Hmmm wlasnie sobie uprzytomnilam, ze zapomnialam juz jak w Polsce "wpadalo" sie po drodze .... puk, puk .... i juz jestes gosciem, albo masz gosci :)) U nas tego nie ma, nikt nie wpada, nikomu nawet nie przyjdzie do glowy sie "wprosic" jesli juz to ktos moze "napomnkac niechcacy", ze bedzie w okolicy za .....tydzien i po takim sygnale spokojnie poczeka, ze moze zostanie zaproszony... Jesli nie, to tez nic sie nie stalo .... ludzie na ogol spotykaja sie w kawiarniach, knajpkach, restauracjach.... jest naprawde rzadkoscia przyjmowanie gosci w domu z wyjatkiem najblizszej rodziny .... Powiem Wam szczerze, ze to mi sie bardzo podoba, bo nie ma zaskoczenia, konsternacji nikt nikomu nie przeszkadza, nie ma sytuacji, ze "w zasadzie to juz mielismy szykowac sie do wyjscia, ale .....gosc w dom - Bog w dom" i teraz dyskretnie musimy odwolac to spotkanie, na ktore wlasnie planowalismy wyjsc.... Gdyby jednak, ktos "wpadl" mysle, ze nie mialabym problemu, barek jest zawsze zaopatrzony solidnie, bo oboje raczej poza lampka wina nie pijemy ..... ciasteczka "dyzurne" tez zawsze jakies by sie znalazly..... a pewnie i cos wiecej, bo zawsze mam sporo jedzonka juz zamrozonego na okazje jak "nie ma czasu gotowac"
Makaron spaghetti z sosem pomidorowym tosty z różnym nadzieniem, czyli z tym co sie chowa w lodówce teraz, bez problemu moge zrobic sałatki lub surówki (bo warzyw mam duuuuzo :) + jajko w parówce http://wielkiezarcie.com/przepis24482.html
Mozna długo podawac propozycje, a w dziale Dla Leniwych takich przepisów jest na pęczki :) Dyżurne ciastka tez sie znajdą i barek tez nie jest pusty.
Ale przyznam Ci racje, powinno sie mieć takie przepisy przygotowane, zeby przy niespodziewanych gościach ich dopiero nie szukać . Chociaz teraz tych niespodziewanych gości raczej nie ma, wszyscy jak chcą coś dobrego zjeść, to jednak jakoś się zapowiadają .
U nas jest taki zwyczaj w wawce że jak wpadają znajomi to dzwonią i wtedy zawsze coś wymyślę na szybko.Ja też zawsze dzwonię jak się do kogos wybieramy,bo nie chciałabym pocałować klamki.Ale w domu zawsze jest butelka wina chleb smalec własnej roboty i ogórki kwaszone w piwnicy ,więc problemu niema.Pozdrawiam
Nie mam problemu z niespodziwanymi goscmi. Zawsze mam a lodowce zapas serow plesniowych, fety, no i jakies sledziki dyzurne. Barek zaopatrzony. Zanim woda sie zagotuje na herbate to zdaze pokroic sery, chleb, dodatki w postaci pomidorow , papryki czy oliwek tez sie znajdą, pare jajekk wrzucic do wody i juz kolacja gotowa. wlaściwie bez nerwow i duzego wkladu pracy.:)
Są dni kiedy się nikokogo nie spodziewacie .Co wtedy robicie gdy ktoś was zaskoczy ?Może jakieś sugestie :)
na ogol butelke wina, choc mam zawsze piwko w lodowce -- a jak jest zaopatrzona lodowka to wodeczka jest:)
hehehe :)
Hmmm wlasnie sobie uprzytomnilam, ze zapomnialam juz jak w Polsce "wpadalo" sie po drodze .... puk, puk .... i juz jestes gosciem, albo masz gosci :)) U nas tego nie ma, nikt nie wpada, nikomu nawet nie przyjdzie do glowy sie "wprosic" jesli juz to ktos moze "napomnkac niechcacy", ze bedzie w okolicy za .....tydzien i po takim sygnale spokojnie poczeka, ze moze zostanie zaproszony... Jesli nie, to tez nic sie nie stalo .... ludzie na ogol spotykaja sie w kawiarniach, knajpkach, restauracjach.... jest naprawde rzadkoscia przyjmowanie gosci w domu z wyjatkiem najblizszej rodziny .... Powiem Wam szczerze, ze to mi sie bardzo podoba, bo nie ma zaskoczenia, konsternacji nikt nikomu nie przeszkadza, nie ma sytuacji, ze "w zasadzie to juz mielismy szykowac sie do wyjscia, ale .....gosc w dom - Bog w dom" i teraz dyskretnie musimy odwolac to spotkanie, na ktore wlasnie planowalismy wyjsc....
Gdyby jednak, ktos "wpadl" mysle, ze nie mialabym problemu, barek jest zawsze zaopatrzony solidnie, bo oboje raczej poza lampka wina nie pijemy ..... ciasteczka "dyzurne" tez zawsze jakies by sie znalazly..... a pewnie i cos wiecej, bo zawsze mam sporo jedzonka juz zamrozonego na okazje jak "nie ma czasu gotowac"
Makaron spaghetti z sosem pomidorowym
tosty z różnym nadzieniem, czyli z tym co sie chowa w lodówce
teraz, bez problemu moge zrobic sałatki lub surówki (bo warzyw mam duuuuzo :) + jajko w parówce http://wielkiezarcie.com/przepis24482.html
Mozna długo podawac propozycje, a w dziale Dla Leniwych takich przepisów jest na pęczki :)
Dyżurne ciastka tez sie znajdą i barek tez nie jest pusty.
Ale przyznam Ci racje, powinno sie mieć takie przepisy przygotowane, zeby przy niespodziewanych gościach ich dopiero nie szukać . Chociaz teraz tych niespodziewanych gości raczej nie ma, wszyscy jak chcą coś dobrego zjeść, to jednak jakoś się zapowiadają .
U nas jest taki zwyczaj w wawce że jak wpadają znajomi to dzwonią i wtedy zawsze coś wymyślę na szybko.Ja też zawsze dzwonię jak się do kogos wybieramy,bo nie chciałabym pocałować klamki.Ale w domu zawsze jest butelka wina chleb smalec własnej roboty i ogórki kwaszone w piwnicy ,więc problemu niema.Pozdrawiam
Nie mam problemu z niespodziwanymi goscmi. Zawsze mam a lodowce zapas serow plesniowych, fety, no i jakies sledziki dyzurne. Barek zaopatrzony. Zanim woda sie zagotuje na herbate to zdaze pokroic sery, chleb, dodatki w postaci pomidorow , papryki czy oliwek tez sie znajdą, pare jajekk wrzucic do wody i juz kolacja gotowa. wlaściwie bez nerwow i duzego wkladu pracy.:)