Forum

Gawędy o jedzeniu

Gotowanie mleka skondensowanego w puszce jest szkodliwe?

  • Autor: malutka_megi Data: 2008-02-15 19:35:41

    Nurtuje mnie pewna rzecz,czytajac przepisy na stronce Wż w niektórych przepisach podane jest,że zeby otrzymać karmel trzeba mleko skondensowane gotować 1-3 godzin w puszce.Przeciesz nigdzie nie jest napisane żeby gotowac puszki z zawartoscią co o tym sądzicie?Czy taka puszka gotując sie tyle czasu wydziela jakieś substancje szkodliwe dla zdrowia?bo że cos tam wydziela to jasne jak słońce.

  • Autor: BeaMaj Data: 2008-02-15 20:01:45

    Tak dlugi czas gotowania pewnie ma wplyw na to, ze uwalniaja sie szkodliwe zwiazki chemiczne. To tak jak od pewnego czasu glosno jest na temat butelek plastikowych dla dzieci ktore zawieraja bardzo szkodliwy zwiazek  Bisphenol-A, ktory pod wplywem temperatury uwalnia sie i przechodzi ( w prostym tego slowa znaczeniu) do pokarmu. Straszne! A pomyslec, ze jeszcze niedawno karmilam moje dziecko butelka !!! Teraz tylko kupuje nie toksyczne np NUBY (wiem, ze w Polsce tez sa takie butle).

  • Autor: Ave Data: 2008-02-15 22:55:39

    Pod warunkiem , że np za rok czy dwa , czyli znów po fakcie, nie dowiemy się, ze butelki NUBY też sż toksyczne...

  • Autor: GraziaK Data: 2008-02-16 21:49:55

    Ja właśnie karmię butelką mojego 2-miesięcznego synka. To są butelki firmy CANPOOL i AVENT. Czy te butelki też zawierają ten szkodliwy związek? Czy on przechodzi do mleka w wysokich temperaturach czy wystarczy że butelka jest ciepła? Troche mnie to martwi..

  • Autor: BeaMaj Data: 2008-02-16 23:22:29

    Wlasnie AVENT miedzy innymi zawiera ten trujacy skladnik w plastiku z ktorego te butelki sa wykonane. Tej drugiej firmy nie znam. Tu w Kanadzie nie spotkalam sie z nimi. Nawet podgrzewanie zawartosci butelki powoduje uwalnianie sie tego skladnika, nie mowiac juz o wyparzaniu  butelek!!! Jesli butelka ma zarysowania lub zmienila barwe juz trzeba z niej zrezygnowac na dobre. Dotyczy to nie tylko butelek ale i gryzaczkow, smoczkow  nawet plastikowych sliniaczkow. Mam sporo artykulow na ten temat, oznaczen plastikowych naczyn ale wszystko po angielsku :(

  • Autor: SłodkaMrruczka Data: 2008-03-03 14:52:14

    Jesli mi je przeslaesz na maila (zokozlowska@Interia.eu) to podejmuje sie przetlumaczyc :)

  • Autor: anay Data: 2008-02-15 22:32:35

    Dramatyzowanie :)  A gotowanie w metalowych szczelnych garnkach w podciśnieniu?  Przecież to w sumie to samo.

  • Autor: aga9999 Data: 2008-02-16 09:53:56

    Nie to samo bo garnki o ktorych piszesz sa wykonane z stali szlachetnej, ktora tym rozni sie od aluminium ze nie wchodzi w reakcje z tym co sie w tych garnkach gotuje.

  • Autor: aga9999 Data: 2008-02-16 10:25:39

    Puszki do mleka wykonane sa z blachy ocynkowanej.

  • Autor: Ave Data: 2008-02-15 23:03:32

    Gotowanie w garnkach aluminiowych tez jest toksyczne, jedzenie takimiż sztućcami tez jest toksyczne, samochody są niebezpieczne i mozna by tak w nieskończoność. I co z tego ? Jadłam jedzenie przygotowywane w takich garnkach (bo to był w dawnych latach standard w polskich domach) i żyję, chorób żadnych z tego powodu się nie nabawiłam, a wolę mleko gotowac w puszce, bo trzeba to robic bardzo długo, a ja juz raz gotowałam takie  mleko w garnku i trwało to ponad godzinę - bez mozliwości odejścia od kuchni , bo to mleko sie bardzo łatwo i paskutnie przypala, dziekuję, powtórki nie chcę, ale Ty oczywiście możesz.

  • Autor: malutka_megi Data: 2008-02-15 23:20:12

    Ave przeciesz wiadomo że odrazu nikt nie zachoruje, ale mam tę swiadomosć że to nie jest zdrowe ,zreszta jak wiele innych rzeczy.I mogę sie obyć bez ciasta z karmelem, a juz napewno nie bedę karmić mojej rodzinki.Poprostu czytając przepisy zastanowiłam sie nad tym i zapytałam innych o zdanie.pozdrawiam

  • Autor: Ave Data: 2008-02-15 23:22:58

    Może lepiej nie wiedzieć tak do końca " z czego jemy" - podobno nieświadomi żyja dłużej i ...bezstresowo. Tez pozdrawiam :)))))))

  • Autor: BeaMaj Data: 2008-02-16 00:52:30

    Ave jesli chcesz zyc w nieswiadomosci to  oczywiscie wybor nalezy do Ciebie. Zyjemy teraz w takim swiecie, ze przetwarzanie zywnosci czy tworzenie coraz to nowej technologii produkcji czegokolwiek jest na porzadku dziennym. Ale wiedzac, ze cos jest szkodliwe dla zdrowia mozesz z tego zrezygnowac lub zastapic czyms zdrowszym. Nie wierze, ze swiadomie nadal karmilabys swoje dziecko  z butelki wiedzac, ze wydziela trujace skladniki ktore zagrazaja zdrowiu twojego maluszka.  

  • Autor: Ave Data: 2008-02-16 14:20:26

    Bea, ŻADNA kochajaca matka nie karmiłaby swojego dziecka z czekokolwiek co byłoby dla niego szkodliwe. Chyba nie masz co do tego watpliwości ? Powiedziałam tylko, ze tak jak kiedys mamy karmiły swoje dzieci z butelek, których Ty juz nie używasz ,bo nie miały zadnej wiedzy o tym że sa szkodliwe, tak może się okazać za jakis czas (technologia się przecież rozwija) , że te "zdrowe dziś" butelki moga zawierać cos szkodliwego. Uważasz, ze tamte mamy dawały swoim dzieciom jeśc z butelek  wiedząć, że sa szkodliwe ? I w żadnym momencie, nie potępiłam Cię za to, że Twoje dziecko je z innych butelek., wskazałam tylko, że o szkodliwości dowiadujemy sie przewaznie po fakcie.

  • Autor: smakosia Data: 2008-02-16 09:16:46

    A ja nie zrezygnuję z ciasta z karmelem i moja rodzinka też nie chce z niego zrezygnować :-) Ale nie palimy papierosów więc chyba nie będzie z nami tak źle ;-))) Ave, ma rację "mówiąc", że czasami nieświadomość może być przydatna. Wiadomo... nie chodzi tu o to by być w życiu "głupolem", ale jak się będę stresowała przy analizowaniu każdego składnika to ten stres mnie zabije szybciej, niż te składniki :-). Grunt, to umiar i nie dać się zwariować.

  • Autor: Wróbelek Data: 2008-02-16 10:18:27

    Jakbym tak miała jeść tylko to co jest faktycznie zdrwe to pewnie bym z głodu padła albo jadła tylko trawę. Przecież jak sięczyta opisy na opakowaniu produktów....... albo sam proces przetwarzania, paniętma na Towaroznastwie niektórzy zieleni wychodzili jak się dowiadywali jak ich produkty ulubione są produkowane, na jakich czasem świństwach.

  • Autor: krysia64 Data: 2008-02-16 18:28:32

    Aniu ...litości ......trawka też szkodliwa ...

  • Autor: Wróbelek Data: 2008-02-16 20:00:40

    no to nie pozostaje nam nic innego jak żyć powietrzem....kurde, ono przecież też niezdrowe

  • Autor: Ave Data: 2008-02-16 14:36:38

    I własnie o taką "nieświadomość" , o jakiej mówisz Smakosiu mi chodziło. Świadomą, rozumną "nieswiadomość".
    Troche juz tu jestem i chyba nie dałam nikomu powodów do traktowania moich wypowiedzi jak głupiej , zacofanej baby, która truje swoją rodzinę, nie ma pojęcia o rozwoju technologi, używa od 40 lat aluminiowych garów ( !!!!), je samą tłustą wieprzowinę, nie używa warzyw i owoców bo nie ma pojecia o zdrowym odżywianiu itd.itp. 
    Uwazam, że umiar jest we wszystkim wskazany. Po to mamy głowę, żeby jej używać. Wiem, że pisząc komentarz trudno jest zawrzeć uśmiech albo "puszczenie oczka", widzimy wszak tylko litery, a wiem już, że tytaj każdy potrafi czytac je inaczej. Doskonale zdaję sobie sprawę z wpływu aluminiowych puszek na karmel, ale robie go 2-3 razy w roku i uważam, że dla mnie bardziej szkodliwe i rakotwórcze jest wdychanie niechcianego dymu tytoniowego (jako bierni palacze) i życie w mieście pełnym spalin (wyprowadzka bez szans), stres, szybkośc życia, wszechobecna chemia, niż zjedzenie kilka razy w roku ciasta z karmelem.

  • Autor: aga9999 Data: 2008-02-16 10:16:06

    To ze dzisiaj zjesz zupe ugotowana w garnku aluminiowym nie oznacza ze zaraz umrzesz, ale w Twoim organizmie odkladaja sie toksyny ktore czekaja na swoj moment.
    Ave, po co ryzykowac? Przeciez zdrowie jest najwazniejsze.
    Kiedys masowo stosowano jak nawoz ddt, skuteczny srodek przeciw owadom, ba uzywano tego srodka w walce z wszawica posypujac glowy ludziom. Dzis wiadomo ze DDT przenika przez skore i kumuluje sie w organizmie, jest to bardzo toksyczna substancja wywolujaca raka.

  • Autor: luckystar Data: 2008-02-16 15:38:58

    Lo matko z ojcem !!! teraz juz wiem co mi sie stalo w "glowke" ..... jak mialam chyba z 10 lat i pojechalam na kolonie, to ktos mial wszy i na wszelki sluczaj potraktowano cala grupe jakims wstretnym preparatem ..... ani chybi musialo to byc to wstretne DDT .....:(( i od tego czasu jestem na 100% pomerdana :( OK, zarty na bok, jak moje doswiadczenie na przestrzeni lat (a jest ich troche) wskazuje, to co i rusz cos jest niezdrowe, zastepuje sie go natychmiast zdrowym....ktore....hmmm.....za kilka lat jest znow niezdrowe, po to aby byc zastapione nastepnym zdrowym .... do czasu. I tak sie kolo zamyka, a po co to wszystko??? Czy naprawde ktos z Was wierzy, ze rzadowi czy tez ministerstwu zdrowia naprawde tak bardzo zalezy na tym abysmy wszyscy byli zdrowi??? Oczywiscie, ze nie, ale nowosci napedzaja ekonomie, daja zatrudnienie nowym armiom pracownikow, no i co najwazniejsze przynosza ....kuuuuupeeeeee forsy.
    Tak wiec, ja uwazam, ze nalezy sie glownie kierowac logika, i tak skoro mnie nie zabija spaliny dnia codziennego - to i papieros mi niewiele zaszkodzi :))) (kolejny zarcik, na usprawiedliwienie wlasnego nalogu). Nagle ni z gruchy ni pietruchy powstaly cale polacie pol na ktorych uprawia sie 'zdrowa zywnosc" bez nawozow..... tylko przeciez to pole jest dokladnie na miejscu tego, ktore nawozono badziewiem przez dziesiatki lat ...... czy myslicie, ze ktos te ziemie "wypral i wychlorowal" zanim powstala na niej "zdrowa dzialka" ??? No i wystarczy, ze Wasza "zdrowa dzialka" sasiaduje z moja nawozona i juz Wasza dostaje za pomoca deszczu i wiatru badziewie z mojej .....

    Eeeeech, umrzec kiedys i tak trzeba, bo sie czlowiek znudzi ludziom ....i po co ja sie mam martwic za zycia od czego umre..(???)

    Wiadomo, ze jak umre to na smierc.... a karmelu nie robie, bo to dla mnie zdecydowanie za slodkie, raz zrobilam jakis mazurek i jedlismy go wszycy przy pomocy sasiadow i znajomych z 3 roznych prac przez miesiac .... tak wiec zaliczone, powtorki nie bedzie :)))

  • Autor: aga9999 Data: 2008-02-16 18:15:09

    Ha ha ha...
    Lucky nie badz taka do przodu bo jeszcze pamietam to co napisalas np na temat laserowej depilacji ;-)

    Jezeli chodzi o chemie to coz staram sie ja max ograniczyc.
    Z pestycydami to jest tak ze sie rozkladaja czasami kilka miesiecy czasami kilkadziesiat lat, zeby uprawa byla ekologiczna musi spelniac pare warunkow.
    Jak juz widze robaki w jablkach czy marchewce to juz wiem ze jak robak przezyl to i ja przezyje ;-)
    Zaluje ale w moim miescie nie mozna kupic ekologicznych produktow, a chetnie bym kupowala bo wole wspierac producentow ktorym zalezy na jakosci a nie tych od badziewia. Jak ide do sklepu czytam etykiety, staram sie kupowac jak najmniej przetworzone produkty. Dla mnie w miare przyzwoite jedzenie to priorytet. Nie kupuje smieciowych wedlin np. w biedronce gdzie mieso stanowi moze 10%(widzialam takie kielbaski!), tanich parowek, czy wedlin ktore maja konsystencje galarety. Nie kupuje napojow w butelkach, ani sokow w kartonach, pieczywa ktore smakuje jak papier, fixow.
    Przypomniala mi sie wypowiedz Jamiego Olivera, ze nikt nie wchodzi do sklepu obuwniczego albo do salonu samochodowego i nie prosi o najtanszy, najbadziewniejszy produkt, a z jedzeniem tak juz nie jest.
    Nie wiem czy to juz w moim przypadku choroba..

  • Autor: luckystar Data: 2008-02-16 20:23:14

    Aga, ja akurat nie mam problemu z dostepem do zywnosci "organicznej" i kupuje, czytam tez wszystkie etykiety, nie jem wedlin robionych przez kogos, tylko sama pieke, albo gotuje schab (przepis Aleex jest swietny). Nie jadamy smazonego, ani zadnych margaryn, jesli juz to tylko maslo, nie pijemy zadnych napoi typu sody, a juz napewno w zadnym wypadku pepsi czy tez coli, ale do licha w moim przypadku jest to bardzo latwe do wykonania. Natomiast gdybym miala sie zabijac ..... no to nie wiem, czy nie poszlabym na latwizne :)) Oczywiscie, ze kieruje sie zasada "mniej, a zdrowiej" no ale tak naprawde to jak Krysia napisala "nic juz nie jest zdrowe".

  • Autor: smakosia Data: 2008-02-16 19:16:30

    Marylko, jeśli jeszcze kiedyś (hmm przez pomyłkę...?) zrobisz ciasto z karmelem, to już nie wołaj sąsiadów - krzyknij po mnie. Ja się z przyjemnością zmierzę z tą nadwyżką. Załatwię to w jeden tydzień albo i krócej ;-)))

  • Autor: alidab Data: 2008-02-16 10:49:11

    Ewuś, to nieprawda, że taki karmel trzeba cały czas pilnować podczas gotowania. Najważniejsze aby przypilnować wtedy gdy zaczyna się gotować i ustawić palnik na odpowiednią temperaturę tak aby mleko nie wykipiało ale gotowało się na małym ogniu. Potem wystarczy od czasu do czasu pomieszać (najlepiej taką sprężynką) po całym dnie garnka i ...gotuje się samo. Jak zaczyna gęstnieć to wtedy wymaga większej uwagi. Ja jakoś nie mam zaufania do tych gotujących się puszek a i dla smaku warto przez jakiś czas pobawić się w dozorcę...:)))

  • Autor: appetita Data: 2008-02-16 11:17:02

    Zgadzam się, dawno temu..gdy nie bylo jeszcze puszek(albo moich rodziców nie było na nie stać), tylko tak sie gotowało, mleko plus cukier i powstawała aksamitna, mocno kremowa masa. Pamietam , bo często, jako starsze dziecko, bylam wynajmowana do pilnowania tej pysznej masy, a nagrodą było "wylizanie" resztek z garnka ;-) Zawsze gotowało sie ją w garnku o grubym dnie, a na palnik stawiało sie jeszcze na taką specjalną metalową podkladkę. A co do puszek....zdarzało mi sie kilka razy gotować...do pierwszego wybuchu ale to juz calkiem inna historia...

  • Autor: Ave Data: 2008-02-16 14:41:02

    Alu, mnie sie nie udawało :))) chyba za słaba "ciastkarka" jestem , pierwszy przypalił sie okropnie (na małym gazie), a drugim razem tak jak napisałam, stałam jak dozorca :) Moze nastepnym razem spróbuje według twoich wskazówek. :))))

  • Autor: katex Data: 2008-02-15 23:36:54

    Zawsze można przelać mleko z puszki do słoika i gotować tak jak zimowe przetwory.

  • Autor: Lucynka Data: 2008-02-16 07:43:24

    Świetny pomysł!!!

  • Autor: krysia64 Data: 2008-02-15 23:42:01

    malutka_megi
    ...nawet nie zdajesz sobie sprawy na co dzień ile zjadasz i wchłaniasz tego paskudztwa ,toksyn.metali.itp...itd....
    Bo tak na dobrą sprawę to musiałbyś robić wszystko ......dosłownie wszystko co jest do spożycia ...aby  nie truc organizmu.
    A jest to uwierz mi ...nieeeeeee możliwe .
    Ja gotuję mleko w puszce ok 2,5 godz. .......bo taki mam przepis na karmel ...i kieruję sie smakiem  i dobrem potrawy .....a nie wyliczaniem czy to  wydziela sie coś podczas gotowania czy nie .
    A jezeli wydziela sie ................to wydzieliło sie i tak juz stojac w puszce  na półce sklepowej.
    Nie mamy wpływu na to ...i nie dajmy sie zwariować .
    pozdrawiam
    Krystyna

  • Autor: malutka_megi Data: 2008-02-15 23:52:37

    Katex świetny pomysł z tym słoikiem masz rację .pozdrawiam.

  • Autor: BeaMaj Data: 2008-02-16 01:11:10

    Krysiu, ja sobie nie wyobrazam kierowac sie tylko smakiem przy sporzadzaniu potraw. A gdzie wartosc odzywcza ktora mozemy zachowac tylko dzieki  wlasciwej technice wykonania? Oczywiscie nie unikniemy tych wszelkich "chemikalii" dodawanych do zywnosci. Ale to nie znaczy, ze mamy jeszcze dolewac sobie oliwy do ognia i jeszcze bardziej swiadomie sie podtruwac. Oczywiscie nie dajmy sie zwariowac ale zdrowy rozsadek bylby wskazany. Moze dlatego ze jestem "zywieniowcem" to widze te czeste, prozaiczne bledy zywieniowe, ktore sa bardzo proste do naprawienia dzieki czemu uzyskamy pyszna i zdrowa ( albo zdrowsza) potrawe.   

  • Autor: ekkore Data: 2008-02-16 08:07:42

    Bea - wartosci odżywcze w bardzo słodkim karmelu (w zasadzie kajmaku)? w mleku skondensowanym? Przecież to tylko sam smak i puste kalorie... I nikt tego nei je na codzień tylko sporadycznie.

    Jakby rozpatrywać wszystko co jest szkodliwe - to już w momencie narodzin powinniśmy położyć się do grobu - bo po co żyć, skoro chemia nas zabije? Do wszystkiego trzeba podchodzić z umiarem i dystansem. Co z tego, że jem warzywa - skoro papryka, pomidory, sałata nafaszerowane są chemią? Wzmacniam się czy osłabiam w ten sposób. A codzienny chleb? Jak to jest, że bochenek 0,5 kg wygląda dokładnie tak samo jak dawny 0,8 kg? Samo urosło? Dlaczego mój chleb, upieczony na własnym zakwasie i mące teoretycznie zdrowej (bo przecież nie wiem ile oprysków wykonano) tego samego wizualnego wyglądu waży ponad 1 kg. Dlaczego ogromne buły są leciutkie, a gdy sama upiekę  tej samej wagi wychodzi ledwie orzeszek (no może orzech)?

    Jak poprzedniczki powiem - nie dajmy się zwariować...

  • Autor: krysia64 Data: 2008-02-16 18:45:33

    BeaMaj .....ja odniosłam swoją wypowiedż ..tylko i wyłącznie do gotowanego mleka w puszce ....bo chyba wątek się do tego odnosi .
    A co do reszty .......każdy je to co mu smakuje . Ja uwielbiam  dania gotowane na parze i takie sobie serwuję często ...bardzo czesto........inny ktoś smażone (ktoś powie ze nie zdrowe ) etc...etc ...temat rzeka dosłownie . Przytaczać można by było  cały wieczór przykłady ...ale chyba nie o to chodzi .
    Pozdrawiam serdecznie

  • Autor: aloiram Data: 2008-02-16 08:03:16

    mnie, również to nurtowało... najpierw przelewałam mleko do słoika, a teraz kupuję gotową masę krówkową w puszce.

  • Autor: alidab Data: 2008-02-16 08:38:06

    Ja gotowałam mleko w puszce 2 lub 3 razy bo taki był przepis.Można teraz dostać w sklepie gotową masę krówkową w puszce .
     Zdecydowanie jednak wolę kajmak z gotowanego mleka i cukru.
    Uważam że warto przede wszystkim ze względu na smak a także na ilość. Wymaga to jednak stałego nadzoru i uważania (szczególnie pod koniec gotowania) żeby mleko się nie przypaliło. Jeśli taki kajmak gotujemy na stałym "wolnym" ogniu (delikatnie się gotuje ale bez szaleństw) ,to ryzyko jest żadne. Tajemnica dobrego kajmaku leży w uchwyceniu właściwego momentu, w którym przestajemy gotować.
    Jeszcze ciepły łączymy (miksujemy) z masłem i mamy pyszną masę krówkową do wafla lub innych ciast .
    A jakie przyjemne jest przygotowanie garnka do mycia - przecież nie można pozwolić umyć tych smakowitych resztek na ściankach
    naczynia. Wszystko więc ląduje w brzuszku a nam zostaje wspomnienie po smaku pysznego kajmaku domowego....:)))

Przejdź do pełnej wersji serwisu