Witajcie:-)Ostatnio mam nowe hobby-chodząc po lecie ,tak przy okazji zbieram sowie wypluwkiSą to nieprzetrawione resztki z pokarmu sowy,puszczyka..wygląda nie estetycznie,na szczęcie jest bezzapachowe:-)W Stanach ludzie na tym robię niezłe "biznesy"..oglądałam na discovery...Hm..u nas może nie da się na tym zarobić,ale jak frajda z takiego znaleziska!Jak tylko zrobie fotki okazów zamieszczę w galerii.
brzmi to obrzydliwie i jakoś nie moge sobie wyobrazic w tym nic fascynującego, w jaki sposob mozna na czyms takim zrobic biznes moze rozwiniesz trocge temat bo trudno mi to sobie nawet wyobrazic, czekam na fotki ;-)
Biznes mozna zrobic - na kolekcjonerach - wyplowki czesto wygladaja roznie u roznych gatunkow, oczywiscie zalezy tez co ptaszor spozyl na obiad ;) ale to bardzo ciekawa sprawa, sama mam kilka, ale niektorych strasznie to brzydzi no.... nie dziwie sie
Ooo..mnie brzydza inne rzeczyTo wcale nie jest takie ochydne..bez zapachu..wygląd też nawet znośny..A jakie ciekawe rzeczy mozna w tym znaleźć-szczekę nornicy...kosc udową..nawet zwiniety kręgosłup z ogonem...Trzeba sie tylko nachodzić..U nas w lecie są puchacze..rozmiarów konkretnych..ale jeszcze w pobliżu ich noclegowni nic nie znalazłam:-(Zawsze w innych miejscach.Fotki niedługo:-)
hm.... u nas chyba nie ma puchaczy raz tylko kilka lat temu na jednego sie natknęłam, ale z takimi okazami o jakich piszesz jeszcze sie nie spotkałam zreszta nigdy wczesniej o takich nie słyszałam wiec nawet nie zwracałam uwagi tak wiec czekam na fotki znalazłam cos w necie ale wlasciwie kiepskie zdjecie było i w zaden sposob mnie nie oswieciło, niemniej w dalszym ciagu uwazam ze to blee ;-)
Ja powiem krótko - jedni zbierają znaczki inni ........wpiernicz - he he he, to tak żartem. Rozumiem twoje hobby, jest to, to co lubisz robić w wolnym czasie i szanuję twój wybór. Każdy ma z czego innego przyjemność. Życzę sukcesów w znaleziskach.
Tak już całkiem na marginesie, to powiem, że hmmmm .... troszkę niefortunne dopasowanie tematu do istoty tego portalu. Pozdrawiam serdecznie.
Nie można być pewnym, czy to akurat są wyplówki sowy , bo przecież inne ptaki drapierzne też "produkują" wyplówki np. Myszołów , Jastrząb czy Krogulec . Trzeba przyznać , że hobby masz bardzo oryginalne Pozdrawiam
O rrrrrety...nie wiem jak to ująć... dość.... hmmm.... egzotyczne hobby, ale co tam, skoro sprawia przyjemność, to proszę bardzo ;)))) I właśnie wpadł mi do głowy jeden potężny argument na plus: dzięki istnieniu hobbystów większa jest szansa, że ja w lesie już nic takiego nie znajdę i nie będę się zastanawiać, kto kogo nie strawił!
No o wielu fanaberiach już słyszalem, ale żeby kolekcjonować gó*** (nawet sowie) ? No niestety tak daleko moja wyobraźnia i poczucie humoru nie sięgają ....brrrrrrrrrrr Bahus
Ja tez jestem kolekcjonerka, glownie zielonych szkiel (tzw lodc), i wymieniam je z innymi kolekcjonerami, tutaj tez jestem chetna!!!! Ale kto wymieni z Toba? Ale moze juz jestem prochnem ktore nic nie wie. Bo tak prawde mowiac nie slyszalam o tych sowich wyplocinach. No ale moze to przyszlosc kolekcjonerstwa? W przeciwienstwie do bahusa, bardzo jestem zainteresowana, czy to Twoje kolekcjonowanie wyplwocinek zainteresowalo juz wielkie sztaby, czy pomalutku, czy wcale? Dla mnie to wielk br...............i obrzydlistwo , ale Ci kolekcjonerzy!!!!! A gdybys tak zechciala opowiedziec skad taka kolekcja przyszla Ci do glowy???? To ja tez opowiem skad moich tysiac kolekcji. Pozdrawiam inga
Przyszła mi do głowy po obejrzeniu programu w tv,gdzie jeden koles biegał z wiaderkiem i zbierał takie rzeczy w stanach.Wogóle robił rózne inne...np.asytował przy zapładnianiu krów i badał u nich rozwój ciąży(wkładał w krowe rękę i badał macice)blleeee...On to robił hm..za pieniądze,a ja pierwszą wypluwke znalazłam przy okazji jak wlazłam na drzewo(takie sciete i ciut wypruchniałe),kilka mi się zniszczyło przy suszeniu ale cos tam mam:-)Cięzko znaleźć takie trofeum,zwłaszcza ,że do lasu też nie chodzi się co dzień:-)
cd, znowu mi sie nacisnelo! W zyciu kolekcjonera najwazniejsza jest adrenalina "przed"', bo takie "po" (znalezieniu) juz niewiele znaczy. A niby jaka zasadnoscia moze sie pochwalic kolekcjoner wag pocztowych, zabieraja miejsce, zbieraja kurz i za kazdym razem zasada ta sama - no moze bardziej estetyczne od tych wyplujek? Ale na upartego, co w ogole znaczy estetyka? Dla mnie umiar, dla innych pracochlonnosc w wykonywaniu kiczu absolutnego, dla innych jakies kompleksy niedosytu i zeby bogato... W koncu popieram te wyplujki, bo nawet ogrody tez mozna popsuc tym i tamtym, a tutaj tylko zbieractwo jak natura stworzyla.
.......tylko czego nie np. bursztynu ???? - też ciężko znaleźć. Jak już powiedziałem hobby, to hobby i nikomu noc do tego co mnie kręci. Ale jak każdy ja też mogę mieć na ten temat swoje zdanie ........więc dla mnie osobiście to tak, jak papranie się w g....... , bo to tym jest z tą różnicą, że wyleciało nie tą stroną co powinno!!!! Sorki, daleki jestem od obrazy czyichś uczuć i przekonań, jak powiedziałem - moje odczucie.
hahahhaha A ja jeszcze kilka dni temu myslalam, ze moje chlopisko sfiksowalo na calego, bo zakupil sobie wykrywacz metalu i bedzie sie bawil w poszukiwacza skarbow :)))))) Jak narazie w pierszy dzien treningu (za domem) znalazl 3 kapsle od butelek :)))) chyba to jednak lepsze niz te wypluwki ;))) Ale Aleczko jak Ciebie to "kreci" to rob sobie co chcesz, przeciez do mojego domu tych zbirow nie przyniesiesz to co mi tam :))) Tylko teraz obawiam sie, ze jak sie napatrzylam na te zdjecia to bedzie mi troche dziwnie w lesie spojrzec pod nogi .....
Tak szczerze - myślałam, że to żart, ale teraz wiem, że jeszcze wielu rzeczy nie wiem... Są dziwy w niebie i na ziemi, o których się nie śniło naszym filozofom, a co dopiero zwykłym zjadaczom chleba. Tak a propos niezły biznes na czym polega? Ktoś to skupuje, czy coś w tym guście? Być może jestem mało "kumata" w tych sprawach, ale naprawdę zostałam zastrzelona wiadomością o takim hobby..
brzmi to obrzydliwie i jakoś nie moge sobie wyobrazic w tym nic fascynującego, w jaki sposob mozna na czyms takim zrobic biznes moze rozwiniesz trocge temat bo trudno mi to sobie nawet wyobrazic, czekam na fotki ;-)
Biznes mozna zrobic - na kolekcjonerach - wyplowki czesto wygladaja roznie u roznych gatunkow, oczywiscie zalezy tez co ptaszor spozyl na obiad ;) ale to bardzo ciekawa sprawa, sama mam kilka, ale niektorych strasznie to brzydzi no.... nie dziwie sie
hm.... u nas chyba nie ma puchaczy raz tylko kilka lat temu na jednego sie natknęłam, ale z takimi okazami o jakich piszesz jeszcze sie nie spotkałam zreszta nigdy wczesniej o takich nie słyszałam wiec nawet nie zwracałam uwagi tak wiec czekam na fotki znalazłam cos w necie ale wlasciwie kiepskie zdjecie było i w zaden sposob mnie nie oswieciło, niemniej w dalszym ciagu uwazam ze to blee ;-)
Ja powiem krótko - jedni zbierają znaczki inni ........wpiernicz - he he he, to tak żartem. Rozumiem twoje hobby, jest to, to co lubisz robić w wolnym czasie i szanuję twój wybór. Każdy ma z czego innego przyjemność. Życzę sukcesów w znaleziskach.
Tak już całkiem na marginesie, to powiem, że hmmmm .... troszkę niefortunne dopasowanie tematu do istoty tego portalu. Pozdrawiam serdecznie.
tex55
Bardzo hmmm orginalne hobby :)) Tak mnie zaintrygowałaś tematem, że musiałam zobaczyć o czym mowa ;p >
ojej
O rrrrrety...nie wiem jak to ująć... dość.... hmmm.... egzotyczne hobby, ale co tam, skoro sprawia przyjemność, to proszę bardzo ;))))
I właśnie wpadł mi do głowy jeden potężny argument na plus: dzięki istnieniu hobbystów większa jest szansa, że ja w lesie już nic takiego nie znajdę i nie będę się zastanawiać, kto kogo nie strawił!
No o wielu fanaberiach już słyszalem, ale żeby kolekcjonować gó*** (nawet sowie) ? No niestety tak daleko moja wyobraźnia i poczucie humoru nie sięgają ....brrrrrrrrrrr
Bahus
A mozesz zdradzic co pozniej z tym robisz??
Przeciez to obrzydliwie wyglada.......
Ja tez jestem kolekcjonerka, glownie zielonych szkiel (tzw lodc), i wymieniam je z innymi
kolekcjonerami, tutaj tez jestem chetna!!!! Ale kto wymieni z Toba?
Ale moze juz jestem prochnem ktore nic nie wie.
Bo tak prawde mowiac nie slyszalam o tych sowich wyplocinach.
No ale moze to przyszlosc kolekcjonerstwa?
W przeciwienstwie do bahusa, bardzo jestem zainteresowana, czy to Twoje kolekcjonowanie
wyplwocinek zainteresowalo juz wielkie sztaby, czy pomalutku, czy wcale?
Dla mnie to wielk br...............i obrzydlistwo , ale Ci kolekcjonerzy!!!!!
A gdybys tak zechciala opowiedziec skad taka kolekcja przyszla Ci do glowy????
To ja tez opowiem skad moich tysiac kolekcji.
Pozdrawiam inga
jezu............
tylko tyle przyszlo mi na mysl..;)
lo matko !!!!!!!!!!!!
Aleczka,juz Cie rozumiem na sto procent, bo tak naprawde to
zadna kolekcja nie ma zasadnosci racjonalnej,
cd, znowu mi sie nacisnelo!
W zyciu kolekcjonera najwazniejsza jest adrenalina "przed"',
bo takie "po" (znalezieniu) juz niewiele znaczy.
A niby jaka zasadnoscia moze sie pochwalic kolekcjoner
wag pocztowych, zabieraja miejsce, zbieraja kurz i za kazdym
razem zasada ta sama - no moze bardziej estetyczne od tych
wyplujek? Ale na upartego, co w ogole znaczy estetyka?
Dla mnie umiar, dla innych pracochlonnosc w wykonywaniu
kiczu absolutnego, dla innych jakies kompleksy niedosytu i
zeby bogato... W koncu popieram te wyplujki, bo nawet ogrody
tez mozna popsuc tym i tamtym, a tutaj tylko zbieractwo jak
natura stworzyla.
.......tylko czego nie np. bursztynu ???? - też ciężko znaleźć. Jak już powiedziałem hobby, to hobby i nikomu noc do tego co mnie kręci. Ale jak każdy ja też mogę mieć na ten temat swoje zdanie ........więc dla mnie osobiście to tak, jak papranie się w g....... , bo to tym jest z tą różnicą, że wyleciało nie tą stroną co powinno!!!! Sorki, daleki jestem od obrazy czyichś uczuć i przekonań, jak powiedziałem - moje odczucie.
hahahhaha A ja jeszcze kilka dni temu myslalam, ze moje chlopisko sfiksowalo na calego, bo zakupil sobie wykrywacz metalu i bedzie sie bawil w poszukiwacza skarbow :)))))) Jak narazie w pierszy dzien treningu (za domem) znalazl 3 kapsle od butelek :)))) chyba to jednak lepsze niz te wypluwki ;))) Ale Aleczko jak Ciebie to "kreci" to rob sobie co chcesz, przeciez do mojego domu tych zbirow nie przyniesiesz to co mi tam :))) Tylko teraz obawiam sie, ze jak sie napatrzylam na te zdjecia to bedzie mi troche dziwnie w lesie spojrzec pod nogi .....
Tak szczerze - myślałam, że to żart, ale teraz wiem, że jeszcze wielu rzeczy nie wiem...
Są dziwy w niebie i na ziemi, o których się nie śniło naszym filozofom, a co dopiero zwykłym zjadaczom chleba.
Tak a propos niezły biznes na czym polega? Ktoś to skupuje, czy coś w tym guście? Być może jestem mało "kumata" w tych sprawach, ale naprawdę zostałam zastrzelona wiadomością o takim hobby..