Moi drodzy,mam pytanie.Przez okres jesienno zimowy co dziennie podaje dzieciom aktimelki.I wydawało by sie wszystko w porzadku,dzieci mniej chorują itd...Ale znajoma ostatnio powiedziała mi że zawierają one antybiotyk,i dlatego nie daje.Nie za bardzo w to wierzę, ale chciała bym znać wasza opinie na ten temat.Z góry dziekuję.
To zwykły jogurt.Nie po może ale i nie zaszkodzi.Ale reklama robi swoje. Nie ma jak ruch na świeżym powietrzu.To najlepsze dla dzieci.mój Mały często zapadał na zapalenia krtani.Do czasu aż zaczął spędzać dużo czasu na świeżym powietrzu. teraz trenuje rugby i taża się w błocie 2 razy w tygodniu. Jedyne co mu dolego to CZASEM niewielki katar.Koniec ze szpitalem, koniec z antybiotykami.Aktimela nie kupuję.
Jakiś czas temu widziałam program, w którym podano (jako przykład spożycia cukru), że kubeczek acktimela zawiera sześć łyżeczek cukru. Wydaje się, że cała sława actimela wywodzi się z obecności probiotyków. Wg mnie nie da się jednak pogodzić obecności niewątpliwie pożądanych bakterii, z obecnością takiej ilości cukru. Uważam, że dużo lepszym rozwiązaniem jest podawanie np zsiadłego mleka czy w ostateczności jogurtu. Trzeba pamiętać, że tylko produkty mleczne które zostały poddane fermentacji nadają się do spożycia. W piciu mleka należy zachować daleko idącą ostrożność. Tu fragment artykułu:
"W promocję napoju od polskiej krowy włączyła się nawet część lekarzy. Zagrzmieli, że dzieci piją mleka za mało i że to źle się skończy.
Ale nie wszyscy medycy tak myślą. Jednym z nich jest doktor Eugeniusz Zbigniew Siwik, autorytet w dziedzinie ginekologii i położnictwa, twórca pierwszej w Polsce Kliniki i Szkoły Porodu Naturalnego. Z zamiłowania dietetyk. - Medycyna bierze dziś udział w jednym z największych oszustw ostatniego stulecia - twierdzi. - Jest na usługach koncernów, którym nie zależy na zdrowiu dzieci, tylko na pieniądzach. Lekarze nabrali wody w usta, bo tak jest bezpieczniej.
Siwik używa mocnych słów. Twierdzi, że zawarte w mleku składniki powodują uszkodzenie wielu narządów wewnętrznych człowieka, nieodwracalne zmiany w układzie naczyniowym, sercowym i kostnym.
- Mleko, wbrew powszechnemu mniemaniu, nie wzmacnia kości, tylko je osłabia. Zawarte w nim białko wypłukuje wapń z organizmu. Mleko krowie to najlepszy przepis na wózek inwalidzki - grozi." a tutaj link do całości http://www.sm.fki.pl/SMN.php?nr=niemleko
Ja po namowie koleżanki pielęgniarki oraz innych osób też korzystałam z ochrony actimelu. Czy wierzyłam w sktecznosć - może nie do końca, ale miałam nadzieję, a jeżeli miałoby nie działać to dzieciaki przynajmniej codziennie piły jogurt (normalnie nie są do tego chętne)Piliśmy od początku roku. Czy działał? Trudno powiedziedzieć, mam nadzieję, że tak - ale dzieciaki i tak zachorowały na anginę - ale ta miała wyjątkowo łagodny przebieg - i cały tydzień męczyłam się z dwójką pseudo chorych dzieci. Ja też gdziś przywlekłam katar - ale poza mokrym nosem chora się nie czułam. Na święta actimel dostał wolne - nie było miejsca w lodówce. Dla mnie skończyło sie to fatalnie. Tak chora dawno nie byłam (choruję bardzo rzadko i raczej łagodnie), przez trzy dni ledwie miałam siłę podnieść się z łóżka (córka miała urodziny, więc musiałam przygotować wszystko, o odwołaniu nie było mowy). Mam wrażenie, że organizm pozbawiony wzmocnienia przestał się bronić, jak gdyby organizm funkcjonował tylko na ochronie actimela, zawieszając swoją własną odpornosć "na kołku".
Ale jak syn był mały to ciągle chorował. Ile ja pieniędzy wydałam na leki uodparniające, które nigdy nie były przyjęte w pełnej formie. Zawsze dostawał pierwszą dawkę - wtedy był zdrowy. Gdy przychodził okres przerwy, już po trzech dniach był chory. O dawce przypominajacej nie było mowy. W końcu odpuściłam. No i w pewnym momencie przestał chorować.
W każdym razie nikt nigdy nie nakłoni mnie na żadne wspomaganie odporności w sposób ciągły - wyjątek może stanowić cytrynówka i miodówka - ale to wspomaganie doraźne i nie długoterminowe. To uzależnienie organizmu od wspomagania.
Studiuje marketing i tak sie składa ,że na ostatnich zajęciach rozmawialiśmy wlaśnie o Actimelu. Reklama Actimela jest dobrym chwytem reklamowy mający na celu przyciągnąć jak największą liczbe klientów . Przeczytaj sobie jaka jest prawda o tym ,,cudownym,, napoju :
,,Już w 2003 roku sprawą Actimela zainteresował się Francuski Dyrektoriat Generalny ds. Konkurencji, Spraw Konsumenckich oraz Walki z Oszustwami, który poprosił Francuską Agencję ds. Bezpieczeństwa Sanitarnego Żywności (AFFSA) o ocenę dowodów naukowych uzasadniających twierdzenia umieszczane na etykiecie Actimela. Twierdzeń było dziesięć, m.in., że Actimel pomaga wzmocnić naturalne siły obronne organizmu, pomaga w walce z niektórymi codziennymi zagrożeniami, reguluje układ odpornościowy itp.
Po półrocznych badaniach, stwierdzono, że tylko JEDNA opinia podana na etykiecie Actimela jest zgodna z prawdą, mianowicie: "produkt pomaga wzmacniać naturalne siły obronne organizmu". Agencja zasugerowała jednak także zmianę jego treści na: "produkt uczestniczy w procesie wzmacniania naturalnych sił obronnych organizmu". Reszta stwierdzeń zdaniem AFFSA jest nieprecyzyjna lub nieuzasadniona naukowo. Za nie do przyjęcia naukowcy uznali m.in. twierdzenie "reguluje układ odpornościowy".
Agencja poleciła umieszczenie na etykiecie informacji, że korzystne działanie Actimela jest uzasadnione tylko podczas spożycia i ustaje bardzo szybko po zaprzestaniu. Taka informacja na produkcie nie pojawiła się,,...
Reklama rządzi się swoimi prawami , ma zainteresowac potencjalnego klienta i nie możemy mieć o to pretensji ani wymagać zaprzestania emisji tego typu produktów.Nalezy pamiętać ,żeby nie ufać wszystkim informacjom , którę są w niej zawarte . Ja radze dzielić je przez pół . A jeśli chcecie się w jakimś stopniu uodpornić to polecam czosnek , naturalny antybiotyk , który faktycznie jest skuteczny. Pozdrawiam
Serdecznie Dziękuję za wypowiedzi.Ogólnie oceniajac , myślę że należy ograniczyć Actimel,ale nie zupełnie.Moje dzieci bardzo lubią,a jogurty nie wchodzą w gre.No ale ten artykuł o mleku!..zadziwiające.Aktimel kiedyś polecił mi ordynator o/dziecięcego i tak pozostalo.Myślę że nie daje on żadnego uszczerpku na zdrowiu a wręcz przeciwnie...A reklama? jakoś mi nie przeszkadza,wiadomo dziś reklamują wszystko.CCchciałam się jedynie dowiedzieć od Państwa czy nie dodają do niego antybiotyku bo tak słyszałam.Jednak co za dużo to napewno nie zdrowo.Pozdrawiam i bardzo dziękuję.
W sprawie antybiotyków moje zdanie jest takie: do samego Actimela raczej antybiotyków nie dodają. Ale z pewnością antybiotyk (przynajmniej w śladowych ilościach) jest obecny. Przede wszystkim dlatego, że wlelu hodowców krów nie przestrzega okresów karencji jakim podlegają krowy po leczeniu antybiotykami. Mleko od krowy leczonej antybiotykiem (dość powszechne) zawiera jego znaczne ilości. Skupując mleko bada się je pod kątem obecności bakterii, ale nie pod kątem obecności antybiotyków. Stąd z punktu widzenia dostawców mleka, pewna obecność antybiotyku jest nawet wskazana. W moim rozumieniu nie należy przesadzać z ilością actimela.
Mi lekarka w przychodni powiedziała, że nie należy dawać dzieciom regularnie nic co sztucznie wzmacnia odporność (czyli probiotyki, aktilmel, lacidofill itp.) można podawać sezonowo- w okresie przeziębieniowym ale też nie za długo i nie regularnie. Okazuje sie, że kiedy organizm dostaje regularnie dawkę dobrych bakterii z zewnątrz w końcu sam przestaje takie produkować. Lekarka mówiła, że bardzo często jest tak, że dziecko dostaje regularnie aktimel- a kiedy nagle przestanie go dostawać to natychmiast łapie jakąś infekcję- organizm poprostu sam nie potrafi się bronić.Tak jak już ktoś pisał- najważniejsze jest hartowanie- długie, codzienne spacery niezależnnie od pogody :)
Moi drodzy,mam pytanie.Przez okres jesienno zimowy co dziennie podaje dzieciom aktimelki.I wydawało by sie wszystko w porzadku,dzieci mniej chorują itd...Ale znajoma ostatnio powiedziała mi że zawierają one antybiotyk,i dlatego nie daje.Nie za bardzo w to wierzę, ale chciała bym znać wasza opinie na ten temat.Z góry dziekuję.
To zwykły jogurt.Nie po może ale i nie zaszkodzi.Ale reklama robi swoje. Nie ma jak ruch na świeżym powietrzu.To najlepsze dla dzieci.mój Mały często zapadał na zapalenia krtani.Do czasu aż zaczął spędzać dużo czasu na świeżym powietrzu. teraz trenuje rugby i taża się w błocie 2 razy w tygodniu. Jedyne co mu dolego to CZASEM niewielki katar.Koniec ze szpitalem, koniec z antybiotykami.Aktimela nie kupuję.
Jakiś czas temu widziałam program, w którym podano (jako przykład spożycia cukru), że kubeczek acktimela zawiera sześć łyżeczek cukru. Wydaje się, że cała sława actimela wywodzi się z obecności probiotyków. Wg mnie nie da się jednak pogodzić obecności niewątpliwie pożądanych bakterii, z obecnością takiej ilości cukru. Uważam, że dużo lepszym rozwiązaniem jest podawanie np zsiadłego mleka czy w ostateczności jogurtu. Trzeba pamiętać, że tylko produkty mleczne które zostały poddane fermentacji nadają się do spożycia. W piciu mleka należy zachować daleko idącą ostrożność. Tu fragment artykułu:
"W promocję napoju od polskiej krowy włączyła się nawet część lekarzy. Zagrzmieli, że dzieci piją mleka za mało i że to źle się skończy.
Ale nie wszyscy medycy tak myślą. Jednym z nich jest doktor Eugeniusz Zbigniew Siwik, autorytet w dziedzinie ginekologii i położnictwa, twórca pierwszej w Polsce Kliniki i Szkoły Porodu Naturalnego. Z zamiłowania dietetyk.
- Medycyna bierze dziś udział w jednym z największych oszustw ostatniego stulecia - twierdzi. - Jest na usługach koncernów, którym nie zależy na zdrowiu dzieci, tylko na pieniądzach. Lekarze nabrali wody w usta, bo tak jest bezpieczniej.
Siwik używa mocnych słów. Twierdzi, że zawarte w mleku składniki powodują uszkodzenie wielu narządów wewnętrznych człowieka, nieodwracalne zmiany w układzie naczyniowym, sercowym i kostnym.
- Mleko, wbrew powszechnemu mniemaniu, nie wzmacnia kości, tylko je osłabia. Zawarte w nim białko wypłukuje wapń z organizmu. Mleko krowie to najlepszy przepis na wózek inwalidzki - grozi." a tutaj link do całości http://www.sm.fki.pl/SMN.php?nr=niemleko
(wytłuszczenie moje)
Ja po namowie koleżanki pielęgniarki oraz innych osób też korzystałam z ochrony actimelu. Czy wierzyłam w sktecznosć - może nie do końca, ale miałam nadzieję, a jeżeli miałoby nie działać to dzieciaki przynajmniej codziennie piły jogurt (normalnie nie są do tego chętne)Piliśmy od początku roku. Czy działał? Trudno powiedziedzieć, mam nadzieję, że tak - ale dzieciaki i tak zachorowały na anginę - ale ta miała wyjątkowo łagodny przebieg - i cały tydzień męczyłam się z dwójką pseudo chorych dzieci. Ja też gdziś przywlekłam katar - ale poza mokrym nosem chora się nie czułam.
Na święta actimel dostał wolne - nie było miejsca w lodówce. Dla mnie skończyło sie to fatalnie. Tak chora dawno nie byłam (choruję bardzo rzadko i raczej łagodnie), przez trzy dni ledwie miałam siłę podnieść się z łóżka (córka miała urodziny, więc musiałam przygotować wszystko, o odwołaniu nie było mowy). Mam wrażenie, że organizm pozbawiony wzmocnienia przestał się bronić, jak gdyby organizm funkcjonował tylko na ochronie actimela, zawieszając swoją własną odpornosć "na kołku".
Ale jak syn był mały to ciągle chorował. Ile ja pieniędzy wydałam na leki uodparniające, które nigdy nie były przyjęte w pełnej formie. Zawsze dostawał pierwszą dawkę - wtedy był zdrowy. Gdy przychodził okres przerwy, już po trzech dniach był chory. O dawce przypominajacej nie było mowy. W końcu odpuściłam. No i w pewnym momencie przestał chorować.
W każdym razie nikt nigdy nie nakłoni mnie na żadne wspomaganie odporności w sposób ciągły - wyjątek może stanowić cytrynówka i miodówka - ale to wspomaganie doraźne i nie długoterminowe. To uzależnienie organizmu od wspomagania.
Studiuje marketing i tak sie składa ,że na ostatnich zajęciach rozmawialiśmy wlaśnie o Actimelu. Reklama Actimela jest dobrym chwytem reklamowy mający na celu przyciągnąć jak największą liczbe klientów . Przeczytaj sobie jaka jest prawda o tym ,,cudownym,, napoju :,,Już w 2003 roku sprawą Actimela zainteresował się Francuski Dyrektoriat Generalny ds. Konkurencji, Spraw Konsumenckich oraz Walki z Oszustwami, który poprosił Francuską Agencję ds. Bezpieczeństwa Sanitarnego Żywności (AFFSA) o ocenę dowodów naukowych uzasadniających twierdzenia umieszczane na etykiecie Actimela. Twierdzeń było dziesięć, m.in., że Actimel pomaga wzmocnić naturalne siły obronne organizmu, pomaga w walce z niektórymi codziennymi zagrożeniami, reguluje układ odpornościowy itp.
Po półrocznych badaniach, stwierdzono, że tylko JEDNA opinia podana na etykiecie Actimela jest zgodna z prawdą, mianowicie: "produkt pomaga wzmacniać naturalne siły obronne organizmu". Agencja zasugerowała jednak także zmianę jego treści na: "produkt uczestniczy w procesie wzmacniania naturalnych sił obronnych organizmu". Reszta stwierdzeń zdaniem AFFSA jest nieprecyzyjna lub nieuzasadniona naukowo. Za nie do przyjęcia naukowcy uznali m.in. twierdzenie "reguluje układ odpornościowy".
Agencja poleciła umieszczenie na etykiecie informacji, że korzystne działanie Actimela jest uzasadnione tylko podczas spożycia i ustaje bardzo szybko po zaprzestaniu. Taka informacja na produkcie nie pojawiła się,,...
Reklama rządzi się swoimi prawami , ma zainteresowac potencjalnego klienta i nie możemy mieć o to pretensji ani wymagać zaprzestania emisji tego typu produktów.Nalezy pamiętać ,żeby nie ufać wszystkim informacjom , którę są w niej zawarte . Ja radze dzielić je przez pół . A jeśli chcecie się w jakimś stopniu uodpornić to polecam czosnek , naturalny antybiotyk , który faktycznie jest skuteczny. Pozdrawiam
Serdecznie Dziękuję za wypowiedzi.Ogólnie oceniajac , myślę że należy ograniczyć Actimel,ale nie zupełnie.Moje dzieci bardzo lubią,a jogurty nie wchodzą w gre.No ale ten artykuł o mleku!..zadziwiające.Aktimel kiedyś polecił mi ordynator o/dziecięcego i tak pozostalo.Myślę że nie daje on żadnego uszczerpku na zdrowiu a wręcz przeciwnie...A reklama? jakoś mi nie przeszkadza,wiadomo dziś reklamują wszystko.CCchciałam się jedynie dowiedzieć od Państwa czy nie dodają do niego antybiotyku bo tak słyszałam.Jednak co za dużo to napewno nie zdrowo.Pozdrawiam i bardzo dziękuję.
W sprawie antybiotyków moje zdanie jest takie: do samego Actimela raczej antybiotyków nie dodają. Ale z pewnością antybiotyk (przynajmniej w śladowych ilościach) jest obecny. Przede wszystkim dlatego, że wlelu hodowców krów nie przestrzega okresów karencji jakim podlegają krowy po leczeniu antybiotykami. Mleko od krowy leczonej antybiotykiem (dość powszechne) zawiera jego znaczne ilości. Skupując mleko bada się je pod kątem obecności bakterii, ale nie pod kątem obecności antybiotyków. Stąd z punktu widzenia dostawców mleka, pewna obecność antybiotyku jest nawet wskazana. W moim rozumieniu nie należy przesadzać z ilością actimela.
Mi lekarka w przychodni powiedziała, że nie należy dawać dzieciom regularnie nic co sztucznie wzmacnia odporność (czyli probiotyki, aktilmel, lacidofill itp.) można podawać sezonowo- w okresie przeziębieniowym ale też nie za długo i nie regularnie. Okazuje sie, że kiedy organizm dostaje regularnie dawkę dobrych bakterii z zewnątrz w końcu sam przestaje takie produkować. Lekarka mówiła, że bardzo często jest tak, że dziecko dostaje regularnie aktimel- a kiedy nagle przestanie go dostawać to natychmiast łapie jakąś infekcję- organizm poprostu sam nie potrafi się bronić.Tak jak już ktoś pisał- najważniejsze jest hartowanie- długie, codzienne spacery niezależnnie od pogody :)