Kupiłam polędwice wieprzowa i zrobiłam steki, ktore wyszły mi twarde. Smażyłam na margarynie z jednej i drugiej strony po 5 minut tak jak mi radzono. Po tym czasie dalej wypływała z nich krew wiec smażyłam dalej, aż stwardniały. Prosze poardzcie mi jak zrobic dobrego steka, bo w zamrazalce mam jeszcze 1/2kg miesa.
No właśnie, polędwiczka wieprzowa jest bardzo miękka i nie twardnieje w czasie smazenia. a co do stekoe wolowych to dobre pytanie. Mnie zawsze wychodzily twrde jak podeszwy wiec przestalam piec.
Witaj, jeśli masz kablówkę lub Cyfrę, polecam odcinek 1 z nowej serii "Para w kuchni 2" Agnieszki Kręglickiej o befsztykach. Tutaj są przepisy : http://www.kuchnia.tv/html/kuchnioteka/przepisy.php?0,0,2051 Ale w samym programie Kręglicka pokazywała na przykładzie dotyku i ucisku różnych miejsc na dłoni i brodzie, jak rozpoznać uciskając mięso, że steki są już gotowe (krwiste, średnio wysmażone i dobrze wysmażone). Spróbuj może też poszukać u Makłowicza : http://kuchnia.mckornik.com/start.php Makłowicz grozi plagami niebieskimi ;) tym, co steki z polędwicy wołowej traktują tłuczkiem. Bo tak, jak przedmówczynie, myślę, że jednak masz w zamrażalniku polędwicę wołową, a nie polędwiczki wieprzowe. Pozdrawiam serdecznie. Paola
Każde mięso jeśli się je za długo smaży twardnieje. Problem w tym , żeby odpowiednio "wyczuć" czas smażenia i co ważne , aby po usmażeniu podawać na stół, a nie podgrzewać , ponieważ mięsa które wystygnie i następnie jest podgrzewane traci swą soczystość. Mięsko przed smażeniem trzeba też odpowiednio marynować przez co najmniej kilka godzin w oliwie i przyprawach Pozdrawiam i życzę powodzenia przy następnym przyżądzaniu mięska
Masz racje co do mies z tzw lepszego gatunku, co do gorszego, to najlepiej rozbic, zamarynowac nawet i na dobe, a nawet leciutko obtoczyc (powtarzam leciutko!!!!!) w mace przed wrzuceniem na krotka chwile na patelnietez nie zaszkodzi, bo obtoczka maki zahamuje proces wydzielania sokow. Natomiast wszelakie poledwice, jako pierwszy punkt dyskusji nie powinno byc poddawane jakiemukolwiek ulepszalnictwu, krotkie smazenie (mieso mozna przed smazeniem posypac ziolami) ,smazymy podlug smakow biesiadnikow, mowie o befsztykach, na niebiesko, krwisto, pol krwisto i na sposob tzw "dopieczony" (niestety , te ostatnie beda dosyc twarde, wedlug tego co napisal moj poprzednik). Dobrze usmazony befsztyk jest wielka sztuka, ale warto ja opanowac,bo radosc z talerza wielka, a praca polega tylko na kilkuminutowym skupieniu.
Rada numer jeden, tak do stekow wieprzowych, jak i do befsztykow: mieso nalezy idealnie osuszyc w reczniczku papierowym (ja mam wrazenie, ze mies wstrzykiwana jest woda), czasem tych reczniczkow trzeba kilka. Rada numer dwa : bardzo mocno rozgrzac patelnie, dopiero potem wlac oliwe (najlepiej polaczona z maslem), jak tluszcz zacznie skwierczec, polozyc nasze steki, w przypadku wolowych nie zmniejszac ognia podczas smazenia, wieprzowe poledwiczki po zrumienieniu, moga przez dwie minuty "dojsc" na mniejszym ogniu. Natomiast nie solic ani przed, ani w trakcie smazenia, dopiero przed wydaniem na talerze. Smacznego.
Ło matko! Ludkowie mili! Podczas pracy nad mięsami wszelkiego rodzaju panują niezmienne pryncypia! Mięso na stek nigdy wcześniej nie powinno być mrożone! Inaczej na patelni mamy potop. Po przyniesieniu do domu mięcho ma być natychmiast umyte, osuszone i oczyszczone z błon i tłuszczyków. Podzielone na porcje życzonej wielkości, umieszczone ciasno w głębokim półmisku i zalane oliwą z oliwek. Tak ma stać dobrych parę godzin w temperaturze pokojowej! Czas smażenia zależy od grubości każdej porcji! Kładzie się na dobrze rozgrzaną patelnę, jednak temperatura nie może być za wysoka i nie ma prawa palić tłuszczu (jeśli dymi to już jest do d...y) Porcje SOLIĆ wolno dopiero na patelni po pierwszym przewróceniu na drugą stronę, bo inaczej mięso puści wodę i stwardnieje (ta sama zasada, która dotyczy wątróbki) Wołowinę (polędwicę można pozostawić pół-surową, natomiast wieprzowina niestety powinna być raczej wysmażona. Próbowałaś kiedyś upiec polędwicę wieprzową na różowo zagrzebaną w soli? To dopiero rzuca gości na kolana!
Osobiście steki robię zawsze z karkówki. Z tego mięsa sa miękkie i soczyste. Dajesz jaki farsz do środka ? Polecam także lekko wzruszyć jego tłuczkiem, gdyż inaczej rzeczywiście mozna zrobic z nich podeszwę.
Steki (a właściwie befsztyki) ani z polędwicy wołowej, ani z polędwiczek wieprzowych nie mają prawa wyjść twarde. Jeśli chodzi o polędwicę wołową to czasem zdarza się, że nawet sprzedawczyni się pomyli i np ligawę sprzedaje jako polędwicę wołową. No i wtedy jest problem - z ligawy raczej befsztyk nie wyjdzie. To mięso wymaga innej obróbki. Polędwicy nigdy się nie rozbija. Jest to mięso na tyle delikatne i miękkie, że wystarczy "rozbić" je dłonią. Jak ktoś wcześniej pisał piec należy na dobrze rozgrzanej patelni, niezbyt długo (max do 5 minut z jednej strony) i solić już po usmażeniu. Z polędwicy wołowej są pyszniutkie (problem, że to drogie mięso).
ja z doswiadczenia i opowiesci wiem ze w polsce ciezko jest bardzo dostac dobrej jakosci mieso wolowe na steka. zeby bylo pieknie kruche i rozplywalo sie w ustach po usmazneiu ( nawet jak jest zrobione na tzw rare ) powinno byc powieszone i zostawione do dojrzewania przez min 28 dni. malo kto to robi w polsce bo nie ma zapotrzebowania ani kulty jedzenia stekow jak na zachodzie. ( jeszcxze :) ) ktos gdzies mi mowil ze kupuje mieso prozniowo zapakowane i trzyma je w lodowce przez 3 tyg czy jakos tak, nie pamietam szczegolow ale to podobno pomaga. ale zgadzam sie, jak juz sie wam uda dostac dobrej jakosci mieso to posolic i pieprzyc i smazyc na dobrze rozgrzanej patelni to upragnionego efektu : rare - medium czy well done.
Kupiłam polędwice wieprzowa i zrobiłam steki, ktore wyszły mi twarde. Smażyłam na margarynie z jednej i drugiej strony po 5 minut tak jak mi radzono. Po tym czasie dalej wypływała z nich krew wiec smażyłam dalej, aż stwardniały. Prosze poardzcie mi jak zrobic dobrego steka, bo w zamrazalce mam jeszcze 1/2kg miesa.
Jestes pewna ze to byla wieprzowina......bo wolowina twardnieje.
No właśnie, polędwiczka wieprzowa jest bardzo miękka i nie twardnieje w czasie smazenia. a co do stekoe wolowych to dobre pytanie. Mnie zawsze wychodzily twrde jak podeszwy wiec przestalam piec.
Ja robie czesto, ale to zalezy od miesa. Czasami mi wychodza idealne, a czasami to trzeba zabkow uzyc,
(dobra gimnastyka dla miesni twarzy hihi).
Jestem pewna ze to kupiłam polędwice wieprzowa a nie wołowa :)
Witaj,
jeśli masz kablówkę lub Cyfrę, polecam odcinek 1 z nowej serii "Para w kuchni 2" Agnieszki Kręglickiej o befsztykach.
Tutaj są przepisy :
http://www.kuchnia.tv/html/kuchnioteka/przepisy.php?0,0,2051
Ale w samym programie Kręglicka pokazywała na przykładzie dotyku i ucisku różnych miejsc na dłoni i brodzie, jak rozpoznać uciskając mięso, że steki są już gotowe (krwiste, średnio wysmażone i dobrze wysmażone).
Spróbuj może też poszukać u Makłowicza :
http://kuchnia.mckornik.com/start.php
Makłowicz grozi plagami niebieskimi ;) tym, co steki z polędwicy wołowej traktują tłuczkiem.
Bo tak, jak przedmówczynie, myślę, że jednak masz w zamrażalniku polędwicę wołową, a nie polędwiczki wieprzowe.
Pozdrawiam serdecznie. Paola
Każde mięso jeśli się je za długo smaży twardnieje. Problem w tym , żeby odpowiednio "wyczuć" czas smażenia i co ważne , aby po usmażeniu podawać na stół, a nie podgrzewać , ponieważ mięsa które wystygnie i następnie jest podgrzewane traci swą soczystość. Mięsko przed smażeniem trzeba też odpowiednio marynować przez co najmniej kilka godzin w oliwie i przyprawach Pozdrawiam i życzę powodzenia przy następnym przyżądzaniu mięska
Masz racje co do mies z tzw lepszego gatunku, co do gorszego,
to najlepiej rozbic, zamarynowac nawet i na dobe, a nawet leciutko
obtoczyc (powtarzam leciutko!!!!!) w mace przed wrzuceniem na krotka
chwile na patelnietez nie zaszkodzi, bo obtoczka maki zahamuje
proces wydzielania sokow. Natomiast wszelakie poledwice, jako pierwszy
punkt dyskusji nie powinno byc poddawane jakiemukolwiek ulepszalnictwu,
krotkie smazenie (mieso mozna przed smazeniem posypac ziolami) ,smazymy
podlug smakow biesiadnikow, mowie o befsztykach, na niebiesko, krwisto, pol
krwisto i na sposob tzw "dopieczony" (niestety , te ostatnie beda dosyc twarde,
wedlug tego co napisal moj poprzednik).
Dobrze usmazony befsztyk jest wielka sztuka, ale warto ja opanowac,bo radosc
z talerza wielka, a praca polega tylko na kilkuminutowym skupieniu.
Rada numer jeden, tak do stekow wieprzowych, jak i do befsztykow:
mieso nalezy idealnie osuszyc w reczniczku papierowym (ja mam
wrazenie, ze mies wstrzykiwana jest woda), czasem tych reczniczkow trzeba
kilka. Rada numer dwa : bardzo mocno rozgrzac patelnie, dopiero potem wlac
oliwe (najlepiej polaczona z maslem), jak tluszcz zacznie skwierczec, polozyc
nasze steki, w przypadku wolowych nie zmniejszac ognia podczas smazenia,
wieprzowe poledwiczki po zrumienieniu, moga przez dwie minuty "dojsc" na mniejszym
ogniu. Natomiast nie solic ani przed, ani w trakcie smazenia, dopiero przed wydaniem
na talerze. Smacznego.
Ło matko! Ludkowie mili!
Podczas pracy nad mięsami wszelkiego rodzaju panują niezmienne pryncypia!
Mięso na stek nigdy wcześniej nie powinno być mrożone! Inaczej na patelni mamy potop.
Po przyniesieniu do domu mięcho ma być natychmiast umyte, osuszone i oczyszczone z błon i tłuszczyków.
Podzielone na porcje życzonej wielkości, umieszczone ciasno w głębokim półmisku i zalane oliwą z oliwek.
Tak ma stać dobrych parę godzin w temperaturze pokojowej!
Czas smażenia zależy od grubości każdej porcji!
Kładzie się na dobrze rozgrzaną patelnę, jednak temperatura nie może być za wysoka i nie ma prawa palić tłuszczu (jeśli dymi to już jest do d...y)
Porcje SOLIĆ wolno dopiero na patelni po pierwszym przewróceniu na drugą stronę, bo inaczej mięso puści wodę i stwardnieje (ta sama zasada, która dotyczy wątróbki)
Wołowinę (polędwicę można pozostawić pół-surową, natomiast wieprzowina niestety powinna być raczej wysmażona.
Próbowałaś kiedyś upiec polędwicę wieprzową na różowo zagrzebaną w soli? To dopiero rzuca gości na kolana!
Czyli z mojego mrozonego mieska nie wyjdzie juz stek?
Użytkownik piszczalka napisał w wiadomości:
> Czyli z mojego mrozonego mieska nie wyjdzie juz stek?
Wyjść wyjdzie ale czy będzie się czym chwalić, to już inny rozdział.
Osobiście steki robię zawsze z karkówki. Z tego mięsa sa miękkie i soczyste. Dajesz jaki farsz do środka ? Polecam także lekko wzruszyć jego tłuczkiem, gdyż inaczej rzeczywiście mozna zrobic z nich podeszwę.
Steki (a właściwie befsztyki) ani z polędwicy wołowej, ani z polędwiczek wieprzowych nie mają prawa wyjść twarde. Jeśli chodzi o polędwicę wołową to czasem zdarza się, że nawet sprzedawczyni się pomyli i np ligawę sprzedaje jako polędwicę wołową. No i wtedy jest problem - z ligawy raczej befsztyk nie wyjdzie. To mięso wymaga innej obróbki. Polędwicy nigdy się nie rozbija. Jest to mięso na tyle delikatne i miękkie, że wystarczy "rozbić" je dłonią. Jak ktoś wcześniej pisał piec należy na dobrze rozgrzanej patelni, niezbyt długo (max do 5 minut z jednej strony) i solić już po usmażeniu. Z polędwicy wołowej są pyszniutkie (problem, że to drogie mięso).
ja z doswiadczenia i opowiesci wiem ze w polsce ciezko jest bardzo dostac dobrej jakosci mieso wolowe na steka. zeby bylo pieknie kruche i rozplywalo sie w ustach po usmazneiu ( nawet jak jest zrobione na tzw rare ) powinno byc powieszone i zostawione do dojrzewania przez min 28 dni. malo kto to robi w polsce bo nie ma zapotrzebowania ani kulty jedzenia stekow jak na zachodzie. ( jeszcxze :) )
ktos gdzies mi mowil ze kupuje mieso prozniowo zapakowane i trzyma je w lodowce przez 3 tyg czy jakos tak, nie pamietam szczegolow ale to podobno pomaga.
ale zgadzam sie, jak juz sie wam uda dostac dobrej jakosci mieso to posolic i pieprzyc i smazyc na dobrze rozgrzanej patelni to upragnionego efektu : rare - medium czy well done.