Forum

Rozmowy wolne i frywolne

Swiat wirtualny??? czy realny??? czy....

  • Autor: luckystar Data: 2008-04-11 23:45:10

    ..... moze jakis trzeci swiat??? Tak czytam to wszystko i pewnie powinnam sie dopisac do ktoregos z juz zalozonych watkow, ale znow nie wiadomo, jak to zostanie odebrane, czy nie narusze niczyjej prywatnosci, prawa do internetowego terytorium i licho wie czego jeszcze. Od czasu do czasu probujemy sobie wyjasniac rozne konflikty powolujac sie na roznice miedzy wirtualem i realem, a mimo to piszac i czytajac w wirtualu obrazamy sie calkiem realnie ... tylko po co?? No dobrze mnie kiedys powiedziano, ze zakladam watki, ktore kogos nie interesuja - przez moment mialam sie ochote rzucic pod pociag, ale mi przeszlo, ktos inny wytknal mi bycie "szczesliwa gwiazdka" ....no fakt tego nie przemyslalam, bo gdybym sie miala jeszcze raz logowac to pewnie jako "czarna rozpacz" ... i znow sie nie rzucilam pod pociag, ani nie powiesilam tylko dla czystosci sytuacji napislam do tej osoby na gg z konkretnym zapytaniem, czy mam to rozumiec jako danie mi sygnalu do "nie wkraczania na terytorium" ... w odpowiedzi oczywiscie osoba zaprzeczyla, jakos mimo to omijala mnie lukiem, ale ja uznalam, ze liczy sie to co odpowiedziala i nie bede sobie do tego dodawac zadnych podtekstow. Zreszta bardzo sympatyczna osobka, ktora bardzo cenie tak jak wiele innych osob jesli nie wszystkich. Ja mam wrazenie, ze cenie wszystkich (bez wzgledu na roznice pogladow) ale okazuje sie, ze to tylko moje subiektywne zdanie .... wspolnie z jankiem tworzymy towarzystwo wzajemnej adoracji .... no fakt lubie tego zgreda, ale tez najczesciej nawtykamy sobie do woli (prywatnie) i dzieki Bogu nikt sie nie obraza, moze wlasnie nie byloby tej wzajemnej adoracji gdyby mozna bylo bezkarnie pogadac sobie tak od serca i wyrzucic co komu lezy z pelna swiadomoscia tego, ze nikt sie nie obrazi, nie nadasa, nie odejdzie, nie bedzie stal w kacie i plakal, czy tez mial kompleks do konca zycia .... mozecie mi zawsze nawtykac ile chcecie... ja sie nie obrazam, w najgorszym przypadku przerobie to na zart pod wlasnym adresem. A smiac sie z siebie lubie i robie to bardzo czesto, bo to najlepsze cwiczenie osobowosci i pomaga nabrac dystansu do siebie, a jak sie ma dystans do samego siebie to potem o dystans do swiata juz latwiej ... tak to dziala, nigdy odwrotnie .... niestety. Nie wiem co kazdy z Was teraz mysli, ale wiem, ze jescze nie dawno byl czas kiedy ta strona dla nas wszystkich razem i kazdego z osobna znaczyla bardzo wiele .... ciagle chcialabym wierzyc, ze tak jest nadal, ale zeby bylo normalnie i wesolo i zdrowo to przeciez trzeba rozmawiac, smiac sie, starac sie patrzec na innych przez te same okulary przez jakie sami chcielibysmy byc ogladani... Nikt za nas tego nie zrobi, jesli nie zrobimy tego sami to niestety bahus mial racje piszac, ze ostatni powinnien zgasic swiatlo (przekonales mnie bahusie) ... Znow sie upisalam po pachy na "nieciekawy" pewnie temat, ano trudno taka juz moja natura...pozdrawiam wszystkich i ciagle mam nadzieje - maryla

  • Autor: małgoska Data: 2008-04-12 00:24:38

    pisze i kasuje kasuje i pisze i doszłam do wniosku ze cokowliek chcialabym napisac to wszystko sprowadza sie mniej wiecej do jednego zamienic wszystkie wz-owe swiete krowy na ludzi ktorzy maja dystans do siebie i bedzie normalnie i wesolo, trza by tu bahusa z jakas rozdzka czy czyms

  • Autor: Janek Data: 2008-04-12 14:04:25

    Widzisz Małgośka, właśnie popelniasz jeden z wielu błędów,...pozostałosc po komuniźmie "nie wychylać się". bo po co , na co, i tak to nic nie da...etc.etc. Właśnie dlateg sa konflikty.
    Wyobraźmy sonbie malżeństwo: jego coś gryzie, ja coś wk..a ale oboje "lubiąspokoj i cisze"...pewnego dnia awantura, wypominanie sobie( on lub ona przedtem złajdaczy się, bo nie mają szczęśliwego pożycia, a każde tłumaczenie dobre dla własnego uspokojenia),... stryrych , a często urojonych , wyolbrzymianych rzywd.
    Tak też dzieje się na WŻ...obojetnie czy wirtualny to świat, czy realny.
    Gdy piszemy nieraz kretynizmy(tj,. więcej niż głupot ...jeśteśmy świętymi krowami, a jeśli ktokolwiek napisze o tym nazywając rzeczy po imieniu: obraza majestatu, chamstwo etc.etc.
    Dozwolone tylko : milusiowanie, kotkowanie, ... miodowanie i inne odmiany "lizania tyłka"...(nazywając dosadnie". Jakakolwiek sympatia (przykład: Maryla , ja,niedawno jeszcze Elek,Tajger,Miauka, inne osoby (pamiętacie wątek z "moim fan klubem" jak "moherki" zareagowały),  ...zakazane, bo powstało ..."TWA"  ..Bo no ..właśnie...bo co ...nie wolno mieć innych pogladów, śmiać się z siebie nawzajem (sam z siebie jak i Maryla śmieję się najlepiej, tak jak i Marlka, ...a ze innym brak poczucia humoru i zeby poznać że to żart ..trzeba wkleić ikonkę lub ...;-))) ...bo inaczej "mózgi im ciemnieją". ŚMiać sietylko pod dyktando, ale idiotyzmy pisać ...wolna wola (ostatnio o kastracji ...i to wcale nie dowcipnie tylko...reklamując jego wolność życia na boki....dla mnie to KRYTPTOLREKLAMA ...mam chyba prawo do wlasnego toku rozumowania w tak  ...  bezmyślnym watku!?)
    W łaśnie ci cisi i)rzekomo) pokorni rozpieprzają WŻ...TAK, właśnie milczą, a jak odezwą się raz na jakiś czas to nie wiadomo:śmiać się nad wypowiedzią czy płakać nad nimi czy ich wypowiedzoiami typu : "...wnie wypowiadam się aby nie być zle zrozumianą ale zainteresowani wiedza o co mi chodzi a jeśli nie to juz ich problem..." wtedy tylko mżna zakląć i powiedzieć: to po jaką cholerę odzywasz się jak nie chcesz nic powiedzieć.
    Dokładnie jak w komunie....

  • Autor: alfa_beta Data: 2008-04-12 14:47:12

    Janek napisał:

    "ostatnio o kastracji ...i to wcale nie dowcipnie tylko...reklamując jego wolność życia na boki....dla mnie to KRYTPTOLREKLAMA ...mam chyba prawo do wlasnego toku rozumowania w tak  ...  bezmyślnym watku!?)"

    Pozwolisz Janku,że odniosę się tylko do tego zdania.
     Masz absolutne prawo, tak jak każdy na tym forum do własnego toku rozumowania. Przeczytałam tamten wątek i nie doczytałam się,żeby Balbina reklamowala lub nawet dawała mężowi zgodę do "skoków w bok."
    Sterylizacja,jest to forma antykoncepcji ludzi świadomych i odpowiedzialnych, którzy zdają sobie sprawę z własnych możliwości finansowych i nie tylko finansowych i wiedzą na ile potomstwa mogą sobie pozwolić. Wychowanie i wykształcenie kosztuje. Nie jest sztuką "naklepać" dzieci w myśl porzekadła "Kogo Pan Bóg stworzył, tego głodem nie zamorzy".
    Dlatego szanuę decyzję Balbiny i jej męża i nie odebrałam tego w sposób w jaki Ty to odczytałeś.
    Moja sąsiadka ze względów zdrowotnych po trzeciej ciąży musiała poddać się takiej samej formie zabiegu.Jest to osoba młoda (34 lata)  wdowa, więc ponieważ nic jej nie ogranicza powinna "używać" życia ile wlezie. Nie widzę tabunów mężczyzn na podwórku.

  • Autor: luckystar Data: 2008-04-12 15:01:07

    Najsmieszniejsze jest to, ze skoro twoj sie powtorzyl to i moja odpowiedz automatycznie sie zdublowala :)))

  • Autor: luckystar Data: 2008-04-12 14:49:18

    Wwwwrrrrrrrrrrrrrrrrr !!!! wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr widze, ze Tobie jest wlasnie najbardziej w tej chwili potrzebny dystans do samego siebie. Reszte wyslalam Ci na gg.

  • Autor: małgoska Data: 2008-04-12 21:21:09

    Kurde Janek a jakbys tak czasem skrótem poleciał bo ja na koncu juz zapominam co na poczatku było......
    ja nie lubie sie rozwodzic wiec dlatego czesto moje wypowiedzi sa bardzo zwiezłe przez co widze ze moga nie zostac zrozumiane
    analizujac po kolei (a żmudne to zadanie) twoja wypowiedz wyjasnie co miałam na mysli

    Widzisz Małgośka, właśnie popelniasz jeden z wielu błędów,...pozostałosc po komuniźmie "nie wychylać się". bo po co , na co, i tak to nic nie da...etc.etc. Właśnie dlateg sa konflikty.

    gdybym nie chciala sie wychylac nic bym nie napisala

    Wyobraźmy sonbie malżeństwo: jego coś gryzie, ja coś wk..a ale oboje "lubiąspokoj i cisze"...pewnego dnia awantura, wypominanie sobie( on lub ona przedtem złajdaczy się, bo nie mają szczęśliwego pożycia, a każde tłumaczenie dobre dla własnego uspokojenia),... stryrych , a często urojonych , wyolbrzymianych rzywd

    zapewniam Cie ze jestem ostatnia osoba ktora lubi spokoj i cisze zarowno w życiu realnym jak i wirtualnie jak mnie cos wkurza to pisze jak mi pasuje to tez pisze ale jak cos jest zenujaco nudne to omijam to - mam takie prawo

    Tak też dzieje się na WŻ...obojetnie czy wirtualny to świat, czy realny.
    Gdy piszemy nieraz kretynizmy(tj,. więcej niż głupot ...jeśteśmy świętymi krowami, a jeśli ktokolwiek napisze o tym nazywając rzeczy po imieniu: obraza majestatu, chamstwo etc.etc

    Piszac świete krowy miałam na mysli takie osoby z Wz które czasem wywołuja jakies zmieszania a potem kiedy cos nie idzie po ich mysli to sie zaczyna spektakularne odejscie nic mnie tak na wz nie irytuje jak te wlasnie te wielkie odejscia dlatego najczesciej nie zabieram w nich głosu chyba ze burkne cos niezbyt miłego, uwielbiam za to ludzi ktorzy kiedy prowokuja jakas dyskusje potrafia sie do niej odniesc obiektywnie niewazne czy to jest cukiereczkowanie czy tez jakas ostra wymiana zdan

    Dozwolone tylko : milusiowanie, kotkowanie, ... miodowanie i inne odmiany "lizania tyłka"...(nazywając dosadnie". Jakakolwiek sympatia (przykład: Maryla , ja,niedawno jeszcze Elek,Tajger,Miauka, inne osoby (pamiętacie wątek z "moim fan klubem" jak "moherki" zareagowały),  ...zakazane, bo powstało ..."TWA"  ..Bo no ..właśnie...bo co ...nie wolno mieć innych pogladów, śmiać się z siebie nawzajem (sam z siebie jak i Maryla śmieję się najlepiej, tak jak i Marlka, ...a ze innym brak poczucia humoru i zeby poznać że to żart ..trzeba wkleić ikonkę lub ...;-))) ...bo inaczej "mózgi im ciemnieją".

    Tak jak napisałam wyzej wcale nie uwazam ze najfajniejsze jest cukiereczkowanie uwielbiam wlasnie watki w ktorych cos sie dzieje kiedy ktos grzecznie potrafi wymienic poglady a czasem nawet mniej grzecznie jednak bez chamstwa i takich tam
    Widze tutaj równiez pewna nikonsekwencje, na pocztaku piszesz ze dozwolone tylko milusiowanie itd a zaraz potem czepiasz sie "moherków" ze ci nie tak jak chciales zareagowały a przeciez wlasnie o to chyba chodzi bo przeciez jak sam piszesz ciebie nie kreci tylko lizanie ci tyłka ale rowniez krytyka prawda? a przeciez zakladajac takie watek (mniej wiecej cos tam pamietam ale nie chce mi sie go odgrzebywac) to przeciez musiales liczyc sie z tym ze nie wszyscy mu przytakna i z jednej strony tego oczekujesz a z drugiej strony niekoniecznie ...

    ŚMiać sietylko pod dyktando, ale idiotyzmy pisać ...wolna wola (ostatnio o kastracji ...i to wcale nie dowcipnie tylko...reklamując jego wolność życia na boki....dla mnie to KRYTPTOLREKLAMA ...mam chyba prawo do wlasnego toku rozumowania w tak  ...  bezmyślnym watku!?)

    nie wiem o co ci chodzi przeciez balbina nie pisała nic o jakichs bokach? dla mnie jej watek byl super bo czegos sie dowiedzialam a to wlasnie ty sie tutaj zachowujesz jak "mocherek" i troche za bardzo wybiegasz w ... wlasciwie to nawet nie moge napisac przyszlosc..
    dla mnie to nie byl bezmyslny watek i pewnie dla wielu rowniez nie sadzac po wpisach ...

    W łaśnie ci cisi i)rzekomo) pokorni rozpieprzają WŻ...TAK, właśnie milczą, a jak odezwą się raz na jakiś czas to nie wiadomo:śmiać się nad wypowiedzią czy płakać nad nimi czy ich wypowiedzoiami typu : "...wnie wypowiadam się aby nie być zle zrozumianą ale zainteresowani wiedza o co mi chodzi a jeśli nie to juz ich problem..." wtedy tylko mżna zakląć i powiedzieć: to po jaką cholerę odzywasz się jak nie chcesz nic powiedzieć.

    nie czuje sie osoba rozpieprzajaca Wz zabieram glos na tyle na ile moge poniewaz mam male dziecko i ograniczona ilosc czasu i czesto nie zabieram np glosu w twoich watkach z powodow bardzo praktycznych długooooo i fdosyc zawile piszesz wiem pewnie sie tym szczycisz ale nie wszyscy maja czas na to aby przysiasc i pomyslec co tez autor mial na mysli

    Ech ale sie rozpisałam zazwyczaj tego nie robie bo umysł mam jednak ekonomiczny (6lat nauki przedmiotów ekonmicznych skrzyweiło troche moj mózg) i raczej mysle i pisze skrótowo

    Chyba lubie cie janku pisze chyba bo nie moge stwierdzic tego tak do konca tzn powiem tak kiedys lubilam cie bardziej bo wydawalo mi sie ze byles jakis inny rowniez miałes ciety jezyk ale tak jokos umiejetniej to robiłes teraz czesto dajesz poniesc sie nerowm i bywa ze zahacza to o chamstwo, nie pdoobał mi sie np twoj watek w ktorym wyciagnales jakis komentarz do twojego wiersza i troche nawciskałes jego autorce, tak jakbys bał sie krytyki ja osobiscie uwielbiam twoje opowiadania o krasnoludkach jednak sa wiersze ktore mi sie nie podobaja i nic na to nie poradze nie bede probowac malowac trawy na zielono ........... dokłądnie jak w komunie
    pozdrawiam cie i sory za brak polskich liter i bledy

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2008-04-13 11:27:08

    No Janek rozsmieszasz mnie slowami ze "wolna wola (ostatnio o kastracji ...i to wcale nie dowcipnie tylko...reklamując jego wolność życia na boki....dla mnie to KRYTPTOLREKLAMA ...mam chyba prawo do wlasnego toku rozumowania w tak  ...  bezmyślnym watku!?)"

    Mam Cie za czlowieka inteligentnego i dlatego jest mi zagadka jak mozna watek o sterylizacji uznac za reklame chodzenia na boki? Kto na boki chodzic chce to i tak pojdzie wysterylizowany czy twez nie.  Mozesz miec na ten temat zdanie jakie chcesz  ale posadzanie tu kogos o reklame cudzolustwa tylo dlatego ze poruszyl ten (czesto kontrowersyjny) temat jest niepowazne.  Wspolczuje jesli jakies osobiste przezycia do takich wlasnie  wnioskow Cie sklaniaja.

  • Autor: alfa_beta Data: 2008-04-13 17:57:33

  • Autor: Balbina71 Data: 2008-04-14 15:31:16

    Nic dziwnego, że po oddaniu głosu nie mamy już nic do powiedzenia.

  • Autor: Balbina71 Data: 2008-04-14 15:59:30

    Drogi Janeczku....przepraszam ze zle odebrales moj watek.......ale przeciez ostatnio narzekales ze na forum nudno i nie ma oczym
    gadac!
    Tak, wiem ze nie wytlumaczylam sie zbyt dobrze...reakcje byly bardzo rozne. Przepraszam ze moj polski jest kiepski ( wiele slow i zdan tlumacze sobie z angielskiego na polski i czasami
    wychodza mi glupoty) dlatego tez nie odzywam sie zbyt czesto, ale sledze wasze rozmowy, ucze sie na nowo, chcialabym sie odezwac, ale wiem ze zaraz ktos "wjedzie" na mnie albo mnie zle zrozumie.
    Chcialabym serdecznie podziekowac Marylce za to ze mnie wiele razy wytlumaczyla o co mi chodzilo,
    a do ciebie Janek, mam szacunek....

    Oto cecha naszych czasów: dużo maszyn, mało manier. John Patrick.

  • Autor: luckystar Data: 2008-04-12 14:51:47

    Malgosiu, ano trza by bahusa, ale wlasnie zameldowal, ze mu sie urzadzenie zaklinowalo :))) podejrzewam, ze awarie spowodowaly nasze nastroje :)))) Cusi mi sie widzi, ze trzeba to jakos odetkac ..... tylko z ktorej strony zaczac ????

  • Autor: marinik Data: 2008-04-12 14:53:57

    dobry trunek odetka
    SIUPNAC moze trzeba

  • Autor: luckystar Data: 2008-04-12 14:55:34

    Moze ..... moze nawet warto sie upic, tylko, ze potem mozemy dostac "belkota" i znow nie wiadomo bedzie co kto mowi ;)))
    Ale przeciez i tak nie wiadomo :))))

  • Autor: Regina Florczak Data: 2008-04-12 09:37:56

    Kochana Marylko
    można sobie i nawtykać tylko bez złośliwości.My jesteśmy odporne bo ileś lat przeżyłyśmy ale nietaktowna i chamska krytyka na młodej osobie jest nie fer.Przyjemniej jest dawać niż brać.Zawsze staram się żeby ludzie myśląc o mnie usmiechali się a nie zgrzytali zębami.Pozdrawiam Regina

  • Autor: mysha2006 Data: 2008-04-12 10:09:11

    Zgadzam się z Reginą. Zawsze można podyskutować, na każdy temat ale kulturalnie jak ludzie, bez głupiego dogadywania, obrażania. Nie wszyscy się znają tak długo i często poprostu nie wiedzą jak odebrać czyjeś słowa. Luckystar napisałaś, że z Jankiem często wygarniacie sobie wszystko co myślicie a i tak między Wami jest dobrze. Bo Wy się już jakiś czas znacie a wtedy jest inaczej. W realu rozmawiając z kimś nowym przynajmniej możemy jeszcze obserwować jego mimikę i z niej dużo wyczytać. Tutaj "rozmawiając" z Wami widzę ekran i słowa, które naprawdę można różnie zrozumieć. Tym bardziej, że zawsze znajdzie się jakaś osoba, która specjalnie miesza (nie doświadczyłam ale czytałam). 
    Od kiedy zalogowałam się na tej stronie, nie ma dnia żebym chociaż raz nie zajrzała. Niestety mam tylko jeden własny przepis ale z Waszych korzystam od kilku miesięcy codziennie, mam zapisany cały naprawdę gruby zeszyt i jest to najważniejsza "Książka" w domu. Bardzo spodobała mi się ta stronka i chcę z niej korzystać jak najczęściej. Chciałabym częściej wypowiadać się na forum ale tak jak i większość osób czasami macham ręką, kasuję tekst i opuszczam wątek bo nie ma sensu. I wiem, że wielu żarłoczków tak robi. To nie jest miłe jak ktoś zakłada wątek, napisze co myśli i 10 osób zaczyna się na nim wyżywać. Jesteśmy ludźmi więc zachowujmy się tak jak powinniśmy.
    Czytając różne wątki poznaję Was i mniej więcej wiem kto jaki ma styl wypowiedzi, kto nie przebiera w słowach, ale uczę się tego od kilku miesięcy, poznaję Was, a na to trzeba czasu. Przede wszystkim warto chyba pamiętać, że między nami też są ludzie wrażliwi( a nie od razu "święte krowy" jak to ktoś określił), którym krytykę trzeba "umiarkowanie dawkować" i czy oni z powodu swojej wrażliwości są już na tym forum skreśleni??
    Mowa i umiejętność pisania jest naszym cennym darem więc nie wykorzystujmy go żeby ranić innych.

    Pozdrawiam

  • Autor: Janek Data: 2008-04-12 14:16:51

    Tylko zwróćcie uwagę na jedno: jeśli delikatnie nawet czasem zabierze sie głos, to "a...D..." prowokują do wypowiedzi otrzejszych swoimi ...niewybrednymi "docinkami"...ja  taki prypadku odbijam piłeczke, aze mo język jest bardziej ciety to i ripsta bywa bolesna. Adwokatom diabła mówię: nim zechcesz ze mną dyskutować pod swoje dyktando, pamiętaj, że ja nie potrafię chować glowy w piach,
    jak marzy sie to niejednej z Dziewczyn.

    Tak więc co do kultury:...definiowana prze kazdego z nas wyglada ona inaczej  ...a z tolerancjią...nie bardzo, o akceptacji(to nie jest to samo)...możemy tylko pomarzyć ...n WŻ-cie.
    Ja natomiast nie mam zamiaru przytępiać sobie języka i jawny brak rozsądku zawsze  nazwę głupotą  ... różnica jest zbyt znacznaby traktować je tak samo. Dowcipny przytyk potraktuję jako żart, dosrywkę czy niedopowiedzenia (typu ...jeśli nie zrozumialeś to twój problem... ... ripostuję zgodnie z intencjami adresata.

  • Autor: Janek Data: 2008-04-12 14:18:00

    wyjaśniam , że "A..D" to:    advocatus diaboli

  • Autor: mysha2006 Data: 2008-04-12 16:42:15

    Użytkownik Janek napisał w wiadomości:
    > Tylko zwróćcie uwagę na jedno: jeśli delikatnie nawet czasem zabierze sie
    > głos, to "a...D..." prowokują do wypowiedzi otrzejszych swoimi
    > ...niewybrednymi "docinkami"...ja  taki prypadku odbijam
    > piłeczke, aze mo język jest bardziej ciety to i ripsta bywa bolesna.
    Właśnie tylko o to chodzi, że ja Cię nie znam na tyle żeby wiedzieć czy twoje wypowiedzi to "cięty język" czy zwykłe chamstwo. Nie wiem jakim jesteś człowiekiem, nie wiem czy masz zły humor i poprostu chcesz się wyżyć, czy taki jesteś zawsze i dla wszystkich. Czasem fajnie dodać na końcu jakiegoś emota bo wtedy wiadomo jak coś odebrać. Czy to, że nie pozwolę sobie na pewne traktowanie znaczy, że jestem poprostu głupia?? Ja szanuję wszystkich ludzi którzy mi niczego złego nie zrobili i tego samego oczekuję od innych. Nie muszę być przez wszystkich lubiana ale na szacunek sobie zasłużyłam.

  • Autor: luckystar Data: 2008-04-12 15:50:26

    Mysha2006 nad Twoja wypowiedzia zatrzymam sie troche dluzej...;) Wiesz ja tez nie znam nikogo osobiscie... ja tez widze tylko ekran i slowa na nim napisane, nawet na gg to przeciez nie jest nic wiecej. Moja "sielanka" z jankiem zaczela sie od awantury i chyba nie musze wyjasniac kto komu przylozyl ;) tylko, ze ja nie oddalam a dalam sobie na wstrzymanie, oczywiscie zaznaczylam mentalnie czerwona choragiewka, ze tu trzeba uwazac ... potem zaczelam janka obserwowac i doszlam do wniosku, ze najlatwiej bedzie widziec w nim czlowieka. I takie stanowisko przyjelam, oczywiscie ze mnie wnerwia i to czesto, ale wtedy idziemy sobie na gg i rozmawiamy. Glownym zarzutem pod moim adresem jaki pada najczesciej od innych Zarlokow jest ze ja bronie janka.... alez ja go nie bronie. Ja go rozumiem, albo moze staram sie zrozumiec... poza tym, skoro wszyscy sa przeciwko, to co mi to da jesli dolacze do wszystkich??? No tak bede po stronie wiekszosci, moze przez to bede bardziej lubiana ??? Alez to nie o to chodzi... mnie naprawde nie zalezy na tym, zeby mnie wszycy lubili .... kazdy lubi byc lubiany, ale zdrowy rozsadek podpowiada mi, ze czlowiek, ktory jest lubiany przez doslownie wszystkich to czlowiek, ktory w jakims stopniu zatracil wlasna osobowosc. Widzisz ja mam w moich ustawieniach podany i numer gg i email, bo uwazam, ze to ulatwia komunikacje, jesli napisze cos co kogos obrazilo, zabolalo, dotknelo to ta osoba zamiast przykladac mi publicznie moze napisac do mnie i wyjasnic prywatnie czy to co odczytala faktycznie bylo napisane z takim a nie innym zamierzeniem. Ja tak robie oczywiscie tam gdzie jest taka mozliwosc i potrzeba, bo przeciez nie bede zawracac nikomu glowy bez potrzeby.
    I tak wlasnie moje kontakty z jankiem nabraly innego wymiaru,  a ze sama potrafie byc raptusem, to chyba bardziej rozumiem janka, co absoulutnie nie znaczy, ze pochwalam to co on robi w kazdym calu i on o tym wie.
    Mam na koncie kilka innych znajomosci WZtowych, ktore zaczely sie od nieporozumienia, czy tez ostrej roznicy zdan a jednak przerodzily sie w wartosciowe kontakty, bo to tylko trzeba chciec w drugiej osobie widziec rowiniez czlowieka, czlowieka razem z jego niedoskonaloscia, bo chyba nie ulega watpliwosci, ze wszyscy jestesmy niedoskonali.
    Wiesz staram sie to pisac nie uzywajac zadnych konkretnych przykladow z wyjatkiem janka - ten przyklad uwazam za konieczny :) ze zrozumialych wzgledow. Uzyje jeszcze jednego z gleboka wiara, ze zostanie mi to wybaczone .... ten kolejny przyklad to eNka, z ktora mamy diametralnie rozne poglady w sprawie wiary i kiedys swego czasu odbylysmy solidny boj na forum... przez jakis czas byl chyba nawet okres delikatnego omijania sie ;)) Ale dla mnie eNka jest jedna z tych niewielu osob na forum, ktora bardzo szanuje za Jej umiejetnosc dyskusji i akceptacje prawa innych do posiadania innego zdania. eNka jest jednym z tych nielicznych przypadkow, gdzie bez dodatkowych wyjasnien zaakceptowalysmy nasze wzajemne prawo do odrebnosci pogladow. Na dzien dziejeszy mamy doskonale porozumienie, szacunek i poprawne stosunki .... eNko mam nadzieje, ze podzielasz moje zdanie w tej kwestii. Chyba mi sie konczy czas, jesli cos mi jeszcze przyjdzie do glowy to dopisze.

  • Autor: alfa_beta Data: 2008-04-12 16:20:33

    Marylko,wiem,że to było do Myszy ale nie mogę się powstrzymać. Powiedz dlaczego wszyscy nawet Ty muszą widzieć w Janku człowieka i starać się go zrozumieć? Przecież  on poza paru osobami na WŻ praktycznie nie toleruje nikogo.My mamy w nim widzieć człowieka a on nas postrzega jako "głupie" jędze,które chcą mu "dowalić", oglądające literki", nierozumne istoty","gołębice" domagające się od moderatorów jego zbanowania!!!!.Daje sobie prawo do wyciagania  własnych przemyśleń, kazdy ma to prawo tylko dlaczego nie szanuje przemyśleń innych użytkowników? Czy to,że mamy oddmienne zdania na jakiś temat to znaczy,że jestem głupsza,że jeżeli nie rozumiem jego wierszy to jestem ograniczona? Mnie też nie zależy,żeby mnie wszyscy lubili, ale jeżeli wypowiem się w jakiejś kwestii to oczekuję odpowiedzi bez podważania moich władz umysłowych,wykształcenia czy ilorazu inteligencji. Tak odczuwam wypowiedzi Janka do innych i podejrzewam zaraz spotka to mnie:))
    I chyba wiem dlaczego Janek nie widzi w nas "człowieka"....jest napisane w Bibli "i stworzył Bóg człowieka i niewiastę":))))))).....i chyba tu jest pies pogrzebany:))

  • Autor: luckystar Data: 2008-04-12 16:44:57

    Niewiasto:)))) Ciesze sie, ze napisalas, bo moja wypowiedzi jakkolwiek skierowana do Myshy jest po prostu wypowiedzia na forum i kazdy moze sie do niej ustosunkowac. Bylabym szczesliwa gdybym mogla odpowiedziec Ci na te pytania, ale nie moge, bo byloby to odpowiadanie "w imieniu janka" a do tego nie mam prawa... Wogole to nie powinnam uzywac Jego jako przykladu w mojej wypowiedzi, bo nie mialam na to Jego zgody, ale poniewaz "problem" dotyczy Wzajemnej Adoracji czyli jakiejs tam kolalicji,  do ktorej sie nigdy oficjalnie nie zapisywalam ;) ale jednak widze, ze jestem w niej (zagmatwane to) sam fakt niejako dal mi prawo do wykorzystania takiego przykladu. Oczywiscie masz swieta racje, ze mimo faktu, ze widzimy tylko literki, slowa, zdania ukaldajace sie w wypowiedzi to jednak powinnismy wszyscy zdawac sobie sprawe z tego, ze za ta wypowiedzia stoi czlowiek z jego uczuciami, emocjami, poczuciem wlasnej wartosci itd.
    I ta regula uwazam powinna dotyczyc rowniez janka, tak samo jak nas - niewiasty ..... Zaraz, zaraz czy ja w dalszym ciagu jestem niewiasta??? czy tez moze przez fakt, ze mimo wszystko lubie tego "wampira" stalam sie czlowiekiem, baba, kolejnym wampirem......
    NIkt, ale to nikt  wedlug mnie nie ma prawa nikogo obrazac, bo tez nikt z nas nie posiada monopolu wiedzy i racji.

    Ja staram sie pamietac o tym, ze jesli nawet ktos nie podziela mojego zdania na konkretny temat to nie znaczy, ze na inne sie zgadzamy i nie widze problemu w kontlikcie pogladow... Mialam kiedys przyjaciolke, Krystyna (juz nie zyje) byla mi przez lata bardzo bliska osoba, a mimo to unikalysmy 2 tematow, na ktore wiadomo bylo z gory, ze mamy odrebne zdanie i zadna z nas nie miala szansy przekonac te druga o slusznosci swojej racji. Oczywiscie moglysmy spedzic lata cale klocac sie na te 2 tematy, obrzucajac sie nawzajem blotem .... ale  my postanowilysmy, ze nasza przyjazn jest bardzo wartosciowa z innych wzgledow i po prostu omijalysmy temtay sporne. I to byla cicha, niepisana umowa, na poczatek bylo to tak, ze jak jedna z nas zaczela rozmowe na sporny temat to druga ignorowala "zaczepke" i zmieniala temat rozmowy, po kilku takich probach nie bylo nawet delikatnych wspomnien na te tematy. Dzieki temu nasza przyjazn przetrwala lata cale i zakonczyla ja smierc Krystyny. Wiesz ja wcale nie oczekuje, ze teraz dalam wszystkim recepte "jak obchodzic sie z jankiem" ja tylko napisalam jak ja to zrobilam.... Gdybym miala dac recepte, to pewnie byloby to "przed uzyciem wstrzasnac" :)))

    Pozdrawiam - maryla

  • Autor: alfa_beta Data: 2008-04-12 17:03:50

    Jesteś,jesteś:)))).... niewiastą. Skoro jesteś wiedźmą,czyli kobietą która wszystko wie, to i jesteś niewiastą czyli kobietą która nic nie wie:)))))))

  • Autor: mysha2006 Data: 2008-04-12 16:46:26

    Nie chodziło mi o to, że znasz Janka w realu tylko, że zdążyliście poznać siebie i swój tok myślenia dyskutując ze sobą. To co dla Ciebie jest już jego zwykłą uwagą dla kogoś innego jest złośliwym docinkiem. Pozwólcie też nam "nowym" poznać Was "starych". Nie miło jest czytać, że to "nowi" rozwalają WŻ a "starzy" są oczywiście ok. Tylko, że z tego co wyczytałam dużo "starych" odeszło przez "starych".

  • Autor: luckystar Data: 2008-04-12 17:05:33

    Masz racje, ze "duzo starych odeszlo przez starych" bo odejsc jest najlatwiej .... ot zabieram swoje zabawki i poszukam sobie innego podworka. Ja mysle, ze wiekszosc, jesli nie wszystkie, problemow i konfliktow w stosunkach miedzyludzkich, wlaczajac to wspolpracownikow, malzonkow, kolezanki, kolegow, rodzine, bierze sie glownie z braku komunikacji. Brak komunikacji z kolei bierze sie z braku mozliwosci lub lenistwa.... Dlatego napisalam, ze dla mnie jest wazne jesli ktos podaje dodatkowe dane (gg, email adres) bo ten ktos jest w/g mnie otwarty na komunikacje i jest to obojetne czy bedzie to przedluzenie konfliktu czy tez porozumienie, ale jest mozliwosc w sposob zakulisowy (bez wywolywania awantury) zapukac do takiego "ktosia" i zapytac "czy "......." jest zielone? bo na moim ekranie pokazuje sie fioletowe ? a moze jest czarne?"  (durny pewnie ten przyklad) w ten sposob, mozna sobie wiele "sytuacji" wyjasnic unikajac awantur. Tak samo jest chyba w kazdej spolecznosci nawet tej 2osobowej, przeciez nie zawsze odbieramy to co powiedzial wspolmalzonek dokladnie tak jak bylo zamierzone, nie zawsze rozumiemy wlasne dzieci i odwrotnie one nas.
    Najwiekszy problem zaczyna sie wtedy, gdy ludzie zaczynaja sie nadasywac i w rezultacie przestaja sie odzywac.... juz sie nawet nie kloca, poprostu przestaja rozmawiac wogole i zaczyna sie ogolna ignoracja .... wtedy juz najczesciej nie ma ratunku i nalezy jak napisal bahus "zgasic swiatlo". I o to mi glownie chodzi, stad ten caly watek, rozmawiajmy, bo tylko przez rozmowe mozemy byc w dalszym ciagu ta sama spolecznoscia.... Wiesz przed Bozym Narodzeniem juz wspomnialam, ze cos sie dzieje nie tak, ale ktos mi wytlumaczyl, ze nie mozna nic na sile, no to sobie dalam na wstrzymanie i probowalam zrezygnowac z "uzycia sily" .... i co???
    Okazuje sie, ze nie mozna na sile i bez sily tez nie dziala ...bo nikomu sie juz nie chce.. siedzimy po katach i przygladamy sie jak sobie kilka osob "lby urywa" .... czy to jest zdrowe spoleczenstwo ??? Wedlug mnie nie ....
    To nie ma znaczenia czy ktos jest "nowy" czy "stary" .... ja tez kiedys (calkiem niedawno) bylam w tej grupie "nowych" i tez kiedys wytknelam "starym" ze skoro "nowi" rozwalaja tzn, dzieje sie to za cichym przyzwoleniem "starych" bo to starzy maja doswiadczeniem narzucac ton .... Mozna cale zycie spedzic szukajac winy po drugiej stronie, wytykajac palcem, lub byc "ofiara spiskow" albo mozna wziac swoje zycie w swoje rece i modelowac je tak zeby bylo przyjemnie nie tylko dla nas samych ale i dla innych.
    I wlasnie to chcialabym osiagnac przez ten watek .... szkoda tylko, ze tak malo jest chetnych do rozmowy...

  • Autor: mysha2006 Data: 2008-04-12 17:36:50

    Właśnie o to chodzi żeby było przyjemnie. A chamskie traktowanie przyjemne nie jest. Ja lubię dyskutować a nie kłócić się bo kulturalni ludzie potrafią kulturalnie rozmawiać. Głupio gadać i drzeć się to ja mogę w domu, mojemu chlopu do ucha a nie przed obcymi ludżmi stroić fochy i robić z siebie w ten sposób idiotkę.

  • Autor: vikunia Data: 2008-04-14 13:50:54

    biedny ten chlop:(

  • Autor: mysha2006 Data: 2008-04-14 17:08:55

    A wyobraź sobie, że nie narzeka i nawet jest szczęśliwy. A tak na marginesie to było tak zwane "porównanie"

  • Autor: vikunia Data: 2008-04-14 17:18:49

    to bylo ubolewanie pewnego starszego pana w autobusie:) kłóciły się kiedys dwie kobiety i jedna z nich zawołała,, na męża niech sobie pani krzyczy a nie na mnie,, na co pewien pan spytal czy mąż to jest jakis odgromnik na ktorym mozna wyladowywac swoje niezadowolenie? Krzycząca pani dalej wywodziła swoje racje na co znowu uslyszala , ze ma na męża krzyczeć . I wtedy padlo to zdanie ,, Biedny ten chlop!,, Wszyscy zaczeli sie śmiac a panie sie uspokoily:)

  • Autor: mysha2006 Data: 2008-04-14 17:45:20

  • Autor: Janek Data: 2008-04-15 10:49:08

    Użytkownik mysha2006 napisał w wiadomości:
    > A wyobraź sobie, że nie narzeka i nawet jest szczęśliwy. A tak na marginesie
    > to było tak zwane "porównanie"


    No tak , ale w tamtym poście brak było "ikonki określajacej zarcik-porównanie(jest taka ....z mrugajacym oczkiem). Ja treść bez tej ikonki zrozumiałem Twoją wypowiedź też dosłownie.

  • Autor: mysha2006 Data: 2008-04-15 18:30:16

    Cieszę się, że zrozumiałeś, że powinniśmy ich używać. Prawda, że wtedy łatwiej zrozumieć czyjś tok myślenia??

  • Autor: luckystar Data: 2008-04-12 14:54:14

    Zgadzam sie z Toba w 100% albo i wiecej :) Nietakt, moze sie zdarzyc kazdemu, ale chamstwo nie powinno miec miejsca wogole. A najbardziej podoba mi sie to myslenie z usmiechem lub zgrzytaniem :)))

  • Autor: mysha2006 Data: 2008-04-12 18:35:47

    Podsumowując całą moją gryzmolinę chodzi mi o to, że powinniśmy pamiętac, że po drugiej stornie kabelka nie zawsze siedzi taki Janek, który generalnie tylko czeka żeby się z kimś posprzeczac (nie napisałam pokłócic), bo go to bawi. Lub na przykład taka Luckystar, która do wszystkiego podchodzi z przymrużeniem oka. Są też ludzie bardzo wrażliwi, którzy wszystko biorą do siebie i których naprawdę łatwo zranic. Ale to przecież nie czyni ich gorszymi od nas. Może poprostu pomyślmy też trochę o innych a nie tylko o sobie.

  • Autor: luckystar Data: 2008-04-12 19:25:21

    Masz racje, ja do wiekszosci problemow podchodze z "przymrozeniem oka" jakos mam wrazenie, ze wtedy problem nie urasta do gigantycznych rozmiarow.... dziekuje za "wytkniecie" mi tego, bo pewnie tu musze sama wziac poprawke, ze nie zawsze takie wypowiedzi "pol zartem, pol serio" sa odpowiednio rozumiane.... Generalnie mysle, ze sie rozumiemy :))) i to wlasnie dzieki temu, ze zdecydowalysmy sie rozmawiac na ten temat, czlowiek rzadko ma okazje spojrzec na siebie samego krytycznie dlatego jest potrzebna "interwencja z zewnatrz" :)))

  • Autor: jasia Data: 2008-04-12 20:39:55

    Ale, ale , właśnie tak trzymać, do większości problemów ( w wirtualnym świecie)
    podchodzić z " przymrożeniem oka".
    Myslę, żę to wlaśnie tak działa, bo nie mozna wszystkiego , aż tak brać na poważnie.
    Marylko , ja jestem właśnie takiego samego zdania jak ty, bo myślę, że wtedy problem nie urasta do rozmiarów giganta.
    Forum prawie zawsze traktuję pół serio, mówię "prawie, bo czasami tematy są zbyt osobiste lub zbyt poważne, żeby
    nie traktować ich serio.
    Ale generalnie ( tak mi kiedyś powiedziała moja przyjaciółka), forum i internet , to taka odskocznia, miła odskocznia od życia.
    I to sie sprawdza.
    pozdrówka jasia

  • Autor: luckystar Data: 2008-04-13 12:57:11

    O malo co przeoczylabym Twoja wypowiedz jasiu :)) Ja w zyciu realnym tez biore wszystko "pol zartem pol serio", bo jakos tak zycie "na wesolo" odpowiada mi bardziej niz zycie z grobowa powaga. Z moim mezem nawet jak sie zdarzy cos co w innych przypadkach mogloby doprowadzic do awantury, to my najpierw wybuchamy smiechem.... Potem mozemy porozmawiac "na powaznie" jak juz ostygna emocje, ale pierwszy jest zawsze smiech dla rozladowania sytuacji ... Co prawda bardzo to mlody zwiazek (jak na kobiete w moim wieku) ale od 6 lat jeszcze nie mielismy nigdy "cichego dnia".... co ja gadam, jeszcze sie nigdy nie zdarzylo zeby sie ktos obrazil nawet na 5 min.
    Oboje wyznajemy zasade, ze wszystkie wady drugiego czlowieka mozna bardzo latwo zaakceptowac jesli podchodzi sie do nich z humorem i tak robimy. Mamy przy tym kupe radosci i smiechu .... teraz mozesz sobie wyobrazic ile mamy wad :)))

  • Autor: jasia Data: 2008-04-13 14:49:32

    Zazdroszczę ci takiej postawy. Ja jestem raptus i nerwus, zdarza mi sie odwrotnie, najpierw wybuchnąć, a dopiero potem
    śmiać się z siebie. Ale, ale zdarza mi się to coraz rzadziej..., bo szkoda zdrowia.
    Człowiek sie uczy przez całe życie.
    A już kompletnie nie wpadam w złość w wirtualnym świecie.
    Jeżeli chodzi o wady, to każdy je ma i lepiej się z tego śmiać , niż płakać.
    pozdrawiam jasia

  • Autor: luckystar Data: 2008-04-13 15:53:40

    Jasiu, raptusem i nerwusem pewnie ciagle jeszcze jestem, ale juz mi sie udalo wyciszyc. Opowiem Ci scenke, ktora sie wlasnie rozegrala kilka minut temu: ja cos tam akurat zmywam, rece utytlane w zelwozmywaku, a moj maz wola "czy mozesz mi otworzyc drzwi?" patrze stoi obok mnie sierota (widzi co robie) i ma na rekach naustawiane chyba z 8 sloikow, ktore ambitnie chce schowac do szafy, ale tak sie sprytnie w te sloiki poubieral, ze nie ma juz nawet wolnego koniuszka palca na otwarcie drzwi do rzeczonej szafy.... Normalnie jeszcze 10 lat temu wrzasnelabym "querva czy nie widzisz, ze jestem zajeta!!!!????" a teraz z lekka otarlam rece w recznik papierowy i biorac gleboki wdech poszlam otworzyc mu te szafke. Oczywiscie jak bralam ten oddech to zauwazyl bezsensownosc swojego dzialania i przeprosil ...znow oboje zaczelismy sie smiac :))) a przeciez mogla byc awantura ..... Tylko teraz tak mysle, ze chyba od brania tych glebokich oddechow ciagle mi sie jeszcze klatka rozrasta ??? a myslalam, ze to wiek??? Ale wiek ma zdecydowanie wplyw na to "wyciszenie" choleryka, czlowiek po prostu, jak juz troche przezyl dochodzi do wniosku, ze nie warto...:)))

  • Autor: jasia Data: 2008-04-13 16:54:32

    O ! O ! wlaśnie takie i podobne przykłady też mogę przytaczać.
    Od pewnego czasu w podobnych sytuacjach mówię : (wiadomo w czyim kierunku)
     - jakiego mnie Panie Boże stworzyłeś, takiego mnie mosz -
    i po tych słowach salwa śmiechu, bo jak tu sie nie uśmiechnąć, widząc taką sierotkę.
    Dlatego mówiłam, że się uczę nie reagować impulsywnie.
    No i życie staje się jakieś prostsze, łatwiejsze i całkiem miłe.
    pozdrawiam jasia

  • Autor: miauka Data: 2008-04-13 17:32:21

    oj i ja sie musze podszkolic....ale czasami jak jaki diabel we mnie wlazie to bym oj.....bym :):):)

    Cwicze oddechy rowniez... heh i rzeczywiscie maja wplyw na klatke piersiowa :D:D:D

  • Autor: mysha2006 Data: 2008-04-12 22:07:45

    Ja się cieszę, że się rozumiemy, że mogę z Tobą porozmawiać na odpowiednim poziomie. Wydajesz mi się osobą bardzo życzliwą, miłą i trochę "zakręconą" (w pozytywnym tego słowa znaczeniu). Dlatego cieszę się, że udało nam się znaleźć wspólny język bo jednak jeszcze czuję się tu trochę obco. Ale dosyć tego słodzenia bo jeszcze mi się za to od innych oberwie. Pozdrawiam cieplutko.

  • Autor: luckystar Data: 2008-04-12 22:12:33

    Staram sie, ale tez nie zawsze wychodzi ;)

  • Autor: Ave Data: 2008-04-13 21:35:51

    Posłodź Jej , posłodź, Ona nie jada słodyczy, to chociaz tak dostarczy organizmowi potrzebny cukier;))))))))

  • Autor: Ave Data: 2008-04-13 21:58:32

    Bardzo interesujący wątek, i sporo ciekawych wypowiedzi i spostrzeżeń :)
    Ja mieszczę się chyba w tym przedziale "średniaków" - nie jestem już "zielona" (czyli nowa), ale tez nie weteranka forumowa.
    Niektóre osoby poznałam lepiej, inne mniej, z jednymi gada mi sie "jakbysmy znali sie całe lata", a z innymi mi nie po drodze. I to jest normalne. Faktem jest, ze przez te dziwne obrażania się, nawet jak jakas wypowiedź mnie powalała, to ostatnio robiłam wdechy (patent Maryli) i odpuszczałam. Nie wiem czy to dobrze, czy źle. Wątki takie i tak umierają śmiercią naturalną, a ja nie miałabym pewności, ze osoba do której kieruję swoją wypowiedź, zrozumiała co chciałam jej powiedzieć i nie obraziła się...
    Cieszy mnie, ze nowe osoby, które wchodza na forum częściej zabierają głos i sie wypowiadają. W ten sposób łatwiej sie poznać. I wieksza szansa na nowe ciekawe rozmowy.
    Równiez uważam, że dyskusje powinny byc prowadzone w taki sposób, aby pamietać o swoim rozmówcy i jego wrażliwosci, a ewentualne krytyki winny być konstruktywne, a nie tylko prowadzone w celu "ulżenia sobie".
    Jednak internet pozostanie dla mnie tylko rzeczywistością wirualną, jak już ktoś powiedział - miłym spędzeniem wolnego czasu, dlatego nie będę tu szukała mozliwości odreagowania swojego złego nastroju, nie będa mnie interesowały zaczepki czy kłótliwe posty, takich klimatów mam dośc w realu, nie tego szukam na tej stronce. Sprawy drazliwe, lub wymagajace wyjasnień załatwiam przez gg albo mail. I tego oczekuje od innych.

Przejdź do pełnej wersji serwisu