Kochani wiem,że można na Was liczyć dlatego proszę o pomoc. Koleżanka chce na komunię zrobić karczek pieczony lub roladki drobiowe z żurawiną. Znalazłam przepisy na sosy do mięsa ale boję się,że po nadzianiu karczku lub zawinięcia żurawiny w roladkę ten sos wypłynie. Czy macie jakieś przepisy na żurawinę,którą można nadziewać mięsa?
vikunia, żurawinę to ja mam mrożoną i w przecierze, tylko jak ją doprawić, bo jak dałam raz samą mrożoną do rolady z piersi to była za kwaśna:(( Przecier mam pół na pół z cukrem i boję sie,że znów będzie za słodka. Poza tym przecier jest rzadki i nawet nie da się nim posmarować a tym bardziej nadziać czegokolwiek bo spływa. Na razie dałam jej mrożoną i będę eksperymentować z przecierem czym by go zagęścić i "odsłodzić". Myslałam,ze ktoś z Żarłoczków robił coś podobnego:)
a może tą mrożoną połaczyć z przecierem - smaki się troche zrównoważą ? , albo mrożoną połączyć z taką żurawiną kupiona w sklepie , w słoiczku (jest dośc gęsta) i nie powinna wypłynąć ?
Dzięki dziewczyny:))) coś się chyba da zrobić, mam jeszcze chwilę czasu na eksperymenty. Vikunia wiem,że zazwyczaj daje się suszone lub swieże owoce, ale suszonych po prostu nie mam:(( Ta moja koleżanka jadła karczek nadziewany kiedyś ,gdzieś nie pamieta gdzie i nagle zapałała chęcią "zabłyśnięcia", a ponieważ poprosiła mnie o pomoc w przygotowaniu obiadu komunijnego to niejako poczułam się w obowiązku znaleźć ten przepis. No cóż,może przekonam ja żeby zrobiła co innego. Inaczej moja rodzina znienawidzi żurawinę:))))
Specjalistką od żurawiny nie jestem - w postaci dodatku do mięsa podawanego jak np chrzan nie podchodzi mi - dla mnie to dżem, a nie lubię mięsa z dżemem. Ostatnio odkryłam ją w połączeniu z chrzanem - z przewagą chrzanu, ta kombinacja nawet mi podchodzi.
Do nadzienia użyłabym suszonej (tak jak mówi vikunia) - tak jak morele czy śliwki. Można kupić w biedronce - leży przy pestkach słonecznika i orzeszkach. A mrozoną zostawiłabym jako dodatek do indywidualnego dozowania
Ja sie moze nie znam, ale obawiam sie, ze kazda zurawina (zageszczona czy nie) podczas pieczenia ma prawo wyplynac... jakos tak mi sie wydaje na chlopski rozum, albo moze tylko ptasi rozumek. Jesli to ma byc rolada oczywiscie. Natomiast mozna zurawine wstrzyknac do miesa i piec wtedy nie ma mowy o wyplynieciu. Nie wiem czy sa w Polsce takie strzykawki do marynat, ale moze sie warto rozejrzec...
A gdyby ją wymieszać z mięsem mielonym i faszerowac i nadziewać???...zdaje sie,że mam pomysł na niedzielny obiad:)))) Dziekuje Marylko za pomysł ze wstrzyknięciem , tylko w tym wypadku w grę wchodzi przecier.
Wiesz te strzykawki do marynat maja rozne koncowki i tak mozna wstrzykiwac nimi zarowno plyny, jak i geste przeciery a nawet zabki calego czosnku. Nie wiem czy jest cos takiego w Polsce, ale moze poszukaj w googlach ... Jesli nawet nie na teraz to warto miec taka strzykawke. A pomysl z miesem mielonym jest doskonaly:))
Kochani wiem,że można na Was liczyć dlatego proszę o pomoc. Koleżanka chce na komunię zrobić karczek pieczony lub roladki drobiowe z żurawiną. Znalazłam przepisy na sosy do mięsa ale boję się,że po nadzianiu karczku lub zawinięcia żurawiny w roladkę ten sos wypłynie. Czy macie jakieś przepisy na żurawinę,którą można nadziewać mięsa?
Widziałam w sklepie zurawinę suszoną i myślę, że taka się nadaje jako nadzienie. Sosem to mozna polac upieczone jez mieso.
vikunia, żurawinę to ja mam mrożoną i w przecierze, tylko jak ją doprawić, bo jak dałam raz samą mrożoną do rolady z piersi to była za kwaśna:(( Przecier mam pół na pół z cukrem i boję sie,że znów będzie za słodka. Poza tym przecier jest rzadki i nawet nie da się nim posmarować a tym bardziej nadziać czegokolwiek bo spływa. Na razie dałam jej mrożoną i będę eksperymentować z przecierem czym by go zagęścić i "odsłodzić". Myslałam,ze ktoś z Żarłoczków robił coś podobnego:)
a może tą mrożoną połaczyć z przecierem - smaki się troche zrównoważą ? , albo mrożoną połączyć z taką żurawiną kupiona w sklepie , w słoiczku (jest dośc gęsta) i nie powinna wypłynąć ?
Dziekuję Ave, spróbuję zagęścić tą ze sklepu bo moja jest za płynna. A jaka ta ze sklepu jest w smaku, chodzi mi o słodycz?
jest słodka, ale mniej niż dżemy
kup galaretkę zurawinową z cukrem. czasami zagęszczam sosy galaretkami i super wychodzą.
a tak patrząc na przepisy na mięsa nadziewne sliwkami lub morelami , to zawsze jest zeby dodac suszone owoce a nie mrozone.
Dzięki dziewczyny:))) coś się chyba da zrobić, mam jeszcze chwilę czasu na eksperymenty. Vikunia wiem,że zazwyczaj daje się suszone lub swieże owoce, ale suszonych po prostu nie mam:(( Ta moja koleżanka jadła karczek nadziewany kiedyś ,gdzieś nie pamieta gdzie i nagle zapałała chęcią "zabłyśnięcia", a ponieważ poprosiła mnie o pomoc w przygotowaniu obiadu komunijnego to niejako poczułam się w obowiązku znaleźć ten przepis. No cóż,może przekonam ja żeby zrobiła co innego. Inaczej moja rodzina znienawidzi żurawinę:))))
Specjalistką od żurawiny nie jestem - w postaci dodatku do mięsa podawanego jak np chrzan nie podchodzi mi - dla mnie to dżem, a nie lubię mięsa z dżemem. Ostatnio odkryłam ją w połączeniu z chrzanem - z przewagą chrzanu, ta kombinacja nawet mi podchodzi.
Do nadzienia użyłabym suszonej (tak jak mówi vikunia) - tak jak morele czy śliwki. Można kupić w biedronce - leży przy pestkach słonecznika i orzeszkach. A mrozoną zostawiłabym jako dodatek do indywidualnego dozowania
Dzięki ekkore:)) Z mrożonej piekę babeczki żurawinowe i dlatego mam, a przecier robię na zimno -"dla zdrowotności":)))))
Ja sie moze nie znam, ale obawiam sie, ze kazda zurawina (zageszczona czy nie) podczas pieczenia ma prawo wyplynac... jakos tak mi sie wydaje na chlopski rozum, albo moze tylko ptasi rozumek. Jesli to ma byc rolada oczywiscie. Natomiast mozna zurawine wstrzyknac do miesa i piec wtedy nie ma mowy o wyplynieciu. Nie wiem czy sa w Polsce takie strzykawki do marynat, ale moze sie warto rozejrzec...
A gdyby ją wymieszać z mięsem mielonym i faszerowac i nadziewać???...zdaje sie,że mam pomysł na niedzielny obiad:))))
Dziekuje Marylko za pomysł ze wstrzyknięciem , tylko w tym wypadku w grę wchodzi przecier.
Wiesz te strzykawki do marynat maja rozne koncowki i tak mozna wstrzykiwac nimi zarowno plyny, jak i geste przeciery a nawet zabki calego czosnku. Nie wiem czy jest cos takiego w Polsce, ale moze poszukaj w googlach ... Jesli nawet nie na teraz to warto miec taka strzykawke. A pomysl z miesem mielonym jest doskonaly:))
Baaardzo Wam wszystkim dziewczyny dziekuję:)))) Jesteście Wielkie!!:)