Podejrzewam, że w każdym. tylko pytanie czy jest sens? Bo cokolwiek na temat alergenów można powiedzieć dopiero, gdy samo będzie jadło (będzie karmione) pokarmy inne niż mleko. Czyli jakieś około pół roku. Takim maluchom pobierana jest krew z główki. Ale krew pobiera się też i na inne badanie - więc pielęgniarki sobie z tym poradzą.
Moja córka pierwszy raz testy miała robione w wieku 9 miesięcy. Widok nie jest przyjemny ,więc jeżeli alergia nie jest silna moze warto poczekać.
Mój syn miał robione testy jak miał 8 miesięcy ale nie miał pobieranej krwi tylko lekarka mu posmarowała rączkę jakimś płynem i kilka razy ukuła w tych miejscach igłą.
Miał skórne? Mnie lekarka mówiła, że w tak młodym wieku to tylko testy z krwi. Skórne są zupełnie niewiarygodne . ale to było 10 lat temu. Od tego czasu wszystko mogło sie zmienić - zdecywanie lepsze odczynniki.
Ja nie robiłam w szpitalu tylko w prywatnym gabinecie. Mniej więcej się domyślaliśmy na co może mieć uczulenie więc wynik był wiarygodny, przypuszczenia się potwierdziły.
Corka moja ma prawie3latka...Alergia objawia sie tym ze ma straszna wysypke na calutkim ciele.Lekarz stwierdził ze jest to alergia pokarmowa albo od proszku do prania,tyle ze proszek uzywam ciagle ten sam a alergia pojawiła sie niedawno.Kazał odstawic produkty mleczne,owoce,czekolade...Wolałabym jednak zrobic testy a nie ciagle sie domyslac od czego to jest.A moze na jakies pyłki sama juz nie wiem.
moj syn (2 latka) tez dostal wysypki na calym ciele. Wygladalo niemal jak rozyczka. Lekarz obejrzal i stwierdzil, ze to moze byc wirus z powietrza lub wysypka od jakis pokarmow (truskawki, czekolada, nawet ryba). Mielismy je wyeliminowac, odczekac, podawac wapno i jak wysypka zniknie powoli wprowadzac odstawione produkty. I mielismy strzal w 10 - truskawki.
U mojej córki pierwsze niepokojace objawy pojawily się w wieku 4 lat.Zbierałyśmy kwiatki na łące i Ona zaczęła kichac, łzawić i zrobiła się czerwona na tważy. Bardzo sie wtedy przestraszyłam ale po ukąpaniu objawy ustąpiły.Została skierowana do alergologa i tam miala zrobione testy skórne. (5 lat) Wynik był jednoznaczny. Pyłkowica! uczulenie na- trawy, zborza, krzewy, drzewa, grzyby pleśniowe cladosporium i alternaria. Od tamtej pory bierze leki przeciwchistaminowe i od 6 roku życia przez 5 lat była odczulana co przyniosło niewiadomo jaki skutek bo po kolejnych testach pojawiło się uczulenie na roztocze kurzu domowego. I tak oto nasza walka z alergią trwa nadal. Z moich obserwacji wynika że łagodniej znosi obecnośc pyłków ale stale bierze leki.Na dodatek tego , by było ciekawiej ma jeszcze uczulenie na słońce. Pozdrawiam!
Bardzo Ci współczuję i Twojej córeczce. Mój syn miał tylko uczulenie na białko mleka krowiego i wyglądało to tak, że musiałam odstawić wszystkie produkty mleczne. Mleko pil tylko sojowe. Na szczęście po pół roku uczulenie przeszło.
No cóż tak widocznie musi być. Już nas to nie przeraża bo nauczyłyśmy sie z tym żyć. Gratuluje Tobie i synkowi że wyeliminowanie alergenu cofnęło objawy. Oby tak dalej. Zycze dużo zdrowia!
Ja z uczuleniem na mleko walczyłam przez prawie 10 lat. A podobno trzylatki wyrastają, w przypadku pieciolatków już rzadko wychodzi w testach. Gdzieś do 7 lat praktycznie każde mleko, każdy serek czy budyń (mówię o tych kubeczkowych ze sklepów) powodowały wysypkę i rozwolnienie. Powoli jednak wysypka ustąpiła, Zostało rozwolnienie - przy zbyt dużej ilość nabiału w krótkim czasie. Zal mi jej wtedy bardzo, jak siedzie w toalecie i płacze, bo boli brzuch. Córka mojej koelżanki 4 kubeczki monte zjadała na jedno posiedzenie, moja Marta na tydzień, czasami z przerwami, gdy bilans białka był zbyt duży. w tej chwili chyba wszystko ustąpiło - bo zaczęła sama dobrowolnie pić kakao, smakuje jej. A ile wcześniej prób robiła. I w toalecie z mlecznych powodów bywa rzadziej. Wydaje mi sie, że wcześniej organizm sie bronił przed alergenami.
Dziekuje za odpowiedzi.Chyba zrobie testy,odstawiłam produkty mleczne,czekolade,truskawek jeszcze nie jadła w tym roku.Na szczescie nie swedzi ją ta wysypka ale jest wszedzie nawet na głowce,fakt faktem okropnie to wyglada miejscami jest tyle tego ze robia sie"place".Podaje jej wapno i masc Diprogenta,ktora lekarz przepisał.Zrobiłam sie taka przewrazliwiona ze boje jej sie cokolwiek dawac do jedzenia,ale głodzic nie mam zamiaru hiii.Pozdrawiam
Agnes, nie odbierz tego jako swoistą namolność z mojej strony, ale to przecież chodzi o zdrowie dziecka. Bardzo Cię proszę, przeczytaj uważnie ten artykuł http://erodzina.pl/viewtopic.php?t=5391 W pierwszym momencie można odnieść wrażenie, że chodzi o astmę, ale nie tylko o nią. Pomyśl czy przypadkiem tu "nie jest pies pogrzebany". Zdaję sobie sprawę, że z uwagi na drażliwy temat, problem ten jest spychany ze świadomości, może jednak warto przemyśleć?
przeczytałam ten artykuł o astmie do końca.Jestem pewna ze corka jej nie ma....zadne objawy tam napisane nie wystepuja u niej.Ale artykuł jest naprawde interesujacy i pouczajacy.Pozdrawiam
Jeżeli ma atopowe zapalenie skóry mogę polecić krem - balsam nawilżający iso - urea La roche (mnie go przypisała lekarka rodzinna). Zawiera mocznik. To jedyne co działa na moją córkę z rzeczy niesterydowych. Nie jest tani - 200 ml kosztuje ponad 40 zł. Ale bardzo wydajny. Nim zdecydujesz się na zakup przejdź się po aptekach i poproś o darmowe próbki - ja tak zrobiłam. Bo wyrzucenie pieniędzy, gdyby okazało się, że skóra nie toleruje. A u mojej córki często jest tak, że pierwszy kontakt jest pozytywny, dopiero gdy przekroczy poziom tolerancji następuje wysypka. Tak miałam z pampersami - gdy wprowadzili aloes. Ona miała rany na tyłku. Trzeba było przejść na inne. Gdy miała ponad rok postanowiłam spróbować wrócić do nich - majac nadzieję, że skóra się uodporniła. Najpierw kupowałam na sztuki - było Ok. No to kupiłam ogromny "wagon" - zużyłam z tego 4 sztuki. Resztę rozdałam. A kilka nawet zostało - teraz paraduje w nich lalka.
Użytkownik ekkore napisał w wiadomości: > Jeżeli ma atopowe zapalenie skóry mogę polecić krem - balsam nawilżający iso - > urea La roche (mnie go przypisała lekarka rodzinna). Zawiera > mocznik. To jedyne co działa na moją córkę z rzeczy > niesterydowych. Nie jest tani - 200 ml kosztuje ponad 40 zł. Ale > bardzo wydajny.Nim zdecydujesz się na zakup przejdź się po aptekach i poproś o > darmowe próbki - ja tak zrobiłam. Bo wyrzucenie pieniędzy, gdyby okazało się, > że skóra nie toleruje. A u mojej córki często jest tak, że pierwszy kontakt > jest pozytywny, dopiero gdy przekroczy poziom tolerancji następuje wysypka.Tak > miałam z pampersami - gdy wprowadzili aloes. Ona miała rany na tyłku. Trzeba > było przejść na inne. Gdy miała ponad rok postanowiłam spróbować wrócić do > nich - majac nadzieję, że skóra się uodporniła. Najpierw kupowałam na sztuki - > było Ok. No to kupiłam ogromny "wagon" - zużyłam z tego 4 sztuki. > Resztę rozdałam. A kilka nawet zostało - teraz paraduje w nich lalka.
A czy ten krem o ktorym piszesz jest na recepte?,czy moge go kupic bez niej.Bo masc ktora mi lekarz przepisał jak narazie nie działa.Wysypka wcale nie schodzi a wrecz przeciwnie, pojawia sie w nowych miejscach.
Jeżeli nie odstawiłaś alergenów wysypka nie zniknie. A często jest trudno ustalić od czego. Najprościej i najskuteczniej leczyć atopowe zapalenie skóry maściami sterydowymi - choć to niezbyt zdrowe dla skóry, szczególnie dziewczynek. Dlatego lekarze w okresach pomiędzy maściami przypisują kremy mocno nawilżające np Lipobase (ta nazwa mi akurat przychodzi do głowy). Do tej pory przez tyle lat na mają córkę nie działało nic (poza oczywiścei sterydami, ale te stosowałam tylko wtedy kiedy naprawdę było zaognione) - dopiero Iso- urea pomogło. Byłam w szoku - bo już po pierwszy smarowaniu skóra się poprawiła (Marta ma wysypkę lewostronną przede wszystkim - obejmuje lewy łokieć, lewy pośladek i podpośladek, oraz lewe kolano. Na prawej stronie zmiany pojawiaja się tylko w okresach większych zaognień.
Mój synek w wieku chyba 8 miesięcy miał robione testy z krwi na alergeny pokarmowe i wziewne. Pobierano mu krew z paluszka. I wreszcie skończyły się zapalenia oskrzeli i antybiotyki, bo okazało się że mały jest alergikiem. U niego nie było żadnych wysypek ani zmian skórnych tylko od razu łapał oskrzela. Myślę że warto zrobić te testy, mimo że wiąże się to z pobieraniem krwi. Nam wyniki bardzo wiele wyjaśniły i pomogły, teraz wiem czego unikać i co robić aby małemu było lżej. Pozdrawiam.
Kochane Mamy alergowiczow, pojecia nie mam co do rady i racji. W skrocie opowiem moja historie astmatycznego dziecka. Przez dziesiec lat trzymalam sie scisle wskazan lekarza rodzinnego i lekarzy najbardziej specjalistycznych, dziecko przeszlo wszystkie mozliwe badania : uczulone na wszystko, kota, psa, roztocza, inaczej mowiac to co w domu na codzien. Zapalenie oskrzeli co miesiac, Likwidacja czynnikow alergogennych oczywista (pies, kot u przyjaciol, zakup odkurzacza wodnego), astma, pomimo, bardzo czynna. Ktos mi poradzil jakiegos homeopate oczywiscie, ze tonacy brzytwy sie chwyta - poszlismy!!! Strasznie skomplikowana kuracja, nie wierzylam kompletnie, do tego stopnia nie wierzylam, ze za moja niewiara moj maz postanowil w swojej wlasnej niewierze (bo nie wierzyl wcale) poprobowac. Rozpiska pana doktora zostala zapakowana do specjalnych pudeleczek okreslonych datami i godzinami.Ja jezdzilam do szkoly zeby dopilnowac, jezdzilam skrupulatnie smiejac sie sama z siebie!!!!!! Po paru miesiacach moj synek, wowczas jedenastolatek zostal zaproszony na urodziny kolegi do domu z czterema kotami, ja spedzilam wieczor z reka na tarczy telefonu - bez potrzeby!!!!!!!!! Za dwa lata powtorzylismy kuracje, za cztery lata ja sama dobijalam sie o powtorke,niestety za szesc lat nie bylo o co sie dobijac - pan doktor juz za pierwsza wizyta byl mocno starszym panem....... Do dzisiaj nie wiem na czym polegala ta terapia, czy tylko homeopatia, czy cos wiecej, natomiast wiem ile sterydow nalykalo sie dziesiecioletnie dziecko i ile sterydow zostalo zaoszczedzonych 22 letniemu facetowi. Niestety wszyscy wiemy, ze astma moze byc tylko zaleczona, nigdy zas nie uleczona, nie wiadomo kiedy i w jakiej postaci objawi sie jakis nowy wrog. Jednym slowem wiem, ze juz nic nie wiem.
Mam pytanie- w jakim wieku dziecku mozna zrobic testy alergiczne?
Podejrzewam, że w każdym. tylko pytanie czy jest sens? Bo cokolwiek na temat alergenów można powiedzieć dopiero, gdy samo będzie jadło (będzie karmione) pokarmy inne niż mleko. Czyli jakieś około pół roku.
Takim maluchom pobierana jest krew z główki. Ale krew pobiera się też i na inne badanie - więc pielęgniarki sobie z tym poradzą.
Moja córka pierwszy raz testy miała robione w wieku 9 miesięcy. Widok nie jest przyjemny ,więc jeżeli alergia nie jest silna moze warto poczekać.
Miał skórne?
Mnie lekarka mówiła, że w tak młodym wieku to tylko testy z krwi. Skórne są zupełnie niewiarygodne . ale to było 10 lat temu. Od tego czasu wszystko mogło sie zmienić - zdecywanie lepsze odczynniki.
Ja nie robiłam w szpitalu tylko w prywatnym gabinecie. Mniej więcej się domyślaliśmy na co może mieć uczulenie więc wynik był wiarygodny, przypuszczenia się potwierdziły.
A testy robiłam 8 lat temu
Corka moja ma prawie3latka...Alergia objawia sie tym ze ma straszna wysypke na calutkim ciele.Lekarz stwierdził ze jest to alergia pokarmowa albo od proszku do prania,tyle ze proszek uzywam ciagle ten sam a alergia pojawiła sie niedawno.Kazał odstawic produkty mleczne,owoce,czekolade...Wolałabym jednak zrobic testy a nie ciagle sie domyslac od czego to jest.A moze na jakies pyłki sama juz nie wiem.
moj syn (2 latka) tez dostal wysypki na calym ciele. Wygladalo niemal jak rozyczka. Lekarz obejrzal i stwierdzil, ze to moze byc wirus z powietrza lub wysypka od jakis pokarmow (truskawki, czekolada, nawet ryba). Mielismy je wyeliminowac, odczekac, podawac wapno i jak wysypka zniknie powoli wprowadzac odstawione produkty. I mielismy strzal w 10 - truskawki.
U mojej córki pierwsze niepokojace objawy pojawily się w wieku 4 lat.Zbierałyśmy kwiatki na łące i Ona zaczęła kichac, łzawić i zrobiła się czerwona na tważy. Bardzo sie wtedy przestraszyłam ale po ukąpaniu objawy ustąpiły.Została skierowana do alergologa i tam miala zrobione testy skórne. (5 lat) Wynik był jednoznaczny. Pyłkowica! uczulenie na- trawy, zborza, krzewy, drzewa, grzyby pleśniowe cladosporium i alternaria. Od tamtej pory bierze leki przeciwchistaminowe i od 6 roku życia przez 5 lat była odczulana co przyniosło niewiadomo jaki skutek bo po kolejnych testach pojawiło się uczulenie na roztocze kurzu domowego. I tak oto nasza walka z alergią trwa nadal. Z moich obserwacji wynika że łagodniej znosi obecnośc pyłków ale stale bierze leki.Na dodatek tego , by było ciekawiej ma jeszcze uczulenie na słońce.
Pozdrawiam!
Bardzo Ci współczuję i Twojej córeczce. Mój syn miał tylko uczulenie na białko mleka krowiego i wyglądało to tak, że musiałam odstawić wszystkie produkty mleczne. Mleko pil tylko sojowe. Na szczęście po pół roku uczulenie przeszło.
Ja z uczuleniem na mleko walczyłam przez prawie 10 lat. A podobno trzylatki wyrastają, w przypadku pieciolatków już rzadko wychodzi w testach.
Gdzieś do 7 lat praktycznie każde mleko, każdy serek czy budyń (mówię o tych kubeczkowych ze sklepów) powodowały wysypkę i rozwolnienie. Powoli jednak wysypka ustąpiła, Zostało rozwolnienie - przy zbyt dużej ilość nabiału w krótkim czasie. Zal mi jej wtedy bardzo, jak siedzie w toalecie i płacze, bo boli brzuch. Córka mojej koelżanki 4 kubeczki monte zjadała na jedno posiedzenie, moja Marta na tydzień, czasami z przerwami, gdy bilans białka był zbyt duży. w tej chwili chyba wszystko ustąpiło - bo zaczęła sama dobrowolnie pić kakao, smakuje jej. A ile wcześniej prób robiła. I w toalecie z mlecznych powodów bywa rzadziej. Wydaje mi sie, że wcześniej organizm sie bronił przed alergenami.
Dziekuje za odpowiedzi.Chyba zrobie testy,odstawiłam produkty mleczne,czekolade,truskawek jeszcze nie jadła w tym roku.Na szczescie nie swedzi ją ta wysypka ale jest wszedzie nawet na głowce,fakt faktem okropnie to wyglada miejscami jest tyle tego ze robia sie"place".Podaje jej wapno i masc Diprogenta,ktora lekarz przepisał.Zrobiłam sie taka przewrazliwiona ze boje jej sie cokolwiek dawac do jedzenia,ale głodzic nie mam zamiaru hiii.Pozdrawiam
Agnes, nie odbierz tego jako swoistą namolność z mojej strony, ale to przecież chodzi o zdrowie dziecka. Bardzo Cię proszę, przeczytaj uważnie ten artykuł http://erodzina.pl/viewtopic.php?t=5391
W pierwszym momencie można odnieść wrażenie, że chodzi o astmę, ale nie tylko o nią. Pomyśl czy przypadkiem tu "nie jest pies pogrzebany". Zdaję sobie sprawę, że z uwagi na drażliwy temat, problem ten jest spychany ze świadomości, może jednak warto przemyśleć?
przeczytałam ten artykuł o astmie do końca.Jestem pewna ze corka jej nie ma....zadne objawy tam napisane nie wystepuja u niej.Ale artykuł jest naprawde interesujacy i pouczajacy.Pozdrawiam
Jeżeli ma atopowe zapalenie skóry mogę polecić krem - balsam nawilżający iso - urea La roche (mnie go przypisała lekarka rodzinna). Zawiera mocznik. To jedyne co działa na moją córkę z rzeczy niesterydowych. Nie jest tani - 200 ml kosztuje ponad 40 zł. Ale bardzo wydajny.
Nim zdecydujesz się na zakup przejdź się po aptekach i poproś o darmowe próbki - ja tak zrobiłam. Bo wyrzucenie pieniędzy, gdyby okazało się, że skóra nie toleruje. A u mojej córki często jest tak, że pierwszy kontakt jest pozytywny, dopiero gdy przekroczy poziom tolerancji następuje wysypka.
Tak miałam z pampersami - gdy wprowadzili aloes. Ona miała rany na tyłku. Trzeba było przejść na inne. Gdy miała ponad rok postanowiłam spróbować wrócić do nich - majac nadzieję, że skóra się uodporniła. Najpierw kupowałam na sztuki - było Ok. No to kupiłam ogromny "wagon" - zużyłam z tego 4 sztuki. Resztę rozdałam. A kilka nawet zostało - teraz paraduje w nich lalka.
Użytkownik ekkore napisał w wiadomości:
> Jeżeli ma atopowe zapalenie skóry mogę polecić krem - balsam nawilżający iso -
> urea La roche (mnie go przypisała lekarka rodzinna). Zawiera
> mocznik. To jedyne co działa na moją córkę z rzeczy
> niesterydowych. Nie jest tani - 200 ml kosztuje ponad 40 zł. Ale
> bardzo wydajny.Nim zdecydujesz się na zakup przejdź się po aptekach i poproś o
> darmowe próbki - ja tak zrobiłam. Bo wyrzucenie pieniędzy, gdyby okazało się,
> że skóra nie toleruje. A u mojej córki często jest tak, że pierwszy kontakt
> jest pozytywny, dopiero gdy przekroczy poziom tolerancji następuje wysypka.Tak
> miałam z pampersami - gdy wprowadzili aloes. Ona miała rany na tyłku. Trzeba
> było przejść na inne. Gdy miała ponad rok postanowiłam spróbować wrócić do
> nich - majac nadzieję, że skóra się uodporniła. Najpierw kupowałam na sztuki -
> było Ok. No to kupiłam ogromny "wagon" - zużyłam z tego 4 sztuki.
> Resztę rozdałam. A kilka nawet zostało - teraz paraduje w nich lalka.
A czy ten krem o ktorym piszesz jest na recepte?,czy moge go kupic bez niej.Bo masc ktora mi lekarz przepisał jak narazie nie działa.Wysypka wcale nie schodzi a wrecz przeciwnie, pojawia sie w nowych miejscach.
Jeżeli nie odstawiłaś alergenów wysypka nie zniknie. A często jest trudno ustalić od czego.
Najprościej i najskuteczniej leczyć atopowe zapalenie skóry maściami sterydowymi - choć to niezbyt zdrowe dla skóry, szczególnie dziewczynek. Dlatego lekarze w okresach pomiędzy maściami przypisują kremy mocno nawilżające np Lipobase (ta nazwa mi akurat przychodzi do głowy). Do tej pory przez tyle lat na mają córkę nie działało nic (poza oczywiścei sterydami, ale te stosowałam tylko wtedy kiedy naprawdę było zaognione) - dopiero Iso- urea pomogło. Byłam w szoku - bo już po pierwszy smarowaniu skóra się poprawiła (Marta ma wysypkę lewostronną przede wszystkim - obejmuje lewy łokieć, lewy pośladek i podpośladek, oraz lewe kolano. Na prawej stronie zmiany pojawiaja się tylko w okresach większych zaognień.
Ale teraz odpowiedź na pytania. Iso - urea jest bez recepty, aczkolwiek dostępna w aptece. Tutaj masz przykładowy link do allegro - jak wygląda http://www.allegro.pl/item345856102_la_roche_posay_iso_urea_mleczko_do_ciala_200_ml.html Są jeszcze opakowania 400 ml - to jest to samo mleczko tylko w większym opakowaniu.
Mój synek w wieku chyba 8 miesięcy miał robione testy z krwi na alergeny pokarmowe i wziewne. Pobierano mu krew z paluszka. I wreszcie skończyły się zapalenia oskrzeli i antybiotyki, bo okazało się że mały jest alergikiem. U niego nie było żadnych wysypek ani zmian skórnych tylko od razu łapał oskrzela. Myślę że warto zrobić te testy, mimo że wiąże się to z pobieraniem krwi. Nam wyniki bardzo wiele wyjaśniły i pomogły, teraz wiem czego unikać i co robić aby małemu było lżej. Pozdrawiam.
Kochane Mamy alergowiczow, pojecia nie mam co do rady i racji.
W skrocie opowiem moja historie astmatycznego dziecka.
Przez dziesiec lat trzymalam sie scisle wskazan lekarza rodzinnego i
lekarzy najbardziej specjalistycznych, dziecko przeszlo wszystkie mozliwe
badania : uczulone na wszystko, kota, psa, roztocza, inaczej mowiac to
co w domu na codzien. Zapalenie oskrzeli co miesiac, Likwidacja czynnikow
alergogennych oczywista (pies, kot u przyjaciol, zakup odkurzacza wodnego),
astma, pomimo, bardzo czynna. Ktos mi poradzil jakiegos homeopate
oczywiscie, ze tonacy brzytwy sie chwyta - poszlismy!!!
Strasznie skomplikowana kuracja, nie wierzylam kompletnie, do tego stopnia nie
wierzylam, ze za moja niewiara moj maz postanowil w swojej wlasnej niewierze
(bo nie wierzyl wcale) poprobowac. Rozpiska pana doktora zostala zapakowana
do specjalnych pudeleczek okreslonych datami i godzinami.Ja jezdzilam do szkoly
zeby dopilnowac, jezdzilam skrupulatnie smiejac sie sama z siebie!!!!!!
Po paru miesiacach moj synek, wowczas jedenastolatek zostal zaproszony na urodziny kolegi
do domu z czterema kotami, ja spedzilam wieczor z reka na tarczy telefonu - bez potrzeby!!!!!!!!!
Za dwa lata powtorzylismy kuracje, za cztery lata ja sama dobijalam sie o powtorke,niestety
za szesc lat nie bylo o co sie dobijac - pan doktor juz za pierwsza wizyta byl mocno starszym
panem.......
Do dzisiaj nie wiem na czym polegala ta terapia, czy tylko homeopatia, czy cos wiecej, natomiast
wiem ile sterydow nalykalo sie dziesiecioletnie dziecko i ile sterydow zostalo zaoszczedzonych
22 letniemu facetowi. Niestety wszyscy wiemy, ze astma moze byc tylko zaleczona, nigdy zas nie uleczona,
nie wiadomo kiedy i w jakiej postaci objawi sie jakis nowy wrog.
Jednym slowem wiem, ze juz nic nie wiem.