Mój kochaaany miś....... ekhm. chcę ugotować mojemu chłopakowi jego przyśnione-uwielbiane i ubóstwiane (ale nie tak jak ja ;]) kotlety "po austriacku". przy loznej pogawędce dowiedzialam sie ze odczuwa do nich tęsknotę i że są one z serem, ale nigdzie nie moge znaleźć dobrego przepisu .. :( możecie mi pomóc?? może ktoś ma i się nie chwali? :PP Prosze, i z góry dziękuję ślicznie :))
przeglądałam w necie ale pisze tam tylko o sznyclu wiedeńskim, kotlet wiedeński to taki z jajkiem sadzonym na górze, ale nigdzie o serze nic nie ma, może inni się tu wypowiedzą bardziej doświadczeni w tym temacie:)
Jak pracowalam w restauracji to kotlet z jajkiem na wierzchu nazywal sie "po parysku" a wiedenski to byl schabowy pieczony z jednej strony i kiedy sie go obrocilo na upieczona strone kladlo sie gruby plaster dobrego sera i przykrywalo sie patelnie,zmniejszalo ogien i smazylo sie az do rozpuszczenia sera
Nire, jak Paryz Paryzem, to chyba Nigdzie nie znajdziesz takiego "kotleta o parysku " z jajkiem sadzonym na miesie ! Na buleczce, na tostach, ale nie na kotlecie. A tzw wiedenski, chyba zawsze powinien byc z cieleciny, no ale moze sie myle.Wiadomo, ze restauracje wymylaja wlasne nazwiennictwa, co nic wspolnego z jakakolwiek kuchnia narodowa, czy regionalna nie maja.
Mój kochaaany miś....... ekhm. chcę ugotować mojemu chłopakowi jego przyśnione-uwielbiane i ubóstwiane (ale nie tak jak ja ;]) kotlety "po austriacku". przy loznej pogawędce dowiedzialam sie ze odczuwa do nich tęsknotę i że są one z serem, ale nigdzie nie moge znaleźć dobrego przepisu .. :( możecie mi pomóc?? może ktoś ma i się nie chwali? :PP Prosze, i z góry dziękuję ślicznie :))
może to tak kieszonka z dwóch kotletów z plastrem sera żółtego w środku, po włożeniu sera kotlet (podwójny:)) panieruje się tak jak zwykle, hmm
przeglądałam w necie ale pisze tam tylko o sznyclu wiedeńskim, kotlet wiedeński to taki z jajkiem sadzonym na górze, ale nigdzie o serze nic nie ma, może inni się tu wypowiedzą bardziej doświadczeni w tym temacie:)
Jak pracowalam w restauracji to kotlet z jajkiem na wierzchu nazywal sie "po parysku" a wiedenski to byl schabowy pieczony z jednej strony i kiedy sie go obrocilo na upieczona strone kladlo sie gruby plaster dobrego sera i przykrywalo sie patelnie,zmniejszalo ogien i smazylo sie az do rozpuszczenia sera
parysku " z jajkiem sadzonym na miesie ! Na buleczce, na tostach, ale nie
na kotlecie. A tzw wiedenski, chyba zawsze powinien byc z cieleciny, no ale moze
sie myle.Wiadomo, ze restauracje wymylaja wlasne nazwiennictwa, co nic wspolnego
z jakakolwiek kuchnia narodowa, czy regionalna nie maja.