Forum

Kuchenne porady

Mrożony zakwas chlebowy

  • Autor: ekkore Data: 2008-05-09 15:04:05

    W związku z wyjazdem zamroziłam zakwas chlebowy. Wiem, że dużo lepiej byłoby go wysuszyć - ale nie bardzo miałabym gdzie ustawić tacę (deskę) na czas suszenia.

    Teraz go rozmroziłam. Wydawało się, że nic mu się nie stało - przy poruszeniu "puszczał" ładne oka (dlatego, zachęcona tym widokiem, od razu zrobiłam ciasto zakwaszane). Ale zdecydowanie wolniej rósł po wyrobieniu ciasta niż taki tradycyjnie przechowywany w lodówce. Chleb upiekłam - mimo, że urósł to jest zdecydowanie niższy niż zazwyczaj - a czas wyrastania poszczególnych etapów został przedłużony (nie wiem czy nie było dłużej niż przy młodym zakwasie).

    I teraz problem. Może ja z tej rozmrożonej porcji powinnam "wyprowadzić" zakwas do przechowywania? Dokarmić go tak jak młody zakwas - a nie od razu z całości przygotować ciasto zakwaszane?
    Dorota zza płota, Smakosia i inni ratujcie.

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2008-05-09 16:46:53

    Ekkore Ty juz wiesz! wlasnie tak jak piszesz niekoniecznie dlugo ale raz czy dwa razy polecilabym dokarmic. Poza tym moze nie pamietalas o tym ze taki zakwas potrzebuje dluzszej aklimatyzacji wiec samo rozmrozenie to troche krotko musialby postac z dobe dluzej.

  • Autor: ekkore Data: 2008-05-09 18:13:17

    On stał dłużej. Czas rozmrażania plus czas ocieplania.

    Ale w zamrażalniku mam jeszcze następne porcje - przy kolejnym chlebie dokarmię - i zobaczymy co wyjdzie.
    Zmyliło mnie to bąblowanie rozmrożonego zakwasu.

  • Autor: smakosia Data: 2008-05-10 22:27:50

    Tak tak, Dorotka ma rację. Taki rozmrożony zakwas wymaga dokarmiania. Musisz go potraktować jak "modziaka" :-) Nie piszę tego z własnego doświadczenia, bo mój ciągle czeka w zamrażalniku, ale pamietam, że czytałam o tym. Powodzenia i napisz jak poszło.

  • Autor: ekkore Data: 2008-05-11 08:02:07

    W sumie to szkoda, że trzeba dokarmiać...a juz miałam nadzieję, że pozbędę się słoja z lodówki - już sobie tak raiłam, że przygotuję pełen słój, poporcjuję i tylko będę wyciągać....

  • Autor: smakosia Data: 2008-05-11 08:42:02

    Ekkore, ja chyba zacznę Cię w skrytości nazywać "maszynką do chleba" ;-)))

  • Autor: ekkore Data: 2008-05-11 12:47:57

    No to wyszłam na wielką chlebową "pieczenicę" (skoro mogą być przetwornice, to i pieczenice chyba też...)...a ja chleb piekę raz na dwa tygodnie...do zamrażalnika (nam pół chleba starcza na 4-6 dni) i dlatego fajnie byłoby się pozbyć słoja...

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2008-05-12 10:12:36

    to naprawde polecam ususzyc ekkore. Teraz jest cieplo suszenie nie potrwa zbyt dlugo, potem do torebki czy sloika i zawsze masz jak znalazl. Ja mam ususzony kawaleczek zakwasu (hihi) na najwyzszej polce regalu bo ja nie siegne go oderwac a mezus zawsze zapomni. Co prawda nie jest widoczny ale...

  • Autor: bietka Data: 2008-05-13 20:36:28

    Zasuszyć można przy pomocy piekarnika.Z zamrożonego robiłam chleb i faktycznie wymaga dokarmiania przez kilka dni a ciasto na chleb najlepiej zrobić metodą 3 fazową

  • Autor: ekkore Data: 2008-05-14 07:26:43

    a powiedz - jak suszysz w piekarniku. Domyślam się, że rozsmarowujesz na blasze na papierze do pieczenia. w jakiej temperaturze i ile czasu?

  • Autor: alfa_beta Data: 2008-05-14 08:32:00

    Kiedy żyła moja mamusia bardzo czesto piekła chleb na zakwasie. Przypomniało mi się,że ona z każdego pieczenia zostawiała świeży kawałek zakwasu, który suszyła. Kulkę zakwasu obsypywała mąka i zostawiała w dzieży w której miesiła chleb. Zakwas zasychał z wierzchu ale  po rozkruszeniu w środku był "żywy". Dzieża stała przykryta w komorze w miejscu przewiewnym. Wiem,że teraz nikt nie używa drewnianych dzież, no i w miescie nie ma komór, ale może sprawdzi się miseczka z zakwasem przykryta ściereczką,gdzieś w kąciku kuchennego segmentu:))

  • Autor: ekkore Data: 2008-05-14 09:30:03

    aaaa - to już wiem dlaczego moja babcia, gdy byłam dzieckiem, zawsze mówiła, że dzieży się nigdy nie myje. A mnie to zastanawiało - gdzie się będzie mieścić ciasto - jak ciągle się będzie zostawiać nowe. Ale jakoś nie drążyłam wtedy tematu

  • Autor: bietka Data: 2008-05-17 08:59:34

    Tu   http://chleb.info.pl/index.php?id=25      super znawca chlebowych wypieków

  • Autor: ekkore Data: 2008-05-22 11:04:36

    No to zakwas doprowadzony do stanu używalności. generalnie czasowo tak samo jak przy nowym zakwasie - tylko tyle, że sie nei marnuje.
    A już myślałam, że całość wywalę. dokarmiłam trzy razy - a zakwas nawet nie podniósł się do góry o milimetr (no może tyle to tak - ale to niezauważalne gołym okiem), choć bąbeliki puszczał  - ale po rozmrożeniu też tak było i chleb wyszedł nie najlepszy. Wczoraj dokarmiłam czwarty - z myślą, że jak do rana nie ruszy to wszystko wywalam i nastawiam nowy zakwas. Rano było ponad pół dużego słoja.

    Czyli mój pomysł, aby zlikwidować słój z lodówki zda się na nic - I mrozić warto tylko i wyłącznie przy dłuższych wyjazdach - tylko dlatego, aby się nie zmarnowało.

Przejdź do pełnej wersji serwisu