Zapomniałam opryskać...drzewka 1 i 2-letnie, już kwitły wiosną...i co teraz mogę zrobić? liście w strasznym stanie, trochę oberwałam ale przecież "nie ogolę" zupełnie...jest jakaś szansa jeszcze, można coś zrobić o tej porze roku ? proszę....pomocy... i dziękuję za wszelkie rady. Pozdrawiam!
Alman, nie mam dla Ciebie dobrych wieści :( Grzyb wywołujący kędzierzawość liści brzoskwini zimuje w pąkach i na pędach. Zwalczanie choroby należy przeprowdzić wczesną wiosną w momencie nabrzmiewania pąków. Zabieg wykonujemy kilka razy ze względu na nierównomierne nabrzmiewanie pąków (około 2-3 razy).Na silnie porażonych drzewach zabieg pierwszy należy wykonać jesienią podczas opadania liści. Stosowanie oprysków w momencie wystąpienia objawów nie daje żadnych pozytywnych skutków. Stosujemy do oprysków : Miedzian 50 WP, Syllit 65 WP, Carpense 65 WP, Pomarsol Forte 80 WG Zabieg Miedzianem należy wykonać jesienią po opadnięciu liści, a Syllitem lub innymi preparatami w okresie poprzedzającym pękanie pąków, w temperaturze >6oC, preparaty powinny bardzo dokładnie pokryć powierzchnię kory
Obrywaj liście, spalaj je. Nie wolno ich kompostować. Opryski w tej chwili nic nie dadzą. Spokojnie, liście odrosną.Najlepiej opryskiwać w styczniu i lutym, zanim otworzą się pąki. Po ich otwarciu żaden oprysk nie pomoże.
U mnie jest to samo. Słyszałam, że takie chore drzewko może zrzucić zawiązane owoce. Jest osłabione chorobą i w ten sposób broni się przed zginięciem. Jutro idę obskubać wszystkie liście.
Mam bardzo dobry gatunek brzoskwiń. Oto one w zeszłym roku.
Madziu, opadnięcie liści nie znaczy, że drzewko umarło. Zastosuj opryski jak pisałam wyżej - teraz i wiosną i powinno byc OK :) i nie zapomnij te liście, które opadły, zebrać i spalić !
Ja w zeszłym roku posadziłam brzoskwinię i o oprysku też pomyślałam dopiero,kiedy zobaczyłam jej powykręcane liście.Było to chyba jakieś 10 dni temu,więc na oprysk było za późno.Zaatakowane chorobą liście zerwałam,a drzewko popryskałam roztworem gnojownicy z pokrzywy.Po jakimś tygodniu zabieg powtórzyłam i w sumie w czasie tych kilku dni zerwałam tylko 3 kolejne listki.Reszta,póki co jest zdrowa.Nie wiem,czy to zasługa tej gnojowicy(dopiero pierwszy raz ją "wyprodukowałam")ale póki co drzewko wygląda zdrowo.Może więc warto ten sposób wypróbować?A może bardziej doświadczeni działkowcy wypowiedzą się na temat działania tej gnojowicy z pokrzyw?Bo ja sama dopiero się uczę,często na własnych błędach
Zapomniałam opryskać...drzewka 1 i 2-letnie, już kwitły wiosną...i co teraz mogę zrobić? liście w strasznym stanie, trochę oberwałam ale przecież "nie ogolę" zupełnie...jest jakaś szansa jeszcze, można coś zrobić o tej porze roku ? proszę....pomocy... i dziękuję za wszelkie rady. Pozdrawiam!
Alman, nie mam dla Ciebie dobrych wieści :(
Grzyb wywołujący kędzierzawość liści brzoskwini zimuje w pąkach i na pędach. Zwalczanie choroby należy przeprowdzić wczesną wiosną w momencie nabrzmiewania pąków. Zabieg wykonujemy kilka razy ze względu na nierównomierne nabrzmiewanie pąków (około 2-3 razy).Na silnie porażonych drzewach zabieg pierwszy należy wykonać jesienią podczas opadania liści.
Stosowanie oprysków w momencie wystąpienia objawów nie daje żadnych pozytywnych skutków.
Stosujemy do oprysków : Miedzian 50 WP, Syllit 65 WP, Carpense 65 WP, Pomarsol Forte 80 WG
Zabieg Miedzianem należy wykonać jesienią po opadnięciu liści, a Syllitem lub innymi preparatami w okresie poprzedzającym pękanie pąków, w temperaturze >6oC, preparaty powinny bardzo dokładnie pokryć powierzchnię kory
Obrywaj liście, spalaj je. Nie wolno ich kompostować. Opryski w tej chwili nic nie dadzą. Spokojnie, liście odrosną.Najlepiej opryskiwać w styczniu i lutym, zanim otworzą się pąki. Po ich otwarciu żaden oprysk nie pomoże.
Dzięki, będę je zatem "skubać", bo cóż innego mi pozostało...pozdrawiam !
U mnie jest to samo. Słyszałam, że takie chore drzewko może zrzucić zawiązane owoce. Jest osłabione chorobą i w ten sposób broni się przed zginięciem. Jutro idę obskubać wszystkie liście.
Mam bardzo dobry gatunek brzoskwiń. Oto one w zeszłym roku.
Reniu, może ta stronka Ci pomoże - http://poradnikogrodniczy.pl/chorsad.php
Bardzo Tobie dziękuję. Zaraz tam zajrzę. Marna, bowiem ze mnie ogrodniczka.
Reniu,każdy z nas kiedyś zaczynał, ja nawet teraz ciągle się czegoś nowego dowiaduję i uczę :)
u mnie wszystkie listki odpadły:(( i nie wiem czy cos będzie z drzewka na przyszły rok :((
Madziu, opadnięcie liści nie znaczy, że drzewko umarło. Zastosuj opryski jak pisałam wyżej - teraz i wiosną i powinno byc OK :) i nie zapomnij te liście, które opadły, zebrać i spalić !
Ja w zeszłym roku posadziłam brzoskwinię i o oprysku też pomyślałam dopiero,kiedy zobaczyłam jej powykręcane liście.Było to chyba jakieś 10 dni temu,więc na oprysk było za późno.Zaatakowane chorobą liście zerwałam,a drzewko popryskałam roztworem gnojownicy z pokrzywy.Po jakimś tygodniu zabieg powtórzyłam i w sumie w czasie tych kilku dni zerwałam tylko 3 kolejne listki.Reszta,póki co jest zdrowa.Nie wiem,czy to zasługa tej gnojowicy(dopiero pierwszy raz ją "wyprodukowałam")ale póki co drzewko wygląda zdrowo.Może więc warto ten sposób wypróbować?A może bardziej doświadczeni działkowcy wypowiedzą się na temat działania tej gnojowicy z pokrzyw?Bo ja sama dopiero się uczę,często na własnych błędach