Już tydzień minął od wizyty gości, a ja do dziś nie mogę się otrząsnąć z wrażenia.Menu kompletowałam z dużym wyprzedzeniem / min. z Wielkim żarciem / narobiłam się i co? KICHA!. Dopiero po wszystkim okazało sie, że większość potraw jest z czosnkiem, majonezy i śmietany pływały" rozpacz! Każda z tych potraw była smaczna, ale mówię o zestawie.Goście / dobrze wychowani/ chwalili...Ale na drugi dzień, po propozycjii: może truskaweczki? ,mąż zapytał: czy z sosem czosnkowym????? Daje do myślenia. Sami widzicie, że przy braku czasu nie zawsze można o wszystkim pomyśleć.A jestem w kuchni tyle lat...
Nie ma co się przejmować a swoją drogą gdybym ja była na takim czosnkowym przyjęciu to nie zostałoby ani okruszyny .Uwielbiam czosnek pod każdą postacią i do wszystkiego!!!!
:D Moja siostra chciała kiedyś na sylwestra zrobić sernik na zimno czy cos w tym stylu. To było lata temu. Namęczyła się przy tym, dodała pyszne owoce. Robiła tak już nie raz i zawsze był pyszny. Goście nastawili się na deser i jak przyszło do konsumpcji to była totalna klapa Po ściągnięciu obręczy z tortownicy torcik wylał się na podłogę. hahahaha ale było śmiechu. Mojej siostrze oczywiście do śmiechu nie było. :/ Niestety goście musieli zadowolić się tylko wyobrażonym smakiem. Do teraz siostra wspomina to wydarzenie z lekkim nerwem ale potrafi też się z tego śmiać. Jaki z tego morał? Nie ma co zbytnio przejmować sie takimi wpadkami.
Nie ma co się przejmować bo jeszcze sie taki nie urodził ,żeby każdemu dogodził.Na drugie spotkanie przygotowała bym tylko to co wiem,że zjedza ze smakiem. Niekiedy nie można się "cis" do d .......Wpadki też się zdarzają ale nie martw się głowa do góry.Wszystkie twoje potrawy zjadła bym ze smakie bo uwielbiam czosnek,szkoda ,że mnie tam nie było.
nie przejmuj się , ja bym tam chciała byc , uwielbiam czosnek :)) a wpadki zdarzają się kazdemu , nawet najlepszym kucharkom , wiec głowa do góry , za jakis czas zdrowo sie z tego usmiejesz
Eeeech nie przejmuj sie, jak juz moje poprzedniczki stwierdzily uwielbiaja czosnek, ja tez i napewno jest wiele innych, ktorzy chetnie zalapaliby sie na takie "czosnkowe" przyjecie. Dla jeszcze wiekszego pocieszenia powiem Ci, ze u nas w stanie New Jersey jest restauracja tylko czosnkowa, wszystkie serwowane tam dania sa robione albo na bazie czosnku, albo z czosnkiem - uwaga lacznie z deserami. Restauracja cieszy sie ogromnym powodzeniem i rezerwacje trzeba robic z kilku tygodniowym wyprzedzeniem, wiec jak widzisz rozne sa ludzkie gusta, gusciki, smaki i smaczki - glowa do gory !!!!!
Znam ten ból i powiem tylko to,że takim gosciom jest naprawdę ciężko dogodzic.Teraz jak zapowiadają się z wizytą to podawana jest kawa,herbata i ciasto oczywiscie ze sklepu / moje było tłuste /.Gdybyś zrobiła bez czosnku i bez majonezu to byłoby słone albo coś tam innego,więc daj na luz i przestań już myślec.
Ja bym napewno nic co by było z czosnkiem nie skosztowała. Kiedys uwielbiałam czosnek, ale to do przesady.Pózniej nawet po 1 zabku czosnku potrafiłam sie rozchorowac.Zapach lubie do dzis.
O matko !!!! Poniewaz napisalas "A jestem w kuchni tyle lat..." to az z ciekawosci zerknelam w Twoje ustawienia i o malo nie krzyknelam (!!!) Jestes tak podobna do mojej kolezanki !!!! Normalnie blizniaczka !!!!!!! :)))))
Całe życie szukałam sobowtóra! Aż sama jestem ciekawa, jak wygląda Twoja koleżanka? Może jakoś się Ci uda mi ją pokazać:) A wracając do tematu, to moi goście nie byli wredni i nie wybrzydzali, ale sama wiedziałam, że TO był błąd z tym czosnkiem.Wszystkiego w miarę!!!! Dzięki wszystkim za pocieszenie!!!!
Raczej nie bede miala mozliwosci pokazac Ci jak wyglada moja kolezanka, bo sie wyprowadzila z NY :( ale uwierz mi na slowo to tak jakbys patrzyla w lustro, z tym, ze Ona miala zwykle ciemniejsze wlosy, ale z czasem jak zaczela siwiec to wlasnie rozjasnila na blond i nawet miala prawie identycznie obciete :)))) Wierz, mi ja zaniemowilam na chwile i dopiero oprzytomnialam jak popatrzylam na Twoje dane. Dokladnie ten sam usmiech, szczupla twarz, dlugi nos i nawet ten lekki gest przechylenia glowy ........ slowem "toczka w toczke" :))))
Ach ten mój nos! Gdybym była młodsza to bym chyba go zmieniła.Ale powiem Ci, że to fajne uczucie, gdy wie się, że ktoś gdzieś jest podobny do mnie.He, he .Pozdrawiam!
Nie narzekaj ;) ja tez mam dlugi i jeszcze do tego gruby :))) nawet pamietam kiedys dawno mierzylysmy te nosy z ta wlasnie kolezanka i sie okazalo, ze ona miala nieco dluzszy ale za to szczuply a moj jak kielbaska :))) Nie ma co wydziwiac i trzeba zyc z tym co nam natura dala, pomysl tylko gdyby wszyscy robili operacje plastyczne, to niedlugo wszyscy wygladaliby tak samo, a tak swiat jest ciekawszy. Pamietam jak kiedys dawno temu narzekalam do ojca o ten nos (bo to po Nim) to mi powiedzial, ze jednyne czego nie da sie z tym nosem robic to pic koniaku w miejscach publicznych a przeciez sa inne trunki :)))
A ja chyba wlasnie z powodu tego nosa nie lubie :)))) No i z calowaniem tez trzeba uwazac, dobrze, ze moj Wspanialy ma nos malutki taki, ze az sie czasem dziwie jak chlopisko moze przez "toto" oddychac ...bo inaczej musielibysmy sie "wycofywac" pol metra przed cmokiem w drugi policzek :))))
Forum
Najnowsze przepisy
Ostatnie artykuły
Najnowsze galerie
Najnowsze filmy
Ostatnio na forum
Ostatnie komentarze
Tagi
Już tydzień minął od wizyty gości, a ja do dziś nie mogę się otrząsnąć z wrażenia.Menu kompletowałam z dużym wyprzedzeniem / min. z Wielkim żarciem / narobiłam się i co? KICHA!. Dopiero po wszystkim okazało sie, że większość potraw jest z czosnkiem, majonezy i śmietany pływały"
rozpacz! Każda z tych potraw była smaczna, ale mówię o zestawie.Goście / dobrze wychowani/ chwalili...Ale na drugi dzień, po propozycjii: może truskaweczki? ,mąż zapytał: czy z sosem czosnkowym????? Daje do myślenia.
Sami widzicie, że przy braku czasu nie zawsze można o wszystkim pomyśleć.A jestem w kuchni tyle lat...
:D Moja siostra chciała kiedyś na sylwestra zrobić sernik na zimno czy cos w tym stylu. To było lata temu. Namęczyła się przy tym, dodała pyszne owoce. Robiła tak już nie raz i zawsze był pyszny. Goście nastawili się na deser i jak przyszło do konsumpcji to była totalna klapa
Po ściągnięciu obręczy z tortownicy torcik wylał się na podłogę. hahahaha ale było śmiechu. Mojej siostrze oczywiście do śmiechu nie było. :/ Niestety goście musieli zadowolić się tylko wyobrażonym smakiem. Do teraz siostra wspomina to wydarzenie z lekkim nerwem ale potrafi też się z tego śmiać. Jaki z tego morał? Nie ma co zbytnio przejmować sie takimi wpadkami. 
Nie ma co się przejmować bo jeszcze sie taki nie urodził ,żeby każdemu dogodził.Na drugie spotkanie przygotowała bym tylko to co wiem,że zjedza ze smakiem. Niekiedy nie można się "cis" do d .......Wpadki też się zdarzają ale nie martw się głowa do góry.Wszystkie twoje potrawy zjadła bym ze smakie bo uwielbiam czosnek,szkoda ,że mnie tam nie było.
nie przejmuj się , ja bym tam chciała byc , uwielbiam czosnek :)) a wpadki zdarzają się kazdemu , nawet najlepszym kucharkom , wiec głowa do góry , za jakis czas zdrowo sie z tego usmiejesz
Eeeech nie przejmuj sie, jak juz moje poprzedniczki stwierdzily uwielbiaja czosnek, ja tez i napewno jest wiele innych, ktorzy chetnie zalapaliby sie na takie "czosnkowe" przyjecie. Dla jeszcze wiekszego pocieszenia powiem Ci, ze u nas w stanie New Jersey jest restauracja tylko czosnkowa, wszystkie serwowane tam dania sa robione albo na bazie czosnku, albo z czosnkiem - uwaga lacznie z deserami. Restauracja cieszy sie ogromnym powodzeniem i rezerwacje trzeba robic z kilku tygodniowym wyprzedzeniem, wiec jak widzisz rozne sa ludzkie gusta, gusciki, smaki i smaczki - glowa do gory !!!!!
Znam ten ból i powiem tylko to,że takim gosciom jest naprawdę ciężko dogodzic.Teraz jak zapowiadają się z wizytą to podawana jest kawa,herbata i ciasto oczywiscie ze sklepu / moje było tłuste /.Gdybyś zrobiła bez czosnku i bez majonezu to byłoby słone albo coś tam innego,więc daj na luz i przestań już myślec.
Ja bym napewno nic co by było z czosnkiem nie skosztowała. Kiedys uwielbiałam czosnek, ale to do przesady.Pózniej nawet po 1 zabku czosnku potrafiłam sie rozchorowac.Zapach lubie do dzis.
O matko !!!! Poniewaz napisalas "A jestem w kuchni tyle lat..." to az z ciekawosci zerknelam w Twoje ustawienia i o malo nie krzyknelam (!!!) Jestes tak podobna do mojej kolezanki !!!! Normalnie blizniaczka !!!!!!! :)))))
Całe życie szukałam sobowtóra! Aż sama jestem ciekawa, jak wygląda Twoja koleżanka
? Może jakoś się Ci uda mi ją pokazać:)
A wracając do tematu, to moi goście nie byli wredni i nie wybrzydzali, ale sama wiedziałam, że TO był błąd z tym czosnkiem.Wszystkiego w miarę!!!!
Dzięki wszystkim za pocieszenie!!!!
Raczej nie bede miala mozliwosci pokazac Ci jak wyglada moja kolezanka, bo sie wyprowadzila z NY :( ale uwierz mi na slowo to tak jakbys patrzyla w lustro, z tym, ze Ona miala zwykle ciemniejsze wlosy, ale z czasem jak zaczela siwiec to wlasnie rozjasnila na blond i nawet miala prawie identycznie obciete :)))) Wierz, mi ja zaniemowilam na chwile i dopiero oprzytomnialam jak popatrzylam na Twoje dane.
Dokladnie ten sam usmiech, szczupla twarz, dlugi nos i nawet ten lekki gest przechylenia glowy ........ slowem "toczka w toczke" :))))
Ach ten mój nos! Gdybym była młodsza to bym chyba go zmieniła
.Ale powiem Ci, że to fajne uczucie, gdy wie się, że ktoś gdzieś jest podobny do mnie.He, he .Pozdrawiam!
Nie narzekaj ;) ja tez mam dlugi i jeszcze do tego gruby :))) nawet pamietam kiedys dawno mierzylysmy te nosy z ta wlasnie kolezanka i sie okazalo, ze ona miala nieco dluzszy ale za to szczuply a moj jak kielbaska :))) Nie ma co wydziwiac i trzeba zyc z tym co nam natura dala, pomysl tylko gdyby wszyscy robili operacje plastyczne, to niedlugo wszyscy wygladaliby tak samo, a tak swiat jest ciekawszy.
Pamietam jak kiedys dawno temu narzekalam do ojca o ten nos (bo to po Nim) to mi powiedzial, ze jednyne czego nie da sie z tym nosem robic to pic koniaku w miejscach publicznych a przeciez sa inne trunki :)))
Umarłam ze śmiechu!!!Dobrze, że ja nie lubię koniaku
A ja chyba wlasnie z powodu tego nosa nie lubie :)))) No i z calowaniem tez trzeba uwazac, dobrze, ze moj Wspanialy ma nos malutki taki, ze az sie czasem dziwie jak chlopisko moze przez "toto" oddychac ...bo inaczej musielibysmy sie "wycofywac" pol metra przed cmokiem w drugi policzek :))))