Policjant zapisał się do biblioteki i na początek wypożyczył książkę telefoniczną. Przy zwrocie bibliotekarka pyta: - A ciekawa, chociaż była? - Akcja nie specjalnie, ale ilu bohaterów!
Dwie zakonnice spotykają się i jedna do drugiej mówi: - Teraz to nie można spokojnie po ulicach chodzić, wszędzie gwałcą! - - Skąd wiesz?! - Wczoraj byłam... Dzisiaj byłam... i jutro idę...
Jasiu do taty: -Tatusiu, dlaczego oceny niedostateczne w moim dzienniczku podpisujesz trzema krzyżykami? - Bo nie chcę, aby nauczyciel wiedział, że normalny człowiek może być ojcem takiego nieuka.
Elektryk do swego pomocnika: - Franek, potrzymaj chwilę te druty. - Już trzymam. - Czujesz coś? - Nie. - W porządku. Czyli pod napięciem są te obok.
Jaka jest różnica między kurnikiem a kiblem? - W kurniku jaja leżą, a w kiblu wiszą.
Dlaczego blondynka nie potrafi napisać liczby 99? - Bo nie wie, którą dziewiątkę napisać pierwszą.
W pewnym mieście powstał sklep, w którym każda kobieta mogła sobie kupić męża. Miał sześć pięter, a jakość facetów rosła wraz z każdym piętrem. Był tylko jeden haczyk: jak już kobieta weszła na wyższe piętro, nie mogła zejść niżej, chyba że prosto do wyjścia bez możliwości powrotu. Wchodzi więc tam pewna babka poważnie zainteresowana kupnem męża. Na pierwszym piętrze wisi tabliczka: "Mężczyźni tutaj mają pracę" - To już coś, mój były nawet roboty nie miał - pomyślała kobieta - ale zobaczę, co jest wyżej. Na drugim piętrze był napis: "Mężczyźni tutaj mają pracę i kochają dzieci" - Miło, ale zobaczymy, co jest wyżej. Na trzecim piętrze była tabliczka: "Mężczyźni tutaj mają pracę, kochają dzieci i są niesamowicie przystojni" - No, coraz lepiej - pomyślała - ale wyżej, to musi być już zajebiście. Na czwartym piętrze można było przeczytać: "Mężczyźni tutaj mają pracę, kochają dzieci, są niesamowicie przystojni i pomagają przy pracach domowych" - Słodko, słodko... Ale chyba wejdę piętro wyżej. Na piątym piętrze stało: "Mężczyźni tutaj mają pracę, kochają dzieci, są niesamowicie przystojni, pomagają przy pracach domowych i są diabelnie dobrzy w łóżku" - No niesamowite, wręcz cudownie - pomyślała kobieta - ale jak tu jest tak wspaniale, to co musi być piętro wyżej!?! Na szóstym piętrze BARDZO zdziwiona kobieta przeczytała: "Na tym nie ma żadnych facetów. Zostało ono stworzone tylko po to, aby udowodnić, że wam, babom, za cholerę nie można dogodzić
W Poroninie reporter przeprowadza wywiad. - Czy ktoś z państwa wie kto to był Lenin? - Jo wim! - odzywa się baca. - Widziołek go panocku. Życie mu uratowałem. - Jak to możliwe? - pyta zaciekawiony reporter. - Ano ide se a tu łon stoi nad przepaścią i łogląd se nase pikne góry. - A co to ma wspólnego z uratowaniem życia? - docieka pismak. - Mógł ja go przecie zepchać!
Młody, świeżo upieczony Hrabia wchodzi do klubu dla "nowobogackich". Stoi i się rozgląda. Podchodzi do niego szef klubu i się pyta co chciał. No to Hrabia mu opowiedział, że odziedziczył spadek po wuju i chciałby należeć do takiego klubu jak ten. Szef pomyślał i zapytał się Hrabiego: - Dwupiętrową willę masz? - Nie mam. - Mercedesy i BMW masz? - No nie mam. - A złoty łańcuch na szyję, masz? - Też nie mam. - No to jak będziesz to wszystko miał, to zgłoś się do nas. Hrabia wyszedł przed klub, wyjmuje komórkę i dzwoni do Jana: - Janie, zburz 4 piętra w naszej willi, sprzedaj wszystkie Rolce Royce, Bentleje i Lamborghini i kup te niemieckie złomy, co wszyscy teraz nimi jeżdżą. Aha i zdejmij burkowi tą diamentową obrożę i przynieś do mnie.
Zajączek miał ochotę na seks. Idzie przez las i szuka partnerki. Spotyka zwiniętego w kłębek jeża. Obchodzi go dookoła i zupełnie nie może się zorientować, gdzie jest przód, a gdzie tył. Wreszcie mówi: - Ty, pani Jeż mogłabyś chociaż puścić bąka, to miałbym jakiś punkt odniesienia.
Dobre, haha!!! Ja mam taki: Kupuje facet w kinie bilet na film kryminalny. Sprzedawczyni pyta: -A moze by pan paluszki kupił? -Nie, dziękuję, nie trzeba. -No to może jakiś batonik? -Nie, na prawdę, tylko bilet - facet się neicierpliwi. -No to moze kubełek popcornu co? -Nie! Mówię pani, ze chcę tylko bilet! Kasjerka wydaje mu bilet, facet odchodzi, a ona wychyla się z okienka i woła: -A mordercą jest kierowca, ty sknero przebrzydła! ...
i jeszcze...
-Dlaczego ty do swojej żony mówisz ''flanelciu"? -E, to takie zdrobnienie jest... -Zdrobnienie?! Od czego? -Ty szmato...
i na koniec....
-Co robiłeś w weekend? -Byłem na ślubie. -I jak było? -No jak na slubie... O, taką obrączkę dostałem!
Dzwoni blondynka na policję: - Dokonano kradzieży w moim aucie. Skradziono deskę rozdzielczą, kierownicę, pedał gazu, hamulec, radio itp. Rozłączyła się. Za chwilę dzwoni: - Przepraszam, zgłoszenie nieaktualne, usiadłam na tylne siedzenie
Południe, czyli czas gdy wszyscy porządni mężowie są w pracy... Dziesiąte piętro, czyli bardzo niebezpieczny balkon... W łóżku panienka korzystając z nieobecności małżonka flirtuje z Szybkim Lopezem. Wtem ktoś puka do drzwi! Szybki Lopez ubiera kurtkę, spodnie, czapkę i sruuuuuuu... przez okno. Kobitka szybko wstaje z łóżka, narzuca szybko szlafrok, podbiega do drzwi i wprawnym ruchem ręki je otwiera: - To ja, Szybki Lopez. Zapomniałem butów...
Spotykają się dwie sąsiadki: - A co to sąsiadka tak dziś na czarno? - A no, bo to mąż mój nie żyje. - O mój Boże. A jak to się stało? Przecież jeszcze wczoraj go widziałam jak kopał w ogródku. - A kopał, kopał. A potem poszliśmy do sklepu kupić mu nowe buty. No i mierzy jedną parę, drugą, trzecią... dziesiątą... Mówię mu "Nie śpiesz się Stefan, przymierzaj dokładnie żeby na pewno dobre były". W końcu po paru godzinach wróciliśmy do domu, on zakłada te nowe buty i mówi, że ciasne. NO NIE ZABIŁABY PANI?
Kobieta spowiada sie księdzu: - Proszę księdza, uprawiałam seks z mężczyzną. - Tak, a ile razy? Kobieta na to: - Ja się przyszłam spowiadać, a nie chwalić.
Polak, Rusek i Niemiec mieli przemycić wiewiórkę przez granicę, ale dla utrudnienia mieli ją sobie włożyć w gacie. Pierwszy idzie Polak. Coś się kręci, ale przeszedł. Drugi Niemiec. Myślał, że nie wytrzyma, ale też jakoś przeszedł. No i został Rusek. Idzie i na środku granicy nie wytrzymał. Ściągnął gacie i wywalił wiewiórkę. Oczywiście go złapali. Później na komendzie pyta się Polak i Niemiec dlaczego to zrobił. Rusek: - Jak zrobiła sobie z mojej pały gałązkę, to jeszcze wytrzymałem, jak zrobiła sobie z moich jaj orzeszki to też wytrzymałem, jak robiła sobie z mojej dupy dziuplę to też wytrzymałem, ale jak próbowała wnieść orzeszki do dziupli to już nie wytrzymałem.
Rozmawia dwóch mnichów, młody ze starszym na temat zbiorów znajdujących się w tamtejszej bibliotece. - Mistrzu, wybacz, że pytam, ale co by się stało gdyby mnich przepisujący księgi się pomylił i jakieś zdanie przepisał błędnie? - Nie, to niemożliwe, nikt się nie myli. - No, ale jakby się ktoś pomylił, to co by się stało? - Mówię ci, że nikt się nie myli, znasz tekst biblii na pamięć? Przyniosę ci jedną z pierwszych kopii i zobaczysz, że nic, a nic nie odbiega od tej z której i ty się uczyłeś... - Mnich poszedł po ów tekst i nie ma go godzinę, dwie, trzy... w końcu młody mnich zniecierpliwił się i poszedł szukać mistrza. Znalazł go w bibliotece siedzącego nad dwoma tekstami biblii (jeden z którego się wszyscy uczyli, a drugi ten jeden z pierwszych kopii najbliższych oryginałowi) i płacze... - Mistrzu co się stało?!? - W pierwszym tekście jest napisane "będziesz żył w celi bracie", a w kolejnych kopiach "będziesz żył w celibacie"...
Wykoleił się pociąg wiozący polskich posłów. Na miejsce pędzą ekipy ratownicze, karetki i śmigłowce. Gdy przybyli okazało się, że nie ma żadnych ciał. Szef ratowników pyta okolicznych mieszkańców: - Gdzie się podziali wszyscy z tego pociągu? - Pochowalim. - Wszyscy zginęli, co do jednego? - No niektórzy mówili, że jeszcze żyją, ale kto by tam, panie, politykom wierzył...
Użytkownik ira napisał w wiadomości: > Polak, Rusek i Niemiec mieli przemycić wiewiórkę przez granicę, ale dla > utrudnienia mieli ją sobie włożyć w gacie. Pierwszy idzie Polak. Coś się > kręci, ale przeszedł. Drugi Niemiec. Myślał, że nie wytrzyma, ale też jakoś > przeszedł. No i został Rusek. Idzie i na środku granicy nie wytrzymał. > Ściągnął gacie i wywalił wiewiórkę. Oczywiście go złapali. Później na > komendzie pyta się Polak i Niemiec dlaczego to zrobił. Rusek: - Jak zrobiła > sobie z mojej pały gałązkę, to jeszcze wytrzymałem, jak zrobiła sobie z moich > jaj orzeszki to też wytrzymałem, jak robiła sobie z mojej dupy dziuplę to też > wytrzymałem, ale jak próbowała wnieść orzeszki do dziupli to już nie > wytrzymałem.
Policjant zapisał się do biblioteki i na początek wypożyczył książkę
telefoniczną. Przy zwrocie bibliotekarka pyta:
- A ciekawa, chociaż była?
- Akcja nie specjalnie, ale ilu bohaterów!
Dwie zakonnice spotykają się i jedna do drugiej mówi:
- Teraz to nie można spokojnie po ulicach chodzić, wszędzie gwałcą! -
- Skąd wiesz?!
- Wczoraj byłam... Dzisiaj byłam... i jutro idę...
Jasiu do taty:
-Tatusiu, dlaczego oceny niedostateczne w moim dzienniczku
podpisujesz trzema krzyżykami?
- Bo nie chcę, aby nauczyciel wiedział, że normalny człowiek może być
ojcem takiego nieuka.
Elektryk do swego pomocnika:
- Franek, potrzymaj chwilę te druty.
- Już trzymam.
- Czujesz coś?
- Nie.
- W porządku. Czyli pod napięciem są te obok.
Jaka jest różnica między kurnikiem a kiblem?
- W kurniku jaja leżą, a w kiblu wiszą.
Dlaczego blondynka nie potrafi napisać liczby 99?
- Bo nie wie, którą dziewiątkę napisać pierwszą.
HAHAHAHAH dobre......................aż monitor zachlapałam!
W Poroninie reporter przeprowadza wywiad.
- Czy ktoś z państwa wie kto to był Lenin?
- Jo wim! - odzywa się baca. - Widziołek go panocku. Życie mu uratowałem.
- Jak to możliwe? - pyta zaciekawiony reporter.
- Ano ide se a tu łon stoi nad przepaścią i łogląd se nase pikne góry.
- A co to ma wspólnego z uratowaniem życia? - docieka pismak.
- Mógł ja go przecie zepchać!
Szef pomyślał i zapytał się Hrabiego:
- Dwupiętrową willę masz?
- Nie mam.
- Mercedesy i BMW masz?
- No nie mam.
- A złoty łańcuch na szyję, masz?
- Też nie mam.
- No to jak będziesz to wszystko miał, to zgłoś się do nas.
Hrabia wyszedł przed klub, wyjmuje komórkę i dzwoni do Jana:
- Janie, zburz 4 piętra w naszej willi, sprzedaj wszystkie Rolce Royce, Bentleje i Lamborghini i kup te niemieckie złomy, co wszyscy teraz nimi jeżdżą. Aha i zdejmij burkowi tą diamentową obrożę i przynieś do mnie.
Zajączek miał ochotę na seks. Idzie przez las i szuka partnerki. Spotyka zwiniętego w kłębek jeża. Obchodzi go dookoła i zupełnie nie może się zorientować, gdzie jest przód, a gdzie tył. Wreszcie mówi:
- Ty, pani Jeż mogłabyś chociaż puścić bąka, to miałbym jakiś punkt odniesienia.
Dobre, haha!!! Ja mam taki:
Kupuje facet w kinie bilet na film kryminalny. Sprzedawczyni pyta:
-A moze by pan paluszki kupił?
-Nie, dziękuję, nie trzeba.
-No to może jakiś batonik?
-Nie, na prawdę, tylko bilet - facet się neicierpliwi.
-No to moze kubełek popcornu co?
-Nie! Mówię pani, ze chcę tylko bilet!
Kasjerka wydaje mu bilet, facet odchodzi, a ona wychyla się z okienka i woła:
-A mordercą jest kierowca, ty sknero przebrzydła! ...
i jeszcze...
-Dlaczego ty do swojej żony mówisz ''flanelciu"?
-E, to takie zdrobnienie jest...
-Zdrobnienie?! Od czego?
-Ty szmato...
i na koniec....
-Co robiłeś w weekend?
-Byłem na ślubie.
-I jak było?
-No jak na slubie... O, taką obrączkę dostałem!
Pozdrawiam wszystkich, co mają poczucie humoru!
Blondynka odchodzi od bankomatu i mówi do koleżanki:
- Patrz, znowu wygrałam.
Dzwoni blondynka na policję:
- Dokonano kradzieży w moim aucie. Skradziono deskę rozdzielczą, kierownicę, pedał gazu, hamulec, radio itp.
Rozłączyła się. Za chwilę dzwoni:
- Przepraszam, zgłoszenie nieaktualne, usiadłam na tylne siedzenie
Dziesiąte piętro, czyli bardzo niebezpieczny balkon...
W łóżku panienka korzystając z nieobecności małżonka flirtuje z Szybkim Lopezem. Wtem ktoś puka do drzwi!
Szybki Lopez ubiera kurtkę, spodnie, czapkę i sruuuuuuu... przez okno. Kobitka szybko wstaje z łóżka,
narzuca szybko szlafrok, podbiega do drzwi i wprawnym ruchem ręki je otwiera:
- To ja, Szybki Lopez. Zapomniałem butów...
- Czemu Niemcy, Austryjacy i Rosjanie to zboczeńcy? - Bo 3 razy Polskę rozbierali
.
.
Odwraca kota ogonem
Pyta się turysta bacy:
- Macie baco w waszej okolicy jakąś atrakcję dla turystów?
- Mieliśmy, ale niedawno wyszła za mąż.
Spotykają się dwie sąsiadki:
- A co to sąsiadka tak dziś na czarno?
- A no, bo to mąż mój nie żyje.
- O mój Boże. A jak to się stało?
Przecież jeszcze wczoraj go widziałam jak kopał w ogródku.
- A kopał, kopał. A potem poszliśmy do sklepu kupić mu nowe buty. No i mierzy jedną parę, drugą, trzecią... dziesiątą...
Mówię mu "Nie śpiesz się Stefan, przymierzaj dokładnie żeby na pewno dobre były". W końcu po paru godzinach wróciliśmy do domu, on zakłada te nowe buty i mówi, że ciasne.
NO NIE ZABIŁABY PANI?
Kobieta spowiada sie księdzu:
- Proszę księdza, uprawiałam seks z mężczyzną.
- Tak, a ile razy?
Kobieta na to:
- Ja się przyszłam spowiadać, a nie chwalić.
Polak, Rusek i Niemiec mieli przemycić wiewiórkę przez granicę, ale dla utrudnienia mieli ją sobie włożyć w gacie.
Pierwszy idzie Polak. Coś się kręci, ale przeszedł.
Drugi Niemiec. Myślał, że nie wytrzyma, ale też jakoś przeszedł.
No i został Rusek. Idzie i na środku granicy nie wytrzymał. Ściągnął gacie i wywalił wiewiórkę.
Oczywiście go złapali. Później na komendzie pyta się Polak i Niemiec dlaczego to zrobił.
Rusek:
- Jak zrobiła sobie z mojej pały gałązkę, to jeszcze wytrzymałem, jak zrobiła sobie z moich jaj orzeszki to też wytrzymałem, jak robiła sobie z mojej dupy dziuplę to też wytrzymałem, ale jak próbowała wnieść orzeszki do dziupli to już nie wytrzymałem.
Rozmawia dwóch mnichów, młody ze starszym na temat zbiorów znajdujących się w tamtejszej bibliotece.
- Mistrzu, wybacz, że pytam, ale co by się stało gdyby mnich przepisujący księgi się pomylił i jakieś zdanie przepisał błędnie?
- Nie, to niemożliwe, nikt się nie myli.
- No, ale jakby się ktoś pomylił, to co by się stało?
- Mówię ci, że nikt się nie myli, znasz tekst biblii na pamięć? Przyniosę ci jedną z pierwszych kopii i zobaczysz, że nic, a nic nie odbiega od tej z której i ty się uczyłeś...
- Mnich poszedł po ów tekst i nie ma go godzinę, dwie, trzy... w końcu młody mnich zniecierpliwił się i poszedł szukać mistrza. Znalazł go w bibliotece siedzącego nad dwoma tekstami biblii (jeden z którego się wszyscy uczyli, a drugi ten jeden z pierwszych kopii najbliższych oryginałowi) i płacze...
- Mistrzu co się stało?!?
- W pierwszym tekście jest napisane "będziesz żył w celi bracie", a w kolejnych kopiach "będziesz żył w celibacie"...
Wykoleił się pociąg wiozący polskich posłów. Na miejsce pędzą ekipy
ratownicze, karetki i śmigłowce. Gdy przybyli okazało się, że nie ma
żadnych ciał. Szef ratowników pyta okolicznych mieszkańców:
- Gdzie się podziali wszyscy z tego pociągu?
- Pochowalim.
- Wszyscy zginęli, co do jednego?
- No niektórzy mówili, że jeszcze żyją, ale kto by tam, panie, politykom
wierzył...
Wszystkie
Użytkownik ira napisał w wiadomości:
> Wszystkie
wszystkie dowcipy zmałpowałam z mojego forum "Nasz Klasa"
Użytkownik ira napisał w wiadomości:
> Polak, Rusek i Niemiec mieli przemycić wiewiórkę przez granicę, ale dla
> utrudnienia mieli ją sobie włożyć w gacie. Pierwszy idzie Polak. Coś się
> kręci, ale przeszedł. Drugi Niemiec. Myślał, że nie wytrzyma, ale też jakoś
> przeszedł. No i został Rusek. Idzie i na środku granicy nie wytrzymał.
> Ściągnął gacie i wywalił wiewiórkę. Oczywiście go złapali. Później na
> komendzie pyta się Polak i Niemiec dlaczego to zrobił. Rusek: - Jak zrobiła
> sobie z mojej pały gałązkę, to jeszcze wytrzymałem, jak zrobiła sobie z moich
> jaj orzeszki to też wytrzymałem, jak robiła sobie z mojej dupy dziuplę to też
> wytrzymałem, ale jak próbowała wnieść orzeszki do dziupli to już nie
> wytrzymałem.