Minął ponad rok od czasu odejścia naszego Bossa: . Pojechaliśmy ze starszą córką do bidula zwierzęcego ... i efekt: w pierwszym boksie......tylko zabierzcie mnie stad, zrobię wszystko co chcecie, proszę, mam tylko ciut więcej niż dwa lata ...
Pierwsze oględziny , w tym całego bidula, były późnym popołudniem i formalnosci nie mogły być zalatwone. Gdy odchodziliśmy od jego boksu płakał w swoim języku, skowyczal i poszedł do swojej budy. (Wszystkie zwierzaki tak reaguja na córę i mnie, po prostu nie boimy się wcale psów, t nawet tych pierwszy raz widzianych choćby były w zamknięciu. W bidulu było ok 200 psiakow rożnej maści, nwet wiekowy bernardyn czy kilkuletni husky (lekko skundlony chyba). Były też takie które na widok mężczyzny podwijały ogon i uciekały, ...po chwili podchodziły bardzo ostrożnie i pogłaskane (przeze mnie!) poprzez kratę, lizały ręce i piszczały... Przyznaję, oboje mieliśmy łzy w oczach ...no może więcej niż w oczach ...
Piękny piesek Wierze ze bedzie z Wami bardzo szczesliwy- bo z doswiadczenia wiem, ze takie psiska są po stokroc wdzieczne za okazanie miłosci- ja wybierając psa ze schroniska zabrałam pierwszego jakiego tylko zobaczyłam, nie byłam w stanie ich ogladac bo serce mi pekało,tak ze nie dziwią mnie zakrecone łezki w oku. Pozdrawiam serdecznie i zycze wiele radosci:)
Gratuluję uroczego członka rodziny. Kiedy odeszła nasza ukochana suczka (mieszkająca w domu moich rodziców) po jakiś 2 miesiącach zaczęło wyraźnie brakować psiaka. Rodzice zdecydowali, że jeżeli już, to tylko ze schroniska. Przyznam sie Wam,że ja bym nie była w stanie pójść w to miejsce, bo płakałabym juz podrodze. Nawet mam problem, ogladając takie zdjęcia, jakto,które umieściłjanek. czasami jestem na siebie o to zła, ale taka reakcja jest zupełnie nie doopanowania. Tak więc rodzice poszli sami. Ponoć weszli i nie rozglądając się wskazali pracownikowi schroniska pierwszego z brzegu pieska (około 2 tetniego). Też nie byli w stanie wybierać między jednym czy drugim psiakiem. No i tym sposobem w domu rządzi Maksiu :-) Ma jakieś 4-5 lat. Janku, jest bardzo podobny do tego z Twojego zdjęcia. Pewnie da Wam wiele radości i będzie uroczym przyjacielem.
Biedne te pieski ze schroniska:(( też chciałam ze schroniska wziąść,ale skończyło się na szczeniaku.Zdążyła już nam napsocić ,podgryzła dzisiaj mamie kapcie,i tapetę w kuchni:)) Ale radości jest bardzo dużo ,tak kocham zwierzęta,dobrze że wzieliście pieska jest bardzo ładny i na pewno będzie miał dobrze.Jakie imie daliście psu?
Użytkownik alice napisał w wiadomości: > Śliczna mordka. A skoro on Was wybrał, to chyba nie macie wyjścia :) Dużo > radości dla powiększającej się rodzinki.PS. Ty to potrafisz grać na uczuciach. > Aż mi łezki popłynęły :)) Alice, to nie gra na uczuciach (wiem, że nie Masz na myśli negatywnego określenia). Jak już kiedyś, raczej nie raz, mówiłem: piszę co myślę, jednocześnie myślę co piszę, czasem wyłazi ze mnie dusza romantyka(rzekomo daje się to zauważyć. Janek
No właśnie. Wylezie z Ciebie raz aniołek, a raz diabełek. Nie przejdziesz niezauważony przez życie. I dobrze!! Tak trzymać!! :)) Pozdrowienia. I daj znać jak minął pierwszy dzień z Nowym Domownikiem. Czekamy na relację :))
Dzień pierwszy, ... nie bardzo chcial wsiąść do auta, za córą wszedł, chociaż z lekkim "bojem". Po drodze musieliśmy (jakżeby inaczej!!!) zajechać do Młodszej Wiedźmy żeby "obaczyla" nowego członka rodziny obcałowali się jak starzy znajomi (w okresie wakacyjnym dorabia sobie "kieszonkowe") ...Do domu szedł z wielka niewiara. Zauważylem, że musiał mieszkać w domku, ponieważ po schodach szedl "dziwnie" chociaż reagowal na każde z mijanych drzwi idąc na 2-gie piętro. Za to w domu...obchód całego mieszkania od razu, łącznie z łazienką i kazał sobie kibelek też otworzyć ( ale tylko w celach wizualnych ;-))) Parę minut poźniej: ... zobacz, Agata zajęła mi balkon ale tu u ciebie gościnność ... ...właściwie tutaj chłodniej, ...gdzie ona poszła... hurrrrra...balkon mój...dzięki "stary" tylko jak to załatwiłeś...jesteś oki... choroba, "stary" na tym balkonie za gorąco..w pokoju chłodniej, wiesz "stary". Dałbyś już spokój, pstrykasz i pstrykasz...przecież jeszcze wieczorem będziesz musiał!!! Nadszedl późny wieczór, Dorota juz w domu ... obcałowywania się nie "kadrowalem"...za dlugo było, ...oboje zmęczeni przywitaniem padli na kocyk Bossa,(między kanapą, a drzwiami) Miejsce sam sobie wybrał i po położeniu koca od razu położył się na nim. ( Pozostaliśmy przy imieniu poprzednika dlatego też: Boss ...) No "stary" Dorota niech sobie mnie przytula...(wiesz co nie jest to takie przykre nawet, fajnie jak tak przytula)... ...ale ten aparat schowaj w końcu, dość na dziś. Pstrykasz i pstrykasz, a co ja z tego mam... Pewnie jutro znow będą mnie kadrować, kuźwa, waryjaty jakieś czy co. A niech tam. Tak na pierwsze odczucie to mogą być. Naczelna też fajna, nawet mi pstrykła też..komórą, żeby sie pochwalić w pracy czy gdzieś tam...nie zrozumialłem, śpiący jestem już ...
I tak minąl dzień pierwszy.
(cdn ..dzień drugi) ...następne takie same..może bardziej zwariowane: okazał się śpiochem do kwadratu ale tylko pozornie. Nie odbiega powagą (!) od reszty "rodzinki" ... no może nie od całej ;-))))))))
Oj Janku - gęba mi się śmieje od ucha do ucha. Następne psie nieszczęście znalazło dom i kochających ludzi. Życzę Wam dużo radości z nowego przyjaciela. Jest piekny ! Ukłony dla Was wszystkich.
Janku,cudny ten Wasz nowy domownik.. może jeszcze czuje się nieswojo..ale.. na każdym zdjęciu wyraźnie widać jak jego ogon się cieszy...(zamazany ruch ogonka..) i ślepia też.. Wszystkiego dobrego dla Was!
Ukłony w Twoją stronę Janku!! Masz wielkie serce, piesek jest śliczny, odwdzięczy Wam się ogromną miłością, wiem coś o tym, wytarmoś Bossa od mojej sfory, pozdrawiam danka
No tak, zaadoptowane zwierzęta potrafią odwzajemnic się. Sama mam psa zabranego ze schroniska i zaadoptowane juz dwa koty...Ale wizyty w schronisku nie zapomnę..
Super watek !!!! Piekny ten nowy Boss a i Ty jakis "slodki" jestes w tym watku ;)) Ukochaj psiaka ode mnie i nie zapomnij mu wytlumaczyc, ze to od zamorskiej Wiedzmy ;)))))
Janku Boss piękny!! Myślę, że już niedługo zapomni o wszystkich swoich psich smutkach, bo ze zdjęć widać,że trafił na wspaniały dom i cudownych ludzi.Podrap Bossa za uszkiem, niech się chowa zdrowo.A i pozdrowienia od koleżanki Suzi
Janku, jak miło poatrzeć, jak tacy jak Ty ratują te bidaki i dają im szczęście i spokój. Twój psiak ma umaszczenie typowe dla beagli, pewnie któreś z rodziców.. To nie ważne. Ważne jest Wasze wielkie serce :-)) Sama tak przygarnęłam 2 kociaki. Jadźka jest prawie niewidoma, a Foluś ma chore nerki.. no i jest mój "synek" 9-letni beagle, też schorowany. Ale daja tyle radości..
Dobrze, ze sie upominasz Balbina, bo ja dzis juz na gg dostalam obiecanke, ze beda nowe zdjecia ..... i co ??? obiecanki cacanki a glupiemu radosc ????/
Najpierw poprawka: Bos, a nie Boss czyli Szef a nie ''piwko''. Wiedźmy mi ''przyłożyły''. Drugi dzień to ''rozważania'' czworonoga, zapisane tak jak mi przekazał. Balkonik mały ale... cicho coś, chyba połażę troszkę...co to za miejsce...chyba kuchniasądząc po zapachach... Ciekawe, jacy oni są...legnę trochę na balkonie...no pstrykaj ...o, sąsiadka na balkon wyszła,...,o kurczę, a tam dziewczynaniezła nawet ale w taki upał nie chce się nawet podrywać...
...poleżę sobie lepiejty masz chyba szajbę, tylko pstrykasz i pstrykasz, że też ci się nie znudzi...no masz pstryknij jeszcze sobie jak trzymam ręce skrzyżowane, ludzie nie raz tak robią.Ja często siedzę w ten sposób, co to, takie dziwne. No na dziś koniec sesji zdjęciowej, zmachany jstem, ja sobie poleżę, a ty spadaj do kuchni bo niedługo będziemy wszyscy głodni.
No cudny ten Bos, dobrze ze wstawiles te zdjecia, bo pamietaj, ze od czasu do czasu masz sie dzielic zdjeciami i opowiadaniami o wyczynach nowego czlonka rodziny .... Nie ma lekko ;)))) Wytargaj psiaka za uszkami ode mnie :)
Hi hi......widze ze sie chowa dobrze.......a ta fotka ze skrzyzowanymi lapami...boska..... ma minke jakby cos przeskrobal Caluski w nochala ode mnie dla Bosa
Nie wyobrażam sobie, jak można oddać do bidula labradora. Te psy po prostu kochają ludzi i sa bez nich nieszczęsliwe. Może ktoś nie był w stanie opanować tego wiecznie machającego ogonem żywiołu, a kupując szczeniaka spodziewał się, że wyrośnie z nieruchawa ciapa. A tu takie rozczarowanie - pies z charakterem... Całe szczęscie, że cudowne czarnye zwierzę znalazło własciwy dom. Ta rasa może wyrządzić krzywdę dziecku chyba jedynie przez nieuwagę. Nasza niestety starzejąca się już Czarna Parówka pozwala się ciagnąć za ogon, pazury, wkładać do pyska ręce aż po łokcie i rozdeptywać wszystkim małym (i prawie wszystkim dużym) ludziom :)
Labek doskonale wie o swojej sile i woli zejść wnuczce z drogi. Jest cudownym opiekunem . Jak dziecko śpi , to on kładzie się obok i pilnuje żeby się jej nic nie stało. Wychodząc ze mną , czy z inną dorosłą osobą strasznie ciągnie . Jak Karolinka trzyma smycz , to idzie bardzo powoli. To ona jego ciągnie:) Jedyne utrapienie , to to ,że jest strasznym złodziejem . Kradnie serwetki , ręczniki papierowe, papier toaletowy. Jedzenie jak jest w jego zasięgu , to oczywiście też . Już się do tego przyzwyczailiśmy , bo poza tym jest bardzo kochanym psiakiem. Pozdrawiam. Grażyna
Jejciu, ale fajniuśny *.* Z tymi skrzyżowanymi łapkami wygląda po prostu ślicznie... A do tego ten, hmm... groźny? wzrok... ^^ Ostatnie zdjęcie jest co najmniej zabawne, bo jego minę można różnie interpretować, hehe ;P
Użytkownik Shaera napisał w wiadomości: > Jejciu, ale fajniuśny *.* Z tymi skrzyżowanymi łapkami wygląda po prostu > ślicznie... A do tego ten, hmm... groźny? wzrok... ^^ Ostatnie zdjęcie jest co > najmniej zabawne, bo jego minę można różnie interpretować, hehe ;P
Te dopisy przy zdjeciach to są jego słowa, ...ostatni nie jest wymowny?! ''...spadaj do kuchni...'' to jeszcze mało...!!!!
Tak, tak, wiem, przeczytałam ^^ Ale chodziło mi o to, że akurat ta jego minka na ostatniej fotce może wyrazić więcej, niż tę jedną myśl, heheh ^^ Tak, czy siak... Psiak jest śliczny ^^
No i tu się mylisz, jeszcze nie zaaklimatyzował się i często popada w jakąś melancholię, jakby tęsknił za kimś/czymś. Bardzo żywiołowo, w sensie pozytywnym, reaguje na małe dzieci, jak wyjdzie na balkon i widzi na placu dzieci to piszczy, skomli. Niby dwuletni psiak, wzięty ze schroniska ale podejrzewam, że przywieziony został po przypadkowej łapance, a był w domu gdzie było przynajmniej dwoje małych dzieci (bardzie reaguje niż na jedno dziecko). Dam chyba w necie ogłoszenie, moze jakieś dziecko teskni jak i on ..nie opowiem ciężko by nam było ale ..teraz jest dwoje może więcej , w tym dzieci(!) tęskniących za sobą., ...może sie myle, tylko to nie daje mi spokoju... W bidulu mają tylko, zapis że z terenu miasta, nic bliższego w jakim rejonie/dzielnicy. Często nie reaguje na swoje imię, a spuszczony ze smyczy ucieka i nie reaguje absolutnie na wołanie.
Dobry pomysł z tym ogłoszeniem, chociaż wiąże się z ryzykiem, że psa oddacie. Ale bedziesz miał poczucie, że zrobiłeś wszystko co było można. Mój pies jest znajdą...wprawdzie zgubił się jak był szczeniakiem, ale do tej pory ma lęki gdy np na spacerze "pan" zniknie mu z oczu. Dlatego myślę, że twoje podejrzenia mają sens. Z drugiej zaś strony, to bardzo dobrze, że piesio znalazł nowy dom (jeżeli poprzedni wlaściciel się nie odnajdzie). Z czasem się zaaklimatyzuje i bedzie reagował na swoje imię, ale to wymaga czasu i cierpliwości z waszej strony. Tak czy siak, życzę powodzenia... A piesek bardzo ładny pozdrawiam jasia
To naturalne, że ucieka, macie go od niedawna. Pies musi sie przyzwyczaić do nowych warunków. Mój Leo jak poszedł na spacerze w długą to pół dnia latałam po lesie, teraz już nie ucieka ale minął ponad rok jak go mamy. Może to dobry pomysł z tym ogłoszeniem, chociaż z drugiej strony gdyby ktos go szukał to dałby ogłoszenie i napewno by szukał w schronisku. Ja też miałam długo obawy czy właściciel Leo nie wróci z Angli i nie zabierze mi psa, nie oddałabym. Życzę Tobie i rodzinie żeby został .
Moją Limbę wziełam ze schroniska.Od początku nie spuszczała mnie z oka na spacerach, nie mówiąc o samodzielnym opuszczaniu podwórka.Teraz, po kilku latach samowolnie opuszcza dom kiedy jej się zamarzy, ale na spacerach wciąz nie spuszcza z nas oczu.
Hm... Szczerze mówiąc, zdjęcia przedstawiają psiaka zupełnie inaczej, niż mówisz. Ale to tylko fotki, oczywiście mogłam się pomylić ^^ Mam nadzieję, że się mylisz (co do tego, że ma innego właściciela) i Bos zostanie z Wami. Myślę, że kwestią czasu jest jego przyzwyczajenie się do nowego domu. Kto wie, co kłębi się w jego łebku ^^ Może wcale nie tęskni, tylko próbuje się dostosować do zupełnie świeżego otoczenia. Hmm... A co do ogłoszenia... Nie wiem, ale na Twoim miejscu bym tego nie robiła. Tak sądzę i szczerze wątpię, żeby do schroniska trafił przypadkiem. Zresztą, gdyby poprzedniemu właścicielowi bardzo zależało, to sam dałby multum ogłoszeń i ruszył przysłowiowe niebo i ziemię, żeby go odnaleźć. Na pewno odwiedziłby okoliczne schroniska. Tyle na ten temat, ale zrobisz, jak uważasz. Chociaż mam nadzieję, że Bos już z Wami zostanie. Pozdrawiam ^^
Zobaczymy, jeszcze tydzień-dwa poczekamy. Może bardziej poczuje się "pełnoprawnym" domownikiem. Jest to prawdopodobnie krzyżówka z "biglem" (nie wiem czy dobrze wpisałem nazwę rasy) i jesli tak to ...nieomal kocie nawyki: chodzić własnymi drogami i chce by gogłaskać i drapać do "upadłego" ...ale osoby wykonującej te czynności na rzecz leżącego bysia.
Beaglem ^^ Ale spolszczone też źle nie wygląda ^^ No nie wiem... ja tam bym nie czekała, bo ten tydzień-dwa może być zbyt krótkim czasem na oswojenie się zwierzaka w nowym 'siedlisku', ale w porządku. Nie chcę do niczego namawiać, bo trzeba postępować w zgodzie ze sobą, ale zobaczymy, co przyniesie przyszłość... ^.- Póki co... Proszę Bosa ode mnie pogłaskać i podrapać za uchem, jeżeli lubi, heheh ^^
Wapniaku mam zaleglosci w internetowaniu sie ale zaczelam nadrabiac i znalazlam ta wiadomosc iz masz kumpla znow.
Ciesze sie bardzo. Mam nadzieje, ze zostanie z Wami juz na zawsze i ze poczuje sie jak u siebie. Na zdjeciach wyglada jakby czul sie bardzo dobrze w Waszym otoczeniu.
Fajnie bylo zobaczyc Twwoje wiedzmy :)
wyczochraj Bosa w moim imieniu za uszami, po lapkach polaskocz i daj smakolyka jakiego :)
To już prawie miesiąc.. ...trzeci dziń był taki...taki sobie lezę sobie i myśle, i przychodz mi takie rożne psie myśli,,, ...balkon już mój, ciekawe czy ten kawałek dywanu pod stołem też mi dadzą? Sa fajni, nie przeganiają z miejsca na miejsce, dom fajny,może być. Chyba ich zadoptuję. Wieczór nadszedł, wszyscy w chacie, powariowaliśmy nieco, teraz pogadamy sobie...... To już powiem przy okazji, o czym gadaliśmy z tym facetem, ...smieszny jest czasami ale wariuje jak te dwia młodsze...może nawet więcej ... CDN
Jak to dobrze, ze napisales, bo juz sie zbieralam, zeby Cie zrugac za milczenie .... Bos jest super !!!! Tylko na tym ostatnim zdjeciu nie moge zdecydowac kto ma bardziej inteligentna mine ????
... no i w końcu czyj bardziej jest ten kawałek dywanu ??? Kolejna super fotorelacja , Janku - czekam na dalsze fotki i opowiastki Bossa :)))))))))) Pozdrawiam Ciebie , a Bossa proszę ode mnie pogłaskolić :)
Pięknie, jak zwykle ^^ Na tym przedostatnim zdjęciu wygląda chyba na lekko przygnębionego - ale to pewnie tylko złudzenie, hihi ^^ Ostatnia fota to juz w ogóle wypas - pan i jego pies, hehe. Pozdrawiam ^^
Na tym przedostatnim zdjęciu to nie przygnębienie ... przecież podpisałem, że myślę o nich (pozytywnie jednak!) stąd moja twarz taka zamyślona,a nie przygnębiona, przeciez opodejmuję poważną decyzję. Podpisał... Bos
Śliczny Bosie, a ja napisałam, że to PEWNIE ZŁUDZENIE ^.- Niech Ci już będzie, że to zaduma ^^ Mam nadzieję, że podejmiesz właściwą decyzję i z nimi zostaniesz, hihi ^^ Ewidentnie podobujesz im (i mnie) się ^^
Dalej lubi, wychodząc na spacer czasem specjalnie nawet podchodzę bliżej dzieci, a gdy widzę, że jednak trochę się go obawiają (nie jest malutki) ośmielam je ...i po chwili jest radocha obustronna:on stara się dac buziaka(czasem to mu sie udaje), a dziecko przytula go ... a on tylko na to czeka żeby go przytulać. Tą jego miłość do dzieci staram się nawet powiększać, a przynajmniej nie dać mu zapomnieć o dzieciach. Przecież nie może być inny niż ...(pewien wariat i jego córki). Nawet córka sąsiadki (5 lat) uwielbia wręcz Bosa oczywiście z wzajemnością zresztą (kliknę kiedyś ich zabawy). Czasem w kuchni ciężko mi jest coś zrobiś bo przyłazi i swoim łbem tak sie "przytula", że aż odpycha od blatu na którym cos szykuję. Przeważnie wygrywa i muszę przerwć zajęcia nieobowiazkowe i potarmosić go troszkę ...od nowa myć ręce i wówczas mogę powrocić do swoich nieobowiązkowych.
to świetnie,że macie dzieciaki w pobliżu,widać,że to dla niego bardzo ważne) no a najważniejsze,że ... "(pewien wariat i jego córki)." lubią sobie pobrykać i mają z tego radochę)) życzę Wam obopólnej miłości i radości..
Janku, po urlopowej przerwie z wielką przyjemnością "przykleiłam" się do tego wątku i prześledziłam wszystkie zdjęcia. Twoja psina jest tak urocza, że az mnie zaczął wzruszac. Utul go od smakosi
Szczęśliwiec ten Bos, że tak dobrze trafił. Bos musi mieć bardzo dobry charakter jak lubi dzieci, mój Leo jak zobaczył pierwszy raz dziecko (tak myślę że pierwszy raz), to potraktował jak małą zabawkę, pukał łbem w ramie i sprawdzał co to jest, krzywdy nie zrobił bo nie pozwoliłam na to ale obawa była, pewnie nie miał do czynienia wcześniej z takimi małymi ludzikami, wytarmoś Bosa od mojej sfory, pozrdawiam
Jak to co, pewnie codziennie miziany i drapany za uchem. Rozwala się gdzieś na kanapie lub pod balkonem Do mnie przymilał się dziś na spacerze czarny kociak - jejku, ależ on były mruczuśny. Raczej domowy, bo bardzo zadbany i mocno oswojony.
Już całkiem się zadomowił. Ostatni tydzień był kłuty codziennie, jak małe dziecko dostał anginę. Zaczęło sie od dziwnego charczenia, myślałemże to ośc z wedzonej makreli ale tam ości są miękkie (uwielbia sierściuch ryby pod każda postacią, poprzednik nie był smakoszem aż takim). Poszliśmy do pana doktora i okazało się, że nie ość, (potwierdził weterynarz, ze krótkie osci miękna po wędzeniu). Tak więc były zastrzyki i bardzo krotkie spacery na czynności fizjologiczne tylko. Dziś już trzeci dzień jak Bos nie "kaszle" i wyjdziemy na dłuższy spacer. Co do drapania i głaskania czy miziania, ... to chyba tylko zdjęcia moga oddać prawdę o tym "dzidziusiu" ...zrobię kilka fotek i wstawię.
Jeszcze nie zdążyłam Tobie pogratulować czworonogiego przyjaciela więc przyjmij spóźnione ale bardzo szczere gratulacje! Psy są świetnymi towarzyszami no i nieźle grzeją a zima się zbliża :D Pozdrawiam :)
Masz szczęście, że nie wchodzą na WŻ zbyt często moje młodsze Wiedźmy ...oj byłoby ;-))) zaraz byłoby "...Bos to nie jest żaden pies, on tak wygląda tylko, ale to nie żaden pies ..." Mnie nazwanie go sierściuch to jeszcze dozwolone, bo dodaję do tego "...kochany. chociaż gupi, plamiasty ..." , a on wtedy ładuje się przednimi łapami na moje kolana, cały nie daje rady " za malutki jest...i zamienia się w kota wówczas. Wczoraj ze względu na deszcz nie chciałem ryzykowac dłuższego spaceru. Dzisiaj, pierwszy raz po jego chorobie, byliśmy na dłuuuuuugim spacerze ... wariował jak szczeniak. Jego radości nie da się opisać.
To wspaniale , że Bos juz prawie wyzdrowiał, to wspaniale, że weterynarz poznal sie na chorobie. Miałam "dupelka" miniaturkę, brązowy był cały, prześliczny (miałam go od szczeniaka), miał 8 lat, kiedy pierwszy raz w zyciu zachorował... i ostatni niestety....weterynarz źle rozpoznał chorobę. Ale teraz mój mastiff zdrów jak rydz...ma 7 lat... a to i on ...pozwolisz? pozdrawiam jasia
Ale fajnisty sierściuch. U nas na osiedlu jest zupełnie podobny umaszczeniem, też mastif taki misio bysio, czasem prowadzony(oczywiście dorośli idą obok!) przez czteroletnią Małgosię (już moją koleżankę!) on jest nieco może nawet wyższy od "właścicielki" ale słucha się jej jak dorosłej osoby. Okazuje się, że w domu też jest tak samo (wg relacji rodziców Małgosi) . Wabi się Pan(!), a wzięty też z bidula, jednoroczny sierota pozostawiony w lesie, przywiązany ..., jako prezent dla Małgosi, który sama sobie wybrała, na drugie swoje urodziny. Jak mówią, ona może z nim robić co tylko zechce inne dzieci też, chociaz jest bardzo łagodny to dorosli (obcy oczywiście) jednak muszą uważać(!) nawet przy krzyku na dziecko.
Tak, tak janku, masz rację, mastify sa bardzo opiekuńcze w stosunku do dzieci. Dzieci wręcz uwielbiają. Mój wnuczek może z nim robic co zechce. Mojego (szczeniaka) dostałam od weterynarza , przyprowadziły go dzieci, ktore znalazły psa w lesie. Noo przyjaźnie zawiązują się bardzo niespodziewanie, nawet w czasie spaceru z psem. Pozdrawiam wszystkich psiarzy , kociarzy też jasia
Moja Limba wzięta ze schroniska jest najłagodniejszym psiskiem, ale biada temu kto chciałby podnieść na nas rękę.I co ciekawsze to ona nas wybrała a nie my ją.Teraz mamy kolejnego zwierzaczka z bidulka wziętego.Zapalony polowacz na muchy.Prawie roczna Bastet na szczęście nie demoluje mieszkania ale firanki sa w poważnym zagrożeniu.Chyba jedyny kot aportujący....
Pani, a panek już robi ci śniadanie, wstawaj już minęła 6-ta rano: ... kurde zobacz pani nie chce wstawać... Dzisiejszy spacer: Fajnie było, nie martw się że idę uwiązany teraz, ...wiem że smycz musi być teraz na ulicy założona.
Z ogromną przyjemnością obejrzałam wszystkie zdjęcia. Piękny jest Twój Boss. W zachowaniu przypomina mi mojego Kaktusa. Widac, że to bardzo mądry pies. Drapanko od moich dwóch łobuzów : Kaktusa i Skutera i oczywiście ode mnie.
Użytkownik Kropcia napisał w wiadomości: > Piękny, szczęśliwy (rozpieszczony) pies. Pozdrowienia dla Was i buziaki dla > Bosa od Suzi!! Kropciu, tylko dlatego ze wytłumaczyłem Wiedźmom co Ty i Marek jesteście za "stwory" nie zostaniesz zlinczowana, Bos to nie jest żaden pies, to jest ... tylko nie pies. Pychole dla Was od nas.
Minął ponad rok od czasu odejścia naszego Bossa: .
Pojechaliśmy ze starszą córką do bidula zwierzęcego
... i efekt: w pierwszym boksie......tylko zabierzcie mnie stad, zrobię wszystko co chcecie, proszę, mam tylko ciut więcej niż dwa lata ...
Pierwsze oględziny , w tym całego bidula, były późnym popołudniem i formalnosci nie mogły być zalatwone. Gdy odchodziliśmy od jego boksu płakał w swoim języku, skowyczal i poszedł do swojej budy. (Wszystkie zwierzaki tak reaguja na córę i mnie, po prostu nie boimy się wcale psów, t nawet tych pierwszy raz widzianych choćby były w zamknięciu. W bidulu było ok 200 psiakow rożnej maści, nwet wiekowy bernardyn czy kilkuletni husky (lekko skundlony chyba). Były też takie które na widok mężczyzny podwijały ogon i uciekały, ...po chwili podchodziły bardzo ostrożnie i pogłaskane (przeze mnie!) poprzez kratę, lizały ręce i piszczały...
Przyznaję, oboje mieliśmy łzy w oczach ...no może więcej niż w oczach ...
(CDN )
Piękny piesek
Wierze ze bedzie z Wami bardzo szczesliwy- bo z doswiadczenia wiem, ze takie psiska są po stokroc wdzieczne za okazanie miłosci- ja wybierając psa ze schroniska zabrałam pierwszego jakiego tylko zobaczyłam, nie byłam w stanie ich ogladac bo serce mi pekało,tak ze nie dziwią mnie zakrecone łezki w oku.
Pozdrawiam serdecznie i zycze wiele radosci:)
Gratuluję uroczego członka rodziny. Kiedy odeszła nasza ukochana suczka (mieszkająca w domu moich rodziców) po jakiś 2 miesiącach zaczęło wyraźnie brakować psiaka. Rodzice zdecydowali, że jeżeli już, to tylko ze schroniska. Przyznam sie Wam,że ja bym nie była w stanie pójść w to miejsce, bo płakałabym juz podrodze. Nawet mam problem, ogladając takie zdjęcia, jakto,które umieściłjanek. czasami jestem na siebie o to zła, ale taka reakcja jest zupełnie nie doopanowania. Tak więc rodzice poszli sami. Ponoć weszli i nie rozglądając się wskazali pracownikowi schroniska pierwszego z brzegu pieska (około 2 tetniego). Też nie byli w stanie wybierać między jednym czy drugim psiakiem. No i tym sposobem w domu rządzi Maksiu :-) Ma jakieś 4-5 lat. Janku, jest bardzo podobny do tego z Twojego zdjęcia. Pewnie da Wam wiele radości i będzie uroczym przyjacielem.
Biedne te pieski ze schroniska:(( też chciałam ze schroniska wziąść,ale skończyło się na szczeniaku.Zdążyła już nam napsocić ,podgryzła dzisiaj mamie kapcie,i tapetę w kuchni:)) Ale radości jest bardzo dużo ,tak kocham zwierzęta,dobrze że wzieliście pieska jest bardzo ładny i na pewno będzie miał dobrze.Jakie imie daliście psu?
Śliczna mordka. A skoro on Was wybrał, to chyba nie macie wyjścia :)
Dużo radości dla powiększającej się rodzinki.
PS. Ty to potrafisz grać na uczuciach. Aż mi łezki popłynęły :))
Użytkownik alice napisał w wiadomości:
> Śliczna mordka. A skoro on Was wybrał, to chyba nie macie wyjścia :) Dużo
> radości dla powiększającej się rodzinki.PS. Ty to potrafisz grać na uczuciach.
> Aż mi łezki popłynęły :))
Alice, to nie gra na uczuciach (wiem, że nie Masz na myśli negatywnego określenia).
Jak już kiedyś, raczej nie raz, mówiłem: piszę co myślę, jednocześnie myślę co piszę, czasem wyłazi ze mnie dusza romantyka(rzekomo daje się to zauważyć.
Janek
No właśnie. Wylezie z Ciebie raz aniołek, a raz diabełek. Nie przejdziesz niezauważony przez życie. I dobrze!! Tak trzymać!! :))
Pozdrowienia. I daj znać jak minął pierwszy dzień z Nowym Domownikiem. Czekamy na relację :))
Taka potrzciwa mordka prawdziwego przyjaciela.
On bedzie wiedzial jak sie Wam odwdzieczyc .
Pozdrawiam
Beata
...Do domu szedł z wielka niewiara. Zauważylem, że musiał mieszkać w domku, ponieważ po schodach szedl "dziwnie" chociaż reagowal na każde z mijanych drzwi idąc na 2-gie piętro. Za to w domu...obchód całego mieszkania od razu, łącznie z łazienką i kazał sobie kibelek też otworzyć ( ale tylko w celach wizualnych ;-)))
Parę minut poźniej:
... zobacz, Agata zajęła mi balkon ale tu u ciebie gościnność ...
...właściwie tutaj chłodniej,
...gdzie ona poszła...
hurrrrra...balkon mój...dzięki "stary" tylko jak to załatwiłeś...jesteś oki...
choroba, "stary" na tym balkonie za gorąco..w pokoju chłodniej, wiesz "stary".
Dałbyś już spokój, pstrykasz i pstrykasz...przecież jeszcze wieczorem będziesz musiał!!!
Nadszedl późny wieczór, Dorota juz w domu ... obcałowywania się nie "kadrowalem"...za dlugo było,
...oboje zmęczeni przywitaniem padli na kocyk Bossa,(między kanapą, a drzwiami) Miejsce sam sobie wybrał i po położeniu koca od razu położył się na nim. ( Pozostaliśmy przy imieniu poprzednika dlatego też: Boss ...)
No "stary" Dorota niech sobie mnie przytula...(wiesz co nie jest to takie przykre nawet, fajnie jak tak przytula)...
...ale ten aparat schowaj w końcu, dość na dziś. Pstrykasz i pstrykasz, a co ja z tego mam...
Pewnie jutro znow będą mnie kadrować, kuźwa, waryjaty jakieś czy co. A niech tam. Tak na pierwsze odczucie to mogą być. Naczelna też fajna, nawet mi pstrykła też..komórą, żeby sie pochwalić w pracy czy gdzieś tam...nie zrozumialłem, śpiący jestem już ...
I tak minąl dzień pierwszy.
(cdn ..dzień drugi) ...następne takie same..może bardziej zwariowane: okazał się śpiochem do kwadratu ale tylko pozornie.
Nie odbiega powagą (!) od reszty "rodzinki" ... no może nie od całej ;-))))))))
Janku,przecudny nowy domownik.Życzę Wam z całego serca wielu fajnych chwil z Bossem.Buźka za dobre serducho.
Śliczny piesio. Mój ojciec 2 razy brał bokserki ze schroniska i to były najkochańsze sunie jakie kiedykolwiek mieliśmy.
Oj Janku - gęba mi się śmieje od ucha do ucha. Następne psie nieszczęście znalazło dom i kochających ludzi. Życzę Wam dużo radości z nowego przyjaciela. Jest piekny ! Ukłony dla Was wszystkich.
Janku,cudny ten Wasz nowy domownik..
może jeszcze czuje się nieswojo..ale..
na każdym zdjęciu wyraźnie widać jak jego ogon się cieszy...(zamazany ruch ogonka..)
i ślepia też..
Wszystkiego dobrego dla Was!
Śliczny pies i trafił w dobre ręce.Będziesz miał Janku pomocnika na działce ...............pomorze Ci wykopać to i tamto
Ukłony w Twoją stronę Janku!! Masz wielkie serce, piesek jest śliczny, odwdzięczy Wam się ogromną miłością, wiem coś o tym, wytarmoś Bossa od mojej sfory, pozdrawiam danka
No tak, zaadoptowane zwierzęta potrafią odwzajemnic się. Sama mam psa zabranego ze schroniska i zaadoptowane juz dwa koty...Ale wizyty w schronisku nie zapomnę..
Super watek !!!! Piekny ten nowy Boss a i Ty jakis "slodki" jestes w tym watku ;)) Ukochaj psiaka ode mnie i nie zapomnij mu wytlumaczyc, ze to od zamorskiej Wiedzmy ;)))))
Janku Boss piękny!! Myślę, że już niedługo zapomni o wszystkich swoich psich smutkach, bo ze zdjęć widać,że trafił na wspaniały dom i cudownych ludzi.Podrap Bossa za uszkiem, niech się chowa zdrowo.A i pozdrowienia od koleżanki Suzi
Janku,
jak miło poatrzeć, jak tacy jak Ty ratują te bidaki i dają im szczęście i spokój.
Twój psiak ma umaszczenie typowe dla beagli, pewnie któreś z rodziców.. To nie ważne. Ważne jest Wasze wielkie serce :-))
Sama tak przygarnęłam 2 kociaki. Jadźka jest prawie niewidoma, a Foluś ma chore nerki.. no i jest mój "synek" 9-letni beagle, też schorowany. Ale daja tyle radości..
Buziole w nochala, niech sie chowa wam dobrze. Powodzenia.
Janku, a gdzie CDN?
Najpierw poprawka: Bos, a nie Boss czyli Szef a nie ''piwko''. Wiedźmy mi ''przyłożyły''.
Drugi dzień to ''rozważania'' czworonoga, zapisane tak jak mi przekazał.
Balkonik mały ale...
cicho coś, chyba połażę troszkę...co to za miejsce...chyba kuchniasądząc po zapachach...
Ciekawe, jacy oni są...legnę trochę na balkonie...no pstrykaj ...o, sąsiadka na balkon wyszła,...,o kurczę, a tam dziewczynaniezła nawet ale w taki upał nie chce się nawet podrywać...
...poleżę sobie lepiejty masz chyba szajbę, tylko pstrykasz i pstrykasz, że też ci się nie znudzi...no masz pstryknij jeszcze sobie jak trzymam ręce skrzyżowane, ludzie nie raz tak robią.Ja często siedzę w ten sposób, co to, takie dziwne.
No na dziś koniec sesji zdjęciowej, zmachany jstem, ja sobie poleżę, a ty spadaj do kuchni bo niedługo będziemy wszyscy głodni.
No cudny ten Bos, dobrze ze wstawiles te zdjecia, bo pamietaj, ze od czasu do czasu masz sie dzielic zdjeciami i opowiadaniami o wyczynach nowego czlonka rodziny .... Nie ma lekko ;)))) Wytargaj psiaka za uszkami ode mnie :)
Tak, tak, w zupełności się zgadzam ^^ I ode mnie też proszę go podrapać za uchem ^.-
Hi hi......widze ze sie chowa dobrze.......a ta fotka ze skrzyzowanymi lapami...boska..... ma minke jakby cos przeskrobal
Caluski w nochala ode mnie dla Bosa
Nowy domownik jest prześliczny. Psy z "bidula" to najlepsze psy pod słońcem . Też mam psa wziętego z sierocińca .Labek pozdrawia szczeknięciem Bosa
Ah...slicznosci.....jak i mala tak i psiunia. Pozdrowionka serdeczne
Balbinko,serdecznie pozdrawiam . Ta mała to moja wnuczka Karolinka, a pies jest jej najlepszym kumplem .
Nie wyobrażam sobie, jak można oddać do bidula labradora. Te psy po prostu kochają ludzi i sa bez nich nieszczęsliwe.
Może ktoś nie był w stanie opanować tego wiecznie machającego ogonem żywiołu, a kupując szczeniaka spodziewał się, że wyrośnie z nieruchawa ciapa. A tu takie rozczarowanie - pies z charakterem...
Całe szczęscie, że cudowne czarnye zwierzę znalazło własciwy dom. Ta rasa może wyrządzić krzywdę dziecku chyba jedynie przez nieuwagę. Nasza niestety starzejąca się już Czarna Parówka pozwala się ciagnąć za ogon, pazury, wkładać do pyska ręce aż po łokcie i rozdeptywać wszystkim małym (i prawie wszystkim dużym) ludziom :)
Labek doskonale wie o swojej sile i woli zejść wnuczce z drogi. Jest cudownym opiekunem . Jak dziecko śpi , to on kładzie się obok i pilnuje żeby się jej nic nie stało. Wychodząc ze mną , czy z inną dorosłą osobą strasznie ciągnie . Jak Karolinka trzyma smycz , to idzie bardzo powoli. To ona jego ciągnie:) Jedyne utrapienie , to to ,że jest strasznym złodziejem . Kradnie serwetki , ręczniki papierowe, papier toaletowy. Jedzenie jak jest w jego zasięgu , to oczywiście też . Już się do tego przyzwyczailiśmy , bo poza tym jest bardzo kochanym psiakiem.
Pozdrawiam. Grażyna
Jejciu, ale fajniuśny *.* Z tymi skrzyżowanymi łapkami wygląda po prostu ślicznie... A do tego ten, hmm... groźny? wzrok... ^^ Ostatnie zdjęcie jest co najmniej zabawne, bo jego minę można różnie interpretować, hehe ;P
Użytkownik Shaera napisał w wiadomości:
> Jejciu, ale fajniuśny *.* Z tymi skrzyżowanymi łapkami wygląda po prostu
> ślicznie... A do tego ten, hmm... groźny? wzrok... ^^ Ostatnie zdjęcie jest co
> najmniej zabawne, bo jego minę można różnie interpretować, hehe ;P
Te dopisy przy zdjeciach to są jego słowa, ...ostatni nie jest wymowny?! ''...spadaj do kuchni...'' to jeszcze mało...!!!!
Tak, tak, wiem, przeczytałam ^^ Ale chodziło mi o to, że akurat ta jego minka na ostatniej fotce może wyrazić więcej, niż tę jedną myśl, heheh ^^ Tak, czy siak... Psiak jest śliczny ^^
Prześliczny! Widać, że się zaklimatyzował, hehe ^^
No i tu się mylisz, jeszcze nie zaaklimatyzował się i często popada w jakąś melancholię, jakby tęsknił za kimś/czymś. Bardzo żywiołowo, w sensie pozytywnym, reaguje na małe dzieci, jak wyjdzie na balkon i widzi na placu dzieci to piszczy, skomli.
Niby dwuletni psiak, wzięty ze schroniska ale podejrzewam, że przywieziony został po przypadkowej łapance, a był w domu gdzie było przynajmniej dwoje małych dzieci (bardzie reaguje niż na jedno dziecko). Dam chyba w necie ogłoszenie, moze jakieś dziecko teskni jak i on ..nie opowiem ciężko by nam było ale ..teraz jest dwoje może więcej , w tym dzieci(!) tęskniących za sobą., ...może sie myle, tylko to nie daje mi spokoju...
W bidulu mają tylko, zapis że z terenu miasta, nic bliższego w jakim rejonie/dzielnicy.
Często nie reaguje na swoje imię, a spuszczony ze smyczy ucieka i nie reaguje absolutnie na wołanie.
Dobry pomysł z tym ogłoszeniem, chociaż wiąże się z ryzykiem, że psa oddacie.
Ale bedziesz miał poczucie, że zrobiłeś wszystko co było można.
Mój pies jest znajdą...wprawdzie zgubił się jak był szczeniakiem, ale do tej pory ma lęki gdy np na spacerze
"pan" zniknie mu z oczu.
Dlatego myślę, że twoje podejrzenia mają sens.
Z drugiej zaś strony, to bardzo dobrze, że piesio znalazł nowy dom (jeżeli poprzedni wlaściciel się nie odnajdzie).
Z czasem się zaaklimatyzuje i bedzie reagował na swoje imię, ale to wymaga czasu i cierpliwości z waszej strony.
Tak czy siak, życzę powodzenia...
A piesek bardzo ładny
pozdrawiam jasia
To naturalne, że ucieka, macie go od niedawna. Pies musi sie przyzwyczaić do nowych warunków. Mój Leo jak poszedł na spacerze w długą to pół dnia latałam po lesie, teraz już nie ucieka ale minął ponad rok jak go mamy. Może to dobry pomysł z tym ogłoszeniem, chociaż z drugiej strony gdyby ktos go szukał to dałby ogłoszenie i napewno by szukał w schronisku. Ja też miałam długo obawy czy właściciel Leo nie wróci z Angli i nie zabierze mi psa, nie oddałabym. Życzę Tobie i rodzinie żeby został .
Moją Limbę wziełam ze schroniska.Od początku nie spuszczała mnie z oka na spacerach, nie mówiąc o samodzielnym opuszczaniu podwórka.Teraz, po kilku latach samowolnie opuszcza dom kiedy jej się zamarzy, ale na spacerach wciąz nie spuszcza z nas oczu.
Hm... Szczerze mówiąc, zdjęcia przedstawiają psiaka zupełnie inaczej, niż mówisz. Ale to tylko fotki, oczywiście mogłam się pomylić ^^ Mam nadzieję, że się mylisz (co do tego, że ma innego właściciela) i Bos zostanie z Wami. Myślę, że kwestią czasu jest jego przyzwyczajenie się do nowego domu. Kto wie, co kłębi się w jego łebku ^^ Może wcale nie tęskni, tylko próbuje się dostosować do zupełnie świeżego otoczenia. Hmm... A co do ogłoszenia... Nie wiem, ale na Twoim miejscu bym tego nie robiła. Tak sądzę i szczerze wątpię, żeby do schroniska trafił przypadkiem. Zresztą, gdyby poprzedniemu właścicielowi bardzo zależało, to sam dałby multum ogłoszeń i ruszył przysłowiowe niebo i ziemię, żeby go odnaleźć. Na pewno odwiedziłby okoliczne schroniska. Tyle na ten temat, ale zrobisz, jak uważasz. Chociaż mam nadzieję, że Bos już z Wami zostanie. Pozdrawiam ^^
Zobaczymy, jeszcze tydzień-dwa poczekamy. Może bardziej poczuje się "pełnoprawnym" domownikiem.
Jest to prawdopodobnie krzyżówka z "biglem" (nie wiem czy dobrze wpisałem nazwę rasy) i jesli tak to ...nieomal kocie nawyki: chodzić własnymi drogami i chce by gogłaskać i drapać do "upadłego" ...ale osoby wykonującej te czynności na rzecz leżącego bysia.
Beaglem ^^ Ale spolszczone też źle nie wygląda ^^ No nie wiem... ja tam bym nie czekała, bo ten tydzień-dwa może być zbyt krótkim czasem na oswojenie się zwierzaka w nowym 'siedlisku', ale w porządku. Nie chcę do niczego namawiać, bo trzeba postępować w zgodzie ze sobą, ale zobaczymy, co przyniesie przyszłość... ^.- Póki co... Proszę Bosa ode mnie pogłaskać i podrapać za uchem, jeżeli lubi, heheh ^^
Wapniaku mam zaleglosci w internetowaniu sie ale zaczelam nadrabiac i znalazlam ta wiadomosc iz masz kumpla znow.
OKI.
Mam już swojego kompa. Możesz częściej nadawać.
Pychol, a dla Piotra piwko ...
Janek
...trzeci dziń był taki...taki sobie lezę sobie i myśle, i przychodz mi takie rożne psie myśli,,, ...balkon już mój,
ciekawe czy ten kawałek dywanu pod stołem też mi dadzą? Sa fajni, nie przeganiają z miejsca na miejsce, dom fajny,może być. Chyba ich zadoptuję.
Wieczór nadszedł, wszyscy w chacie, powariowaliśmy nieco, teraz pogadamy sobie......
To już powiem przy okazji, o czym gadaliśmy z tym facetem, ...smieszny jest czasami ale wariuje jak te dwia młodsze...może nawet więcej ...
CDN
Jak to dobrze, ze napisales, bo juz sie zbieralam, zeby Cie zrugac za milczenie .... Bos jest super !!!! Tylko na tym ostatnim zdjeciu nie moge zdecydowac kto ma bardziej inteligentna mine ????
... no i w końcu czyj bardziej jest ten kawałek dywanu ???
Kolejna super fotorelacja , Janku - czekam na dalsze fotki i opowiastki Bossa :))))))))))
Pozdrawiam Ciebie , a Bossa proszę ode mnie pogłaskolić :)
Jakiż bezmiar miłości w oczach obu panów....Piękne !!!
P.S.A swoją drogą mam to samo...czyli psa po przejściach.
Podpisał...
Bos
Śliczny Bosie, a ja napisałam, że to PEWNIE ZŁUDZENIE ^.- Niech Ci już będzie, że to zaduma ^^ Mam nadzieję, że podejmiesz właściwą decyzję i z nimi zostaniesz, hihi ^^ Ewidentnie podobujesz im (i mnie) się ^^
Piękny jest Boss))a jak jego zachowanie teraz na widok dzieci? zmieniło się?
Dalej lubi, wychodząc na spacer czasem specjalnie nawet podchodzę bliżej dzieci, a gdy widzę, że jednak trochę się go obawiają (nie jest malutki) ośmielam je ...i po chwili jest radocha obustronna:on stara się dac buziaka(czasem to mu sie udaje), a dziecko przytula go ... a on tylko na to czeka żeby go przytulać. Tą jego miłość do dzieci staram się nawet powiększać, a przynajmniej nie dać mu zapomnieć o dzieciach. Przecież nie może być inny niż ...(pewien wariat i jego córki). Nawet córka sąsiadki (5 lat) uwielbia wręcz Bosa oczywiście z wzajemnością zresztą (kliknę kiedyś ich zabawy).
Czasem w kuchni ciężko mi jest coś zrobiś bo przyłazi i swoim łbem tak sie "przytula", że aż odpycha od blatu na którym cos szykuję. Przeważnie wygrywa
i muszę przerwć zajęcia nieobowiazkowe i potarmosić go troszkę ...od nowa myć ręce i wówczas mogę powrocić do swoich nieobowiązkowych.
J.
to świetnie,że macie dzieciaki w pobliżu,widać,że to dla niego bardzo ważne)
no a najważniejsze,że ...
"(pewien wariat i jego córki)." lubią sobie pobrykać i mają z tego radochę))
życzę Wam obopólnej miłości i radości..
Janku, po urlopowej przerwie z wielką przyjemnością "przykleiłam" się do tego wątku i prześledziłam wszystkie zdjęcia. Twoja psina jest tak urocza, że az mnie zaczął wzruszac. Utul go od smakosi
Szczęśliwiec ten Bos, że tak dobrze trafił. Bos musi mieć bardzo dobry charakter jak lubi dzieci, mój Leo jak zobaczył pierwszy raz dziecko (tak myślę że pierwszy raz), to potraktował jak małą zabawkę, pukał łbem w ramie i sprawdzał co to jest, krzywdy nie zrobił bo nie pozwoliłam na to ale obawa była, pewnie nie miał do czynienia wcześniej z takimi małymi ludzikami, wytarmoś Bosa od mojej sfory, pozrdawiam
Co słychać u Bossa...?
Jak to co, pewnie codziennie miziany i drapany za uchem. Rozwala się gdzieś na kanapie lub pod balkonem
Do mnie przymilał się dziś na spacerze czarny kociak - jejku, ależ on były mruczuśny. Raczej domowy, bo bardzo zadbany i mocno oswojony.
Już całkiem się zadomowił. Ostatni tydzień był kłuty codziennie, jak małe dziecko dostał anginę. Zaczęło sie od dziwnego charczenia, myślałemże to ośc z wedzonej makreli ale tam ości są miękkie (uwielbia sierściuch ryby pod każda postacią, poprzednik nie był smakoszem aż takim). Poszliśmy do pana doktora i okazało się, że nie ość, (potwierdził weterynarz, ze krótkie osci miękna po wędzeniu). Tak więc były zastrzyki i bardzo krotkie spacery na czynności fizjologiczne tylko.
Dziś już trzeci dzień jak Bos nie "kaszle" i wyjdziemy na dłuższy spacer.
Co do drapania i głaskania czy miziania, ... to chyba tylko zdjęcia moga oddać prawdę o tym "dzidziusiu" ...zrobię kilka fotek i wstawię.
Jeszcze nie zdążyłam Tobie pogratulować czworonogiego przyjaciela więc przyjmij spóźnione ale bardzo szczere gratulacje! Psy są świetnymi towarzyszami no i nieźle grzeją a zima się zbliża :D Pozdrawiam :)
Masz szczęście, że nie wchodzą na WŻ zbyt często moje młodsze Wiedźmy ...oj byłoby ;-))) zaraz byłoby "...Bos to nie jest żaden pies, on tak wygląda tylko, ale to nie żaden pies ..." Mnie nazwanie go sierściuch to jeszcze dozwolone, bo dodaję do tego "...kochany. chociaż gupi, plamiasty ..." , a on wtedy ładuje się przednimi łapami na moje kolana, cały nie daje rady " za malutki jest...i zamienia się w kota wówczas. Wczoraj ze względu na deszcz nie chciałem ryzykowac dłuższego spaceru.
Dzisiaj, pierwszy raz po jego chorobie, byliśmy na dłuuuuuugim spacerze ... wariował jak szczeniak. Jego radości nie da się opisać.
ciekawe, ktory bardziej wariowal :) Ty czy Bos :):)
juz sobie wyobrazam janka ganiajacego po parku :) heheheh :)
To wspaniale , że Bos juz prawie wyzdrowiał, to wspaniale, że weterynarz poznal sie na chorobie.
Miałam "dupelka" miniaturkę, brązowy był cały, prześliczny (miałam go od szczeniaka), miał 8 lat, kiedy pierwszy raz w zyciu zachorował...
i ostatni niestety....weterynarz źle rozpoznał chorobę.
Ale teraz mój mastiff zdrów jak rydz...ma 7 lat... a to i on ...pozwolisz?
pozdrawiam jasia
Ale fajnisty sierściuch.
U nas na osiedlu jest zupełnie podobny umaszczeniem, też mastif taki misio bysio, czasem prowadzony(oczywiście dorośli idą obok!) przez czteroletnią Małgosię (już moją koleżankę!) on jest nieco może nawet wyższy od "właścicielki" ale słucha się jej jak dorosłej osoby. Okazuje się, że w domu też jest tak samo (wg relacji rodziców Małgosi) . Wabi się Pan(!), a wzięty też z bidula, jednoroczny sierota pozostawiony w lesie, przywiązany ..., jako prezent dla Małgosi, który sama sobie wybrała, na drugie swoje urodziny. Jak mówią, ona może z nim robić co tylko zechce inne dzieci też, chociaz jest bardzo łagodny to dorosli (obcy oczywiście) jednak muszą uważać(!) nawet przy krzyku na dziecko.
Tak, tak janku, masz rację, mastify sa bardzo opiekuńcze w stosunku do dzieci. Dzieci wręcz uwielbiają.
Mój wnuczek może z nim robic co zechce. Mojego (szczeniaka) dostałam od weterynarza , przyprowadziły go dzieci, ktore znalazły psa w lesie.
Noo przyjaźnie zawiązują się bardzo niespodziewanie, nawet w czasie spaceru z psem.
Pozdrawiam wszystkich psiarzy , kociarzy też
jasia
Moja Limba wzięta ze schroniska jest najłagodniejszym psiskiem, ale biada temu kto chciałby podnieść na nas rękę.I co ciekawsze to ona nas wybrała a nie my ją.Teraz mamy kolejnego zwierzaczka z bidulka wziętego.Zapalony polowacz na muchy.Prawie roczna Bastet na szczęście nie demoluje mieszkania ale firanki sa w poważnym zagrożeniu.Chyba jedyny kot aportujący....
a fotek dalej jak nima tak nima...
Jasny gwint, to co ty oglądasz na WŻ. (?) ...tylko przepisy
Marynik ogląda tylko frywole
Bos przypomina mi mojego Rewa
To może fotknij go...
No i zabiłeś mi ćwieka, mam stare zdjęcia i dużo negatywów. Będę musiała je przejżeć i spróbować coś z tym zrobić, a nuz sie uda.
Co tam słychać u Bossa?? Może coś napiszesz, minęło tyle czasu jak jest z Wami i nic się nie dzieje??? Nie wierze!! Zawsze coś zmalują psiaki!
Pani, a panek już robi ci śniadanie, wstawaj już minęła 6-ta rano:
... kurde zobacz pani nie chce wstawać...
Dzisiejszy spacer:
Fajnie było, nie martw się że idę uwiązany teraz, ...wiem że smycz musi być teraz na ulicy założona.
Z ogromną przyjemnością obejrzałam wszystkie zdjęcia. Piękny jest Twój Boss. W zachowaniu przypomina mi mojego Kaktusa. Widac, że to bardzo mądry pies. Drapanko od moich dwóch łobuzów : Kaktusa i Skutera i oczywiście ode mnie.
Widać Janku jaki szczęśliwy pies, macie wielkie serca, chwała Wam za to - całej rodzinie, pozdrawiam serdecznie
Piękny, szczęśliwy (rozpieszczony) pies. Pozdrowienia dla Was i buziaki dla Bosa od Suzi!!
Użytkownik Kropcia napisał w wiadomości:
> Piękny, szczęśliwy (rozpieszczony) pies. Pozdrowienia dla Was i buziaki dla
> Bosa od Suzi!!
Kropciu, tylko dlatego ze wytłumaczyłem Wiedźmom co Ty i Marek jesteście za "stwory" nie zostaniesz zlinczowana, Bos to nie jest żaden pies, to jest ... tylko nie pies.
Pychole dla Was od nas.
ja nie moge nawet myslec na temat schroniska,a czytam prze lzy,biedne,niewinne pieseczki
Serce mi się raduje, gdy spotykam wrażliwych ludzi. Pozdrawiam