Czy macie czsami apetyt na coś, - co Wam samym wydaje się dziwaczne ? - na coś, - czego nie ma w przepisach ? - co jecie tylko w domowym zaciszu ? - lub - co z pewnością eleganckie nie jest ?
Przykłady : -----------------------------------
Lubię pokrojoną w kostke bagietkę zalać....gorącym rosołem - żeby ta " buła '' tak napęczniała !! ( rzadko tak sobie robię, - ale lubię bardzo )
Lubię pierniki maczać w słodkiej kawie
Lubię kromkę bagietki posmarowaną grubo ......surowym farszem do gołąbków ( doprawionym, - z ryżem )
Pracowałam z panem, który lubił słodkie bułki, posmarowane...... smalcem ze skwarkami i posolone - lub placek drożdżowy z kruszonką - posmarowany smalcem - i jadł jak chleb.
Miałam ciocię, która lubiła - suchy chleb posmarowany dżemem - i na to gruby plaster białego sera - i uwaga - ser posoliła !
Kolega z podwórka, lubił ogórki kiszone maczać w....... cukrze.
ja w domowym zaciszu jadam ziemniaki ugotowane w łupinach do tego pokrojona w kostke cebula i to wszystko posolone i polane smietana ;-) pychotka aczkolwiek na wykwintna impreze sie nie nadaje ;-) a kiedy bylam mała to przysmkiem który jedlismy zawsze ua naszej prababci był chleb polany esencją z herbaty i posypany cukrem
A ja do kawy uwielbiam dosypać małą łyżeczke kakao albo wrzucam 1 kostkę czekolady....
Moja koleżanka lubowała się w sezonie letnim ogórkami zielonymi. Wydrążała z nich pestki i w to miejsce ładowała ile się dało miodu lub dźemu.
Jako dziecko z moją kuzynką uwielbiałyśmy jeść następującą kombinację: krojna w kostkę kiełbaska, krojony w kostkę żółty serek. Wszystko obficie posypane VISOLVITEM. Mniam.... :))
To cos podobnego do Vibovitu -zestaw witamin w proszku do rozpuszczania.Tylko dla mniejszych byl Vibovit a dla wiekszych dzieci i mlodziezy Visolvit.Sama pamiatam Visolit tez jadlam tylko ze zanurzajac palec i oblizujac
Placki ziemniaczane ze śmietanką (18) i z cukrem - pychota! A z dzieciństwa pamiętam, jak babcia robiła nam grubą kromę świeżutkiego chleba z chrupiąca skórką, zmoczony wodą ze studni i posypany cukrem - mhmmm
Ja też jem plackie ziemniaczane z cukrem, czasem ze smietanką lub słodkim dżemem. Od kiedy pamiętam tak jemy w rodzinie, mama, tata, ja i moi 2 bracia. Babcia i dziadek też tak jedzą. Jak wyszłam za mąż to mój kochanie tak się dziwił że jak można niszczyć smak ziemniaczków słodkimi rzeczami !!!!
my też tak jedliśmy w domu, a jak wyszłam za mąż to mój Małżowinek kazał mi ser żółty kłaść na górę jeszcze podczas smażenia :( i gdzie tu miejsce na cukier? profanacja!
Fajny wątek :) tak na szybko mi przyszło mi kromeczka chleba z masłem a na to koncentrat pomidorowy, taki z puszki. Albo musztarda :) a mój pan jada chleb z masłem, serem żółtym i dżemem truskawkowym
Aha przypomniałam sobie mój tato uwielbia bigos a do tego świerze pączki albo parowce takie opieczone na tłuszczu(najlepiej takie domowej roboty) także z dzieciństwa pamiętam że jak mama robiła bigos to zaraz na drugi dzień piekła pączki. Połączenie słodko kwaśne ale naprawdę dobre, sama nieraz jadłam.
Też uwielbiam chlebek z koncentratem pomidorowym i do tego drobiutko posiekana cebulka. Poniewaz u nas w niedziele jest zawsze rosól z makaronem to wieczorem uwielbiam zjesc rosol jeszcze raz z makaronem i ziemniakami z obiadu. A moj Maz co jest dla mnie dziwne i niedobre lubi jajecznice z makaronem.
jak robie kopytka lubie kilka zjesc tylko posypanych cukrem. Przy bigosie najbardziej lubimy (cala rodzinka) maczac pieczywo w tym "sosie" ktory z bigosu wyleci. Moja mama lubi czasem maczac chleb w oliwie, ktora jest w puszce z rybami - oczywiscie dojadajac rybke ;)
Kromka chleba z kwaśną śmietaną posypaną cukrem, albo kromka posmarowana masłem na to plaster sera żółtego i słodki dżem lub miód , kroma ze smalcem i musztardą, do sosu (jeżeli zostanie) po wybraniu mięsa drobię chlebuś czekam aż nasiąknie i ...mniam:)) Miałam koleżankę która jadła chleb ze smalcem posypany cukrem,słodką bułke z wędliną albo pasztetem i pomidorem. Kiedy w zimie,podczas mrozów tatuś wybierał sie do lasu na wyrąb drzewa, wypijał herbatę z tłuszczem ( roztopiony smalec dolany do herbaty). Szwagier podczas świniobicia wyciąga wszystko co ma jak najwięcej chrząstki , najczęściej-ugotowane uszy.
Wielkanocna babka z kruszonka posmarowana maslem, na babke sledz w oleju z duza iloscia cebulki, a wszystko przegryzione kwasnym jabluszkiem. Domownicy odwracaja glowy na to moje ucztowanie.
Kalafior lub fasolka z bułeczką tartą przyrumienioną na tłuszczu i do tego buła z masłem najlepiej jak zostaną takie resztki z obiadu i to odgrzewam wtedy bułeczka fajnie się przypieka . Pomidory z majonezem ,ale tylko na pszennym pieczywie, "wycieranie" wszelkich pozostałości sosów, tłuszczyków ze smażenia np. kiełbaski itp. chlebkiem. A! I jeszcze kanapka z surówką z kiszonej kapusty.Mmm. Zrobiłam się głodna.
Czytam, i nic niestosownego w tym nie widzę. Wszystkie Wasze smaki jadłem i bardzo mi smakują. Z dziwnych? rzeczy jadłem nawet śledzie z ciastkiem tortowym i kiszonym ogórkiem, też pycha.Smacznego.
moja mam w dziecinstwie jadła chleb ze smalcem posypany cukrem , na samą mysl jest mi niedobrze ;)) ale sama jadłam placki ziemniaczane z cukrem hihihi , także wybieram chlebkiem pozostały sosik czy tłuszczyk z garnka , ale chleba z serem żółtym i dżemem .. no nie wiem czy bym sie skusiła a słodka byłka lub rogal z pasztetówką jest pysznyyyy :)))
A ja lubie placki ziemniaczane z przecierem jablkowym, albo z przesmazonymi jablkami tak wlasnie na przecier:) nauczylam sie tego tutaj w Stanach i mi bardzo smakuje. Druga wersja to kwasna, gesta smietana i cukier :))
Mój tata ubóstwiał zakalca , zawsze jak mama piekła ciasto to delikatnie kopał piekarnik ,żeby się zakalec zrobił. Koleżanka do szkoły przynosiła kanapki z masłem i plastrami jabłka. Ja bardzo lubię pomidory z górkami i cebulą pokrojone . Do tego śmietana i bułeczka .
Ja lubie kasze manna na wodzie, z sola i ze swiezym maslem. Kolezanka do szkoly nosila bulki z maslem i kawalkami czekolady, wlozonymi miedzy polowki bulki a u drugiej w domu jadlo sie zupe - zalewajke, ktora zalewano calego sledzia solonego polozonego na glebokim talerzu.
A widzisz, a chlebek z masełkiem, żółtym serkiem i dżemem jest pyszny :))
Mój mąż ma niezłe hobby: zawsze jak jest w jakimś nowym miejscu, zamawia najbardziej zwariowane i dla nas czasami dziwne jedzonko. Mawia, że musi skosztować, żeby móc to potem ewentualnie krytykować.... I tak jada potrawy, które mi przez zęby nie przejdą, czasami narażajac się nawet na to że przez 3-4 dni nie będę go całować . Ale to jest silniejsze od niego i zawsze, jak jesteśmy gdzieś pierwszy raz zaczyna go nosić za co dziwniejszymi potrawami z danego regionu :)
W dzieciństwie uwielbiałam talarki z ziemniaka pieczone na blasze na piecu węglowym,nazywaliśmy to.......kołacze...... I do dziś uwielbiam cyr z mlekiem+ziemniaczki z przesmażoną cebulką.Mniamniusie.
Użytkownik alicja37 napisał w wiadomości: > W dzieciństwie uwielbiałam talarki z ziemniaka pieczone na blasze na > piecu węglowym,nazywaliśmy to.......kołacze......I do dziś uwielbiam cyr z > mlekiem+ziemniaczki z przesmażoną cebulką.Mniamniusie.
No,tego jeszcze nie było.Miałam taki czas, ,jak miałam naście lat,jadłam wtedy chleb z masłem,na to posiekany czosnek-pokropiny octem.Zajadałam się tym.Trochę to trwało.Dzisiaj bym tego specjału nie zjadła.
i trochę "nieludzkie smaki" mój kot uwielbia kruche ciasteczka i chipsy o smaku paprykowym albo serowo-cebulowym hehe a mleka ani kiełbasy nie tknie hm
Ja uwielbiałam chleb z pasztetówką i dżemem:))) Kiedyś na biwaku tak jedliśmy, jak juz się wszystko pokończyło. Potem jeszcze był chlebek plus rybka w oleju z puszki plus... nieodłaczny dżemik. A mój kot kocha sernik i ogórki kiszone podkradane mężowi z kanapki:)
A pies mojej koleżanki regularnie zakrada się do jej ogródka w okresie letnim i wykrada jej ogórki, pomidory a z owoców jabłka, śliwki i pigwy. Ucieka ze swym łupem, żeby go nie nakryła i zjada z taką błogą miną, jakby był w jedzonkowym raju ....
Wiele wypowiedzi to powroty do naszego dzieciństwa , - tamte smaki ktrórych już nie ma...... A jak to było w " stanie błogosławionym " ? Tu w temacie - chyba jest studnia bez dna. A lubicie żuć chrzan - te kawałki z kiszonych ogórków ? Jest sobotni wieczór, jestem po dobrej kolacji, minęła 23:00 a ja właśnie jem sobie...kisiel " Słodki kubek " - owoce leśne. Czasami małżonek mówi na mnie " Bussi " - Bussi to był jego piesek... - bo jak jest na obiad kurczak, to on zapomni o obiedzie - a ja jeszcze siedzę nad talerzem kosteczek.
Uwielbiam pokrojona bulke paryska w plastry,zalana gotowanym mlekiem, posypana cukrem,jak bulka sie rozmoczy,to jest taka mamalyga,moja babcia tak jadla i mnie nauczyla,a ja rodzinke.:))
No to jeszcze do tego: słodka chałka drożdżowa z masłem i posolona; kromka chałki w kostkę i zalana gorącym mlekiem i ta bryjka jest mniam; jabłka obrane i pokrojone w grube plastry opiekane na blasze kuchni węglowej; nieco zgliwiały ser biały usmażony na patelni z dodatkiem soli i kminku - i ta ciągnąca guma serowa na chlebek; kopytka ziemniaczane przyrumienione na smalcu i posolone;dosyć, bo głód czuję :))
Placek ziemniaczany - mocno chrupiący z suchym chlebem i z cukrem, albo - chlebek z masłem i ugotowanym ziemniakiem i surową pieczarką, wszystko w plasterkach i na to plasterek cebuli, sól i pieprz, pycha!!!!
Ach przypomniliście mi o bułce zalewanej mlekiem i posypanej cukrem ,nie pamiętam kiedy to jadłam..ale jak moi chłopcy wcinają kanapki z wędliną do słodkiej zupy mlecznej to mi sie już odechciewa.U nas kiedyś w domu prędzej byśmy zjedli suchy chleb/no tylko posmarowany/ale placki koniecznie z cukrem i śmietaną.Trochę zaczyna mnie ssać w żołądu.A ogryzaliście kiedyś kurze łapki ugotowane do galarety ja kiedyś jadłam u koleżanki przed weselem jej siostry.
Mmmmm, a to? Zupa mleczna - najlepiej kluski lane - oczywiście lekko słodkie, a do tego ziemniaczki tłuczone i smażone z cebulką i kiełbaską. Pycha!!!!
uwielbiam obgryzać kurze łapki, mniamm. a w dzieciństwie lubiłam słone paluszki przegryzać słodkim jabłkiem. no i oczywiście placki z cukrem i śmietaną, no i czerstwa bułka zasypana cukrem i zalana mlekiem... Głodna jestem!
Jak zostaje mi w niedziele makaron to mieszam go z cukrem i wcinam wieczorkiem.A z takich naprawdę dziwnych rzeczy,które jadłam to pamiętam eksperymenty z dzieciństwa;młodziutkie listki z lipy-polecam i nasionka z takiego chwasta co ma fioletowe kwiatki,chyba to był ślaz ,a właściwie to były zawiązki kwiatów.Takie okrągłe my to nazywaliśmy chlebki.Pamiętam jeszcze z dzieciństwa śmietanę gęstą z cukrem na chlebie.
Myśmy też jedli "Boże chlebki"a także "masełko" z tataraka,owocki głogu,buczyny..rodzice nie mieli pojęcia jacy byliśmy pomysłowi..ssaliśmy kwiat koniczyny czerwonej i kwiaty akacji aha i szczaw zajęczy
Ja takie kurze łapki też ogryzałam w dzieciństwie i nie tylko, lubiłam wszystkie kostki i kości ogryzać, nawet straciłam w tedy swój ząb mleczny u góry... a i teraz "obrobie" wszystkie kości za dzieci... mniam, a moja córa lubi kromki chleba czerstwego smazone na patelni na maśle a syn w mleku rospuszcza landrynki miętowe
ja od dziecinstwa lubie bardzo bulke porwana w kawalki, posypana cukrem i zalana goracym mlekiem... pyszne to jest, zawsze odczekam az buleczka naciagnie mlekiem imwcinam....
bardzo lubie tez swiezy chleb posmarowany swojskim smalcem i posypany szczypta soli... pysznie tez smakuje ten smalec z przesmazona cebulka lub tez skwarkami...
lubie tez chleb posmarowany maslem i - posypany cukrem, lub - posmarowany ketchupem,
lubie takze wrzucac kawalki chleba do zup, takich jak buraczkowa, jarzynowa, ogorkowa...i wsunac, gdy juz chleb nasiaknie zupa
bardzo smakuja mi takze ziemniaczki ze spora iloscia sosu.... tylko ze musza byc razem dobrze pomieszane, tzn.wrzucam kartofeli na talerz, polewam obficie sosem i zagniatam wszystko majestatycznie razem za pomaca widelca...wtedy naprawde czuc aromat ziemniakow z sosem
pyszne tez sa kromki chleba, moga byc i stare podsmazone na smalcu az beda chrupkie, a potem lekko posolic i zjesc
Mój tata smażył taki chleb... Nie żyje już 30 lat prawie... Do tego zabki czosnku i ćwiartki cebuli ot tak maczane w soli i przegryzane do zupy lub sosu. Uwielbiam zwykłe ciasto biszkoptowe z prawdziwym zsiadłym mlekiem. Ziemniaczki smażone w plasterki (plajzderki jak mówią moje dzieci) z cebulką i do tego pomidory ze śmietaną ( jak ta śmietana podpływa pod ziemniaczek :-) Moja mama kieeedyś smażyła takie pączki z mięsem, o rany! Mięso gotowane, smażone z cebulką, doprawiane i stanowiace farsz do tego pączka. A mój facet znany niektórym tutaj jako boguszb uwielbia wszelkie regionalne wynalazki, strasznie sie bałam jak poleciał na Bali :-) Ale obiecał , że nie tknie niczego co ucieka z talerza :-). Wrócił zachwycony w każdym razie. Kiedys jak byłam mała a mama pracowała to na szybko gotowała ziemniaki, do tego smażyła kielbasę z cebulą i polewala tym. Jadłam też surowe marynowane okonki, choć nie wiem, czy dziś bym to tknęła :-).
Lubię podsmażoną na brązowo kromkę chleba natartą cebulą "maczaną" w soli... mmmm. Czasem jest też wersja z czosnkiem :D Albo "naleśniki" z mąki,wody i doprawiane solą smażone na teflonowej patelni :D.
Czy macie czsami apetyt na coś, - co Wam samym wydaje się dziwaczne ?
- na coś, - czego nie ma w przepisach ?
- co jecie tylko w domowym zaciszu ?
- lub - co z pewnością eleganckie nie jest ?
Przykłady :
-----------------------------------
Lubię pokrojoną w kostke bagietkę zalać....gorącym rosołem
- żeby ta " buła '' tak napęczniała !!
( rzadko tak sobie robię, - ale lubię bardzo )
Lubię pierniki maczać w słodkiej kawie
Lubię kromkę bagietki posmarowaną grubo ......surowym farszem do gołąbków ( doprawionym, - z ryżem )
Pracowałam z panem, który lubił słodkie bułki, posmarowane...... smalcem ze skwarkami i posolone
- lub placek drożdżowy z kruszonką - posmarowany smalcem - i jadł jak chleb.
Miałam ciocię, która lubiła - suchy chleb posmarowany dżemem - i na to gruby plaster białego sera
- i uwaga - ser posoliła !
Kolega z podwórka, lubił ogórki kiszone maczać w....... cukrze.
A jak to jest z Waszm apetytem ?
ja w domowym zaciszu jadam ziemniaki ugotowane w łupinach do tego pokrojona w kostke cebula i to wszystko posolone i polane smietana ;-) pychotka aczkolwiek na wykwintna impreze sie nie nadaje ;-) a kiedy bylam mała to przysmkiem który jedlismy zawsze ua naszej prababci był chleb polany esencją z herbaty i posypany cukrem
Moja siostra lubi makaron z majonezem a moja ciotka surowy farsz do kurczaka (taki z wątróbki i natki).
Moj przyjaciel pije mocna kawe, bez cukru, ale zawsze wklada kostke cukru do ust i popija kawa:)
Tylko jedną kosteczkę?? Ja lubię też maczac kostki cukru w słodkiej kawie z mleczkiem i je chrupac:-) (jako cos słodkiego do kawusi;-))
A ja do kawy uwielbiam dosypać małą łyżeczke kakao albo wrzucam 1 kostkę czekolady....
Moja koleżanka lubowała się w sezonie letnim ogórkami zielonymi. Wydrążała z nich pestki i w to miejsce ładowała ile się dało miodu lub dźemu.
Jako dziecko z moją kuzynką uwielbiałyśmy jeść następującą kombinację: krojna w kostkę kiełbaska, krojony w kostkę żółty serek. Wszystko obficie posypane VISOLVITEM. Mniam.... :))
VISOLVIT rozbroil mnie kompletnie :):):)
a co to jest VISOLVIT???
To cos podobnego do Vibovitu -zestaw witamin w proszku do rozpuszczania.Tylko dla mniejszych byl Vibovit a dla wiekszych dzieci i mlodziezy Visolvit.Sama pamiatam Visolit tez jadlam tylko ze zanurzajac palec i oblizujac
Placki ziemniaczane ze śmietanką (18) i z cukrem - pychota!
A z dzieciństwa pamiętam, jak babcia robiła nam grubą kromę świeżutkiego chleba z chrupiąca skórką, zmoczony wodą ze studni i posypany cukrem - mhmmm
A ja lubie chlebek z mieskiem na kotleciki mielone...lub chlebek maczny w sosiku z pieczeni...tzw maczanka :-)))
Ja też jem plackie ziemniaczane z cukrem, czasem ze smietanką lub słodkim dżemem. Od kiedy pamiętam tak jemy w rodzinie, mama, tata, ja i moi 2 bracia. Babcia i dziadek też tak jedzą. Jak wyszłam za mąż to mój kochanie tak się dziwił że jak można niszczyć smak ziemniaczków słodkimi rzeczami !!!!
U mnie też się tak je placki ziemniaczane.
my też tak jedliśmy w domu, a jak wyszłam za mąż to mój Małżowinek kazał mi ser żółty kłaść na górę jeszcze podczas smażenia :( i gdzie tu miejsce na cukier? profanacja!
Ja też lubię placki ziemniaczane z kwaśną śmietanką i posypane cukrem
Ja lubie chlebek zalany wrzątkiem dodane masełko czosnek i maggi.
Ja lubię nakruszyć chleba do kartoflanki.Smakuje bardzo.
Czyli tzw. "wodzionka"
albo zamiast masełka, domowy smalczyk ze skwareczką, mmmniamm, najlepsza wodzionka...
Fajny wątek :) tak na szybko mi przyszło mi kromeczka chleba z masłem a na to koncentrat pomidorowy, taki z puszki. Albo musztarda :) a mój pan jada chleb z masłem, serem żółtym i dżemem truskawkowym
Aha przypomniałam sobie mój tato uwielbia bigos a do tego świerze pączki albo parowce takie opieczone na tłuszczu(najlepiej takie domowej roboty) także z dzieciństwa pamiętam że jak mama robiła bigos to zaraz na drugi dzień piekła pączki. Połączenie słodko kwaśne ale naprawdę dobre, sama nieraz jadłam.
Też uwielbiam chlebek z koncentratem pomidorowym i do tego drobiutko posiekana cebulka.
Poniewaz u nas w niedziele jest zawsze rosól z makaronem to wieczorem uwielbiam zjesc rosol jeszcze raz z makaronem i ziemniakami z obiadu. A moj Maz co jest dla mnie dziwne i niedobre lubi jajecznice z makaronem.
Straszna jest jajecznica z makaronem, moi sasiedzi to smażą i ten zapach mnie do omdleń doprowadza!
a ja to lubialem czasami zajadac sie jajecznica z cebulka, zwyczajna i czosnkiem oraz makaronem :):):):)
Moj dziadek co rano jadl przysmazona cebulke na tluszczu maczajac w tym chleb, nie powiem ale wiele razy mu wtedy podjadalam ;)
A znacie smażone ziemniaki ułożone na chlebie...to była pychota,bo chleb domowy wiejski i jedzony u sąsiadów,a tam wszystko lepiej smakowalo.
jak robie kopytka lubie kilka zjesc tylko posypanych cukrem.
Przy bigosie najbardziej lubimy (cala rodzinka) maczac pieczywo w tym "sosie" ktory z bigosu wyleci.
Moja mama lubi czasem maczac chleb w oliwie, ktora jest w puszce z rybami - oczywiscie dojadajac rybke ;)
Miałam koleżankę która jadła chleb ze smalcem posypany cukrem,słodką bułke z wędliną albo pasztetem i pomidorem.
Kiedy w zimie,podczas mrozów tatuś wybierał sie do lasu na wyrąb drzewa, wypijał herbatę z tłuszczem ( roztopiony smalec dolany do herbaty).
Szwagier podczas świniobicia wyciąga wszystko co ma jak najwięcej chrząstki , najczęściej-ugotowane uszy.
Wielkanocna babka z kruszonka posmarowana maslem, na babke sledz w
oleju z duza iloscia cebulki, a wszystko przegryzione kwasnym jabluszkiem.
Domownicy odwracaja glowy na to moje ucztowanie.
Kalafior lub fasolka z bułeczką tartą przyrumienioną na tłuszczu i do tego buła z masłem najlepiej jak zostaną takie resztki z obiadu
i to odgrzewam wtedy bułeczka fajnie się przypieka . Pomidory z majonezem ,ale tylko na pszennym pieczywie, "wycieranie" wszelkich
pozostałości sosów, tłuszczyków ze smażenia np. kiełbaski itp. chlebkiem. A! I jeszcze kanapka z surówką z kiszonej kapusty.Mmm.
Zrobiłam się głodna.
Czytam, i nic niestosownego w tym nie widzę. Wszystkie Wasze smaki jadłem i bardzo mi smakują. Z dziwnych? rzeczy jadłem nawet śledzie z ciastkiem tortowym i kiszonym ogórkiem, też pycha.Smacznego.
Ba, do wielu przepisów na śledzie, które już dawno nabrały mocy urzędowej dodaje się pokruszony piernik
moja mam w dziecinstwie jadła chleb ze smalcem posypany cukrem , na samą mysl jest mi niedobrze ;)) ale sama jadłam placki ziemniaczane z cukrem hihihi , także wybieram chlebkiem pozostały sosik czy tłuszczyk z garnka , ale chleba z serem żółtym i dżemem .. no nie wiem czy bym sie skusiła a słodka byłka lub rogal z pasztetówką jest pysznyyyy :)))
A ja lubie placki ziemniaczane z przecierem jablkowym, albo z przesmazonymi jablkami tak wlasnie na przecier:) nauczylam sie tego tutaj w Stanach i mi bardzo smakuje. Druga wersja to kwasna, gesta smietana i cukier :))
Mój tata ubóstwiał zakalca , zawsze jak mama piekła ciasto to delikatnie kopał piekarnik ,żeby się zakalec zrobił.
Koleżanka do szkoły przynosiła kanapki z masłem i plastrami jabłka. Ja bardzo lubię pomidory z górkami i cebulą pokrojone . Do tego śmietana i bułeczka .
Ja lubie kasze manna na wodzie, z sola i ze swiezym maslem. Kolezanka do szkoly nosila bulki z maslem i kawalkami czekolady, wlozonymi miedzy polowki bulki a u drugiej w domu jadlo sie zupe - zalewajke, ktora zalewano calego sledzia solonego polozonego na glebokim talerzu.
A widzisz, a chlebek z masełkiem, żółtym serkiem i dżemem jest pyszny :))
Mój mąż ma niezłe hobby: zawsze jak jest w jakimś nowym miejscu, zamawia najbardziej zwariowane i dla nas czasami dziwne jedzonko. Mawia, że musi skosztować, żeby móc to potem ewentualnie krytykować.... I tak jada potrawy, które mi przez zęby nie przejdą, czasami narażajac się nawet na to że przez 3-4 dni nie będę go całować . Ale to jest silniejsze od niego i zawsze, jak jesteśmy gdzieś pierwszy raz zaczyna go nosić za co dziwniejszymi potrawami z danego regionu :)
W dzieciństwie uwielbiałam talarki z ziemniaka pieczone na blasze na piecu węglowym,nazywaliśmy to.......kołacze......
I do dziś uwielbiam cyr z mlekiem+ziemniaczki z przesmażoną cebulką.Mniamniusie.
Użytkownik alicja37 napisał w wiadomości:
> W dzieciństwie uwielbiałam talarki z ziemniaka pieczone na blasze na
> piecu węglowym,nazywaliśmy to.......kołacze......I do dziś uwielbiam cyr z
> mlekiem+ziemniaczki z przesmażoną cebulką.Mniamniusie.
A co to jest cyr z mlekiem?
Cyr............to jest mąka razowa gotowana tak jak kasza manna na gęstą papke
Użytkownik alicja37 napisał w wiadomości:
> Cyr............to jest mąka razowa gotowana tak jak kasza manna na gęstą papke
u nas to się nazywa "sapka" , i jest pyszna :))
A u nas paciara :)
No,tego jeszcze nie było.Miałam taki czas, ,jak miałam naście lat,jadłam wtedy chleb z masłem,na to posiekany czosnek-pokropiny octem.Zajadałam się tym.Trochę to trwało.Dzisiaj bym tego specjału nie zjadła.
i trochę "nieludzkie smaki" mój kot uwielbia kruche ciasteczka i chipsy o smaku paprykowym albo serowo-cebulowym hehe a mleka ani kiełbasy nie tknie hm
Ja uwielbiałam chleb z pasztetówką i dżemem:))) Kiedyś na biwaku tak jedliśmy, jak juz się wszystko pokończyło. Potem jeszcze był chlebek plus rybka w oleju z puszki plus... nieodłaczny dżemik. A mój kot kocha sernik i ogórki kiszone podkradane mężowi z kanapki:)
a na kolonii jedliśmy bułkę z masłem i dżemem a do tego kefir ..mniammm
A pies mojej koleżanki regularnie zakrada się do jej ogródka w okresie letnim i wykrada jej ogórki, pomidory a z owoców jabłka, śliwki i pigwy. Ucieka ze swym łupem, żeby go nie nakryła i zjada z taką błogą miną, jakby był w jedzonkowym raju ....
Kromeczka razowca, posmarowab=na masłem, na to żłty ser, później korniszony i całośc uwieńczona sporą ilością majonezu (tylko kielecki bo pikantny).
Placki ziemniaczane popijane zimnym, surowym mlekiem.
Gęsta śmietana w kubeczku, wyjadana chlebkiem.
Wiele wypowiedzi to powroty do naszego dzieciństwa , - tamte smaki ktrórych już nie ma......
A jak to było w " stanie błogosławionym " ? Tu w temacie - chyba jest studnia bez dna.
A lubicie żuć chrzan - te kawałki z kiszonych ogórków ?
Jest sobotni wieczór, jestem po dobrej kolacji, minęła 23:00 a ja właśnie jem sobie...kisiel " Słodki kubek " - owoce leśne.
Czasami małżonek mówi na mnie " Bussi " - Bussi to był jego piesek...
- bo jak jest na obiad kurczak, to on zapomni o obiedzie - a ja jeszcze siedzę nad talerzem kosteczek.
Uwielbiam pokrojona bulke paryska w plastry,zalana gotowanym mlekiem, posypana cukrem,jak bulka sie rozmoczy,to jest taka mamalyga,moja babcia tak jadla i mnie nauczyla,a ja rodzinke.:))
Mój tato dodaje do tego jeszcze masełko. Zabijaliśmy się o to w każdy sobotni poranek jak byłam mała
No to jeszcze do tego: słodka chałka drożdżowa z masłem i posolona; kromka chałki w kostkę i zalana gorącym mlekiem i ta bryjka jest mniam; jabłka obrane i pokrojone w grube plastry opiekane na blasze kuchni węglowej; nieco zgliwiały ser biały usmażony na patelni z dodatkiem soli i kminku - i ta ciągnąca guma serowa na chlebek; kopytka ziemniaczane przyrumienione na smalcu i posolone;dosyć, bo głód czuję :))
A dla mnie pychotą były zawsze smażone ziemniaczki w plastrach i popijałam to wodą rozrobiona octem i wkrojona do tego cebulką:)
Placek ziemniaczany - mocno chrupiący z suchym chlebem i z cukrem, albo - chlebek z masłem i ugotowanym ziemniakiem i surową pieczarką, wszystko w plasterkach i na to plasterek cebuli, sól i pieprz, pycha!!!!
Moi faceci uwielbiają kopytka posypane cukrem i przesmażoną bułką tartą:)
Ach przypomniliście mi o bułce zalewanej mlekiem i posypanej cukrem ,nie pamiętam kiedy to jadłam..ale jak moi chłopcy wcinają kanapki z wędliną do słodkiej zupy mlecznej to mi sie już odechciewa.U nas kiedyś w domu prędzej byśmy zjedli suchy chleb/no tylko posmarowany/ale placki koniecznie z cukrem i śmietaną.Trochę zaczyna mnie ssać w żołądu.A ogryzaliście kiedyś kurze łapki ugotowane do galarety ja kiedyś jadłam u koleżanki przed weselem jej siostry.
Mmmmm, a to?
Zupa mleczna - najlepiej kluski lane - oczywiście lekko słodkie, a do tego ziemniaczki tłuczone i smażone z cebulką i kiełbaską. Pycha!!!!
uwielbiam obgryzać kurze łapki, mniamm. a w dzieciństwie lubiłam słone paluszki przegryzać słodkim jabłkiem. no i oczywiście placki z cukrem i śmietaną, no i czerstwa bułka zasypana cukrem i zalana mlekiem... Głodna jestem!
Jak zostaje mi w niedziele makaron to mieszam go z cukrem i wcinam wieczorkiem.A z takich naprawdę dziwnych rzeczy,które jadłam to pamiętam eksperymenty z dzieciństwa;młodziutkie listki z lipy-polecam i nasionka z takiego chwasta co ma fioletowe kwiatki,chyba to był ślaz ,a właściwie to były zawiązki kwiatów.Takie okrągłe my to nazywaliśmy chlebki.Pamiętam jeszcze z dzieciństwa śmietanę gęstą z cukrem na chlebie.
Myśmy też jedli "Boże chlebki"a także "masełko" z tataraka,owocki głogu,buczyny..rodzice nie mieli pojęcia jacy byliśmy pomysłowi..ssaliśmy kwiat koniczyny czerwonej i kwiaty akacji aha i szczaw zajęczy
a ja lubię gotowane ziemniaki z bułką tartą! tak- jak zasmażka
Ja takie kurze łapki też ogryzałam w dzieciństwie i nie tylko, lubiłam wszystkie kostki i kości ogryzać, nawet straciłam w tedy swój ząb mleczny u góry... a i teraz "obrobie" wszystkie kości za dzieci... mniam, a moja córa lubi kromki chleba czerstwego smazone na patelni na maśle a syn w mleku rospuszcza landrynki miętowe
ja od dziecinstwa lubie bardzo bulke porwana w kawalki, posypana cukrem i zalana goracym mlekiem... pyszne to jest, zawsze odczekam az buleczka naciagnie mlekiem imwcinam....
bardzo lubie tez swiezy chleb posmarowany swojskim smalcem i posypany szczypta soli... pysznie tez smakuje ten smalec z przesmazona cebulka lub tez skwarkami...
lubie tez chleb posmarowany maslem i - posypany cukrem, lub - posmarowany ketchupem,
lubie takze wrzucac kawalki chleba do zup, takich jak buraczkowa, jarzynowa, ogorkowa...i wsunac, gdy juz chleb nasiaknie zupa
bardzo smakuja mi takze ziemniaczki ze spora iloscia sosu.... tylko ze musza byc razem dobrze pomieszane, tzn.wrzucam kartofeli na talerz, polewam obficie sosem i zagniatam wszystko majestatycznie razem za pomaca widelca...wtedy naprawde czuc aromat ziemniakow z sosem
pyszne tez sa kromki chleba, moga byc i stare podsmazone na smalcu az beda chrupkie, a potem lekko posolic i zjesc
Mój tata smażył taki chleb... Nie żyje już 30 lat prawie... Do tego zabki czosnku i ćwiartki cebuli ot tak maczane w soli i przegryzane do zupy lub sosu.
Uwielbiam zwykłe ciasto biszkoptowe z prawdziwym zsiadłym mlekiem.
Ziemniaczki smażone w plasterki (plajzderki jak mówią moje dzieci) z cebulką i do tego pomidory ze śmietaną ( jak ta śmietana podpływa pod ziemniaczek :-)
Moja mama kieeedyś smażyła takie pączki z mięsem, o rany! Mięso gotowane, smażone z cebulką, doprawiane i stanowiace farsz do tego pączka.
A mój facet znany niektórym tutaj jako boguszb uwielbia wszelkie regionalne wynalazki, strasznie sie bałam jak poleciał na Bali :-)
Ale obiecał , że nie tknie niczego co ucieka z talerza :-). Wrócił zachwycony w każdym razie.
Kiedys jak byłam mała a mama pracowała to na szybko gotowała ziemniaki, do tego smażyła kielbasę z cebulą i polewala tym.
Jadłam też surowe marynowane okonki, choć nie wiem, czy dziś bym to tknęła :-).
Lubię podsmażoną na brązowo kromkę chleba natartą cebulą "maczaną" w soli... mmmm. Czasem jest też wersja z czosnkiem :D
Albo "naleśniki" z mąki,wody i doprawiane solą smażone na teflonowej patelni :D.
Makaron smażony z jajkiem..