Forum

Kuchenne porady

problem z malzami

  • Autor: niunio1983 Data: 2008-08-01 12:46:24

    witam:)
    chcialam sie poradzic w kwestii malz poniewaz mam problem. chcialam ostatnio przygotowac mazle na masle czosnkowym. ale po przygotowaniu mialy dos nie przyjemny smak. moja mama twierdzi ze powinnam je najpierw zakwasic cytryna, ale nie bardzo jestem do tego skora bow maslo czosnkowe nie sprawdza sie z cytryna;/ dodam ze malze kupilam surowe bez zalewy.  czy jest jakis inny sposob niz zakwaszanie zeby malze nie byly takie ostre? z gory dziekuje

  • Autor: lubczyk69 Data: 2008-08-01 13:17:21

    Małże kupuje się żywe w zamkniętych muszlach. Nie powinno się ich przyrządzać w takich miesiącach jak: maj, czerwiec, lipiec i sierpień! Po przyniesieniu do domu wrzuca się je do wody i szoruje się resztek pisku i wodorostów. Te, które na wstępie są otwarte i nie reagują zamknięciem się np. na ukłucie widelcem, są martwe i pod groźbą zatrucia trzeba je wyrzucić. Później tylko te, które są zamknięte wrzuca się na wrzątek (b.wino, czosnek, pomidory itp.) Po 2 - 3 minutach są gotowe. Te które się nie otworzą MUSISZ WYRZUCIĆ bo się ciężko zatrujesz! Cytryną skrapia się każdą sztukę osobno tuż przed zjedzeniem! O czymś takim jak zakwaszanie małży jak żyję nie słyszałem! PS. W handlu bywają otwarte połówki rodem z Nowej Zelandii. Też nie wymagają żadnego zakwaszania. Nie wiem jak wyglądały te, które Ty kupiłaś. Nic o tym nie piszesz.

  • Autor: niunio1983 Data: 2008-08-01 14:06:36

    to byly malze bez muszli, kupilam je z cala mieszanka o nazwie seafood verdi lub vergi dokladnie w tej chwili nie pamietam. mnie tez sie to zakwaszanie malz nie podobalo ale mysle ze moja rodzicielka sugerowala sie tym ze ona wyciska cytryna na wszystko co wklada do ust;/ nastepnym razem zastosuje sie do Twojej rady. dziekuje bardzo:)

  • Autor: luckystar Data: 2008-08-01 14:25:01

    Lo matku bosku, Lubczyku malze robie wlasnie glownie w te niewlasciwe miesiace, bo jest to danie tak szybkie, ze nie wymaga nagrzewania mieszkania. Kupuje zawsze zywe w muszlach w sklepie oddalonym o 10 min spacerkiem od domu. Sprzedawca pakuje je w worek foliowy i zasypuje kostkami lodu, po przyjsciu do domu natychmiast ja szykuje czosnek, pomidorki (zwykle koktajlowe) winko a w tym czasie Wspanialy czysci muszle, jesli jakas jest otwarta, to laduje w koszu bez przesluchania ;) Na koniec czyli wlasnie po tych kilku minutach w sumie parowania wrzucam fete i zielona pietruszke i jedzonko gotowe w ciagu gora 10 min. Jeszcze mi sie nigdy nie zdarzylo, zebym wyrzucila wiecej niz 2-3 muszle na caly kilogram, ale ten sposob z przesuchaniem widelcem wykorzystam, po prostu nie wiedzialam o tym :))) Dzieki.

  • Autor: Bodek Data: 2008-08-01 16:08:31

    mnie sie wydaje ze zaleznie skad pochodza malze -- ja gotuje caly rok a w sierpniu to najlepiej sie sprzedaja :)
    co do reszty -- zgadzam sie w zupelnosci. nie otwarte po ugotowaniu i otwarte przy czyszczeniu OBOWIAZKOWO wyrzucic!!! :)
    pozdr.. fanow malz :)

  • Autor: kokliko Data: 2008-08-01 21:16:59

    Poniewaz malze, jak wszystko z morza, latwo sie psuja, wiec w czasach kiedy chlodnictwo
    stalo na marnym poziomie postanowiono zachowac ostroznosc i nie spozywac i malzy i ostryg
    w miesiacach cieplych , ktore nie posiadaja w nazwie literki "r" (mai, juin, juillet, aout).
    Teraz z wielkimi chlodniami, lodowkami, transportem przystosowanym do przewozu wszystkiego
    w najbardziej upalne miesiace, te srodki ostroznosci sa niekonieczne i smialo mozna zajadac
    kiedy sie chce.
    Swoja droga, nigdy nie widzialam malzy surowych wyjetych z muszelek! Jestes pewna, ze byly surowe?
     

  • Autor: lubczyk69 Data: 2008-08-04 07:03:25

    Mimo rozszerzenia możliwości transporu chłodniczego nie da się uniknąć przełądunku towarów z jednego środka transportu na drugi. Gdybym nie widział skrzynek z tym tak wrażliwym na zepsucie towarem godzinami stojących na słońcu, to może dałbym się kupić na slogan całorocznej przydatności. Cały rok - owszem tak > ale bezpośrednio nad morzem gdzieś w Italii czy we Francji, gdzie wiadomo, że droga transportu była najkrótsza. Smacznego :-)

Przejdź do pełnej wersji serwisu