Moja babcia,zakwasiła duże wiadro ogórków:) większa połowa została ,i już są przekwaszone,więc babcia wpadła na fajny pomysł.Starła wszystkie ogóreczki,na tarce, ponakładała w małe słoiczki po majonezie,zapasteryzowała,mamy przecier na zupę nic sie nie zmarnowało:) polecam ten sposób.
robię od lat i tak, jak Twoja babcia i jeszcze w ten sposób,że wkładam całe w słoiki, zalewam tą wodą z kwaszenia ogórków i pasteryzuję parę minut, zimą używam do sałatek lub miksuję do zupy...
U mnie nie ma szans, zeby się ogórki przekwasiły- nie zdążą. Ale nawet gdyby jakimś cudem tak się stało- to i tak je wszystkie zeżrę :) A taki przecier robię osobno. Nie ma to jak zupka z domowego przecieru...
Ja robie podobnie, jednak nie tre ogorkow na tarce tylko miksuje je w mikserze, jak na koktajl. :) Nie trzeba obierac ich ze skorki..jak ktos twardej nie lubi :)) To naprawde dobry pomysl.
Moja babcia,zakwasiła duże wiadro ogórków:) większa połowa została ,i już są przekwaszone,więc babcia wpadła na fajny pomysł.Starła wszystkie ogóreczki,na tarce, ponakładała w małe słoiczki po majonezie,zapasteryzowała,mamy przecier na zupę nic sie nie zmarnowało:)
polecam ten sposób.
ciekawe, to uratuje mase mojej mamy ogorkow, bo kisi do obledu:)))
U mnie nie ma szans, zeby się ogórki przekwasiły- nie zdążą. Ale nawet gdyby jakimś cudem tak się stało- to i tak je wszystkie zeżrę :)
A taki przecier robię osobno. Nie ma to jak zupka z domowego przecieru...
Ja robie podobnie, jednak nie tre ogorkow na tarce tylko miksuje je w mikserze, jak na koktajl. :) Nie trzeba obierac ich ze skorki..jak ktos twardej nie lubi :)) To naprawde dobry pomysl.