Forum

Kuchenne porady

borówka (brusznica) do mięsa

  • Autor: sionia7 Data: 2008-08-23 16:09:40

    Witam,
    czy macie może sprawdzony przepis na borówke czerwoną, w innych rejonach Polski zwana brusznica? Interesuje mnie jako dodatek do mięsa.
    Z góry dziekuję...
    ps. Przy was rozwijam się kulinarnie, to nowa przygoda dla mnie...

  • Autor: Glumanda Data: 2008-08-23 16:18:17

    luckystar..ma w swoich przepisach taki specjal. :)
    Tak na szybko, borowki te laczy sie pol na pol z jablkami lub gruszkami i mozna je przyrzadzic z zelfixem. Najlepiej jak znajdziesz taki gdzie daje sie 3 czesci owocow a jedna czesc cukru. Pozdrowienia.

  • Autor: tineczka Data: 2008-08-23 18:50:09

    Glumando, lyckystar ma przepis na zurawine:) , brusznice sa innymi jagodami:). Ja nigdy nie daje zadnego "fixu" , brusznice maja w sobie naturalna pektyne i nawet cukru nie potrzebuja do konserwowania. Ja dodaje 3 lyzki cukru do 1 litra brusznic, tylko na zlamanie goryczki. Tak samo jak robie z gruszkami, zadnych fixow:)) Pozdrowienia

  • Autor: Glumanda Data: 2008-08-23 20:31:44

    Tineczko, zurawina i borowka brusznica, to dwa krewniaki..dlatego przepis jaki ma lukystar nadaje sie rownie dobrze dla borowki. W naszym pobliskim lesie rosna wyzej wymienione borowki brusznice. Bardzo czesto zbieram je i robie wlasnie jako dodatek do miesa. Mozna i bez zelfixu... ale mozna i z nim :) Gorycz znika jesli sie je lekko podmrozi przed przerobka :)

  • Autor: tineczka Data: 2008-08-23 20:53:39

    Glumando masz racje i nie masz:) Zurawina rosnie na bagnach, na pojedynczych lodygach. Ma wiecej wody w owocach, jest bardziej kwasna od brusznicy i wieksza. Brusznica rosnie wszedzie w lasach i bardzo dobrze czuje sie na suchych terenach, owoce rosna w kisciach, czy jak to powiedziec:) Pewnie, ze przepis luckystar mozna wykorzystac do brusznicy tez, ale smak nie bedzie taki sam. Mrozenie jagod przed przerobka znam, bardzo dobry pomysl:) Ja nie mroze, bo lubie goryczke w przetworze, zwlaszcza do mies. Jak chce otrzymac bardziej neutralny smak dodaje gruszki. Glumando, polemikuj ze mna, bo co dwie glowy , to nie jedna:)) Pozdrawiam serdecznie!

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2008-08-23 21:03:40

    A zurawina nie sa drzewa rosnace czesto na poboczach? ja je tak zawsze nazywalam ale moze nie mialam racji? mam na mysli wlasnie takie z czerwonymi jagodkami w Niemczech nazywane Vogelbeeren

  • Autor: smakosia Data: 2008-08-23 21:18:18

    Tu jest dużo informacji: http://www.szkolkarstwo.pl/article.php?id=599

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2008-08-23 21:49:26

    haha to ladnie mi sie zurawina z jarzebina poplatala

  • Autor: agik Data: 2008-08-23 22:23:24

    Dorotka- jarzębina też nadaje się do mięs :)
    Tineczka jestem pod ogromnym wrażeniem Twojej wiedzy, normalnie naukowej <szok>, łojku znasz wszystkie grzyby, roślinki rosnące w rowach, na bagnach- szok, szok, szok
    Masz jakies wykształcenie w tym kierunku? normalnie głowa mała- rzoumiem, ze pratktyka w kuchni jakoś pozwala zobaczyć, jak coś tam najlepiej się robi, ale ta fachowa wiedza, z jakiej grupy są roślinki, z jakiej rodziny zwierzątka, zioła, zboża, ciekawostki kulinarne...
    Normalnie chylę czoła...

  • Autor: tineczka Data: 2008-08-24 00:13:05

    Agik, no nie tak, nie mozesz tak  mowic, ja zaden ekspert nie jestem. Po prostu zycie mnie nauczylo i ciekawosc. W lesie jestem jak ryba w wodzie:) Jak Ci powiem jakie ja grzyby zbieram, to nie uwierzysz.  Zwierzeta to moja pasja, ziola to inny rozdzial,,,ciekawostki kulinarne, wszystko co nowe odrazu probuje i eksperymentuje, bo tylko porazkami mozna sie nauczyc:))) Nie chyl czola , bo czuje sie stu letnia,,,,:)))lepiej jak bedziemy wymieniac doswiadczenia i uczyc sie na wzajem:) Dlatego lubie to forum, bo  tu jest tyle ciekawych ludzi z kazdego kata swiata:) Od najmlodszych do najstarszych WZ-kownicow z doswiadczeniami  i miloscia do robienia dobrego jedzenia. Pozdrawiam serdecznie!

  • Autor: agik Data: 2008-08-24 16:04:50

    Oki :))
    Mogę nic nie mówić :)))
    Ale w myślach podziwiać będę- i nikt mi tego nie zabierze, hi :)))
    A o grzybach, które zbierasz- czytałam. Uwierzyłąm, hi... Chciałabym kiedyś spróbować...

  • Autor: tineczka Data: 2008-08-23 23:51:52

    Dorota, zatkalo mnie , bo tez po przeczytaniu Twojego postu pomyslalam: zrobilam jakis blad i pomieszalam zurawine z jarzebina:))) hihihi, juz sie wszystko wyjasnilo,,,,fajnie jak mozna czasami pozartowac:))))

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2008-08-24 11:14:21

    No to tak jak mnie tineczko po twojej, bo lata cale zylam w bledzie, moze dlatego, ze o prawdziwych zurawinach tu sie nie lyszy zbyt czesto. Jak sie mowi kto czyta nie bladzi! Ja sie w kazdym razie ciesze, ze sie czegos nauczylam dzieki Tobie.

    Tu w ogole ludzie dziwne jakies: w lesie malo kto cos zbiera bo wszedzie stoja tabliczki z ostrzezeniem przed lisami i ze na odchodach roznosza jakies chorobsko. Grzybow od Czernobyla nie zbieraja prawie. To znaczy starsi w wieku mego tescia to i owszem ale...to sie nie liczy bo on sie na Gornym Slasku urodzil wiec ciut bardziej swoj niz Tubylcy. Haha

  • Autor: tineczka Data: 2008-08-24 15:01:15

    Oj, ja slyszalam , ze w Polsce tez ostrzegaja przed jakas okropna choroba, ktora mozna sie zarazic zbierajac i jesc lesne jagody,,, Ja mam takie podejscie do tego, ze co nam jest pisane , to sie zdarzy:) Moze wcale nie z lasu najgorsze przyjdzie,,,Zatrucie grzybow przez wypadek w Czarnobylu powinno juz dawno zniknac, nie wydaje mi sie, ze dalej istnieje zagrozenie. Gorsze sa zatrute morza, miedzy innymi Baltyk. Widzialam dno naszego morza , jest zupelnie pozbawione jakiegokolwiek zycia z powodu wszystkich zanieczyszczen. Straszne, co nasze wnuki beda jadly? Pozdrawiam

  • Autor: agik Data: 2008-08-24 16:01:44

    Też  słyszałam, ze jagody posikane przez liska przenoszą jakies straszne choroby...
    I mam to gdzies... Liski zawsze sikały na jagody, a ja od zawsze jadłam jagody prosto z krzaka. Jadłam truskawki prosto z pola ( wtedy się jeszcze tak wszystkiego nie pryskało chemią...) jadłam wszystkie dostępne owoce prosto z krzaka, albo drzewa... jadłam jabłka prosto z ziemi- tylko wytarte o spodnie... I co? Nic- jestem zdrowa, jak rybka, nigdy nie choruję- może raz na 3 lata mam katar...
    Za to luby wychowywany w sterylnym środowisku- wszystko trzeba myć, kużwa środkiem antyseptycznym- choruje od byle czego- zawieje go- juz grypa, zje coś poza domem- prawie od razu jakieś zatrucie.
    Mnie się zdaje, zę nie można tak wyjaławiać środowiska w którym zyjemy i nie ma co przesadzać. Podejrzewam, ze las w Niemczech nie różni się za bardzo od lasu w Polsce- może jest mniej śmieci. Klimat podobny, więc grzyby też powinny rosnąć... A jak lisek nasika na jagodę- to zawsze mozna w domku umyć :)

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2008-08-24 16:25:42

    ot co!

  • Autor: tineczka Data: 2008-08-24 16:59:59

    Brawo Agik! Taka jest prawda:) Tak jak Ty nadal jem jagody, brusznice prosto z krzaka. Grzyby zbieram i z mlodych prawdziwkow robie "carpacio" tzn surowe, cienko pokrojone i polane sosem, pycha:) Bylam tyle razy w Thialandii i nigdy nie chorowalam, jedyne czego tam nie pije, to woda z kranu. Nie jem tam lodow i ewntualne drinki zamawiam bez kostek lodu. Nigdy sie tam nie rozchorowalam na zatrucia zolatkowe. Dzieci tez wychowalam z motto: "lepiej miec troche kurzu w rogu , niz czyste pieklo":))

  • Autor: Glumanda Data: 2008-08-23 23:22:00

    Wyczytalam w Wikipedii ze, obie te rosliny naleza do rodziny wrzosowatych :) czyli sa pokrewne. :))
    W Ameryce pewnie nie ma tych borowek, ktore rosna w lasach europejskich ...za to maja zurawine. Owoce zurawiny sa tez wieksze :) jak male wisnie .. borowki sa malutkie.. ale rosna tak fajnie ze, jednym pociagnieciem ma sie cala garstke :) W lesie, do ktorego chodze jest ich cala masa :) Jak bylam w USA jadlam dodatek do miesa z zurawiny.. i w smaku bardzo przypominal moje borowki :) Byl jednak zupelnie inaczej przyrzadzony..byl slodszy... i z pomaranczami. Tineczko.. cale szczescie ze, jest tyle roznych przepisow i smakow.. mamy o czym dyskutowac :) Pozdrowienia :* Glumanda

  • Autor: tineczka Data: 2008-08-24 00:27:46

    Glumando , bardzo sie ciesze , ze masz las blisko:) Jaka to radosc i odpoczynek , siedziec sobie na tylku i zbierac te koraliki czerwone:) Ja jak ide do lasu to wpadam w trans,,, wszystko mnie interesuje,  owady, mrowki, jakis ptaszek spiewajacy, albo przepiekny krzak paproci,,,mech zielony , miekki jak dywan,,,jeszcze pare miesiecy mamy na ta orgie lasowa:))) Zima oddycham swiezoscia zamrozonej przyrody, spiacej spokojnie pod pierzyna pulchnego sniegu,,,,ach rozczulilam sie:) Pozdrowienia tineczka

Przejdź do pełnej wersji serwisu