....no może nie nakradłam, bo drzewo rosło przy drodze i do nikogo nie należało... Mniejsza o to. Co moge z nich zrobić? Chciałam kompot, ale nie wiem, jak go zrobić. Zazwyczaj miękkie owoce zasypuję cukrem, ale jabłka mają chyba za mało soku? Czy się mylę? Gotowac w duzym garze, z woda, cukrem, gożdzikami i cynamonem, a potem do słoików?
I czy taka "prażucha", jak do szarlotki nadaje się do przechowywania?
P.S. Szukałam w wyszukiwarce, ale nie znalazłam nic oprócz informacji- robisz, jak zwykły kompot...
Taka "prazuche" jak ja ladnie nazwalas..zamrazam.. lekko oslodzona i mam na przygotowywanie szarlotek :) czy ciasta drozdzowego z jablkami i kruszonka :)
Ja ucieram obrane jabłka na tarce, na najwięklszych oczkach, wkładam do słoiczka bardzo ciasno wsypuję jedna łyżkę cukru, dodaję jeden gożdzik na wierzch zakręcam i pasteryzyję ok 15 minut. Żona bierze takie jabłka do ciast ja do zapiekanek z ryżem czy z makaronem , czasem przekładam do większego naczynia z woda przegotowaną, miksuję, dodaję miodu i mam gotowy nektar jabłkowy. Jeśli trzeba to i kostę lodu możnadodać do napoju.
Cieszę się, że przypadł Ci do gustu ten sposób przetworzenia jabłek, jabłka nieciemniejące szybko można ronić nieco inaczej: wymieszać z cukrem w większym naczyniu i dopiero wkładać do słoika i na wierzch dodać tgździk. Jede nie zmienia walorów, zapachu jabłka wręcz przeciwnie wydobywa ten aromat. Nie należy dodawać cynamonu, jabłka nabierają nieciekawego smaku i lekko gorzknieją, sprawdzone. A i zapach jabłek nie uchodzi w "internet" , jak podczas tradycyjnego gotowania. Ten sposób przetwarzania jabłek stosuje się w moim domu od ...lat przynajmniej 60, tzn od kiedy pamiętam. Mamy szarlotki były najlepszymi na świecie, właśnie na takich jabłkach.
Zaraz po niedzieli zrobię kolejna porcję jabłek w taki właśnie sposób. Napewno więcej zyskają jabłka tak krótko przetwarzane dzięki :) pozdrawiam Alicja
Chyba nakradlas bo czy ta jablon stoi przy drodze to nieznaczy ze to niczyje.Wstydzie sie ludzie juz czasy komuny przeszly gdzie wszystko bylo wspolne i takie same.
:0 Otóż nie :) Byla sobie wieś poniemiecka chyba, późniejsze plany zagospodarowania terenu, przeprowadziły tamtędy drogę... Przy drodze rosną jabłonie, grusze, czereśnie, mirabelki... Drogę otaczają nieuzytki i ugory. Drzewka są coraz bardziej wydziczałe, na ziemi bardzo dużo gnijących spadów. Z roku na rok zostają ugniłe owoce- nawet niektóre na drzewach.
A zresztą :) Szkoda, ze nie nakradłam :) Odpadła mi adrenalinka, ze ktoś mnie przyłapie :)
Melduję, ze oczyściłam jabłuszka z gniazdek nasiennych :) Robaki równiez wyrzuciłam :)- jak robak wyżyje, to i ja wyżyję :)
Użytkownik janosik napisał w wiadomości: > Chyba nakradlas bo czy ta jablon stoi przy drodze to nieznaczy ze to > niczyje.Wstydzie sie ludzie juz czasy komuny przeszly gdzie wszystko bylo > wspolne i takie same.
Pytałem mamy...ma działkę "od zawsze"... powiedziała mi, że za komuny jabłka też były jej...a nie wspólne. Chyba o innej komunie mówisz...może o tej w Dżungli Amazońskiej ? Bahus
Alu, ta Twoja wypowiedz jest niebezpieczna, a przynajmniej byla dla mnie niebezpieczna .... parsknelam tak kawa, ze teraz tylko pozostaje sie przebrac :)))) Cudne "przepis szczegolnie sprawdza sie przy karadzionych jablkach" przeboj tygodnia !!!!!!!!!!!!
Marylko, moja wypowiedź jest niebezpieczna i kontrowersyjna jak sama kradzież.....:))))))))))))))) Za szkody w garderobie nie biorę jednak odpowiedzialności - trzeba było zgrabniej parskać ! .......:)))
Melduję, ze przypaliłam garnek ... "Prażucha" gotowa, zrobię tak, jak mówiła Alidab- wyszło mi tego powiedzmy na pięć słoików jak po dżemie- do dwóch dodam rodzynki, dwa zostawię, jak są, a jeden zamroże...
"Zalewa" na kompot studzi się ( dalam cukier- nie dużo, bo niedużo miałam, z a to w porfelu - echo; dałam gożdziki, korę cynamomu i... przprawę do kawy i herbaty- zobaczymy, co z tego wyjdzie) Na ile starczy tej zalewy- zrobię kompot... Z reszty jabłek zrobię to, co mówi Janek...:)
Jeszcze troszkę jabłek zostawię, bo może ktoś jeszcze coś fajnego dopisze....
Oj..przypalilas garnek.. cos tu nie gra.. bo mowia, ze kradzione nie tuczy a na twoim garnku jakos sie zemscilo :D ktos Ci nie zyczyl :) ale moze takie skaramelizowane bedzie jeszcze lepsze w smaku?? Moje 5 groszy w sprawie jablek ..moze Ci umknelo... ale zamrozic to tez sie da i jest jeszcze szybciej niz teraz pasteryzowac :) Melduje, ze ja wczoraj nakradlam w lesie ok kilograma jagod...grzybow nie kradlam..bo jeszcze nie bylo :D z przymruzeniem oka...oczywiscie :D
Nie umknęlo mi :)- jedną porcję zamrożę :)- jedną tylko z tego względu, ze mam już malutko miejsca w zamrażalniku...
No to ok- czasem, ja se z lubym jedziemy, to w przerwie zażywamy relaksu na łonie natury. Te relaksy owocują ( hi) różnymi zbiorami- bez wybrzydzania- sa jagody- to zbieramy jagody, są maliny- to maliny, jezyny- to jezyny... jabłka, gruszki, mirabelki- obojętne. A jak nie ma owoców- to zbieramy arcydzięgiel, albo inne patyki, albo gałazki z sosenki - na bonsai, albo do stroików... Albo gałazki z róznymi kulkami- snieguliczkę, kaline, czarny bez...Taki "bukiet" stoi w wazonie czasem 2 tygodnie :) no, kule- piękny jest...
lo matko to tu cala banda zlodziejska. Moze mafia jablkowo-jagodowo-grzybowa! Policja policja!Poli......
Moj maz by mi powiedzial: Co sie drzesz babo jedna?! A sliwek dzikich, przydroznych nie przynioslem co bys Rumtopf zrobila?! Nie drzyj sie bo jeszcze policja przyjdzie i wypije
Mówią,że kradzione nie tuczy. Hmm. Nie wiecie, gdzie ktoś postawił ciasto, które by się dało zakosić? No żeby w boki nie szło, no! Przecież nie jestem kradziorka!
....no może nie nakradłam, bo drzewo rosło przy drodze i do nikogo nie należało...
Mniejsza o to.
Co moge z nich zrobić?
Chciałam kompot, ale nie wiem, jak go zrobić. Zazwyczaj miękkie owoce zasypuję cukrem, ale jabłka mają chyba za mało soku? Czy się mylę?
Gotowac w duzym garze, z woda, cukrem, gożdzikami i cynamonem, a potem do słoików?
I czy taka "prażucha", jak do szarlotki nadaje się do przechowywania?
P.S. Szukałam w wyszukiwarce, ale nie znalazłam nic oprócz informacji- robisz, jak zwykły kompot...
A może coś takiego? http://www.cooking.pl/?strona=przepis&kategoria=20&pozycja=1123&w=5
1. Jabłka myjemy, kroimy na cwiartki (wydra¿ajac srodek z pestkami). Do garnka
Ooo!
Tak zrobię, ale cynamon i gożdziki tez dodam :)
Woda wystudzona?
Czy woda wystudzona? Łoj...no właśnie jaka? Chyba może być ciepła, bo i tak trzeba to zagotować (?) Może ktoś mundry się wypowie?
Kompot zawsze zalewam gorącą wodą
Taka "prazuche" jak ja ladnie nazwalas..zamrazam.. lekko oslodzona i mam na przygotowywanie szarlotek :) czy ciasta drozdzowego z jablkami i kruszonka :)
http://wielkiezarcie.com/przepis22411.html
Zrobię malutko, bo nie piekę żadnych ciast, ani nie jem słodyczy. Ale przyda mi sie do ryżu...
Ja ucieram obrane jabłka na tarce, na najwięklszych oczkach, wkładam do słoiczka bardzo ciasno wsypuję jedna łyżkę cukru, dodaję jeden gożdzik na wierzch zakręcam i pasteryzyję ok 15 minut.
Żona bierze takie jabłka do ciast ja do zapiekanek z ryżem czy z makaronem , czasem przekładam do większego naczynia z woda przegotowaną, miksuję, dodaję miodu i mam gotowy nektar jabłkowy. Jeśli trzeba to i kostę lodu możnadodać do napoju.
Twój pomysł mi się bardzo podoba. Nie trzeba najpierw gotować w garze i, potem pasteryzować. Tylko mik, mik i gotowe :)
Cieszę się, że przypadł Ci do gustu ten sposób przetworzenia jabłek, jabłka nieciemniejące szybko można ronić nieco inaczej: wymieszać z cukrem w większym naczyniu i dopiero wkładać do słoika i na wierzch dodać tgździk. Jede nie zmienia walorów, zapachu jabłka wręcz przeciwnie wydobywa ten aromat. Nie należy dodawać cynamonu, jabłka nabierają nieciekawego smaku i lekko gorzknieją, sprawdzone.
, jak podczas tradycyjnego gotowania.
A i zapach jabłek nie uchodzi w "internet"
Ten sposób przetwarzania jabłek stosuje się w moim domu od ...lat przynajmniej 60, tzn od kiedy pamiętam. Mamy szarlotki były najlepszymi na świecie, właśnie na takich jabłkach.
Zaraz po niedzieli zrobię kolejna porcję jabłek w taki właśnie sposób. Napewno więcej zyskają jabłka tak krótko przetwarzane dzięki :) pozdrawiam Alicja
mozna dac ciut cytryny jesli ciemnieja. Moja babcia tak robila, Nieraz zamiast gozdzika dawala kawaleczek wanilli
Chyba nakradlas bo czy ta jablon stoi przy drodze to nieznaczy ze to niczyje.Wstydzie sie ludzie juz czasy komuny przeszly gdzie wszystko bylo wspolne i takie same.
:0
Otóż nie :) Byla sobie wieś poniemiecka chyba, późniejsze plany zagospodarowania terenu, przeprowadziły tamtędy drogę... Przy drodze rosną jabłonie, grusze, czereśnie, mirabelki... Drogę otaczają nieuzytki i ugory.
Drzewka są coraz bardziej wydziczałe, na ziemi bardzo dużo gnijących spadów. Z roku na rok zostają ugniłe owoce- nawet niektóre na drzewach.
A zresztą :) Szkoda, ze nie nakradłam :) Odpadła mi adrenalinka, ze ktoś mnie przyłapie :)
Melduję, ze oczyściłam jabłuszka z gniazdek nasiennych :) Robaki równiez wyrzuciłam :)- jak robak wyżyje, to i ja wyżyję :)
Agik
Ojojoj agik, ty zlodziejko jedna:)))) Robakow nie wyrzucaj, toc to sama proteina hihi,,,,,
Użytkownik janosik napisał w wiadomości:

> Chyba nakradlas bo czy ta jablon stoi przy drodze to nieznaczy ze to
> niczyje.Wstydzie sie ludzie juz czasy komuny przeszly gdzie wszystko bylo
> wspolne i takie same.
Pytałem mamy...ma działkę "od zawsze"... powiedziała mi, że za komuny jabłka też były jej...a nie wspólne. Chyba o innej komunie mówisz...może o tej w Dżungli Amazońskiej ?
Bahus
Agik, ten przepis mogę Ci polecić (szczególnie sprawdza się przy kradzionych jabłkach...:)))))
http://wielkiezarcie.com/przepis26259.html
Alu, ta Twoja wypowiedz jest niebezpieczna, a przynajmniej byla dla mnie niebezpieczna .... parsknelam tak kawa, ze teraz tylko pozostaje sie przebrac :)))) Cudne "przepis szczegolnie sprawdza sie przy karadzionych jablkach" przeboj tygodnia !!!!!!!!!!!!
Marylko, moja wypowiedź jest niebezpieczna i kontrowersyjna jak sama kradzież.....:)))))))))))))))
Za szkody w garderobie nie biorę jednak odpowiedzialności - trzeba było zgrabniej parskać ! .......:)))
Melduję, ze przypaliłam garnek ...
"Prażucha" gotowa, zrobię tak, jak mówiła Alidab- wyszło mi tego powiedzmy na pięć słoików jak po dżemie- do dwóch dodam rodzynki, dwa zostawię, jak są, a jeden zamroże...
"Zalewa" na kompot studzi się ( dalam cukier- nie dużo, bo niedużo miałam, z a to w porfelu - echo; dałam gożdziki, korę cynamomu i... przprawę do kawy i herbaty- zobaczymy, co z tego wyjdzie)
Na ile starczy tej zalewy- zrobię kompot...
Z reszty jabłek zrobię to, co mówi Janek...:)
Jeszcze troszkę jabłek zostawię, bo może ktoś jeszcze coś fajnego dopisze....
Oj..przypalilas garnek.. cos tu nie gra.. bo mowia, ze kradzione nie tuczy a na twoim garnku jakos sie zemscilo :D ktos Ci nie zyczyl :) ale moze takie skaramelizowane bedzie jeszcze lepsze w smaku?? Moje 5 groszy w sprawie jablek ..moze Ci umknelo... ale zamrozic to tez sie da i jest jeszcze szybciej niz teraz pasteryzowac :) Melduje, ze ja wczoraj nakradlam w lesie ok kilograma jagod...grzybow nie kradlam..bo jeszcze nie bylo :D z przymruzeniem oka...oczywiscie :D
Nie umknęlo mi :)- jedną porcję zamrożę :)- jedną tylko z tego względu, ze mam już malutko miejsca w zamrażalniku...
. Te relaksy owocują ( hi) różnymi zbiorami- bez wybrzydzania- sa jagody- to zbieramy jagody, są maliny- to maliny, jezyny- to jezyny... jabłka, gruszki, mirabelki- obojętne.
No to ok- czasem, ja se z lubym jedziemy, to w przerwie zażywamy relaksu na łonie natury
A jak nie ma owoców- to zbieramy arcydzięgiel, albo inne patyki, albo gałazki z sosenki - na bonsai, albo do stroików...
Albo gałazki z róznymi kulkami- snieguliczkę, kaline, czarny bez...Taki "bukiet" stoi w wazonie czasem 2 tygodnie :) no, kule- piękny jest...
Moj maz by mi powiedzial: Co sie drzesz babo jedna?! A sliwek dzikich, przydroznych nie przynioslem co bys Rumtopf zrobila?! Nie drzyj sie bo jeszcze policja przyjdzie i wypije
Dorotko, Dorotko..no coz tak krzyczysz glosno! Tymi sliwkami..to zapisaliscie sie do naszej mafii :) Bedziecie zasiadali w lozy nalewkowej :)
haha, ja wlasnie usmazylam kradzione grzyby, tak jak mowia: "kradzione lepiej smakuje" :))
Mówią,że kradzione nie tuczy. Hmm. Nie wiecie, gdzie ktoś postawił ciasto, które by się dało zakosić? No żeby w boki nie szło, no! Przecież nie jestem kradziorka!
No, to teraz wiem dlaczego ja taka chuda,,,,u mnie nie ukradniesz, mam wielkiego wilka do pilnowania:)))
Ale sie usmialam, Swietne Dorotka.
Bardzo sie ciesze. Pozdrawiam serdecznie!