5 lat temu zasadziłam winogrona nad altanką i przez ten okres strasznie się rozrosło. W tym roku naprawdę olbrzymie liście,łodygi. Akurat altanę mam przy oknie domu więc trochę mi zasłania światło. Czy i kiedy można to przyciąc? Wiem że wrzesień/październik one dojrzewają i można co nie co przyrządzic/skonsumowac więc w najbliższych 2 miesiącach nie można:)
zauważyłam, ale w tym roku nie prezycięłąm winorośli jak nalezy i kiszka.Tylko parę kistek i to byle jakich.Wogóle nie miałam mczasu dla winorośli i odpłaciła się
na styczen najlepiej -- w niemczech przycinaja po pierwszych przymrozkach:) sam bylem i widzialem -- wszystko obciete tylko 2 pedy z jednego krzaka zostawione -- te najsilniejsze :)
mamy inny klimat i tak naprawdę tylko w niewielu miejscach w kraju można uprawiać winorośl aby dawała znakomite ufekty uprawy.NIe ryzykowałabym przycinania winorośli w styczniu.
kilka lat temu, przez przypadek obcinałam winogrono wiosną. okazało się, że intuicyjnie dobry termin dobrałam, bo potrząsając gałązkami przy cięciu, jednocześnie spowodowałam porządne owocowanie na jesieni :)
dodam, że mieszkam na północy Polski a winogrono hodowane od przeszło 20 lat w szklarni.
Ja obcinam winogrona wczesną wiosną i i drugi raz wtedy gdy widać już gronka owoców (dopiero co zawiązane) Wtedy tnę każdą gałązkę cztery liście nad owocami. Gałązki bez owoców usuwam całkowicie. Gdy owoce zaczynają dojrzewać przerzedzam liście tak aby gronka (na ile to możliwe) były wystawione na słońce. Sposób ten przywiozłem od przyjaciół z Francji. Co roku mam bardzo dobre plony (ok 100 kg)
i tak trzymać!!!!szkoda,że nie mam takiego ogrodnika w pobliżu,bo z mego krzaczora winogron to by było... i było...... ciągle brak mi czasu http://wielkiezarcie.com/forum_watek.php?id=285869&post=285869&offset=0
Użytkownik bea39 napisał w wiadomości: winorośl przycinasz tylko i wyłacznie na wiosne jak zaczyna puszczać pąki
Jesteś w wielkim błędzie, cięcie na wiosnę to zbrodnia dla winorosli, a tym bardziej jak już są pąki. Cięcie takie spowoduje wyciek soków w miejscach cięcia, soki zamiast pójść w pędy i owoce, wypłyną na ziemię. Na wiosnę można jedynie wyciąć suche łozy, winorośl należy też ciąć latem, owocujące łozy należy skrócić za drugim liściem nad ostatnim gronem, łozy bez owoców można skrócić do wysokości 60 cm. Jest zasada, że winorośl tnie się póżną jesienią, najlepiej w listopadzie, tak więc teraz jest odpowiednia pora.
Zatem najlepsi w Polsce hodowcy winorosli żle uczyli nas na kursie :) Czyli mój dyplom o d... rozbić :(. I po co te praktyki w winnicach, ehhhhhhhhhhh. Złoże w takim razie reklamację i poprosze o ponowne przeszkolenie w temacie :) tym razem prawidłowe.
Mnie wystarczy dyplom hodowcy winorośli i kurs prowadzony przez najlepszych hodowców winorośli nie tylko w Polsce ale w Europie. Ale widocznie wieloletnie doświadczenia są niczym, w porównaniu z wszechwiedzącym netem :). A tak na marginesie, uczyłeś się prowadzić samochód u instruktora czy czytając net? :)
Użytkownik bea39 napisał w wiadomości: .A tak na marginesie, uczyłeś się prowadzić samochód u > instruktora czy czytając net? :)
Nie uczył mnie ani instruktor ani net, uczył mnie kolega, kiedy zapisałem się na kurs zawodowy już nieźle sobie radziłem. Wracając do ciecia winorosli, przetnij pęd jak będą na nim pąki, a sama się przekonasz.
Oj, brak sił, nie będę zmieniać metody dającej od lat wspaniałe efekty, tylko dlatego,że w necie napisali inaczej. Będe robiła tak jak robią to hodowcy posiadający nie tylko wielkie winnice ale doświadczenie a nie działkowcy. Wybacz, pozostane przy swoim.
Edi, sorry, ale cały świat tnie winogrona w zależności od klimatu w lutym lub w marcu. Teraz to tną na necie. Mądra taka jestem, bo mój mąż przez lata jeździł ciąć winogrona w winnicach w Austrii. Teraz mamy winogrona w ogrodzie i też tniemy w lutym.Winko co roku wychodzi super i w ilościach dość dużych.
Użytkownik ewka63 napisał w wiadomości: > Edi, sorry, ale cały świat tnie winogrona w zależności od klimatu w lutym > lub w marcu. Ale cały świat nie tnie tak jak napisała bea39, "na wiosne jak zaczyna puszczać pąki"
Przeczytaj wszystkie posty, oprócz Bodka wszyscy wskazują ten sam okres :) Czyli nie ja jedyna ale jeszcze kilka osób prowadzi z powodzeniem swoje winorośle na "przekór" całemu światu :). Jeśli masz coś do mnie, zapraszam na gg, bo odświeżenie starego wątku z przed ponad roku nie było chyba przypadkowe. I tak się zastanawiam, nadepnęłam Ci na odcisk?
Zgadzam się z tym. Ale spróbuję przyciąć tak jak Ty piszesz i tak jak Bea. Zobaczę co z tego wyjdzie. Mam tych krzaczków na tyle, że z kilkoma mogę popróbować.
ja tak właśnie tnę, jesienią...ale milczałam, bowiem zgodnie z zaleceniami profesjonalistów to prawie jak zbrodnia, ale ja amatorką jestem i wolno mi robić inaczej....
Spróbuj kiedyś na jednym krzaku zrobic to na wiosnę, jak zaczynaja nabrzmiewać pąki ale nie jak juz się rozwiną.Przytnij zmarznięte części i odetnij te gdzie paki są "mizerniejsze" od innych.NIe bój się ostrego cięcia. Co szkodzi Ci spróbować?
Użytkownik bea39 napisał w wiadomości: Jeśli masz coś do mnie, zapraszam na gg, bo odświeżenie starego wątku z przed ponad roku nie było chyba przypadkowe.
Widzę że działam tu na niektórych jak czerwona płachta na byka, każda moja odpowiedź na nie, jest traktowana jako osobista wycieczka, z zaproszenia na gg nie skorzystam, nie ma takiej potrzeby.
Użytkownik bea39 napisał w wiadomości: I tak się zastanawiam, nadepnęłam Ci na odcisk? Nie wiem doprawdy jak mogło Ci to przyjść do głowy, jakieś kompleksy??? przykro mi że tak to interpretujesz.
NIe, nie działasz na mnie jak płachta :). Własnie zastanawiałam się jaki był powód udowodnienia mi,że ja jedyna (?) robię inaczej niż cały świat? Jeśli w całej Europie w największych winnicach tak właśnie prowadzi się cięcia, jeśli większość wypowiedzi w tym wątku też wskazywała ten okres, to czemu akurat ja się mylę a nie wszyscy? Tylko na to zwróciłam uwagę. A jeśli ktoś twierdzi,że się myle to czy to dziwne ,że chciałabym wiedziec dlaczego? Dlaczego amator wie lepiej od "fachowca"? Chyba po to jest dyskusja. Kompleksy? Nie mój drogi.....wieloletnia praca z roszczeniowymi osobami nauczyła mnie asertywności.
Użytkownik bea39 napisał w wiadomości: > NIe, nie działasz na mnie jak płachta :). Własnie zastanawiałam się jaki > był powód udowodnienia mi,że ja jedyna (?) robię inaczej niż cały > świat? Jeśli w całej Europie w największych winnicach tak właśnie > prowadzi się cięcia, jeśli większość wypowiedzi w tym wątku też > wskazywała ten okres, to czemu akurat ja się mylę a nie wszyscy? Tylko na > to zwróciłam uwagę. A jeśli ktoś twierdzi,że się myle to czy to > dziwne ,że chciałabym wiedziec dlaczego? Dlaczego amator wie lepiej od > "fachowca"? Chyba po to jest dyskusja.Kompleksy? Nie mój > drogi.....wieloletnia praca z roszczeniowymi osobami nauczyła mnie > asertywności.
Bae, nie denerwuj się, już kiedyś rozmawialiśmy o cięciach. Inaczej prowadzone są winorośle na plantacjach i inaczej w uprawie amatorskiej, działkowej. na jesieni prowadzi się cięcia skracające na wiosnę wycina sie przemarzniete i zbędne. Na plantacjach PŁACI SIE pracownikom za taką operację czyli dwa razy trzeba by było płacić SPECJALISTOM(!!!), a rzeczywisty cel mniej więcej taki sam. W przypadku cięć na działce jest to o tyle wygodne, że roślina w przypadku ruszenia soków ma mniej "rur" do wypełnienia i po wycięciu zbędnych pędów szybciej uzyskuje się przyrost nowych i wiekszą siłę rozwoju liczby kwiatostanów. Faktem jest, że potem jest nieco więcej pracy przy usuwaniu słabych zawiązków kiści, wiecej jest pustopędów ale cos za coś. Na plantacjach to jest niemożliwe, po prostu czas nie pozwala na ciągłe sledzenie szpalerów i stałe cięcia. O tym nie mówią instruktorzy, że główną przyczyną cięć wyłącznie wiosennych (na plantacjach) są czas i finanse. Proponuję Ci posadź pięć krzewow na wzór plantacji i jeden na pergoli o szerokości 3m wys 2m prowadzonej na sznur Guyota (dwuramienny), i tnij ten jeden wg systemu działkowego i resztę tak jak na plantacji.
Kazik nigdy nie mówię o czymś o czym nie mam pojęcia. Krzewy mam prowadzone i tak i jako pergole.. Ale cóż, zawsze lepiej od lekarza wiemy na co chorujemy i czym to leczyc :). Poza tym ja się nie denerwuję, nikt nie jest w stanie wyprowadzic mnie z równowagi... najwyżej zmusić mnie do pomyslenia o kimś z politowaniem, i tyle :).
Użytkownik bea39 napisał w wiadomości: > Kazik nigdy nie mówię o czymś o czym nie mam pojęcia. Krzewy mam > prowadzone i tak i jako pergole.. Ale cóż, zawsze lepiej od lekarza > wiemy na co chorujemy i czym to leczyc :).Poza tym ja się nie > denerwuję, nikt nie jest w stanie wyprowadzic mnie z równowagi... > najwyżej zmusić mnie do pomyslenia o kimś z politowaniem, i tyle :).
Co do tematu zasadniczego, wymieniliśmy poglądy (jak wiem winoroślą zajmujesz się od niedawna), natomiast reszty wypowiedzi i stylu nie komentuję, a za litość nad moim umysłem serdecznie dziekuję. Pozdrawiam.
Haaa, to się dowiedziałam nowości.... Tam coś napisane jest o Tobie? Bo jakos nie wyczytałam a chyba jako autor wypowiedzi wiem lepiej o kim i czy wogóle o kimkolwiek piszę. Czy czasem nie jestes przewrazliwiony? Wybacz, ale jak będę chciała napisać o Tobie to napiszę Kazik45, o panu X napiszę pan X...... Chyba zdążyłeś poznać mnie na tyle,że nie owijam w bawełne i jak mam coś osobowo to zwracam się do osoby a nie piszę - ktoś, czy my.. Czyli kompletnie bezzosobowo...........
Użytkownik bea39 napisał w wiadomości:winorośl przycinasz tylko i wyłacznie na wiosne jak zaczyna puszczać pąkiJesteś w wielkim błędzie, cięcie na wiosnę to zbrodnia dla winorosli, a tym bardziej jak już są pąki. Cięcie takie spowoduje wyciek soków w miejscach cięcia, soki zamiast pójść w pędy i owoce, wypłyną na ziemię.Na wiosnę można jedynie wyciąć suche łozy, winorośl należy też ciąć latem, owocujące łozy należy skrócić za drugim liściem nad ostatnim gronem, łozy bez owoców można skrócić do wysokości 60 cm.Jest zasada, że winorośl tnie się póżną jesienią, najlepiej w listopadzie, tak więc teraz jest odpowiednia pora.
calkowicie popieram.przycinanie na wiosnę to zbrodnia.tnie się póżną jesienią a mróz zmrozi rany i sok nie wycieka.można latem zrobić lekką bardzo subtalną kosmetykętak podają mądre książki-stare.gatunek rośliny nie ma znaczenia.MARTINUS19
Na jesieni wycinam starsze pędy i skracam wszystkie krzewy do wysokości mniej więcej 1,4 m wczesną wiosną, przed pączkowaniem (tu zależny jest termin od warunkow zewnętrznych) w lutym-marcu wycinam zauważone przemarznięte i stare, wycinam też pozostałe po jesiennym cięciu zbędne grubsze pędy jak nabliżej pędu głownego smaruję cięcia powyżej 0,5 cm maścią. Robiąc cięcia letnie, tzw "pustopędów staram się nie wycinać "jak leci" ale już myśle o odnowie starych, czyli te najbliżej pędu głównego pozostawiam już formuję w sznur "griota"(tu może zmieniłem nieco nazwę).Oczywiscie te pedy ulegają odnowie nie corocznie ale w miarę starzenia sie "poprzedników". Winorosle mam juz od prawie 15 lat i od ponad 10 (prawie 5 lat "poszukiwań" przedtem) cały czas stosuje ten sam sposób cięcia. Jedna z winorośli ma właśnie 15 lat: foto z dnia 01.lipca br - po lewej ciemna odmiana(9 letnia), szpinak na podwyższonej grządce, za nim winorośl typowo deserowa(7lat), po prawej właśnie odmiana jasna (15 letnia), w głębi widoczny fragment inspektu i nad nim również winorośl ciemna(3letnia). Całość na parę minut przed letnim cięciem, już po zawiązaniu owoców. Tu następne z innej strony ujecie: na po lewej pierwszym planie odmiana bezpestkowa, która chorowała przez cztery lata w tym roku dała mi pierwsze piękne duże owoce, dalej nad inspektem ciemna (ta 3letnia), po prawej deserowa (jak na poprzeniej fotce) Co prawda cięcie nieco spóźnione w tym roku (moje wczasy w szpitalu).Tak wygladały tego samego dnia juz po cięciu: po prawej odmiana bezpestkowa tylko ujecie od strony werandy i tarasu
Dziejszy wypad na działkę, piękna pogoda, taki dla dokonania lustracji przez Naczelną spowodował skrócenie coroczne winorośli. Zona przy okazji zobaczyła nowe nasadzenia: porzeczki czarne wysoka i niska, tak samo czerwone, gruszka azjatycka, jeszcze jedna brzoskwinia i kiwi (odmiana samoopylna). No i orzywiście kilka róż wycięto do wazonika. Bos przez ten czas ustawiał się do fotki
Użytkownik Rzymianka napisał w wiadomości: > Czy na pierwszym zdjęciu przy słupku to lawenda ?
Tak, to jest lawenda rośnie wzdluż ścieżki po obu stronach róż. Pod koniec lata powycinałem stare, schnące łodyżki, i rozkrzeiły się wszystkie a nawet większośc kwitła niecale dwa tygodnie temu, drugi raz w tym roku. Dostałem jeden krzew parę lat temu, właśnie ten widoczny na pierwszym planie, z niego pobralem wtedy kilka łodyżek i wsadzilem w kilkanaście doniczek małych. Przyjęły się cztery za perwszym zasadzeniem. Okazało się że źle pobralem szczepki: odłamywaem, a należało obrywać w miejscy zrostu i wsadzać na 3/4 w ziemię BEZ DOTYKANIA "RANY" ...wsadziłem 14 , przyjęło się ...14. Będę musial znów rozmnożyć bo doszło mi kilka róż a jedne z drugimi bardzo lubią swoje sasiedztwo. Tak samo romnożyłem też bukszpan z tego "drzewka" w głębi rosnącego.
Och Kazik, jak Ty fachowo opisujesz te prace przy winorośli. Ja natomiast nie mogę "zaskoczyć" co mam ciąć, stąd tnę....e, szkoda gadać....przeczytałam wiele na ten temat, ale i tak jak staję do cięcia, to nie wiem tak naprawdę co powinnam wyciąć, a co zostawić. Mój mąż jest jeszcze większym laikiem w tym zakresie, a i nie mam gdzie podpatrzeć...sąsiedzi nie mają winorośli. Winogrona wprawdzie są, ale sądzę, że jest ich mało w stosunku do tego ile mogłoby być. No i w tym roku cięcie pozostawiłam do wczesnej wiosny, jak radziła Bea.
Alu, skróć tylko wszystkie do wys 1,4, -1,5. Postaram się na wiosnę zrobić fotkę przed cięciem i po cięciu i może tym pomogę. Zreszta , sprobuję moze teraz zrobić foto pojedynczego krzewu i pozaznaczać te przewidziane (przeze mnie!) do wycięcia na wiosnę. Nie wiem tylko czy uda mi sie to wykonać ale chyba (przy moim uporze ) może sie to udać. Co do cięć wiosennych na plantacjach(!!) Bea ma rację, tylko że inaczej prowadzi się plantację (50-200sadzonek) i inaczej tnie się winorośle na pergolach w ogródkach działkowych, czy przydomowych gdzie jest mniej krzewów (u mnie np. sześć na pergolach) i inaczej się je rozpina na kratownicach/drutach (nie na gołych, rdzewiejących!!!).
Nie śmiem Cię prosić aż o takie poświęcenie, wszak teraz już nie będziesz chyba chodził na działkę, no i jeszcze pamiętać o robieniu zdjęć?! Ale byłabym wdzięczna, gdybyś mi tak łopatą nałożył do łepetyny i jeszcze pokazał na zdjęciach. I powiedz mi, czy teraz jeszcze mogę przyciąć na te 1,5 m? Jutro właśnie się wybieram na działkę. Pozdrawiam!
Użytkownik alman napisał w wiadomości: > Nie śmiem Cię prosić aż o takie poświęcenie, wszak teraz już nie > będziesz chyba chodził na działkę, no i jeszcze pamiętać o robieniu > zdjęć?! Ale byłabym wdzięczna, gdybyś mi tak łopatą nałożył do > łepetyny i jeszcze pokazał na zdjęciach. I powiedz mi, czy teraz jeszcze > mogę przyciąć na te 1,5 m? Jutro właśnie się wybieram na działkę. > Pozdrawiam!
Śmiało tnij, przecież ciąłem wczoraj w niedzielę, nie za bardzo to po katolicku ale obyśmy tylko tak grzeszyli. A te fotki to chyba nie tylko Tobie pomogą.
5 lat temu zasadziłam winogrona nad altanką i przez ten okres strasznie się rozrosło. W tym roku naprawdę olbrzymie liście,łodygi. Akurat altanę mam przy oknie domu więc trochę mi zasłania światło. Czy i kiedy można to przyciąc? Wiem że wrzesień/październik one dojrzewają i można co nie co przyrządzic/skonsumowac więc w najbliższych 2 miesiącach nie można:)
winorośl przycinasz tylko i wyłacznie na wiosne jak zaczyna puszczać pąki
ale w Polce malo kto prowadzi winoirosl w sposob profesjonalny- zwykle robi ona wrecz za rosline pergolowa.
zauważyłam, ale w tym roku nie prezycięłąm winorośli jak nalezy i kiszka.Tylko parę kistek i to byle jakich.Wogóle nie miałam mczasu dla winorośli i odpłaciła się
na styczen najlepiej -- w niemczech przycinaja po pierwszych przymrozkach:)
sam bylem i widzialem -- wszystko obciete tylko 2 pedy z jednego krzaka zostawione -- te najsilniejsze :)
ps:
http://drzewa.net/pytania/przycinanie/307
patrz na daty wpisu :)
ok, dziękuje serdecznie :)
mamy inny klimat i tak naprawdę tylko w niewielu miejscach w kraju można uprawiać winorośl aby dawała znakomite ufekty uprawy.NIe ryzykowałabym przycinania winorośli w styczniu.
Hej, ja mam winogrona na południu Polski, tniemy je w marcu. Co roku są piękne i słodkie.
kilka lat temu, przez przypadek obcinałam winogrono wiosną. okazało się, że intuicyjnie dobry termin dobrałam, bo potrząsając gałązkami przy cięciu, jednocześnie spowodowałam porządne owocowanie na jesieni :)
dodam, że mieszkam na północy Polski a winogrono hodowane od przeszło 20 lat w szklarni.
a na moim ulubionym forum ogrodniczym znalazłam cos takiego: http://www.winogrona.org/
Ja obcinam winogrona wczesną wiosną i i drugi raz wtedy gdy widać już gronka owoców (dopiero co zawiązane) Wtedy tnę każdą gałązkę cztery liście nad owocami. Gałązki bez owoców usuwam całkowicie. Gdy owoce zaczynają dojrzewać przerzedzam liście tak aby gronka (na ile to możliwe) były wystawione na słońce. Sposób ten przywiozłem od przyjaciół z Francji. Co roku mam bardzo dobre plony (ok 100 kg)
i tak trzymać!!!!szkoda,że nie mam takiego ogrodnika w pobliżu,bo z mego krzaczora winogron to by było... i było...... ciągle brak mi czasu
http://wielkiezarcie.com/forum_watek.php?id=285869&post=285869&offset=0
Użytkownik bea39 napisał w wiadomości:
winorośl przycinasz tylko i wyłacznie na wiosne jak zaczyna puszczać pąki
Jesteś w wielkim błędzie, cięcie na wiosnę to zbrodnia dla winorosli, a tym bardziej jak już są pąki.
Cięcie takie spowoduje wyciek soków w miejscach cięcia, soki zamiast pójść w pędy i owoce, wypłyną na ziemię.
Na wiosnę można jedynie wyciąć suche łozy, winorośl należy też ciąć latem, owocujące łozy należy skrócić za drugim liściem nad ostatnim gronem, łozy bez owoców można skrócić do wysokości 60 cm.
Jest zasada, że winorośl tnie się póżną jesienią, najlepiej w listopadzie, tak więc teraz jest odpowiednia pora.
Zatem najlepsi w Polsce hodowcy winorosli żle uczyli nas na kursie :) Czyli mój dyplom o d... rozbić :(. I po co te praktyki w winnicach, ehhhhhhhhhhh. Złoże w takim razie reklamację i poprosze o ponowne przeszkolenie w temacie :) tym razem prawidłowe.
Użytkownik bea39 napisał w wiadomości:
> Zatem najlepsi w Polsce hodowcy winorosli żle uczyli nas na kursie :)
Z tego wynika że tak, o terminach cięcia winorośli można poczytać w necie, np tu:
http://www.dzialkamojehobby.ovh.org/cieciewinogron.htm
Mnie wystarczy dyplom hodowcy winorośli i kurs prowadzony przez najlepszych hodowców winorośli nie tylko w Polsce ale w Europie. Ale widocznie wieloletnie doświadczenia są niczym, w porównaniu z wszechwiedzącym netem :).
A tak na marginesie, uczyłeś się prowadzić samochód u instruktora czy czytając net? :)
Użytkownik bea39 napisał w wiadomości:
.A tak na marginesie, uczyłeś się prowadzić samochód u
> instruktora czy czytając net? :)
Nie uczył mnie ani instruktor ani net, uczył mnie kolega, kiedy zapisałem się na kurs zawodowy już nieźle sobie radziłem.
Wracając do ciecia winorosli, przetnij pęd jak będą na nim pąki, a sama się przekonasz.
Oj, brak sił, nie będę zmieniać metody dającej od lat wspaniałe efekty, tylko dlatego,że w necie napisali inaczej. Będe robiła tak jak robią to hodowcy posiadający nie tylko wielkie winnice ale doświadczenie a nie działkowcy. Wybacz, pozostane przy swoim.
Edi, sorry, ale cały świat tnie winogrona w zależności od klimatu w lutym lub w marcu. Teraz to tną na necie. Mądra taka jestem, bo mój mąż przez lata jeździł ciąć winogrona w winnicach w Austrii. Teraz mamy winogrona w ogrodzie i też tniemy w lutym.Winko co roku wychodzi super i w ilościach dość dużych.
Proponuję skosztować win produkowanych w winnicy Golesz. Powalaja na kolana.
Wierzę. Moje powala z nóg :)
Użytkownik ewka63 napisał w wiadomości:
> Edi, sorry, ale cały świat tnie winogrona w zależności od klimatu w lutym
> lub w marcu.
Ale cały świat nie tnie tak jak napisała bea39, "na wiosne jak zaczyna puszczać pąki"
Przeczytaj wszystkie posty, oprócz Bodka wszyscy wskazują ten sam okres :) Czyli nie ja jedyna ale jeszcze kilka osób prowadzi z powodzeniem swoje winorośle na "przekór" całemu światu :). Jeśli masz coś do mnie, zapraszam na gg, bo odświeżenie starego wątku z przed ponad roku nie było chyba przypadkowe.
I tak się zastanawiam, nadepnęłam Ci na odcisk?
Zgadzam się z tym. Ale spróbuję przyciąć tak jak Ty piszesz i tak jak Bea. Zobaczę co z tego wyjdzie. Mam tych krzaczków na tyle, że z kilkoma mogę popróbować.
ja tak właśnie tnę, jesienią...ale milczałam, bowiem zgodnie z zaleceniami profesjonalistów to prawie jak zbrodnia, ale ja amatorką jestem i wolno mi robić inaczej....
Spróbuj kiedyś na jednym krzaku zrobic to na wiosnę, jak zaczynaja nabrzmiewać pąki ale nie jak juz się rozwiną.Przytnij zmarznięte części i odetnij te gdzie paki są "mizerniejsze" od innych.NIe bój się ostrego cięcia. Co szkodzi Ci spróbować?
Użytkownik bea39 napisał w wiadomości:
Jeśli masz coś do mnie, zapraszam na gg, bo odświeżenie starego wątku z przed ponad roku nie było chyba przypadkowe.
Widzę że działam tu na niektórych jak czerwona płachta na byka, każda moja odpowiedź na nie, jest traktowana jako osobista wycieczka, z zaproszenia na gg nie skorzystam, nie ma takiej potrzeby.
Użytkownik bea39 napisał w wiadomości:
I tak się zastanawiam, nadepnęłam Ci na odcisk?
Nie wiem doprawdy jak mogło Ci to przyjść do głowy, jakieś kompleksy??? przykro mi że tak to interpretujesz.
NIe, nie działasz na mnie jak płachta :). Własnie zastanawiałam się jaki był powód udowodnienia mi,że ja jedyna (?) robię inaczej niż cały świat? Jeśli w całej Europie w największych winnicach tak właśnie prowadzi się cięcia, jeśli większość wypowiedzi w tym wątku też wskazywała ten okres, to czemu akurat ja się mylę a nie wszyscy? Tylko na to zwróciłam uwagę. A jeśli ktoś twierdzi,że się myle to czy to dziwne ,że chciałabym wiedziec dlaczego? Dlaczego amator wie lepiej od "fachowca"? Chyba po to jest dyskusja.
Kompleksy? Nie mój drogi.....wieloletnia praca z roszczeniowymi osobami nauczyła mnie asertywności.
OK tnij sobie kiedy chcesz "fachowcu"
Użytkownik bea39 napisał w wiadomości:
> NIe, nie działasz na mnie jak płachta :). Własnie zastanawiałam się jaki
> był powód udowodnienia mi,że ja jedyna (?) robię inaczej niż cały
> świat? Jeśli w całej Europie w największych winnicach tak właśnie
> prowadzi się cięcia, jeśli większość wypowiedzi w tym wątku też
> wskazywała ten okres, to czemu akurat ja się mylę a nie wszyscy? Tylko na
> to zwróciłam uwagę. A jeśli ktoś twierdzi,że się myle to czy to
> dziwne ,że chciałabym wiedziec dlaczego? Dlaczego amator wie lepiej od
> "fachowca"? Chyba po to jest dyskusja.Kompleksy? Nie mój
> drogi.....wieloletnia praca z roszczeniowymi osobami nauczyła mnie
> asertywności.
Bae, nie denerwuj się, już kiedyś rozmawialiśmy o cięciach. Inaczej prowadzone są winorośle na plantacjach i inaczej w uprawie amatorskiej, działkowej. na jesieni prowadzi się cięcia skracające na wiosnę wycina sie przemarzniete i zbędne. Na plantacjach PŁACI SIE pracownikom za taką operację czyli dwa razy trzeba by było płacić SPECJALISTOM(!!!), a rzeczywisty cel mniej więcej taki sam. W przypadku cięć na działce jest to o tyle wygodne, że roślina w przypadku ruszenia soków ma mniej "rur" do wypełnienia i po wycięciu zbędnych pędów szybciej uzyskuje się przyrost nowych i wiekszą siłę rozwoju liczby kwiatostanów. Faktem jest, że potem jest nieco więcej pracy przy usuwaniu słabych zawiązków kiści, wiecej jest pustopędów ale cos za coś. Na plantacjach to jest niemożliwe, po prostu czas nie pozwala na ciągłe sledzenie szpalerów i stałe cięcia.
O tym nie mówią instruktorzy, że główną przyczyną cięć wyłącznie wiosennych (na plantacjach) są czas i finanse.
Proponuję Ci posadź pięć krzewow na wzór plantacji i jeden na pergoli o szerokości 3m wys 2m prowadzonej na sznur Guyota (dwuramienny), i tnij ten jeden wg systemu działkowego i resztę tak jak na plantacji.
Kazik nigdy nie mówię o czymś o czym nie mam pojęcia. Krzewy mam prowadzone i tak i jako pergole.. Ale cóż, zawsze lepiej od lekarza wiemy na co chorujemy i czym to leczyc :).
Poza tym ja się nie denerwuję, nikt nie jest w stanie wyprowadzic mnie z równowagi... najwyżej zmusić mnie do pomyslenia o kimś z politowaniem, i tyle :).
Użytkownik bea39 napisał w wiadomości:
> Kazik nigdy nie mówię o czymś o czym nie mam pojęcia. Krzewy mam
> prowadzone i tak i jako pergole.. Ale cóż, zawsze lepiej od lekarza
> wiemy na co chorujemy i czym to leczyc :).Poza tym ja się nie
> denerwuję, nikt nie jest w stanie wyprowadzic mnie z równowagi...
> najwyżej zmusić mnie do pomyslenia o kimś z politowaniem, i tyle :).
Co do tematu zasadniczego, wymieniliśmy poglądy (jak wiem winoroślą zajmujesz się od niedawna), natomiast reszty wypowiedzi i stylu nie komentuję, a za litość nad moim umysłem serdecznie dziekuję.
Pozdrawiam.
Haaa, to się dowiedziałam nowości.... Tam coś napisane jest o Tobie? Bo jakos nie wyczytałam a chyba jako autor wypowiedzi wiem lepiej o kim i czy wogóle o kimkolwiek piszę. Czy czasem nie jestes przewrazliwiony? Wybacz, ale jak będę chciała napisać o Tobie to napiszę Kazik45, o panu X napiszę pan X......
Chyba zdążyłeś poznać mnie na tyle,że nie owijam w bawełne i jak mam coś osobowo to zwracam się do osoby a nie piszę - ktoś, czy my.. Czyli kompletnie bezzosobowo...........
Apropos winorośli, mała poprawka. Profesjonalnie od kilku lat, hobbystycznie działkowo od wielu.
Użytkownik bea39 napisał w wiadomości:winorośl przycinasz tylko i
calkowicie popieram.przycinanie na wiosnę to zbrodnia.tnie się póżną jesienią a mróz zmrozi rany i sok nie wycieka.można latem zrobić lekką bardzo subtalną kosmetykętak podają mądre książki-stare.gatunek rośliny nie ma znaczenia.MARTINUS19wyłacznie na wiosne jak zaczyna puszczać pąkiJesteś w wielkim błędzie,
cięcie na wiosnę to zbrodnia dla winorosli, a tym bardziej jak już są
pąki. Cięcie takie spowoduje wyciek soków w miejscach cięcia, soki
zamiast pójść w pędy i owoce, wypłyną na ziemię.Na wiosnę można
jedynie wyciąć suche łozy, winorośl należy też ciąć latem, owocujące
łozy należy skrócić za drugim liściem nad ostatnim gronem, łozy
bez owoców można skrócić do wysokości 60 cm.Jest zasada, że
winorośl tnie się póżną jesienią, najlepiej w listopadzie, tak
więc teraz jest odpowiednia pora.
Na jesieni wycinam starsze pędy i skracam wszystkie krzewy do wysokości mniej więcej 1,4 m wczesną wiosną, przed pączkowaniem (tu zależny jest termin od warunkow zewnętrznych) w lutym-marcu wycinam zauważone przemarznięte i stare, wycinam też pozostałe po jesiennym cięciu zbędne grubsze pędy jak nabliżej pędu głownego smaruję cięcia powyżej 0,5 cm maścią.
Robiąc cięcia letnie, tzw "pustopędów staram się nie wycinać "jak leci" ale już myśle o odnowie starych, czyli te najbliżej pędu głównego pozostawiam już formuję w sznur "griota"(tu może zmieniłem nieco nazwę).Oczywiscie te pedy ulegają odnowie nie corocznie ale w miarę starzenia sie "poprzedników".
Winorosle mam juz od prawie 15 lat i od ponad 10 (prawie 5 lat "poszukiwań" przedtem) cały czas stosuje ten sam sposób cięcia. Jedna z winorośli ma właśnie 15 lat:
foto z dnia 01.lipca br - po lewej ciemna odmiana(9 letnia), szpinak na podwyższonej grządce, za nim winorośl typowo deserowa(7lat), po prawej właśnie odmiana jasna (15 letnia), w głębi widoczny fragment inspektu i nad nim również winorośl ciemna(3letnia). Całość na parę minut przed letnim cięciem, już po zawiązaniu owoców. Tu następne z innej strony ujecie: na po lewej pierwszym planie odmiana bezpestkowa, która chorowała przez cztery lata w tym roku dała mi pierwsze piękne duże owoce, dalej nad inspektem ciemna (ta 3letnia), po prawej deserowa (jak na poprzeniej fotce) Co prawda cięcie nieco spóźnione w tym roku (moje wczasy w szpitalu).Tak wygladały tego samego dnia juz po cięciu: po prawej odmiana bezpestkowa tylko ujecie od strony werandy i tarasu
Dziejszy wypad na działkę, piękna pogoda, taki dla dokonania lustracji przez Naczelną spowodował skrócenie coroczne winorośli.
Zona przy okazji zobaczyła nowe nasadzenia: porzeczki czarne wysoka i niska, tak samo czerwone, gruszka azjatycka, jeszcze jedna brzoskwinia i kiwi (odmiana samoopylna). No i orzywiście kilka róż wycięto do wazonika. Bos przez ten czas ustawiał się do fotki
Czy na pierwszym zdjęciu przy słupku to lawenda ?
Użytkownik Rzymianka napisał w wiadomości:
> Czy na pierwszym zdjęciu przy słupku to lawenda ?
Tak, to jest lawenda rośnie wzdluż ścieżki po obu stronach róż. Pod koniec lata powycinałem stare, schnące łodyżki, i rozkrzeiły się wszystkie a nawet większośc kwitła niecale dwa tygodnie temu, drugi raz w tym roku.
Dostałem jeden krzew parę lat temu, właśnie ten widoczny na pierwszym planie, z niego pobralem wtedy kilka łodyżek i wsadzilem w kilkanaście doniczek małych. Przyjęły się cztery za perwszym zasadzeniem. Okazało się że źle pobralem szczepki: odłamywaem, a należało obrywać w miejscy zrostu i wsadzać na 3/4 w ziemię BEZ DOTYKANIA "RANY" ...wsadziłem 14 , przyjęło się ...14. Będę musial znów rozmnożyć bo doszło mi kilka róż a jedne z drugimi bardzo lubią swoje sasiedztwo. Tak samo romnożyłem też bukszpan z tego "drzewka" w głębi rosnącego.
Dzięki za wyjaśnienie. Piękna jest Twoja lawenda . Skorzystam z rad i też w przyszłym roku zrobię sadzonki lawendy i bukszpanu. Pozdrawiam !
Och Kazik, jak Ty fachowo opisujesz te prace przy winorośli. Ja natomiast nie mogę "zaskoczyć" co mam ciąć, stąd tnę....e, szkoda gadać....przeczytałam wiele na ten temat, ale i tak jak staję do cięcia, to nie wiem tak naprawdę co powinnam wyciąć, a co zostawić. Mój mąż jest jeszcze większym laikiem w tym zakresie, a i nie mam gdzie podpatrzeć...sąsiedzi nie mają winorośli.
Winogrona wprawdzie są, ale sądzę, że jest ich mało w stosunku do tego ile mogłoby być.
No i w tym roku cięcie pozostawiłam do wczesnej wiosny, jak radziła Bea.
Alu, skróć tylko wszystkie do wys 1,4, -1,5. Postaram się na wiosnę zrobić fotkę przed cięciem i po cięciu i może tym pomogę. Zreszta , sprobuję moze teraz zrobić foto pojedynczego krzewu i pozaznaczać te przewidziane (przeze mnie!) do wycięcia na wiosnę. Nie wiem tylko czy uda mi sie to wykonać ale chyba (przy moim uporze ) może sie to udać.
Co do cięć wiosennych na plantacjach(!!) Bea ma rację, tylko że inaczej prowadzi się plantację (50-200sadzonek) i inaczej tnie się winorośle na pergolach w ogródkach działkowych, czy przydomowych gdzie jest mniej krzewów (u mnie np. sześć na pergolach) i inaczej się je rozpina na kratownicach/drutach (nie na gołych, rdzewiejących!!!).
Nie śmiem Cię prosić aż o takie poświęcenie, wszak teraz już nie będziesz chyba chodził na działkę, no i jeszcze pamiętać o robieniu zdjęć?! Ale byłabym wdzięczna, gdybyś mi tak łopatą nałożył do łepetyny i jeszcze pokazał na zdjęciach.
I powiedz mi, czy teraz jeszcze mogę przyciąć na te 1,5 m? Jutro właśnie się wybieram na działkę. Pozdrawiam!
Użytkownik alman napisał w wiadomości:
> Nie śmiem Cię prosić aż o takie poświęcenie, wszak teraz już nie
> będziesz chyba chodził na działkę, no i jeszcze pamiętać o robieniu
> zdjęć?! Ale byłabym wdzięczna, gdybyś mi tak łopatą nałożył do
> łepetyny i jeszcze pokazał na zdjęciach. I powiedz mi, czy teraz jeszcze
> mogę przyciąć na te 1,5 m? Jutro właśnie się wybieram na działkę.
> Pozdrawiam!
Śmiało tnij, przecież ciąłem wczoraj w niedzielę, nie za bardzo to po katolicku ale obyśmy tylko tak grzeszyli. A te fotki to chyba nie tylko Tobie pomogą.
Może was to zaciekawi i pomoże w cieciu winorośli
http://www.winogrona.org/modules.php?name=News&file=article&sid=7
http://www.winogrona.org/modules.php?name=News&file=article&sid=65
Tutaj mozna znaleśc wszystko o cieciu , sadzeniu i uprawie winorośli.
http://www.winogrona.org/modules.php?name=Top
Foty zrobione ale kiepsko bo niezbyt przyłożyłem sie do ich wykonania i nie bardzo można zaznaczyć cięcia.
Postaram się jeszce raz "fotknąć" i spełnić obietnicę.