Forum

Rozmowy wolne i frywolne

Dzień Konia- czyli pech się ścieli gęsto...

  • Autor: Izuś Data: 2008-09-02 11:59:26

    Nie wiem, jak u Was, ale u mnie na dzień, kiedy pech się ściele gęsto mówimy Dzień Konia (w sumie nie wiem czemu). Muszę się pożalić, bo pęknę.Zaczęło sie wczoraj rano. Tesciowej zdjęli w końcu gips, ale okazało się, że musi mieć operację- muszą wyjąc jej drut z kolana. Ponieważ teściowa w szpitalu była dwa razy w życiu(raz jak rodziła Najlepszego, drugi teraz, gdy postanowiła spaść ze schodów, żeby umilić nam wakacje) stwierdziła, że trzeci raz żywcem sie nie da i szybciej sama sobie wydłubie z kolana, niż uda nam sie ja zatargać do szpitala. No cóż... Młody wrócił ze szkoły z mocno kwaśną miną. Okazało się, ze wychowawczyni uznała, że ,,to takie nieeedobre dzieci są", że zrezygnowała z wychowawstwa- klasa maturalna, fajni nauczyciele mają swoje klasy, inni nie chcą brać sobie kłopotu na łeb. No, myślę coraz lepiej. Potem zepsuło się żelazko, Najlepszy stwierdził, że kabel szlag trafił i on wymieni. Jak rozkręcił, okazało sie, że kabel (ten co kupił) to dobry, ale nie do końca, brakuje jakichś piździółek, których- z uwagi na porę- już nie kupi. Wieczorem okazało się, że to nie kabel, tylko przedłużacz szlag trafił, ale co tam, żelazko rozkręcone. Na koniec dnia wparadował Młody- upłakany ze śmiechu- demonstrujac, jakie to mu Najlepsza z Mam zakupiła nowe tenisówki na w-f. Dwa lewe, jeden rozmiar 43, drugi-45.UFFF! Jesli nie zwariuję, to bedzie cuuuud. Mam nadzieję, ze ten dzień Konia nie zamieni się w cała stajnię. Prosze o duchowe wsparcie, bo zastanawiam się, czy nie bezpieczniej będzie położyć się i przeczekać.Ale mi wyszedł elaborat..

  • Autor: Maddalena Data: 2008-09-02 12:03:10

    :) masz moje duchowe wsparcie:) Niby dzien Konia, ale jestescie fajna rodzinka i dacie sobie rade z tymi przeciwnosciami:) Fluidy fruuuuuuu leca!!

  • Autor: luckystar Data: 2008-09-02 12:33:04

    Izus, kochana patrz na to w ten sposob, dobrze ze to dzien Konia a nie Kobyly bo przynajmniej Zrebiat nie bedzie. A tymi tenisowkami to mnie rozwalilas. Wyobraz sobie ze moj Potomek takie dwa lewe przywiozl jako jedyne obuwie na wesele ... ja o malo nie zeszlam z padolu ziemskiego przez te dwa lewe.. Ale Wspanialy jak zwykle znalazl rozwiazanie :))) Juz Cie wspomagam duchowo, ale cus mi sie widzi, ze moja Stadnina tez moze byc blisko, bo cos mi po glowie chodzi .... eeeech boje sie nawet o tym myslec - jakos to bedzie:) Glowa do gory!!! Pomysl, ze weekend juz niedaleko :))))))))))))))))))))))))

  • Autor: Izuś Data: 2008-09-02 12:39:19

    Właśnie myślę o weekendzie, coby na Was tego ścierwa (znaczy pecha) nie przenieść! Chyba będzie niezbędna gruntowna dezynfekcja wodą wysokoprocentową (tak dla bezpieczeństwa)

  • Autor: Ave Data: 2008-09-03 12:20:11

    Popieram dezynfekcję :)))))))
     Strasznie lubię te Twoje opowieści  Izo, a teraz ide po chusteczkę, bo obśmiałam się do łez, choć Dnia Konia współczuję :)))))))))))

  • Autor: tineczka Data: 2008-09-02 12:44:32

    niech Ci po glowie nic niechodzi,,,,przylecisz, jak nie samolotem , to na wlasnych skrzydlach:))))

  • Autor: monia7301 Data: 2008-09-02 12:25:43

    Przepraszam , ale te buty mnie też ubawiły , nie wpominając o żelazku i o teściowej która sama sobie wydłubie drut

  • Autor: Izuś Data: 2008-09-02 12:29:30

    Wiesz, dzisiaj to ja się też śmieję. Chociaż dzisiaj- zamiast placków ziemniaczanych Knoor (chciało sie iść na łatwiznę) kupiłam puree. Placków nie będzie, a ja chyba jednak poleżę... A- buty wymienione, chociaż tyle...

  • Autor: Bodek Data: 2008-09-02 12:31:19

    tesciowa jest klasyk !!!!! :):):):) pozdrow ja ode mnie :) hahaha zeby takie podejscie miec:) heheh

  • Autor: Izuś Data: 2008-09-02 12:42:49

    Oboje teściowie to klasyki. Teść (80 lat) po operacji 3 lata temu tzw.,,bebechów"-jak ładnie określa- ustalił, co mu szkodzi, a co może jeść. Nie może- duszonej marchewki, buraczków, zupy jarzynowej i rosołu itp. Może- mizerię ze śmietaną, placki ziemniaczane, śledzie z cebulą i śmietaną itp. Dziwna dieta....

  • Autor: Ave Data: 2008-09-03 12:21:48

    Ja sie wykończę czytając te Twoje posty, hahahahahahahahaha, Pychola dla teścia przesyłam :))))))))

  • Autor: Izuś Data: 2008-09-04 10:18:16

    E tam, nie wykończysz się!! Wczoraj dzwonię, co im przynieść na obiad. Mówię,, może tato krupnik" Na co teść szybko,, byle nie z ryżu, bo wiesz...." Ja ,, tak, ryż Ci szkodzi, wiem..). W ogórkowej mu nie szkodzi, w krupniku tak. Najchętniej jadłby codziennie wiśniową (teściowa jak słyszy o wiśniowej, ma zaostrzenie łuszczycy i zjeż włosa- nie dziwię się, po półtora miesiąca gotowania teściowi tyż mam wysypkę).Ale tak się zaangażował, że jak mama leżała w szpitalu- po mojej instrukcji przez telefon- ugotował sobie sam. Pierwsza i jedyna zupa, której się nauczył, to teraz chłopak szaleje...A nie! Skłamałam! Nauczyłam go jeszcze barszczu białego, teraz mama je co drugi dzień (bo trzeba zmieniać) na śniadanie. Trochę mi jej żal, chociaż teściowa...

  • Autor: Ave Data: 2008-09-04 21:37:52

    Fantastyczna rodzinka - a co wiśniowej - hmmm, musze podpytać, czy Twój teść i mój mąż nie są czasem po jakiejś kądzieli - bo ten mój tez by tylko żarł wiśniową...

  • Autor: luckystar Data: 2008-09-02 12:35:18

    No przeciez mowilam ze moja stadnina moze byc blisko, bo mialam sie podpiac pod Izus a podpielam sie pod Maddalene.... Maddaleno cos mnie ciagnie do Ciebie ..... alez co ja gadam ?? zawsze mialam te zodiakalne ciagoty do Ciebie :)))

  • Autor: tineczka Data: 2008-09-02 12:41:20

    Twoj Dzien Konia rozweselil mi dzien:) Wspieram Cie duchowo i internetowo! Tesciowa usciskaj:)

  • Autor: smakosia Data: 2008-09-02 12:58:03

    Izuś, Ty masz "Dzień Konia" a my zabawny komentarz Jak Ci współczuć skoro nas rozbawiasz? Te pechy na szczęście jeszcze takie do przełknięcia więc nasze fluidy są w sam raz by je "odwrócić". A dasz radę pisać do nas na leżąco? Jak tak, to Ty się lepiej na wszelki wypadek połóż Uściski.

  • Autor: renataz36 Data: 2008-09-02 12:54:45

    Wspieram Cię i ja, upłakałam i poplułam się ze śmiechu czytając ten elaborat, mam nadzieję że Dzień Konia (muszę zapamiętać) szybko się skończy. Pozdrówka

  • Autor: Balbina71 Data: 2008-09-02 13:17:54

    Chyba kazdy musi miec taki dzien, bo jakby tak wszystko szlo idealnie to by bylo cholernie nudno.......oby do jutra.....trzymaj sie mocno!

  • Autor: nonka4 Data: 2008-09-02 13:39:18

    Głupio się przyznać ale ja też brechałam ze śmiechu))
    Trzymaj się!!
    "zawsze jest jakieś jutro"

  • Autor: Izuś Data: 2008-09-02 13:45:14

    Ale z Was koleżanki, ja tu cierpię, a Wy opluwacie monitory? No, ale mnie się też już gęba trochę cieszy. Oddalam się służbowo (dzień Konia nie zwalnia z pracy), mam nadzieję, że nie ukrzywdzę żadnego podopiecznego. Odmelduję się wieczorkiem- Iza

  • Autor: ekkore Data: 2008-09-02 13:50:03

    Taki dzień mieliśmy po powrocie z wakacji.
    Po otwarciu drzwi - niby wszystko w porządku - tylko zapach jakiś taki. No ale dwa tygodnie okna nie otwierane - ma prawo...
    Po rozpakowaniu maneli małzonek postanowił na szybko schłodzić piwo - zamrażarka się nie otwiera. Po jakimś tam czasie silowaniu udało mu się otworzyć. Lodu jakby mniej (nie umyłam przed wyjazdem, zostawiając sobie to na powrót) - ale wszystko inne wygląda normalnie. Tylko ten zapach...
    Włączenie komputera - tego najważniejszego - a on nic. Pewnie monitor poszedł. Telefon do dyżurnego informatyka (czyli brata) - przestawić monitor do drugiego komputera - ten działa. Diagnoza pewnie karta graficzna...Ale to diagnoza telefoniczna. Trzeba na miejscu szukać jakiegoś magika od bebechów komputerowych. Poszła karta pamięci i karta sieciowa

    Okazało się że piorun walnął w nasze mieszkanie (jakby nie miał innych w bloku, tam gdzie są ludzie i czuwają).  Dostało się UPS-owi, spalił się. Rykoszetem poszło na wyzej wymienione karty. no i korki w mieszkaniu. Jako, że sąsiadka podlewajaca kwiaty robiła to za dnia - nie zauważyła niczego - dopiero jak woda jej popłynęła z zamrażarki to włączyła. I tak miała co sprzątać.

    W efekcie komputer po wielu trudach - znajdź pamięci starego typu -hehhe - został uruchomiony, po czym po dwóch dniach się rozmyśłił, robiąc sobie odpoczynek, też na dwa dni (bo teraz znowu działa). Niemniej decyzja o zakupie nowego (czyli w sumie dwóch) została podjęta i zrealizowana.
    Najbardziej to cieszy się syn - bo zamiast w listopadzie nowy komputer będzie miał już teraz.

    A mąż przez pierwsze dwa dni juz nie zamierzał sie nigdzie ruszać z domu, na żadne wakacje. Potem mu przeszło - bo najprawdopodobniej gdybyśmy byli nie wiadomo czy szlag nie trafiłby wszystkich komputerów i telewizora.
    Bo kto w dzisiejszych czasach przejmuje się burzami z piorunami i wyłącza wszystko z sieci.

  • Autor: luckystar Data: 2008-09-02 14:04:02

    Masz racje, ze nikt sie teraz tym nie przejmuje, ja sama nigdy nie balam sie burzy i zawsze wszystko wlaczone. Ale jakies 3 tygodnie temu mialam taka burze, ze normalnie rzucilo mnie na kolana. Bylam sama w domu (poniedzialek) Wspanialy w pracy a tu ok 13tej zrobilo sie nagle ciemno jak normalny wieczor tak ze musialam zapalic swiatla, za chwile wiatr ale taki ze fruwalo wszystko na balkonie lacznie z krzeslami. Szybko polecialam poskladac krzesla i polozyc poziomo, bo sie balam ze mi cos uszkodza i przy tej czynnosci juz zastala mnie burza. Normalnie woda splywala po oknach tak jakby ktos wiadrem polewal, a wiatr myslalam ze powyrywa cale okna z ramami. Wyobraz sobie, ze wtedy pierwszy raz wystraszylam sie burzy na tyle, ze wylaczylam wszystko i siedzialam w ciemnosciach trzesac sie ze strachu. Trwalo to blisko 2 godziny ...... makabra, jednak natura to nieujarzmiony zywiol i uczy nas pokory.

  • Autor: Balbina71 Data: 2008-09-02 14:40:59

    Marylko, a czyzby to nie resztki Gustava?

  • Autor: jasia Data: 2008-09-02 15:01:21

    Balbinko, to bylo 3 tygodnie temu...

  • Autor: Balbina71 Data: 2008-09-02 15:05:27

    Ups....czytalam pomiedzy literkami.......tak jakos mi ten Gustav do glowy wszedl, bo od trzech dni trabili w wiadomosciach.

  • Autor: luckystar Data: 2008-09-02 15:11:40

    Jasia juz wyjasnila, ale Gutek szaleje narazie w zatoce meksykanskiej i pewnie szczatki dotra tutaj za jakies 2 dni. Narazie wczoraj i dzis pogoda jest tak piekna, ze az szkoda wyjezdzac :))) Jak to mowil Walesa "nie kcem ale muszem" ;))) I ja tez polece, bo ja mimo, ze musze to KCEM !!!!!!!!!!

  • Autor: marinik Data: 2008-09-02 15:55:34

    NO !!!!!

  • Autor: ekkore Data: 2008-09-02 15:55:54

    Podobno też tak było i u nas - sąsiadka mówiła, że takich ciemności w czasie burzy to nie pamięta - jeszcze przed burzą sprawdzała czy wszystko u nas pozamykane. Tyle, że prąd jej nie przyszedł do głowy...

  • Autor: renataz36 Data: 2008-09-03 21:53:10

    Marylko co do burzy to naprawdę i w Polsce nadeszły takie, że "strach się bać" U nas jakoś pod koniec lipca było takich kilka dni, ale pamiętam dokladnie dzień 25.07.08 w godzinach popołudniowych (jak znajdę to wkleję zdjęcie bo uwielbiam oglądać burzę przez okno), tak waliły pioruny, że biegałam po domu wyciągająć wszystko z kontaktów. Tak mi się tylko wydawało, że się zabezpieczyłam. W trakcie nawałnicy piorun walnął w wieżowiec obok, aż się ziemia w około zatrzęsła, naprawdę to odczuliśmy. Na drugi dzień okazało się, że popaliło ludziom kilka lodówek, tv oraz DVD no i walnęło w serwer od internetu, który był w piwnicy. No i poszło po kablach i spaliło 4 komputery. Ja po powrocie syna wieczorem grzecznie pochwaliłam się jak to ładnie WSZYSTKO powyłączałam z kontaktu, ale jak mi opowiedział co się stało w bloku obok to..... hm no właśnie niestety na to nie wpadłam żeby wyciągnąć z komputera kabel od internetu. Dobrze, że to nie w nasz blok puknęło bo bym się pożegnała z nowym laptopkiem .
    No niestety zdjęcia nie ma "ktoś" usunął hmm

  • Autor: tineczka Data: 2008-09-02 20:20:26

    Ekko, nie potrzeba wylaczac jak zakupicie specjalne rozdzielacze, czy jak to sie nazywa a wyglada to taktu jest podlaczony komputer, telewizor. dvd. Jak piorun by szczelil, to wszystkie aparaty sa pod ochrona. Malo tego, ta firma daje gwarancje do konca zycia tego rozdzielacza:) Ja mam ta ochrone do wszystkich drogich apatratow w domu. Warto zainwestowac przy tych coraz wiekszych niepogodach:) Pozdrawiam

  • Autor: ekkore Data: 2008-09-02 21:38:54

    Myśmy mieli wszystko podłączone do UPS - to takie ustrojstwo co ma jakieś filtry, zabezpieczenia przepięciowe oraz podtrzymuje czas pracy komputera, gdy nie ma prądu przez jakiś czas. i to ustrojstwo trafił piorun ( najprawdopodobniej z tego poszło zwarcie). komputer dostał bardzo dziwnie - nie typowo. Magik komputerowy mówil, że to szczęście w nieszczęsciu, że poszło tylko tyle.

  • Autor: marinik Data: 2008-09-02 15:56:20

    pozytywne jest, ze golab juz sobie odpuscil

  • Autor: Izuś Data: 2008-09-02 19:40:49

    Wiesz, ja jednak nadal węszę w tym działalność tego-z przeproszeniem- zasrańca.Udało mi się powrócić z pracy bez większych obrażeń, ale żelazko jak było zdechłe, tak jest. Piździółki kupione dziś przez Najlepszego okazały się nie tymi piździółkami. No cóż! Coraz lepiej wychodzi mi chodzenie tyłem do sterty prasowania, chociaż znając moje szczęście ,ciekawe, kiedy kły wybije. Dzięki za pozytywne myśli, może w końcu pomogą.

  • Autor: agik Data: 2008-09-02 19:53:09

    Izuś- mały pech na duże szczęscie :)
    Będzie dobrze!!!
    Limit pecha wyczerpany- na 5 lat :)

  • Autor: Ave Data: 2008-09-03 12:28:57

    Iza - złóż ładnie pranie, połóż do szafy - jak poleży to się "samo wyprasuje" :))))), a Ty przynajmniej kłów nie wybijesz :)))))))

  • Autor: Izuś Data: 2008-09-03 17:25:40

    Święcone słowa, Ewa, święcone! Tak zrobiłam, bo zęby i tak mam liche, to jeszcze wybijać?

  • Autor: makusia Data: 2008-09-02 21:32:07

    ucałowania dla tesciowej , macie bardzo wesoło w domku:) usmiałam sie z tych tenisówek ;)) dzień konia ..tak bo usmiałam sie jak koń :) głowa do góry, byle tylko taki pech :)))

  • Autor: ekkore Data: 2008-09-03 07:50:00

    No to pecha ciąg dalszy. Moją mamę wczoraj okradli. U siebie w bloku w windzie - młody chłopak wyrwał jej torebkę i zwiał, jak winda sie zatrzymała. Dobrze, że nie pobił.
    czuję się w jakimś stopniu winna - bo to dla mnie (dla mojej córki) pojechała do miasta szukać ćwiczeń do matematyki - gdyby nie to, nie wychodziłaby z domu.
    portfela jej nie ukradli - bo miała w reklamówce. natomiast wszystkie dokumenty i telefon komórkowy. Dokumenty dla mnie stanowią poważny problem - bo miała przyjechać do nas na koniec września i zostać z dziećmi na nasz wyjazd do Francji. A tak? Jak nie będzie miałą niczego co poświadczy jej tożsamość? Wyrobienie nowego dowodu w Bydgoszczy to 1,5 miesiąca.

    Orientujecie się może jak jest  telefonem w mixie - czy zmienią jej numer (ma podpisaną umowę na ilość doładowań) telefonu czy też zostanie ten sam (ten stary został zastrzeżony). No i czy to co miała na koncie przejdzie na to nową kartę sim? Bo złodziej na pewno nie zdążył za wiele wygadać - w ciągu 10 czy 15 minut telefon był już zastrzeżony - w końcu miała blisko do domu.

  • Autor: smakosia Data: 2008-09-03 08:31:27

    Ekkore, zgłosiliście oczywiście kradzeż ? Wiesz...żeby ktoś nie wziął na mamę kredytu itp. Nie mam rozeznania w tym temacie, ale myślę, że skoro tyle czasu trzeba czekać na nowy dowód osobisty, to chyba na prośbę wydają jakieś zaświadczenie żeby mama mogła normalnie funkcjonować. W końcu ludzie jeżdżą np. pociągami do pracy i korzystają ze zniżek więc jak zginie im dowód, to też muszą mieć jakieś poświadczenie tożsamości. Kurcze, no nie pomogę Ci, ale nie martw sie na zapas. Z pewnością da się to jakoś rozwiązać Jak znasz "Żarłoki", to ktoś zaraz napisze coś bardziej konkretnego, niż ja.

  • Autor: lucka33 Data: 2008-09-03 08:58:08

    Ekkore , ja sie nie bardzo orientuje w sprawach kradziezy dokumentow , ale gdzies czytalam ,ze trzeba zglosic to na policji i potem dokumentem wydanym przez policje o kradziezy nalezy udac sie do swojego banku zastrzec konto i prosic zeby stary nr dowodu osobistego ( napewno maja ) zastrzegli w calej jakisjs tam ich bazie danych , zeby nikt wlasnie nie pobral kredytow lub cos na raty .
    Ztego artykulu co czytalam kobieta tylko byla na policji i zglosila kradziez , i wlasnie pobrali na Tą osobe kredyty , i odpowiedz prawnika byla taka ze KAZDY BANK ma obowiazek zastrzec dokumenty w calej bazie .

  • Autor: ekkore Data: 2008-09-03 11:35:14

    Dzięki dziewczyny za słowa otuchy. Mam z siostrą poszły wczoraj na policję (ja mam 250 km do nich)- była to kolejna kradzież w tym dniu wykonana w ten sam sposób. Moja mama jest człowiekiem gotówkowym - więc zastrzeganie kart i konta nie wchodzi w rachubę. Gorzej jak ktoś chciałby wziąć kredyt - procedury uproszczone przecież. Ale podobno zgłoszenie kradzieży jest zabezpieczeniem przed koniecznościa spłaty

  • Autor: lucka33 Data: 2008-09-03 11:42:34

    No wlasnie ze podobno nie tylko , trzeba zglosic w banku ( jak mama nie ma konta , to w " pierwszym lepszym " ) o zastrzerzenie nr dowodu .
    kolezanka moja z pracy miala podobny problem , ktos ukradl dokumenty i podszyl sie jako zyrant i Do niej po pewnym czasie przyszlo upomnienie , ze ma zaplacic za kredytobiorce .

  • Autor: Izuś Data: 2008-09-03 17:34:46

    Ekkore! Czyżby przelazło.... zaczynam czuć sie winna.

    Ale Najlepszy właśnie na zebraniu Rady Szkoły i dyskutuje o studniówce. Część nauczycieli zażyczyła sobie, żeby rodzice zapłacili za osoby im towarzyszące na balu maturalnym (trochę Nam szczena opadła), to chyba ta impreza będzie kosztowac z tysiąc albo cóś...Dobrze, że to nie dziewucha! Garnitur i buty ma, zainwestuję w koszulę i krawat. Ale dziewczyny? Na studniówce w gimnazjum oczy mi wypadły- te kreacje, koafiury, makijaże itp....A propo.... wyrobienie dokumentów mozna przyspieszyć, jeśli są szczególne okoliczności, trzeba się ,,walnąć" do kierownika urzędu. A stare zastrzec, gdzie się da.

  • Autor: ekkore Data: 2008-09-03 19:08:22

    Koń zagnany do stajni i spokojnie żre owies...Dokumenty się znalazły - jako, że się nie obłowił finansowo to wyrzucił w pobliżu bloku - i zostały przyniesione. zyskał tylko telefon z blokadą sim, z zablokowanym kontem i wpisem do rejestru telefonow kradzionych.
    A i ćwiczenia dla mojej córki mama też kupiła.

    A co do balu - w czerwcu byłam na zakończeniu podstawówki (12-13 latki). Dysonans straszny - chłopcy w dżinsach i kolorowych koszulach (białe to obciach) i sportowych butach. dziewczyny natomiast w kreacjach można rzec wieczorowych, buty na szpilkach, makijaż

  • Autor: Izuś Data: 2008-09-03 19:21:17

    Ekkore! No oddławiłam się!!! Całe szczęście, że Twój koń już w stajni. Ja na swojego czekam- jak znam życie, Najlepszy wejdzie wk... zdenerwowany i moja rola to łagodzić, łagodzić (a ja się uduszę, bo jestem cholerykiem, kiedyś sobie coś odgryzę).Pociesza mnie myśl, że pani od polskiego -dziękujemy do kolan- zgodziła się na wychowawstwo, już trochę lżej!. Kurde, a gdzie matura?????? Co do studniówki podam ustalenia, zanim sobie w łeb z kuszy strzelę.

  • Autor: Izuś Data: 2008-09-03 20:21:36

    Najlepszy dał dźwięk twarzą, nie był zachwycony... Dobrowolnie udał się po żarówki do pobliskiego marketu.. No i trauma....

  • Autor: smakosia Data: 2008-09-03 21:05:25

    Ale fajnie, że problem się rozwiązał. Ekkore, Ty wiesz,że ja miałam napisać żebyście poszukali koło domu. Złodzieje bardzo często wrzucają torebki i dokumenty do pobliskich śmietników, albo zostawiają na jakiejś klatce schodowej. Miałam więc nadzieję, że i Was to spotka. Ależ fajnie!

  • Autor: tineczka Data: 2008-09-03 19:07:49

    Ekkore, co sie dzieje na tym swiecie? Albo jakis psychopata strzela do ludzi, albo napadaja gowniarze na starych ludzi! To jest nie do pomyslenia, gdzie znalezc to normalne zycie jak kiedys??? Opowiem Ci  , co spotkalo moja mame. Dzwoni telefon, mama odbiera. Po polsku mowi jakis gowniarz do niej "ciociu": potrzebuje natychmiast pieniadze, bo inaczej oni go zabija. Moja mama nie wiedzac o co chodzi, przejela sie niesamowicie i nawet myslala, ze glos jest podobny do mojego kuzyna. Chwala Bogu zadzwonila do mnie i ja odrazu podalam to na policje.Nawet za granica sa szajki polskie probujace wykorzystac starsze osoby pochodzenia polskiego.

  • Autor: smakosia Data: 2008-09-03 21:07:54

    Izuś, ja Cię proszę otwórz bloga, tak jak Marylka to zrobiła. Jesteś kolejną "perełką" na tym forum, która normalnie się marnuje. Toż Ty książki możesz pisać. A ile my byśmy mieli dzięki temu radości. Przemyśl to, przemyśl koniecznie.

  • Autor: Izuś Data: 2008-09-03 22:28:48

    O kurde!!! Zaczynam myśleć!!! Ale to chwilę potrwa, choć jestem (znaczy byłam) brunetką. Zapytam Gwiazdkę i Najlepszego....Najlepszy już.... a Lucky w sobotę...A żeś mi zadała bobu!!!

  • Autor: smakosia Data: 2008-09-04 07:05:36

    I co...? Proszę

  • Autor: Izuś Data: 2008-09-04 09:38:41

    Smakosiu! Jesteś urocza. Myślę, aż mi czacha dymi. Muszę przepytać Lucky ,,szczym" to się je, to może.. Najlepszy zaszalał, zakupił żarówek za 89 zł (mało nie padłam- radośnie stwierdził,,przecież mówiłaś, żeby kupić na zapas", to se chyba powymieniam wszystkie, przynajmniej będą czyste.) Zapomniałam Wam dodać, że z okazji dni Konia ,,szczeliły" mi w dwa dni 4 halogeny w kuchni (na 6). Ale żelazko przyjęło nowe piździółki i działa. Tylko po co, skoro za radą Ave, poupychałam wszystko do szafy. Przecież nie będe wyciągać...

  • Autor: smakosia Data: 2008-09-04 10:15:41

    Ja z Tobą nie wyrobię
    Ps. Chciałam wkleic emotikonkę jak wypluwam ze śmiechu bułkę na klawiaturę, ale nie ma takowej

  • Autor: Balbina71 Data: 2008-09-04 19:39:23

    Ha ha ja tez bede czytac.......:)))))))))))))))))

  • Autor: Izuś Data: 2008-09-04 19:56:24

    Dzisiaj to był dzień Chama, a nie Konia. Przestaję się dziwić teściowi, że po wizycie u lekarza ma ciśnienie 500, bo mi chyba też tak skoczyło. Pojechaliśmy z teściową na kontrolę do ortopedy. Dla przypomnienia, w poniedziałek zdjęli jej gips, okazało się,że na kolanie ma otwarta ranę (tak, właśnie kombinowała, że skoro i tak jest rana, to sobie drut wydłubie. Dostała po łapach). Pan doktor- przed szanowne oblicze dostaliśmy sie po godzinie- nawet nie poprosił mamy, żeby usiadła. Chciałam posadzić, nie bardzo było na czym. Se stała kobicina (81 lat, o kulach) przez całą 10- minutową wizytę- w pionie. Gdybym sie nie bała, że jak jej wydrę kulę, to fiknie, to bym mu pieprznęła tą kulą w łeb.Na kolano ledwo spojrzał, mamę lekceważył dokumentnie (w tym wieku to można tylko mówić od rzeczy), nie pamiętał, jakie leki jej zapisał 3 dni temu...(k... kartę miał przed sobą). Zaprosił nas na kontrolę za tydzień.Podziękowaliśmy Panu już na zawsze, dość dosadnie. Żebym miała suche kartofle wpieprzać, to mamy już tam nie zawiozę. Tylko na co poszły jej ciężko płacone składki... Sorry, że dziś nie na wesoło, ale mam ochotę mówić brzydko i tylko wrodzona kultura osobista mi nie pozwala.

  • Autor: smakosia Data: 2008-09-04 20:13:52

    Nawet ja się wkurzyłam!!! Lepiej już nie będę zaogniać. Ech!!!!!!!!!!!!!!

  • Autor: tineczka Data: 2008-09-04 20:50:03

    Cos okropnego!!! To rzeczywiscie kawalek chama a nie lekarz. Ja sie zawsze dziwie tym tytulowaniem : "Panie doktorze", on taki pan jak wszyscy inni, to jego zawod, jaki wybral, zeby pacjentom pomagac. Nie do pomyslenia u nas. Mowi sie na TY do kazdego i nie ma zadnych profesorow czy innych pan/panow. Powiem Ci jeszcze, ze moja mama 80 lat, nadal prowadzi samochod i jedzie sobie sama, gdzie chce:) Dobrze robisz, ze zmieniasz lekarza, zycze przyjemniejszego nastepnym razem!  Aha i jeszcze jedno, u nas po 30 minutach czekania zwracaja cala oplate za wizyte. Pozdrawiam tineczka

  • Autor: Ave Data: 2008-09-04 21:47:20

    Trzeba było wyciągnąć stołek spod d... pana dochtora i przywalić w łeb, może by się chłopina ocknął... Pisz bloga kobieto - ja też będę czytać :))))))

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2008-09-06 19:08:11

    i ja i ja! Izus jestes wspaniala! A pan doktorek niech sie leczy na ...oczy bo na glowe juz chyba za pozno. Wkurczona bo przeklinac nie wypada Dorota zza plota

Przejdź do pełnej wersji serwisu