Witam! Mam problem a mianowicie nagotowałem sobie rosołku i teraz nie mam pojęcia co z nim zrobić bo sam nie zjem a wyrzucić żal, stąd moje pytanie czy można by ten rosół do słoików po przelewać, czy to w ogóle pomoże czy będzie się psuł tak samo jak w garnku??? Proszę o szybką odpowiedź bo wiecie... Rosół nie lubi czekać...
Jako, że nie potrafię ugotować zupy w małej ilości to zawsze większą część wlewam do słoików. Zagotowuję porządnie a później wlewam do słoików aż po sam rant. Szybko zakręcam i ustawiam na ściereczce do góry dnem. Jak wystygnie to do lodówki. Kiedyś ogórkowa stała mi prawie rok i wciąż była taka jak po ugotowaniu. Robiłam w ten sposób pomidorową, ogórkową a ostatnio nawet coś w stylu grochówki tylko zamiast grochu była mieszanka nasion strączkowych. Do zup nie dodaję tylko cebuli ani pora ale więc nie wiem czy coś dzieje się z takimi zupami. Poza tym nie wiem też jak to jest z rosołem ale wszystkie moje zupy są gotowane albo na rosole albo na wędzonce więc i z nim chyba nic się nie powinno dziać :). Kiedyś zamroziłam zupę i po podgrzaniu była niesmaczna a ziemniaki miały dziwny posmak więc teraz już nie mrożę tylko przechowuję w słoikach :).
Potwierdzam,wekowanie i pasteryzowanie pozostałości z obiadu na dłuższe przechowywanie to najlepszy sposób na zachowanie smaku i trwałość.Ponieważ zięć jest kierowcą i cały tydzień jest za granicą,więc z każdego obiadu odlewam lub odkładam słoik dla niego.Nalewam gorącą ,wciąż gotującą się potrawę,wycieram brzeg słoika,zakręcam i odwracam do góry dnem.Przechowuje się dobrze wszystko.Czasem słoik w lodówce czeka na konsumpcję nawet 2 miesiące i jest ok.Pozdrawiam
Wiem, ze po fakcie juz temat. Ja zawsze w niedziele mam rosol i gotuje wielki gadr, zlewam gotujacy sie do sloikow, szybko zakrecam. Po wystygnieciu wstawiam do lodowki. Poniewaz u nas codziennie jest na obiad zupa to mam juz podklad pod nia. Wyciagam sloiczek rosolu, wrzucam przecier (własnych przetworow) ii zupa gotowa w pół godzinki :)
Przeważnie mi zostaje rosół, więc zamrażam. Jedna porcję w dużym pojemniczku, a kilka w małych po margarynie i później te małe używam jako wywar do sosów. Do duzej dodaję warzywa i mam zupę
Witam!
Mam problem a mianowicie nagotowałem sobie rosołku i teraz nie mam pojęcia co z nim zrobić bo sam nie zjem a wyrzucić żal,
stąd moje pytanie czy można by ten rosół do słoików po przelewać, czy to w ogóle pomoże czy będzie się psuł tak samo jak w garnku???
Proszę o szybką odpowiedź bo wiecie... Rosół nie lubi czekać...
POzdr
Kryitanin
Ja rosół zamrażam:) po rozmrożeniu jest super!
Proponuje z niego zrobić zupę pomidorowa lub ogórkowa.
Ja zawsze na pierwszy dzień mam rosół a na drugi inna zupkę.
Pozdrawiam Marta
Dziękuję za poradę :)
Pozdrawiam,
Kryitanin
Jako, że nie potrafię ugotować zupy w małej ilości to zawsze większą część wlewam do słoików. Zagotowuję porządnie a później wlewam do słoików aż po sam rant. Szybko zakręcam i ustawiam na ściereczce do góry dnem. Jak wystygnie to do lodówki. Kiedyś ogórkowa stała mi prawie rok i wciąż była taka jak po ugotowaniu. Robiłam w ten sposób pomidorową, ogórkową a ostatnio nawet coś w stylu grochówki tylko zamiast grochu była mieszanka nasion strączkowych. Do zup nie dodaję tylko cebuli ani pora ale więc nie wiem czy coś dzieje się z takimi zupami. Poza tym nie wiem też jak to jest z rosołem ale wszystkie moje zupy są gotowane albo na rosole albo na wędzonce więc i z nim chyba nic się nie powinno dziać :). Kiedyś zamroziłam zupę i po podgrzaniu była niesmaczna a ziemniaki miały dziwny posmak więc teraz już nie mrożę tylko przechowuję w słoikach :).
Potwierdzam,wekowanie i pasteryzowanie pozostałości z obiadu na dłuższe przechowywanie to najlepszy sposób na zachowanie smaku i trwałość.Ponieważ zięć jest kierowcą i cały tydzień jest za granicą,więc z każdego obiadu odlewam lub odkładam słoik dla niego.Nalewam gorącą ,wciąż gotującą się potrawę,wycieram brzeg słoika,zakręcam i odwracam do góry dnem.Przechowuje się dobrze wszystko.Czasem słoik w lodówce czeka na konsumpcję nawet 2 miesiące i jest ok.Pozdrawiam
A ja zupy mroże i nie są gorsze niz swieże.
A w szczególności rosół.