Kochane wstawienniczki przepisow! Troche mniej pewnosci, troche mniej pychy wlasnej!!!! Bo juz malo strawienne te tytuly "najlepsza salatka....", polecam, bo taka dobra, ze jak nie sprobujecie to...... Tytul: dobra, najlepsza , konieczna, zostawcie tym ktorzy sie zainteresuja i ocenia. Te autoreklamy przepisow najbanalniejszych , tluszczem i patriotyzmem oplywajacych naprawde juz ciezkostrawne. Po co nowy serwer, jak mozna zaoszczedzic na starym, nie zasmiecac starego przepisami na krupnik pyszny, albo najpyszniejszy krupniczek mojej tesciowej, jesli te krupniki z tego samego klucza. Jesli przyjdzie mi do glowy pokroic cukinie, wymieszac ja z kukurydza, groszkiem, pokrojonym kwasnym ogorkiem, do tego wklepac surimi, trzy lyzki majonezu, to z cala pewnoscia nie bede sie z nikim dzielila takim pomyslem. Nawet jesli wyglodnieli goscie wcieli caly moj misz masz.Wiadomo, ze mozna wszystko. Ale po co chwalic sie niechlubnym? Wszyscy wiedza, ze dorsza mozna usmazyc na patelni, mnie sie wydawalo, ze WZ to nie elementarna szkola gotowania makaronu. Dzisiaj chcialam sie podzielic przepisem na krolika, ale okazalo sie, ze ten przepis juz jest (bahusowy), wprawdzie nie calkiem dokladnie ten sam, ale jednak w zarysie prawie identyczny. Zatem nie zasmiece!
Witaj, powiem szczerze, że się z Tobą zgadzam. Być może i mnie przytrafiła się taka gafa, o jakiej wspominasz, ale generalnie mam mało przepisów właśnie ze względu na to, że na pewno na WŻ jest pełno podobnych, a może nawet takich samych.
Co do nazw - z nazwami przepisów jest podobnie jak z aukcjami na allegro - wszystko jest najpiękniejsze i najlepsze... a różnie z tym bywa w realnym świecie:).
Ja wiem, że niektóre przepisy, te proste dla bardziej doświadczonych są śmieszne. No i nie każdy jest super kucharzem od początku. A wtedy wszystko jest istotne. Nawet kolejnosć wrzucania składników do garnka. poza tym jeden ma duszę eksperymentatora i zrobi p oswojemu, inny będzie się trzymał ściśle receptury. W tej chwili to śmieszne, ale pierwsze kroki w kuchni stanowiły dylemat - ugotować kaszę czy ryż na sypko. Co to znaczy? wtedy naprawdę byłabym wdzięczna za kazdą najprostszą wskazówkę. Więc nie krzywmy się na proste przepisy - a po prostu je omijajmy.
Ksiażki na stronie tworzymy sami - dla siebie i dla innych. I to jaki tam się znajdzie to indywidualna decyzja każdego. Nawet jeżeli przepis się dubluje czy też dziesiątkuje. Ty skorzystasz z jednego przepisu, ja z takiego samego, ale wstawionego przez kogoś innego. Przecież to nie jest problem.
Sprawa pysznych, super. Na ten temat już nie raz była dyskusja. I nic nie wniosła. Mnie osobiście - jeżeli tylko nie utrudniają wyszukiwania, z powodu nadmiaru przymiotników i braku nazwy właściwej - nie przeszkadza. To tylko nazwa, której pyszność i znakomitość sama zweryfikuję w kuchni. I albo przymiotnik zostanie zachowany i podpiszę się pod nim "obiema ręcyma i nogami", albo przepis przestanie dla mnie istnieć.
A mnie to nie przeszkadza... Serwis Wielkie Żarcie nie tylko udostepnia innym przepisy, ale równiez słuzy jako własna "książka kucharska". Nikt nigdy nie powiedział, zę wstawianie przepisów ma być aktem niejako służebnym wobec innych uzytkowników. Moze też służyć własnej radości Autora. To po pierwsze. Po drugie- autoprezentacja pozytywna, wyrażająca się w słowach- najpyszniejszy, najlepszy itd- jest zdaniem Autora, ja nie musze go podzielać ( inna sprawa, zę nie musze równiez ogłaszać całemu światu, ze tego zdania nie podzielam)...A czy jest najpyszniejsze i najlepsze- to się da zweryfikować i jakoś się weryfikuje- komentarzami lub ich brakiem... Po trzecie Wielkie Żarcie skupia nie tylko wytrawnych kucharzy, któzy już z niejednego gara jedli, ale równiez osoby początkujące, albo w srednim stopniu zaawansowania ( jak np ja). Nie jest mi potrzebny kurs gotowania ziemniaków, ani pomidorowej- ale zawsze przeciez można zrobić coś inaczej, prawda? Ja trafiłam na tę stronkę bo szukałam- banał- przepisu na bogracz. Teraz gotowanie bograczu wydaje mi się elementarzem, ale to, ze mi się tak wydaje, nie oznacza, ze wszyscy tak mają...Moja przyjaciółka nie wiedziała, jak zrobić gulasz i tez znalazła go na tej stronie. Jest tu taka urocza dziewczynka - Niebieska Różyczka- ona tez ma wiedzieć wszystko od razu? Każdy kiedyś ugotował swój pierwszy krupniczek, swoją pierwszą pomidorową, swojego pierwszego schabowego, ulepił pierwszego pieroga... Moim zdaniem to urocze, ze są ludzie, ktzy się tym cieszą i radością dzielą się z innymi. Ja wczoraj pierwszy raz w życiu ( poproszę o fanfary) zamarynowałam grzybki- wg przepisu WŻ- nie chciej mi odebrac tej radości... Jeszcze jedna sprawa- przecież najbardziej sztandarowe, njapopoularniejsze dania smakują w kazdym domu inaczej (albo w prawie każdym domu) Mój tata robi najpyszniejsze placki ziemniaczane- próbowałam kilkaset razy "podrobić" i nie są takie same- nie wiem w czym tkwi sekret? w tarce ( ma jedną odkąd pamiętam) w patelni? ziemniaki, cebula, mleko- pochodzą z różnych źródeł... Może gdyby mój tata zechciał wstawić tu przepis i spróbować przekazać, jak to jest, jak się do dania wkłąda kawałek własnego serca- może by się udało?
Niech każdy robi, jak uważa i jeśli nie łamie regulaminu, nikogo nie obraża, nikomu nie dokucza- jak dla mnie może być, nie musze tego gotować, nie musze nawet czytać...
Moja mama robi niepowtarzalne kopytka. Są przepyszne - ja takich nie umiem robić, choć przepis kilka razy dyktowała przez telefon. Zawsze czegoś brakuje...Po kolejnych indywidualnych rozczarowaniach - kopytek nie robię - czekam aż mama przyjedzie do mnie albo ja pojadę do niej...I teraz jako, że mama jest - już miałam swoje superowe kopytka...
Ja tez sie nie zgadzam z Toba,napisalas ze...... kazdy wie ze dorsza sie smazy:) nie pomyslalas jednak,jak duzo mlodych i poczatkujacych kucharek korzysta z tej strony,dorsza mozna ugotowac,upiec tez w piecyku,zrobic w galarecie,ale....juz nie chodzi o to.Nikt nie wstawia identycznych przepisow,roznia sie od siebie,a dla poczatkujacej kucharki ,to duze udogodnienie,nie musi korzystac np.z jednego przepisu na krupnik jak ma 40 do wyboru,tak samo z kalafiorowa,jedna doda serek ,druga kluski i zupy juz sa inne.Osoba wstawiajaca ,jak daje swoj przepis,mysle ze nie siedzi na stronie i nie szuka czy takowy juz jest,tylko wstawia.Jakbym miala wstawic przepis na krolika,nie szukalabym czy go Bahus wstawil,tylko podalabym swoj przepis.:) i roznica bylaby diametralna.Co do nazw przepisow !kazdy nazywa jak uwaza,skoro ktos napisal ze salatka pyszna ,mozna zaryzykowac,ale............ jeden raz,wiadomo jak nie zasmakuje ,wiecej nie zrobie.Wcale sie nie dziwie,ze ktos zachwala swoje przepisy,zyjemy przeciez w erze reklam. Wole osobiscie czytac przepisy,ktore dla mnie nie zasmiecaja serwera ! niz jakies bajeczki o kotku ktorego przejechal samochod:)
Nie zgadzam się z Kokliko,no w każdym razie nie w 100%.Nazewnictwo kulinarne ma swoje ramy i ograniczenia.Jeśli ktoś wstawi przepis na krupnik to następna osoba nie wstawi już przepisu na zupe o takiej samej nazwie gdyż pojawi się informacja,że takie danie na WŻ już istnieje.Trzeba więc coś dopisać:dla jednych będzie to najlepszy krupnik,dla innych krupnik babci Halinki czy cioci Zosi.Prawdopodobnie nazwy niewiele mają wspólnego z rzeczywistością ale jakoś te dania nazwać trzeba.Samej zdarzyło mi się sięgać po takie rozwiązania przy wstawianiu przepisów i nie kierowała mną żadna chęć autoreklamy czy pycha.Jeśliby wyjść z założenia,że sposób na smażoną rybe jest prosty,banalny i jedyny a pomidorową wszyscy robią wedle jednego schematu na WŻ mielibyśmy 50 podstawowych przepisów i byłaby to najnudniejsza i najbardziej oklepana książka kucharska.Sukces tych stron polega między innymi na tej różnorodności nazw,potraw i tytułów.W tym gąszczu każdy znajdzie coś dla siebie.Jeśli razi mnie czyjaś nachalna autopromocja po prostu przepis ignoruje i z niego nie korzystam.Wkn wyjaśniała już kiedyś,że zaśmiecanie w ten sposób serwera nie jest tu żadnym problemem.A przepis na królika proponuję ci wstawić-sama piszesz,że jest prawie identyczny jak istniejący już przepis bahusowy.To ''prawie''robi wielką różnice i być może ta różnica właśnie zachęci kogoś do skorzystania z twojego przepisu.Może akurat twój przepis wyda się komuś bardziej przejrzysty,czytelny,estetyczny z ładniejszymi zdjęciami?Banalnie powiem,że każdy z nas jest inny i nie jesteśmy w stanie przewidzieć co kim kieruje przy wyborze tego a nie innego przepisu. Może jesteś wytrawną kucharką ale uwierz mi,że dla wielu początkujących gospodyń ''niechlubne'' ugotowania makaronu al dente czy usmażenie ryby jest nie lada wyczynem,powodem do ogromnej radości i właśnie do pochwalenia się tym.Nie podcinajmy tym ludziom skrzydeł.Pozdrawiam!Monika....najlepsza.
Zgadzam sie z poprzedniczkami. Jedynie co mnie denerwuje to ochy i achy przy tytule przepisu utrudniajace szukanie i w ogole odgadniecie o co chodzi w danym przepisie. Staram sie tez sprawdzac zanim wstawie czy dany przepis juz jest bo po co wstawiac dziesiata identyczna wrsje czegos tam. Poza tym w kazdej ksiazce kucharskiej sa przepisy elementarne, srednie i trudne inaczej nie bylaby ona ksiazka dla wszystkich. Troche tolerancji.
Ja, tak jak większość, przede mną nie zgodze się z Tobą. Każdy, tu może sobie stworzyć swoją własną książkę. Widzisz, dla jednych przyrządzenie najprostszej sałatki, jest nie lada wyczynem, i dla niego jest ona super. Jest to ocena subiektywna, ale większość z nas ocenia swoje "wyczyny" subiektywnie. Jak mnie wkurza, długa, idiotyczna nazwa przepisu to do niego nie zaglądam.
;) a jakie ma znaczenie w jakim stopniu potrawa jest wykwintna? śmieszą mnie takie nazwy, bez względu na to co się z nią kryje. mówiąc szczerze z reguły odechciewa mi się czytać reszty. czasem zamiast wyszukiwać w serwisie po słowach kluczowych zaglądam na listę. autorzy takich nazw sami sobie strzelają gola wg mnie.
a co do podobnych przepisów... trochę bezzasadne wydaje mi się przeszukiwanie serwisu celem upewnienia się czy dany przepis funkcjonuje czy nie...no chyba, że chcemy wrzucić przepis z gazety - lepiej sprawdzić, bo ktoś może mieć ten sam i efekt takiego zdublowania może być po prostu kłopotliwy. a co złego jest w "podobnych" czy nawet "prawie identycznych" przepisach w serwisie? jeśli ktoś doszedł do przepisu sam, zmodyfikował taki, który dostał, spersonalizował go, to nie ma powodów do krygowania. ja tam sałatkę z pomidorów wrzuciłam, sałatkę z pomidorów, mozarelli i bazylii też i na ciasto do pizzy tez..... a przecież oczywistym jest, że w serwisie na pewno są już podobne przepisy.. tylko co z tego... skoro nie są moje? :)
Iga, co do tytułów z wieloma przymiotnikami ,zagdzam się w pełni, co do ochów i achów wytknietych przez jedna z Dziewczyn, zgadzam się ale przewrotne pytanie zadam Ci na temat ...właśnie przykładowego dorsza:jeśli zamrozony to wrzucać sztywnego jeszcze na patelnię(?), czxy rozmrozić, posolić od razu czy po lekkim obsmażeniu, panierować (?) jeśli, to w czym, jeśli to filet to czy kłaść najpierw skórą w dół czy skórą do góry, czy skórkę ponacinać czy nie...i wiele innych pytań. Sama wiesz zapewnie, że nie każdą rybę smaży się jednakowo, nie z każdej ryby filety smaży się jednakowo. Pytań wiele może dotyczyć jak widzisz sama jednego tylko przykładu. Przygotowanie królika jeste też sztuka, a juz zająca to wyzsza szkoła jazdy jak zapewnie wiesz. Co do przepisu'ów Bahusowych: ma fajne przepisy (tylko dlaczego idzie na ilośc zamiast dołozyć starań na jakość ... Myśli niestety tylko o średnio zaawansowanych, a czasem o wyższej klasie tylko(!) bo ma opisy wykonania tylko dkla fachowców minimum średniej klasy znajomości kuchni. Tak więc śmiało wstawiaj swoje przepisy bo będą napewno dokładniejsze(!) w opisie wykonania, aniżeli rekordzisty ilościowego. I to by było na tyle Pychola ślę Kazik-Janek
P.S. Wygłoszona przeze mnie powyzsze opinie sa tylko moim zdaniem i kazdy ma prawo mieć odmienne zdanie. K-J
Janku musze powiedziec bo pekne: myslalam, ze mnie nic nie zaskoczy ale Ty mnie zaskakujesz i to jak mile. Cholewcia jakby wypadalo to bym powiedziala "daj pyska chlopie"!
A co?? A nie wypada?? ;))) Lo matku !!!! A ja Go tyle wypycholowalam i wycmokowalam w Otominie .... chyba sobie przez to narobilam w papiery .... ups :)))))) Dorotko rozdawaj pychole ile wlezie i nie zastanawiaj sie czy wypada, wazne, ze ktos jeszcze chce te nasze pychole brac :))))) wiesz z czasem to liczba chetnych maleje ;)))
A co Ci stoi na przeszkodzie(?), czy kto(?). Chyba nie jestem za stary byś dała pychola czy wzięła sobie, bez pytania? I tak, jak wejdziesz mi na watrobę to przyłożę ,tak więc bierz co chcesz, bo nie wiadomo kiedy następna okazja i chęć Cię najdzie Pychol
Kochani przeczytałam w pracy (cichoo nie mówić szefowi) dyskusje nad naszymi przepisami i zgadzam się z opiniami że bez sensu jest dopisywanie "najlepsza, wspaniała itp" choć tak naprawdę to nikomu nie szkodzi więc i nie powinno przeszkadzać. Dal mnie ważna jest treść czyli sposób wykonania, dokładna ilość składników czy np fotka (uwielbiam przepisy ze zdjęciem potrawy). Mnie osobiście najbardziej denerwuje dopisywanie przed nazwą (czyli na początku "a - sałatka z kurczaka" czy "ala- gołąbki" itp (chyba wiecie o co chodzi). Jak człowiek chce odnaleść przepis np na kotlety... jakieś tam to wpisze w wyszukiwarce "kotlety" a nie "ala-kotlety" więc wiadomo że takowych przepisów nie pokaże. Więc będzie to przeis "sobie a muzom" I tu apel do wpisujących z tak banalnym przedrostkiem, żeby zaniechali procederu
a ja powiem tak.... nie potrafię zbytnio gotować a codziennie tu zaglądam i jak juz znajde to co chce zrobic to czytam praktycznie wszystkie przepisy zawsze cos po swojemu zrobie albo z kilu przepisów cosik ale smutno mi sie robi kiedy na stronie wyskoczy jeden przepisik lepiej jak jest wiecej :) no chyba ze to zasmiecanie jest jakies szkodliwe dla stronki...bo na tym tez sie nie znam....pozdrawiam ps.jakby nie WZ to chyba moj mąż by z glodu umarł:)
Miałam kilka przepisów w swojej książce,ale przeważnie dodawałam pyszne na końcu:) jeśli to ma być powód, żeby nie wszystkim się to podoba,edytowałam i zmieniłam,zostawiłam tylko pyszny budyniowiec mojej babci,dlatego że dla mnie jest pyszny! uwielbiam go i nic tego nie zmieni.Już kiedyś Megi 65 napisała mi że budyniowiec ,nie jest pysznym ciastem,ale ja mam swoje zdanie:) Tak naprawdę,wstawiam przepisy sprawdzone:)czy są moje ,mamy czy babci,a co do nazw potraw, Kokliko ma rację, nie wolno się chwalić! lepiej niech inni chwalą nasze przepisy.Myślę jednak ,że nie każdy edytuje swoje, a jest ich na stronie bardzoooooooo dużo.Pozdrowionka dla wszystkich!
Zgadzam się z kokliko w 100%, na sałatkę gyros znalazłam ponad 30 przepisów wszystkie prawie takie same, różniły się tylko nazwą(najlepsza, najszybsza, warstwowa itp.)
Kochane wstawienniczki przepisow! Troche mniej pewnosci, troche mniej pychy wlasnej!!!! Bo juz malo strawienne te tytuly "najlepsza salatka....", polecam, bo taka dobra, ze jak nie sprobujecie to......
Tytul: dobra, najlepsza , konieczna, zostawcie tym ktorzy sie zainteresuja i ocenia. Te autoreklamy przepisow najbanalniejszych , tluszczem i patriotyzmem oplywajacych naprawde juz ciezkostrawne.
Po co nowy serwer, jak mozna zaoszczedzic na starym, nie zasmiecac starego przepisami na krupnik pyszny, albo najpyszniejszy krupniczek mojej tesciowej, jesli te krupniki z tego samego klucza. Jesli przyjdzie mi do glowy pokroic cukinie, wymieszac ja z kukurydza, groszkiem, pokrojonym kwasnym ogorkiem, do tego wklepac surimi, trzy lyzki majonezu, to z cala pewnoscia nie bede sie z nikim dzielila takim pomyslem. Nawet jesli wyglodnieli goscie wcieli caly moj misz masz.Wiadomo, ze mozna wszystko.
Ale po co chwalic sie niechlubnym? Wszyscy wiedza, ze dorsza mozna usmazyc na patelni, mnie sie wydawalo, ze WZ to nie elementarna szkola gotowania makaronu.
Dzisiaj chcialam sie podzielic przepisem na krolika, ale okazalo sie, ze ten przepis juz jest (bahusowy), wprawdzie nie calkiem dokladnie ten sam, ale jednak w zarysie prawie identyczny. Zatem nie zasmiece!
Witaj, powiem szczerze, że się z Tobą zgadzam. Być może i mnie przytrafiła się taka gafa, o jakiej wspominasz, ale generalnie mam mało przepisów właśnie ze względu na to, że na pewno na WŻ jest pełno podobnych, a może nawet takich samych.
Co do nazw - z nazwami przepisów jest podobnie jak z aukcjami na allegro - wszystko jest najpiękniejsze i najlepsze... a różnie z tym bywa w realnym świecie:).
Pozdrawiam serdecznie!
Nie zgadzam się z Toba.
Ja wiem, że niektóre przepisy, te proste dla bardziej doświadczonych są śmieszne.
No i nie każdy jest super kucharzem od początku. A wtedy wszystko jest istotne. Nawet kolejnosć wrzucania składników do garnka. poza tym jeden ma duszę eksperymentatora i zrobi p oswojemu, inny będzie się trzymał ściśle receptury. W tej chwili to śmieszne, ale pierwsze kroki w kuchni stanowiły dylemat - ugotować kaszę czy ryż na sypko. Co to znaczy? wtedy naprawdę byłabym wdzięczna za kazdą najprostszą wskazówkę. Więc nie krzywmy się na proste przepisy - a po prostu je omijajmy.
Ksiażki na stronie tworzymy sami - dla siebie i dla innych. I to jaki tam się znajdzie to indywidualna decyzja każdego. Nawet jeżeli przepis się dubluje czy też dziesiątkuje. Ty skorzystasz z jednego przepisu, ja z takiego samego, ale wstawionego przez kogoś innego. Przecież to nie jest problem.
Sprawa pysznych, super. Na ten temat już nie raz była dyskusja. I nic nie wniosła.
Mnie osobiście - jeżeli tylko nie utrudniają wyszukiwania, z powodu nadmiaru przymiotników i braku nazwy właściwej - nie przeszkadza. To tylko nazwa, której pyszność i znakomitość sama zweryfikuję w kuchni. I albo przymiotnik zostanie zachowany i podpiszę się pod nim "obiema ręcyma i nogami", albo przepis przestanie dla mnie istnieć.
A jak przeszkadza przepis omijam.
Widze, ze pisłayśmy w jednym czasie i mniej więcej to samo :)
A mnie to nie przeszkadza...
Serwis Wielkie Żarcie nie tylko udostepnia innym przepisy, ale równiez słuzy jako własna "książka kucharska". Nikt nigdy nie powiedział, zę wstawianie przepisów ma być aktem niejako służebnym wobec innych uzytkowników. Moze też służyć własnej radości Autora.
To po pierwsze.
Po drugie- autoprezentacja pozytywna, wyrażająca się w słowach- najpyszniejszy, najlepszy itd- jest zdaniem Autora, ja nie musze go podzielać ( inna sprawa, zę nie musze równiez ogłaszać całemu światu, ze tego zdania nie podzielam)...A czy jest najpyszniejsze i najlepsze- to się da zweryfikować i jakoś się weryfikuje- komentarzami lub ich brakiem...
Po trzecie Wielkie Żarcie skupia nie tylko wytrawnych kucharzy, któzy już z niejednego gara jedli, ale równiez osoby początkujące, albo w srednim stopniu zaawansowania ( jak np ja). Nie jest mi potrzebny kurs gotowania ziemniaków, ani pomidorowej- ale zawsze przeciez można zrobić coś inaczej, prawda? Ja trafiłam na tę stronkę bo szukałam- banał- przepisu na bogracz. Teraz gotowanie bograczu wydaje mi się elementarzem, ale to, ze mi się tak wydaje, nie oznacza, ze wszyscy tak mają...Moja przyjaciółka nie wiedziała, jak zrobić gulasz i tez znalazła go na tej stronie. Jest tu taka urocza dziewczynka - Niebieska Różyczka- ona tez ma wiedzieć wszystko od razu? Każdy kiedyś ugotował swój pierwszy krupniczek, swoją pierwszą pomidorową, swojego pierwszego schabowego, ulepił pierwszego pieroga... Moim zdaniem to urocze, ze są ludzie, ktzy się tym cieszą i radością dzielą się z innymi. Ja wczoraj pierwszy raz w życiu ( poproszę o fanfary) zamarynowałam grzybki- wg przepisu WŻ- nie chciej mi odebrac tej radości...
Jeszcze jedna sprawa- przecież najbardziej sztandarowe, njapopoularniejsze dania smakują w kazdym domu inaczej (albo w prawie każdym domu) Mój tata robi najpyszniejsze placki ziemniaczane- próbowałam kilkaset razy "podrobić" i nie są takie same- nie wiem w czym tkwi sekret? w tarce ( ma jedną odkąd pamiętam) w patelni? ziemniaki, cebula, mleko- pochodzą z różnych źródeł... Może gdyby mój tata zechciał wstawić tu przepis i spróbować przekazać, jak to jest, jak się do dania wkłąda kawałek własnego serca- może by się udało?
Niech każdy robi, jak uważa i jeśli nie łamie regulaminu, nikogo nie obraża, nikomu nie dokucza- jak dla mnie może być, nie musze tego gotować, nie musze nawet czytać...
Pozdrawiam serdecznie
Ano w tym samym czasie w treści to samo.
Moja mama robi niepowtarzalne kopytka. Są przepyszne - ja takich nie umiem robić, choć przepis kilka razy dyktowała przez telefon. Zawsze czegoś brakuje...Po kolejnych indywidualnych rozczarowaniach - kopytek nie robię - czekam aż mama przyjedzie do mnie albo ja pojadę do niej...I teraz jako, że mama jest - już miałam swoje superowe kopytka...
hi, ja w ogóle nie umiem robić kopytek ...
Ja tez sie nie zgadzam z Toba,napisalas ze...... kazdy wie ze dorsza sie smazy:) nie pomyslalas jednak,jak duzo mlodych i poczatkujacych kucharek korzysta z tej strony,dorsza mozna ugotowac,upiec tez w piecyku,zrobic w galarecie,ale....juz nie chodzi o to.Nikt nie wstawia identycznych przepisow,roznia sie od siebie,a dla poczatkujacej kucharki ,to duze udogodnienie,nie musi korzystac np.z jednego przepisu na krupnik jak ma 40 do wyboru,tak samo z kalafiorowa,jedna doda serek ,druga kluski i zupy juz sa inne.Osoba wstawiajaca ,jak daje swoj przepis,mysle ze nie siedzi na stronie i nie szuka czy takowy juz jest,tylko wstawia.Jakbym miala wstawic przepis na krolika,nie szukalabym czy go Bahus wstawil,tylko podalabym swoj przepis.:) i roznica bylaby diametralna.Co do nazw przepisow !kazdy nazywa jak uwaza,skoro ktos napisal ze salatka pyszna ,mozna zaryzykowac,ale............ jeden raz,wiadomo jak nie zasmakuje ,wiecej nie zrobie.Wcale sie nie dziwie,ze ktos zachwala swoje przepisy,zyjemy przeciez w erze reklam.
Wole osobiscie czytac przepisy,ktore dla mnie nie zasmiecaja serwera ! niz jakies bajeczki o kotku ktorego przejechal samochod:)
Popieram opinię Mamy Różyczki
Nie zgadzam się z Kokliko,no w każdym razie nie w 100%.Nazewnictwo kulinarne ma swoje ramy i ograniczenia.Jeśli ktoś wstawi przepis na krupnik to następna osoba nie wstawi już przepisu na zupe o takiej samej nazwie gdyż pojawi się informacja,że takie danie na WŻ już istnieje.Trzeba więc coś dopisać:dla jednych będzie to najlepszy krupnik,dla innych krupnik babci Halinki czy cioci Zosi.Prawdopodobnie nazwy niewiele mają wspólnego z rzeczywistością ale jakoś te dania nazwać trzeba.Samej zdarzyło mi się sięgać po takie rozwiązania przy wstawianiu przepisów i nie kierowała mną żadna chęć autoreklamy czy pycha.Jeśliby wyjść z założenia,że sposób na smażoną rybe jest prosty,banalny i jedyny a pomidorową wszyscy robią wedle jednego schematu na WŻ mielibyśmy 50 podstawowych przepisów i byłaby to najnudniejsza i najbardziej oklepana książka kucharska.Sukces tych stron polega między innymi na tej różnorodności nazw,potraw i tytułów.W tym gąszczu każdy znajdzie coś dla siebie.Jeśli razi mnie czyjaś nachalna autopromocja po prostu przepis ignoruje i z niego nie korzystam.Wkn wyjaśniała już kiedyś,że zaśmiecanie w ten sposób serwera nie jest tu żadnym problemem.A przepis na królika proponuję ci wstawić-sama piszesz,że jest prawie identyczny jak istniejący już przepis bahusowy.To ''prawie''robi wielką różnice i być może ta różnica właśnie zachęci kogoś do skorzystania z twojego przepisu.Może akurat twój przepis wyda się komuś bardziej przejrzysty,czytelny,estetyczny z ładniejszymi zdjęciami?Banalnie powiem,że każdy z nas jest inny i nie jesteśmy w stanie przewidzieć co kim kieruje przy wyborze tego a nie innego przepisu.
.
Może jesteś wytrawną kucharką ale uwierz mi,że dla wielu początkujących gospodyń ''niechlubne'' ugotowania makaronu al dente czy usmażenie ryby jest nie lada wyczynem,powodem do ogromnej radości i właśnie do pochwalenia się tym.Nie podcinajmy tym ludziom skrzydeł.Pozdrawiam!Monika....najlepsza
Zgadzam sie z poprzedniczkami. Jedynie co mnie denerwuje to ochy i achy przy tytule przepisu utrudniajace szukanie i w ogole odgadniecie o co chodzi w danym przepisie. Staram sie tez sprawdzac zanim wstawie czy dany przepis juz jest bo po co wstawiac dziesiata identyczna wrsje czegos tam. Poza tym w kazdej ksiazce kucharskiej sa przepisy elementarne, srednie i trudne inaczej nie bylaby ona ksiazka dla wszystkich. Troche tolerancji.
Ja, tak jak większość, przede mną nie zgodze się z Tobą. Każdy, tu może sobie stworzyć swoją własną książkę. Widzisz, dla jednych przyrządzenie najprostszej sałatki, jest nie lada wyczynem, i dla niego jest ona super. Jest to ocena subiektywna, ale większość z nas ocenia swoje "wyczyny" subiektywnie. Jak mnie wkurza, długa, idiotyczna nazwa przepisu to do niego nie zaglądam.
;) a jakie ma znaczenie w jakim stopniu potrawa jest wykwintna? śmieszą mnie takie nazwy, bez względu na to co się z nią kryje. mówiąc szczerze z reguły odechciewa mi się czytać reszty. czasem zamiast wyszukiwać w serwisie po słowach kluczowych zaglądam na listę. autorzy takich nazw sami sobie strzelają gola wg mnie.
a co do podobnych przepisów... trochę bezzasadne wydaje mi się przeszukiwanie serwisu celem upewnienia się czy dany przepis funkcjonuje czy nie...no chyba, że chcemy wrzucić przepis z gazety - lepiej sprawdzić, bo ktoś może mieć ten sam i efekt takiego zdublowania może być po prostu kłopotliwy. a co złego jest w "podobnych" czy nawet "prawie identycznych" przepisach w serwisie? jeśli ktoś doszedł do przepisu sam, zmodyfikował taki, który dostał, spersonalizował go, to nie ma powodów do krygowania. ja tam sałatkę z pomidorów wrzuciłam, sałatkę z pomidorów, mozarelli i bazylii też i na ciasto do pizzy tez..... a przecież oczywistym jest, że w serwisie na pewno są już podobne przepisy.. tylko co z tego... skoro nie są moje? :)
Iga, co do tytułów z wieloma przymiotnikami ,zagdzam się w pełni, co do ochów i achów wytknietych przez jedna z Dziewczyn, zgadzam się ale przewrotne pytanie zadam Ci na temat ...właśnie przykładowego dorsza:jeśli zamrozony to wrzucać sztywnego jeszcze na patelnię(?), czxy rozmrozić, posolić od razu czy po lekkim obsmażeniu, panierować (?) jeśli, to w czym, jeśli to filet to czy kłaść najpierw skórą w dół czy skórą do góry, czy skórkę ponacinać czy nie...i wiele innych pytań. Sama wiesz zapewnie, że nie każdą rybę smaży się jednakowo, nie z każdej ryby filety smaży się jednakowo. Pytań wiele może dotyczyć jak widzisz sama jednego tylko przykładu. Przygotowanie królika jeste też sztuka, a juz zająca to wyzsza szkoła jazdy jak zapewnie wiesz.
.
Co do przepisu'ów Bahusowych: ma fajne przepisy (tylko dlaczego idzie na ilośc zamiast dołozyć starań na jakość ... Myśli niestety tylko o średnio zaawansowanych, a czasem o wyższej klasie tylko(!) bo ma opisy wykonania tylko dkla fachowców minimum średniej klasy znajomości kuchni.
Tak więc śmiało wstawiaj swoje przepisy bo będą napewno dokładniejsze(!) w opisie wykonania, aniżeli rekordzisty ilościowego.
I to by było na tyle
Pychola ślę
Kazik-Janek
P.S.
Wygłoszona przeze mnie powyzsze opinie sa tylko moim zdaniem i kazdy ma prawo mieć odmienne zdanie
K-J
Janku musze powiedziec bo pekne: myslalam, ze mnie nic nie zaskoczy ale Ty mnie zaskakujesz i to jak mile. Cholewcia jakby wypadalo to bym powiedziala "daj pyska chlopie"!
A co?? A nie wypada?? ;))) Lo matku !!!! A ja Go tyle wypycholowalam i wycmokowalam w Otominie .... chyba sobie przez to narobilam w papiery .... ups :)))))) Dorotko rozdawaj pychole ile wlezie i nie zastanawiaj sie czy wypada, wazne, ze ktos jeszcze chce te nasze pychole brac :))))) wiesz z czasem to liczba chetnych maleje ;)))
A co Ci stoi na przeszkodzie(?), czy kto(?). Chyba nie jestem za stary byś dała pychola czy wzięła sobie, bez pytania?
,tak więc bierz co chcesz, bo nie wiadomo kiedy następna okazja i chęć Cię najdzie
I tak, jak wejdziesz mi na watrobę to przyłożę
Pychol
Kochani przeczytałam w pracy (cichoo nie mówić szefowi)
dyskusje nad naszymi przepisami i zgadzam się z opiniami że bez sensu jest dopisywanie "najlepsza, wspaniała itp" choć tak naprawdę to nikomu nie szkodzi więc i nie powinno przeszkadzać. Dal mnie ważna jest treść czyli sposób wykonania, dokładna ilość składników czy np fotka (uwielbiam przepisy ze zdjęciem potrawy). Mnie osobiście najbardziej denerwuje dopisywanie przed nazwą (czyli na początku "a - sałatka z kurczaka" czy "ala- gołąbki" itp (chyba wiecie o co chodzi). Jak człowiek chce odnaleść przepis np na kotlety... jakieś tam to wpisze w wyszukiwarce "kotlety" a nie "ala-kotlety" więc wiadomo że takowych przepisów nie pokaże. Więc będzie to przeis "sobie a muzom" I tu apel do wpisujących z tak banalnym przedrostkiem, żeby zaniechali procederu
a ja powiem tak.... nie potrafię zbytnio gotować a codziennie tu zaglądam i jak juz znajde to co chce zrobic to czytam praktycznie wszystkie przepisy zawsze cos po swojemu zrobie albo z kilu przepisów cosik ale smutno mi sie robi kiedy na stronie wyskoczy jeden przepisik lepiej jak jest wiecej :) no chyba ze to zasmiecanie jest jakies szkodliwe dla stronki...bo na tym tez sie nie znam....pozdrawiam
ps.jakby nie WZ to chyba moj mąż by z glodu umarł:)
I to jest dla mnie najlepsze podsumowanie tego tematu. Dzięki Roses :)))))))))))
Użytkownik Ave napisał w wiadomości:
> I to jest dla mnie najlepsze podsumowanie tego tematu. Dzięki Roses
> :)))))))))))
Może źle widzę/czytam ale dla mnie to jedna z wypowiedzi.
Napisz Ave coś więcej, ...
To jest tylko moje zdanie i każdy ma prawo do własnego.
Janek
Miałam kilka przepisów w swojej książce,ale przeważnie dodawałam pyszne na końcu:) jeśli to ma być powód, żeby nie wszystkim się to podoba,edytowałam i zmieniłam,zostawiłam tylko pyszny budyniowiec mojej babci,dlatego że dla mnie jest pyszny! uwielbiam go i nic tego nie zmieni.Już kiedyś Megi 65 napisała mi że budyniowiec ,nie jest pysznym ciastem,ale ja mam swoje zdanie:) Tak naprawdę,wstawiam przepisy sprawdzone:)czy są moje ,mamy czy babci,a co do nazw potraw, Kokliko ma rację, nie wolno się chwalić! lepiej niech inni chwalą nasze przepisy.Myślę jednak ,że nie każdy edytuje swoje, a jest ich na stronie bardzoooooooo dużo.Pozdrowionka dla wszystkich!
Zgadzam się z kokliko w 100%, na sałatkę gyros znalazłam ponad 30 przepisów wszystkie prawie takie same, różniły się tylko nazwą(najlepsza, najszybsza, warstwowa itp.)