Zapisałam się na kurs prawka i jutro mam pierwszą jazdę z instruktorem.Chciałam się Was zapytac co ja musze wiedzieć z wiadomości żeby dobrze wypaść.To nie jest egzamin tylko jazda.Wiadomości jest poprostu dużo a ja jeszcze nie przerobiłam wszystkiego.Poradzcie!!!Pozdrawiam!!!
Witaj Kochana nie stresuj się tylko i wszystko pójdzie dobrze. Nic nie musisz wiedzieć, bo dobry instruktor na pierwszej "jezdzie" wszystko Ci wytłumaczy i poświęca na to z reguły prawie całą godzinę ( tak było w moim przypadku). Sama piszesz ,że to nie egzamin tylko jazda , więc nie ma powodu do strachu. Powodzonka
hej) musisz wiedzieć gdzie jest stacyjka, kierownica,sprzęgło,gaz i hamulce...reszta pójdzie sama.. a tak na serio to jak wsiądziesz to najpierw poustawiaj sobie wszystkie lusterka i dopasuj fotel..Powodzenia!
obnowiązkiem instruktora jest powiedziec na pierwszej jeździe, krok po kroku co powinno się zrobić.I to nie wstyd,że czegoś nie będziesz wiedzieć.Od tego jest kurs i instruktor,żeby Cię nauczyć.
ale ci fajnie ja juz dawno po kursie jestem ale jeszcze nie udalo mi sie zdac, jestem za granica i nie jest to takie proste...w listopadzie czeka mnie kolejny eczamin wiec trzymajcie kciuki...a co do pierwszej jazdy to sama sie balam ze zablokuje jakas ulice ale na szczescie poszlo mi dobrze...
a ja naiwnie liczyłam że podczas pierwszej godziny pojeżdżę tylko na placu a tu kicha. Pół godziny wykładu a potem dawaj na miasto. Ale byłam zestresowana (w życiu nie jeździłam wcześniej)
no bo tak wlasnie jest...ja tez 20 minut na placu tylko zeby ruszanie obczaic i dawaj na miasto ja w szoku bylam normalnie ale jakos dalam rade...pozniej juz co raz lepiej jest takze sie nie martw ze cos na poczatku ci nie wyjdzie...ja dopiero gdzies przy 20 godzinie czulam sie pewnie w samochodzie teraz jak bede jezdzic to znowu stres bedzie...ale zobaczymy
Dzięki,że trzymacie za mnie kciuki. Moja pierwsza jazda wyglądała tak: na placu troszkę pojeżdziłam,aby zaznajomić się gdzie znajduje sie sprzęgło,hamulec i gaz.Znajomość świateł itp.i potem w miasto.Miałam trochę stresa ale jakoś się dało.Dzisiaj jeżdziłam dopiero trzecią godzinę tak więc jeszcze trochę przede mną.Pozdrawiam wszystkich,którzy też zdają i tzrymam kciuki!!!
no to chyba twoja pierwsza jazda wygladala tak samo ja wiekszosci...ale dobrze ze wszystko poszlo oki...pozniej bedzie tylko lepiej naprawde...ale jedno jest najgorsze ze na egzaminie ja czulam sie jakbym pierwszy raz za kolkiem siedziala i z glopoty najechalam na ciagla linie i bylo juz po...teraz mam nadzieje ze bedzie lepiej...
a ja się dowiedziałam, że w tej szkole od razu na głęboką wodę rzucają. Także autko stało sobie na parkungu z którego musiałam wyjechać i na miasto dawaj. Byłam tak zestresowana, że z tej pierwszej jazdy niewiele pamiętam :)
ja tam z biegu musiałam wsiąść za kółko i od razu w centrum miasta. Nawet nie miałam teorii. A jakaż byłam oburzona,że za kierownicą kazał mi siadać :)
wiesz co mi sie wydaje ze oni maja taka taktyke wlasnie zeby sie mniej stresowac bo jak juz masz wyjechac na miasto to nie myslisz o stresie tylko o tym zeby jechac, dobrze jechac...Egzamin jest najgorsz z tego wszystkiego ale niektorym sie udaje wiec moze i mi sie uda w koncu
Zapisałam się na kurs prawka i jutro mam pierwszą jazdę z instruktorem.Chciałam się Was zapytac co ja musze wiedzieć z wiadomości żeby dobrze wypaść.To nie jest egzamin tylko jazda.Wiadomości jest poprostu dużo a ja jeszcze nie przerobiłam wszystkiego.Poradzcie!!!Pozdrawiam!!!
Witaj
Kochana nie stresuj się tylko i wszystko pójdzie dobrze. Nic nie musisz wiedzieć, bo dobry instruktor na pierwszej "jezdzie" wszystko Ci wytłumaczy i poświęca na to z reguły prawie całą godzinę ( tak było w moim przypadku). Sama piszesz ,że to nie egzamin tylko jazda , więc nie ma powodu do strachu. Powodzonka
hej)
musisz wiedzieć gdzie jest stacyjka, kierownica,sprzęgło,gaz i hamulce...reszta pójdzie sama..
a tak na serio to jak wsiądziesz to najpierw poustawiaj sobie wszystkie lusterka i dopasuj fotel..Powodzenia!
Dzięki!!!Już mi troszkę ulżyło.
obnowiązkiem instruktora jest powiedziec na pierwszej jeździe, krok po kroku co powinno się zrobić.I to nie wstyd,że czegoś nie będziesz wiedzieć.Od tego jest kurs i instruktor,żeby Cię nauczyć.
Wszystkich moich znajomych ostrzegłem, aby dzisiaj omijali Kościerzynę dużym łukiem....
Bahus
to niech omijaja i Reykjanesbaer :) bo ja juz jezdze sobie na kursie :) Wczoraj zaczelam, jutro kolejna lekcja. :)
co to, wszysscy nie jeżdżący WŻetowicze postanowili prawko zrobić ???? Ja jeszce 3 zajęcia z teori a po tem jazdy.
wow,chyba coś w tym jest :)
Ja już dostałam prawko dwa miesiące temu,jazdy wspominam bardzo miło.
ale ci fajnie ja juz dawno po kursie jestem ale jeszcze nie udalo mi sie zdac, jestem za granica i nie jest to takie proste...w listopadzie czeka mnie kolejny eczamin wiec trzymajcie kciuki...a co do pierwszej jazdy to sama sie balam ze zablokuje jakas ulice ale na szczescie poszlo mi dobrze...
a ja naiwnie liczyłam że podczas pierwszej godziny pojeżdżę tylko na placu a tu kicha. Pół godziny wykładu a potem dawaj na miasto. Ale byłam zestresowana (w życiu nie jeździłam wcześniej)
no bo tak wlasnie jest...ja tez 20 minut na placu tylko zeby ruszanie obczaic i dawaj na miasto ja w szoku bylam normalnie ale jakos dalam rade...pozniej juz co raz lepiej jest takze sie nie martw ze cos na poczatku ci nie wyjdzie...ja dopiero gdzies przy 20 godzinie czulam sie pewnie w samochodzie teraz jak bede jezdzic to znowu stres bedzie...ale zobaczymy
Dzięki,że trzymacie za mnie kciuki. Moja pierwsza jazda wyglądała tak: na placu troszkę pojeżdziłam,aby zaznajomić się gdzie znajduje sie sprzęgło,hamulec i gaz.Znajomość świateł itp.i potem w miasto.Miałam trochę stresa ale jakoś się dało.Dzisiaj jeżdziłam dopiero trzecią godzinę tak więc jeszcze trochę przede mną.Pozdrawiam wszystkich,którzy też zdają i tzrymam kciuki!!!
no to chyba twoja pierwsza jazda wygladala tak samo ja wiekszosci...ale dobrze ze wszystko poszlo oki...pozniej bedzie tylko lepiej naprawde...ale jedno jest najgorsze ze na egzaminie ja czulam sie jakbym pierwszy raz za kolkiem siedziala i z glopoty najechalam na ciagla linie i bylo juz po...teraz mam nadzieje ze bedzie lepiej...
a ja się dowiedziałam, że w tej szkole od razu na głęboką wodę rzucają. Także autko stało sobie na parkungu z którego musiałam wyjechać i na miasto dawaj. Byłam tak zestresowana, że z tej pierwszej jazdy niewiele pamiętam :)
ja tam z biegu musiałam wsiąść za kółko i od razu w centrum miasta. Nawet nie miałam teorii. A jakaż byłam oburzona,że za kierownicą kazał mi siadać :)
bea JA byłam tak zestresowana, żę nawet nie pomyślałam o oburzeniu. Ale śmiał sięze mnie bo od razu mówiłam o "moim aucie" ;);)
I tak trzymaj..... :)
wiesz co mi sie wydaje ze oni maja taka taktyke wlasnie zeby sie mniej stresowac bo jak juz masz wyjechac na miasto to nie myslisz o stresie tylko o tym zeby jechac, dobrze jechac...Egzamin jest najgorsz z tego wszystkiego ale niektorym sie udaje wiec moze i mi sie uda w koncu