Znacie domowe sposoby na pozbycie sie suchego kaszlu? Moj syn od 2 tygodni ma kaszel, bylismy u lekarza i dostal antybiotyk, lecz niestety jak lek sie skonczyl to kaszel znowu powrocil. Nie chce zeby znowu bral kolejny antybiotyk. Syn ma 2,5 l i chodzi do przedszkola wiec musi jakas odpornosc nabrac. Moja mam mowi zebym robila oklady z ziemniakow i cos sie jeszcze dodaje, ale nie wiemy co. Prosze o rady, jestem gotowa wszystkich domowych sposobow wyprobowac byle by nie antybiotyk.
1. Ugotowane i potłuczone na piure ziemniaki jeszcze gorące wkladam do woreczka foliowego, zawijam w lnianą ścierczkę i okładam szyję. 2. W kamionkowym lub glinianym naczyniu układam obranę i przekrojoną na ćwiartki cebulę, z ciasta drożdżowego robię kapelusz zamykający brzeg naczynka i wstawiam do piekarnika nagrzanego do 150 stopni C. I zapiekam. po wyjęciu zdejmuję czapke czy kapelusz z naczynia i łyżeczką podaję wytworzony sok z cebuli.
3. Buraka ćwikłowego, dorodnego, po dokładnym umyciu...wydrążam w środku, w otwór wsypuję cukier i zapiekam... wytworzony sok mozna pić i pić..wzmacnia organizm, poprawia odporność, i pomaga przy przeziębieniach.
4. ja zawsze w maju zrywam młode pędy sosny, zasypuję cukrem i stawiam w nasłonecznionym miejscu. Po 3 tygodnioach zlewam wytworzony syrop i od jesieni do wiosny mam świetny naturalny syrop Pini - na kaszel. 5. Dobry jest także miód zrobiony z zebranych kwiatów mniszka (także w maju)
I jeszcze jedno mi sie pytanie nasunelo, czy jak poloze mu te ziemniaki na plecy to potem musi lezec czy nie? Tzn nie wiem czy robic przed snem czy popoludniu, ale na dwor juz bysmy nie wychodzili wtedy.
Mam sposób, który dostałam kiedyś od pediatry - zwłaszcza przydatny na męczący kaszel w nocy. Trzeba zaparzyc majeranek- zwykłą przyprawę, jak herbatę - 2 łyżeczki na szklankę, potem odcedzić, dla dziecka mozna posłodzić miodem (ale dopiero jak trochę ostygnie) i wypić. Ponadto ja smarowałam swojemu synkowi, który tez w tym wieku był chorowity, klatkę piersiową maścią "pulmex baby". Nie wiem, czy Twój synek nie jest za mały - mój długi czas przyjmuje tran w kapsułkach i od tego czasu (tfu tfu) nie choruje, co najwyżej lekkie przeziębienie, leczone domowymi sposobami. Po którejś z kolei serii chorób, zakończonej wycięciem wyrostka robaczkowego i zapaleniem śluzówki przew.pokarmowego, lekarka zaleciła też przyjmowanie szczepionki na odporność, nie pamiętam nazwy, ale brał to przez miesiąc, potem miesiąc przerwy i znów miesiąc - koszt ok 70 zł, pediatra będzie wiedział. Mam nadzieję, że pomogłam, sama przechodziłam przez piekło, gdy mój Mały zaczął przedszkole. Gorąco pozdrawiam Dużo zdrówka!!!!!
Użytkownik drakas napisał w wiadomości: > Mam sposób, który dostałam kiedyś od pediatry - zwłaszcza przydatny na męczący > kaszel w nocy. Trzeba zaparzyc majeranek- zwykłą przyprawę, jak herbatę - 2 > łyżeczki na szklankę, potem odcedzić, dla dziecka mozna posłodzić miodem (ale > dopiero jak trochę ostygnie) i wypić.Ponadto ja smarowałam swojemu synkowi, > który tez w tym wieku był chorowity, klatkę piersiową maścią "pulmex > baby".Nie wiem, czy Twój synek nie jest za mały - mój długi czas > przyjmuje tran w kapsułkach i od tego czasu (tfu tfu) nie choruje, co najwyżej > lekkie przeziębienie, leczone domowymi sposobami.Po którejś z kolei serii > chorób, zakończonej wycięciem wyrostka robaczkowego i zapaleniem śluzówki > przew.pokarmowego, lekarka zaleciła też przyjmowanie szczepionki na odporność, > nie pamiętam nazwy, ale brał to przez miesiąc, potem miesiąc przerwy i znów > miesiąc - koszt ok 70 zł, pediatra będzie wiedział.Mam nadzieję, że pomogłam, > sama przechodziłam przez piekło, gdy mój Mały zaczął przedszkole.Gorąco > pozdrawiamDużo zdrówka!!!!!
Trzylatkowi można dać taką herbatkę?Mój kaszle już ponad miesiąc antybiotyk brał,nebulizacje i syropy wykrztuśne.I kaszle dalej.Może spróbuję tą herbatkę.te ziemniaki stosuje moja koleżanka tylkodaje jeszcze 1 łyżeczkę sody.Robi parówkę pod kocem zeby dziecko wdychało a potem właśnie okłady na piersi.
Mój stary sposób, do którego nareszcie przekonała się Najmłodsza: 2 liście aloesu> miąższ , ten galaretowaty + łyżka miodu, wymieszać dokładnie i po malutkiej łyżeczce podawać dziecku, najpierw od razu po zrobieniu, następne po godzinie lub tuż po ataku kaszlu. Nie popijać niczym!! Miód oprócz swoich właściwości łagodzi gorycz aleesu. Po pierwszej (!!) łyżeczce już jest ulga. Syropy z cebuli i cukru przy tej miksturze sa duzo mniej skuteczne. Ja aloes stosuję już od ...lat szczenięcych. Pozdrawiam
Żeby aloes nie miał goryczy trzeba po odcięciu liści pozostawić je w słoiczku, czy innym naczyniu minimum na parę godzin ( najlepiej na noc) odciętą częścią w dół , aby spłyną sok (taki żółtawy), który ma właściwości drażniące i rozwalniające, a czasem uczulające. A mikstura jest na prawdę godna rozpropagowania. Można też kupić gotowy miąższ w aptece i zrobić z niego taką właśnie miksturę. Rzeczywiście jest świetna!!
Moja Babcia zawsze mówiła ,że aloes musi być przynajmniej dwuletni .Miąższ liści miażdżyła i zalewała spirytusem (byle tylko zakryło aloesa). Taką miksturę stosowała zewnętrznie na wiele dolegliwości
Ja stosuję (odłamujac kawalek liścia) nawet na lekkie skaleczenia zamiast opatrunków,smaruje ranke sokiem. W zeszłym roku była plaga meszek u nas, smarowaliśmy miejsca ukąszeń i pomagało nawet. Czasem stosuję sam sok po skaleczeniu przy goleniu (zamiast ałunu) Mikstura spirytusowa wydaje się być nieco za mocna ...chyba. Sposób wart zapewne wypróbowania(!). Zobaczę jak to będzie ze spirytusem salicylowym aptecznym(!) ale z samym miąższem.
Dzięki za odpowiedz, przy takiej zmiennej pogodzie to łatwo o przeziebienie a 6-letnie dziecko nie zawsze chce zrozumiec ze to dla jego dobra.Wypróbuje przepis aloes z miodem.
No, moja Naczelna pierwsze inhalacje z Młodszymi robiła wspólnie, nie pamiętam, może ja też ... Spróbuj jako zabawę to zrobić, uda się napewno. W aptekach sa gotowe krople do inhalacji.
Czytam i czytam wszystkie dobre rady,,,nikt nie zastanowil sie , ze kaszel nie jest choroba, kaszel jest symptonem. Organizm broni sie przed wirusami / bakteriami wlasnie kaszlem. Niestety dziecko w tym wieku i w srodowisku innych maluchow ciagle zasmarkanych musi przejsc tez wiele infekcji, zanim organizm sie odporni. Masz racje , ze nie chcesz dac dziecku kolejnej kuracji antybiotycznej! Ciekawa jestem, czy sprawdzilas: jakie lokale sa w przedszkolu z mysla o ewentualnych "grzybach" jak jest wilgoc gdziekolwiek. Suchy kaszel moze rowniez byc objawa zaczynajacej sie astmy, to powinien lekarz wykluczyc, zanim da antybiotyk.
Piszczałko, nie martw się od razu tą astmą, chyba, że dziecię będzie Ci kaszleć 2 miesiące non stop:) Po pierwsze często po kuracji antybiotykowej kaszel jeszcze zostaje. Po drugie, jak mawiała bardzo szanowana w moim mieście pediatra, dziecko w przedszkolu chorować może 12 razy w roku i to jest normalne. Po trzecie zaczął się sezon grzewczy w przedszkolu też i jeśli w pomieszczeniu nie ma odpowiedniego nawilżenia przesusza się śluzówka w gardle i rodzi się kaszel. To jest normalne!!!!! Wiadomo, że jak każda kochająca mama pójdziesz z Maluszkiem i tak do lekarza, ale w żadnym wypadku się nie przejmuj!!!! Lepiej niech odchoruje swoje teraz, potem będzie spokój. Mój synek do przedszkola chodził 2 tygodnie na 2 tygodnie a w szkole nie opuszcza zajęć!!!! Nie przejmuj się, wszystko będzie dobrze. Uściski dla Maluszka i pamiętaj : dziecko często przytulane, jest odporniejsze!!!
Ciesze sie ze napisalas te slowa bo ja jestem hipochondryczka i co kto napisze, powie to juz powstaja u mnie paranoje. Co do dziecka wmawiam sobie ze u niego jest wszystko ok. A jezeli chodzi o mnie to zaraz lece do lekarza i sprawdzam, badam, robie badania HAHA ale dzieki temu rzucilam palenie bo wmówilam sobie raka krtani (kazdy sposob na rzucenie jest dobry :) Jeszcze chcialam sie zapytac czy "herbatke z majeranku" podawac raz dziennie czy kilka razy, i w jakich ilosciach :)
Tą herbatkę dawaj na noc po 17ej, jak już nie można dawać wykrztuśnych:) Gorąco pozdrawiam Też jestem hipochondryczka, moje karty u lekarza wyglądają jak encyklopedie:)
Dziekuje Wam za szbkie rady. Wczoraj wydzwanialam po znajomych i jutro bede miec 3 letni aloes. Sok z cebuli podaje synkowi od tygodnia ale kaszel raczej sie nasilil. Pulmex baby smarowalam, ale w sobote powiedzial ze to piecze, plakal i kazal zmyc (nie wiem czy to kaprys czy rzeczywiscie). Wczoraj bylismy u lekarza i czysty jest osluchowo, na razie mamy "bioaron c" i syropy na alergie i przeciw kaszlowy, po tej terapii bioaronem lekarz powiedzial ze bedziemy dawac tran. Dzisiaj mam dzien wolny wiec zaraz robimy sok z buraka. Nie wiem czy nie przesadze jak zrobie mu jeszcze do wypicia tego majeranku. Inhalacje tez mi Mama robila tylko nie wyobrazam sobie mojego malego ruchliwego synka jak robimy inhalacje, sprobuje, najwyzej ja powdycham :)
Może zamiast inhalacji spróbuj wnieść dużą miskę z wywarem ziół do pokoju, w którym mały przebywa, zamknac drzwi i niech powdycha. Faktem jest że to nie to samo ale w wydłużonym czasie skutek będzie podobny. No i malec zobaczy, że przebywanie w pokoju zamkniętym przez godzinę jest mniej przyjemne niż 15 minut głowy pod ręcznikiem. A jesli jescz ezobaczy, odczuje skutek, ...przekiona się że to lepsze niż tabletki, i inne cholerstwa do łykania. Ciekawe jaka jest przyczyna wydłużonego kaszlu. Może to faktycznie alergia?. Zbyt długie podawanie syropu z cebuli (jak piszesz tydzień czasu) jest bezcelowe. Czy przypadkiem nie ogrzewasz (!) juz mieszkania, moze za suche powietrze w mieszkaniu?
Nie to nie sprawa ogrzewania, grzejniki tylko na przedpokoju i w lazience grzeja, reszta pozakrecana. Niestety zamknac w pokoju sie nie mozemy bo nie mamy drzwi :) smieszne to moze ale jeszcze sie nie dorobilismy. Jedyne zamykane pomieszczenie to łazienka. Sprubuje sie z nim tam zamknac i w tym czasie jakas zabawe wymysle HAHA np czyszczenie wszystkich zabawek do kapieli :)
No i tyle wystarczy ze grzejesz mieszkanie i przy braku nawilzania jest suche powietrze. Wystarczy (tak jest u mnie) na kazdym grzejniku wisi pojemnik ceramiczny (w sklepach można nabyć) z wodą, czasem dodawane jest kilka kropli olejku eupaliptusowegolub innych leczniczo-zapachowych.
Czy ktoś z Was używa może elektryczny nawilżacz powietrza? Jeśli tak, proszę o opinie, czy warto kupić. Bo ja do tej pory w pokoju Małego rozwieszam na kaloryferze ręczniki:) A swoją drogą - jutro też czeka mnie wizyta u lekarza, coraz bardziej kaszle - a frekwencja w klasie zastanawiająca - oby nie jakiś wirus:( Pozdrawiam
Tez sie zastanawialam nad kupnem nawilzacza. Teraz na dworze jest cieplo wiec nie grzejemy jeszcze, bo nie ma potrzeby ale jak bedzie zimniej to chcialabym kupic. Wyczytalam gdzies w gazecie (juz nawet nie wiem jakiej) ze mozna wsypywac sol marska do nawilzacza zamiast inhalacji. Wczoraj robilam malemu inhalacje w lazience, wytrzymal 20 minut :D
Ja napisalam o wykluczeniu astmy, bo przezylam taka sytuacje z dwojka moich dzieci jak byly male. Tylko przez moj upor i nie wierzac w zadymane diagnozy, albo ich brak sa moje dzieci dzisiaj kompletnie zdrowe. Wiele lat musialy wdychac lekarstwo w sprayu , nigdy jednak nie zgodzilam sie na wdychanie kortyzonu. Moje dzieci mialy dziecieca astme i wyrosly z niej, chwala Bogu. Ciekawa jestem jakie syropy u was sa na alergie ( jaka alergie ) i dlaczego Twoj maly dostal takowe ? Zrobiono mu badania? Sok z buraka jest bardzo dobry przy anginach,zapalnych stanach gardla, grypach, pomaga zlagodzic bol gardla, a Twoj synek ma suchy kaszel? Sok z cebuli, woda z miodem pomagaja i lagodza przy nie mozliwosci wykaszlania flegmy. Herbatki z rumianku , majeranku maja lagodzace i lekko przeciwzapalne dzialanie. Szalwia pomaga na bole zebow. Nie wiem, jak wyprobujesz wszystkie pomysly tutaj podane i maly nie bedzie lepiej sie czul, powinnas wedlug mnie zrobic testy na alergie i wydajnosc pluc. Z serdeczna troska i bez obrazania innych pozdrawiam tineczka
Piszczałko, luzik, obstaję przy swoim, ufaj lekarzowi, dokładnie o wszystko pytaj, ale nie podchodź do tego, ze czegos nie zrobi itd, bo takim mysleniem można tylko zrobić sobie krzywdę, Tineczka chyba zapomniała, jak to jest byc młodą, wystraszoną mamą - nikogo nie obrażając. Grunt to spokój!! Zapewniam Cię, jeśli będziesz o wszystkich objawach mówić lekarzowi - zdiagnozuje je poprawnie i wyśle Was na wszystkie możliwe badania. Myśl optymistycznie. Odpowiem jeszcze Tineczce, która zapomniała juz chyba o wszystkim co się dzieje w naszym kochanym kraju - syrop przeciwalergiczny dają czasem dzieciom, które maja silny kaszel, z uwagi na ich właściwości. Mój syn przy zapaleniu migdałka, przed samą operacją - równiez dostawał. Piszczałko, idź Ty lepiej do lekarza, bo jak sie tu naczytasz, to jeszcze sama się pochorujesz. Najlepiej spytaj sie o wszystkie możliwe sposoby:) I napisz, co powiedział. Trzymaj się cieplutko
Wreszcie madra porada, idz do lekarza,,,,nie probuj tych domowych mikstur, bo kazdy ma inny pomysl,,,,Dziekuje za wyjasnienie o tym super antyalergicznym syropie dawanym dzieciom majacym silny kaszel,,,w moim kochanym kraju nie mialam dzieci, bo bylam za mloda. W nastepnym moim kraju ,rowniez kochanym, nie daje sie dzieciom zadnych antyalergicznych lekow bez stwierdzonej alergi, ani antybiotykow bez stwierdzonej laborytaryjnie infekcji. Najwieksza ilosc spozywanych antybiotykow na glowe mieszkanca istnieje w krajach baltyckich ( miedzy innymi w Polsce) , ciekawe.
Tu przynajmniej lekarze pediatrzy znają się na rzeczy - przynajmniej coraz bardziej:) A antyhistaminy sama dostawałam często, gdyż choruję na zatoki. Poza tym nie znam sie na tych wszystkich lekarstwach. Nie jestem lekarzem i nie chce robić sobie sieczki z mózgu, a z siebie osoby zarozumiałej. Jeżeli chodzi o tę ilość antybiotyków to myślę, że głównie chodzi o osoby dorosłe, które z obawy przed utrata pracy (chociaż myslę, że niepotrzbnie - bo odsiew już zrobiony), proszą lekarza o coś mocnego zamiast poleżeć 3 dni w domu i bardziej naturalnie zwalczyć infekcję. Pediatrzy w "mojej" gdyńskiej przychodni bardzo rzadko przepisują antybiotyki i często zalecają metody naturalne i ziołowe syropki i herbatki, ale na oskrzela, anginę to już chyba nie ma wyjścia. A jak zaczyna się edukacja, to i zaczynaja sie choroby i zwolnienia ( opieka) i fochy w pracy i ogólne błędne koło, ale trzeba to przetrwać. Słyszałam kiedyś taką opinię w tv, że jesteśmy narodem tak silnym, nauczonym przetrwania, ze np. typowy amerykanin na naszym miejscu nie poradziłby sobie psychicznie bez specjalisty:) To pocieszające. Zdrówka wszystkim naszym dzieciom i (egoistycznie), aby memu synkowi przeszedł do soboty kaszel - idzie na urodzinki do kolegi i juz sie nie może doczekać:)
Do lekarza chodze 2 razy w tygodniu, zeby zbadac. A co do pytan, to nasz lekarz jest chyba mna załamany, poniewaz wszystkie pytania zapisuje w domu na karteczce zeby nie zapomniec jakiegos zapytac. Tineczko domowe sposoby chce wyprobowac, nawet te konsultuje z lekarzem, nie stosuje ich samych tylko oprocz tego dostaje lekarsta te ktore lekarz przepisal. A "herbatka z majeranku" smakowala mu, ciekawe czy dzisiaj tez tak chetnie wypije. Drakas Twojemu synkowi tez zycze duzo zdrowka i milej imprezki :)
Z moim Arusiem poszłam dziś do lekarza, bo kaszel się mocno nasilił, też suchy, bardzo dokuczliwy, nie pomagała "domowa apteka". Lekarka na szczęscie wykluczyła chorobę i zapisała 2 nowe syropki - herbapect junior i sinecod, a na gorączkę herbatkę z malin i lipy. Ponieważ mój synek i mój mąż są ze sobą bardzo zżyci - mąż solidarnie również zachorował - na migdałki. W dodatku jestem załamana, gdyz byłam również z Arkiem u okulisty i okazało się, że w przyszłości będzie musiał nosić okulary, gdyż, mimo, iż teraz ma super wzrok, to oczka idą mu na minusy. Jestem totalnie załamana, wprawdzie lekarka pozcieszała, że są kontakty, operacje, ale przecież to nie będzie dla niego miłe:( Strasznie się boję, pamiętam, jak sama byłam mała i ktoś nosił okulary - zawsze zdarzył się ktoś, kto mu dokuczał.... Cała jestem dziś rozbita.
O okulary to Ty się już nie martw;) Pracuję w szkole i w mojej klasie /pierwszaki/ na 20 osób dwie nie noszą okularów..... Dawni okularnicy to już przeszłość. Zaręczam Ci,że ich noszenie jest tak powszechne,że po prostu normalne.
Kiedyś było na odwrót, Boże, z czego to się bierze? U mnie w rodzinie sami dalekowidze, ja również w tę stronę się skłaniam, wszyscy dużo czytamy ( chociaż to niemodne), skąd to biedne dziecko ma minusy????!!!! W dodatku ta okulistka mówiła, że ta wada z wiekiem się pogłębia. Nigdy o to się nie martwiłam, poszłam do okulisty, bo po oglądaniu tv , nawet krótkim, synek miał zaczerwienione oczy i to wszystko, a tu takie ...eh. Ale to duża pociecha, przynajmniej z wyśmiewaniem nie będzie się borykał, dzięki
Chodzilam do roznych okulistow i szczerze to mieli podzielne zdanie co do noszenia minusow. Jedni mowili zeby nosic w razie potrzeby, drudzy mowili zeby nosic caly czas. Ja nie lubie nosic okularow i mi strasznie przeszkadzaja wiec nie nosze caly czas, zakladam je gdy prowadze samochod, ogladam telewizor, czyli wtedy gdy patrze daleko. Do czytania nie zakladam bo z bliska bardzo dobrze widze.
ufffffff!!!!!! Dziękuję, dziękuję!!!! Mój Mały i tak miał dość dużo wrażeń jak na swoje 8,5 lat - zarówno zdrowotnych jak i rodzinnych, więc ( GOOOOOLLLLLLLL!!!!!!) chcę mu oszczędzić niepotrzebnych trosk:) A oto On: mój mały kibic:
Nie martw sie tymi minusami. Minusy moga sie poglebiac - szczegolnie w okresie wzrostu ma to do czynienia rowniez z naturalnym wzrostem galki ocznej ktora u krotkowidzow jest zbyt duza ale...jesli Twoj synek do teraz okularow niepotrzebowal wada nie moze byc duza wiec zapewne nawet jesli bedzie postepowac to nie w zastraszajacym tempie. Ewentualna korektura laserem tez jest coraz bezpiecznejsza jesli siatkowka jest ok i nie ma innych przeciwskazan. Radzilabym okulary nosic gdyz krotkowzrocznosc lubi sie poglebiac niekorygowana. Nie kazda sie jednak poglebia badz tylko minimalnie.
ups ostatnie zdanie mi net pozarl:- krokowzroczna znacznie i u mnie wada sie poglegiala ale juz moj syn majacy wade niewielka dostal okulary w wieku 5-ciu lat nosil 6 lat. Wada sie korygowala. Teraz ma 17 i nie potrzebje okularow.
Ja jutro ide do lekarza zbadac, kaszel sie u nas nie poprawia, doszedl katar jeszcze :( U mnie w domu tez juz meza bierze, zawsze tez jest ze jak syn chory to tata tez. Drakas nie zalamuj sie, jeszcze synus nie nosi okularow, moze nie bedzie musial. Z moim synem tez bylam u okulisty lecz niestety nie dal zrobic sobie badan, troche mu oczko zezuje i lekarka powiedziala ze chyba bedzie nosil okulary, tylko najpierw trzeba mu badania zrobic.
Przestań się załamywać dziewczyno. Głowa do góry. Zawsze szklanka jest do połowy pełna. "Minusy" jako wada czasami cofają się same z siebie. Mi się wada cofnęła. Nosiłam okulary (minusy) kilka lat i okazało się, że w pewnym momencie nie były mi już potrzebne. Ale tak jak dziewczyny mówią, też nie nosiłąm ich stale, tylko jak miałam kłopoty z dalą. Będzie dobrze. Poza tym, nie martw się co będzie w przyszłości. Zostaw to na potem, jak już będzie taka potrzeba. Niezły z niego tygrysek i pewnie on nie zamartwia się tak jak ty. Idź z synem na spacer do lasu i pooglądajcie fantastyczne kolory liści. Albo na mecz, pokibicować i pośpiewać. Pozdrowienia i trzymajcie się cieplutko.
No niestety moj syn dostal kolejny antybiotyk :(( kaszel sie pogarszal, doszedl katar. Zreszta lekarz powiedzial ze to juz 4 tydzien i za dlugo to wszystko trwa. Od poniedzialku mam znowu opieke. Meza caly czas faszeruje domowymi sposobami i jakos sie trzyma.
Trzymajcie się dziewczyny. Dołączam do drużyny, mam to samo z moim maleństwem. Mój synek ma dopiero 15 miesięcy, ale przez żłobek (niestety) ciągle łapie infekcje i przeziębienia. Ale .... Czekam z niecierpliwością na zimę i taki lekki mrozik, takie -3 do -5. Wytłucze bakcyle, spadnie trochę śniegu i będzie pięknie. Kupiliśmy już sanki, będzie jego pierwszy sezon zjeżdżania z górki (jako początkujący kamikadze na razie zacznie na malutkiej). Ach, przetrwać tylko ten deszczowo-pochmurny okres, który zawsze mnie dołuje (koniec paździenika i listopad) i będzie dobrze!!!!! Pozdrowienia i nie dajcie sie zarazkom i bakcylom :))
No mam nadzieje bedzie lepiej bo nie moge co tydzien chodzic na 2 tygodniowe L4. Mam nadzieje ze dzisiaj przespie ja i moj syn noc spokojnie, bo juz coraz mniej sily mam :(( dobrze ze jest weekend juz! Drakas jak Twoj Kibic? :)
Dostał antybiotyk:( Z imienin nici, ale korzysta z przywilejów chorego i ma zachcianki - dzisiaj zeszłam pół Gdyni w poszukiwaniu gazetki Bionicle , nawet nie wiedziałam, że taka istnieje - większość kioskarzy też nie:) Poza tym mam już zamówienia na obiadki itp, więc przynajmniej będę mieć usprawiedliwienie na czas spedzony w kuchni!!!!:) Tylko zła jestem, bo tak długo juz nie brał antybiotyków, a potem organizm traci odporność i co chwilę coś łapie, tym bardziej, że większość rodziców posyła do szkoły chore dzieci - obłęd!!! Siły też mnie odpuszczają i albo mnie też coś łapie albo spełniło sie moje marzenie. Zgadnij jakie: jest mi niedobrze, mam stan podgorączkowy... :) Będzie dobrze!!!!!! Powiem Ci w wielkiej tajemnicy, że jak Mały był mały to nawet lubiłam egoistycznie (tfu - wstrętna baba) jak był przeziębiony i leżał w łóżeczku. I był taki malutki i się przytulał i w ogóle. Potem jedna pani doktor powiedziała,że nie ja jedna tak mam...Ale i tak nie wiem, czy to normalne
Drakas moj Synuś jak jest chory to nawet wtedy w miejscu nie usiedzi, chyba ze wlacze mu bajki to tak, siedzi i oglada. Ile razy chcialam sie z nim polozyc, wysmarowac i wypocic, nie ma szans, jedynie jak spi to jest szansa na wypocenie. A przytulic, owszem bardzo sie lubi na chwileczke :)
Niestety, to nieuchronne:) Trzymaj się, jakoś przegonimy te bakterie!!!Jesień to jeszcze nic, przynajmniej prawdziwa jesien (bo w tym roku, to takie niewiadomoco), wczesną wiosną co roku mam w domu szpital, też dwójkami:) Powodzenia:) Jak na imię ma Mały?
1. Ugotowane i potłuczone na piure ziemniaki jeszcze gorące wkladam do woreczka foliowego, zawijam w lnianą ścierczkę i okładam szyję.
2. W kamionkowym lub glinianym naczyniu układam obranę i przekrojoną na ćwiartki cebulę, z ciasta drożdżowego robię kapelusz zamykający brzeg naczynka i wstawiam do piekarnika nagrzanego do 150 stopni C. I zapiekam. po wyjęciu zdejmuję czapke czy kapelusz z naczynia i łyżeczką podaję wytworzony sok z cebuli.
3. Buraka ćwikłowego, dorodnego, po dokładnym umyciu...wydrążam w środku, w otwór wsypuję cukier i zapiekam... wytworzony sok mozna pić i pić..wzmacnia organizm, poprawia odporność, i pomaga przy przeziębieniach.
4. ja zawsze w maju zrywam młode pędy sosny, zasypuję cukrem i stawiam w nasłonecznionym miejscu. Po 3 tygodnioach zlewam wytworzony syrop i od jesieni do wiosny mam świetny naturalny syrop Pini - na kaszel.
5. Dobry jest także miód zrobiony z zebranych kwiatów mniszka (także w maju)
Mam jeszcze pytanie jezeli chodzi o te ziemniaki :) czy moge polozyc mu na plecy zamiast na szyje? Czy pomoga na kaszel czy dzialaja tylko na gardlo?
I jeszcze jedno mi sie pytanie nasunelo, czy jak poloze mu te ziemniaki na plecy to potem musi lezec czy nie? Tzn nie wiem czy robic przed snem czy popoludniu, ale na dwor juz bysmy nie wychodzili wtedy.
Mam sposób, który dostałam kiedyś od pediatry - zwłaszcza przydatny na męczący kaszel w nocy. Trzeba zaparzyc majeranek- zwykłą przyprawę, jak herbatę - 2 łyżeczki na szklankę, potem odcedzić, dla dziecka mozna posłodzić miodem (ale dopiero jak trochę ostygnie) i wypić.
Ponadto ja smarowałam swojemu synkowi, który tez w tym wieku był chorowity, klatkę piersiową maścią "pulmex baby".
Nie wiem, czy Twój synek nie jest za mały - mój długi czas przyjmuje tran w kapsułkach i od tego czasu (tfu tfu) nie choruje, co najwyżej lekkie przeziębienie, leczone domowymi sposobami.
Po którejś z kolei serii chorób, zakończonej wycięciem wyrostka robaczkowego i zapaleniem śluzówki przew.pokarmowego, lekarka zaleciła też przyjmowanie szczepionki na odporność, nie pamiętam nazwy, ale brał to przez miesiąc, potem miesiąc przerwy i znów miesiąc - koszt ok 70 zł, pediatra będzie wiedział.
Mam nadzieję, że pomogłam, sama przechodziłam przez piekło, gdy mój Mały zaczął przedszkole.
Gorąco pozdrawiam
Dużo zdrówka!!!!!
Ta szczepionka to chyba Broncho-Vaxom, podawałam ją mojej córce 3 lata temu i sprawdziła się doskonale.
No moj syn mial to podawane od lipca 3 serie, nie wiem czy to taki okres chorob czy na niego nie zadzialala
Użytkownik drakas napisał w wiadomości:
> Mam sposób, który dostałam kiedyś od pediatry - zwłaszcza przydatny na męczący
> kaszel w nocy. Trzeba zaparzyc majeranek- zwykłą przyprawę, jak herbatę - 2
> łyżeczki na szklankę, potem odcedzić, dla dziecka mozna posłodzić miodem (ale
> dopiero jak trochę ostygnie) i wypić.Ponadto ja smarowałam swojemu synkowi,
> który tez w tym wieku był chorowity, klatkę piersiową maścią "pulmex
> baby".Nie wiem, czy Twój synek nie jest za mały - mój długi czas
> przyjmuje tran w kapsułkach i od tego czasu (tfu tfu) nie choruje, co najwyżej
> lekkie przeziębienie, leczone domowymi sposobami.Po którejś z kolei serii
> chorób, zakończonej wycięciem wyrostka robaczkowego i zapaleniem śluzówki
> przew.pokarmowego, lekarka zaleciła też przyjmowanie szczepionki na odporność,
> nie pamiętam nazwy, ale brał to przez miesiąc, potem miesiąc przerwy i znów
> miesiąc - koszt ok 70 zł, pediatra będzie wiedział.Mam nadzieję, że pomogłam,
> sama przechodziłam przez piekło, gdy mój Mały zaczął przedszkole.Gorąco
> pozdrawiamDużo zdrówka!!!!!
Trzylatkowi można dać taką herbatkę?Mój kaszle już ponad miesiąc antybiotyk brał,nebulizacje i syropy wykrztuśne.I kaszle dalej.Może spróbuję tą herbatkę.te ziemniaki stosuje moja koleżanka tylkodaje jeszcze 1 łyżeczkę sody.Robi parówkę pod kocem zeby dziecko wdychało a potem właśnie okłady na piersi.
Mój stary sposób, do którego nareszcie przekonała się Najmłodsza:
2 liście aloesu> miąższ , ten galaretowaty + łyżka miodu, wymieszać dokładnie i po malutkiej łyżeczce podawać dziecku, najpierw od razu po zrobieniu, następne po godzinie lub tuż po ataku kaszlu. Nie popijać niczym!!
Miód oprócz swoich właściwości łagodzi gorycz aleesu. Po pierwszej (!!) łyżeczce już jest ulga.
Syropy z cebuli i cukru przy tej miksturze sa duzo mniej skuteczne. Ja aloes stosuję już od ...lat szczenięcych.
Pozdrawiam
Żeby aloes nie miał goryczy trzeba po odcięciu liści pozostawić je w słoiczku, czy innym naczyniu minimum na parę godzin ( najlepiej na noc) odciętą częścią w dół , aby spłyną sok (taki żółtawy), który ma właściwości drażniące i rozwalniające, a czasem uczulające. A mikstura jest na prawdę godna rozpropagowania. Można też kupić gotowy miąższ w aptece i zrobić z niego taką właśnie miksturę. Rzeczywiście jest świetna!!
Ilu letni powinien być aloes, bo dotej pory uztwałam propolisu a on nie bardzo smakuje wnuczce.
Moja Babcia zawsze mówiła ,że aloes musi być przynajmniej dwuletni .Miąższ liści miażdżyła i zalewała spirytusem (byle tylko zakryło aloesa). Taką miksturę stosowała zewnętrznie na wiele dolegliwości
Dzięki, wiedziałam że nie może być młodziutki.
Ja stosuję (odłamujac kawalek liścia) nawet na lekkie skaleczenia zamiast opatrunków,smaruje ranke sokiem. W zeszłym roku była plaga meszek u nas, smarowaliśmy miejsca ukąszeń i pomagało nawet. Czasem stosuję sam sok po skaleczeniu przy goleniu (zamiast ałunu)
Mikstura spirytusowa wydaje się być nieco za mocna ...chyba. Sposób wart zapewne wypróbowania(!). Zobaczę jak to będzie ze spirytusem salicylowym aptecznym(!) ale z samym miąższem.
Zalecany jest 2-3 letni jako najbardziej wartosciowy
Dzięki za odpowiedz, przy takiej zmiennej pogodzie to łatwo o przeziebienie a 6-letnie dziecko nie zawsze chce zrozumiec ze to dla jego dobra.Wypróbuje przepis aloes z miodem.
Pamiętam, że na takie kaszle najlepsze były inhalacje (nad michą, pod ręcznikiem) z rumianku i picie dużej ilości płynów.
Tak to bylo dobre, tylko każ 6-letniemu dziecku wysiedziećpod przykryciem nad michą
No, moja Naczelna pierwsze inhalacje z Młodszymi robiła wspólnie, nie pamiętam, może ja też ...
Spróbuj jako zabawę to zrobić, uda się napewno.
W aptekach sa gotowe krople do inhalacji.
Czytam i czytam wszystkie dobre rady,,,nikt nie zastanowil sie , ze kaszel nie jest choroba, kaszel jest symptonem. Organizm broni sie przed wirusami / bakteriami wlasnie kaszlem. Niestety dziecko w tym wieku i w srodowisku innych maluchow ciagle zasmarkanych musi przejsc tez wiele infekcji, zanim organizm sie odporni.
Masz racje , ze nie chcesz dac dziecku kolejnej kuracji antybiotycznej!
Ciekawa jestem, czy sprawdzilas: jakie lokale sa w przedszkolu z mysla o ewentualnych "grzybach" jak jest wilgoc gdziekolwiek.
Suchy kaszel moze rowniez byc objawa zaczynajacej sie astmy, to powinien lekarz wykluczyc, zanim da antybiotyk.
Zycze malutkiemu szybkiego wyzdrowienia!!!
Pozdrawiam tineczka
Tineczko, przepraszam za pytanie, ale nie sprawdzilam tego: masz dzieci?
Moglabys byc moja corka:) moj syn urodzony dokladnie w tym samym roku co ty:) No i jeszcze mam corke 3 lat starsza.
Piszczałko, nie martw się od razu tą astmą, chyba, że dziecię będzie Ci kaszleć 2 miesiące non stop:)
Po pierwsze często po kuracji antybiotykowej kaszel jeszcze zostaje.
Po drugie, jak mawiała bardzo szanowana w moim mieście pediatra, dziecko w przedszkolu chorować może 12 razy w roku i to jest normalne.
Po trzecie zaczął się sezon grzewczy w przedszkolu też i jeśli w pomieszczeniu nie ma odpowiedniego nawilżenia przesusza się śluzówka w gardle i rodzi się kaszel.
To jest normalne!!!!!
Wiadomo, że jak każda kochająca mama pójdziesz z Maluszkiem i tak do lekarza, ale w żadnym wypadku się nie przejmuj!!!!
Lepiej niech odchoruje swoje teraz, potem będzie spokój.
Mój synek do przedszkola chodził 2 tygodnie na 2 tygodnie a w szkole nie opuszcza zajęć!!!!
Nie przejmuj się, wszystko będzie dobrze.
Uściski dla Maluszka i pamiętaj : dziecko często przytulane, jest odporniejsze!!!
swiete slowa....niektorzy jednak wola widziec zebry nawet tam gdzie istnieja tylko konie
Jeszcze chcialam sie zapytac czy "herbatke z majeranku" podawac raz dziennie czy kilka razy, i w jakich ilosciach :)
Tą herbatkę dawaj na noc po 17ej, jak już nie można dawać wykrztuśnych:)
Gorąco pozdrawiam
Też jestem hipochondryczka, moje karty u lekarza wyglądają jak encyklopedie:)
Dziekuje Wam za szbkie rady. Wczoraj wydzwanialam po znajomych i jutro bede miec 3 letni aloes. Sok z cebuli podaje synkowi od tygodnia ale kaszel raczej sie nasilil. Pulmex baby smarowalam, ale w sobote powiedzial ze to piecze, plakal i kazal zmyc (nie wiem czy to kaprys czy rzeczywiscie). Wczoraj bylismy u lekarza i czysty jest osluchowo, na razie mamy "bioaron c" i syropy na alergie i przeciw kaszlowy, po tej terapii bioaronem lekarz powiedzial ze bedziemy dawac tran. Dzisiaj mam dzien wolny wiec zaraz robimy sok z buraka. Nie wiem czy nie przesadze jak zrobie mu jeszcze do wypicia tego majeranku. Inhalacje tez mi Mama robila tylko nie wyobrazam sobie mojego malego ruchliwego synka jak robimy inhalacje, sprobuje, najwyzej ja powdycham :)
Ciekawe jaka jest przyczyna wydłużonego kaszlu. Może to faktycznie alergia?. Zbyt długie podawanie syropu z cebuli (jak piszesz tydzień czasu) jest bezcelowe.
Czy przypadkiem nie ogrzewasz (!) juz mieszkania, moze za suche powietrze w mieszkaniu?
No i tyle wystarczy ze grzejesz mieszkanie i przy braku nawilzania jest suche powietrze. Wystarczy (tak jest u mnie) na kazdym grzejniku wisi pojemnik ceramiczny (w sklepach można nabyć) z wodą, czasem dodawane jest kilka kropli olejku eupaliptusowegolub innych leczniczo-zapachowych.
no własnie, Janek ma rację.
suche mieszkanie.
Czy ktoś z Was używa może elektryczny nawilżacz powietrza? Jeśli tak, proszę o opinie, czy warto kupić.
Bo ja do tej pory w pokoju Małego rozwieszam na kaloryferze ręczniki:)
A swoją drogą - jutro też czeka mnie wizyta u lekarza, coraz bardziej kaszle - a frekwencja w klasie zastanawiająca - oby nie jakiś wirus:(
Pozdrawiam
Tez sie zastanawialam nad kupnem nawilzacza. Teraz na dworze jest cieplo wiec nie grzejemy jeszcze, bo nie ma potrzeby ale jak bedzie zimniej to chcialabym kupic. Wyczytalam gdzies w gazecie (juz nawet nie wiem jakiej) ze mozna wsypywac sol marska do nawilzacza zamiast inhalacji.
Wczoraj robilam malemu inhalacje w lazience, wytrzymal 20 minut :D
Ja napisalam o wykluczeniu astmy, bo przezylam taka sytuacje z dwojka moich dzieci jak byly male. Tylko przez moj upor i nie wierzac w zadymane diagnozy, albo ich brak sa moje dzieci dzisiaj kompletnie zdrowe. Wiele lat musialy wdychac lekarstwo w sprayu , nigdy jednak nie zgodzilam sie na wdychanie kortyzonu. Moje dzieci mialy dziecieca astme i wyrosly z niej, chwala Bogu.
Ciekawa jestem jakie syropy u was sa na alergie ( jaka alergie ) i dlaczego Twoj maly dostal takowe ? Zrobiono mu badania?
Sok z buraka jest bardzo dobry przy anginach,zapalnych stanach gardla, grypach, pomaga zlagodzic bol gardla, a Twoj synek ma suchy kaszel?
Sok z cebuli, woda z miodem pomagaja i lagodza przy nie mozliwosci wykaszlania flegmy.
Herbatki z rumianku , majeranku maja lagodzace i lekko przeciwzapalne dzialanie. Szalwia pomaga na bole zebow.
Nie wiem, jak wyprobujesz wszystkie pomysly tutaj podane i maly nie bedzie lepiej sie czul, powinnas wedlug mnie zrobic testy na alergie i wydajnosc pluc.
Z serdeczna troska i bez obrazania innych pozdrawiam tineczka
Piszczałko, luzik, obstaję przy swoim, ufaj lekarzowi, dokładnie o wszystko pytaj, ale nie podchodź do tego, ze czegos nie zrobi itd, bo takim mysleniem można tylko zrobić sobie krzywdę, Tineczka chyba zapomniała, jak to jest byc młodą, wystraszoną mamą - nikogo nie obrażając. Grunt to spokój!! Zapewniam Cię, jeśli będziesz o wszystkich objawach mówić lekarzowi - zdiagnozuje je poprawnie i wyśle Was na wszystkie możliwe badania. Myśl optymistycznie.
Odpowiem jeszcze Tineczce, która zapomniała juz chyba o wszystkim co się dzieje w naszym kochanym kraju - syrop przeciwalergiczny dają czasem dzieciom, które maja silny kaszel, z uwagi na ich właściwości. Mój syn przy zapaleniu migdałka, przed samą operacją - równiez dostawał.
Piszczałko, idź Ty lepiej do lekarza, bo jak sie tu naczytasz, to jeszcze sama się pochorujesz. Najlepiej spytaj sie o wszystkie możliwe sposoby:)
I napisz, co powiedział.
Trzymaj się cieplutko
Wreszcie madra porada, idz do lekarza,,,,nie probuj tych domowych mikstur, bo kazdy ma inny pomysl,,,,Dziekuje za wyjasnienie o tym super antyalergicznym syropie dawanym dzieciom majacym silny kaszel,,,w moim kochanym kraju nie mialam dzieci, bo bylam za mloda. W nastepnym moim kraju ,rowniez kochanym, nie daje sie dzieciom zadnych antyalergicznych lekow bez stwierdzonej alergi, ani antybiotykow bez stwierdzonej laborytaryjnie infekcji. Najwieksza ilosc spozywanych antybiotykow na glowe mieszkanca istnieje w krajach baltyckich ( miedzy innymi w Polsce) , ciekawe.
Tu przynajmniej lekarze pediatrzy znają się na rzeczy - przynajmniej coraz bardziej:)
A antyhistaminy sama dostawałam często, gdyż choruję na zatoki. Poza tym nie znam sie na tych wszystkich lekarstwach.
Nie jestem lekarzem i nie chce robić sobie sieczki z mózgu, a z siebie osoby zarozumiałej.
Jeżeli chodzi o tę ilość antybiotyków to myślę, że głównie chodzi o osoby dorosłe, które z obawy przed utrata pracy (chociaż myslę, że niepotrzbnie - bo odsiew już zrobiony), proszą lekarza o coś mocnego zamiast poleżeć 3 dni w domu i bardziej naturalnie zwalczyć infekcję.
Pediatrzy w "mojej" gdyńskiej przychodni bardzo rzadko przepisują antybiotyki i często zalecają metody naturalne i ziołowe syropki i herbatki, ale na oskrzela, anginę to już chyba nie ma wyjścia. A jak zaczyna się edukacja, to i zaczynaja sie choroby i zwolnienia ( opieka) i fochy w pracy i ogólne błędne koło, ale trzeba to przetrwać.
Słyszałam kiedyś taką opinię w tv, że jesteśmy narodem tak silnym, nauczonym przetrwania, ze np. typowy amerykanin na naszym miejscu nie poradziłby sobie psychicznie bez specjalisty:)
To pocieszające.
Zdrówka wszystkim naszym dzieciom i (egoistycznie), aby memu synkowi przeszedł do soboty kaszel - idzie na urodzinki do kolegi i juz sie nie może doczekać:)
Do lekarza chodze 2 razy w tygodniu, zeby zbadac. A co do pytan, to nasz lekarz jest chyba mna załamany, poniewaz wszystkie pytania zapisuje w domu na karteczce zeby nie zapomniec jakiegos zapytac. Tineczko domowe sposoby chce wyprobowac, nawet te konsultuje z lekarzem, nie stosuje ich samych tylko oprocz tego dostaje lekarsta te ktore lekarz przepisal. A "herbatka z majeranku" smakowala mu, ciekawe czy dzisiaj tez tak chetnie wypije.
Drakas Twojemu synkowi tez zycze duzo zdrowka i milej imprezki :)
Z moim Arusiem poszłam dziś do lekarza, bo kaszel się mocno nasilił, też suchy, bardzo dokuczliwy, nie pomagała "domowa apteka".
Lekarka na szczęscie wykluczyła chorobę i zapisała 2 nowe syropki - herbapect junior i sinecod, a na gorączkę herbatkę z malin i lipy.
Ponieważ mój synek i mój mąż są ze sobą bardzo zżyci - mąż solidarnie również zachorował - na migdałki.
W dodatku jestem załamana, gdyz byłam również z Arkiem u okulisty i okazało się, że w przyszłości będzie musiał nosić okulary, gdyż, mimo, iż teraz ma super wzrok, to oczka idą mu na minusy.
Jestem totalnie załamana, wprawdzie lekarka pozcieszała, że są kontakty, operacje, ale przecież to nie będzie dla niego miłe:(
Strasznie się boję, pamiętam, jak sama byłam mała i ktoś nosił okulary - zawsze zdarzył się ktoś, kto mu dokuczał....
Cała jestem dziś rozbita.
O okulary to Ty się już nie martw;) Pracuję w szkole i w mojej klasie /pierwszaki/ na 20 osób dwie nie noszą okularów..... Dawni okularnicy to już przeszłość. Zaręczam Ci,że ich noszenie jest tak powszechne,że po prostu normalne.
Kiedyś było na odwrót, Boże, z czego to się bierze?
U mnie w rodzinie sami dalekowidze, ja również w tę stronę się skłaniam, wszyscy dużo czytamy ( chociaż to niemodne), skąd to biedne dziecko ma minusy????!!!! W dodatku ta okulistka mówiła, że ta wada z wiekiem się pogłębia. Nigdy o to się nie martwiłam, poszłam do okulisty, bo po oglądaniu tv , nawet krótkim, synek miał zaczerwienione oczy i to wszystko, a tu takie ...eh.
Ale to duża pociecha, przynajmniej z wyśmiewaniem nie będzie się borykał, dzięki
Ja sama mam minusy, nosze okulary od liceum. Wada mi sie nie pogorszyla a juz prawie 15 lat mam taka sama.
Ale dbasz jakoś specjalnie o to? Oglądasz tv, czytasz, itp?
Przepraszam za tak głupie pytania, ale nie mam zielonego pojęcia, jak to "działa"
ufffffff!!!!!!
Dziękuję, dziękuję!!!!
Mój Mały i tak miał dość dużo wrażeń jak na swoje 8,5 lat - zarówno zdrowotnych jak i rodzinnych, więc ( GOOOOOLLLLLLLL!!!!!!) chcę mu oszczędzić niepotrzebnych trosk:) A oto On: mój mały kibic:
Drakas Twoj synek ma tak piekne oczy, ze czy w okularach, czy bez to i tak nie bedzie mogl sie odgonic od dziewczyn :)
Nie martw sie tymi minusami. Minusy moga sie poglebiac - szczegolnie w okresie wzrostu ma to do czynienia rowniez z naturalnym wzrostem galki ocznej ktora u krotkowidzow jest zbyt duza ale...jesli Twoj synek do teraz okularow niepotrzebowal wada nie moze byc duza wiec zapewne nawet jesli bedzie postepowac to nie w zastraszajacym tempie. Ewentualna korektura laserem tez jest coraz bezpiecznejsza jesli siatkowka jest ok i nie ma innych przeciwskazan. Radzilabym okulary nosic gdyz krotkowzrocznosc lubi sie poglebiac niekorygowana. Nie kazda sie jednak poglebia badz tylko minimalnie.
Sama jestem bardzo krotkowz
ups ostatnie zdanie mi net pozarl:- krokowzroczna znacznie i u mnie wada sie poglegiala ale juz moj syn majacy wade niewielka dostal okulary w wieku 5-ciu lat nosil 6 lat. Wada sie korygowala. Teraz ma 17 i nie potrzebje okularow.
Drakas nie zalamuj sie, jeszcze synus nie nosi okularow, moze nie bedzie musial. Z moim synem tez bylam u okulisty lecz niestety nie dal zrobic sobie badan, troche mu oczko zezuje i lekarka powiedziala ze chyba bedzie nosil okulary, tylko najpierw trzeba mu badania zrobic.
Przestań się załamywać dziewczyno. Głowa do góry. Zawsze szklanka jest do połowy pełna. "Minusy" jako wada czasami cofają się same z siebie. Mi się wada cofnęła. Nosiłam okulary (minusy) kilka lat i okazało się, że w pewnym momencie nie były mi już potrzebne. Ale tak jak dziewczyny mówią, też nie nosiłąm ich stale, tylko jak miałam kłopoty z dalą. Będzie dobrze. Poza tym, nie martw się co będzie w przyszłości. Zostaw to na potem, jak już będzie taka potrzeba. Niezły z niego tygrysek i pewnie on nie zamartwia się tak jak ty. Idź z synem na spacer do lasu i pooglądajcie fantastyczne kolory liści. Albo na mecz, pokibicować i pośpiewać. Pozdrowienia i trzymajcie się cieplutko.
Bardzo Wam wszystkim dziękuję!!!! Faktycznie mój kibic ma inne "problemy" haha:)
Piszczałko, jak Maleństwo? I Dużeństwo?
No niestety moj syn dostal kolejny antybiotyk :(( kaszel sie pogarszal, doszedl katar. Zreszta lekarz powiedzial ze to juz 4 tydzien i za dlugo to wszystko trwa. Od poniedzialku mam znowu opieke. Meza caly czas faszeruje domowymi sposobami i jakos sie trzyma.
No my zaraz znów idziemy do przychodni, bo kaszel teraz mokry i również nos zapchany:(((((
Trzymajcie się dziewczyny. Dołączam do drużyny, mam to samo z moim maleństwem. Mój synek ma dopiero 15 miesięcy, ale przez żłobek (niestety) ciągle łapie infekcje i przeziębienia. Ale .... Czekam z niecierpliwością na zimę i taki lekki mrozik, takie -3 do -5. Wytłucze bakcyle, spadnie trochę śniegu i będzie pięknie. Kupiliśmy już sanki, będzie jego pierwszy sezon zjeżdżania z górki (jako początkujący kamikadze na razie zacznie na malutkiej). Ach, przetrwać tylko ten deszczowo-pochmurny okres, który zawsze mnie dołuje (koniec paździenika i listopad) i będzie dobrze!!!!! Pozdrowienia i nie dajcie sie zarazkom i bakcylom :))
Drakas jak Twoj Kibic? :)
Dostał antybiotyk:( Z imienin nici, ale korzysta z przywilejów chorego i ma zachcianki - dzisiaj zeszłam pół Gdyni w poszukiwaniu gazetki Bionicle , nawet nie wiedziałam, że taka istnieje - większość kioskarzy też nie:)
Poza tym mam już zamówienia na obiadki itp, więc przynajmniej będę mieć usprawiedliwienie na czas spedzony w kuchni!!!!:)
Tylko zła jestem, bo tak długo juz nie brał antybiotyków, a potem organizm traci odporność i co chwilę coś łapie, tym bardziej, że większość rodziców posyła do szkoły chore dzieci - obłęd!!!
Siły też mnie odpuszczają i albo mnie też coś łapie albo spełniło sie moje marzenie. Zgadnij jakie: jest mi niedobrze, mam stan podgorączkowy... :)
Będzie dobrze!!!!!!
Powiem Ci w wielkiej tajemnicy, że jak Mały był mały to nawet lubiłam egoistycznie (tfu - wstrętna baba) jak był przeziębiony i leżał w łóżeczku. I był taki malutki i się przytulał i w ogóle. Potem jedna pani doktor powiedziała,że nie ja jedna tak mam...Ale i tak nie wiem, czy to normalne
Drakas moj Synuś jak jest chory to nawet wtedy w miejscu nie usiedzi, chyba ze wlacze mu bajki to tak, siedzi i oglada. Ile razy chcialam sie z nim polozyc, wysmarowac i wypocic, nie ma szans, jedynie jak spi to jest szansa na wypocenie. A przytulic, owszem bardzo sie lubi na chwileczke :)
Niestety, to nieuchronne:)
Trzymaj się, jakoś przegonimy te bakterie!!!Jesień to jeszcze nic, przynajmniej prawdziwa jesien (bo w tym roku, to takie niewiadomoco), wczesną wiosną co roku mam w domu szpital, też dwójkami:)
Powodzenia:) Jak na imię ma Mały?