Ostatnio zaczęłam piec mięso do chleba bo mój ślubny uważa że wędliny i kiełbasy sklepowe już mu się przejadły. W związku z tym mam czy taką zalewę-marynatę trzeba gotować. Znalazłam przepis na WŻ i tam nic nie pisze o gotowaniu zalewy. Mięsko w takiej zalewie trzyma się w lodówce.Proszę o radę
http://wielkiezarcie.com/przepis4669.html sprawdz np taki przepis, wg mnie marynaty się nie gotuje, NIGDY tego nie robię, tylko opsypuje (obsmarowuje) nią mięsko i tak zostawia na kilka godzin, najlepiej na noc. Pozdrówka
Nie dziwię się, że nie chce jeść tych fałszywych wędlin, ja od dawna piekę, co sie da, może kiedyś nauczę się robić kiełbaskę:) Wiesz, co robię ( tylko nie wiem czy to profesjonalne, ale dobre): biorę woreczek, sypię tam sól, przyprawy ukochane, czosnek, papryczkę przekrawam, jakies listki, co akurat pasuje, dolewam oliwy, miąglam w ręku, aby sie wymieszało, wkładam do tego mięsko, znów miąglam, wkładam do lodówki - teoretycznie na noc, ale czasem zapomnę, bo siedzi cicho i trzymam ze 2 dni, potem piekę, podlewając, potem studzę i kroję na chlebek. Mnaim, do tego chrzanik, ćwikła... delicje:)
gotuje sie chyba tylko zalewy z wina i octu i to raczej podgrzewy z cebula, czosnkiem i przyprawami nieraz ciepla a nieraz zimna zalewa mieso - to znow zalezy od przepisu.
sprawdż http://www.gotowanie.wkl.przepis9703.html Przepis Karkóweczka vel karczek Wypróbowany przez wielu i nie trzeba marynować, super na gorąco i na zimno. Zachwalam choć to nie mój przepis, autorką jest Beweria. Pozdrawiam.
Ja do takiej marynatki jak podaje Drakas dolewam jeszcze łyżkę octu - winnego, jabłkowego albo balsamico. Ewentualnie sok z cytryny. A mięsko obkładam cebulą pokrojoną w ćwiartki. Szynkę czy schab przed pieczeniem i marynowaniem dobrze jest naszpikować - przygotowujesz sobie słoninkę pociętą w "słupki" i ząbki czosnku - mniejsze przecinasz na pół (koniecznie wzdłuż!), większe na cztery - sześć części. Wąski nóż wbijasz w mięso i "po nożu" wciskasz do środka słoninę i czosnek. Gorąco polecam też siatkę do pieczenia mięsa - szczególnie do szynki - można ją kupić w różnych zaskakujących miejscach - ja np. zdobywam ten cud w pobliskiej pasmanterii. Niskie ukłony załączam.
Ostatnio zaczęłam piec mięso do chleba bo mój ślubny uważa że wędliny i kiełbasy sklepowe już mu się przejadły. W związku z tym mam czy taką zalewę-marynatę trzeba gotować. Znalazłam przepis na WŻ i tam nic nie pisze o gotowaniu zalewy. Mięsko w takiej zalewie trzyma się w lodówce.Proszę o radę
http://wielkiezarcie.com/przepis4669.html sprawdz np taki przepis, wg mnie marynaty się nie gotuje, NIGDY tego nie robię, tylko opsypuje (obsmarowuje) nią mięsko i tak zostawia na kilka godzin, najlepiej na noc. Pozdrówka
Nie dziwię się, że nie chce jeść tych fałszywych wędlin, ja od dawna piekę, co sie da, może kiedyś nauczę się robić kiełbaskę:)
Wiesz, co robię ( tylko nie wiem czy to profesjonalne, ale dobre): biorę woreczek, sypię tam sól, przyprawy ukochane, czosnek, papryczkę przekrawam, jakies listki, co akurat pasuje, dolewam oliwy, miąglam w ręku, aby sie wymieszało, wkładam do tego mięsko, znów miąglam, wkładam do lodówki - teoretycznie na noc, ale czasem zapomnę, bo siedzi cicho i trzymam ze 2 dni, potem piekę, podlewając, potem studzę i kroję na chlebek. Mnaim, do tego chrzanik, ćwikła... delicje:)
gotuje sie chyba tylko zalewy z wina i octu i to raczej podgrzewy z cebula, czosnkiem i przyprawami nieraz ciepla a nieraz zimna zalewa mieso - to znow zalezy od przepisu.
Ja do takiej marynatki jak podaje Drakas dolewam jeszcze łyżkę octu - winnego, jabłkowego albo balsamico. Ewentualnie sok z cytryny. A mięsko obkładam cebulą pokrojoną w ćwiartki.
Szynkę czy schab przed pieczeniem i marynowaniem dobrze jest naszpikować - przygotowujesz sobie słoninkę pociętą w "słupki" i ząbki czosnku - mniejsze przecinasz na pół (koniecznie wzdłuż!), większe na cztery - sześć części. Wąski nóż wbijasz w mięso i "po nożu" wciskasz do środka słoninę i czosnek.
Gorąco polecam też siatkę do pieczenia mięsa - szczególnie do szynki - można ją kupić w różnych zaskakujących miejscach - ja np. zdobywam ten cud w pobliskiej pasmanterii.
Niskie ukłony załączam.