Ja i mrożę i pasteryzuję, oba są w smaku pyszne, nie zmienione.. Ale sposób z mrożeniem jest i szybszy i pewniejszy... Przy pasteryzacji... słoiki muszą być wypażone lub wyprażone...i szczelne...bo inaczej naszą "robotę" możemy wyrzucić do kosza po otwarciu słoja.. Pozdrawiam
Ja mrożę, każdy osobno zawinięty w folię aluminiową. Niedawno odwinąłem dwie zguby sprzed wielkanocnych świąt ... Tak samo przechowuję langosze nadziewane na słodko, które po rozwinięciu wkładam do mikrofalówki nastyawiam na "gotowanie" na 3-4 minuty i mam jak świeże.
można pasteryzować,ale najlepsze i bez bawienia są moim zdaniem gołąbki z zamrażalnika.Surowe wkładam do plastikowego zamykanego pojemnika i już.Bo te,które są już ugotowane zamrożone i odmrożone to w ogóle mi nie smakują.Kapusta jest jakaś taka... niedobra
pozdrawiam
Zawsze zamrażam surowe, "gotowe" sporadycznie, kiedy widzę, że z jakichś powodów nie będą zjedzone, ale to już nie to samo. Surowe są smaczniejsze, są jak świeżo zrobione. Ja mrożę wyłożone na jakieś tacki, a kiedy już stwardnieją wkładam do woreczka. Kiedy potrzebuję wyjmuję odpowiednią ilość sztuk, układam w naczyniu i zapiekam.
ja mroze i sa bardzo dobre
Ja też mrożę i są niezmienione w smaku.
Ja równiez mroze i zawsze sa bardzo dobre
Ja i mrożę i pasteryzuję, oba są w smaku pyszne, nie zmienione..
Ale sposób z mrożeniem jest i szybszy i pewniejszy...
Przy pasteryzacji... słoiki muszą być wypażone lub wyprażone...i szczelne...bo inaczej naszą "robotę" możemy wyrzucić do kosza po otwarciu słoja.. Pozdrawiam
Mrozicie zawinięte w tylko sparzone liście, czy takie już gotowe do jedzenia
ja mroze gotowe
Ja mroze i surowe i zrobione
Niedawno odwinąłem dwie zguby sprzed wielkanocnych świąt ...
Tak samo przechowuję langosze nadziewane na słodko, które po rozwinięciu wkładam do mikrofalówki nastyawiam na "gotowanie" na 3-4 minuty i mam jak świeże.
Polecam mrożenie surowych gołąbków,są jakieś lepsze.Potem tylko do piekarnika lub garnka i są jak świeżutkie.
można pasteryzować,ale najlepsze i bez bawienia są moim zdaniem gołąbki z zamrażalnika.Surowe wkładam do plastikowego zamykanego pojemnika i już.Bo te,które są już ugotowane zamrożone i odmrożone to w ogóle mi nie smakują.Kapusta jest jakaś taka... niedobra pozdrawiam
Zawsze zamrażam surowe, "gotowe" sporadycznie, kiedy widzę, że z jakichś powodów nie będą zjedzone, ale to już nie to samo. Surowe są smaczniejsze, są jak świeżo zrobione. Ja mrożę wyłożone na jakieś tacki, a kiedy już stwardnieją wkładam do woreczka. Kiedy potrzebuję wyjmuję odpowiednią ilość sztuk, układam w naczyniu i zapiekam.