Forum

Gawędy o jedzeniu

Pytanie naiwne(?)

  • Autor: Janek Data: 2008-10-21 12:03:22

    Przeglądam wiele stron, w poszukiwaniu definicji tak powszechnie (czy zawsze właściwie?) używanych i na naszym WŻ, obcobrzmiących nazw odmian sosów:
    - dip,
    - chutney,
    - salsa, ... etc. etc
    ... nie wspominając o ketchupie, który ma już tyle odmian, że nie wiem czy nazwa: ketchupów/keczupów/keczapów, tworzonych przez nas jest właściwą.

     Znów zapewne(!) ktoś nazwie mój wątek głupim.
    No cóż, zapewne tylko głupcy mają jakieś wątpliwości, mędrcy ich nie mają.

     Pytanie to wiąże się również z posiadanymi przepisami (utworzonych przeze mnie) sosów, ... no i właśnie chciałbym uniknąć zbędnych dyskusji dotyczących nazewnictwa.

  • Autor: bea39 Data: 2008-10-21 12:32:03

    Czy takie naiwne? Bo czy sos zawsze będzie dipem?Bo skoro dip to sos to czemu nie działa to w druga stronę? Bo czy jogurt zmienia sos w dip? W takim razie ja robie tylko dipy (?) bo uzywam wyłącznie jogurtów i nie koniecznie muszą byc ciepłe. Czy dipem sa tylko wtedy kiedy maczam w nim chleb na zimno, a na gorąco juz nie?
    A salsa to juz wogóle.NIedawno była wojna o salse, i coż czytamy w kuchni meksykańskiej - obok smietany musi być sos salsa.Ale salsa to pokrojone surowe warzywa, albo salsa de tomate verde (zielone pomidory, kolendra i ostra papryka), salsa de jitomate (gotowany sos pomidorowy) i salsa de chipotle (marynowane zielone papryczki jalapeńo w sosie pomidorowym). Zatem co to właściwie jest salsa?Sos czy nie sos?
    Metodą analizy i rozbierania na czynniki pierwsze wyszłoby że salsa do dip........ Juz widze oburzenbie, ale może nie dociejakmy co jest czym. Niespotykanych wniosków możemy dojść, jak zaczniemy analizować . Miłego rozbierania na częście pierwotne i ciekawych analiz życzę :)

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2008-10-21 13:07:56

    "No cóż, zapewne tylko głupcy mają jakieś wątpliwości, mędrcy ich nie mają."
    Janku akurat jest zupelnie odwrotnie bo glupim wydaje sie ze wiedza wszystko medrzec zas powie "im wiecej wiem tym bardzies swiadom, ze nic nie wiem" :-)

  • Autor: marinik Data: 2008-10-21 13:08:19

    Dodam pytanie drazniace: czy makaron moze byc pasta ?
    Wydaje mi sie, ze pewne zwroty i okreslenia z innych jezykow na trwale nam zagoscily, ale inne - tylko smieca polski jezyk. Chociaz to chyba sprawa umowna bardzo i jednoznacznej granicy ustalic sie nie da.
    Mi nie przeszkadza fakt, ze ktos makaron ugotuje al dente, ale jak ugotuje paste al dente - to juz......

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2008-10-21 13:15:14

    ja akurat nie mam nic do okreslenia pasta ale wtedy gdy mowie czy gotuje dania wloskie. Jak powiem: penne überbacken czyli zapiekane penne to nie mam z tym problemu bo: po pierwsze potrawa wloska a po drugie od razu wiem o jaki rodzaj pasty chodzi. Zaowazylam, ze na przyklad w niemieckim brakuje mi nazw gatunkowych tak szczegolowych jak wloskie. Ale smiesznym wydaje mi sie okreslenie rosol z pasta gdyz mi to nie pasuje jezykowo

  • Autor: bea39 Data: 2008-10-21 13:19:07

    Chyba niekoniecznie o to własnie chodziło, ale.....Jesli już w tym kierunku zabrnęliśmy to czemu mówimy pizza a nie podpłomyk?

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2008-10-21 13:27:49

    jak dla mnie dlatego bo pizza przywedrowala do nas z Wloch, tak jak poska nazwa pomidor wywodzi sie z wloskiego badz tez kalafior, wiec przyjela sie mniej lub wiecej spolszczona nazwa produktu. Ciekawe brzmienie mialby "podplomyk Margeritta" :-)

  • Autor: bea39 Data: 2008-10-21 13:30:26

    ale przecież pizza bez nadzienia to własnie  nasz podpłomyk......

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2008-10-21 13:56:08

    na pewno albo dla mieszkanca Indii chleb Naan...Lecz dla nas mowiac pizza mamy przewaznie na mysli plat ciasta z czyms...I wlasnie taki plat ciasta z czyms rozprzestrzenil sie z Wloch podplomyk juz byl ale inaczej serwowany z innymi dodatkami

  • Autor: bea39 Data: 2008-10-21 14:00:16

    Przecież wiem...... ale potraktujmy tę wymianę zdań na wesoło i z przymróżeniem oka :)

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2008-10-21 14:07:26

    widocznie zle zrozumialam Janka bo wydalo mi sie ze on pytal na powaznie :-) a pozartowac zawsze lubie...

  • Autor: Janek Data: 2008-10-21 14:37:23

    Użytkownik Dorota zza plota napisał w wiadomości:
    > widocznie zle zrozumialam Janka bo wydalo mi sie ze on pytal na powaznie :-) a
    > pozartowac zawsze lubie...


    Nie powiem niestety ale ... pytanie przeze mnie zadane jest zupełnie poważne.
     Wolę uniknąć  (... !!) sprostowań co do nazwy wstawianych przepisów, a co za tym idzie, zwykłych awantur.

     Co innego "(coś tam) ... z pałacu hrabiego J", a co innego, np. "dip ulubiony hrabiego J." ... który okaże się salsą (inaczej sosem ale w języku meksykańskim) albo cholera wie czym po ... (czort wie po jakiemu).

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2008-10-21 14:54:05

    :-)

  • Autor: Regina Florczak Data: 2008-10-21 14:06:43

    Wybacz ,ale mnie zaczyna przeszkadzć nasz polski jezyk pozwala wszystko określic i nie potrzeba nam zwrotów bliskoznacznych obcojęznycznych!

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2008-10-21 14:10:32

    Reginko moze sie myle ale wydaje mi sie ze jezyk polski i kazdy inny nie jest martwy lecz zywy i w zwiazku z tym zmienia sie, chlonie rowniez inne jezyki choc zachowanie umiaru jest bardzo wskazane...tu masz racje zupelnie.

  • Autor: Janek Data: 2008-10-21 14:44:13

    Dorotko, jeśli pamiętam to już naszego Mikołaja Reja szlag trafiał od zapożyczeń wchodzących na stałe do naszego języka.
    Ciekawe, czy ktoś wskaże mi chociaż 5, słownie pięć polskich nazw przyswojonych przez inne kraje i wprowadzonych do użytku codziennego.
     Oprócz wódka i q...a mać.
     No i pijany jak polak(polaczek).
    No ale oskoczyłem od tematu:sosy, dipy ...itd.itd.

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2008-10-21 14:52:09

    ty Janek to jestes...zabijasz cwieka. Skad ja ci wezme piec ?! :-) ale jedno mam "kielbasa" z "l" jako nazwa kielbasy z czosnkiem surowej zwana czasem tez polska ale cholewcia po niemiecku. Kaszanke to sobie na niemiecki przetlumaczyly cholery nawet doslownie jako Grauppenwurst, grrrrr. Aaaaaa i bigos bo barszcz tez sobie przetlumaczyli jako zupa z czerwonych burakow.

  • Autor: aga9999 Data: 2008-10-21 15:02:49

    http://pl.wikipedia.org/wiki/Polonizm :)

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2008-10-21 15:15:16

    aga999 razem szukalysmy ty po polsku a ja po niemiecku haha

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2008-10-21 15:11:00

    Ha no teraz mam bo sama bylam tak ciekawa ze nawet znalazlam:

    a wiec tak:

    Niemiecki Gurke to lekko zgermanizowany polski  ogorek. Korzenie tego znow sa w greckim.
     Säbel pochodzi od polskiej szabli
    Grenzen przejete z polskiego Granica
    Peitsche to zgermanizowany pejcz czyli rodzaj bata
    Dalli pochodzi z polskiego dalej ale w znaczeniu szybciej naprzod
    No i wkolo Dortmundu istnieje w gwarze slowe Mottek w znaczeniu Mlotka po niemiecku musialo by byc Hammer
    Stare i juz prawie nieaktualne "pitchen gehen" od slowa picie oznacza isc pic (kawe ale nie wodke)

    No i co ty na to? :-) ciekawym jest ze akurat te slowa sie "zniemczyly".....

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2008-10-21 15:15:53

    a zrodlo to wikipedia niemiecka

  • Autor: mint Data: 2008-10-21 16:22:49

    Ciekawe, czy ktoś wskaże mi chociaż 5, słownie pięć polskich nazw przyswojonych przez inne kraje i wprowadzonych do użytku codziennego.

    Zywnosc...:) : /mozna sprawdzic w http://en.wikipedia.org/wiki/Main_Page /
    -borsh
    -kielbasa
    -pierogi
    -kluski
    -kasha
    -babka

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2008-10-21 13:24:44

    Od razu mowie ze nie wiem czy mam racje ale dla mnie:
     dip to sos do maczania przewaznie zimny i pikantny.
    Chutney- to rodzaj wytrawnej owocowej badz jarzynowej marmolady do mies o pochodzeniu zdaje mi sie azjatycko-indonezyjskim i rozpowszechniony przez Anglikoe i Holendrow w Europie.
    salsa to ostry sos meksykanski badz portugalski? hiszpanski? Nie wiem dokladnie kraju pochodzenia ale salsa nalezy dla mnie  geograficznie na poludnie  i jakos nie kojarzy mi sie z dipem choc zapewne byc nim moze...czasem...
    ketchap/ketchup to dla mnie zdecydowanie z pomidorow inne widze osobiscie jako ....a la ketchap

  • Autor: bea39 Data: 2008-10-21 13:29:32

    To są uogólnienia.A salsa to nie tylko sos pomidorowy, i nie koniecznie muszą być w niej pomidory... i tu jest zagwostka. I Dorotko moje zapytanie w pierwszym poście czy jesli maczam chlebuś w moim sosiku jogurtowym to jest dipem, ale jak jest ciepły to juz nie?Bo dla mnie to wciąż ten sam sos. Czy nie za bardzo uogólniamy, a może wrecz odwrotnie? 

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2008-10-21 13:37:05

    no ja nie wiem Beo39 ale dla mnie sos do maczania to dip hmmm i nie wiem czemu wlasnie zimny. Nie nazwala bym sosu pozostalego z pieczeni dipem choc pysznie sie w nim macza....W angielskim slowo dip oznacza miedzy innymi sos, i "maczanke" - wikipedia i slownik angielsko niemiecki. Polska wikipedia  podaje znaczenie slowa dip jako zamaczac.

    Salsa nie musi byc z pomidorow (tego nie napisalam) ale dla mnie to ostry mniej lub bardziej sos "z poludnia"

  • Autor: bea39 Data: 2008-10-21 13:45:32

    no własnie, ale ja odnosze sie tylko do sosów które robię na jogurcie.Bo jogurt jest podstawą dipów.Nie mam wątpliwości przy innych.Wiesz bardziej chodziło mi o takie własnie niuanse. Jakieś określenie zostało przyjęte ale jakie ma to odniesienie do tego co same przygotowujemy.Oczywiście nie podważam,że dip jest sosem do maczania. Po prostu zastanowiło mnie pytanie Janka. W mojej lodówce nie znajdziesz śmietany, podstawą większości sosów jest jogurt ( ale chyba sie powtarzam, wybaczcie...) i uwielbiam gęste sosy.No i Janku niech Cie dunder... ale co ja w takim razie robię? 
    Salsa - właśnie dla Ciebie sos, dla mnie sos ale jak zajrzałam w podstawy kuchni meksykańskiej zaczełam mieć wątpliwości.... A poza tym zobacz cały czas mówimy o sosach.Tylko i wyłacznie .................... Ehh ten Janek.......  

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2008-10-21 13:52:10

    skonczyl mi sie czas edycji wiec jeszcze raz:


    niemiecki. Polska wikipedia podaje znaczenie slowa dip jako zamaczac.

    Salsa nie musi byc z pomidorow (tego nie napisalam) ale dla mnie to ostry mniej lub bardziej sos "z poludnia" W niemieckiej wikipedii pisze:

    Salsa to po hiszpansku sos( wiec dobrze kojarzylam pasowaloby bo Hiszpanie rozprzestrzeniliby ta nazwe w Meksyku. W niemieckim wlasnie bardziej kojarzy sie salse z Meksykiem jak Hiszpania bo...wlasnie przez Meksyk wrocila do Europy. Pamietajmy ze nazwy czegos to czesto nazwy zapozyczone z tgo kraju skad przybyly. Stad mowiac sos meksykanski mozemy miec na mysli wlasnie salse. Dalej pisze ze przewaznie w skald salsy wchodza pomidory czerwone i/czy  zielone, papryka, chilli, cebula, czosnek, pieprz i inne. I teraz uwaga slasa moze ale nie musi byc dipem (rownioczesnie) zalezy jak i do czego ja serwujemy i od tego czy przed wystudzeniem byla gotowana. Wyjatek Pico de gallo czyli tradycionaklna salsa niegotowana przygotowana i podana na zimno.

    Tyle Wikipedia niemiecka. Dla mnie wydaje sie wtedy jasnym ze dip to sos przygotowany i podawany na zimno. A salse mozna podac tak czy tak ale najpierw sie ja gotuje. Wyjatek potwierdzalby regole.

  • Autor: bea39 Data: 2008-10-21 13:58:56

    A czemu tak poważnie? Popatrz jak fajnie do tego tematu podeszła Regina krótko i treściwe.  A te formułki .... można sobie schować.Przeciez nie chodzi o to żeby wykazać się umiejętnością wyszukiwania znaczeń w internecie ( nie zrozum mnie opatrznie). 
    I popatrz sama wskazujesz,że slasa może być dipem...... Kurcze ależ złoświe są te sosy, nie mogą się spokojnie zaszufladkować tylko sieją zamęt :)

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2008-10-21 14:05:59

    hmm czemu powaznie? Ja tez nie chce nikogo przekonac na sile. Podalam po prostu pare (moze pomocnych) informacji. Tak zrozumialam zreszta pytanie Janka jako pytanie o klasyfikakacje i kiedy co jest czym. Oczywiscie ze masz racje salsa moze byc dipem choc to nie to samo doslownie. Tak jak konski ogon nie musi byc ogonem konia :-) ale moze nim byc.

  • Autor: niebieska-różyczka Data: 2008-10-21 15:11:00

    Uwielbiam wszystkie sosy na bazie jogurtu,i to są dla mnie dipy,czosnkowy ,koperkowy ,diabelski z ostrą papryką.wszystkie robię sama:)Wiem że nie zrównam sie tutaj ze starszymi osobami,bo ja się dopiero uczę, i pewnie inaczej myślę.Sosy kojarzą mi się,z sosami mięsnymi i warzywnymi, takimi jak pieczarkowy ,pieczeniowy,cebulowy lub winegret. Określenie salsa, jest dla mnie śmieszne! bo salsa kojarzy mi się z tańcem,ale jak ktoś wymyśla takie nazwy,to jego sparawa! ja i tak będę nazywać je po swojemu.

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2008-10-21 15:13:48

    tak rozyczko masz tu racje salsa to nie tylko hiszpansko-meksykanska nazwa sosu ale i tanca. No wiadomo ze taka mloda i sliczna panna woli salse od salsy :-) ;-)

  • Autor: bea39 Data: 2008-10-21 18:47:20

    Różyczko ja wszystkie sosy robię na bazie jogurtów i nie wszystkie sa dipami, ale czy sos jakkolwiek go robisz nie moze nazywac się po prostu sosem?

  • Autor: niebieska-różyczka Data: 2008-10-21 21:06:21

    Oczywiście że tak:)sos to sos

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2008-10-21 14:22:18

    Chtney to wlasciwie zangielszczony hinduski (Czatni) ich zimna czyli niegotowana odmiana jest Relish czyli sos z owocow i/lub warzyw zaprawionych cukrem, octem i przyprawami od slodko -kwasnych po ostre.

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2008-10-21 16:13:34

    Jeszcze znalazlam ciekawostke o keczupie. Nazwa pochodzi od malajskiego kecap czyli "sos z fermentowanej soi (!) do ryby i miesa" albo jak sadza inni chinskiego wystepujacego w dialekcie Amoy slowa ke-tsiap czyli sfermentowany sos rybi. W angielskim w uzyciu od 17 wieku jako nazwa sosu z szalotkami na bazie sardeli bez pomidorow.Nawet z dodatkiem fermentowanej fasoli czy soi a wiec byl wlasciwie dzisiejszym sosem sojowym. Dopiero od 1812 roku po tym jak ketczup zawedrowal do Ameryki zaczeto go modyfikujac przyzadzac na bazie pomidorow. Ta modyfikacja wziel sie prawdopodobnie z polaczenia wloskiego sosu pomidorowego rozpowszechniajacego sie w Wielkiej Brytanii od 1804 rou z owym "starym" sosem na bazie octu. Stamtad wrocil juz jako sos na bazie pomidorow do Europy. Ciekawie sie rozwinal w czasie tej wedrowki uwazam!

  • Autor: Regina Florczak Data: 2008-10-21 13:37:18

    a może wystarczyło by zimne i ciepłe sosy i sami wimy do czego są.

  • Autor: bea39 Data: 2008-10-21 18:48:06

    zatem sos cokolwiek to znaczy :)

  • Autor: tineczka Data: 2008-10-21 21:19:01

    Bardzo madre spostrzezenie, bo tak naprawde, to nikt do tej pory nie wie o czym pisze:) Miod jest rowniez "dipem", tak jak oliwa z oliwek czy roztopiona czekolada,,,,
     

  • Autor: Janek Data: 2008-10-21 21:28:26

    Użytkownik tineczka napisał w wiadomości:
    > Bardzo madre spostrzezenie, bo tak naprawde, to nikt do tej pory nie wie
    > o czym pisze:) Miod jest rowniez "dipem", tak jak oliwa z oliwek czy
    > roztopiona czekolada,,,, 

    Podsumowanie wznoszące się na wyżyny iteligencji w logicznym rozumowaniu: ja lubię bułkę maczaną w śmietanie (czyt. dipie śmietanowym), a bezzębny staruszek maczając w zimnym mleku herbatnika, spożywa go w dipie mlecznym ...wg takiego rozumowania!!!
     No w końcu Znawczyni Kulinarna wie najlepiej, a reszta to gamonie...nie wiedzą o czym i co piszą!

  • Autor: tineczka Data: 2008-10-21 21:52:01

    No przynajmniej przydala by sie znajomosc jezyka angielskiego jak chce sie na tego typu tematy dyskutowac:) Dziadek niech sobie spokojnie "dipuje" herbatniki w mleku

  • Autor: Janek Data: 2008-10-21 22:27:39

    Niestety, udało Ci się sprowokować mnie do czego dążyłaś od  dluższego szasu.
     Twoje chamstwo przekroczyło juz wszelkie granice, albo pijesz i nie wiesz co piszesz, albo jesteś tak sfrustrowaną idiotką, że żadne leki nie są w stanie uleczyc Twoich pozostałych zdegenerowanych szarych komórek.
    Skończyłem.

  • Autor: tineczka Data: 2008-10-21 21:57:11

    hehe, zapomnialam o "chutney"
    tu jest link:
    http://en.wikipedia.org/wiki/Chutney

  • Autor: bea39 Data: 2008-10-21 22:24:00

    wikipedia nie jest żądnym wyznacznikiem, Każdy może wejśc i napisać co chce.Nawet totalną bzdurę.....

  • Autor: tineczka Data: 2008-10-21 22:47:40

    radze przeczytac "wikizrodla" :)

  • Autor: bea39 Data: 2008-10-22 07:41:00

    no i....?

  • Autor: aga9999 Data: 2008-10-21 15:36:31

    A wracajac do meritum.
    Dip to bardzo wygodna nazwa okreslajaca jakikolwiek sos sluzacy do maczania np. majonez, chutney, sos sojowy, guacamole etc
    Salse mozna bez problemow zastapic slowem sos. Teraz jest po prostu moda na salse. Pojawiaja sie juz nawet takie dziwolagi jak sos salsa ale nie bede linkowac..
    Chutney wg mnie ciezko zastapic polskim odpowiednikiem, podobnie jak keczup, czy ketchup choc jak ktos chce niech sobie go nazywa zimnym sosem pomidorowo-korzennym, ja wole keczup.

  • Autor: tineczka Data: 2008-10-21 21:44:24

    Jednak wikipedia jest niezastapiona:), jak sie rozumie angielski to mozna sobie poczytac, ze slowo "salsa" pochodzi z laciny i znaczy sol.
    A tu linki dla zainteresowanych:

    http://en.wikipedia.org/wiki/Dip_(food)
    http://en.wikipedia.org/wiki/Salsa_(sauce)

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2008-10-21 22:07:52

    ciekawe tylko ze sol po lacinie to sal a nie salsa.... od lacinskiego slowa sal pochodzi slowo salsa saline jak i zreszta chyba wszystkie europejskie nazwy soli ...

  • Autor: tineczka Data: 2008-10-21 22:29:40

    wlasnie :" the word salsas derived from latin salsa ( "salty" ) from sal ( "salt" ) no chyba wytlumaczone dokladnie.....derived  znaczy : "pochodzi",,,,

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2008-10-21 22:32:08

    zreszta tineczka przedstawila ciekawa forme tlumaczenia angielskiego gdyz w orginale wikipedia english jest cytuje:

    Salsa is the Spanish, Arabic, and Italian word that can refer to any type of sauce. In American English it usually refers to the spicy, often tomato- or corn-based hot sauces typical of Mexican cuisine, particularly those used as dips. In British English, the word typically refers to salsa cruda, which is common in Mexican, Spanish and Italian cuisine.

    Oraz jesli chodzi o etymologie slowa salsa: cytuje

    word salsa is derived from the Latin salsa ("salty"), from sal ("salt"). Saline and salad are related words. It is usually pronounced [ˈsɑːlsə] by English speakers; in Spanish it is pronounced [ˈsalsa]. :-)





  • Autor: bea39 Data: 2008-10-21 22:38:03

    to polska strona i niekoniecznie musimy używać języków obcych na wytłumaczeni czegoś....

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2008-10-21 22:46:42

    oczywiscie ze masz racje ale skoro autorka powolala sie na angielska wikipedie wypadalo tam zajrzec bo ze salsa po lacinie to nie sol wiedzialam od czasu lekcji laciny...w szkole :-)
    Jak zaowazylas poprzednio Wikipedie tworza Internauci mniej lub bardziej sumiennie choc z regoly...bardzo sumiennie.

  • Autor: Janek Data: 2008-10-21 22:38:27

    Dorotko, jest tylko różnica taka, Że TY CZYTASZ LITERY I MYŚLISZ CO CZYTASZ, a interlokutorka wszechwiedząca OGLĄDA LITERY I PODZIWIA ICH KSZTAŁT.

  • Autor: tineczka Data: 2008-10-21 23:11:27

    hehehehehe "interlokutorka" , jakies nowe slowo???? dawaj , masz szanse ,,, I don`t care :)))) Love you any way:)))))) hehehehe

  • Autor: Janek Data: 2008-10-21 23:18:20

    Słowo to jest w polskim słowniku ortograficznym ... proszę osoby, a słownikiem ortograficznym w Polsce uczą i uczyli posługiwać się już w podstawówce,  powyżej czwartej klasy.;-))

  • Autor: Janek Data: 2008-10-21 22:38:35

    dubel

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2008-10-21 22:43:59

    w zwiazku z tym slowo lacinskie salsa oznacza slone/y a sal sol. Nie dziwi mnie wiec ze po hiszpansku salsa to slony (w domysle) sos....

  • Autor: tineczka Data: 2008-10-21 22:53:30

    no wlasnie i co w tym dziwnego, salsa -sos z sola,,,,,

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2008-10-21 22:55:07

    nic dziwnego toneczko oprocz tego ze slowo salsa nie oznacza po lacinie soli jak pisalas poprzednio...:-) jesli juz sie cos tlumaczy to powinno sie to robic, moim zdaniem, o ile mozliwe dokladnie aby nie wprowadzac innych w blad...albo nie tlumaczyc z jezyka sobie wcale  lub niezbyt pewnie znanego.

  • Autor: tineczka Data: 2008-10-21 23:13:37

    tineczko,,,,toneczko???

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2008-10-21 23:18:48

    oczywiscie tineczko przepraszam za literowke niezamierzona zupelnie zreszta

  • Autor: tineczka Data: 2008-10-21 23:49:29

    poczekamy na madrzejsze osoby znajace super jezyk angielski:),,,,ja nigdy bym nie napisala tobie , ze nie znasz , nie rozumiesz jezyka niemieckiego,,, w koncu mieszkasz w tym kraju od lat,,,zastanow sie , zanim piszesz o mojej znajomosci jezykow,,,to wysmiewanie jest zalosne! Moge tobie przetlumaczyc jaki nie chcesz tekst z angielskiego

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2008-10-21 23:59:48

    tineczko ja sie absolutnie nie wysmiewam i prosze mi tego nie zarzucac! Nie jest zbrodnia sie nie znac czy pomylic, ale twierdzic cos o czym sie nie wie na pewno, ze to pewniak tez moim zdaniem nie jest w porzadku w stosunku do innych szczegolnie tu w dyskusju otwartej. Mam chyba prawo sprostowac ewidentny blad, to nie odezwalam sie niepowznie...To wszystko.

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2008-10-22 00:11:34

    Mialo byc powyzej: Mam chyba prawo sprostowac  ewidentny blad, to nie ja odezwalam sie niepowaznie.

    A ustosunkowiujac sie do tego zdania Twej wypowiedzi:
    ja nigdy bym nie napisala tobie , ze nie znasz , nie rozumiesz jezyka niemieckiego,,,

    Odpowiem, ze ja bym nigdy nie tlumaczyla nie bedac pewna scislosci a skoro ktos, wszystko jedno kto, tak niedokladnie tlumaczy nasowa sie chyba kazdemu czytelnikowi wniosek ze ten ktos nie zna (zapewne) jezyka na tyle by tlumaczyc prawidlowo. Nic w tym dziwnego ani zlosliwego nie widze. Wydaje mi sie to logiczne. Nie jestesmy co prawda forum lingwistycznym ale to nie znaczy, ze mamy wolna reke pisac jak sie chce bez wzgledu na fakty. To moje zdanie. Ty sama takim tlumaczeniem podwazylas tego samego wiarygodnosc.

    O ile ktokolwiek znajdue u mnie blad w tlumaczeniach z jakichlkolwiek znanych mi jezykow badz jakis inny chetnie poprawie gdyz chetnie sie ucze i nie uwazam za alfe czy omege. Eeee o bledach ortograficznych i literowkach nie wspomne bo...te niestety popelniam.

  • Autor: Janek Data: 2008-10-21 23:04:37

    A jeśli tak, to chyba niezła zabawa by była z np. polskimi słowami: kieł -basa zamienić na ząb-tenora, na-ga zamienić na pod-ła ... no tak ale pod-ła na ... ( jakiś nick!). Praw-da? ...no tak ale praw-da na ... nie, nie da rady na nic zamienić.

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2008-10-21 23:17:19

    chacha ten zab- tenora mnie rozebral ...A wiesz ze kiedys w ogolniaku bawilismy sie w takie klocki, niezle nam nawet szlo. Ja to w ogole uwielbiam takie zabawy jezykowe i wlasnie etymologie....reszta "tlumaczen" faktycznie  jak z  zagramanicznej instrukcji obslugi  albo  komputerowo.darmowych. Tam tez zawsze cos dzwoni i obija sie o uszy  tylko...cholera w ktorym to kosciele?? :-)

    A propo prawdy ktos kiedys powiedzial: fakty pozostana faktami chocbysmy je omijali niedostrzegajac ...

  • Autor: Janek Data: 2008-10-21 23:27:27

     Podczas wieczorów zabawowych, w szczenięcych latach, w moim domu bawiliśmy się właśnie słowami, a gra półsłowek to nawet w drodze do szkoły czasem na przerwach"odchodziła".
     Co do powiedzenia, zgadzam się.

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2008-10-21 23:36:22

    noo fajnie sie bylo tak bawic ja do dzis lubie ostatnio w niemieckim rowniez z czego nieraz "obrywam" wybuchy smiechu od Lubego. On mnie poprawia nieraz jak gramatycznie cos palne jak lysy o grzebien za co zreszta jestem wdzieczna - no ze mnie poprawia, a nie ze palne ku obopolnej wesolosci. :-) w kazdym razie potrafie zabic mu takiego cwieka, iz nawet on musi przyznac ze niemiecki jest nieraz jakby to powiedziec "dziwny". A propos polonizmow w innych jezykach: nie dziwie sie ze jest ich malo: Polski jest trudny i Polska nigdy nie zostala skolonizowany :-) Nie licze zaborow bo dla Niemcow byl jako jezyk zbyt trudny :-) a dla Rosjan za pokrewny chyba.

  • Autor: Janek Data: 2008-10-21 22:14:01

     W tym przypadku szanowna gołębico jest mowa o pochodzeniu tego słowa z języka używanego przez mieszkańców Meksyku, dla określenia sosu.
    Tak więc Twoja mądrość encyklopedyczna w tym przypadku jest g...o warta. Styl natomiast, w jakim popisujesz się swoją wiedzą, wskazuje na iloraz inteligencji między 38 a 69.

  • Autor: bea39 Data: 2008-10-21 22:24:56

    patrz post 42

  • Autor: kokliko Data: 2008-10-22 02:40:16

    Ja ciagle obstaje przy tym co pisalam w  Wolnych i Frywolnych. Forum  (Janku) to nie szafot, ani polowanie na czarownice. Jedni korzystaja z Wikipedii, inni z wlasnej intuicji, inni jeszcze  z roznych doswiadczen emigracyjno-lingwistycznych.
    Dialog przyjazny prowadzila z Toba osoba (z ktora akurat nie mam zadnej zazylosci, nigdy, przenigdy nie prowadzilam z Nia zadnej rozmowy). Wydaje mi sie, ze prowadzila go bardzo milo i zyczliwie, malo tego, wyjatkowo rzetelnie i dociekliwie.
    Wystawianie ilorazow inteligencji, pozostawmy osobom kompetentnym w dziedzinie, zastanowmy sie raczej nad "serkiem typu fromage" (nieznajacych francuskiego informuje, ze fromage, znaczy po prostu ser).Sos typu salsa  juz obiegl swiat, ciesze  sie bardzo, ze caly swiat jest tak samo durny jak my nadwislanscy - chocby tym, ze w glupocie dorownujemy sobie wszyscy.
    Blagam Cie Janku, naucz sie , i powtarzaj jak mantre definicje "forum", jedni literki, inni slowa, trzeba sie nauczyc ze wszystkimi, jedni czytaja, inni ogladaja, jeszcze inni przegladaja sie. Przekonuj, ze taki np. smalec jest niezbyt , niezbyt, ale nie nie pisz, ze uzytkownikom smalcu brak mozgu.  I, ze jak smalec sie nie podoba, to nie wolno ani slowa napisac, natomiast wolno!!!!!! ominac przepis - to akurat nie do Ciebie.
    A dlaczego dowalacie Tineczce?  Ja  akurat uwazam, ze Jej przepisy sa jedne z lepszych, nikt nie musi podzielac moich doznan kulinarnych, ale moze warto sprobowac i dopiero po sprobowaniu cos tam powiedziec... Tineczki nie znam, nie zamienilam z Nia nigdy ani pol slowa, natomiast doceniam Jej "pozakartoflankowa "rade na dobry obiad czy kolacje.
    Wsrod tylu mozliwosci wybralismy "Zarcie", oceniajmy sie wedlug tego co wybralismy.  A skoro wybralismy, to pozwolmy sie oceniac.
    Jedni musza wystawic tysiac przepisow, inni sto, a jeszcze inni beda bronic swoich dziesieciu. Czyli prawidlowosc zagwarantowana.
    Nie wolno krytykowac kogos za dziesiec przepisow dziennie, chyba ze z osiem do chrzanu, nie wolno krytykowac kogos, ze  tylko jeden na dwa miesiace, no chyba, ze  do dwoch chrzanow..... kazdy wedlug tego co moze i co mu sie zdarzylo najlepiej.

  • Autor: marinik Data: 2008-10-22 07:30:40

    A co z tańczoną SALSĄ???????
    Preferuje te ostatnią - nie ma przynajmniej kolendy :))))))))))))))))))))))))))))))))))))))

  • Autor: bahus Data: 2008-10-22 22:45:47

    Użytkownik marinik napisał w wiadomości:
    > A co z tańczoną SALSĄ??????? Preferuje te ostatnią - nie ma przynajmniej
    > kolendy :))))))))))))))))))))))))))))))))))))))

    A co to jest "kolenda" ?
    Bahus

  • Autor: marinik Data: 2008-10-23 07:17:16

    kurna - KOLENDRA miala byc.

  • Autor: Wkn Data: 2008-10-23 11:06:45

    A ja już przez chwilę myslałam, że to skojarzenie od tańcowania - że salsa niby tak kolęduje ;P

  • Autor: aga9999 Data: 2008-10-22 08:54:13

    Użytkownik kokliko napisał w wiadomości:
    Nie wolno krytykowac kogos za dziesiec przepisow dziennie,
    > chyba ze z osiem do chrzanu, nie wolno krytykowac kogos, ze  tylko jeden
    > na dwa miesiace, no chyba, ze  do dwoch chrzanow..... kazdy wedlug tego
    > co moze i co mu sie zdarzylo najlepiej.

    Jeżeli ten komentarz nawiązuję do mojej wypowiedzi w wątku o czytaniu, to ktoś tu chyba coś pokręcił ;-)

  • Autor: Janek Data: 2008-10-22 09:46:56

    Szkoda, że nie wypowiadasz się odnośnie tematu głównego...

  • Autor: Janek Data: 2008-10-22 09:46:57

    Droga Igo, wybacz ale coś mi sie zdaje, że Twoja wypowiedż ma się nijak do tematu tego wątku. Nie oceniamy tu ani przepisów ani tego czy sie komuś smalec podoba czy nie , ajuż szczytem nieporozumienia jest nawiazanie tu tsgo przysłowiowego w Tw3oich ustach smalcu z oceną intelektualna osób nie pochwalajacych tego przysmaku(oczywiście nie dla wszystkich).
     Bardzo proszę, przeczytaj o czym jest ten wątek, Marinik bardzo delikatnie daje Ci do zrozumienia, że coś pomieszałaś w poruszając zupełnie inne tematy.
     Jeśli twierdzisz, że Osoba prowadzącą prowadzi madre wywody opierajac się na wikipedi, która jest dla niej WYROCZNIĄ ( nie po raz pierwszy opierając się na tej "księdze mądrości" wypisuje totalne bzdury, z uporem maniaka forsuje swoje prawdy wg, wikipedi ...zreszta przeczytaj cały wątek ... zwracając również uwagę na czasy wstawianych postów .
     Co do Twojej opinii, że ta Osoba prowadziła cały czas(?? ze mną (??!!!) dialog miło i życzliwie ...to wybacz jednak nie przeczytałaś watku wcale, a odniosłaś się do jednego...dwóch postów.
     Co do korzystania z wikipedii,  to tejże Osobie kilkakrotnie wskazywano (nie janawet!) błedne definicje tam znajdujące się (np. omlet) powołując się na definicje encyklopedyczne i literatury fachowej.
    No i zarzut, że poluję(my ) na czarownice, szafot chyba jednak przesadzasz.
     Zaglądaj czasem nawet w komentarze pod przepisami, gdzie Osoba zabiera głos. Nie twierdzę , że nagminnie wpisuje głupoty ale częstokroć wpisuje posty, delikatnie mówiąc, odbiegające od meritum i powoluje się na wielką znajomość języków.
    Czy uważasz, ze dosranie mnie czy komukolwiek o nieznajomości języków obcych jest miłe i życzliwe? Co z tego, że Osoba zna język angielski, szwedzki i bóg wie jaki jeszcze, niech sobie zna, gdy w żadnym z nich nie potrafi odnaleźć właściwej definicji.
     A na dodatek tekst napisany po polsku czyta nieuważnie, z lekceważeniem (sadząc po odpowiedziach).

    Co do reszty Twojej wypowiedzi nie zabieram głosu ponieważ odbiega od tematu wątku.

  • Autor: kokliko Data: 2008-10-23 01:15:06

    Uprzejmie zawiadamiam, ze przeczytalam uwaznie wszystkie posty, w wypowiedzi Marynika nie doczytalam zadnych aluzji, ani mniej ani bardziej delikatnych, moze moj QI jeszcze nizszy niz ten ktorym obdarzasz kogos tam...
    Forum to dyskusja, a nie wieczne wypatrywanie wroga, z diablem tez mozna pogadac, jesli ma sie lepsze argumenty niz sam diabel.
    Mozna podpierac sie Wikipedia, encyklopedia, kalendarzem, tak na marginesie wspomne tylko, ze dowiedzialam sie dzisiaj o tym, ze obchodze imieniny i natychmiast skonsultowalam dwa polskie kalendarzyki, jest w nich pieciu roznych swietych, ale nie ma mojej!
    W kalendarzyku swietych internetowych jest. We francuskim jeszcze innych trzech swietych. Kto ma racje?
    Na temat omletu ani salsy nie wypowiadalam sie, kompletnie inne definicje na roznych wikipediach. Kto mial racje, a kto pobladzil wpisujac swoja wiedze. Czy to takie wazne, czy szukamy jakiejs prawdy absolutnej na temat omletu??? Na milosc boska, salse mozna
    sobie zaczynic i z jogurtem, nastepnie podgrzac ja i przetanczyc w rytmie cza cza (wedlug definicji z wikipedii paragwajskiej).
    Bez uczucia "dosrywania"  w sprawie nieznajomosci jezyka hiszpanskiego( jesli ktos takowa przytoczyl - wikipedie paragwajska).
    Nauczmy sie dyskutowac, a nie upatrywac w kazdym nieprzyjaznego przeciwnika! Amen. I pozdrowienia.

  • Autor: ekkore Data: 2008-10-23 08:38:08

    Brawo!!! Mam podobne odczucia - tylko nie chce mi się już pisać. Dziękuję!

  • Autor: Janek Data: 2008-10-23 10:57:27

    b/k

  • Autor: Janek Data: 2008-10-23 10:56:35

     Faktycznie pomyliłem posty, chodziło mi o post aga'i9999.
     Co do Q ...zdaje się ze starasz się być lekko(?) złośliwa, wobec mnie tylko dlaczego?!!
     Podpierać się można każdym źrodłem informacji tylko aby było wiarygodne, no i nie upierać się jeśli kilka osób wskazuje błędne tłumaczenia i podaje dlaczego jest błędne.
     Co do wikipedii ... jak sama zauważyłaś różnice są ale jeśli podajemy przyład definicji z literatury fachowej to chyba jest najbardziej wiarygodnym, jak więc przyjąc upór ...
     Można pominąć milczeniem. Oczywiśćie, że tak ale tylko do czasu. Inaczej nasze forum i nie tylko, byłoby tak wiarygodnym jak wikipedia. Jeszcze jest ktoś, kto zaśmieca nasze forum głupotami ale nie będę pisał o sobie. Aż takim masochistą jnie jestem.;-)))
     No i inna sprawa gdybyśmy rozpatrywali hiostorię np. II wojny swiatowej na podstawie podręczników z których nas uczono .
    Ale to nie temat na nasze forum. A polityka w szczególności.

    Takie jest moje zdanie i nikt nie musi mieć takiego samego.

    I to by było na tyle , zakończmy więc, kolejny (!), mój głupi wątek.

  • Autor: aga9999 Data: 2008-10-22 09:03:53

    tineczko, a etymologia słowa sos? ;-) i dalej mamy masło maślane

    Jak szukam informacji na temat pojęć z zakresu gastronomii zaglądam do food dictionary http://www.epicurious.com/tools/fooddictionary
    Pozdrawiam

    Aha znalazłam bardzo ciekawe info na temat keczupu:

    Niektórzy - w tym piszący te słowa - bez tego sosu nie wyobrażają sobie porządnego hamburgera. Szkoda by więc było, gdybyśmy nie wiedzieli skąd się wzięła nazwa keczup.

    A wzięła się z jednego z dwóch (albo z obu naraz) źródeł, tryskających daleko stąd, bo aż w Azji.

    Chińczycy w jednym ze swych południowo-wschodnich dialektów (używanym w okolicach miasta Xiamen) mają pojęcie ke chiap, które oznacza zalewę z rybnej lub innej owocomorskiej marynaty. I choć - tu moja wiedza przestaje być pewna - pierwszy ze znaków chińskiej nazwy oznacza podobno pomidora, to może oznaczać też oberżynę i nasz sos niekoniecznie był w początkach swego istnienia czerwony, a nawet nie musiał być pomidorowy - przede wszystkim był rybny.

    W pochodzącym z 1690 roku, angielski słowniku A New Dictionary of the Terms Ancient and Modern of the Canting Crew znajdujemy wpis:

    • Catchup: a high East-India Sauce. (Keczup: mocno aromatyczny sos wschodnioindyjski. )

    Jak widać nie ma tu słowa o pomidorze. Tak naprawdę wczesne brytyjskie przepisy wymieniały wśród składników keczupu grzyby, orzechy włoskie, ogórki i ostrygi. Mam niejasne wrażenie, że dawniej sos te był o wiele ciekawszy.

    Wspominałem o drugim źródle słowa. Jest nim malajskie słowo keczap, oznaczające po prostu smak. Istnieje wszak możliwość, że Malajowie zapożyczyli swoje słowo z chińszczyzny, więc źródło keczupu może bić więc wyłącznie w Państwie Środka.

    Jak widzieliśmy, w 1690 Anglicy zapisywali to słowo catchup. Nie jest to jednak jedyna forma - w 1711 pojawia się ketchup. Jonathan Swift1730 roku (A Panegyrick on the Dean ) wprowadził zapis catsup (co może niektórym wydawać się dość okrutną ortografią - przywodzi bowiem na myśl zupę z kota - cat soup) i z jakichś powodów nie przyjął się. Dość powiedzieć, że takie postacie jak lord Byron (w Beppo) i Karol Dickens (w Barnaby Rudge) używały formy ketchup. w

    Wielkimi wygodnickimi w tym kontekście okazują się Autralijczycy, którzy co prawda w sklepach kupują Heinz Ketchup, ale w języku mówionym odnoszą się do niego niemal wyłącznie jako the sauce (sos).

    ——-

    Uprzejmie informuję, że aż do połowy nadchodzącego tygodnia będę mieć mocno ograniczony dostęp do Internetu (podróż), więc proszę o wyrozumiałość jeśli moje reakcje na Wasze komentarze będą spóźnione, rzadkie lub ich nie będzie wcale.

    Zrodlo: http://www.komerski.kbt.pl/?cat=2


  • Autor: tineczka Data: 2008-10-23 22:42:18

    aga999 etymologie slowa "sos" zostawimy w spokoju, przynajmniej ja :))) Przeczytalam podany link komerskiego, mozna mu wierzyc? hehehe,,, swoja droga ciekawy blogg ,,,,"fodd dictionary" - kto napisal ?, wiarygodne:))) Eeeeh , zartuje:)
    Zycze milej podrozy!

  • Autor: aga9999 Data: 2008-10-24 08:35:03

    Użytkownik tineczka napisał w wiadomości:
    Zycze milej podrozy!

    Tineczko ;-) a propos podróży ;-))))))
    a ta encyklopedia? musisz przyznac ze jest calkiem niezla.
    http://www.practicallyedible.com/edible.nsf/encyclopaedia!openframeset&var=encyclopaedia

    pozdrawiam

  • Autor: tineczka Data: 2008-10-24 08:59:29

    aga9999 :) ,  ha zgubilam jedna 9 w poprzednim :))))sorry :)

    bardzo fajna, musze wziasc urlop, zeby wszystko przeczytac, hehe

    pozdrawiam:)

  • Autor: agik Data: 2008-10-22 16:37:11

    Napiszę tylko, jak ja rozumiem te słowa i dlaczego używam rozróznień...( mam co prawda wikipedię, mam tez encyklopedię kulinarną Larousse, ale jednak zostanę przy intuicji)
    Dip- zimny sos na bazie jogurtu, albo majonezu- do maczania, kawałków warzyw, albo innych drobnych przekąsek
    Chtney- też zimny sos, ale rodzaj konfitury, skaładjacej się z warzyw i owoców, koniecznie z dodatkami przypraw "orientalnych"- koniecznie imbiru, bardzo często ostrych paryczek. Zrobiłam kilka niedawno i mam takie wrazenie, ze to rodzaj sosu słodko kwaśnego, "zażelowanego" ( czyli robionego jak konfitura) i używanego na zimno jako wytrawny dodatek do mięsa, albo serów. Czyli choć robi się go jak dżem, to jednak na pewno nie jest w kategorii "deser"...
    Salsa- jak dla mnie zimny sos, na bazie warzyw- pomidorów, papryki, ziól i oliwy- jak dla mnie od sałatki odróżnia go to, ze warzywa są drobniej pokrojone, albo zmiksowane.
    Słowo "sos" jest bardziej ogólne- pasuje do każdego z wyżej wymienionych, ale określenia "dip", chutney, salsa- odnoszą się trochę regionalnie, a trochę bardziej szczegółowo...
    Swoją drogą wiedzieliście, zę słowo "ćwikła" można równie dobrze odnieść do buraków z chrzanem, jak i do owoców ( łagodnych w smaku) z jakąś ostrą przyprawą?- Np maliny z chili- pasuje do łagodnych serów.

  • Autor: agik Data: 2008-10-22 16:53:32

    Chciałam jeszcze dodać, ze Wasze* szczeniackie, bezproduktywne i bezsensowne pyskówki, czepainie się każdego słowa- wręcz kuglarskie, bez żadnej chęci na porozumienie, zniechęca mnie do czytania, oglądania liter, już nie mówiąć o wypowiadaniu się...


    *chyba wiadomo :(

  • Autor: Bodek Data: 2008-10-22 17:06:35

    tak jak Dorota zza plota napisala w poscie: "w zwiazku z tym slowo lacinskie salsa oznacza slone/y a sal sol. Nie dziwi mnie wiec ze po hiszpansku salsa to slony (w domysle) sos...."

    wydaje mi sie zamierzeniem co do tego ze sos, salsa musza byc slone -- bo przeciez idziesz do knajpy i jak sobie takiego czegos pojesz choc troszke to ma na celu sprzedanie napojow kazdego rodzaju :)
    dip -- moze byc lagodny i w nim maczamy jedzenie.
    tak przynajmniej mnie sie wydaje :)
    moze sie myle :)

    milego dnia zycze:)

  • Autor: tineczka Data: 2008-10-22 22:20:17

    hehehe , cos nie doczytales:)))
    swoja droga, jakie to ma znaczenie?

     dobry barman wystawia solone orzeszki , solone paluszki za darmo na barze,,,,bo goscie beda pic wiecej:)))

Przejdź do pełnej wersji serwisu