Miałam kiedyś przepis na węgierski placek i teraz nie mam pojęcia gdzie on jest.Szukam w necie ale te przepisy to nie to.Na początku masy ucierało sie masło chyba nawet dwie kostki potem był cukier, ubite białka, spirytus, bakalie na końcu żelatyna.Dokładnie nie pamiętam co tam było nie wspomnę o proporcjach. Czy ktoś wie o co mi chodzi?pomocy!
1 kostka masła 1 kostka margaryny 4 żółtka 20 dkg cukru 10 dkg kakao 1/2 słoiczka wiśni ( używałam tych w soku własnym) 1/2 szkl. soku wiśniowego 2 łyżki żelatyny + 2 łyżki wody bakalie (dużo !!!) Masło z margaryną utrzec do białości, dodac żółtka i cukier, dobrze utrzec, dodac zagotowane kakao - wymieszac, dodac wiśnie. Namoczoną żelatynę rozpuścic w soku wisniowym, dodac do kremu. Wlac spirytus, wsypac bakalie, wymieszac. Wstawic do lodówki. Kiedy zacznie tężec, położyc na ciasto. Mnie tej masy wystarczało na przełożenie (cienko) i wierzchnią, już bardzo grubą warstwę. Nigdy już nie robiłam polewy, sam krem z gotowanym kakao jest bardzo ciemny i b.ładnie wygląda. Dekoracja z połówek orzechów włoskich. Pycha. W moim przepisie nie ma białek, ale krem potrafi wyjśc bardzo puszysty. Przepraszam za "c" - klawiatura mi go nie zmiękcza.
Ja gotuję w małym garnuszku - kakao, odrobina wody ( taka płynna czekolada), intensywnie mieszam, aż zacznie bulgotac. Aha, resztę wypłukuję sokiem wiśniowym przeznaczonym do kremu, coby się nic nie zmarnowało. Takie kakao, dodane do jakiegoś kremu, czyni go ciemniejszym, czekoladowym.
Miło mi, cieszę się,że mogłam pomóc. W moich stronach robiono ciasto "Pijak" z takim, albo podobnym kremem. Oczywiście mam przepis na sam placek do tortu, ale z tego przepisu jest niewysoki i kruchy, ledwie daje się przekroic na 2 placki. A krem wychodzi pyszny, czasami puszysty, z dziurkami (powietrzem) jak "Ptasie mleczko".
Annate, ciekawy przepi nie ukrywam, czy nie mozez go wrzucic w przepisy, razem z plackiem. Proponuję nazwę "Pijak Anatemowy" ...przy czym anatema mając z uwagi na znaczenia tworzy ciekawą intrygującą nazwę, a i smak wydaje się być ciekawy. Za prawa autorskie do tytułu ..postawisz kiedyś piwko ;-)))
Miałam kiedyś przepis na węgierski placek i teraz nie mam pojęcia gdzie on jest.Szukam w necie ale te przepisy to nie to.Na początku masy ucierało sie masło chyba nawet dwie kostki potem był cukier, ubite białka, spirytus, bakalie na końcu żelatyna.Dokładnie nie pamiętam co tam było nie wspomnę o proporcjach. Czy ktoś wie o co mi chodzi?pomocy!
Oto i krem do tortu węgierskiego :
1 kostka masła
1 kostka margaryny
4 żółtka
20 dkg cukru
10 dkg kakao
1/2 słoiczka wiśni ( używałam tych w soku własnym)
1/2 szkl. soku wiśniowego
2 łyżki żelatyny + 2 łyżki wody
bakalie (dużo !!!)
Masło z margaryną utrzec do białości, dodac żółtka i cukier, dobrze utrzec, dodac zagotowane kakao - wymieszac, dodac wiśnie. Namoczoną żelatynę rozpuścic w soku wisniowym, dodac do kremu. Wlac spirytus, wsypac bakalie, wymieszac. Wstawic do lodówki.
Kiedy zacznie tężec, położyc na ciasto.
Mnie tej masy wystarczało na przełożenie (cienko) i wierzchnią, już bardzo grubą warstwę. Nigdy już nie robiłam polewy, sam krem z gotowanym kakao jest bardzo ciemny i b.ładnie wygląda. Dekoracja z połówek orzechów włoskich. Pycha. W moim przepisie nie ma białek, ale krem potrafi wyjśc bardzo puszysty.
Przepraszam za "c" - klawiatura mi go nie zmiękcza.
"skradnę " ten przepisik hehe.Annate,przepisałąm kremik ,tylko napisz proszę jak zagotować to kakao? w czym? Z góry dzieki marta
Ja gotuję w małym garnuszku - kakao, odrobina wody ( taka płynna czekolada), intensywnie mieszam, aż zacznie bulgotac. Aha, resztę wypłukuję sokiem wiśniowym przeznaczonym do kremu, coby się nic nie zmarnowało.
Takie kakao, dodane do jakiegoś kremu, czyni go ciemniejszym, czekoladowym.
Bardzo dziękuje za przepis. Jestem bardzo wdzieczna, naprawde bardzo długo go szukałam. Jeszcze raz wielkie dzieki i pozdrowienia.
Miło mi, cieszę się,że mogłam pomóc. W moich stronach robiono ciasto "Pijak" z takim, albo podobnym kremem.
Oczywiście mam przepis na sam placek do tortu, ale z tego przepisu jest niewysoki i kruchy, ledwie daje się przekroic na 2 placki.
A krem wychodzi pyszny, czasami puszysty, z dziurkami (powietrzem) jak "Ptasie mleczko".
Annate, ciekawy przepi nie ukrywam, czy nie mozez go wrzucic w przepisy, razem z plackiem. Proponuję nazwę "Pijak Anatemowy"
...przy czym anatema mając z uwagi na znaczenia tworzy ciekawą intrygującą nazwę, a i smak wydaje się być ciekawy.
Za prawa autorskie do tytułu ..postawisz kiedyś piwko ;-)))