Będę wdzięczna za każdą sugestię.Sprawa dotyczy sypialni,głównie miejsca,w którym stoi łóżko.Sądziłam,że z czasem będzie nam się spało jak należy,ale mija 3 miesiąc i nie jest najlepiej.Łóżko jest na północnej ścianie,tym samym śpimy w tym kierunku.Może to wina tego położenia?Opcja przestawienia wyrka raczej odpada.Pokój jest od wschodniej strony.Dziękuję,pozdrawiam!
Juz dawno temu gdzies wyczytalam, ze powinno sie spac wlasnie glowa w kierunku polnocy i staram sie te zasade kierowac. Dziala, ale raz sie nie udalo, bo akurat mimo odpowiedniego kierunku lozko bylo wlasnie na zyle wodnej, wystarczylo przestawic troche meble i juz bylo dobrze. Tak jak sugeruje moja poprzedniczka (sorry nie zerknelam na nick) wez rozdzkarza i jesli tylko masz odpowiednio duza sypialnie a zyla wodna nie jest rozlegla to pewnie uda sie znalezc rozwiazanie. Zycze powodzenia :))
No patrzcie, patrzcie, wlasnie zastanowiłam sie jak ja śpię... i... tak... glowa na północ, całkiem przypadkowo, a może intuicyjnie?... ale nie tak dawno spałam w innym pokoju i tam spałam na zachód ( nie było źle) nawet calkiem dobrze.... pozdrawiam jasia
ja tez o tym słyszałam... i może dlatego moja pozycja jest na północ (czyli w kierunku okna), a drzwi są na południe...hihi ale jak mój syn spał w tym pokoju, to właśnie spał odwrotnie i nie narzekał...wiec może to chodzi o samego czlowieka... tzn jaki jest wrażliwy?
Najprostszym sposobem jest wpuszczenie psa do pokoju. Tam gdzie będzie spał pies postaw łóżko. Tam gdzie śpi kot omijaj to miejsce. Kot sypia na cieku wodnym. Możesz skorzystać z moich umiejętności różdzkarza, po co masz płacić zawodowcowi który i tak Cię naciągnie na kupno bibelotów.Hahahahahaha. W zabobony nie wierzę, śpię nogami do okna i tak mi dobrze. Zamiast poduszki używam psa pod głowę. Do czasu aż mu się nudzi i mi nawiewa hahahahahaha.
hehe mam dokładnie to samo. przychodzę do wyrka, kot (a właściwie dwa z trzech) pędzą jak sarenki w podskokach za mną do łóżka i układają się jeden po jednej stronie głowy, drugi po drugiej i zaczyna się koncert kociego mormorando.
a z tymi żyłami.. hm. mnie się wydaje, że to kwestia autosugestii. no ale jeśli komuś pomaga przestawienie łóżka, to powinien to zrobić. ja musiałam ustawić łóżko w jednym tylko miejscu, ze względu na metraż i dodatkowe wymuszone właściwości sypialni (pokoik dla dzidziusia) i jak mi się nie składa do spania to nie śpię, a jak śpię to śpię :) głowę mam jak najbardziej na południowy wschód, kiedyś miałam na zachód, innym razem na północ... nigdy (prócz momentu w ciąży albo jak miałam nagromadzenie różnych trudności) nie cierpiałam na kłopoty ze snem.
moze zmień poduszkę na wygodniejszą, wietrz pokój przed snem, nie pij herbaty ani innych kofeinowych napojów po 16:00... a przestawić wyrko zawsze możesz.
Dobre z tymi Twoimi kotami :))) Mysle, ze jesli ktos spi w tym samym miejscu i klopoty ze snem pojawiaja sie nagle to faktycznie nalezy szukac zrodel gdzie indziej. Ja pisalam o tym pod katem nowych mieszkan, a ze sie czesto przeprowadzalam, to na poczatek czlowiek zwala trudnosci na "nowe" miejsce, potem na stres przeprowadzkowy i przemeczenie..itp. Ale jesli bezsennosc trwa do 3 miesiecy to raczej zaczynam jezdzic z lozkiem po pokoju:)) Teraz jak to pisze to wlasnie zauwazylam, ze wiekszosc domow tutaj jest tak budowanych, ze sypialnie maja na wschod i tam jest z reguly okno a drzwi po przeciwnej stronie czyli zachod. Przy takim rozkladzie pokoju w sposob niemal automatyczny pozostaje czlowiekowi sciana polnoc, lub poludnie dla lozka :)) Nie mam pojecia czy to jest planowane specjalnie, ale wlasnie przestudiowalam 5 moich kolejnych mieszkan w roznych dzielnicach i tak mi wychodzi :))) Nawet bylam lekko zdziwiona, ze w obecnycm mieszkaniu sypialnia, ta duza jest od ulicy a nie od tylu domu co mialoby bardziej logiczny sens, ale z kolei wlansie planujac sypialnie od ulicy w tym konkretnym przypadku jest to wschod.... choroba musze to jakos rozgryzc w sposob logiczny i dowiedziec sie czy faktycznie tak sie planuje domy. Mowie tu oczywiscie o domach 1,2-rodzinnych bo duze bloki mieszkalne to juz zupelnie inny uklad i wielokrotnie sie nie da tej reguly przestrzegac, zakladajac ze jest to regula.
za z kolei od lat spie "w kierunku" na pooludnie, okno mam na zachod a jak sie poloze na polnoc to z kolei lezalabym tylem do drzwi. ALe powiem Wam ze nie narzekam. Spi mi sie dobrze pod warunkiem ze mam wygodne lozko i nisko poduszke a maz nie podbiera koldry ;)
U mnie w domu jak byłam dzieckiem też był różczarz. W pokoju którym spałam znalazł nie żyłę a siadkę wodną. A najwięcej tam gdzie było moje łóżko. Ale chcę napisać o czym innym. Mój brat miał podobny pokój jak ty. Okna były 2. Na południe i wschód. Drzwi na północ. Nie pamiętam jak z żyłami ale jeżeli były to mało. Kazał łóżko postawić północ-południe i spać nogami na połódnie a głową na północ. Tak miał też postawione i nigdy nie nażekał na problemy ze snem.
Będę wdzięczna za każdą sugestię.Sprawa dotyczy sypialni,głównie miejsca,w którym stoi łóżko.Sądziłam,że z czasem będzie nam się spało jak należy,ale mija 3 miesiąc i nie jest najlepiej.Łóżko jest na północnej ścianie,tym samym śpimy w tym kierunku.Może to wina tego położenia?Opcja przestawienia wyrka raczej odpada.Pokój jest od wschodniej strony.Dziękuję,pozdrawiam!
Wzięłabym dobrego różdżkarza, aby sprawdził cieki wodne. U mnie zadziałało, dostałam odpromiennik i nie zmieniałam położenia łóżka.
Juz dawno temu gdzies wyczytalam, ze powinno sie spac wlasnie glowa w kierunku polnocy i staram sie te zasade kierowac. Dziala, ale raz sie nie udalo, bo akurat mimo odpowiedniego kierunku lozko bylo wlasnie na zyle wodnej, wystarczylo przestawic troche meble i juz bylo dobrze. Tak jak sugeruje moja poprzedniczka (sorry nie zerknelam na nick) wez rozdzkarza i jesli tylko masz odpowiednio duza sypialnie a zyla wodna nie jest rozlegla to pewnie uda sie znalezc rozwiazanie. Zycze powodzenia :))
No patrzcie, patrzcie, wlasnie zastanowiłam sie jak ja śpię...
i... tak... glowa na północ, całkiem przypadkowo, a może intuicyjnie?...
ale nie tak dawno spałam w innym pokoju i tam spałam na zachód ( nie było źle)
nawet calkiem dobrze....
pozdrawiam jasia
ja wiem tylko tyle ze sie nie spi tylem do drzwi i nogami do okna.....pierwsze z zasad feng shui a drugie to zabobon ;)
ja tez o tym słyszałam... i może dlatego moja pozycja jest na północ (czyli w kierunku okna), a drzwi są na południe...hihi
ale jak mój syn spał w tym pokoju, to właśnie spał odwrotnie i nie narzekał...wiec może to chodzi o samego czlowieka...
tzn jaki jest wrażliwy?
Najprostszym sposobem jest wpuszczenie psa do pokoju. Tam gdzie będzie spał pies postaw łóżko. Tam gdzie śpi kot omijaj to miejsce. Kot sypia na cieku wodnym. Możesz skorzystać z moich umiejętności różdzkarza, po co masz płacić zawodowcowi który i tak Cię naciągnie na kupno bibelotów.Hahahahahaha. W zabobony nie wierzę, śpię nogami do okna i tak mi dobrze. Zamiast poduszki używam psa pod głowę. Do czasu aż mu się nudzi i mi nawiewa hahahahahaha.
hehe mam dokładnie to samo. przychodzę do wyrka, kot (a właściwie dwa z trzech) pędzą jak sarenki w podskokach za mną do łóżka i układają się jeden po jednej stronie głowy, drugi po drugiej i zaczyna się koncert kociego mormorando.
a z tymi żyłami.. hm. mnie się wydaje, że to kwestia autosugestii. no ale jeśli komuś pomaga przestawienie łóżka, to powinien to zrobić.
ja musiałam ustawić łóżko w jednym tylko miejscu, ze względu na metraż i dodatkowe wymuszone właściwości sypialni (pokoik dla dzidziusia) i jak mi się nie składa do spania to nie śpię, a jak śpię to śpię :) głowę mam jak najbardziej na południowy wschód, kiedyś miałam na zachód, innym razem na północ... nigdy (prócz momentu w ciąży albo jak miałam nagromadzenie różnych trudności) nie cierpiałam na kłopoty ze snem.
moze zmień poduszkę na wygodniejszą, wietrz pokój przed snem, nie pij herbaty ani innych kofeinowych napojów po 16:00...
a przestawić wyrko zawsze możesz.
Dobre z tymi Twoimi kotami :))) Mysle, ze jesli ktos spi w tym samym miejscu i klopoty ze snem pojawiaja sie nagle to faktycznie nalezy szukac zrodel gdzie indziej. Ja pisalam o tym pod katem nowych mieszkan, a ze sie czesto przeprowadzalam, to na poczatek czlowiek zwala trudnosci na "nowe" miejsce, potem na stres przeprowadzkowy i przemeczenie..itp. Ale jesli bezsennosc trwa do 3 miesiecy to raczej zaczynam jezdzic z lozkiem po pokoju:)) Teraz jak to pisze to wlasnie zauwazylam, ze wiekszosc domow tutaj jest tak budowanych, ze sypialnie maja na wschod i tam jest z reguly okno a drzwi po przeciwnej stronie czyli zachod. Przy takim rozkladzie pokoju w sposob niemal automatyczny pozostaje czlowiekowi sciana polnoc, lub poludnie dla lozka :)) Nie mam pojecia czy to jest planowane specjalnie, ale wlasnie przestudiowalam 5 moich kolejnych mieszkan w roznych dzielnicach i tak mi wychodzi :))) Nawet bylam lekko zdziwiona, ze w obecnycm mieszkaniu sypialnia, ta duza jest od ulicy a nie od tylu domu co mialoby bardziej logiczny sens, ale z kolei wlansie planujac sypialnie od ulicy w tym konkretnym przypadku jest to wschod.... choroba musze to jakos rozgryzc w sposob logiczny i dowiedziec sie czy faktycznie tak sie planuje domy. Mowie tu oczywiscie o domach 1,2-rodzinnych bo duze bloki mieszkalne to juz zupelnie inny uklad i wielokrotnie sie nie da tej reguly przestrzegac, zakladajac ze jest to regula.
za z kolei od lat spie "w kierunku" na pooludnie, okno mam na zachod a jak sie poloze na polnoc to z kolei lezalabym tylem do drzwi. ALe powiem Wam ze nie narzekam. Spi mi sie dobrze pod warunkiem ze mam wygodne lozko i nisko poduszke a maz nie podbiera koldry ;)
U mnie w domu jak byłam dzieckiem też był różczarz. W pokoju którym spałam znalazł nie żyłę a siadkę wodną. A najwięcej tam gdzie było moje łóżko. Ale chcę napisać o czym innym. Mój brat miał podobny pokój jak ty. Okna były 2. Na południe i wschód. Drzwi na północ. Nie pamiętam jak z żyłami ale jeżeli były to mało. Kazał łóżko postawić północ-południe i spać nogami na połódnie a głową na północ. Tak miał też postawione i nigdy nie nażekał na problemy ze snem.
może tu znajdziesz jakieś wskazówki http://www.eioba.pl/a73023/feng_shui_zdrowia_sypialnia