Tu miałam 3 miesiące...Tu już roczek...Zmęczona bieganiem za patykiem...Tu wypiłam kompocik pani...A tak sobie odpoczywam i śpię...
Mikę mamy już półtorej roku... kupiliśmy ją kiedy miała 3 miesiące w Toruniu... Jechaliśmy wtedy na ślub i wesele do rodzinki... Zajechaliśmy na bazar po koszule dla naszych mężczyzn... I wtedy zobaczyliśmy ją, śliczną rudą kulkę... Musieliśmy ją mieć - więc zapłaciliśmy za nią pani i pojechaliśmy na wesele... Kiedy ją kupiliśmy pani powiedziała nam że piesek jest odrobaczony, nie ma pchełek i że jest najedzona... Niestety tak nie było, piesek był głodny, zapchlony itp... W tej chwili Mika jest bardzo żywiołowym pieskiem...bardzo lubi się bawić...lubi być pieszczona, ściskana...śpi z człowiekiem na łóżku pod kołderką...lubi być w centrum zainteresowania i jest strasznie zazdrosna o inne zwierzęta...bardzo lubi chodzić na spacery a wszczególnosci lubi jak jej się rzuca jej ulubione zabawki i je przynosi do właściciela- mogłaby na dworku spędzać 24h ganiając się...jak jej się coś nie spodoba i nie jest po jej myśli lubi złapać za nogawke od spodni i sobie powarczeć:) lubi także jak się ją bierze na zakupy wtedy też upomina się skacząc na reklamówke żeby dać jej coś w pyszczek i żeby niosła daną rzecz do domu... W tej chwili ma swój portfelik i za każdym razem bierze go ze sobą... Niestety ma też problemy z prawą tylną nóżką... kuleje na nią( między łapką a bioderkiem ma 2cm luz w kościach, dokładnie nie wiem jak to się nazywa ) i za miesiąc będzie mieć operację, dr. będzie jej wstawiał sztuczne wiązadła... Po za tym dostaje co 3 miesiące maść z antybiotykiem do uszka, ponieważ jej prawe ucho bardzo dużo wydziela woskowiny zapychjąc jej to ucho... wtedy też niemiłosiernie się drapie i piszczy... i jeszcze jedno, już drugi raz miała ciążę urojoną... Jest naszym słodkim i kochanym pupilkiem... bardzo mocno tego psiaczka kochamy...
Tu miałam 3 miesiące...Tu już roczek...Zmęczona bieganiem za patykiem...Tu wypiłam kompocik pani...A tak sobie odpoczywam i śpię...
Mikę mamy już półtorej roku... kupiliśmy ją kiedy miała 3 miesiące w Toruniu... Jechaliśmy wtedy na ślub i wesele do rodzinki... Zajechaliśmy na bazar po koszule dla naszych mężczyzn... I wtedy zobaczyliśmy ją, śliczną rudą kulkę... Musieliśmy ją mieć - więc zapłaciliśmy za nią pani i pojechaliśmy na wesele... Kiedy ją kupiliśmy pani powiedziała nam że piesek jest odrobaczony, nie ma pchełek i że jest najedzona... Niestety tak nie było, piesek był głodny, zapchlony itp...
W tej chwili Mika jest bardzo żywiołowym pieskiem...bardzo lubi się bawić...lubi być pieszczona, ściskana...śpi z człowiekiem na łóżku pod kołderką...lubi być w centrum zainteresowania i jest strasznie zazdrosna o inne zwierzęta...bardzo lubi chodzić na spacery a wszczególnosci lubi jak jej się rzuca jej ulubione zabawki i je przynosi do właściciela- mogłaby na dworku spędzać 24h ganiając się...jak jej się coś nie spodoba i nie jest po jej myśli lubi złapać za nogawke od spodni i sobie powarczeć:) lubi także jak się ją bierze na zakupy wtedy też upomina się skacząc na reklamówke żeby dać jej coś w pyszczek i żeby niosła daną rzecz do domu... W tej chwili ma swój portfelik i za każdym razem bierze go ze sobą...
Niestety ma też problemy z prawą tylną nóżką... kuleje na nią( między łapką a bioderkiem ma 2cm luz w kościach, dokładnie nie wiem jak to się nazywa ) i za miesiąc będzie mieć operację, dr. będzie jej wstawiał sztuczne wiązadła... Po za tym dostaje co 3 miesiące maść z antybiotykiem do uszka, ponieważ jej prawe ucho bardzo dużo wydziela woskowiny zapychjąc jej to ucho... wtedy też niemiłosiernie się drapie i piszczy... i jeszcze jedno, już drugi raz miała ciążę urojoną...
Jest naszym słodkim i kochanym pupilkiem... bardzo mocno tego psiaczka kochamy...
fajny piesek ;) widać że mu z Wami dobrze i że jest kochany;)