Kochani, mam pewien problem i chciałabym sie poradzic kogoś , kto zna sie na prawie i przepisach. Otóż dostałam wezwanie do sądu-wydzial cywilny. Sprawa dotyczy mojej ciotki... Na wezwaniu tlustym drukiem jest napisane : " Sąd wzywa pania do osobistego stawiennictwa celem przesluchania w charakterze strony pod rygorem pominięcia dowodu z przesluchania" ( och ten język prawniczy...) Nie byłoby sprawy , gdyby nie to, że sąd mieści się na drugim końcu Polski, a ja nie mam ani urlopu ani funduszy na drogę.
Jak to jest w takich sprawach- czy zakład pracy jest zobowiazany dać mi wolne? jeżeli nie stawię sie w sadzie, czy grożą mi jakieś sankcje? Bardzo prosze o rade , bo nie wiem co robic... jasia
sprawa jest badziej zlożona...rozprawa jest w piatek, ale żeby dojechać musze mieć też czwartek wolny , bo pracuje akurat na druga zmianę. A dojechac na czas z Polic do Krakowa, to trwa... tyle, że coś mi się obilo o uszy , że te zasady stosuje się gdy..np. ma sie odbyć sprawa spadkowa, lub jakaś karna...ale cywilna? Dziękuje za zainteresowanie jasia
Dlaczego dzis dopieo piszesz o tym...kiedy dostałaś wezwanie?...można skorzystać z tzw. pomocy sądowej ale w określonym terminie. Pójdź do sądu w Policach i tam dowiesz sie reszty.
Piszę dzisiaj , ponieważ nie spodziewałam sie wezwania... prawie rok temu w rzeczonej sprawie zlożyłam oswiadczenie pisemnie, przed adwokatem zajmującym sie sprawą... ponoc to miało wystarczyć... dzisiaj sąd uznał inaczej. Jeżeli masz jakąś wiedze na temat procedur sądowych o szczegółach możemy porozmawiać na gg. pozdrawiam jasia
Jasiu, ja składałam zeznania dla sądu w Koszalinie u siebie i w zupełności wystarczyło. Powiedziałam że to wszystko co wiem w danej sprawie, podpisałam protokół i sądy same sobie przesyłały akta. Przed adwokatem to mogłaś zeznawać, tyle, że to chyba mocy żadnej nie ma. Może spróbuj się dowiedzieć o co chodzi bo na zwrot za podróż nie masz na co liczyć. Pozdrawiam!
Zwolnienie dostaniesz, tylko że będzie to urlop bezplatny. Koszty podróży sąd zwraca ale musisz poprosic o to w trakcie skladania zeznan. Najlepiej mieć to na piśmie i doręczyć sędziemu na rozprawie. Dowiedz sie w Sądzie w swoim mieście czy mozesz zeznawać na miejscu.
Jasiu musisz zwrócić się do Sądu z prośbą o przesłuchanie w miejscu zamieszkania, napewno wyrażą na to zgodę tyle że termin się nieco odwlecze. Jeśli jest już za późno żeby tam odpisać idź do swojego sądu i pomogą ci się z nimi skontaktować. Miałam w rodzinie podobną sytuację i wiem że tak można. Powodzenia i pozdrówka
Ślicznie wszystkim dziekuję za rady i zainteresowanie moją sprawą. Ciagle mnie nutrowało dlaczego dostałam to wezwanie i co oznacza ten zwrot " pod rygorem pominiecia dowodu z przesluchania". Już chciałam lecieć do sadu w moim mieście (nawet nie wiedziałam , że jest taka możliwośc) ale zdobyłam numer telefonu do tego adwokata o ktorym wspominałam. Adwokat mi wyjasnil, że moja obecnośc nie jest konieczna i podyktował mi oswiadczenie jakie powinnam napisać i wysłać do sądu. Dlatego teraz zabieram sie do pisania i na pocztę , bo czas nagli. Jeszcze raz dziekuję jasia
Mnie się jednak zdaje(!), że szanowny pan mecenas wprowadza Cię w błąd: oświadczenie wysłane pocztą, bez potwierdzenia wiarygodności osoby sporządzajacej(!!!), ma taka samą wartość dla sądu jak ... papier toaletowy(!) Jeśli uważasz, że nie potrzeba isć z tym wezwaniem do sądu i tam zasięgnąć wiarygodnej informacji, to wszystkie nasze rady sa tyleż samo potrzebne, co ich brak.
Porad udzielają Ci osoby, które już miały podobne przypadki, a nawet Masz między innymi poradę Prawnika(!).
Takie jest moje zdanie i nikt nie musi się z nim zgadzać.
Bea, na tym wezwaniu nic nie było o tym , że mi coś grozi jak sie nie stawię...ale chciałam się upewnić... bo to czlowiek wie...? później powiedzą, że nieznajomość prawa nie uniewinnia. Mecenas mnie utwierdził w tym , że nic mi nie grozi...
notabene miałam okazję wysłuchac ostatnio "porad" prawnika. Normalnie fecet doskonale wiedział,ze rodzinę wprowadza w błąd a kaska szła. mam na co dzień do czynienia z prawnikami, którzy piszą pisma jak petent chce.Chce niech ma, a żę to wszystko o d.... rozbić.. Grunt,że płaci.....
Wiesz za wszystko płaci mój kuzyn z Kanady...stać go... a ja zbyłam to co miałam i chce mieć święty spokój, a nie włóczyć się po sądach. Konkretnie sąd jest z Chrzanowa ( napisałam Krakow, dla lepszej orientacji co do odleglości od Polic) pozdrawiam jasia
Widzisz janku, ciagle uważałam ,że moje wstawiennictwo w sadzie niewiele wniesie do sprawy. Pan mesenas, który ta sprawę prowadzi, tylko mnie w tym utwierdził ( moge mu ufać). Gdy sprawa była zakładana można powiedzieć, że byłam jedną ze stron, teraz sytuacja sie zmieniła, bo nie posiadam już przedmiotu sprawy (oddalam darowizną). W sądzie mogłabym jedynie powiedzieć, że nie jestem już osoba zainteresowaną. Co do pisemnego oświadczenia, to chyba się troszke mylisz, bo w poprzednim wezwaniu była klauzaula... "Sąd uwzglednia również oświadczenia uczestników na piśmie". Ja wtedy tego nie zrobiłam , bo myślałam, że to wcześniejsze będzie ważne. Przede wszystkim chodziło mi o interpretację wezwania..tzn , czy grożą mi sankcje prawne z tytułu nieobecności. Nie masz racji, że rady nie były potrzebne...otóż bardzo, bo mnie uspokoiły, pokazały mi drogę postępowania,wiele mnie nauczyły, Może nie tylko mnie?, może ktos inny tez kiedys skorzysta z tych rad? To , że teraz zaufałam mecenasowi, to mój wybór, może słuszny....czas pokaże. pozdrawiam jasia
Ktos pomysli, że niepotrzebnie zawaracam ludziom głowę .... że słucham mecenasa... że.... ale ja w pierszej chwili spanikowałam, nie wiedziałam co robić. Bo żadnego kontaktu, żadnej znajomosci prawa... dopiero po napisaniu tego postu zaczęłam myśleć. Zadzwoniłam do Kanady do kuzyna i dostałam numer telefonu do adwokata . Nie chciałam wprowadzać zamętu... za rady dziękuję, zawsze mogą się przydac jasia
Młówiac o sadzie na miescu i tzw. przesłuchaniu pomocniczym (czy jak to nazywają sądowi "mędrcy"), myślałem równoczesnie, ze przecież nie Wiesz o co tamten sąd chce Cie pytać, pisząc oświadczenie piszesz to co Ty uważasz za ważne ... i odpowiedź może być niepełna. Moze w takim razie zadzwoń do CFhrzanowa do śadu i niech oni powiedzą Ci co robić...tylko spytaj z kim rozmawiasz, nie słuchaj porad pracowników sądu, a poproś o rozmowę z sędzią prowadzacym sprawę, bo tylko on ma głos decydujacy(!)
Kochani, mam pewien problem i chciałabym sie poradzic kogoś , kto zna sie na prawie i przepisach.
Otóż dostałam wezwanie do sądu-wydzial cywilny.
Sprawa dotyczy mojej ciotki...
Na wezwaniu tlustym drukiem jest napisane : " Sąd wzywa pania do osobistego stawiennictwa celem przesluchania w charakterze strony pod rygorem pominięcia dowodu z przesluchania" ( och ten język prawniczy...)
Nie byłoby sprawy , gdyby nie to, że sąd mieści się na drugim końcu Polski, a ja nie mam ani urlopu ani funduszy na drogę.
Jak to jest w takich sprawach-
czy zakład pracy jest zobowiazany dać mi wolne?
jeżeli nie stawię sie w sadzie, czy grożą mi jakieś sankcje?
Bardzo prosze o rade , bo nie wiem co robic...
jasia
musisz dostac wolny dzień i nikt Ci łaski nie robi a o zwrot forsy za podróż to sie nie martw sąd odda
sprawa jest badziej zlożona...rozprawa jest w piatek, ale żeby dojechać musze mieć też czwartek wolny , bo pracuje akurat na druga zmianę. A dojechac na czas z Polic do Krakowa, to trwa... tyle, że coś mi się obilo o uszy , że te zasady stosuje się gdy..np. ma sie odbyć sprawa spadkowa, lub jakaś karna...ale cywilna?
Dziękuje za zainteresowanie
jasia
Dlaczego dzis dopieo piszesz o tym...kiedy dostałaś wezwanie?...można skorzystać z tzw. pomocy sądowej ale w określonym terminie. Pójdź do sądu w Policach i tam dowiesz sie reszty.
Piszę dzisiaj , ponieważ nie spodziewałam sie wezwania...
prawie rok temu w rzeczonej sprawie zlożyłam oswiadczenie pisemnie, przed adwokatem zajmującym sie sprawą...
ponoc to miało wystarczyć... dzisiaj sąd uznał inaczej.
Jeżeli masz jakąś wiedze na temat procedur sądowych o szczegółach możemy porozmawiać na gg.
pozdrawiam jasia
w sądzie musisz sie stawić.Krakowski sąd stosuje dość wysokie kary pieniężne dla niestawiającego się świadka,
Jasiu, ja składałam zeznania dla sądu w Koszalinie u siebie i w zupełności wystarczyło. Powiedziałam że to wszystko co wiem w danej sprawie, podpisałam protokół i sądy same sobie przesyłały akta. Przed adwokatem to mogłaś zeznawać, tyle, że to chyba mocy żadnej nie ma. Może spróbuj się dowiedzieć o co chodzi bo na zwrot za podróż nie masz na co liczyć. Pozdrawiam!
Zwolnienie dostaniesz, tylko że będzie to urlop bezplatny. Koszty podróży sąd zwraca ale musisz poprosic o to w trakcie skladania zeznan. Najlepiej mieć to na piśmie i doręczyć sędziemu na rozprawie. Dowiedz sie w Sądzie w swoim mieście czy mozesz zeznawać na miejscu.
Jasiu musisz zwrócić się do Sądu z prośbą o przesłuchanie w miejscu zamieszkania, napewno wyrażą na to zgodę tyle że termin się nieco odwlecze. Jeśli jest już za późno żeby tam odpisać idź do swojego sądu i pomogą ci się z nimi skontaktować. Miałam w rodzinie podobną sytuację i wiem że tak można. Powodzenia i pozdrówka
Ślicznie wszystkim dziekuję za rady i zainteresowanie moją sprawą.
Ciagle mnie nutrowało dlaczego dostałam to wezwanie i co oznacza ten zwrot " pod rygorem pominiecia dowodu z przesluchania".
Już chciałam lecieć do sadu w moim mieście (nawet nie wiedziałam , że jest taka możliwośc) ale zdobyłam numer telefonu
do tego adwokata o ktorym wspominałam.
Adwokat mi wyjasnil, że moja obecnośc nie jest konieczna i podyktował mi oswiadczenie jakie powinnam napisać i wysłać do sądu.
Dlatego teraz zabieram sie do pisania i na pocztę , bo czas nagli.
Jeszcze raz dziekuję jasia
Jeśli uważasz, że nie potrzeba isć z tym wezwaniem do sądu i tam zasięgnąć wiarygodnej informacji, to wszystkie nasze rady sa tyleż samo potrzebne, co ich brak.
Porad udzielają Ci osoby, które już miały podobne przypadki, a nawet Masz między innymi poradę Prawnika(!).
Takie jest moje zdanie i nikt nie musi się z nim zgadzać.
a sąd krakowski upierdliwy jest......a kary lubi sadzić wysokie...............
Bea, na tym wezwaniu nic nie było o tym , że mi coś grozi jak sie nie stawię...ale chciałam się upewnić...
bo to czlowiek wie...?
później powiedzą, że nieznajomość prawa nie uniewinnia.
Mecenas mnie utwierdził w tym , że nic mi nie grozi...
notabene miałam okazję wysłuchac ostatnio "porad" prawnika. Normalnie fecet doskonale wiedział,ze rodzinę wprowadza w błąd a kaska szła. mam na co dzień do czynienia z prawnikami, którzy piszą pisma jak petent chce.Chce niech ma, a żę to wszystko o d.... rozbić.. Grunt,że płaci.....
Wiesz za wszystko płaci mój kuzyn z Kanady...stać go...
a ja zbyłam to co miałam i chce mieć święty spokój, a nie włóczyć się po sądach.
Konkretnie sąd jest z Chrzanowa ( napisałam Krakow, dla lepszej orientacji co do odleglości od Polic)
pozdrawiam jasia
Widzisz janku, ciagle uważałam ,że moje wstawiennictwo w sadzie niewiele wniesie do sprawy.
Pan mesenas, który ta sprawę prowadzi, tylko mnie w tym utwierdził ( moge mu ufać).
Gdy sprawa była zakładana można powiedzieć, że byłam jedną ze stron, teraz sytuacja sie zmieniła, bo
nie posiadam już przedmiotu sprawy (oddalam darowizną).
W sądzie mogłabym jedynie powiedzieć, że nie jestem już osoba zainteresowaną.
Co do pisemnego oświadczenia, to chyba się troszke mylisz, bo w poprzednim wezwaniu była klauzaula...
"Sąd uwzglednia również oświadczenia uczestników na piśmie". Ja wtedy tego nie zrobiłam , bo myślałam, że to wcześniejsze
będzie ważne.
Przede wszystkim chodziło mi o interpretację wezwania..tzn , czy grożą mi sankcje prawne z tytułu nieobecności.
Nie masz racji, że rady nie były potrzebne...otóż bardzo, bo mnie uspokoiły, pokazały mi drogę postępowania,wiele mnie nauczyły,
Może nie tylko mnie?, może ktos inny tez kiedys skorzysta z tych rad?
To , że teraz zaufałam mecenasowi, to mój wybór, może słuszny....czas pokaże.
pozdrawiam jasia
Ktos pomysli, że niepotrzebnie zawaracam ludziom głowę ....
że słucham mecenasa...
że....
ale ja w pierszej chwili spanikowałam, nie wiedziałam co robić. Bo żadnego kontaktu, żadnej znajomosci prawa...
dopiero po napisaniu tego postu zaczęłam myśleć.
Zadzwoniłam do Kanady do kuzyna i dostałam numer telefonu do adwokata .
Nie chciałam wprowadzać zamętu...
za rady dziękuję, zawsze mogą się przydac
jasia