Dokładny przepis > do znalezienia w przepisach Lubczyka :-) Gęś (3 kg) noc została doprawiona piołunem wymieszanym z suszonym majerankiem i natarta grubą solą kamienną. Na drugo dzień została nadziana grubą kaszą perłową wymieszną z mielonymi własnymi podrobami, siekanymi rydzami, które były przechowywane w zastygłym sklarowanym maśle oraz bogatą ilością zielonej pietruszki. Całość nadzienia została zmontowana jednym dużym kurzym jajem. Doprawiona solą, pieprzem i zielonmi listkami majeranku. Przed wstawieniem do pieca został podlana gorącym masłem rydzowym i wrzącym rosołkiem. Piekła się na dolnej półce w 200 stopniach 3 godziny i prawie 45 minut. Wg szkoły powinna się piec 3 godziny, ale testowe nakłucie po tym czasie wykazało, że jest jeszcze niedopieczona.
ha taka musi byc pyszna. U mnie byla po rostu piers gesia pieczona z czabrem i majeankiem, lubczykiem oraz ostra papryka natarta. Bialym winkiem (ciut) i rosolem (sporo) podlana. Na koniec skorka lekko miodem potraktowana, chrupiaca i pachnaca. Zjedlismy ta dobroc z kluskami ziemniaczanymi nadziewanymi grzankami na masle smazonymi i czewona kapusta duszona z jablkami i odrobina cynamonu oraz gozdzikiem jednym samotnym ale oddanym aromatem z lyzka modu i kapka octu. Moze niewyszukane ale tez dobre. Uwielbiam gesi wlasnie teaz...mniam
Użytkownik Dorota zza plota napisał w wiadomości:
> ha taka musi byc pyszna. U mnie byla po rostu piers gesia pieczona z czabrem i
> majeankiem, lubczykiem oraz ostra papryka natarta. Bialym winkiem (ciut)
> i rosolem (sporo) podlana. Na koniec skorka lekko miodem potraktowana,
> chrupiaca i pachnaca. Zjedlismy ta dobroc z kluskami ziemniaczanymi
> nadziewanymi grzankami na masle smazonymi i czewona kapusta duszona z jablkami
> i odrobina cynamonu oraz gozdzikiem jednym samotnym ale oddanym aromatem z
> lyzka modu i kapka octu. Moze niewyszukane ale tez dobre. Uwielbiam gesi
> wlasnie teaz...mniam
Zamiast goździka i cynamonu dodaj do czerwonej kapusty trochę świeżo wyciśnietego soku pomarańczowego i ze dwie trzy łyżki konfitury z żurawin! Nie pożałujesz :-)
Użytkownik bahus napisał w wiadomości:
> Przepis na czasie. Jutro na św Marcina, rogal i gęsina. Tradycja stara jak
> Poznań.Bahus
Czasem mi się coś uda :-)
Lubczyku nasz nieoceniony, a udostępniłeś przepis? i czy on aby na naszej stronie? bo ja tam widzę wyłącznie gęś po wiejsku, ale ona bahusowa, natomiast wileńskiej ani kawałeczka - może już zjedzona, mimo że jeszcze na dobre nie rozgościł się 11 listopada... Bo w kuchni-cukierni, chyba nie powinniśmy szukać mięs, jak mniemam
Ano jak oglądasz stronę ze swoim przepisem, to masz po lewej u góry taką opcję "edycja przepisu" Jak już sobie klikniesz na tę edycję, to z kolei na prawo od paska z tytułem przepisu masz mały kwadracik, a obok niego napis "udostepnij" - i ten kwadracik trzeba zafistaszkować, a na koniec zjechać na sam dół przepisu i kliknąć "zapisz".
Ino czemu permanentnie pojawia mi się tekst, że nie mam uprawnień do oglądania tej strony?
Tego nie kumam?
Zdaje mi się, że już to "ujawnienie" mi się powiodło :-)
Przepis widoczny, zachodzę w głowę, skąd wziąć masło rydzowe - w tym roku na Kaszubach znalazłam jednego całego rydza oraz jedno rydzowe truchełko mocno nadwyrężone przez robaki. Co do dziwnego komunikatu, nie wiem, o co może chodzić - może to wina przeglądarki. Nie mam sumienia łopotać poduszką Pampas jak 11-listopadową flagą (strasznie u nas dzisiaj wieje!), ale obiecuję, że jutro go pomęczę w tej sprawie. Możesz sobie na poprawę humoru obejrzeć mojego avatara (o ile znów nie wlezie w paradę jakiś wstrętny komunikat o uprawnieniach).
Należę do tych szczęśliwców, mających okazję wynajmować mieszkanie w wiejskim domu na austriackiej wsi, położonej na skraju grzybnego lasu. Austriacy rydzów nie znają i wobec tego nie zbierają. Jak tak czasem sypnie urodzajem - wszystkie są moje.
Oczyszczone pędzelkiem kapelusze tych malutkich i najzdrowszych układam warstwami w kamiennym garnku i przesypuję miesznką soli, cukru i obligatoryjnych przypraw. Po 4 tygodniach mam kiszone rydze. Smakują bosko i zupełnie inaczej niż wszystkie inne znane formy konsumowania grzybów.
Inną część zbiorów (też tylko same kapelusiki) wrzucam na 5 minut na wrzące sklarowane masło.
Przekładam do słoików i po ostudzeniu mrożę. To jest najidealnieszy sposób zachowania pełnego autentycznego rydzowego aromatu :-)
Zamiast rydzów weź boczniaki i postąp podobnie. Do bezpośrdniego zastosowania nie trzeba tego mrozić. Zapachowo > wyraźnie pomoże dodatek łyżki suszonych prawdziwków (wcześniej czywiście namoczonych!)
Gdzie tam boczniakom do rydzów :( Grzyby smaczne, ale nawet od prawdziwków nie zrydzowieją, mogą najwyżej zardzewieć, leżąc gdzieś z boku i marząc, że kiedyś będą masłem o smaku i zapachu szlachetnych rudzielców. Trochę mi to przypomina, Szymanderskiej zdaje się, porady, aby z braku oliwek (gdy pisała swoje książki trudno było na rynku polskim o oliwki) zamarynować niedojrzałe żółte śliwki mirabelki, zalewając je na koniec olejem. Podobno w sosach były nie do odróżnienia od oryginalnych oliwek. Prawdziwości słów mistrzyni polskiej wigilii nie będe podważać, jednak wydaje mi się to nieco naciągane...
A wracając do dziwnego komunikatu: nie próbowałeś czasem wchodzić na jakieś swoje podstrony Wielkiego Żarcia z zapisanego wcześniej linka, nie będąc zalogowanym? Bo wówczas taki własnie komunikat jest wyświetlany - zresztą ze zrozumiałych względów.
Co do wiedzy o informatyce to jestem tak cienki, że nie ma mowy o żadnych próbach wchodzenia gdziekolwiek bez zalogowania się. Ten sam komunikat o braku uprawnień prześladuje mni dzisiaj znowu od popołudnia. Rano go nie było.
Pewnie, że boczniaki przy rydzach to jak kaszanka przy szynce - nie da się ich niczym zastąpić.
Można na siłę dać maleńkich pieczarek (tych o brązowych kapeluszach) podsmażyć je krótko (1 - 2 min.) i doprawić kilkoma kroplami oliwki o zapachu trufli. Choć to też oszustwo, ale będzie lepsze :-) od boczniaków na 100% :-)
Dokładny przepis > do znalezienia w przepisach Lubczyka :-) Gęś (3 kg) noc została doprawiona piołunem wymieszanym z suszonym majerankiem i natarta grubą solą kamienną. Na drugo dzień została nadziana grubą kaszą perłową wymieszną z mielonymi własnymi podrobami, siekanymi rydzami, które były przechowywane w zastygłym sklarowanym maśle oraz bogatą ilością zielonej pietruszki. Całość nadzienia została zmontowana jednym dużym kurzym jajem. Doprawiona solą, pieprzem i zielonmi listkami majeranku. Przed wstawieniem do pieca został podlana gorącym masłem rydzowym i wrzącym rosołkiem. Piekła się na dolnej półce w 200 stopniach 3 godziny i prawie 45 minut. Wg szkoły powinna się piec 3 godziny, ale testowe nakłucie po tym czasie wykazało, że jest jeszcze niedopieczona.
ha taka musi byc pyszna. U mnie byla po rostu piers gesia pieczona z czabrem i majeankiem, lubczykiem oraz ostra papryka natarta. Bialym winkiem (ciut) i rosolem (sporo) podlana. Na koniec skorka lekko miodem potraktowana, chrupiaca i pachnaca. Zjedlismy ta dobroc z kluskami ziemniaczanymi nadziewanymi grzankami na masle smazonymi i czewona kapusta duszona z jablkami i odrobina cynamonu oraz gozdzikiem jednym samotnym ale oddanym aromatem z lyzka modu i kapka octu. Moze niewyszukane ale tez dobre. Uwielbiam gesi wlasnie teaz...mniam
Użytkownik Dorota zza plota napisał w wiadomości:
> ha taka musi byc pyszna. U mnie byla po rostu piers gesia pieczona z czabrem i
> majeankiem, lubczykiem oraz ostra papryka natarta. Bialym winkiem (ciut)
> i rosolem (sporo) podlana. Na koniec skorka lekko miodem potraktowana,
> chrupiaca i pachnaca. Zjedlismy ta dobroc z kluskami ziemniaczanymi
> nadziewanymi grzankami na masle smazonymi i czewona kapusta duszona z jablkami
> i odrobina cynamonu oraz gozdzikiem jednym samotnym ale oddanym aromatem z
> lyzka modu i kapka octu. Moze niewyszukane ale tez dobre. Uwielbiam gesi
> wlasnie teaz...mniam
Zamiast goździka i cynamonu dodaj do czerwonej kapusty trochę świeżo wyciśnietego soku pomarańczowego i ze dwie trzy łyżki konfitury z żurawin! Nie pożałujesz :-)
z sokiem juz robilam potwierdzam pysznosci! le z zurawinami sprobuje...dziekuje za inspiracje!
Przepis na czasie. Jutro na św Marcina, rogal i gęsina. Tradycja stara jak Poznań.
Bahus
Użytkownik bahus napisał w wiadomości:
> Przepis na czasie. Jutro na św Marcina, rogal i gęsina. Tradycja stara jak
> Poznań.Bahus
Czasem mi się coś uda :-)
:) a gdzie te przepisy Lubczyka? w Kawiarence na stronie www?
Klikasz na: ptrzepisy > mięso > drób i dalej otwórz stronę nr 4. Tam znajdziesz gęś po wileńsku :-)
Lubczyku nasz nieoceniony, a udostępniłeś przepis? i czy on aby na naszej stronie? bo ja tam widzę wyłącznie gęś po wiejsku, ale ona bahusowa, natomiast wileńskiej ani kawałeczka - może już zjedzona, mimo że jeszcze na dobre nie rozgościł się 11 listopada...
Bo w kuchni-cukierni, chyba nie powinniśmy szukać mięs, jak mniemam
Qurczę blade! Jak się to robi to "udostępnienie"(?) bom ja w gotowaniu mocnieszy niż w tych klawiaturkach :-(
Ano jak oglądasz stronę ze swoim przepisem, to masz po lewej u góry taką opcję "edycja przepisu"
Jak już sobie klikniesz na tę edycję, to z kolei na prawo od paska z tytułem przepisu masz mały kwadracik, a obok niego napis "udostepnij" - i ten kwadracik trzeba zafistaszkować, a na koniec zjechać na sam dół przepisu i kliknąć "zapisz".
Ino czemu permanentnie pojawia mi się tekst, że nie mam uprawnień do oglądania tej strony? Tego nie kumam? Zdaje mi się, że już to "ujawnienie" mi się powiodło :-)
No i nie jestem pewien czy go widzicie?
ja nie mogę się doczekać, kiedy jednak coś udostępnisz, mój cukierkowy guru.
Już jest! :-)
To ja jeszcze pozwolę sobie wkleić adres:
http://wielkiezarcie.com/przepis38217.html
Czemu znowu widzę informację, że nie mam uprawnień do oglądania tej strony?
Przepis widoczny, zachodzę w głowę, skąd wziąć masło rydzowe - w tym roku na Kaszubach znalazłam jednego całego rydza oraz jedno rydzowe truchełko mocno nadwyrężone przez robaki.
Co do dziwnego komunikatu, nie wiem, o co może chodzić - może to wina przeglądarki. Nie mam sumienia łopotać poduszką Pampas jak 11-listopadową flagą (strasznie u nas dzisiaj wieje!), ale obiecuję, że jutro go pomęczę w tej sprawie.
Możesz sobie na poprawę humoru obejrzeć mojego avatara (o ile znów nie wlezie w paradę jakiś wstrętny komunikat o uprawnieniach).
Należę do tych szczęśliwców, mających okazję wynajmować mieszkanie w wiejskim domu na austriackiej wsi, położonej na skraju grzybnego lasu. Austriacy rydzów nie znają i wobec tego nie zbierają. Jak tak czasem sypnie urodzajem - wszystkie są moje. Oczyszczone pędzelkiem kapelusze tych malutkich i najzdrowszych układam warstwami w kamiennym garnku i przesypuję miesznką soli, cukru i obligatoryjnych przypraw. Po 4 tygodniach mam kiszone rydze. Smakują bosko i zupełnie inaczej niż wszystkie inne znane formy konsumowania grzybów. Inną część zbiorów (też tylko same kapelusiki) wrzucam na 5 minut na wrzące sklarowane masło. Przekładam do słoików i po ostudzeniu mrożę. To jest najidealnieszy sposób zachowania pełnego autentycznego rydzowego aromatu :-) Zamiast rydzów weź boczniaki i postąp podobnie. Do bezpośrdniego zastosowania nie trzeba tego mrozić. Zapachowo > wyraźnie pomoże dodatek łyżki suszonych prawdziwków (wcześniej czywiście namoczonych!)
Gdzie tam boczniakom do rydzów :( Grzyby smaczne, ale nawet od prawdziwków nie zrydzowieją, mogą najwyżej zardzewieć, leżąc gdzieś z boku i marząc, że kiedyś będą masłem o smaku i zapachu szlachetnych rudzielców.
Trochę mi to przypomina, Szymanderskiej zdaje się, porady, aby z braku oliwek (gdy pisała swoje książki trudno było na rynku polskim o oliwki) zamarynować niedojrzałe żółte śliwki mirabelki, zalewając je na koniec olejem. Podobno w sosach były nie do odróżnienia od oryginalnych oliwek. Prawdziwości słów mistrzyni polskiej wigilii nie będe podważać, jednak wydaje mi się to nieco naciągane...
A wracając do dziwnego komunikatu: nie próbowałeś czasem wchodzić na jakieś swoje podstrony Wielkiego Żarcia z zapisanego wcześniej linka, nie będąc zalogowanym? Bo wówczas taki własnie komunikat jest wyświetlany - zresztą ze zrozumiałych względów.
Co do wiedzy o informatyce to jestem tak cienki, że nie ma mowy o żadnych próbach wchodzenia gdziekolwiek bez zalogowania się. Ten sam komunikat o braku uprawnień prześladuje mni dzisiaj znowu od popołudnia. Rano go nie było. Pewnie, że boczniaki przy rydzach to jak kaszanka przy szynce - nie da się ich niczym zastąpić. Można na siłę dać maleńkich pieczarek (tych o brązowych kapeluszach) podsmażyć je krótko (1 - 2 min.) i doprawić kilkoma kroplami oliwki o zapachu trufli. Choć to też oszustwo, ale będzie lepsze :-) od boczniaków na 100% :-)