W tym roku na swieta chcialam zrobic barszcz czerwony, lecz nie mam pojecia jak sie robi zakwas na barszcz. Czy mozecie mi podac dokladnie co i jak sie robi, zeby wyszedl mi taki pyszniutki barszczyk czerwony :)
Ja robię zawsze tak :1 kg buraków obieram, kroję w plastry, zalewam przegotowaną ciepłą wodą tak ok. 2 litry. Robię to w dwóch słoikach takich większych i do każdego wkładam piętkę razowego chleba ,po tygodniu/można już po 3-4 dniach/barszcz jest już ukiszony. Zlewam piękny w kolorze barszczyk do słoików i trzymam w lodówce .Barszczyk wigilijny /wywar warzywny + ten kiszony/ ma piękny kolor i jest pyszny.
Przepis mojej Mamy był zawsze o tyle "innowacyjny", że nie wymagał chleba razowego, co ze względu na ilość farfocli w typowych razowcach, jakie mogę kupić w sklepie ;) jest zrozumiałe ;) Tak więc : wyparzony kamionkowy garnek o pojemności ok. 2 l, obrane buraki, ok. 1 kg (mniejsze po pokrojeniu w plasterki są bardziej ustawne w układaniu), ok. 1,5 l przegotowanej, wystudzonej wody, 2-3 ząbki czosnku pokrojone na cząstki. Buraki obieram, kroję w niezbyt grube plastry, układam w kamionce, przekładam czosnkiem. Zalewam wodą, trochę ponad poziom buraków. Nakrywam talerzykiem, a mniej więcej po 1-2 dniach zaczynam ściągać tworzącą się pianę. Kiedy zapach zakwasu jest już wyraźnie wyczuwalny, zlewam go do wyparzonej butelki i stawiam "na drzwiach" w lodówce. W lecie robię zakwas dokładając baldach kopru do kiszenia. I mam letni barszczyk do młodych ziemniaków i świeżego koperku. Aha, i zakwas mieszam też albo z ugotowanym barszczem ze świeżych buraków, albo z gotowcem typu barszczyk buraczano-jabłkowy typu Hortex,
Witam!!! W mojej rodzinie na wigilijnym stole nigdy nie może zbraknąć barszczyku na zakwasie.To już tradycja z pokolenia na pokolenie.Podam ci przepis na kwas buraczany ,sprawdzony :1kg buraków,1szt.pietruszka.1szt.marchewka,1/4 selera,korzeń chrzanu-ale z tym jest zawsze problem więc ja daje 2 czubate łyżeczki chrzanu ze słoiczka np.firmy motyl,1 główka czosnku,1 łyżeczka kminku,3 łyżeczki soli ,1/4 łyżeczki cukru i kawałek suchego chleba razowego. Jarzyny obieram i kroję w plasterki układam w słoju na przemian,warstwy przesypuje solą, cukrem , kminkiem i ząbkami obranego czosnku a i chrzan,zalewam letnią przegotowaną wodą (około 3 litrów) .Woda musi przykryć jarzyny na sam koniec chlebek.Słój przykrywam gazą ,stawiam w ciepłym miejscu na 5 dni.Po tym czasie zdejmuje kożuch ,a kwas zlewam do słoików zakręcam szczelnie i przechowuje w lodówce lub chłodnej piwnicy.Polecam i pozdrawiam.
Dziekuje Wam bardzo, wiedziałam ze mozna na Was liczyc. Wszystkie rady wezme pod uwage. Juz w tym tygodniu sprobuje zrobic zeby pocwiczyc do swiat :) Wiedziałam ze byl taki juz watek, w tamtym roku, ale nie moglam go znalezc i tez nie robilam barszczu na swieta tylko grzybowa. W tym roku zamierzam zrobic obie zupki :) Pozdrawiam :)
Moim zdaniem obecnie pieczony chleb nie jest pieczony na zakwasie lub jest go tam śladowa ilość , więc lepiej jest wlać 2-3 łyżki sklarowanego żurku, który zawiera w sobie te same bakterie co kwas piekarski, na którym pieczony był kiedys chleb, zanim "uszczęśliwiono" nas chemią
Ja robię zawsze tak :1 kg buraków obieram, kroję w plastry, zalewam przegotowaną ciepłą wodą tak ok. 2 litry. Robię to w dwóch słoikach takich większych i do każdego wkładam piętkę razowego chleba ,po tygodniu/można już po 3-4 dniach/barszcz jest już ukiszony. Zlewam piękny w kolorze barszczyk do słoików i trzymam w lodówce .Barszczyk wigilijny /wywar warzywny + ten kiszony/ ma piękny kolor i jest pyszny.
http://wielkiezarcie.com/forum_watek.php?id=39623&post=39744
Fajnie że odszukałaś, nieco "ingerowałem" w sposób edycji, chyba nie pogniewasz się...
Otwiera się teraz w osobnym oknie
http://wielkiezarcie.com/forum_watek.php?id=39623&post=39744
Przepis mojej Mamy był zawsze o tyle "innowacyjny", że nie wymagał chleba razowego, co ze względu na ilość farfocli w typowych razowcach, jakie mogę kupić w sklepie ;) jest zrozumiałe ;)
Tak więc : wyparzony kamionkowy garnek o pojemności ok. 2 l, obrane buraki, ok. 1 kg (mniejsze po pokrojeniu w plasterki są bardziej ustawne w układaniu), ok. 1,5 l przegotowanej, wystudzonej wody, 2-3 ząbki czosnku pokrojone na cząstki.
Buraki obieram, kroję w niezbyt grube plastry, układam w kamionce, przekładam czosnkiem. Zalewam wodą, trochę ponad poziom buraków.
Nakrywam talerzykiem, a mniej więcej po 1-2 dniach zaczynam ściągać tworzącą się pianę. Kiedy zapach zakwasu jest już wyraźnie wyczuwalny, zlewam go do wyparzonej butelki i stawiam "na drzwiach" w lodówce.
W lecie robię zakwas dokładając baldach kopru do kiszenia. I mam letni barszczyk do młodych ziemniaków i świeżego koperku.
Aha, i zakwas mieszam też albo z ugotowanym barszczem ze świeżych buraków, albo z gotowcem typu barszczyk buraczano-jabłkowy typu Hortex,
Witam!!! W mojej rodzinie na wigilijnym stole nigdy nie może zbraknąć barszczyku na zakwasie.To już tradycja z pokolenia na pokolenie.Podam ci przepis na kwas buraczany ,sprawdzony :1kg buraków,1szt.pietruszka.1szt.marchewka,1/4 selera,korzeń chrzanu-ale z tym jest zawsze problem więc ja daje 2 czubate łyżeczki chrzanu ze słoiczka np.firmy motyl,1 główka czosnku,1 łyżeczka kminku,3 łyżeczki soli ,1/4 łyżeczki cukru i kawałek suchego chleba razowego.
Jarzyny obieram i kroję w plasterki układam w słoju na przemian,warstwy przesypuje solą, cukrem , kminkiem i ząbkami obranego czosnku a i chrzan,zalewam letnią przegotowaną wodą (około 3 litrów) .Woda musi przykryć jarzyny na sam koniec chlebek.Słój przykrywam gazą ,stawiam w ciepłym miejscu na 5 dni.Po tym czasie zdejmuje kożuch ,a kwas zlewam do słoików zakręcam szczelnie i przechowuje w lodówce lub chłodnej piwnicy.Polecam i pozdrawiam.
Dziekuje Wam bardzo, wiedziałam ze mozna na Was liczyc. Wszystkie rady wezme pod uwage. Juz w tym tygodniu sprobuje zrobic zeby pocwiczyc do swiat :) Wiedziałam ze byl taki juz watek, w tamtym roku, ale nie moglam go znalezc i tez nie robilam barszczu na swieta tylko grzybowa. W tym roku zamierzam zrobic obie zupki :)
Pozdrawiam :)
Moim zdaniem obecnie pieczony chleb nie jest pieczony na zakwasie lub jest go tam śladowa ilość , więc lepiej jest wlać 2-3 łyżki sklarowanego żurku, który zawiera w sobie te same bakterie co kwas piekarski, na którym pieczony był kiedys chleb, zanim "uszczęśliwiono" nas chemią