Zalogowałem się na WŻ, co mi to dało? Zadaję wszystkim takie pytanie. Portal WŻ istnieje już kilka lat. Przeżywał w tym czasie wzloty i upadki, ale zawsze rósł w siłę. Bawiliśmy się doskonale. Upadek serwera zjednoczył nas w biedzie. Wspólnymi siłami zebraliśmy potrzebne fundusze na zakup nowego serwera. Wirtualne przyjaźnie z czasem zamieniały się w przyjaźnie lub koleżeństwo w realu. Wstawiliśmy wspólnie tysiące przepisów. Przepisy sprawdzone, wypraktykowane, doskonałe. Zebrane w domu rodzinnym, czy też znalezione w szpargałach , czy też przepisane z innych źródeł. Ważne, że zostały wpisane i udostępnione ku radości nas wszystkich. Każdy coś dał od siebie. Załogowaliśmy się, nikt się nie wstydził ujawnienia o sobie części informacji. Dzisiaj oglądam nicki nowych użytkowników. Zastanawiam się, co, Was skłoniło do zalogowania. Są tu osoby, które są zalogowane od 2 lat, od roku, ale do chwili obecnej nie udzieliły się nigdy na WŻ. Nie wpisali żadnego przepisu, nie skomentowali żadnego dania. Nie odezwały się nigdy na forum. Jako bierni obserwatorzy nie muszą się przecież logować, mogą być obserwatorami z boku, poza WŻ-tem. Są też na stronie tzw. Toksyczne osoby. Ich największą radością jest mącenie, wywoływanie awantur, pouczanie innych, wtrącanie się do każdego tematu. Byle by tylko zaistnieć. Przez takie osoby forum zaczyna się wyludniać. Zastraszają innych, ludzie boją się zabierać głos gdyż chcą uniknąć awantury. Nie można kulturalnie odezwać się, nie potrafimy już dyskutować. Ciekaw jestem, kiedy się to zmieni. Najbłachsze rozmowy powodują agresję. Uważam, że takie osoby powinny odejść z WŻ. Chcemy tu spokoju, relaksu a nie chamstwa. Niech każde wejście będzie okazją do miłej rozmowy. Masz jeden z drugim napisać coś głupiego, wulgarnego, nerwowego, policz do dziesięciu. Niech każdy SAM sobie ocenzuruje to, co pisze. Życie i tak jest ciężkie, po co mamy sobie je jeszcze uprzykrzać. Zapraszam więc do zastanowienia i podzielenia się refleksją, po co się załogowałem na WŻ.
Sek w tym lajanku, ze nawet w zyciu realnym nie kazdy lubi kazdego. Wirtualnosc ulatwia wypowiedzi bezkarne, a z innej strony - pozwala zakompleksiencom kreowac sie w sposob wyimaginowany. czy samocenzura moze byc skuteczna? Chyba tez nie- to co dla jednej osoby jest zartobliwe u innej powoduje oburzenie. Nie dalej jak wczoraj w innym miejscu w sieci mialem okazje napisac: "Wiem jedno - sa tacy, ktorych kocham, sa tacy ktorych uwielbiam, tacy, ktorych lubie i tacy, ktorzy mi zwisaja. Bywaja tez tacy, ktorzy powoduja zgrzytanie moich zebow, ale i tacy, ktorym bym chetnie lutnal w ryja, niektorych tez bym utylizowal"
I tu przyznaje Ci rację. Ja również zauważyłam wiele osób będących na WŻ od kilku lat a nie podali na swojej stronie ani JEDNEGO przepisu. Czyzby korzystali tylko z naszych, nie dając nic z zamian...... oj, nieładnie.
Użytkownik teresa55 napisał w wiadomości: > I tu przyznaje Ci rację. Ja również zauważyłam wiele osób będących na WŻ od > kilku lat a nie podali na swojej stronie ani JEDNEGO przepisu. Czyzby > korzystali tylko z naszych, nie dając nic z zamian...... oj, > nieładnie.
Sorki Teresko, ale ja nie bardzo widzę sens zamieszcząć kolejny przepis np. na sernik, jeśli ten, który robię różni się ilością 1 jajka. Istnieje też duże prawdopodobiństwo, że zaraz ktoś krzyknie, że to plagiat. Nie, nie poczuwam się do winy, że korzystam z przepisów innych użytkowników - w końcu przecież po to są tu zamieszczane:) -- Pozdrawiam Dorota
Zgadzam się - nie ma obowiązku zamieszczania przepisów. Jest nam bardzo miło, gdy pojawiają się nowe, ale też równie miło, gdy zamieszczane są po prostu komentarze, zdjęcia i... WŻ po prostu się Wam przydaje :)
Użytkownik teresa55 napisał w wiadomości: > I tu przyznaje Ci rację. Ja również zauważyłam wiele osób będących na WŻ od > kilku lat a nie podali na swojej stronie ani JEDNEGO przepisu. Czyzby > korzystali tylko z naszych, nie dając nic z zamian...... oj, > nieładnie.
Tereso , jestem pewna że Lajanowi "chodzi" zupełnie o co innego
Może niepotrzebnie zabieram głos, może znów posypie się lawina...ale niech tam... własnie niektórzy zalogowali się tylko po to, by zakładać wątki przeciwko... komuś... nie po to by dzielić się swymi przepisami, czy ściągniętymi od cioci, babci, sąsiadki czy wprost z prasy..albo tak jak ja mam kilka ze zwykłego czytadła...kobiecego, nie udzielają się też w komentarzach, czy i jak wypadła potrawa, chwalona przez innych, ale mają coś przeciwko tym, którzy wstawiają, bo za dużo, ..albo za mało...albo inne jeszcze...detale. Ja ogromnie, ale to naprawdę ogromnie żałuję, że podałam swoje imię i nazwisko a nie jakies tam wydumane nicki czy wydumany nick, i teraz nie wiem co..i jak mam zrobic..by nie fruwały gdzieś tam po Necie (imię i nazwisko oczywiście), wywołane przez osobę, której ona "się nie podoba". Może gdy napisze do Wkn, Pampasa, Bachusa lub Bodka coś da się z tym fantem zrobić..a jak nie ..to... no zobaczę..ale na pewno po raz kolejny nie pozwolę nikomu.. na zakładanie wątku z moim imieniem i nazwiskiem. Tak, przyznaję, weszłam na serwer (20 października minął już rok), nie wiedziałam jak się poruszać, nie wchodziłam na forum, bo w zasadzie chciałam tylko dzielić się z nieznanymi wówczas ludźmi ( a i tak gros ludzi czyta i korzysta z naszych przepisów nie będąc uczestnikami ani członkami tego serwera), więc i z innymi, niezalogowanymi... też niejako dzieliłam się.... No cóz jak to się mówi stary i głupi..tak samo i ze mną byłam ufna..i nie wymyślałam nic górnolotnego, a po prostu wpisałam prawdziwe imię i nazwisko. Uuuch, ale się rozpisałam..i sama nie wiem po co... bo tu strach cokolwiek napisać czy dodać przepis...
Tereso, jedyne wyjście to chyba założenie nowego konta z nowym nickiem, przeniesienie do niego wszystkich przepisów a na koniec usunięcie dotychczasowego konta z nazwiskiem. Trochę przy tym pracy, ale chyba w takiej sytuacji warto. Oczywiście, że znajdzie się ktoś, kto nie czytając forum powie, że kopiujesz przepisy od Teresy.Marcjan, ale to już chyba inaczej nie będzie... Coś podobnego przerabiała Agulek74.
Właśnie ostatnio o tym myślałam. Weszłam na swój profil bo notorycznie zapominam swój nr gg i zobaczyłam, że za dwa tygodnie stuknie mi trzy lata na WŻ. Pamiętam, że wcześniej po prostu wchodziłam na stronę, szukałam przepisu drukowałam i znikałam. Ale jest coś innego w tej stronie ,jest tu taka atmosfera, która urzeka, która sprawia, że czujesz się tu, jak u siebie w domu. Zalogowałam się, bo zaintrygowali mnie ludzie na forum - wtedy była tu jeszcze Agulina, Anginek, Borgia i inni, którzy czasem z wielkim hukiem opuszczali WŻ. Myślę, że wiele się tu zmienia i jeszcze pewnie zmieni, ale mam nadzieję, że będzie to nadal przyjazne miejsce w sieci. Mój mąż mówi : "znowu siedzisz tych swoich garach" jak widzi mnie przy kompie. JEstem pewnie jak wiele z Was uzależniona od WŻ. Wchodzę tu nie tylko po przepisy, ale przede wszystkim, jak to Lajanku napisałeś po chwilę spokoju, relaksu, uśmiechu. I martwi mnie, że zamiast tego czytam ... no właśnie może pozostawię to bez większego komentarza, i mam zdecydowanie mniejszą ochotę zabierać głos. "Wmurowało" i trochę zabolało mnie niedawno, kiedy po zamieszczeniu dowcipu dostałam tegiego "opieprza" i tytuł homofoba. Nie wiem, dlaczego niektórzy doszukują się w wypowiedziach zawsze drugiego dna i negatywnych emocji. Dzięki Wam wszystkim, że tu jesteście. To dzięki Wam upiekłam swój pierwszy chleb, zrobiłam powidła, mój dom pachnie pysznym jedzeniem i by tak bez końca wyliczać. Dosyć marudzenia. Teraz trzeba się brać za pierniczenie, bo Święta za pasemi i nastawić piernik, co by dojrzał 4 tyg. Wszyscy na to w domu czekamy. Pozdrawiam wszystkich uzależnionych, szczególnie tych Anonimowych. Może kiedyś ......
Pięknie napisane. Przed chwilą moja córeczka zjadła kawałek "Zebry Aleex" po czym zadowolona rzekła "mama pycha". To najmilsze słowa, jakie można usłyszeć, gdy zrobię coś pysznego z WŻ. Dzięki Wam za to. Właśnie dlatego warto tu zaglądać
Zalogowałem się na WŻ, co mi to dało? Zadaję wszystkim takie pytanie. Portal WŻ istnieje już kilka lat. Przeżywał w tym czasie wzloty i upadki, ale zawsze rósł w siłę. Bawiliśmy się doskonale. Upadek serwera zjednoczył nas w biedzie. Wspólnymi siłami zebraliśmy potrzebne fundusze na zakup nowego serwera. Wirtualne przyjaźnie z czasem zamieniały się w przyjaźnie lub koleżeństwo w realu. Wstawiliśmy wspólnie tysiące przepisów. Przepisy sprawdzone, wypraktykowane, doskonałe. Zebrane w domu rodzinnym, czy też znalezione w szpargałach , czy też przepisane z innych źródeł. Ważne, że zostały wpisane i udostępnione ku radości nas wszystkich. Każdy coś dał od siebie. Załogowaliśmy się, nikt się nie wstydził ujawnienia o sobie części informacji. Dzisiaj oglądam nicki nowych użytkowników. Zastanawiam się, co, Was skłoniło do zalogowania. Są tu osoby, które są zalogowane od 2 lat, od roku, ale do chwili obecnej nie udzieliły się nigdy na WŻ. Nie wpisali żadnego przepisu, nie skomentowali żadnego dania. Nie odezwały się nigdy na forum. Jako bierni obserwatorzy nie muszą się przecież logować, mogą być obserwatorami z boku, poza WŻ-tem. Są też na stronie tzw. Toksyczne osoby. Ich największą radością jest mącenie, wywoływanie awantur, pouczanie innych, wtrącanie się do każdego tematu. Byle by tylko zaistnieć. Przez takie osoby forum zaczyna się wyludniać. Zastraszają innych, ludzie boją się zabierać głos gdyż chcą uniknąć awantury. Nie można kulturalnie odezwać się, nie potrafimy już dyskutować. Ciekaw jestem, kiedy się to zmieni. Najbłachsze rozmowy powodują agresję. Uważam, że takie osoby powinny odejść z WŻ. Chcemy tu spokoju, relaksu a nie chamstwa. Niech każde wejście będzie okazją do miłej rozmowy. Masz jeden z drugim napisać coś głupiego, wulgarnego, nerwowego, policz do dziesięciu. Niech każdy SAM sobie ocenzuruje to, co pisze. Życie i tak jest ciężkie, po co mamy sobie je jeszcze uprzykrzać. Zapraszam więc do zastanowienia i podzielenia się refleksją, po co się załogowałem na WŻ.
Sek w tym lajanku, ze nawet w zyciu realnym nie kazdy lubi kazdego. Wirtualnosc ulatwia wypowiedzi bezkarne, a z innej strony - pozwala zakompleksiencom kreowac sie w sposob wyimaginowany. czy samocenzura moze byc skuteczna? Chyba tez nie- to co dla jednej osoby jest zartobliwe u innej powoduje oburzenie.
Nie dalej jak wczoraj w innym miejscu w sieci mialem okazje napisac:
"Wiem jedno - sa tacy, ktorych kocham, sa tacy ktorych uwielbiam, tacy, ktorych lubie i tacy, ktorzy mi zwisaja. Bywaja tez tacy, ktorzy powoduja zgrzytanie moich zebow, ale i tacy, ktorym bym chetnie lutnal w ryja, niektorych tez bym utylizowal"
I tu przyznaje Ci rację. Ja również zauważyłam wiele osób będących na WŻ od kilku lat a nie podali na swojej stronie ani JEDNEGO przepisu. Czyzby korzystali tylko z naszych, nie dając nic z zamian...... oj, nieładnie.
Użytkownik teresa55 napisał w wiadomości:
> I tu przyznaje Ci rację. Ja również zauważyłam wiele osób będących na WŻ od
> kilku lat a nie podali na swojej stronie ani JEDNEGO przepisu. Czyzby
> korzystali tylko z naszych, nie dając nic z zamian...... oj,
> nieładnie.
Sorki Teresko, ale ja nie bardzo widzę sens zamieszcząć kolejny przepis np. na sernik, jeśli ten, który robię różni się ilością 1 jajka.
Istnieje też duże prawdopodobiństwo, że zaraz ktoś krzyknie, że to plagiat.
Nie, nie poczuwam się do winy, że korzystam z przepisów innych użytkowników - w końcu przecież po to są tu zamieszczane:)
--
Pozdrawiam
Dorota
Zgadzam się - nie ma obowiązku zamieszczania przepisów. Jest nam bardzo miło, gdy pojawiają się nowe, ale też równie miło, gdy zamieszczane są po prostu komentarze, zdjęcia i... WŻ po prostu się Wam przydaje :)
Użytkownik teresa55 napisał w wiadomości:
> I tu przyznaje Ci rację. Ja również zauważyłam wiele osób będących na WŻ od
> kilku lat a nie podali na swojej stronie ani JEDNEGO przepisu. Czyzby
> korzystali tylko z naszych, nie dając nic z zamian...... oj,
> nieładnie.
Tereso , jestem pewna że Lajanowi "chodzi" zupełnie o co innego
Makusiu, doskonale WIEM o co chodziło Lajnowi, po prostu podjęam tylko część tematu ....
Może niepotrzebnie zabieram głos, może znów posypie się lawina...ale niech tam... własnie niektórzy zalogowali się tylko po to, by zakładać wątki przeciwko... komuś... nie po to by dzielić się swymi przepisami, czy ściągniętymi od cioci, babci, sąsiadki czy wprost z prasy..albo tak jak ja mam kilka ze zwykłego czytadła...kobiecego, nie udzielają się też w komentarzach, czy i jak wypadła potrawa, chwalona przez innych, ale mają coś przeciwko tym, którzy wstawiają, bo za dużo, ..albo za mało...albo inne jeszcze...detale.
Ja ogromnie, ale to naprawdę ogromnie żałuję, że podałam swoje imię i nazwisko a nie jakies tam wydumane nicki czy wydumany nick, i teraz nie wiem co..i jak mam zrobic..by nie fruwały gdzieś tam po Necie (imię i nazwisko oczywiście), wywołane przez osobę, której ona "się nie podoba".
Może gdy napisze do Wkn, Pampasa, Bachusa lub Bodka coś da się z tym fantem zrobić..a jak nie ..to... no zobaczę..ale na pewno po raz kolejny nie pozwolę nikomu.. na zakładanie wątku z moim imieniem i nazwiskiem.
Tak, przyznaję, weszłam na serwer (20 października minął już rok), nie wiedziałam jak się poruszać, nie wchodziłam na forum, bo w zasadzie chciałam tylko dzielić się z nieznanymi wówczas ludźmi ( a i tak gros ludzi czyta i korzysta z naszych przepisów nie będąc uczestnikami ani członkami tego serwera), więc i z innymi, niezalogowanymi... też niejako dzieliłam się....
No cóz jak to się mówi stary i głupi..tak samo i ze mną byłam ufna..i nie wymyślałam nic górnolotnego, a po prostu wpisałam prawdziwe imię i nazwisko.
Uuuch, ale się rozpisałam..i sama nie wiem po co... bo tu strach cokolwiek napisać czy dodać przepis...
Tereso, jedyne wyjście to chyba założenie nowego konta z nowym nickiem, przeniesienie do niego wszystkich przepisów a na koniec usunięcie dotychczasowego konta z nazwiskiem. Trochę przy tym pracy, ale chyba w takiej sytuacji warto. Oczywiście, że znajdzie się ktoś, kto nie czytając forum powie, że kopiujesz przepisy od Teresy.Marcjan, ale to już chyba inaczej nie będzie...
Coś podobnego przerabiała Agulek74.
;) a ja bym napisała do pampasa w tej sprawie. na pewno coś poradzi. ;)
Właśnie ostatnio o tym myślałam. Weszłam na swój profil bo notorycznie zapominam swój nr gg i zobaczyłam, że za dwa tygodnie stuknie mi trzy lata na WŻ. Pamiętam, że wcześniej po prostu wchodziłam na stronę, szukałam przepisu drukowałam i znikałam. Ale jest coś innego w tej stronie ,jest tu taka atmosfera, która urzeka, która sprawia, że czujesz się tu, jak u siebie w domu. Zalogowałam się, bo zaintrygowali mnie ludzie na forum - wtedy była tu jeszcze Agulina, Anginek, Borgia i inni, którzy czasem z wielkim hukiem opuszczali WŻ. Myślę, że wiele się tu zmienia i jeszcze pewnie zmieni, ale mam nadzieję, że będzie to nadal przyjazne miejsce w sieci. Mój mąż mówi : "znowu siedzisz tych swoich garach" jak widzi mnie przy kompie. JEstem pewnie jak wiele z Was uzależniona od WŻ. Wchodzę tu nie tylko po przepisy, ale przede wszystkim, jak to Lajanku napisałeś po chwilę spokoju, relaksu, uśmiechu. I martwi mnie, że zamiast tego czytam ... no właśnie może pozostawię to bez większego komentarza, i mam zdecydowanie mniejszą ochotę zabierać głos. "Wmurowało" i trochę zabolało mnie niedawno, kiedy po zamieszczeniu dowcipu dostałam tegiego "opieprza" i tytuł homofoba. Nie wiem, dlaczego niektórzy doszukują się w wypowiedziach zawsze drugiego dna i negatywnych emocji.
Dzięki Wam wszystkim, że tu jesteście. To dzięki Wam upiekłam swój pierwszy chleb, zrobiłam powidła, mój dom pachnie pysznym jedzeniem i by tak bez końca wyliczać. Dosyć marudzenia. Teraz trzeba się brać za pierniczenie, bo Święta za pasemi i nastawić piernik, co by dojrzał 4 tyg. Wszyscy na to w domu czekamy. Pozdrawiam wszystkich uzależnionych, szczególnie tych Anonimowych. Może kiedyś ......
Pięknie napisane.
Przed chwilą moja córeczka zjadła kawałek "Zebry Aleex" po czym zadowolona rzekła "mama pycha". To najmilsze słowa, jakie można usłyszeć, gdy zrobię coś pysznego z WŻ. Dzięki Wam za to. Właśnie dlatego warto tu zaglądać