Drogie Żarłoczki, chciałabym sprawić sobie pod choinkę jakąś fajną książkę kucharską i mam do Was pytanko: Co mi polecilibyście? W księgarniach jest mnóstwo książek kucharskich i ciężko wybrać, a ja chciałabym, żeby była to książka, w której byłyby dania obiadowe, ciacha, desery...jednym słowem wszystko w jednym :) Taka ksiązka z ilustracjami, fajnymi anegdotkami i ciekwaymi pomysłami... Koleżanka poleciła mi książkę: "365 obiadów na polskim stole" - macie ją może? Warto ją kupić? A może zafundować sobie: Pascala, Roberta Sowę, M.Gessler, czy np. "Kuchnię na Wspólnej"...? Doradźcie coś...
Patrycja pewno nie takiej spodziewasz sie odpowiedzi, ale powiem Ci - odpuść sobie. Póxniej się okaże, że skorzystasz z 3-5 przepisów, a na półce bedziesz miała kolejny balast. Ja założyłam segregator, gdzie wpinam tylko wczesniej sprawdzone przepisy, czy to podane przez znajomych, czy też znalezione na kulinarnych portalach, a wszyskie książki i książeczki z przepisami leżą w kartonie na strychu. -- Pozdrawiam D.
" Swieta racja", mam w swoim posiadaniu z 30 ksiazek kucharskich, czy z nich korzystam - NIE, poniewaz o wiele prosciej jest poszukac przepisu na WZ albo necie, z ta przewaga ze dodatkowo masz komentarze i rady dotyczace przepisu, Z reguly kupuje ksiazke, przegladam ja i odkladam na polke, jedynym wyjatkiem jest pieknie wydany album - chyba z 12 lat temu " Wielka ksiega Ingrediencji" i to ci moge polecic. Pozdrawiam Ela
ja też mam niemały komplet książek kucharskich i niestety nie korzystam z nich. Wolę wejść na WŻ i mam wszystko czego chcę a do tego komentarze które bardzo pomagają.
U mnie to samo, segregator górą , a jak mam jakis ciekawy przepis w książce to kseruje i tak daje do segregatora. Ale na prezent się nadaje taka książka , Ja przynajmniej uwielbiam je dostawać np. Grill. letnia przygoda przez cały rok albo takie stare bo tam mnustwo przepisów, prostych i niedrogich a przy tym zupełnie zapomnianych
Co prawda nie na temat 365 obiadow Aszkiewicz a na temat 1001 przepisow Aszkiewicz, taka znalazlam opinie na innym forum kulinarnym
"Skąd wziąć 1001 przepisów? Służę przykładami na desery. Mus. Może być z malin, jagód, truskawek, poziomek, ananasa.... Ponadto, można do każdego dodać pianę z białek. Albo ser. Albo ubitą śmietanę. Albo wszystko razem. Każdą kompozycję można podać z kleksem bitej śmietany...itd, itp. A ile kombinacji na sałatkę owocową i desery lodowe! No i każdy rodzaj owoców można wyciepnąć do miseczki, polać alkoholem i przykryć czapką z bitej śmietany- ileż możliwych kombinacji! A kaszę manną można podać na zimno albo na ciepło. Z truskawkami, kiwi, malinami, bananami, rodzynkami. Z ryżem to samo. No i można te owoce łączyć w jednym deserze. A w ogóle to można słodzić to wszystko miodem, albo cukrem. Szklanką cukru, albo 1/2 szkl cukru. Służę przykładami na ciasta. Placek drożdżowy można zrobić z jabłkami, ze śliwkami, z jagodami, z morelami, z bakaliami..... No i kruszonka- raz nią, raz bez niej. Raz w cieście będzie mniej żółtek a więcej mleka, albo będą całe jajka....A lukier? Przy ciastach ucieranych ten sam "patent". W końcu sernik zrobiony z podwójnej albo 3/4 porcji składników poprzednika, daje całkiem nowy przepis. Zawsze może być z rodzynkami lub bez. Ze szklanką bakalii albo z 1/2 szklanki. Zawsze też można odmierzać owe bakalie w gramach. A kruchy spód? Mazurek zrobiony z połowy porcji składników poprzednika...to też całkiem inny przepis. A ile możliwości "warstwy wierzchniej"- lukier, kajmak, czekolada, płatki migdałowe....
A o połowie tym podobnych "patentów" nawet nie wspomniałam. Dowiedziałam się też, że instrukcja zlepienia dwóch kupnych biszkoptów lukrem/dżemem/ czekoladą to już przepis kulinarny. Ponad to można się dowiedzieć, że istnieje kilka rodzajów deseru melba. Melba Cherry brandy, z poziomkami albo lodowo- truskawkowa. Część przepisów jest powtórzona w innym miejscu książki. Parę przepisów dzieli się zdjęciem, parę zdjęć nie przedstawia tego, o czym mowa w przepisie. A na niektórych zdjęciach....naleśniki są grube albo połamane, strudle pęknięte. Kolekcja zakalców jest też niczego sobie. Uwaga, uwaga- można zobaczyć jak wygląda zakalec w serniku- taki od góry do dołu.
Jest kilka- nie więcej, ciekawych przepisów a reszta.... Oglądając tę książkę czułam, że ktoś robi ze mnie idiotkę i liczy, że się nie zorientuję. Szczęściem książki nie kupiła a wypożyczyłam z biblioteki." Autor Sinistra
Ja sobie pod choinkę zażyczyłam książkę M. Roux "Jajka". Przegladalam w empiku no i zal mi bylo odkladac na polke. A tu u Liski mozna sobie o niej poczytac.
Z tych co juz mam w domu i moge polecic to na pewno Desery P.Herme (cenionego cukiernika) jak sie dobrze poszuka to mozna kupic za 1/3 ceny sugerowanej. Wszystko dokladnie wyjasnione, sa zarowno proste jak i wykwintne desery, fotografie przyjemne dla oka. Cudenko. Bardzo lubie zagladac do tej ksiazki, kurzu na niej nie ma :-) Ale ma cozywiscie 1 wade, jest pisana przez cukiernika, wiec nie ma tam przepisow na obiady etc.
Z takich uniwersalniejszych i z pomyslem to pewnie Oliver, czy Ramsay (chociaz z Ramsay'a mam tylko Tanę) etc
Z tych ksiazek co podalas zastanawialabym sie nad Sową :-) Na pewno nie nad kuchnia na wspolnej :P
Aga, to co przytoczyłaś z forum jest godne przemyślenia...Na rynku jest faktyczie wiele nic nie wrtych książek, na któe nie wart wydać nawet złotówki. A co do Roberta Soey to oglądałąm tą książkę w Empiku i wydała mi się godna uwagi, choc powiem szczerze, że nie robiłąm nigdy nic z jego przepisów..
Kiedyś się zastanawiałam nad tą książką (jak można było kupić nową za ok. 20zł na allegro) ale nie widziałam jej niestety na żywo. Zniechęciło mnie info o zawartych w książce wywiadach z jakimiś gwiazdami muzyki rozrywkowej, dziennikarzami, innym kucharzami??? :/ No i z jednej strony to dobry kucharz więc niby w ciemno można kupić, albo chociaż na próbę.. z drugiej strony polskie książki kucharskie są albo przaśne, albo trochę "nadęte" np Gessler. Zrobiłam mały rekonesans po księgarniach internetowych. Cena Esencji 60-70zl :-/ W tej cenie można mieć 2 pięknie wydane książki cenionych zagranicznych kucharzy. To chyba nieporozumienie.
Dzieczyny, dzięki za rady":) Ja też mam wiele sprawdzonych przepisów od znajomych, które skrupulatnie wklejam do mojego zeszytu z przepisami (nie wspomnę nawet, że z WŻ mam juz kilka segregatorów!!). Pomyślałam sobie jednak, że wrto mieć jakąś fajną, sprawdzoną książkę - ot tak, dla odmiany:)) Pozdrowionka dla wszystkich:))
Mam książkę Ewy Aszkiewicz "Kuchnia Polska 1001 przepisów" i zniechęciłam się do niej dwukrotnie. Raz chciałam wypróbować przepis na jakiś placek cytrynowy, za drugim razem na kurczaka w winie. Placek nie wyszedł tak ładny jak na zdjęciu (a i w smaku żadna rewelacja), a kurczak wyglądał zupełnie inaczej od tego przedstawionego na zdjęciu. Na razie książka kurzy się na półce, może ją komuś dam. Bardzo zadowolona jestem z książki Macieja Kuronia "Kuchnia domowa" - przepisy są proste, dania wychodzą pyszne, przepisy na łazanki (trochę zmodyfikowany) i na bigos mam w swoich przepisach. Jedyny minus to brak fotografii każdej potrawy.Nie wiem jaka jest cena obecnie, 2 lata temu było to 59zł.
Kup sobie moją książkę: "O kremówce w Wadowicach i widelcu w butelce". Jest nawet ładnie wydana i kosztuje jedyne 19,90! Wprawdzie nie ma w niej żadnych przepisów ale z to jest sporo pomysłw i porad kulinarnych. Także pouczających i inspiruących historyjek - takich właśnie do poczytania w Święta przy choince. Czyta się bardzo lekko. Na której stronie nie otworzysz, jesteś temacie :-)
Użytkownik Bodek napisał w wiadomości:
> ja to bym kupil ale nie ma na ebay-u z autografami :(
12 - 13 XII we Wrocławiu w hotelu Wrocław odbędą się targi książki kulinarnej. W/g planu mam tam być i osobom chętnym podpisywać ile wlezie :-)
Na poczatku rozniez kupowalam ksiazki, ksiazeczki, miesieczniki, wyrywałam kartki z gazet z fajnymi przepisami i teraz co.... leza zakurzone na regale. Maz nie mogl juz patrzec na te moje kartki karteluszki i postanowil zrobic mi ksiazke kucharska na internecie :) Powiedzial ze tam mam wpisywac swoje przepisy zeby byl porzadek haha :) A od kad jestem zarejestrowana na WŻ to nawet nie zagladam do tamtych przepisow, no moze jest pare sprawdzonych wyjatkow. Wiekszosci korzystam z Waszych przepisow, ktore pozniej sobie wpisuje do mojej ksiazki :)
Lubię poczytać sobie od czasu do czasu Josefa Imbacha, który gotuje świetnie (tak w każdym razie twierdzą moi Znajomi, którzy mieli okazję to sprawdzić osobiście, czego im po cichu zazdroszczę) i równie świetnie opowiada o tym, "jak biesiadowali królowie i księżniczki, co smakowało zakonnikom i świętym, czym zajadali się artyści, co gotowali sławni kucharze..." Sporo tu anegdot, komentarzy, przemyśleń Autora... bardzo sympatyczna lektura na zimowe wieczory...
Lokalny patriotyzm, połączony ze wspomnieniami z Domowej Kawiarenki skłania mnie natomiast do nabycia książki Lubczyka. A właściwie to do szepnięcia kilku słów Mikołajowi Nieświętemu ;)
A ja sobie mysle, ze fajne ksiazki kucharskkie dobrze jest miec:) Mam ich sporo i co z tego, ze nie za czesto do nich zagladam (odkad jestem na WZ w szczegolnosci:) Pomimo, ze mam ich sporo, najbardziej cenie sobie i tu prosze sie nie smiac:) "Nastolatki gotuja" S. Witkowskiej. Poniewaz u nas w domu ta ksiazka nalezala do mojej siostry, postanowilam sobie ja zdobyc, a latwo nie bylo. Kupilam ja w zeszlym roku w internecie. Uwielbiam rowniez ksiazke dla dzieci "Kuchnia pelna cudow" i "Kuchnia z niespodzianka" M. Terlikowskiej. Cudowne ksiazki i tu na szczescie bylam szybsza od siostry i ostatnio wywiozlam i bede udawac, ze o niczym nie wiem, gdy ktos zapyta:) To sa ksiazki bezcenne!!! mam chrapke na ksiazki J. Oliviera i na ostatnia lubczyka. Tak jak till szepne chyba Mikolajowi, ze przydalyby sie:)
"Nastolatki gotują" Witkowskiej, to również moja książka. Do niej dołączam "Dobrą Kuchnię" (mojej mamy) z roku 1971 a do tego "WŻ" i już jestem bardzo bogata w przepisy
Użytkownik Wkn napisał w wiadomości: > Mnie się bardzo podobało stwierdzenie Till "lokalny partiotyzm" - > coś w tym jest kurczę, no... chyba ma rację.
A mnie się nie spodobało....no bo gdyby Till napisała tak o przepisach Bahusa to byłaby to słuszna polityka związana z "lokalnym patriotyzmem" ale zachwycanie się "jakimś tam" obcym wcale mnie nie nastraja pozytywnie (nawet w przypadku gdy "obcy" to mój przyjaciel ) Bahus
Bahusie, jeśli któregoś dnia wejdę na WŻ i moim zaspanym jeszcze oczom ukaże się na pierwszej stronie informacja, że niejaki Bahus, znany dotychczas jedynie społecznościom stron kulinarnych, spełnił się również literacko (proszę nie łączyć tego z jakże bliskimi jeśli chodzi o brzmienie " pełnymi literatkami", którymi można spełniać to i owo), to pierwsza pobiegnę i wykupię wszystkie trzy egzemplarze, które zostały w tak potężnej liczbie zamówione przez ostrożnego właściciela pobliskiej księgarni.... :)))))
jeszcze zabraklo jednej dziewczynskiej pozycji.. jak ktos zaczytywal sie w ksiazkach Lucy Maud Montgomery to pewnie nei oderwie sie od "Kuchni z Zielonego Wzgorza"
A ja odrywam się od niej często. Przeszkadza mi nałożenie tekstu książki na odręczne zapiski Lucy Maud. Domyślam się, jaki był zamysł osoby odpowiedzialnej za wygląd książki... na pierwszy rzut oka łapie za serce, budzi ciepłe skojarzenia... ale na rzut oka piąty, dziesiąty, to jednak mnie męczy... lepiej mi się czyta te strony na czystym ecru (bo kolorystyka książki jest cudowna:)))
Ja mam chyba ze trzy półki z książkami i powiem Wam że ostatnim szlagierem jest "Książka kucharska Cecylki Knedelek", Ponieważ mój (w przyszłości mający zostać kucharzem;)))) ) pięciolatek ostatnio ochoczo pomaga w kuchni to pojawiła się Cecylka. Książka super!! Zabawa przy gotowaniu jeszcze lepsza;) Tylko w kuchni potem "krajobraz po bitwie zostaje" ;))
Drogie Żarłoczki, chciałabym sprawić sobie pod choinkę jakąś fajną książkę kucharską i mam do Was pytanko: Co mi polecilibyście? W księgarniach jest mnóstwo książek kucharskich i ciężko wybrać, a ja chciałabym, żeby była to książka, w której byłyby dania obiadowe, ciacha, desery...jednym słowem wszystko w jednym :) Taka ksiązka z ilustracjami, fajnymi anegdotkami i ciekwaymi pomysłami...
Koleżanka poleciła mi książkę: "365 obiadów na polskim stole" - macie ją może? Warto ją kupić?
A może zafundować sobie: Pascala, Roberta Sowę, M.Gessler, czy np. "Kuchnię na Wspólnej"...? Doradźcie coś...
Patrycja!!! 365 obiadów jest super :) mam i polecam :)
Patrycja pewno nie takiej spodziewasz sie odpowiedzi, ale powiem Ci - odpuść sobie.
Póxniej się okaże, że skorzystasz z 3-5 przepisów, a na półce bedziesz miała kolejny balast.
Ja założyłam segregator, gdzie wpinam tylko wczesniej sprawdzone przepisy, czy to podane przez znajomych, czy też znalezione na kulinarnych portalach, a wszyskie książki i książeczki z przepisami leżą w kartonie na strychu.
--
Pozdrawiam
D.
Z reguly kupuje ksiazke, przegladam ja i odkladam na polke, jedynym wyjatkiem jest pieknie wydany album - chyba z 12 lat temu
" Wielka ksiega Ingrediencji" i to ci moge polecic.
Pozdrawiam
Ela
ja też mam niemały komplet książek kucharskich i niestety nie korzystam z nich. Wolę wejść na WŻ i mam wszystko czego chcę a do tego komentarze które bardzo pomagają.
U mnie to samo, segregator górą
, a jak mam jakis ciekawy przepis w książce to kseruje i tak daje do segregatora. Ale na prezent się nadaje taka książka , Ja przynajmniej uwielbiam je dostawać
np. Grill. letnia przygoda przez cały rok albo takie stare bo tam mnustwo przepisów, prostych i niedrogich a przy tym zupełnie zapomnianych
A ja mam sporo książek i często do nich zaglądam :-)
Co prawda nie na temat 365 obiadow Aszkiewicz a na temat 1001 przepisow Aszkiewicz, taka znalazlam opinie na innym forum kulinarnym
"Skąd wziąć 1001 przepisów? Służę przykładami na desery. Mus. Może być z malin, jagód, truskawek, poziomek, ananasa.... Ponadto, można do każdego dodać pianę z białek. Albo ser. Albo ubitą śmietanę. Albo wszystko razem. Każdą kompozycję można podać z kleksem bitej śmietany...itd, itp. A ile kombinacji na sałatkę owocową i desery lodowe! No i każdy rodzaj owoców można wyciepnąć do miseczki, polać alkoholem i przykryć czapką z bitej śmietany- ileż możliwych kombinacji! A kaszę manną można podać na zimno albo na ciepło. Z truskawkami, kiwi, malinami, bananami, rodzynkami. Z ryżem to samo. No i można te owoce łączyć w jednym deserze. A w ogóle to można słodzić to wszystko miodem, albo cukrem. Szklanką cukru, albo 1/2 szkl cukru.
Służę przykładami na ciasta. Placek drożdżowy można zrobić z jabłkami, ze śliwkami, z jagodami, z morelami, z bakaliami..... No i kruszonka- raz nią, raz bez niej. Raz w cieście będzie mniej żółtek a więcej mleka, albo będą całe jajka....A lukier? Przy ciastach ucieranych ten sam "patent". W końcu sernik zrobiony z podwójnej albo 3/4 porcji składników poprzednika, daje całkiem nowy przepis. Zawsze może być z rodzynkami lub bez. Ze szklanką bakalii albo z 1/2 szklanki. Zawsze też można odmierzać owe bakalie w gramach. A kruchy spód? Mazurek zrobiony z połowy porcji składników poprzednika...to też całkiem inny przepis. A ile możliwości "warstwy wierzchniej"- lukier, kajmak, czekolada, płatki migdałowe....
A o połowie tym podobnych "patentów" nawet nie wspomniałam. Dowiedziałam się też, że instrukcja zlepienia dwóch kupnych biszkoptów lukrem/dżemem/ czekoladą to już przepis kulinarny. Ponad to można się dowiedzieć, że istnieje kilka rodzajów deseru melba. Melba Cherry brandy, z poziomkami albo lodowo- truskawkowa.
Część przepisów jest powtórzona w innym miejscu książki. Parę przepisów dzieli się zdjęciem, parę zdjęć nie przedstawia tego, o czym mowa w przepisie. A na niektórych zdjęciach....naleśniki są grube albo połamane, strudle pęknięte. Kolekcja zakalców jest też niczego sobie. Uwaga, uwaga- można zobaczyć jak wygląda zakalec w serniku- taki od góry do dołu.
Jest kilka- nie więcej, ciekawych przepisów a reszta.... Oglądając tę książkę czułam, że ktoś robi ze mnie idiotkę i liczy, że się nie zorientuję. Szczęściem książki nie kupiła a wypożyczyłam z biblioteki." Autor Sinistra
Ja sobie pod choinkę zażyczyłam książkę M. Roux "Jajka". Przegladalam w empiku no i zal mi bylo odkladac na polke. A tu u Liski mozna sobie o niej poczytac.
Z tych co juz mam w domu i moge polecic to na pewno Desery P.Herme (cenionego cukiernika) jak sie dobrze poszuka to mozna kupic za 1/3 ceny sugerowanej.
Wszystko dokladnie wyjasnione, sa zarowno proste jak i wykwintne desery, fotografie przyjemne dla oka. Cudenko. Bardzo lubie zagladac do tej ksiazki, kurzu na niej nie ma :-)
Ale ma cozywiscie 1 wade, jest pisana przez cukiernika, wiec nie ma tam przepisow na obiady etc.
Z takich uniwersalniejszych i z pomyslem to pewnie Oliver, czy Ramsay (chociaz z Ramsay'a mam tylko Tanę) etc
Z tych ksiazek co podalas zastanawialabym sie nad Sową :-) Na pewno nie nad kuchnia na wspolnej :P
Aga, to co przytoczyłaś z forum jest godne przemyślenia...Na rynku jest faktyczie wiele nic nie wrtych książek, na któe nie wart wydać nawet złotówki. A co do Roberta Soey to oglądałąm tą książkę w Empiku i wydała mi się godna uwagi, choc powiem szczerze, że nie robiłąm nigdy nic z jego przepisów..
Kiedyś się zastanawiałam nad tą książką (jak można było kupić nową za ok. 20zł na allegro) ale nie widziałam jej niestety na żywo. Zniechęciło mnie info o zawartych w książce wywiadach z jakimiś gwiazdami muzyki rozrywkowej, dziennikarzami, innym kucharzami??? :/
No i z jednej strony to dobry kucharz więc niby w ciemno można kupić, albo chociaż na próbę.. z drugiej strony polskie książki kucharskie są albo przaśne, albo trochę "nadęte" np Gessler.
Zrobiłam mały rekonesans po księgarniach internetowych. Cena Esencji 60-70zl :-/ W tej cenie można mieć 2 pięknie wydane książki cenionych zagranicznych kucharzy. To chyba nieporozumienie.
Mam książkę Ewy Aszkiewicz "Kuchnia Polska 1001 przepisów" i zniechęciłam się do niej dwukrotnie. Raz chciałam wypróbować przepis na jakiś placek cytrynowy, za drugim razem na kurczaka w winie. Placek nie wyszedł tak ładny jak na zdjęciu (a i w smaku żadna rewelacja), a kurczak wyglądał zupełnie inaczej od tego przedstawionego na zdjęciu. Na razie książka kurzy się na półce, może ją komuś dam.
Bardzo zadowolona jestem z książki Macieja Kuronia "Kuchnia domowa" - przepisy są proste, dania wychodzą pyszne, przepisy na łazanki (trochę zmodyfikowany) i na bigos mam w swoich przepisach. Jedyny minus to brak fotografii każdej potrawy.Nie wiem jaka jest cena obecnie, 2 lata temu było to 59zł.
Kup sobie moją książkę: "O kremówce w Wadowicach i widelcu w butelce". Jest nawet ładnie wydana i kosztuje jedyne 19,90! Wprawdzie nie ma w niej żadnych przepisów ale z to jest sporo pomysłw i porad kulinarnych. Także pouczających i inspiruących historyjek - takich właśnie do poczytania w Święta przy choince. Czyta się bardzo lekko. Na której stronie nie otworzysz, jesteś temacie :-)
ja to bym kupil ale nie ma na ebay-u z autografami :(
Dziękuję wszystkim baaaardzo seredcznie:)) Poszperam troszkę jeszcze w necie i coś wybiorę:)
Użytkownik Bodek napisał w wiadomości:
> ja to bym kupil ale nie ma na ebay-u z autografami :(
12 - 13 XII we Wrocławiu w hotelu Wrocław odbędą się targi książki kulinarnej. W/g planu mam tam być i osobom chętnym podpisywać ile wlezie :-)
no Bodkowi to różne pomysła do głowy przychodzą.Bodek jak juz lecisz do Wrocławia to wiesz......
to teraz szukam kogos z wroclawia:):):):):)
bo sam nie polece :) ksiazka wyszla by za drogo :):):):)
Ja mam gruby zeszyt i poprzepisywane z WŻ przepisy. A książki kucharskie leżą sobie w szafie:)
Na poczatku rozniez kupowalam ksiazki, ksiazeczki, miesieczniki, wyrywałam kartki z gazet z fajnymi przepisami i teraz co.... leza zakurzone na regale. Maz nie mogl juz patrzec na te moje kartki karteluszki i postanowil zrobic mi ksiazke kucharska na internecie :) Powiedzial ze tam mam wpisywac swoje przepisy zeby byl porzadek haha :) A od kad jestem zarejestrowana na WŻ to nawet nie zagladam do tamtych przepisow, no moze jest pare sprawdzonych wyjatkow. Wiekszosci korzystam z Waszych przepisow, ktore pozniej sobie wpisuje do mojej ksiazki :)
Lubię poczytać sobie od czasu do czasu Josefa Imbacha, który gotuje świetnie (tak w każdym razie twierdzą moi Znajomi, którzy mieli okazję to sprawdzić osobiście, czego im po cichu zazdroszczę) i równie świetnie opowiada o tym, "jak biesiadowali królowie i księżniczki, co smakowało zakonnikom i świętym, czym zajadali się artyści, co gotowali sławni kucharze..."
Sporo tu anegdot, komentarzy, przemyśleń Autora... bardzo sympatyczna lektura na zimowe wieczory...
Lokalny patriotyzm, połączony ze wspomnieniami z Domowej Kawiarenki skłania mnie natomiast do nabycia książki Lubczyka. A właściwie to do szepnięcia kilku słów Mikołajowi Nieświętemu ;)
mam chrapke na ksiazki J. Oliviera i na ostatnia lubczyka. Tak jak till szepne chyba Mikolajowi, ze przydalyby sie:)
"Nastolatki gotują" Witkowskiej, to również moja książka. Do niej dołączam "Dobrą Kuchnię" (mojej mamy) z roku 1971 a do tego "WŻ" i już jestem bardzo bogata w przepisy
nieprawdaz:)) Juz nie ma takich ksiazek, a jezeli sa to dajcie znac!!
Mnie się bardzo podobało stwierdzenie Till "lokalny partiotyzm" - coś w tym jest kurczę, no... chyba ma rację.
Użytkownik Wkn napisał w wiadomości:
(nawet w przypadku gdy "obcy" to mój przyjaciel ) 
> Mnie się bardzo podobało stwierdzenie Till "lokalny partiotyzm" -
> coś w tym jest kurczę, no... chyba ma rację.
A mnie się nie spodobało....no bo gdyby Till napisała tak o przepisach Bahusa to byłaby to słuszna polityka związana z "lokalnym patriotyzmem" ale zachwycanie się "jakimś tam" obcym wcale mnie nie nastraja pozytywnie
Bahus
Bahusie, jeśli któregoś dnia wejdę na WŻ i moim zaspanym jeszcze oczom ukaże się na pierwszej stronie informacja, że niejaki Bahus, znany dotychczas jedynie społecznościom stron kulinarnych, spełnił się również literacko (proszę nie łączyć tego z jakże bliskimi jeśli chodzi o brzmienie " pełnymi literatkami", którymi można spełniać to i owo), to pierwsza pobiegnę i wykupię wszystkie trzy egzemplarze, które zostały w tak potężnej liczbie zamówione przez ostrożnego właściciela pobliskiej księgarni....
:)))))
wzielam sobie ten lokalny patriotyzm do serca i zamowilam ksiazke lubczyka:))
Kto nastepny?? Czy jestem pierwsza, czy ktos mnie juz przescignal?:))
no to polecam j.oliver`s italy :) dostalem w prezencie i fajna ksiazka:)
a wiesz, ze wlasnie dokladnie o jego wloskich podrozach myslalam:))
Ja też mam w swoich zbiorach "Nastolatki gotują". To była moja pierwsza książka kucharska.
Maddaleno a może cos takiego cie zainteresuje?
http://wysylkowa.pl/ks568418.html
jeszcze zabraklo jednej dziewczynskiej pozycji.. jak ktos zaczytywal sie w ksiazkach Lucy Maud Montgomery to pewnie nei oderwie sie od "Kuchni z Zielonego Wzgorza"
pozdrawiam
A ja odrywam się od niej często. Przeszkadza mi nałożenie tekstu książki na odręczne zapiski Lucy Maud. Domyślam się, jaki był zamysł osoby odpowiedzialnej za wygląd książki... na pierwszy rzut oka łapie za serce, budzi ciepłe skojarzenia... ale na rzut oka piąty, dziesiąty, to jednak mnie męczy... lepiej mi się czyta te strony na czystym ecru (bo kolorystyka książki jest cudowna:)))
Dziekuje mysha:) Ksiazeczka juz zamowiona!! yuhuuuu!!