Witam, czy ktoś mógłby mi poradzić jak zlikwidować zapach flaków. Mój mąż je uwielbia. Znalazłam przepis i ugotowałam zgodnie z przepisem, przyprawione były super, ale pozostał ten specyficzny zapach. Dodam, że kupiłam takie gotowe, ugotowane w woreczku, a nie żołądki które trzeba samemu gotować.
Nigdy nie kupuje flakow juz podgotowanych czy w jakikolwiek sposob "ulatwionych", poprostu kupuje flaki czyszczone i surowe. Obgotowuje je 4 razy i NIGDY potem nie gotuje na tej samej wodzie. Kazda jedna wode z obgotowania flakow wylewam!!! Potem kroje flaki na cieniutki makaronik i gotuje na rosole wolowym i nigdy nie mam zadnego nieprzyjemnego zapachu. Moze tak sprobuj, zapewniam, ze sama nie bedziesz wiedziala ze gotujesz flaki ;)) I jeszcze jedno flaki tak samo jak rosol musza sie gotowac bardzo powoli wtedy w efekcie masz flaki na pieknym przezroczystym rosole ... no niezupelnie przezroczystym, bo przeciez sa przyprawy, ale nie ma zadnego zapachu flakow.
Robię identycznie, do tego wołowinka upyrtolona do jedwabistej miękkości na tym właśnie wolnym ogniu... nauczyła mnie tego moja 70-letnia teściowa-kuchara..jak to sie zwie.. a propos...hmm dawno nie robiłam....tzw obiad wszechstronny bo jak ugotuję to jemy ciurkiem,aż się skończą...czy to obiad czy kolacja..
Też lubię flaki i ostatnimi czasy (z wygody) kupuję już takie pokrojone. Zawsze jednak przed gotowaniem płuczę je kilkakrotnie, a następnie minimum dwa razy obgotowuję i też za każdym razem tę wodę po obgotowaniu wylewam. Uważam, że tak przygotowane, nie mają jakiegoś nieprzyjemnego zapachu
Jesteście wielkie lub wielcy!!!!!!!!!!!! Teraz wiem co spartoliłam. Takie ugotowane wrzuciłam wprost do rosołku wołowego. W poniedziałek gotuję ponownie zgodnie z Waszymi podpowiedziami. Dziękuję wszystkim i pozdrawiam :))
Tak, porządnie wymyć trzeba, a nawet wyszorować. Kupowane w sklepie są tylko wymyte powierzchniowo i lekko sparzone. Tak jak radzi Luskystyar: gotować kilkakrotnie i zmieniać wodę. Bardzo podobnie robi się by znikł zapach przygotowując cynaderki: najpierw trzeba bardzo porządnie umyć i usunać resztki krwi wewnątrz.
Użytkownik Janek napisał w wiadomości: > Tak, porządnie wymyć trzeba, a nawet wyszorować. Kupowane w sklepie są tylko > wymyte powierzchniowo i lekko sparzone.Tak jak radzi Luskystyar: gotować > kilkakrotnie i zmieniać wodę.Bardzo podobnie robi się by znikł zapach > przygotowując cynaderki: najpierw trzeba bardzo porządnie umyć i usunać > resztki krwi wewnątrz.
Znam ludzi, którzy cynaderki tylko myją...nie obgotowywują. Twierdzą, że właśnie ten charakterystyczny zapach i posmak bardzo im odpowiada. Bahus
Muszę Ci uwierzyć, chociaż trudno mi Mój Bos uwielbia takie ... zresztą prawdopodobnie psom smakuja takie właśnie ... ale obróbka tylko przy porządnym przeciągu w domu. Można wytrzymać, bo gotuję je wówczas ok 10 minut. Czego nie zrobi się dla takiego przyjaciela.
Mój tato robi najlepsze flaki na świecie. Koledzy z pracy składają mu zamówienia. A mnie i mojej mamie żołądek przewracał sie na drugą strone od tego zapachu. Fuuujjj nienawidze flaków i tego zapachu. Mój mąż uwielbia ale je tylko jak tato mu przywiezie i nie ma takiej siły na ziemi, która by mnie zmusiła do gotowania tego paskudztwa. Mnie się podnosi nawet gdy mąż je dtylko podgrzewa a co dopiero przy normalnym gotowaniu. Nobla temu kto ten zapach zniweluje!!!!
Witam, czy ktoś mógłby mi poradzić jak zlikwidować zapach flaków. Mój mąż je uwielbia. Znalazłam przepis i ugotowałam zgodnie z przepisem, przyprawione były super, ale pozostał ten specyficzny zapach. Dodam, że kupiłam takie gotowe, ugotowane w woreczku, a nie żołądki które trzeba samemu gotować.
Hej,moja teściowa robi przepyszne flaki,z tego co wiem,nawet jeżeli kupuje ugotowane już flaki,w domu obgotowuje je drugi raz.
Zapal swieczki zapachowe. Wloz skorki z pomaranczy do garnka z woda i gotuj na malym ogniu otwarte..powinno pomoc :)
Robię identycznie,
do tego wołowinka upyrtolona do jedwabistej miękkości na tym właśnie wolnym ogniu...
nauczyła mnie tego moja 70-letnia teściowa-kuchara..jak to sie zwie..
a propos...hmm dawno nie robiłam....tzw obiad wszechstronny
bo jak ugotuję to jemy ciurkiem,aż się skończą...czy to obiad czy kolacja..
popieram , gotować 4 razy i za kazdym razem dobrze wypłukać i nalewać czystą wodę , też nie ma zadnego przykrego zapachu
To jest jedyny dobry sposób na flaki.
Ale mi ślinka pociekła ...
Też lubię flaki i ostatnimi czasy (z wygody) kupuję już takie pokrojone. Zawsze jednak przed gotowaniem płuczę je kilkakrotnie, a następnie minimum dwa razy obgotowuję i też za każdym razem tę wodę po obgotowaniu wylewam. Uważam, że tak przygotowane, nie mają jakiegoś nieprzyjemnego zapachu
Jesteście wielkie lub wielcy!!!!!!!!!!!! Teraz wiem co spartoliłam. Takie ugotowane wrzuciłam wprost do rosołku wołowego. W poniedziałek gotuję ponownie zgodnie z Waszymi podpowiedziami. Dziękuję wszystkim i pozdrawiam :))
Tak, porządnie wymyć trzeba, a nawet wyszorować. Kupowane w sklepie są tylko wymyte powierzchniowo i lekko sparzone.
Tak jak radzi Luskystyar: gotować kilkakrotnie i zmieniać wodę.
Bardzo podobnie robi się by znikł zapach przygotowując cynaderki: najpierw trzeba bardzo porządnie umyć i usunać resztki krwi wewnątrz.
Użytkownik Janek napisał w wiadomości:
> Tak, porządnie wymyć trzeba, a nawet wyszorować. Kupowane w sklepie są tylko
> wymyte powierzchniowo i lekko sparzone.Tak jak radzi Luskystyar: gotować
> kilkakrotnie i zmieniać wodę.Bardzo podobnie robi się by znikł zapach
> przygotowując cynaderki: najpierw trzeba bardzo porządnie umyć i usunać
> resztki krwi wewnątrz.
Znam ludzi, którzy cynaderki tylko myją...nie obgotowywują. Twierdzą, że właśnie ten charakterystyczny zapach i posmak bardzo im odpowiada.
Bahus
Cynaderki bleee!!!!! Raz w życiu jadłam i choćbym miała umrzeć z głodu nie tknę ich więcej.
Muszę Ci uwierzyć, chociaż trudno mi
Mój Bos uwielbia takie ... zresztą prawdopodobnie psom smakuja takie właśnie ... ale obróbka tylko przy porządnym przeciągu w domu.
Można wytrzymać, bo gotuję je wówczas ok 10 minut.
Czego nie zrobi się dla takiego przyjaciela.
Mój tato robi najlepsze flaki na świecie. Koledzy z pracy składają mu zamówienia. A mnie i mojej mamie żołądek przewracał sie na drugą strone od tego zapachu. Fuuujjj nienawidze flaków i tego zapachu. Mój mąż uwielbia ale je tylko jak tato mu przywiezie i nie ma takiej siły na ziemi, która by mnie zmusiła do gotowania tego paskudztwa. Mnie się podnosi nawet gdy mąż je dtylko podgrzewa a co dopiero przy normalnym gotowaniu.
Nobla temu kto ten zapach zniweluje!!!!