Robie nalewke na swieta, taka z suszonych owocow i orzechow. Stoi sobie toto juz kilka tygodni, a ja od czasu do czasu patrze na ten sloj i tak sobie mysle... zostanie tego "dobra" czyli owocow i orzechow nasaczonych i co by tu z tego zrobc?? Do czego wykorzystac?? Czy moze ktos ma jakis pomysl??? No, tak sobie siasc i zjesc lyzka to raczej sie tego nie da;)) Bardzo Was prosze, moze ktos juz wykorzystywal takie 'dobrodziejstwa' nalewkowe do czegos???
Co drugi rok piekę Ciężkie ciasto Krysi Thompson używa się do niej masy bakalii, a na koniec nasącza alkoholem. Będziesz miała bakalie już nasączone, myślę, że w niczym to nie będzie przeszkadzało, wręcz przeciwnie. Poza tym zdaje się, że niektórzy takie owoce mrożą, a potem wykorzystują do ciast i deserów właśnie.
Dziekuje Wkn i widze, ze tu jakis elf dzialal w tytule watka:)) wiec elfowi rowniez serdeczne dzieki:))) Chyba zamroze, bo u mnie sie nie da tyle ciast naraz, bo nie damy rady zjesc:((
Marylko poprzekładaj tą dobroć do małych słoiczków i zalej jakimś słabym , ale dość aromatycznym alkoholem np.rumem na zakrętkę ładna serwetka i juz masz gotowe podarunki , a i dla siebie na zachciankę zostaw. Takie owoce w alkoholu moga stac dosyć długo , u mnie stoją ok 3 lat i nic się nie dzieje. A póżniej do herbaty, do lodów pychota.
No prosze:)) swietny pomysl, a i dziecka sie uciesza jak dostana "na droge" :))) Cos mi sie tez zdaje, ze mi wzrosnie spozycie herbaty w domu, bo my jakos nieherbaciani... ale z taka wkladka to napewno sie zmieni. Dziekuje Kasiu.
Ja takie owoce z nalewek (śliwki i wiśnie) przekładam do słoików, niczym nie zalewam tylko zamykam zakrętkami i wynoszę do piwnicy.Zużywam do różnych ciast, a jak mam czas i ochotę to rozpuszczam czekoladę deserową i w niej maczam śliweczki i wisienki. Potem tylko układam je na folii aluminiowej, żeby zastygły. Jest z tym trochę roboty, ale jaka potem przyjemność jedzenia.Pycha.
Robie nalewke na swieta, taka z suszonych owocow i orzechow. Stoi sobie toto juz kilka tygodni, a ja od czasu do czasu patrze na ten sloj i tak sobie mysle... zostanie tego "dobra" czyli owocow i orzechow nasaczonych i co by tu z tego zrobc?? Do czego wykorzystac??
Czy moze ktos ma jakis pomysl??? No, tak sobie siasc i zjesc lyzka to raczej sie tego nie da;)) Bardzo Was prosze, moze ktos juz wykorzystywal takie 'dobrodziejstwa' nalewkowe do czegos???
Co drugi rok piekę Ciężkie ciasto Krysi Thompson
używa się do niej masy bakalii, a na koniec nasącza alkoholem.
Będziesz miała bakalie już nasączone, myślę, że w niczym to nie będzie przeszkadzało, wręcz przeciwnie.
Poza tym zdaje się, że niektórzy takie owoce mrożą, a potem wykorzystują do ciast i deserów właśnie.
Dziekuje Wkn i widze, ze tu jakis elf dzialal w tytule watka:)) wiec elfowi rowniez serdeczne dzieki:))) Chyba zamroze, bo u mnie sie nie da tyle ciast naraz, bo nie damy rady zjesc:((
Marylko poprzekładaj tą dobroć do małych słoiczków i zalej jakimś słabym , ale dość aromatycznym alkoholem np.rumem
na zakrętkę ładna serwetka i juz masz gotowe podarunki , a i dla siebie na zachciankę zostaw. Takie owoce w alkoholu
moga stac dosyć długo , u mnie stoją ok 3 lat i nic się nie dzieje. A póżniej do herbaty, do lodów pychota.
No prosze:)) swietny pomysl, a i dziecka sie uciesza jak dostana "na droge" :))) Cos mi sie tez zdaje, ze mi wzrosnie spozycie herbaty w domu, bo my jakos nieherbaciani... ale z taka wkladka to napewno sie zmieni. Dziekuje Kasiu.
Na zdrowie ! Można spróbować takiego "pijanego" orzeszka czy śliweczkę utopić w kawie, w końcu kawę z alkoholem tez się pija.
A może coś takiego?
http://wielkiezarcie.com/przepis35023.html
Pozdrawiam, Aleex
Tez interesujace, co prawda to nie wisnie, ale to nie ma znaczenia:)) Dziekuje Aleex:)
Ja takie owoce z nalewek (śliwki i wiśnie) przekładam do słoików, niczym nie zalewam tylko zamykam zakrętkami i wynoszę do piwnicy.Zużywam do różnych ciast, a jak mam czas i ochotę to rozpuszczam czekoladę deserową i w niej maczam śliweczki i wisienki. Potem
tylko układam je na folii aluminiowej, żeby zastygły. Jest z tym trochę roboty, ale jaka potem przyjemność jedzenia.Pycha.