mam bardzo nietypowa prośbę - poszukuję tekstu krótkiej i urzekającej modlitwy, którą mogłabym co wieczór żegnac przed snem mojego maleńkiego (4msc) synka. Np. do Aniłków lub tym podobne_:) Bardzo prosze o pomysły.
Do Ciebie Boziu rączki podnoszę, (może być Boże) O zdrówko syneczka bardzo cię proszę, I proszę także, niech nas od złego. Na każdym kroku, aniołki strzegą.
"Aniele Boze Strozu moj Ty zawsze przy mnie stoj, Rano, we dnie, wieczor, w nocy Badz mi zawsze ku pomocy Strzez duszy, ciala mego Na kazdym kroku aniolki strzega"
Użytkownik gosiekb napisał w wiadomości: > "Aniele Boze Strozu mojTy zawsze przy mnie stoj, Rano, we dnie, wieczor, > w nocyBadz mi zawsze ku pomocyStrzez duszy, ciala megoNa kazdym kroku aniolki > strzega" i jeszcze mój synek dodaje ..."Bozinko pójdz ze mną spać a rano szczęśliwie wstać"
Aniele , boży stróżu , mój ... Czegokolwiek uczymy dzieci , uczmy , żeby rozumiały to co mówią . Dziecko zapamięta każde najdziwaczniejsze dziwactwo , które będzie powtarzać bez zastanawiania się nad sensem . Potem dorasta i też klepie bez zastanawiania się . A potem uczy swoje dzieci ... Wszystkie tradycyjne modlitwy są mówione tak archaicznym językiem , że bardzo łatwo wpaść w pułapkę " klepania " i zanim nauczymy je dzieci , wyjaśnijmy o co w tym wszystkim chodzi . Modlitwa z poprzedniego posta jest super ! Prosta i zrozumiała . Dziecko nie będzie utożsamiać modlitwy z chińszczyzną .
Tak przy okazji: modlitwa, to rozmowa z Bogiem, a nie czytanie instrukcji ... Wypływa(ć) (powinna) z serca, a nie z kartki papieru. Czy rozmawiając z ojcem, matką ... potrzebujesz instrukcji? Dziecka chcesz w przyszłości nauczyć czytania tylko książeczki do nabożeństwa, czy właśnie rozmowy z Ojcem-Bogiem ?... Zastanów się, czy wiara potrzebuje sztandarów i trąb, czy szczerości w rozmowie z Bogiem-Ojcem, wypływającej z serca.
Czy podane Ci "na tacy" słowa będą modlitwą czy modlitwą ... czy zwykłym "klepaniem pacierza".
Janek czy Ty zawsze musisz palnąć, od razu krytykować, pouczać. Przeczytaj pierwszy post dokładnie, pomyśl... Myszka chce żegnać - a nie usypiać. Poza tym modlitwa do aniołków... Dla mnie to ma jednoznaczną wymowę.
Z uporem maniaka twierdzę, że modlitwa jest rozmową z Bogiem, a nie klepaniem sztampy, nawet w tzw"czarnym scenariuszu".
Tym bardziej, że to ma być MODLITWA MATKI, a nie osób obcych. MATKA sama dobiera słowa jakie kieruje do ukochanego dziecka, czy też do Boga w imieniu dziecka.
mimo iż uważam, że fajnie byłoby napisać samemu taką modlitwę, przy tak zapamiętałej imputacji muszę powiedzieć, że modlitwa i jej forma przede wszystkim jest wyborem osobistym osoby - jeśli czuje ona, że ktoś piękniejszymi słowami odda jej/jego uczucia i chciałby właśnie tak się modlić - a co za tym idzie przeżywać głębokie emocje z tym związane - nic nie stoi na przeszkodzie zeby skorzystała z gotowej modlitwy - jeśli tylko odpowiada ona brzmieniu jej serca. o. nie wyobrażam sobie, że ktoś kto nie czuje się pewny piękna własnych słów czy wreszcie ich celności (a tak może być) swobodnie się czuł modląc własnymi słowami, jeśli chce komuś dać hołd jak najpiękniej albo poprosić najpiękniej jak to jest możliwe o cokolwiek.
Janku zgadzam się z Tobą w 100% . Czy bezmyślne "klepanie" wykutych na "blachę" wierszyków można nazwać modlitwą? Jeśli matka kocha swe dziecko i jest osobą wierzącą, to jej serce powinno jej podpowiedzieć o co ma prosić Boga dla swego dziecka i za co ma Bogu dziękować. Każdy dzień przynosi nam inne problemy i stwarza inne sytuacje, dlatego nasze prośby i podziękowania powinny też być inne.Trzy magiczne słowa z odpowiednim rozwnięciem : "dziękuję , przepraszam i proszę"
Użytkownik _iwona_ napisał w wiadomości: > Też w pierwszej chwili pomyślałam, że chodzi o synusia-aniołka, ale po > zastanowieniu doszłam do wniosku, że chyba jednak się mylę...
Przeczytałem dokładnie, jeśli którakolwiek matka codziennie chce żegnać swoje dziecko to chyba(!) powinna używać własnych słów, a nie "przez tłumacza", a moje słowa o przyszłym nauczaniu modlitwy są tylko poszerzeniem myśli o znaczeniu modlitwy. Nikogo droga Ekkore nie krytykuję i nie pouczam, tylko żali i ból to nie sztandar.
Jeśli serce nie potrafi znaleźć słów, to jak oddać cierpienie słowami obcych, poniekąd (!), ocób.
Co innego dzielić się bólem z innymi, a co innego mówić: powiedzcie mi jak mam mówić do mojego dziecka.
Zastanawiam się czy to Twoja wypowiedź, ANAY, czy ktoś pod Ciebie się podszywa.
Uwżasz ze trzeba napisać :JA CIERPIĘ,buy to buyło widoczne jak też po obiedzie sutym, nosić transparent:JESTEM NAJEDZONY by każdy o tym wiedział ...?
A słowo "powinien" nie jest tożsame z "musi", no chyba że ktoś tak rozumuje, no ale ja nie jestem nauczycielem. No i patrz na kontekst i całą moją wypowiedź, a nie wyrywaj słów z tekstu.(!!!)
Od urodzenia mowie mojemu synkowi na głos "Dobranoc aniołeczki na noc, Matka Boska przy łóżeczku a Pan Jezus w serduszeczku", dziekuje za szczesliwy dzien, za to co przezyl w danym dniu itp i prosze o zdrowko. Od kilku miesiecu moj synus razem ze mna juz mowi, nie wszystko ale to co pamieta, zawsze gdy dziekujemy za szczesliwy dzien to sam wymienia przyjemne rzeczy ktore go w danym dniu spotkały, sam tez juz prosi o zdrowko.
modlitwa za dzidzisusia...dla mnie to brzmi jakoś tak ... że dzidziuś już jest tam wsród aniołków, inaczej bym nie zrozumiała chyba,że prośba o zdrowie dzidziusia to inny ma wymiar poza tym nie można żegnac, codziennie kogoś nawet jeżeli jest maleństwem, żegna się kogoś na zawwsze, chyba że codziennie robimy znak krzyża na czole naszego maleństwa układając go do snu błogosławiąc mu na dobry spokojny sen i nie tylko
co do modlitywy
chyba będę trochę niesforna w tym rozumowaniu Jestem osobą wierzącą i praktykującą, jednak moja modlitwa ma wymiar osobisty nie szablonowy nie pytam nikogo o formę modlitwy modlę się własnymi słowami,rzadko według ułożonego schematu, to takie smutne,że sięgamy po wzorce inne niz mamy w sercu. Modlitwa to moja rozmowa z Bogiem. JEMU właśnie polecam to o co proszę Do tego nie trzeba wyuczonych schematów czy odjazdowych regułek...to modlitwa mego seca i tylko mego serca. Maleństwo 4 miesięczne potrzebuje matczynnej czułości, tulenia do serca ...to też jest modlitwą Ono nie rozumie naszych szepczących słów nad łóżeczkiem, a więc spróbujmy mówić sercem, oczyma, gestami... słowami to jest modlitwa może ważniejsza od szablonowych, wierzę w anioły i w ich moc, zwróć się z myślami do nich, a nie wypisaną regułą na papierze to tyle... pozdrawiam kamaxyz
Basiu, tak to jest gdy piszemy "za" mając na myśli "w imieniu". Prawdopodobnie w tym przypadku tak jest, bo w treści posta jest dalej podany wiek niemowlaka, a więc modlitwa w imieniu (żyjacego), a nie za (duszę zmarłego)
Minęło wiele lat, gdy byłem małym szkrabem ( ponad pół wieku z okładem) ale pamiętam przypowiastkę, którą opowiedział mi śp. Dziadek, a usłyszał ją od pewnego księdza gdy był jeszcze dzieckiem. Postaram sie nawet użyć zapamiętanych słów, zwrotów.
Idący rankiem, wiejską drogą ksiądz napotkał pacholę w wieku pięciu może sześciu lat (starszy od ciebie Kaziu dużo).
Chłopiec ten przeskakiwał na jednej nóżce przez grubą gałąź. Jak przeskoczył dobrze to mówił: „to dla ciebie Boziu”, a jak nie udało się, luib nie był to ładny przeskok: „to dla mnie Boziu”.
Ksiądz spytał chłopczyka czy nie zna żadnego paciorka. Nie znał. Ksiądz postanowił chłopca nauczyć modlitwy: „Ojcze nasz” i „Zdrowaś Mario”. Troszkę to trwało dochodziło południe ...chłopczyk już powtórzył z pamięci obie modlitwy, ksiądz poszedł więc do kościoła , który był we wsi.
Uszedł kawałek, dogonił go chłopczyk: „proszę księdza, zapomniałem”.
Po kilku minutach, kilku powtórkach, chłopczyk bezbłędnie powiedział obie modlitwy, ksiądz więc poszedł dalej ....
Nie uszedł nawet stu kroków, chłopczyk dogania go i ... tak kilka razy ...
(skrócę nieco opowiadanie Dziadka)
...dzwony już biły na „ Anioł Pański” więc ksiądz po zastanowieniu rzekł:
-Wiesz co, chłopczyku, widać Panu Bogu bardziej podoba się twoja modlitwa taka od serca, aniżeli ta której ja chciałem ciebie nauczyć.
Idź i módl się tak, jak ci serce nakazuje.
Tę przypowiastkę Dziadek powiedział mi gdy strasznie chciałem nauczyć się modlitwy dużych (dorosłych).
Tyle lat minęło , a ja dalej modlę się, właściwie ... po swojemu.
Bardzo dziękuję za pomysły. Faktycznie chodzi o mojego synka, w imieniu którego po położeniu do łóżeczka chciałabym krótko się pomodlic, np. rymowana wierszowaną modlitwą.
mam bardzo nietypowa prośbę - poszukuję tekstu krótkiej i urzekającej modlitwy, którą mogłabym co wieczór żegnac przed snem mojego maleńkiego (4msc) synka. Np. do Aniłków lub tym podobne_:) Bardzo prosze o pomysły.
Do Ciebie Boziu rączki podnoszę, (może być Boże)
O zdrówko syneczka bardzo cię proszę,
I proszę także, niech nas od złego.
Na każdym kroku, aniołki strzegą.
Mój sunuś modli sie już sam (ma 2 latka i 10 miesiecy) oto jak:
Dobranoc Boziu , idę spać ,żeby jutro zdrowy wstać :).
"Aniele Boze Strozu moj
Ty zawsze przy mnie stoj,
Rano, we dnie, wieczor, w nocy
Badz mi zawsze ku pomocy
Strzez duszy, ciala mego
Na kazdym kroku aniolki strzega"
Użytkownik gosiekb napisał w wiadomości:
> "Aniele Boze Strozu mojTy zawsze przy mnie stoj, Rano, we dnie, wieczor,
> w nocyBadz mi zawsze ku pomocyStrzez duszy, ciala megoNa kazdym kroku aniolki
> strzega"
i jeszcze mój synek dodaje ..."Bozinko pójdz ze mną spać a rano szczęśliwie wstać"
chyba Panie nie zrozumiały o co chodzi...
nie o modlitwę, którą mógłby odmawiać synek (4 miesięczny, zresztą)
ale mama tegoż synka. o niego.
Aniele , boży stróżu , mój ...
Czegokolwiek uczymy dzieci , uczmy , żeby rozumiały to co mówią . Dziecko zapamięta każde najdziwaczniejsze dziwactwo , które będzie powtarzać bez zastanawiania się nad sensem . Potem dorasta i też klepie bez zastanawiania się . A potem uczy swoje dzieci ...
Wszystkie tradycyjne modlitwy są mówione tak archaicznym językiem , że bardzo łatwo wpaść w pułapkę " klepania " i zanim nauczymy je dzieci , wyjaśnijmy o co w tym wszystkim chodzi .
Modlitwa z poprzedniego posta jest super ! Prosta i zrozumiała . Dziecko nie będzie utożsamiać modlitwy z chińszczyzną .
czuję siłę
co przenosi skały
proszę tylko aby ten świat
nie był dla nich nigdy za mały
kiedy patrzę w ich jasne oczęta
widzę moc
co daje trwać wierze
pragnę tylko aby ich twarze
były zawsze uśmiechnięte szczerze
kiedy myślę o ich przyszłości
widzę drogę
co wiedzie do Boga
pragnę tylko pomóz o Panie
ale czasem ogarnia mnie trwoga
pragnę dobra ciszy i pokoju
pragnę ciepła
i daru miłości
pomóż Panie niechaj to wszystko
w życiu moich synów zagości
pomóż przetrwać burze i zakręty
ciemne fale
i losu niedole
i spraw Panie aby odmęty
były obce dla tych pacholąt
daj im siłę na drogę
i wiarę
daj im moc potrzebną do życia
i patrz na nich zawsze wytrwale
ale jednak raczej z ukrycia
bądź podporą dla nich
i prawdą
drogowskazem co wiedzie wśród nocy
proszę nigdy ich samych nie zostaw
nie odmawiaj im nigdy pomocy
pozwól przeżyć im życie uczciwie
w jasnym słońcu
z uśmiechem pogodnie
daj im siłę co tworzy fundament
niechaj zawsze będą jej godni
autor: apolonia http://www.kobieta.pl/wiersze/pokazwiersz.php?wierszid=1111308278
wg mnie jest to śliczne. zawsze możesz przerobić "im" na "jemu"
i jeszcze coś takiego:
śpijcie
aniołki utulą wam dusze
rozgłaszczą smutek w serduszkach
ja muszę
wyprac
ugotowac
posprzątac
zarobić pieniadze
rozplatać
tysiące spraw
i wasze sznurowadła
Autor: Bahaulaha
Kołysanka (modlitwa Matki) /wiersz/ x
Opublikowano: 13-02-2007 o godz. 02:06:50
Temat: Poezja
http://www.portalliteracki.pl
a tak na marginesie... myślę, że powinnaś sama taką modlitwę sobie stworzyć. ma byc przecież twoja.
TUTAJ ZNAJDZIESZ
Tak przy okazji: modlitwa, to rozmowa z Bogiem, a nie czytanie instrukcji ... Wypływa(ć) (powinna) z serca, a nie z kartki papieru. Czy rozmawiając z ojcem, matką ... potrzebujesz instrukcji?
Dziecka chcesz w przyszłości nauczyć czytania tylko książeczki do nabożeństwa, czy właśnie rozmowy z Ojcem-Bogiem ?...
Zastanów się, czy wiara potrzebuje sztandarów i trąb, czy szczerości w rozmowie z Bogiem-Ojcem, wypływającej z serca.
Czy podane Ci "na tacy" słowa będą modlitwą czy modlitwą ... czy zwykłym "klepaniem pacierza".
Janek czy Ty zawsze musisz palnąć, od razu krytykować, pouczać. Przeczytaj pierwszy post dokładnie, pomyśl...
Myszka chce żegnać - a nie usypiać. Poza tym modlitwa do aniołków... Dla mnie to ma jednoznaczną wymowę.
A nawet jeżeli ja nadinterpretuję, wszystko jest w porządku to prawdopodobieństwo czarnego scenariusza istnieje...
Z uporem maniaka twierdzę, że modlitwa jest rozmową z Bogiem, a nie klepaniem sztampy, nawet w tzw"czarnym scenariuszu".
Tym bardziej, że to ma być MODLITWA MATKI, a nie osób obcych.
MATKA sama dobiera słowa jakie kieruje do ukochanego dziecka, czy też do Boga w imieniu dziecka.
mimo iż uważam, że fajnie byłoby napisać samemu taką modlitwę, przy tak zapamiętałej imputacji muszę powiedzieć, że modlitwa i jej forma przede wszystkim jest wyborem osobistym osoby - jeśli czuje ona, że ktoś piękniejszymi słowami odda jej/jego uczucia i chciałby właśnie tak się modlić - a co za tym idzie przeżywać głębokie emocje z tym związane - nic nie stoi na przeszkodzie zeby skorzystała z gotowej modlitwy - jeśli tylko odpowiada ona brzmieniu jej serca. o. nie wyobrażam sobie, że ktoś kto nie czuje się pewny piękna własnych słów czy wreszcie ich celności (a tak może być) swobodnie się czuł modląc własnymi słowami, jeśli chce komuś dać hołd jak najpiękniej albo poprosić najpiękniej jak to jest możliwe o cokolwiek.
Janku zgadzam się z Tobą w 100% . Czy bezmyślne "klepanie" wykutych na "blachę" wierszyków można nazwać modlitwą? Jeśli matka kocha swe dziecko i jest osobą wierzącą, to jej serce powinno jej podpowiedzieć o co ma prosić Boga dla swego dziecka i za co ma Bogu dziękować. Każdy dzień przynosi nam inne problemy i stwarza inne sytuacje, dlatego nasze prośby i podziękowania powinny też być inne.Trzy magiczne słowa z odpowiednim rozwnięciem : "dziękuję , przepraszam i proszę"
Też w pierwszej chwili pomyślałam, że chodzi o synusia-aniołka, ale po zastanowieniu doszłam do wniosku, że chyba jednak się mylę...
A może po prostu myszka82 napisze o jaka modlitwę chodzi co by nie było wątpilwości, które co niektórzy mają. Ale pomotałam
Użytkownik _iwona_ napisał w wiadomości:
> Też w pierwszej chwili pomyślałam, że chodzi o synusia-aniołka, ale po
> zastanowieniu doszłam do wniosku, że chyba jednak się mylę...
i ja
Przeczytałem dokładnie, jeśli którakolwiek matka codziennie chce żegnać swoje dziecko to chyba(!) powinna używać własnych słów, a nie "przez tłumacza", a moje słowa o przyszłym nauczaniu modlitwy są tylko poszerzeniem myśli o znaczeniu modlitwy.
Nikogo droga Ekkore nie krytykuję i nie pouczam, tylko żali i ból to nie sztandar.
Jeśli serce nie potrafi znaleźć słów, to jak oddać cierpienie słowami obcych, poniekąd (!), ocób.
Co innego dzielić się bólem z innymi, a co innego mówić: powiedzcie mi jak mam mówić do mojego dziecka.
Sama się zastanów ...nad "jednoznaczną wymową".
nikt tu nie mówi o cierpieniu.
nikt też nic nie powinien.
Zastanawiam się czy to Twoja wypowiedź, ANAY, czy ktoś pod Ciebie się podszywa
.
Uwżasz ze trzeba napisać :JA CIERPIĘ,buy to buyło widoczne jak też po obiedzie sutym, nosić transparent:JESTEM NAJEDZONY by każdy o tym wiedział ...?
A słowo "powinien" nie jest tożsame z "musi", no chyba że ktoś tak rozumuje, no ale ja nie jestem nauczycielem.
No i patrz na kontekst i całą moją wypowiedź, a nie wyrywaj słów z tekstu.(!!!)
Pozdrawiam i życzę dobrego samopoczucia.;-).
Aha, przepraszam.
Za to że przeczytałem i pomyślałem nim napisałem. Nie pierwszy raz zresztą.
Ręce opadają...Amen...
Faktycznie, ręce opadają ...
( nawet na cmentarzu gdy czytam wielokrotnie wielkoduszne napisy na nagrobku dziecka, a brud dookoła).
Czasem zastanówcie się same CZYM JEST MODLITWA ...
mam takie samo odczucie , rozmowa z Bogiem powinna płynąc z serca ;)
Od urodzenia mowie mojemu synkowi na głos "Dobranoc aniołeczki na noc, Matka Boska przy łóżeczku a Pan Jezus w serduszeczku", dziekuje za szczesliwy dzien, za to co przezyl w danym dniu itp i prosze o zdrowko. Od kilku miesiecu moj synus razem ze mna juz mowi, nie wszystko ale to co pamieta, zawsze gdy dziekujemy za szczesliwy dzien to sam wymienia przyjemne rzeczy ktore go w danym dniu spotkały, sam tez juz prosi o zdrowko.
że dzidziuś już jest tam wsród aniołków, inaczej bym nie zrozumiała
chyba,że prośba o zdrowie dzidziusia to inny ma wymiar
poza tym nie można żegnac, codziennie kogoś nawet jeżeli jest maleństwem, żegna się kogoś na zawwsze,
chyba że codziennie robimy znak krzyża na czole naszego maleństwa układając go do snu błogosławiąc mu na dobry spokojny sen i nie tylko
co do modlitywy
chyba będę trochę niesforna w tym rozumowaniu
Jestem osobą wierzącą i praktykującą,
jednak moja modlitwa ma wymiar osobisty nie szablonowy nie pytam nikogo o formę modlitwy
modlę się własnymi słowami,rzadko według ułożonego schematu, to takie smutne,że sięgamy po wzorce inne niz mamy w sercu. Modlitwa to moja rozmowa z Bogiem. JEMU właśnie polecam to o co proszę Do tego nie trzeba wyuczonych schematów czy odjazdowych regułek...to modlitwa mego seca i tylko mego serca.
Maleństwo 4 miesięczne potrzebuje matczynnej czułości, tulenia do serca ...to też jest modlitwą
Ono nie rozumie naszych szepczących słów nad łóżeczkiem, a więc spróbujmy mówić sercem, oczyma, gestami... słowami to jest modlitwa może ważniejsza od szablonowych,
wierzę w anioły i w ich moc, zwróć się z myślami do nich, a nie wypisaną regułą na papierze
to tyle...
pozdrawiam kamaxyz
Zgadzam się z Twoja wypowiedzią w 100%
Basiu, tak to jest gdy piszemy "za" mając na myśli "w imieniu".
Prawdopodobnie w tym przypadku tak jest, bo w treści posta jest dalej podany wiek niemowlaka, a więc modlitwa w imieniu (żyjacego), a nie za (duszę zmarłego)
Tę przypowiastkę Dziadek powiedział mi gdy strasznie chciałem nauczyć się modlitwy dużych (dorosłych).
Tyle lat minęło , a ja dalej modlę się, właściwie ... po swojemu.
Bardzo dziękuję za pomysły. Faktycznie chodzi o mojego synka, w imieniu którego po położeniu do łóżeczka chciałabym krótko się pomodlic, np. rymowana wierszowaną modlitwą.