Ja w ubiegłym roku miałam ten sam problem i pozwoliłam sobie na czysty czerwony barszczyk z uszkami(tylko kilka), kluski z makiem jednego racuszka i kompocik z suszonych owoców. Pozdrawiam i życzę wesołych świąt i smacznego.
Kilka lat temu na wigilie moja córka miała 5 dni. Na wieczerzy prawie nic nie jadłam. Chyba tylko ruskiego pieroga i odważyłam sie kawałek ryby smażonej. Tamta wigilia była dla mnie straszna. Przeżywałam wtedy też lekka depresje poporodową i dużo płakałam. Było mi przykro, że innym zepsułam święta. Córka była planowana.
bardzo mi przykro z powodu depresji i mam nadzieję że jest już dobrze. Ja nie czymam aż tak drastycznych diet i jem miesko smazone ale nie tak pikantne jak zawsze. staram się nie jeść rzeczy wzdymających i pikantnych do tego nie pije kawy i używek nie stosuje. Ale czy śledzik to dobry pomysł dla matki karmiącej to nie jestem pewna. Na pewno podjem smażonego karpia ale może coś jeszcze?????
Z depresja poradziłam sobie bardzo szybko bo wiedziałam co sie ze mna dzieje. Dużo pomagał mi mąż. Co dziennie kazał mi iść na krótki spacer bym się zachartowała i odprężyła.
ja jadłam w zasadzie wszystko za wyjątkiem grochu z kapusta , którą to podaje się na wigilię u teściow. Moja córcia miała już wówczas 9 m-cy i moje menu bylo bogatsze. Rybki jadłam podczas całego karmienia więc na wigilie bez obaw mogłam zjeść i karpia, i śledzie :). Podobno makowiec, który jedzą mamy karmiące ma dobry wpływ na sen dziecka . Moja córcia nigdy nie miała problemu ze spaniem ale może jest w tym jakaś prawda . Życzę Ci smacznego na zbliżające się świeta.
Rok temu mój synek kończył akurat w Wigilię 6 miesięcy. Spróbowałam kilku potraw. U nas jest rodzina bardzo mieszana, z różnych części kraju i zza granicy, więc menu też bywa urozmaicone i nieco czasami inne niż tradycyjne. Więc pojawiają się na naszym stole 2-3 zupy, krokiety z kapustą (babcia zrobiła specjalnie dla mnie z delikatnym mięskiem), ziemniaki i karp na 3 sposoby - smażony, duszony, dla niektórych gotowany :)) Nie było źle. Jeśli się boisz, że przez jakąś potrawę możesz zaszkodzić maleństwu i zepsuć i dziecku i sobie święta, spróbuj teraz, na kilka dni przed świętami, ugotować coś podobnego i zobaczysz, jak maleństwo reaguje na podobne smaki.
Co polecacie dla karmiącej mamy na wigilijny stół???????????????????
Ja w ubiegłym roku miałam ten sam problem i pozwoliłam sobie na czysty czerwony barszczyk z uszkami(tylko kilka), kluski z makiem jednego racuszka i kompocik z suszonych owoców.
Pozdrawiam i życzę wesołych świąt i smacznego.
Kilka lat temu na wigilie moja córka miała 5 dni. Na wieczerzy prawie nic nie jadłam. Chyba tylko ruskiego pieroga i odważyłam sie kawałek ryby smażonej. Tamta wigilia była dla mnie straszna. Przeżywałam wtedy też lekka depresje poporodową i dużo płakałam. Było mi przykro, że innym zepsułam święta. Córka była planowana.
bardzo mi przykro z powodu depresji i mam nadzieję że jest już dobrze. Ja nie czymam aż tak drastycznych diet i jem miesko smazone ale nie tak pikantne jak zawsze. staram się nie jeść rzeczy wzdymających i pikantnych do tego nie pije kawy i używek nie stosuje. Ale czy śledzik to dobry pomysł dla matki karmiącej to nie jestem pewna. Na pewno podjem smażonego karpia ale może coś jeszcze?????
Z depresja poradziłam sobie bardzo szybko bo wiedziałam co sie ze mna dzieje. Dużo pomagał mi mąż. Co dziennie kazał mi iść na krótki spacer bym się zachartowała i odprężyła.
Rok temu mój synek kończył akurat w Wigilię 6 miesięcy. Spróbowałam kilku potraw. U nas jest rodzina bardzo mieszana, z różnych części kraju i zza granicy, więc menu też bywa urozmaicone i nieco czasami inne niż tradycyjne. Więc pojawiają się na naszym stole 2-3 zupy, krokiety z kapustą (babcia zrobiła specjalnie dla mnie z delikatnym mięskiem), ziemniaki i karp na 3 sposoby - smażony, duszony, dla niektórych gotowany :)) Nie było źle. Jeśli się boisz, że przez jakąś potrawę możesz zaszkodzić maleństwu i zepsuć i dziecku i sobie święta, spróbuj teraz, na kilka dni przed świętami, ugotować coś podobnego i zobaczysz, jak maleństwo reaguje na podobne smaki.