U mnie juz wysprzatane trzy pokoje,kuchnia i łazienkatez wiele zbednych rzeczy zostało wyrzuconych.Jeszcze okna mi sie zostały-planuje na srode....no i zrobienie stroików..a potem to juz tylko pichcenie pichcenie pichcenie.A jeszcze dokupic pare prezentow..ufff to dla mnie najwieksze wyzwanie...w piatek spowiedz i Świeta mogą przychodzić:)
Nie zazdroszcze ci tego tanca ze szmata w przyszlym tygodniu. Moje porzadki juz zrobione, robie je zawsze na poczatku grudnia i przystrajam dom swiatecznie. Taki piekny nastroj adwentowy przy swiecach, swiatelkach.... Pzed wigilja to stawiamy tylko duza prawdziwa choinke. U nas juz atmosfera prawie swiateczna, jeszcze tylko ostatnie zakupy i wielkie gotowanie i pieczenie.Pozdrawiam i zycze, zeby robota szybko poszla, a potem koniecznie jakies nowe aniolki, gwiazdki, stroiki...( tego nigdy nie za duzo).
U mnie juz porządki skończone, tylko we wtorek mąz odbierze dywan z pralni. Powoli gromadze produkty na ciasta i inne pyszności, kupuje prezenty.. Najprzyjemniejsze sprawy czyli dekorowanie domu zostawię sobie na przyszły tydzień. Pozdrowienia dla wszystkich
Ja to nawet nie mam co mówić o porzadkowaniu,całe mieszkanie można sprzątnąć w godzinkę,niestety bałagan robi się jeszcze szybciej Tak więc posprzątane już jest,okna pomyte.Teraz tylko ubrać nasze trzy choinki !Jedna 45cm,druga 60cm i trzecia najwieksza 90cm,ale jakie wieksze drzewko zmieści się na 42 metrach kwadratowych:))Miłego porządkowania .
Dziewczyny, wszystkie powyżej.... yyyyyyyy.... nie wie, co mam napisać, bo wychodzę na jakąś totalną fleję. Dzisiaj nawet hmmm... razważałam mycie okien, ale wiatr taki, że mało łba nie urwie, więc.... se zaparzyłam kolejną filiżankę kawy i zaczęłam przeglądać zaległą prasówkę. Aaaaa! Piernik staropolski upiekłam!!!!! No, a już się wystraszyłam, że leń ze mnie na całego hihihihi... -- Pozdrawiam Dorota
Dorotko, jestem z Tobą :) Sprzątam regularnie i nie widzę konkretnego powodu, dla którego miałabym robic to odświętnie. Z podłogi raczej jeśc się nie da (pies w domu, kudłaty ;)), ale na żółtaczkę i inne choroby "brudnych rąk" nie chorujemy ;))) W szafkach i komodach z ubraniami sprzątam na jesień, gdy wymieniam garderobę (potem znów na wiosnę). Okna myję raz w miesiącu i musi to wystarczyc. Kuchnia wiadomo, lepki brud, więc raz w miesiącu na szafkach i w szafkach i ściany, czyli grube sprzątanie, a zwykłe codziennie. Łazienka - kafelki fantastyczne - praktyczne - małobrudzące się, raz w miesiącu, a reszta codziennie, góra dwa dni. Odkurzam całe mieszkanie codziennie - psie kudełki :) Piorę codziennie - dwójka dzieci (no i nas starych dwoje ;)) Nigdy nie jest tak, ze na jeden dzień w roku wszystko lśni. Wiem, że sa takie domy, gdzie wszystko ma swoje miejsce i poduszki na kanapach muszą stac w konkretnym porzadku, a jeśli ktoraś sie przesunie, to pani domu poprawia. Ja lubie artystyczny nieład i w sterylnych warunkach mi nie do twarzy :) A dziś też zaparzyłam sobie dodatkową filizankę kawy i pobuszowałam trochę w necie :)
No też sie wystraszyłam że tylko ja taka leniwa:) miałam zacząć w poniedziałek ale ... już dziś wymyłam i przeglądnełam częśc mebli w pokoju, worek niepotrzebnych papierzysków czeka na spalenie. Reszta ... niech czeka:)
A ja nawet nie wiem, za co się wziąć. Teściowa we wtorek na szybko miała pilną operację woreczka (planowane na po świętach, ale organizm zmienił zdanie), a w czwartek przyleciały ze Stanów 3 z 4 gości świątecznych (2 małych dzieci). Zamieszanie na całego. A w pracy zakaz brania urlopów (okres bilansowy - ble,ble,ble). Okna mój małżonek umył tydzień temu (jednak droga WKN, jęczenie o kręceniu się w głowie przynosi efekty - nauczyłam!!!! hi,hi,hi!) a dzisiaj malował jeszcze kaloryfery, podczas gdy ja najechałam drugich dziadków z moim smykiem :) W domu sprzątane raczej na bieżąco, inaczej nie wyszłabym zza stosu zabawek i mężowskich koszul :)))). Poza tym małe mieszkanie szybko się gruzuje i w końcu niedawno też się skończył remont. Pierniczki popieczone, miękną sobie w pudełkach. Niektóre, przeznaczone na choinkę czekają jeszcze na tuning lukrem. Zakupy na pieczenie ciast zgromadzone. Część mięska na pasztet w zamrażarce, resztę na bieżąco dokupię w ostatniej chwili. Nawet prezenty mam już dla większości, zostały jeszcze 3 osoby. Nawet latając dzisiaj po sklepach w amoku prezentowym, o aniołki - znalazłam dla siebie fajny sweterek...
Ja na szczescie gruntowne porzadki mam za soba,a na male poprawki bede miala czas w nastepna sobote;-)Na jutro zostawilam sobie moje ulubione zajecie-plan zajec w kuchni-jezdy jak ja to kocham,mezowi nie dam tego przeczytac,przestanie mnie zalowac,ze tyle czasu ,,musze,, spedzac przy garach i nici z jego pomocy w domu ;-)))
A ja w ubiegłym tygodniu umyłam 2 okna i...już tydzień czekaja aby założyć zasłony i firany...No nie chce mi się i najchętniej uciekłabym przed świętami.
Ostatnio przyszła Teściowa i pyta, jak daleko jestem z porządkami. A ja jestem w lesie.. Nie jestem zwolennikiem przekonania, że przed świętami to się powinno każdy kąt wyczyścić i wszystkie szkła umyć. To można zrobić podczas wakacji, albo na wiosnę. Przyjęło się, że to taka nasza tradycja - sprzątanie przedświąteczne, ja też jestem w to wciągnięta, ale pytanie brzmi: czy jeśli na święta nie umyję okien albo nie pomyję "szkła" i nie wyczyszczę "sreber" to ... no właśnie - co się stanie? Ja lubię sprzątać wtedy, kiedy mam ochotę. Nie powiedziałam tego Teściowej, bo oburzenie nie miałoby granic. Od wtorku mam wolne, jeśli mi się zachce - to się wezmę, ale jeśli nie - z lubością oddam się odpoczynkowi i pichceniu ( to jest przyjemność przecież). Trzymajcie się kobietki i nie przepracowujcie się! Można posprzątać po świętach!
Popieram, popieram, żadnych szalonych porządków. Na początku listopada była ładna pogoda to okna umyłam i styka na jakiś czas. Szkieł tez nie pucuję, wiekszość jest często używana więc takiej potrzeby nie ma, a nawet jakby była to nie pucuję. Sprzątam tyle ile trzeba. Ile znajomych kobiet widzę ledwo żywych w mróz wiszących na oknach" bo co ludzie powiedzą jak okien nie umyje", dla mnie obłęd. Codziennie już pomału coś smakowitego pichcę. Całe szczęście, że nie zakorzeniła się we mnie "nasza tradycja sprzątania". Czy faktycznie trzeba tak się szarpać?
ja sobie upitolilam palucha wraz z paznokciem. Koncowke palucha do kosteczki, nie boli bardzo ale trzymam lape w gorze i nic nie robie!! Nie ma porzadkow anie szalenstw. Dobrze, ze piernik upieczony i barszcz krakusa w kartonie :):)
Stroiki domowe sa takie sobie ale sa, chonka to ma bedzie ubieral, gorzej ze nie moge po zakupy pojechac bo sie jedna zle prowadzi z upitolonym paluchem. Trza bedzie jechac we dwoje a potem sie dyplomatycznie rozdzielic :) Pakowanie prezentow chyba tylko w reklamowki :)
No kochani juz nie jestem taka "do tyłu" dziś okna umyte, pogoda wspaniała, ciepło i słonecznie (rany czy to połowa grudnia?) Dziś jeszcze oblecę dokładniej komodę w pokoju i te nieużywane szkła (a co niech mają swięta). Teraz idę na wywiadówkę do starszego syna, jak się bardzo zdenerwuję to pewnie robota szybciej pójdzie hmm Do jutra papa
Kochane żarłoczki wrzucam zeszłoroczne hasło "Boże spraw by nam się chciało tak, jak nam sie nie chce" czyli ...
Dzisiaj u nas wszystkie okna pomyte:) aż lśnią,mama się zdziwiła, czemu po uprzątnięciu kuchni, zebrał się cały worek różnych zbędnych rzeczy:)
U mnie juz wysprzatane trzy pokoje,kuchnia i łazienka
tez wiele zbednych rzeczy zostało wyrzuconych.Jeszcze okna mi sie zostały-planuje na srode....no i zrobienie stroików..a potem to juz tylko pichcenie pichcenie pichcenie.
A jeszcze dokupic pare prezentow..ufff to dla mnie najwieksze wyzwanie...w piatek spowiedz i Świeta mogą przychodzić:)
Kuchnia ,2 łazienki,3 pokoje z 5 posprzątane .Ale to nie koniec ,zostały 2 pokoje,przedpokój i ganek.Jeszcze mam co robić.
Nie zazdroszcze ci tego tanca ze szmata w przyszlym tygodniu. Moje porzadki juz zrobione, robie je zawsze na poczatku grudnia i przystrajam dom swiatecznie. Taki piekny nastroj adwentowy przy swiecach, swiatelkach.... Pzed wigilja to stawiamy tylko duza prawdziwa choinke.
U nas juz atmosfera prawie swiateczna, jeszcze tylko ostatnie zakupy i wielkie gotowanie i pieczenie.Pozdrawiam i zycze, zeby robota szybko poszla, a potem koniecznie jakies nowe aniolki, gwiazdki, stroiki...( tego nigdy nie za duzo).
U mnie juz porządki skończone, tylko we wtorek mąz odbierze dywan z pralni. Powoli gromadze produkty na ciasta i inne pyszności, kupuje prezenty.. Najprzyjemniejsze sprawy czyli dekorowanie domu zostawię sobie na przyszły tydzień.
Pozdrowienia dla wszystkich
Ja to nawet nie mam co mówić o porzadkowaniu,całe mieszkanie można sprzątnąć w godzinkę,niestety bałagan robi się jeszcze szybciej Tak więc posprzątane już jest,okna pomyte.Teraz tylko ubrać nasze trzy choinki !Jedna 45cm,druga 60cm i trzecia najwieksza 90cm,ale jakie wieksze drzewko zmieści się na 42 metrach kwadratowych:))Miłego porządkowania .
a mie się nie chce absolutnie nic..
smutny rok był i święta smutne będą..
narazie umyłam balkonowe..
Dziewczyny, wszystkie powyżej....
yyyyyyyy.... nie wie, co mam napisać, bo wychodzę na jakąś totalną fleję. Dzisiaj nawet hmmm... razważałam mycie okien, ale wiatr taki, że mało łba nie urwie, więc.... se zaparzyłam kolejną filiżankę kawy i zaczęłam przeglądać zaległą prasówkę.
Aaaaa! Piernik staropolski upiekłam!!!!! No, a już się wystraszyłam, że leń ze mnie na całego hihihihi...
--
Pozdrawiam
Dorota
Dorotko, jestem z Tobą :) Sprzątam regularnie i nie widzę konkretnego powodu, dla którego miałabym robic to odświętnie. Z podłogi raczej jeśc się nie da (pies w domu, kudłaty ;)), ale na żółtaczkę i inne choroby "brudnych rąk" nie chorujemy ;))) W szafkach i komodach z ubraniami sprzątam na jesień, gdy wymieniam garderobę (potem znów na wiosnę). Okna myję raz w miesiącu i musi to wystarczyc. Kuchnia wiadomo, lepki brud, więc raz w miesiącu na szafkach i w szafkach i ściany, czyli grube sprzątanie, a zwykłe codziennie. Łazienka - kafelki fantastyczne - praktyczne - małobrudzące się, raz w miesiącu, a reszta codziennie, góra dwa dni. Odkurzam całe mieszkanie codziennie - psie kudełki :) Piorę codziennie - dwójka dzieci (no i nas starych dwoje ;))
Nigdy nie jest tak, ze na jeden dzień w roku wszystko lśni. Wiem, że sa takie domy, gdzie wszystko ma swoje miejsce i poduszki na kanapach muszą stac w konkretnym porzadku, a jeśli ktoraś sie przesunie, to pani domu poprawia. Ja lubie artystyczny nieład i w sterylnych warunkach mi nie do twarzy :)
A dziś też zaparzyłam sobie dodatkową filizankę kawy i pobuszowałam trochę w necie :)
No też sie wystraszyłam że tylko ja taka leniwa:) miałam zacząć w poniedziałek ale ... już dziś wymyłam i przeglądnełam częśc mebli w pokoju, worek niepotrzebnych papierzysków czeka na spalenie. Reszta ... niech czeka:)
Okna pomyte, większość zakamarków odkurzona i umyta. Sprzątam na tyle często, że nie muszę się potem bawić w przedświąteczne porządki.
Umyłam jedno okno
A ile ich masz??
a moje porzadki zamienilys ie w wielki remont. pomalowana kuchnia i sypialnia. jutro pralnia i lazienka. a co jak szalec to szalec. wesolych swiat
A ja nawet nie wiem, za co się wziąć. Teściowa we wtorek na szybko miała pilną operację woreczka (planowane na po świętach, ale organizm zmienił zdanie), a w czwartek przyleciały ze Stanów 3 z 4 gości świątecznych (2 małych dzieci). Zamieszanie na całego. A w pracy zakaz brania urlopów (okres bilansowy - ble,ble,ble). Okna mój małżonek umył tydzień temu (jednak droga WKN, jęczenie o kręceniu się w głowie przynosi efekty - nauczyłam!!!! hi,hi,hi!) a dzisiaj malował jeszcze kaloryfery, podczas gdy ja najechałam drugich dziadków z moim smykiem :)
W domu sprzątane raczej na bieżąco, inaczej nie wyszłabym zza stosu zabawek i mężowskich koszul :)))). Poza tym małe mieszkanie szybko się gruzuje i w końcu niedawno też się skończył remont. Pierniczki popieczone, miękną sobie w pudełkach. Niektóre, przeznaczone na choinkę czekają jeszcze na tuning lukrem. Zakupy na pieczenie ciast zgromadzone. Część mięska na pasztet w zamrażarce, resztę na bieżąco dokupię w ostatniej chwili. Nawet prezenty mam już dla większości, zostały jeszcze 3 osoby. Nawet latając dzisiaj po sklepach w amoku prezentowym, o aniołki - znalazłam dla siebie fajny sweterek...
Ja na szczescie gruntowne porzadki mam za soba,a na male poprawki bede miala czas w nastepna sobote;-)Na jutro zostawilam sobie moje ulubione zajecie-plan zajec w kuchni-jezdy jak ja to kocham,mezowi nie dam tego przeczytac,przestanie mnie zalowac,ze tyle czasu ,,musze,, spedzac przy garach i nici z jego pomocy w domu ;-)))
A ja w ubiegłym tygodniu umyłam 2 okna i...już tydzień czekaja aby założyć zasłony i firany...No nie chce mi się i najchętniej uciekłabym przed świętami.
Ostatnio przyszła Teściowa i pyta, jak daleko jestem z porządkami. A ja jestem w lesie..
Nie jestem zwolennikiem przekonania, że przed świętami to się powinno każdy kąt wyczyścić i wszystkie szkła umyć.
To można zrobić podczas wakacji, albo na wiosnę.
Przyjęło się, że to taka nasza tradycja - sprzątanie przedświąteczne, ja też jestem w to wciągnięta, ale pytanie brzmi: czy jeśli na święta nie umyję okien albo nie pomyję "szkła" i nie wyczyszczę "sreber" to ... no właśnie - co się stanie?
Ja lubię sprzątać wtedy, kiedy mam ochotę. Nie powiedziałam tego Teściowej, bo oburzenie nie miałoby granic.
Od wtorku mam wolne, jeśli mi się zachce - to się wezmę, ale jeśli nie - z lubością oddam się odpoczynkowi i pichceniu ( to jest przyjemność przecież). Trzymajcie się kobietki i nie przepracowujcie się! Można posprzątać po świętach!
Popieram, popieram, żadnych szalonych porządków. Na początku listopada była ładna pogoda to okna umyłam i styka na jakiś czas. Szkieł tez nie pucuję, wiekszość jest często używana więc takiej potrzeby nie ma, a nawet jakby była to nie pucuję. Sprzątam tyle ile trzeba. Ile znajomych kobiet widzę ledwo żywych w mróz wiszących na oknach" bo co ludzie powiedzą jak okien nie umyje", dla mnie obłęd. Codziennie już pomału coś smakowitego pichcę. Całe szczęście, że nie zakorzeniła się we mnie "nasza tradycja sprzątania". Czy faktycznie trzeba tak się szarpać?
ja sobie upitolilam palucha wraz z paznokciem. Koncowke palucha do kosteczki, nie boli bardzo ale trzymam lape w gorze i nic nie robie!! Nie ma porzadkow anie szalenstw. Dobrze, ze piernik upieczony i barszcz krakusa w kartonie :):)
No kochani juz nie jestem taka "do tyłu" dziś okna umyte, pogoda wspaniała, ciepło i słonecznie (rany czy to połowa grudnia?)
Dziś jeszcze oblecę dokładniej komodę w pokoju i te nieużywane szkła (a co niech mają swięta). Teraz idę na wywiadówkę do starszego syna, jak się bardzo zdenerwuję to pewnie robota szybciej pójdzie hmm Do jutra papa
Mnie nawet modlitwa nie pomoże - nic mi sie nie chce i na razie nic nie robie :)