Ku przestrodze. Na melodię,, Jak długo na Wawelu Zygmunta bije dzwon,, słowa dla przypomnienia bo już kiedyś to pisałem....
Tak długo ja się tuczyłem, sadła przybyło mi, lecz nawet jeszcze teraz, salceson mi się śni. Niech żyje odchudzanie, Niech mięsko pójdzie precz, Zamiast się więc objadać, Na spacer trzeba biec.
Niech żyje odchudzanie, to mówi grubas sam, kiełbaski mi nie smakują, więc z chęcią oddam Wam. Niech żyje odchudzanie, Niech mięsko pójdzie precz, Zamiast się więc objadać, Na spacer trzeba biec.
Pamiętaj mój żarłowiczu, że tłuste szkodzi Ci, a jak mi nie uwierzyłeś, to przyjrzyj Ty się mi. Niech żyją odchudzeni, Niech mięsko pójdzie precz, Zamiast się więc objadać, Na spacer trzeba biec.
Więc jarskie dania szykuję, choć nie smakują mi, lecz chuda moja sylwetka, co noc tak bardzo się śni. Niech żyją odchudzeni, Niech mięsko pójdzie precz, Zamiast się więc objadać, Na spacer trzeba biec.
Więc proszę mi pomagajcie, tłustości weźcie mi, bo to wstrętne obżarstwo, głęboko we mnie tkwi. Niech żyją odchudzeni, Niech mięsko pójdzie precz, Zamiast się więc objadać, Na spacer trzeba biec.
Autor: anna-gu Temat: Odp: Tak długo się obżerałem Data: 2007-07-27 11:20:12
Lajanku, rewelacja! :) Pozwolisz, że dorzucę zwrotke na temat słodyczy: Żegnajcie wszystkie torciki, Batony, ciastka, dżem. Gdy zachce mi się słodkiego, To se marchewkę zjem! Niech żyją odchudzeni, Słodycze idą w kąt. A kto nie chce na spacer, Ten robi wielki błąd!
Lajan świetny wierszyk :) Ann-gu Twoja zwrotka tez jest super :) Szkoda tylko ze mi nic po tym obżarstwie nie zostaje w boczkach, uwielbiam tluste i co.... :(( No slodycze tez czasami zjem ale jakos wole od nich sledzie ;)
W kąt to jedzonko pójdzie dopiero po świętach,chociaż jak zawsze obiecuje sobie,że będę umiarkowana w jedzeniu.... A w wierszach zawarliście samą prawdę.
Dlaczego humor psujesz przed świętami? Przed oczami mam te mięsiwa upieczone, serniki, jabłeczniki itd. Ja przyrzekam solennie zacznę się odchudzać od nowego 2009 roku. Już wybrałam sobie klub, gdzie będę ćwiczyła. Jakoś sama nie umię schudnąć.
Czy widzisz te czoła potem zroszone? Te sterty mięsa na patelnię rzucone. Mąki, których tumany się unoszą, Te okrzyki, które z kuchni się roznoszą. Bieganina, gdy dzieci śmieci wynoszą. Tego męża, który po kątach się ukrywa, Kiedy pani domu od telewizora go odrywa. Ta nerwowa atmosfera jaka w domu panuje, Kiedy gospodyni w kuchni króluje. Wszyscy na Jej skinienie wnet ulegają, Wszystkie polecenia migiem wykonają. Jeszcze te zapachy, podniebienie łechtają, Mamo! obliżę łyżkę, dzieci tak wołają. Palec wetknąć do ciasta, oblizać I te zakazy, że nie wolno się zbliżać. Choinka, która na balkonie się marnuje, Niech chłop się ruszy, niech stojak szykuje. Ozdoby wyciągnąć z czeluści szafy, Zakładać światełka, nie zrobić gafy. Kiedy spokoju w końcu zaznamy? Tak tęsknym wzrokiem już nocy czekamy. Wciąż wymówki, że nic nie robimy, A my, mężowie, za spokojem tęsknimy.
Bardzo tęsknię za mężem,gdy pracuje poza domem,ale dzisiaj pomyślałam sobie,że dobrze by było gdyby przyjechał razem z córą tzn dzień przed wigilią wieczorem.Wtedy mógłby być gościem.A tak ...ja jak w ukropie...wszystko zaplanowane,a on chce pomóc wtedy,gdy ja właśnie mam maleńką przerwę... A łyżkę nikomu nie dam do oblizania...jest moja !!!
A czy Ty widzisz w pocie pracującą żonę Która pilnuje aby mięsa nie były przypalone Męki, które żony od nadmiaru pyłu znoszą Te zapachy co po kuchni się unoszą I gdy sto razy o wyrzucenie śmieci proszą Tę żonę co od naburmuszonego męża obrywa, Że ciasta i mięsiwa przed nim ukrywa I tą nerwowość czy wszystko smakuje, Kiedy mężuś dań jej spróbuje. Więc choinkę ubrać może do cholery jasnej I zapomnieć o niedogodności własnej Bo potem żonka potrafi utulić I do własnej piersi mężusia przytulić.
Lajan, chciałem Ci podziękować za tę huczną "zapowiedź", że idą święta. Kurcze w nawale pracy zupełnie zapomniałem o tych bądź co bądź, ważnych dla każdego Polaka dniach. Ale Lajan czuwa i dzięki mu za to.... Bahus
Bahus, ja małymi krokami idę do Świąt, mam czas na wszystko, nie skaczę po tematach. Nie mam nawału pracy, mam wszystko ułożone w kolejności wykonania i nie zabijam się. Siedzę sobie przy kompie, poczytam WŻ, napiszę wierszyk, pogram w karty na kurniku. Mam czas, jestem na emeryturze.
Ku przestrodze. Na melodię,, Jak długo na Wawelu Zygmunta bije dzwon,, słowa dla przypomnienia bo już kiedyś to pisałem....
Tak długo ja się tuczyłem,
sadła przybyło mi,
lecz nawet jeszcze teraz,
salceson mi się śni.
Niech żyje odchudzanie,
Niech mięsko pójdzie precz,
Zamiast się więc objadać,
Na spacer trzeba biec.
Niech żyje odchudzanie,
to mówi grubas sam,
kiełbaski mi nie smakują,
więc z chęcią oddam Wam.
Niech żyje odchudzanie,
Niech mięsko pójdzie precz,
Zamiast się więc objadać,
Na spacer trzeba biec.
Pamiętaj mój żarłowiczu,
że tłuste szkodzi Ci,
a jak mi nie uwierzyłeś,
to przyjrzyj Ty się mi.
Niech żyją odchudzeni,
Niech mięsko pójdzie precz,
Zamiast się więc objadać,
Na spacer trzeba biec.
Więc jarskie dania szykuję,
choć nie smakują mi,
lecz chuda moja sylwetka,
co noc tak bardzo się śni.
Niech żyją odchudzeni,
Niech mięsko pójdzie precz,
Zamiast się więc objadać,
Na spacer trzeba biec.
Więc proszę mi pomagajcie,
tłustości weźcie mi,
bo to wstrętne obżarstwo,
głęboko we mnie tkwi.
Niech żyją odchudzeni,
Niech mięsko pójdzie precz,
Zamiast się więc objadać,
Na spacer trzeba biec.
Autor: anna-gu
Temat: Odp: Tak długo się obżerałem
Data: 2007-07-27 11:20:12
Żegnajcie wszystkie torciki,
Batony, ciastka, dżem.
Gdy zachce mi się słodkiego,
To se marchewkę zjem!
Niech żyją odchudzeni,
Słodycze idą w kąt.
A kto nie chce na spacer,
Ten robi wielki błąd!
Lajan świetny wierszyk :)
Ann-gu Twoja zwrotka tez jest super :)
Szkoda tylko ze mi nic po tym obżarstwie nie zostaje w boczkach, uwielbiam tluste i co.... :(( No slodycze tez czasami zjem ale jakos wole od nich sledzie ;)
HEJ HO ,HEJ HO na spacer by się szło ! ale w taką pogodę lepiej siedziec w domku i piec ciasteczka
LAJAN piosenka swietna ! ale na jaką nutę?
Crystal....wpisałem ,, Jak długo na Wawelu Zygmunta bije dzwon,, Wpisując na Google tam jest melodia.
W kąt to jedzonko pójdzie dopiero po świętach,chociaż jak zawsze obiecuje sobie,że będę umiarkowana w jedzeniu...
.
A w wierszach zawarliście samą prawdę.
Dlaczego humor psujesz przed świętami? Przed oczami mam te mięsiwa upieczone, serniki, jabłeczniki itd. Ja przyrzekam solennie zacznę się odchudzać od nowego 2009 roku. Już wybrałam sobie klub, gdzie będę ćwiczyła. Jakoś sama nie umię schudnąć.
Jeszcze w domu palcem nie kiwnełem. Tyle czasu do Świąt.
Czy widzisz te czoła potem zroszone?
Te sterty mięsa na patelnię rzucone.
Mąki, których tumany się unoszą,
Te okrzyki, które z kuchni się roznoszą.
Bieganina, gdy dzieci śmieci wynoszą.
Tego męża, który po kątach się ukrywa,
Kiedy pani domu od telewizora go odrywa.
Ta nerwowa atmosfera jaka w domu panuje,
Kiedy gospodyni w kuchni króluje.
Wszyscy na Jej skinienie wnet ulegają,
Wszystkie polecenia migiem wykonają.
Jeszcze te zapachy, podniebienie łechtają,
Mamo! obliżę łyżkę, dzieci tak wołają.
Palec wetknąć do ciasta, oblizać
I te zakazy, że nie wolno się zbliżać.
Choinka, która na balkonie się marnuje,
Niech chłop się ruszy, niech stojak szykuje.
Ozdoby wyciągnąć z czeluści szafy,
Zakładać światełka, nie zrobić gafy.
Kiedy spokoju w końcu zaznamy?
Tak tęsknym wzrokiem już nocy czekamy.
Wciąż wymówki, że nic nie robimy,
A my, mężowie, za spokojem tęsknimy.
Bardzo tęsknię za mężem,gdy pracuje poza domem,ale dzisiaj pomyślałam sobie,że dobrze by było gdyby przyjechał razem z córą tzn dzień przed wigilią wieczorem.Wtedy mógłby być gościem.A tak ...ja jak w ukropie...wszystko zaplanowane,a on chce pomóc wtedy,gdy ja właśnie mam maleńką przerwę...
A łyżkę nikomu nie dam do oblizania...jest moja !!!
A czy Ty widzisz w pocie pracującą żonę
Która pilnuje aby mięsa nie były przypalone
Męki, które żony od nadmiaru pyłu znoszą
Te zapachy co po kuchni się unoszą
I gdy sto razy o wyrzucenie śmieci proszą
Tę żonę co od naburmuszonego męża obrywa,
Że ciasta i mięsiwa przed nim ukrywa
I tą nerwowość czy wszystko smakuje,
Kiedy mężuś dań jej spróbuje.
Więc choinkę ubrać może do cholery jasnej
I zapomnieć o niedogodności własnej
Bo potem żonka potrafi utulić
I do własnej piersi mężusia przytulić.
Zofked, brawo, jestem pod wrażeniem a szczególnie to ostatnie zdanie gdyby się mnie tyczyło hahahahahaha brawo.
Uczę się od mistrza!!! Kobieta ma dwie piersi zawsze jedną może się podzielić.
Brawo!!!!! Wesolych Swiat!!!! :)
Dla Ciebie również spokojnych,radosnych Świąt życzę!!!
Ale ze mnie ciapek, od razu przeszlam do czytania slow piosenki a nie przeczytalam wstepu, a to nie wierszyk tylko piosenka lol
Lajan, chciałem Ci podziękować za tę huczną "zapowiedź", że idą święta. Kurcze w nawale pracy zupełnie zapomniałem o tych bądź co bądź, ważnych dla każdego Polaka dniach. Ale Lajan czuwa i dzięki mu za to....
Bahus
Bahus, ja małymi krokami idę do Świąt, mam czas na wszystko, nie skaczę po tematach. Nie mam nawału pracy, mam wszystko ułożone w kolejności wykonania i nie zabijam się. Siedzę sobie przy kompie, poczytam WŻ, napiszę wierszyk, pogram w karty na kurniku. Mam czas, jestem na emeryturze.
Sanella, i tak to właśnie wygląda. Spokój i cisza, poczekam aż samo się zrobi hahahahaha
Oj,tak wszystko sie samo zrobi...
.
Zastrzelila bym...