Myślę , że to odpowiedni czas na poruszenie tego tematu.Ni jest to ulubiona czynność w kuchni, ale niestety czasem konieczna, więc aby sobie ją ułatwić polecam zastosowanie mojego sposobu. Urzycie roztwotu wody i octu znacznie pomoże w usunięciu śluzu z powierzchni ryby
Czynności : 1 - Przygotować roztwór wodny z octem (ja daję 4 szkl letniej wody i 1 szkl. octu ) w misce plastikowej. 2- Umieścić w roztworze karpia i odwracać go na boki do czasu, aż pokryje się białym nalotem 3- Wyjmujemy karpia z "kąpieli" i skrobiemy nalot wraz z łuskami ( nie zapomnieć włożyć łuskę do portwela) 4- Po oskrobaniu karpia , usunięciu skrzeli i płetw ( można zostawić płetwę grzbietowąi i ogon) ręcznikiem papierowym
ocieramy go i przecinamy pod brzuchem w celu usunięcia wnętrzności.
5- Następnie przecinamy tuszę w poprzek za skrzelami i wzdłóż płetwy grzbietowej ( jeśli chcemy wyfiletować ) i "prowadzimy" nóż po ościach Polecam filetowanie, ponieważ znacznie ułatwia nam smarzenie i znika problem ości na talerzu
Dziękuję za te porady. Z pewnością zastosuję, bo obieranie karpia to moja "zmora". Podaruję sobie jednak to wyciąganie ości. Ja niestety bez instrukcji ze zdjęciami, to nie mam odwagi zabierać się za to. jakos nie łapie o co chodzi. Karpiowa guła ze mnie Nie będę ryzykowała.
Ja kupuję już "zastrzelonego", bo jestem przeciwnikiem tej męczarni, którą funduje się karpiom pozostawiając żywe w "przepełnionych" pojemnikach sklepowych - totalna masakra, na którą nie mogę patrzeć. Jednak oczyszczanie chętnie oddam w doświadczone ręce
Myślę , że to odpowiedni czas na poruszenie tego tematu.Ni jest to ulubiona czynność w kuchni, ale niestety czasem konieczna, więc aby sobie ją ułatwić polecam zastosowanie mojego sposobu. Urzycie roztwotu wody i octu znacznie pomoże w usunięciu śluzu z powierzchni ryby
Czynności : 1 - Przygotować roztwór wodny z octem (ja daję 4 szkl letniej wody i 1 szkl. octu ) w misce plastikowej.
2- Umieścić w roztworze karpia i odwracać go na boki do czasu, aż pokryje się białym nalotem
3- Wyjmujemy karpia z "kąpieli" i skrobiemy nalot wraz z łuskami ( nie zapomnieć włożyć łuskę do portwela)
4- Po oskrobaniu karpia , usunięciu skrzeli i płetw ( można zostawić płetwę grzbietowąi i ogon) ręcznikiem papierowym
"prowadzimy" nóż po ościach
Polecam filetowanie, ponieważ znacznie ułatwia nam smarzenie i znika problem ości na talerzu
szkielet karpia po odcięciu płetwy grzbietowej i ogonowej
gotowe filety z karpia
O ja !!!!!! Tak to mi się nigdy nie uda
Toż to koronkowa robota !
Czy ten roztwór octu ułatwia skrobanie? czy łuski łatwiej odchodzą?
Tak, ponieważ ścina się powłoka na skórze ryby i łatwiej ją usunąć.
Dziękuję za te porady. Z pewnością zastosuję, bo obieranie karpia to moja "zmora". Podaruję sobie jednak to wyciąganie ości. Ja niestety bez instrukcji ze zdjęciami, to nie mam odwagi zabierać się za to. jakos nie łapie o co chodzi. Karpiowa guła ze mnie
Nie będę ryzykowała.
Cześć Smakosia, wpadnę to Ci tego karpia zastrzelę i oczyszczę.
Ja kupuję już "zastrzelonego", bo jestem przeciwnikiem tej męczarni, którą funduje się karpiom pozostawiając żywe w "przepełnionych" pojemnikach sklepowych - totalna masakra, na którą nie mogę patrzeć. Jednak oczyszczanie chętnie oddam w doświadczone ręce
I taką miałam nadzieję
Dziękuję za poradę. Na pewno skorzystam. [jak ja nie cierpie skrobac ryb
]
Tylko sie tak wydaje.Sprawiam karpia w ten sposób drugi rok, Za kazdym razem idzie lepiej :)
Zamiast octu używam soli. Posypuję nią karpia i odstawiam na 15 minut. Po tym czasie nożem zeskrobuję ścięty śluz. Schodzi bardzo szybko.
Sprawianie karpia czas zacząć