Przygotowujemy różne cuda, całe wielkie kawałki serca wkładamy do tych przygotowań, a okazuje się, ze jedna, albo 2 rzeczy cieszą się szczególnym powodzeniem. Co to było/jest u Was? U mnie- sałatka owocowa marynowane grzybki i... lane kluski smażone
U mnie ryba po grecku zniknęła w mgnieniu oka! Kompot z suszu, zrobiony po raz pierwszy od czasów Wigilii w rodzinnym domu - wypity w jednej chwili. Piernik staropolski, moja chluba i duma - został skwitowany słowem: dobry, co mnie rozdrażniło, bo ja się rozpływam nad jego smakiem. Poza tym - po raz pierwszy pokusiliśmy się z mężem zrobić sliziki wileńskie. Robiła je moja nieżyjąca od lat babcia i pamiętam je, jako pyszny smak dzieciństwa! Odtworzyliśmy ten smak i daliśmy Tacie do spróbowania. Z zamkniętymi oczami posmakował i od razu poznał! To było miłe!
U nas najszybciej ze stołu zniknął ,kulebiak z ciasta francuskiego z kapustą grzybami i orzechami wg przepisu Wkn,śledzie w occie wg mojej babci,były pyszne z całymi ziemniakami,oraz barszczyk z uszkami wg naszego przepisu,właśnie zaraz będzie u nas kolacja:) Będę jadła znów barszczyk z uszkami i kulebiaka na ciepło.Życzę Ci Agik Wesołych Świąt i smacznego:)
U mnie jak zwykle gefiltefisch, wszelakie uszka nad ktorymi sie napracowalam zostaly skwitowane jako "dobre", ale karpik w tej postaci dobierany jest do ostatniego kleksa galaretki.
To ja też zrobię kulebiaka :) Została mi kapusta i mam ciasto francuskie. Barszczyk u mnie też zniknął- robiłam według przepisu Glumandy, tylko nie zakawaszałam octem, a kwasem z kiszonych buraków, własnie kombinuje, gdzie by tu kupić buraki :D Również życze wesołych świąt i owocnego biesiadowania
A skorzystałam :) I puściłam w świat :) Bardzo wszystkim smakował, ja już zawsze będę tak robić- od wigili robiłam jeszcze 2 razy i znów nie ma :) Jest o wiele lepszy niz taki, jaki zawsze robiłam- czyli kwas buraczany na rosołku, albo długo gotowane jarzyny i długo gotowane buraki z zakwasem. Pychotka . Dziękuję za przepis.
U mnie w tym roku zniknęły pierożki z kapustką i grzybkami,barszczyk z uszkami i tonami mogli byśmy jeść pangę smażoną.A z ciast piernik staropolski który robiłam pierwszy raz i zapewniam nie ostatni i pierniczki.
U nas tradycyjnie pierożki, krokieciki i barszcz czerwony, a z ciast: profitrolki i dolce vita.Karp, choć kupiliśmy niedużego okazał się nadzwyczaj tłusty...W tym momencie zostało mi tylko kilkanaście pierniczków i 5-cio centymetrowy pasek sernika.Reszta wymieciona i jutro / dziś?/ trzeba robić normalny obiad!
A to dziwaki te karpie, moj, choc wagi odpowiadajacej wszystkim dobrym karpiowym gabarytom (nie wolno mu wazyc ponad kilo dwadziescia) okazal sie byc bestia tlusta obrzydliwie, tluszcz zbieralam za pomoca gazy czterokrotnie zmienianej, no ale w koncu odtluscilam do samego konca. Zeby smieszniej, to on byl made in Poland, moja pani rybiarka przestrzegala mnie, ze nie nalezy, itd., ale my Polacy-Krakowiacy-Ulanie wiemy swoje...... Teraz wiem juz z cala pewnoscia jak nalezy usprawnic niestrawnego karpia. I jesli beda potrzebowali w rybiarni do odfiletywowania tegoze,to ja w alercie 2009, bardzo prosze. A co do rad, to .......cho cho.
Rozmawiałam kiedys z panem, który karpie hoduje. Przed samą wigilią zostały mu wielkie ryby- ok dwukilogramowe, ludzie podchodzili i jak jeden mąż domagali sie małych ryb... ( hi, potem już na pytanie "a czemu te karpie są takie duże" odpowiadał "bo one są na baterie" :D) Ale do rzeczy Hodowca mówił, że ludzie przyzwyczaili sie do myslenia, ze mały karp- ok kilograma wagi, jest najlepszy...I że to nieprawda- że taka mała ryba hodowana, tak, jak jest hodowana- czyli na karmie sztucznej jest o wiele bardziej oścista i tłusta. I jeszcze mówił, ze najlepszy karp jest karmiony zbożem, za to taki jest bardzo drogi- bo z jednego stawu wyciągnie się ok tony karpia, podczas gdy tego karmionego karmą- 4 tony. Ponoć najlepsze karpie są hodowane w województwie świętokrzyskim. Ja się nie znam na karpiu, przekazuję tylko, co usłyszałam. A właściwie dlaczego optymalna waga dla karpia wynosi 1,2 kg?
I dobrze słyszałaś, w świętokrzyskim mamy kilka "pewnych" miejsc, gdzie mamy karpie zdrowe, hodowane tak, by nie miały tłuszczu, za który płacimy, a który musimy odrzucić. I ...co do wagi karpia... to najlepszy jest o wadze 1,30 - 1,60. Większe - czuć mułem, a mniejsze..po odcięciu głowy i ogona mało co zostaje i mięso jest "rzadkie".
Juz w najstarszych ksiazkach kucharskich doradzano wlasnie karpia co nie przekracza 1,5 kg z powodu mulistego smaku jesli o to chodzilo powyzej. Najwazniejsze, ze mozna sobie juz zamowic filety i nie ciupkac sie ze zdejmowaniem osci i docenic smaczek mulowaty ,ktory ja osobiscie ubostwiam. A jak nie lubimy, to mozemy dorsza, pange, czy co tam jeszcze w rybnym stoisku lezy. Jesli o mnie, to ta panga na banicje wyslana na wszechczasy,ale dorsz zastapi wszystko, choc ja wole probowac wszelakie inne. Ja moglabym jesc codziennie ryby, albo wszystko co z wody, ale to moj bzik prywatny, nikt w rodzinie go nie podziela, wiec musialam dostosowac sie do krolikow i do innych byczych ogonow.
Ogólnie u mnie w domu jedzenia zostało tyle, że wystarczy chyba do Sylwestra:)) No, może trochę przesadzam...;) Na Wigilii najszybciej ze stołu zniknęła sałatka "żółta pierzynka", dużym powodzeniem jak zawsze cieszyły się drożdżowe pierożki z serem i pieczarkami, ale nasmażyłyśmy ich z mamą tyle, że jeszcze zostało ich ok.20;)! Z mięs w mgnieniu oka zniknęły roladki z piersi indyka z papryką i serem. Nawet nie zdążyłam zrobić zdjęcia, a chciałam wstawić ładny przepis...:))
Ze świętami to tylko dużo pracy. Degustacja jest dość ostrożna bo dużo wszystkiego W tym roku pierwszy raz robiłam rybę po grecku inaczej i to ona właśnie miała największe powodzenie Ze słodkości wenus i sernik !
U mnie wszyscy chorzy:(narobiłam sie a prawie wszystko zostało-brak apetytu.Ze stołu szybko znikało-barszczyk czerwony,barszczyk biały z mojego przepisu(w wigilie był z grzybami),karpik,pierogi,paszteciki z pieczarkami..sałatka gyros..jakos na miesiwa śledzie(na pare sposobów)nikt nie miał ochoty.Ciasta snickers i pychotka serowo makowo smietanowa.Co sie dało pozamrazałam bo nadal chorujemy.
Byłam z rodzinka u teściów i o tym nie będę pisała , może tyle,że do domu wracałam głodna....W domku moim poszło w mig śledzie po łowicku (moje) , sałatka krabowa , sledź smażony w zalewie octowej . A furorę zrobił sernik cappucino, sprawdzę jak nie ma tutaj przepisu to wstawię , bo jest niewiarygodny. Niestety piernik staropolski określono jako " dobry" a miał być hitem, ale tak to jest , śledzia po łowicku zrobiłam w tak zwanym międzyczasie...
Pierwsza wigilia u mojej corki i ja pierwszy raz nie robilam prawie nic:) Corka zrobila rozne rodzaje sledzi i najpyszniejsze byly z owocami cytrysow, poszly od razu i kazdy chcial jeszcze:)
Przygotowujemy różne cuda, całe wielkie kawałki serca wkładamy do tych przygotowań, a okazuje się, ze jedna, albo 2 rzeczy cieszą się szczególnym powodzeniem. Co to było/jest u Was?
U mnie- sałatka owocowa
marynowane grzybki
i... lane kluski smażone
U mnie ryba po grecku zniknęła w mgnieniu oka!
Kompot z suszu, zrobiony po raz pierwszy od czasów Wigilii w rodzinnym domu - wypity w jednej chwili.
Piernik staropolski, moja chluba i duma - został skwitowany słowem: dobry, co mnie rozdrażniło, bo ja się rozpływam nad jego smakiem.
Poza tym - po raz pierwszy pokusiliśmy się z mężem zrobić sliziki wileńskie.
Robiła je moja nieżyjąca od lat babcia i pamiętam je, jako pyszny smak dzieciństwa!
Odtworzyliśmy ten smak i daliśmy Tacie do spróbowania.
Z zamkniętymi oczami posmakował i od razu poznał! To było miłe!
u mnie piernik (z mojego przepisu) oraz strucla makowa-moj maz sam ja robil !!!!! rewelacja!!!
A co to są sliziki wileńskie?
U mnie najbardziej chwalone to:
łosoś w galarecie,
panga z groszkiem,
a z ciasta to sernik biały puch i piernik 4-tygodniowy.
Jak przyżądzić taką pangę z groszkiem bo szukałam przepis ale nie ma?na WŻ
u nas krokiety i ryba z miodem
zobacz tutaj http://wielkiezarcie.com/przepis40064.html
U mnie największe powodzenie miały nalesniki z grzybami i żóltym serem a do tego czerwony barszczyk
Łał...
Wygląda przepięknie, nie dziwię się, ze zniknęły, bo sama bym się na takie cuda rzuciła
U nas najszybciej ze stołu zniknął ,kulebiak z ciasta francuskiego z kapustą grzybami i orzechami wg przepisu Wkn,śledzie w occie wg mojej babci,były pyszne z całymi ziemniakami,oraz barszczyk z uszkami wg naszego przepisu,właśnie zaraz będzie u nas kolacja:)
Będę jadła znów barszczyk z uszkami i kulebiaka na ciepło.Życzę Ci Agik Wesołych Świąt i smacznego:)
dobierany jest do ostatniego kleksa galaretki.
Nigdy nie jadłam tak robionej ryby...
To ja też zrobię kulebiaka :)
Została mi kapusta i mam ciasto francuskie.
Barszczyk u mnie też zniknął- robiłam według przepisu Glumandy, tylko nie zakawaszałam octem, a kwasem z kiszonych buraków, własnie kombinuje, gdzie by tu kupić buraki :D
Również życze wesołych świąt i owocnego biesiadowania
Agiku, milo mi ze skorzystalas z mojego przepisu.
A skorzystałam :) I puściłam w świat :) Bardzo wszystkim smakował, ja już zawsze będę tak robić- od wigili robiłam jeszcze 2 razy i znów nie ma :)
Jest o wiele lepszy niz taki, jaki zawsze robiłam- czyli kwas buraczany na rosołku, albo długo gotowane jarzyny i długo gotowane buraki z zakwasem. Pychotka . Dziękuję za przepis.
U mnie w tym roku zniknęły pierożki z kapustką i grzybkami,barszczyk z uszkami i tonami mogli byśmy jeść pangę smażoną.A z ciast piernik staropolski który robiłam pierwszy raz i zapewniam nie ostatni i pierniczki.
U mnie ciasta zostały wszystkie... siostra upiekła snikersa i kruche ciasteczka i makowiec- wszystko zostało...
Barszcz z uszkami, piernik staropolski i moja wersja tortu Sachera.Pozdrawiam Świątecznie!
Barszczyk z uszkami, sernik "rosa" i kutia.
Nigdy nie jadłam kutii
Luby zrobił moczkę jako potrawę obfitującą w bakalie, ale został jej ogromny gar...
U nas tradycyjnie pierożki, krokieciki i barszcz czerwony, a z ciast: profitrolki i dolce vita.Karp, choć kupiliśmy niedużego okazał się nadzwyczaj tłusty...W tym momencie zostało mi tylko kilkanaście pierniczków i 5-cio centymetrowy pasek sernika.Reszta wymieciona i jutro / dziś?/ trzeba robić normalny obiad!
A to dziwaki te karpie, moj, choc wagi odpowiadajacej wszystkim dobrym karpiowym gabarytom (nie wolno mu wazyc ponad kilo dwadziescia) okazal sie byc bestia tlusta obrzydliwie, tluszcz zbieralam za pomoca gazy czterokrotnie zmienianej, no ale w koncu odtluscilam
do samego konca. Zeby smieszniej, to on byl made in Poland, moja pani rybiarka przestrzegala mnie, ze nie nalezy, itd., ale my
Polacy-Krakowiacy-Ulanie wiemy swoje......
Teraz wiem juz z cala pewnoscia jak nalezy usprawnic niestrawnego karpia. I jesli beda potrzebowali w rybiarni do odfiletywowania tegoze,to ja w alercie 2009, bardzo prosze. A co do rad, to .......cho cho.
Rozmawiałam kiedys z panem, który karpie hoduje. Przed samą wigilią zostały mu wielkie ryby- ok dwukilogramowe, ludzie podchodzili i jak jeden mąż domagali sie małych ryb... ( hi, potem już na pytanie "a czemu te karpie są takie duże" odpowiadał "bo one są na baterie" :D)
Ale do rzeczy
Hodowca mówił, że ludzie przyzwyczaili sie do myslenia, ze mały karp- ok kilograma wagi, jest najlepszy...I że to nieprawda- że taka mała ryba hodowana, tak, jak jest hodowana- czyli na karmie sztucznej jest o wiele bardziej oścista i tłusta. I jeszcze mówił, ze najlepszy karp jest karmiony zbożem, za to taki jest bardzo drogi- bo z jednego stawu wyciągnie się ok tony karpia, podczas gdy tego karmionego karmą- 4 tony.
Ponoć najlepsze karpie są hodowane w województwie świętokrzyskim.
Ja się nie znam na karpiu, przekazuję tylko, co usłyszałam.
A właściwie dlaczego optymalna waga dla karpia wynosi 1,2 kg?
Mój miał ok.1,5kg i nie był wcale tłusty. Był idealny:)
I dobrze słyszałaś, w świętokrzyskim mamy kilka "pewnych" miejsc, gdzie mamy karpie zdrowe, hodowane tak, by nie miały tłuszczu, za który płacimy, a który musimy odrzucić.
I ...co do wagi karpia... to najlepszy jest o wadze 1,30 - 1,60.
Większe - czuć mułem, a mniejsze..po odcięciu głowy i ogona mało co zostaje i mięso jest "rzadkie".
Jesli o mnie, to ta panga na banicje wyslana na wszechczasy,ale dorsz zastapi wszystko, choc ja wole probowac wszelakie inne.
Ja moglabym jesc codziennie ryby, albo wszystko co z wody, ale to moj bzik prywatny, nikt w rodzinie go nie podziela, wiec musialam dostosowac sie do krolikow i do innych byczych ogonow.
u mnie rybka - szczegolnie losos :) mmm.. pycha i salatka z selera :)
Ogólnie u mnie w domu jedzenia zostało tyle, że wystarczy chyba do Sylwestra:)) No, może trochę przesadzam...;)
Na Wigilii najszybciej ze stołu zniknęła sałatka "żółta pierzynka", dużym powodzeniem jak zawsze cieszyły się drożdżowe pierożki z serem i pieczarkami, ale nasmażyłyśmy ich z mamą tyle, że jeszcze zostało ich ok.20;)!
Z mięs w mgnieniu oka zniknęły roladki z piersi indyka z papryką i serem. Nawet nie zdążyłam zrobić zdjęcia, a chciałam wstawić ładny przepis...:))
Ze świętami to tylko dużo pracy. Degustacja jest dość ostrożna bo dużo wszystkiego W tym roku pierwszy raz robiłam rybę po grecku inaczej i to ona właśnie miała największe powodzenie Ze słodkości wenus i sernik !
U mnie wszyscy chorzy:(narobiłam sie a prawie wszystko zostało-brak apetytu.Ze stołu szybko znikało-barszczyk czerwony,barszczyk biały z mojego przepisu(w wigilie był z grzybami),karpik,pierogi,paszteciki z pieczarkami..sałatka gyros..jakos na miesiwa śledzie(na pare sposobów)nikt nie miał ochoty.Ciasta snickers i pychotka serowo makowo smietanowa.Co sie dało pozamrazałam bo nadal chorujemy.
Byłam z rodzinka u teściów i o tym nie będę pisała , może tyle,że do domu wracałam głodna....W domku moim poszło w mig śledzie po łowicku (moje) , sałatka krabowa , sledź smażony w zalewie octowej . A furorę zrobił sernik cappucino, sprawdzę jak nie ma tutaj przepisu to wstawię , bo jest niewiarygodny. Niestety piernik staropolski określono jako " dobry" a miał być hitem, ale tak to jest , śledzia po łowicku zrobiłam w tak zwanym międzyczasie...
Corka zrobila rozne rodzaje sledzi i najpyszniejsze byly z owocami cytrysow, poszly od razu i kazdy chcial jeszcze:)