Zima, za oknem mróz i chciałoby się wyruszyć saniami na przełaj,ku przygodzie z pochodniami w ręce otuleni kożuchami w saniach konie..rumaki ech...marzenie...ale czy do spełnienia!!! tak było..pamętam kulig ...mróz trzeszczący pod płozami sań, zaprzęg w cztery konie ludzie gdzie te czasy!!!t teraz wsiadamy w samochód / nie mówiąc o tym że sniegu jest jak na lekarstwo/ Ckni mi się do tamtych,..... zasp śniegu powyżej drzew, mróz i te gwiazdami rozjaśnione niebo , lód łyżwy narty a teraz...chyba że włączymy filmik Szkoda mi tamtych lat szkoda. Czy macie miłe wspomnienia z zimy 100 Lecia..podzielcie się wspomnieniami chociaż to już chyba tradycją zostanie czy powróci zima tak że aż brrrr. ale za to jak będzie cudownie bosko chcemy tego???? ja marzę i zachęcam do.... zaklinamy rzeczywistość, powróc prawdziwa zimo... zdjęcie sanna z netu pozdrawiam serdecznie kamaxyz
co do zimy stulecia to raczej nie chciałabym dwumetrowych zasp za ulicach, ale rzeczywiscie zima bez sniegu to nie to. a co do kuligów...dawno nie jechałam saniami, co innego bryczką w lecie. ALE z końmi spędzam bardzo dużo czasu, dziś byłam w terenie w lesie...cudownie jest :) zupełnie inny widok, białe drzewa, białe drogi.
kochana!!! ja marzę o kuligu, chcemy z 2 połową sie wybrać .. organizują takie imprezy biura turystyczne, ale widziałąm też coś na allego ;) ..już się nie mogę doczekać :) pozdrawiam Cię cieplutko :)
Raz tylko miałam wątpliwą okazję uczestniczyć w kuligu. Całe życie marzyłam a jak się urzeczywistniło - to dziękuję więcej nie wypróbuję. Jechaliśmy sankami - moje się przewróciły i dostałam w łeb tymi które jechały z tyłu. Może bezpieczny kulig to ten w którym jedzie konik i do niego sztywno zaprzężone jedne sanie tak jak na obrazku. Saneczek doczepionych jedne do drugich nie polecam.
Pytasz o wspomnienia zimy stulecia. Ja mam takie: moja mama piechotą, w drodze przez zaspy do karetki - jakieś 2 km, bo moja siostra własnie oznajmiła, że ma dość maminego brzucha i postanowiła wyjść na ten świat :)
A na takim kuligu kilka lat temu byłam ze swoim połówkiem w sylwestra :) w Gdańsku czarno i mokro a zaledwie 30 km za miastem zima aż miło. Może nie takie wielkie zaspy, ale było dośc śniegu, żeby samochody ciągneły ciągniki bo sie zakopały w drodze na sylwestra :)
Pozdrawiam i jak pogoda dopisze to w sobotę za Bytów na kulig i ognisko jedziemy :)
My co roku "kuligujemy" w Poroninie podczas wyjazdu na narty. Organizują nam te kuligi zaprzyjaźnieni górale. Są sanie, grube derki do okrycia, pochodnie, śpiewy po drodze. Jest piękny las i cudna atmosfera, potem jakaś kiełbasa na ognisku pieczona, popijana nalewką. Wracamy po prostu upojeni tym wszystkim i tak było corocznie. Tylko nie w tym roku, niestety, bo w tym - nie jedziemy w góry, co mnie wprowadza w okrutny nastrój.
Zima stulecia...poprzedniego wieku? Pamietam 1978/79, oj pamietam... Jestem w ciąży 8-9 miesiąc, do pracy dojeżdżam pociagiem - nie kursują. Codzienna kombinacja , jak dojechać do pracy...pociąg, autobus, taksówka, lub wcale. Scisk , tłok, myslałam , że urodze przed czasem.... Święta - bez pradu i wody, sylwester -to samo. horrror. Wreszcie poród..powród do domu - nie mozna, bo zamiotło i zawiało...dopiero po tygodniu jak troszke odsnieżono. Nie mieszkałam na "zadupiu" ale w Szczecinie. Tak więc, żadne zimy stulecia nie bedą mi sie dobrze kojarzyły.
A kulig...owszem uczestniczylam w jednym , ktory mi utkwił w pamieci..ale to chyba bylo ze sto lat temu. Chodziłam wtedy do podstawówki i gdzie dzisiaj jest wielkie miasto wtedy była wieś, gdzie dzisiaj asfalty - wtedy polna droga. Konie, sanie, snieg, awantura, smiech i dobra zabawa....ale jak juz pisałam to sto lat temu i nieprawda. jasia
za zimę stulecia dziękuję :)) ale kulig to wspaniała rzecz , ostatni raz sunęliśmy saniami dwa lata temu , w Rabce :)) ach jaka to była cudowna przejażdżka;)
Ja również za zimę stulecia dziękuję. Wystarczy mi taka jaka jest obecnie;) W niedzielę zorganizowaliśmy mini kulig dla przyjaciół z dziećmi. Co prawda koni nie mamy i na takim kuligu z końmi nigdy nie byłam, ale naszym koniem był quad i też dał sobie radę. Dzieciaki miały radochę , ale chyba nie taką jak rodzice. Może po prostu 1,5-3 latka to za wcześnie na kulig. Wiooo quadziku wioo:))))
Nie chce zimy , nie chcę śniegu!!!!!!!!! Wracaliśmy warszawą z Gostynina i przed Piątkiem musieliśmy zatrzymać sie, stała zakopana syrenka a koło niej zmarznięty facet ( pracownik stacji CPN z piątku).Musieliśmy i my pozostawić samochód i ruszyć na poszukiwanie jakiegoś domu.Wiało jak diabli, nic nie było widać, szliśmy w ciemno no i trafiliśmy na dom( bogaty gospodarz, jak dowiedzieliśmy sie później).Gospodyni jak powiedziała wpuściła nas do domu, bo myślała że to jej kuzynka. Pozwoliła nam przesiedzieć noc, w mokrych ubraniach ( nawet w kieszeniach miałam śnieg) , nie poczęstowała nawet szklanką, gorącej wody a rano zapłaciliśmy za gorace mleko. Są ludzie i ludziska
Użytkownik Regina Florczak napisał w wiadomości: > Nie chce zimy , nie chcę śniegu!!!!!!!!!Wracaliśmy warszawą z Gostynina i > przed Piątkiem musieliśmy zatrzymać sie, stała zakopana syrenka a koło niej > zmarznięty facet ( pracownik stacji CPN z piątku).Musieliśmy i my pozostawić > samochód i ruszyć na poszukiwanie jakiegoś domu.Wiało jak diabli, nic nie było > widać, szliśmy w ciemno no i trafiliśmy na dom( bogaty gospodarz, jak > dowiedzieliśmy sie później).Gospodyni jak powiedziała wpuściła nas do domu, bo > myślała że to jej kuzynka. Pozwoliła nam przesiedzieć noc, w mokrych ubraniach > ( nawet w kieszeniach miałam śnieg) , nie poczęstowała nawet szklanką, > gorącej wody a rano zapłaciliśmy za gorace mleko. Są ludzie i ludziska
Z uwagą przzeczytałam Reniu Twój wątek i otwarcie powiem uratowaliście facetowi życie a tej babie, która nie poczęstowała nawet szklanką gorącej wody a za mleko wzięła zapłatę mogę skwitować krótko...to gadzina widzisz Reniu są ludzie i ludziska myślę,że tej " gadzinie" ktoś kiedyś tym samym zapłaci pozdrawiam z mroźnego Podlasia ...będzie sanna czyli kulig jak się patrzy
tak było..pamętam kulig ...mróz trzeszczący pod płozami sań, zaprzęg w cztery konie
ludzie gdzie te czasy!!!t
teraz wsiadamy w samochód / nie mówiąc o tym że sniegu jest jak na lekarstwo/
Ckni mi się do tamtych,.....
zasp śniegu powyżej drzew, mróz i te gwiazdami rozjaśnione niebo ,
lód łyżwy narty a teraz...chyba że włączymy filmik Szkoda mi tamtych lat szkoda.
Czy macie miłe wspomnienia z zimy 100 Lecia..podzielcie się wspomnieniami chociaż to już chyba tradycją zostanie
czy powróci zima tak że aż brrrr. ale za to jak będzie cudownie bosko
chcemy tego???? ja marzę i zachęcam do.... zaklinamy rzeczywistość, powróc prawdziwa zimo...
zdjęcie sanna z netu
pozdrawiam serdecznie kamaxyz
Pamietam taki kulig- ze 4 lata temu w Łącku. Z konia aż się kurzyło ;)
Ale największą atrakcją było obrzucenie śniezkami zaprzyjaźnionego radiowozu :)
A która to "zima stulecia" ?
ALE z końmi spędzam bardzo dużo czasu, dziś byłam w terenie w lesie...cudownie jest :) zupełnie inny widok, białe drzewa, białe drogi.
kochana!!! ja marzę o kuligu, chcemy z 2 połową sie wybrać .. organizują takie imprezy biura turystyczne, ale widziałąm też coś na allego ;) ..już się nie mogę doczekać :)
pozdrawiam Cię cieplutko :)
A ja dziś widziałam taki kulig.Śnieg,koń,prawdziwe sanie.....boskoooo
Czy pamiętasz tę noc w Zakopanem?
Księżyc świecił srebrzyście jak stal
Po kobiercu ze śniegu usłanym
Nasze sanie gdzieś nas niosły w dal
Cicha noc, śnieżna noc w Zakopanem
Czy pamiętasz jak szybko mijał czas?
Takie chwile są niezapomniane
Taka noc bywa tylko raz!
Tineczko pamietasz tę piosenkę...przypominam kilk stroff
Przezylam wiele kuligow w Zakopanym,,, nigdy nie zapomne!!!!
A mam wspomnienie z zimy stulecia,,,jak brat musial moje volvo wyciagac traktorem na droge,,, a do Szwecji prom nie jechal:(((
Pytasz o wspomnienia zimy stulecia. Ja mam takie: moja mama piechotą, w drodze przez zaspy do karetki - jakieś 2 km, bo moja siostra własnie oznajmiła, że ma dość maminego brzucha i postanowiła wyjść na ten świat :)
A na takim kuligu kilka lat temu byłam ze swoim połówkiem w sylwestra :) w Gdańsku czarno i mokro a zaledwie 30 km za miastem zima aż miło. Może nie takie wielkie zaspy, ale było dośc śniegu, żeby samochody ciągneły ciągniki bo sie zakopały w drodze na sylwestra :)
Pozdrawiam i jak pogoda dopisze to w sobotę za Bytów na kulig i ognisko jedziemy :)
My co roku "kuligujemy" w Poroninie podczas wyjazdu na narty.
Organizują nam te kuligi zaprzyjaźnieni górale.
Są sanie, grube derki do okrycia, pochodnie, śpiewy po drodze.
Jest piękny las i cudna atmosfera, potem jakaś kiełbasa na ognisku pieczona, popijana nalewką.
Wracamy po prostu upojeni tym wszystkim i tak było corocznie.
Tylko nie w tym roku, niestety, bo w tym - nie jedziemy w góry, co mnie wprowadza w okrutny nastrój.
Zima stulecia...poprzedniego wieku? Pamietam 1978/79, oj pamietam...
Jestem w ciąży 8-9 miesiąc, do pracy dojeżdżam pociagiem - nie kursują.
Codzienna kombinacja , jak dojechać do pracy...pociąg, autobus, taksówka, lub wcale.
Scisk , tłok, myslałam , że urodze przed czasem....
Święta - bez pradu i wody, sylwester -to samo. horrror.
Wreszcie poród..powród do domu - nie mozna, bo zamiotło i zawiało...dopiero po tygodniu jak troszke odsnieżono.
Nie mieszkałam na "zadupiu" ale w Szczecinie.
Tak więc, żadne zimy stulecia nie bedą mi sie dobrze kojarzyły.
A kulig...owszem uczestniczylam w jednym , ktory mi utkwił w pamieci..ale to chyba bylo ze sto lat temu.
Chodziłam wtedy do podstawówki i gdzie dzisiaj jest wielkie miasto wtedy była wieś, gdzie dzisiaj asfalty - wtedy polna droga.
Konie, sanie, snieg, awantura, smiech i dobra zabawa....ale jak juz pisałam to sto lat temu i nieprawda.
jasia
NIE CHEEEEMYYYY!!!!!!!
A kuligujcie sobie - ja poczekam na wiosne, na maj.
za zimę stulecia dziękuję :)) ale kulig to wspaniała rzecz , ostatni raz sunęliśmy saniami dwa lata temu , w Rabce :)) ach jaka to była cudowna przejażdżka;)
Ja również za zimę stulecia dziękuję. Wystarczy mi taka jaka jest obecnie;) W niedzielę zorganizowaliśmy mini kulig dla przyjaciół z dziećmi. Co prawda koni nie mamy i na takim kuligu z końmi nigdy nie byłam, ale naszym koniem był quad i też dał sobie radę. Dzieciaki miały radochę , ale chyba nie taką jak rodzice. Może po prostu 1,5-3 latka to za wcześnie na kulig. Wiooo quadziku wioo:))))
Nie chce zimy , nie chcę śniegu!!!!!!!!!
Wracaliśmy warszawą z Gostynina i przed Piątkiem musieliśmy zatrzymać sie, stała zakopana syrenka a koło niej zmarznięty facet ( pracownik stacji CPN z piątku).Musieliśmy i my pozostawić samochód i ruszyć na poszukiwanie jakiegoś domu.Wiało jak diabli, nic nie było widać, szliśmy w ciemno no i trafiliśmy na dom( bogaty gospodarz, jak dowiedzieliśmy sie później).Gospodyni jak powiedziała wpuściła nas do domu, bo myślała że to jej kuzynka. Pozwoliła nam przesiedzieć noc, w mokrych ubraniach ( nawet w kieszeniach miałam śnieg) , nie poczęstowała nawet szklanką, gorącej wody a rano zapłaciliśmy za gorace mleko. Są ludzie i ludziska
Użytkownik Regina Florczak napisał w wiadomości:
> Nie chce zimy , nie chcę śniegu!!!!!!!!!Wracaliśmy warszawą z Gostynina i
> przed Piątkiem musieliśmy zatrzymać sie, stała zakopana syrenka a koło niej
> zmarznięty facet ( pracownik stacji CPN z piątku).Musieliśmy i my pozostawić
> samochód i ruszyć na poszukiwanie jakiegoś domu.Wiało jak diabli, nic nie było
> widać, szliśmy w ciemno no i trafiliśmy na dom( bogaty gospodarz, jak
> dowiedzieliśmy sie później).Gospodyni jak powiedziała wpuściła nas do domu, bo
> myślała że to jej kuzynka. Pozwoliła nam przesiedzieć noc, w mokrych ubraniach
> ( nawet w kieszeniach miałam śnieg) , nie poczęstowała nawet szklanką,
> gorącej wody a rano zapłaciliśmy za gorace mleko. Są ludzie i ludziska
Z uwagą przzeczytałam Reniu Twój wątek
i
otwarcie powiem
uratowaliście facetowi życie
a tej babie, która nie poczęstowała nawet szklanką gorącej wody a za mleko wzięła zapłatę mogę skwitować krótko...to gadzina
widzisz Reniu są ludzie i ludziska
myślę,że tej " gadzinie" ktoś kiedyś tym samym zapłaci
pozdrawiam z mroźnego Podlasia ...będzie sanna czyli kulig jak się patrzy