Forum

Rozmowy wolne i frywolne

Kulig...kulig hej.....

  • Autor: kamaxyz Data: 2009-01-04 15:27:01

    Zima, za oknem mróz i chciałoby się wyruszyć saniami na przełaj,ku przygodzie z pochodniami w ręce otuleni kożuchami w saniach konie..rumaki ech...marzenie...ale czy do spełnienia!!!
    tak było..pamętam kulig ...mróz trzeszczący pod płozami sań, zaprzęg w cztery konie
    ludzie gdzie te czasy!!!t
    teraz wsiadamy w samochód / nie mówiąc o tym że sniegu jest jak na lekarstwo/
    Ckni mi się do tamtych,.....
     zasp śniegu powyżej drzew, mróz i te gwiazdami rozjaśnione niebo ,
     lód łyżwy narty a teraz...chyba że włączymy filmik Szkoda mi tamtych lat szkoda.
    Czy macie miłe wspomnienia z  zimy 100 Lecia..podzielcie się wspomnieniami chociaż to już chyba tradycją zostanie
    czy powróci zima tak że aż brrrr. ale za to jak będzie cudownie bosko
     chcemy tego???? ja marzę  i  zachęcam do.... zaklinamy  rzeczywistość, powróc prawdziwa zimo...
    zdjęcie sanna z netu
    pozdrawiam serdecznie kamaxyz

  • Autor: agik Data: 2009-01-04 15:53:13

    Pamietam taki kulig- ze 4 lata temu w Łącku. Z konia aż się kurzyło ;)
    Ale największą atrakcją było obrzucenie śniezkami zaprzyjaźnionego radiowozu :)

    A która to "zima stulecia" ?

  • Autor: JolaFi Data: 2009-01-05 10:51:13

    agik " zima stulecia" to była zima w 1979r ... 

  • Autor: Kinka Data: 2009-01-04 16:33:18

    co do zimy stulecia to raczej nie chciałabym dwumetrowych zasp za ulicach, ale rzeczywiscie zima bez sniegu to nie to. a co do kuligów...dawno nie jechałam saniami, co innego bryczką w lecie.
    ALE z końmi spędzam bardzo dużo czasu, dziś byłam w terenie w lesie...cudownie jest :) zupełnie inny widok, białe drzewa, białe drogi.

  • Autor: mags Data: 2009-01-04 16:59:44

    kochana!!! ja marzę o kuligu, chcemy z 2 połową sie wybrać .. organizują takie imprezy biura turystyczne, ale widziałąm też coś na allego ;) ..już się nie mogę doczekać :)
    pozdrawiam Cię cieplutko :)

  • Autor: edyyta Data: 2009-01-04 18:16:43

    A  ja dziś widziałam taki kulig.Śnieg,koń,prawdziwe sanie.....boskoooo

  • Autor: jannaj Data: 2009-01-04 20:19:39

    Raz tylko miałam wątpliwą okazję uczestniczyć w kuligu. Całe życie marzyłam a jak się urzeczywistniło - to dziękuję więcej nie wypróbuję. Jechaliśmy sankami - moje się przewróciły i dostałam w łeb tymi które jechały z tyłu. Może bezpieczny kulig to ten w którym jedzie konik i do niego sztywno zaprzężone jedne sanie tak jak na obrazku. Saneczek doczepionych jedne do drugich nie polecam.

  • Autor: tineczka Data: 2009-01-04 20:30:21

    Przezylam wiele kuligow  w Zakopanym,,, nigdy nie zapomne!!!!

    A mam wspomnienie z zimy stulecia,,,jak brat musial moje volvo wyciagac traktorem na droge,,, a do Szwecji  prom nie jechal:(((

  • Autor: ośka Data: 2009-01-05 18:49:15

    Pytasz o wspomnienia zimy stulecia. Ja mam takie: moja mama piechotą, w drodze przez zaspy do karetki - jakieś 2 km, bo moja siostra własnie oznajmiła, że ma dość maminego brzucha i postanowiła wyjść na ten świat :)

    A na takim kuligu kilka lat temu byłam ze swoim połówkiem w sylwestra :) w Gdańsku czarno i mokro a zaledwie 30 km za miastem zima  aż miło. Może nie takie wielkie zaspy, ale było  dośc śniegu, żeby samochody ciągneły ciągniki bo sie zakopały w  drodze na sylwestra :) 

    Pozdrawiam i jak pogoda dopisze to w sobotę za Bytów na kulig i ognisko jedziemy :)

  • Autor: piegusowa Data: 2009-01-05 21:46:42

    My co roku "kuligujemy" w Poroninie podczas wyjazdu na narty.
    Organizują nam te kuligi zaprzyjaźnieni górale.
    Są sanie, grube derki do okrycia, pochodnie, śpiewy po drodze.
    Jest piękny las i cudna atmosfera, potem jakaś kiełbasa na ognisku pieczona, popijana nalewką.
    Wracamy po prostu upojeni tym wszystkim i tak było corocznie.
    Tylko nie w tym roku, niestety, bo w tym - nie jedziemy w góry, co mnie wprowadza w okrutny nastrój.

  • Autor: jasia Data: 2009-01-05 22:07:44

    Zima stulecia...poprzedniego wieku? Pamietam 1978/79, oj pamietam...
    Jestem w ciąży 8-9 miesiąc, do pracy dojeżdżam pociagiem - nie kursują.
    Codzienna kombinacja , jak dojechać do pracy...pociąg, autobus, taksówka, lub wcale.
    Scisk , tłok, myslałam , że urodze przed czasem....
    Święta - bez pradu i wody, sylwester -to samo. horrror.
    Wreszcie poród..powród do domu - nie mozna, bo zamiotło i zawiało...dopiero po tygodniu jak troszke odsnieżono.
    Nie mieszkałam na "zadupiu" ale w Szczecinie.
    Tak więc, żadne zimy stulecia nie bedą mi sie dobrze kojarzyły.

    A kulig...owszem uczestniczylam w jednym , ktory mi utkwił w pamieci..ale to chyba bylo ze sto lat temu.
    Chodziłam wtedy do podstawówki i gdzie dzisiaj jest wielkie miasto wtedy była wieś, gdzie dzisiaj asfalty - wtedy polna droga.
    Konie, sanie, snieg, awantura, smiech i dobra zabawa....ale jak juz pisałam to sto lat temu i nieprawda.
    jasia

  • Autor: marinik Data: 2009-01-06 08:23:23

    NIE CHEEEEMYYYY!!!!!!!
    A kuligujcie sobie - ja poczekam na wiosne, na maj.

  • Autor: makusia Data: 2009-01-06 10:39:35

    za zimę stulecia dziękuję :)) ale kulig to wspaniała rzecz , ostatni raz sunęliśmy saniami dwa lata temu , w Rabce :)) ach jaka to była cudowna przejażdżka;)

  • Autor: Julcia Data: 2009-01-08 10:11:51

    Ja również za zimę stulecia dziękuję. Wystarczy mi taka jaka jest obecnie;) W niedzielę zorganizowaliśmy mini kulig dla przyjaciół z dziećmi. Co prawda koni nie mamy i na takim kuligu z końmi nigdy nie byłam, ale naszym koniem był quad i też dał sobie radę. Dzieciaki  miały radochę , ale chyba nie taką jak rodzice. Może po prostu 1,5-3 latka to za wcześnie na kulig. Wiooo quadziku wioo:))))

  • Autor: Regina Florczak Data: 2009-01-08 11:03:03

    Nie chce zimy , nie chcę śniegu!!!!!!!!!
    Wracaliśmy warszawą z Gostynina i przed Piątkiem musieliśmy zatrzymać sie, stała zakopana syrenka a koło niej zmarznięty facet ( pracownik stacji CPN z piątku).Musieliśmy i my pozostawić samochód i ruszyć na poszukiwanie jakiegoś domu.Wiało jak diabli, nic nie było widać, szliśmy w ciemno no i trafiliśmy na dom( bogaty gospodarz, jak dowiedzieliśmy sie później).Gospodyni jak powiedziała wpuściła nas do domu, bo myślała że to jej kuzynka. Pozwoliła nam przesiedzieć noc, w mokrych ubraniach ( nawet w kieszeniach miałam śnieg) , nie poczęstowała nawet szklanką, gorącej wody a rano zapłaciliśmy za gorace mleko. Są ludzie i ludziska

  • Autor: kamaxyz Data: 2009-01-08 15:10:10

    Użytkownik Regina Florczak napisał w wiadomości:
    > Nie chce zimy , nie chcę śniegu!!!!!!!!!Wracaliśmy warszawą z Gostynina i
    > przed Piątkiem musieliśmy zatrzymać sie, stała zakopana syrenka a koło niej
    > zmarznięty facet ( pracownik stacji CPN z piątku).Musieliśmy i my pozostawić
    > samochód i ruszyć na poszukiwanie jakiegoś domu.Wiało jak diabli, nic nie było
    > widać, szliśmy w ciemno no i trafiliśmy na dom( bogaty gospodarz, jak
    > dowiedzieliśmy sie później).Gospodyni jak powiedziała wpuściła nas do domu, bo
    > myślała że to jej kuzynka. Pozwoliła nam przesiedzieć noc, w mokrych ubraniach
    > ( nawet w kieszeniach miałam śnieg) , nie poczęstowała nawet szklanką,
    > gorącej wody a rano zapłaciliśmy za gorace mleko. Są ludzie i ludziska


    Z uwagą przzeczytałam Reniu Twój wątek
    i
    otwarcie powiem
    uratowaliście facetowi życie
    a tej babie, która nie poczęstowała nawet szklanką gorącej wody a za mleko wzięła zapłatę mogę skwitować krótko...to gadzina
    widzisz Reniu są ludzie i ludziska
    myślę,że tej " gadzinie" ktoś kiedyś tym samym zapłaci
    pozdrawiam z mroźnego Podlasia ...będzie sanna czyli kulig jak się patrzy

Przejdź do pełnej wersji serwisu