Wszędzie zimno, wszędzie biało. Śniegu tyle napadało, że nie mogą znaleźć teraz ni ziarenka, ani chleba By napełnić swoje brzuszki maluteńkie łakomczuszki. Jeśli chcemy, by na wiosnę zaśpiewały nam radośnie to zawieśmy taki domek dla wróbelków i sikorek i dorzućmy garść okruszków dla maleńkich pasibrzuszków.
My z dzieciakami dokarmiamy ptaszki a na Wigilię szykujemy im prawdziwą ucztę z kilkunastoma niesolonymi skórkami od słoninki.Tak robi większość naszych sąsiadów.
Nie chciał bym być źle zrozumiany, ale nie wolno przesadzać z dokarmianiem ptaków , ponieważ często robimy im nieświadomie krzywdę. Ptaki powinniśmy dokarmiać tylko wtedy, gdy temperatura spadnie znacznie poniżej 0. W przeciwnym wypadku pozbawiamy je instynktu samozachowawczego i w przypadku, gdy zabraknie pokarmu w karmnikach nie potrafią samodzielnie szukać go dla siebie i poprostu giną z głodu.Dlatego jeśli raz dokarmiamy ptaki w konkretnym miejscu, powinniśmy pamiętać , żeby zawsze tam właśnie był pokarm, gdy jest mróz lub śnieżyca.Myślę , że nie zostanę źle zrozumiany, ponieważ sam jestem wielkim miłośnikiem ptaków i codziennie je obserwuję. Pozdrawiam
Wcale źle Ciebie nie zrozumialam. Tez jestem tego zdania. Dokarmiamy ptaki tylko jak nie mają możliwosci lub mają utrudnione znalezienie sobie pożywienia. U mnie w bloku zauważyłam 3 lata temu, że sąsiedzi z okien wyrzucali na trawnik chlebek. Bardzo mi się to nie podobało. Powiesiłam karmnik i wszystkich z bloku o tym fakcie powiadomiłam nakazując dokarmianie tylko w karmniku. W tym sezonie mam nowy piętrowy karmnik, bo poprzedni ktoś ukradł. Dobrze, że to było już po zimie. ABA
Zbyhu....ale dzisiaj mamy mrozy...nawet w zachodniopomorskim -12 stopni, więc dokarmiajmy. My policznie mozemy dziekować wlodarzom za liczne drzewa jarzębiny w naszym miescie. Codziennie przed oknem widzę całe stada karmiące się jarzębinką, która obficie latoś obrodziła. O dokarmianiu w taki mróz tez nie zapominamy. Pozdrawiam jasia
Ptakom najtrudniej znależć pożywienie w mrozy po odwilży, kiedy to ze śniegu robi się skorupa i nie mogą ani pazurkami, ani dziobami dotrzeć pod śnieg, gdzie wiedzą, że znajdą jakieś nasiona. Dziś obserwowałam kosy i sikory i nieżle dawały sobie radę w śniegu(było -12 stopni), ale podsypałam im co nieco. W tym roku przyleciały gile i śnieguła (widziałam tylko jedną), czekam na jemiołuszki. Pozdrawiam
właśnie rano myślałam o tym aby założyć taki wątek , i zapytać czy pamiętamy o ptaszkach w taki mróz:))))) my też mamy głodomorki za oknem , dzisiaj nawet częstował się dzięcioł;)) nie mam chwilowo aparatu , ale wstawię fotkę jak tylko zrobię zdjecia ;)
Wszędzie zimno, wszędzie biało.
Śniegu tyle napadało,
że nie mogą znaleźć teraz
ni ziarenka, ani chleba
By napełnić swoje brzuszki
maluteńkie łakomczuszki.
Jeśli chcemy, by na wiosnę
zaśpiewały nam radośnie
to zawieśmy taki domek
dla wróbelków i sikorek
i dorzućmy garść okruszków
dla maleńkich pasibrzuszków.
My z dzieciakami dokarmiamy ptaszki a na Wigilię szykujemy im prawdziwą ucztę z kilkunastoma niesolonymi skórkami od słoninki.Tak robi większość naszych sąsiadów.
U mnie też się coś znajdzie ..zapraszam
Nie chciał bym być źle zrozumiany, ale nie wolno przesadzać z dokarmianiem ptaków , ponieważ często robimy im nieświadomie krzywdę. Ptaki powinniśmy dokarmiać tylko wtedy, gdy temperatura spadnie znacznie poniżej 0. W przeciwnym wypadku pozbawiamy je instynktu samozachowawczego i w przypadku, gdy zabraknie pokarmu w karmnikach nie potrafią samodzielnie szukać go dla siebie i poprostu giną z głodu.Dlatego jeśli raz dokarmiamy ptaki w konkretnym miejscu, powinniśmy pamiętać , żeby zawsze tam właśnie był pokarm, gdy jest mróz lub śnieżyca.Myślę , że nie zostanę źle zrozumiany, ponieważ sam jestem wielkim miłośnikiem ptaków i codziennie je obserwuję. Pozdrawiam
Wcale źle Ciebie nie zrozumialam. Tez jestem tego zdania. Dokarmiamy ptaki tylko jak nie mają możliwosci lub mają utrudnione znalezienie sobie pożywienia. U mnie w bloku zauważyłam 3 lata temu, że sąsiedzi z okien wyrzucali na trawnik chlebek. Bardzo mi się to nie podobało. Powiesiłam karmnik i wszystkich z bloku o tym fakcie powiadomiłam nakazując dokarmianie tylko w karmniku. W tym sezonie mam nowy piętrowy karmnik, bo poprzedni ktoś ukradł. Dobrze, że to było już po zimie.
ABA
Zbyszku , masz rację w 100% , my o tym wiemy , ale na pewno przyda się taka informacja dla innych , bo pewnie nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę :)
Zbyhu....ale dzisiaj mamy mrozy...nawet w zachodniopomorskim -12 stopni, więc dokarmiajmy.
My policznie mozemy dziekować wlodarzom za liczne drzewa jarzębiny w naszym miescie.
Codziennie przed oknem widzę całe stada karmiące się jarzębinką, która obficie latoś obrodziła.
O dokarmianiu w taki mróz tez nie zapominamy.
Pozdrawiam jasia
Ptakom najtrudniej znależć pożywienie w mrozy po odwilży, kiedy to ze śniegu robi się skorupa i nie mogą ani pazurkami, ani dziobami dotrzeć pod śnieg, gdzie wiedzą, że znajdą jakieś nasiona. Dziś obserwowałam kosy i sikory i nieżle dawały sobie radę w śniegu(było -12 stopni), ale podsypałam im co nieco. W tym roku przyleciały gile i śnieguła (widziałam tylko jedną), czekam na jemiołuszki. Pozdrawiam
U nas ptasia stołówka pracuje pełną parą i przygania liczne rzesze pasibrzuchów. Do wyboru ziarna wszelakie i słoninka.
właśnie rano myślałam o tym aby założyć taki wątek , i zapytać czy pamiętamy o ptaszkach w taki mróz:)))))
my też mamy głodomorki za oknem , dzisiaj nawet częstował się dzięcioł;)) nie mam chwilowo aparatu , ale wstawię fotkę jak tylko zrobię zdjecia ;)