Ja nie mogę ! Czy ktoś ma pożyczyć worek bokserski, albo inny przedmiot , w który mogłaby walić nie robiąc nikomu krzywdy? Albo jakiś wygłuszacz, aby nie było słychać , jak wyję w niebogłosy ? Sprzęty pilnie potrzebne!!!!
Zatkaj nos i włoż głowę do wanny ... to tak na szybko, może ktoś ma jakiś lepszy pomysł Ja pogryzłam plastikową sprzączkę od sznurka w kurtce...
Można jeszcze liczyć w myślach od 100 zacząć na 1 skończyć, a potem jeszcze raz i jeszcze... Można jeszcze oddychać- wdech - wyyyydech, wdeeeeeeeech- wydech...
lampka wina moga byc orzeszki i cos zajmujacego odciagajacego od wkurzajacego faktu. Ja wlasnie sobie zapodalam winko i blog pewnej pani. Od razu mi lepiej :)
Nostra :) daj spokoj z workiem , usmiech dobry na wszystko , popisz tlustym drukiem to Ci ulzy :) i nie przejmuj sie :) a jak komus to przeszkada , niech siedzi na stronie szwedzkiej.
Kochana, nie moge, bo mam remanent na głowie a pączki to łakoć wymagający zabiegów specjalnych...Jutro może zrobię faworki i porządnie je wybiję ! Póki co, poboksuję pluszowego miśka !
Nostra, wyluzuj prosze, jestes w tym wirtualu dopiero od miesiaca i jesli bedziesz sie wpedzac w takie emocje, to nie dasz rady dotrwac do Wielkanocy, a szkoda by bylo. W przeciwienstwie do prawdziwego zycia w ktorym wybieramy sobie przyjaciol, dobieramy kompanow, zapraszamy, albo odmawiamy zaproszenia to tutaj wszyscy wprosilismy sie sami. Po to zeby wspolzyc z ludzmi z kompletnie innych horyzontow, wrazliwosci, kultur, obyczajow. Widac kazdemu to troche potrzebne, bo chyba nie jestesmy az takimi masochistami. Rada Miauki chyba najlepsza: malutka lampka wina i trzy orzeszki. Jutro musi byc lepiej, na WZ tez, a jak nie to zaglaszcz Lajanowi Koralika.
....zaglaszcz Lajanowi Koralika..... WOW!!!! a o co tu biega??? Bo to mi jakos dziwnie zabrzmialo...kto zacz Lajan to wiem, ale kto Krolik?? i to jeszcze do zaglaskania?? Oj, oj, oj jakas mi tu perwersja zalecialo?? czy tez jestem nie w temacie??
Koralika!!! A moze Koralik jest krolikiem? Tu same czulosci, perwersji niet. No rzeczywiscie Marylko odskoczylas, ja poki co w Klubie Anonimowych Wielbicielek Koralika, wiesz sama, ze lubie w podziemiu, ale chyba sie ujawnie i sama go jutro poglaszcze na glos.
Siadłam do remanentu , włączyłam swój ulubiony film i już mi troche przeszło...A w kwestii wyjasnienia - " staż " tu nie ma wiele do rzeczy,wiadoma sprawa tak bardzo mnie poruszyła, poniewaz w mojej najblizszej rodzinie była niedawno podobna sytuacja.Chodziło o wielomiesięczne opłacanie miejsca w prywatnym hospicjum dla bardzo bliskiej nam osoby, koszt ok. 4 tys. zł miesięcznie + mnóstwo innych wydatkow.Nikt z rodziny nawet nie mrugnąl okiem i kazdy sięgnął do kieszeni, ile mógł, to dał.Nie było filozofowania,ze przecież nalezy się miejsce fundowane przez NFZ / czas oczekiwania kilka miesięcy a szybka pomoc była natychmiast potrzebna/, nie było kłotni, kto ma dyżurować nocami, kiedy czas ciągnął się i padaliśmy ze zmęczenia.Dla innych była to tylko noc a dla na aż noc...Kto tego wszystkiego nie przezył, komu lekarz w przychodni -utrzymywanej przecież z naszych podatkow - nie powiedział " Nie podejmuję się leczenia ", ten nie rozumie nerwów, strachu, bólu codziennej szarpaniny...A my przecież jesteśmy dużą rodziną i wzajemnie się wspieraliśmy.Do kogo ma pójść taki potrzebujący ?W kim ma znaleźć oparcie, jeśli wokół nie ma grona bliskich osób i do tego kupę innych obowiązków na głowie ? Gdyby wtedy ktoś pouczał mnie,że przecież należy się a w innych krajach jest lepiej, lżej i przytaczał przykłady - na worku treningowym by się nie skonczyło... Nie wchodzę w politykę, tylko stwierdzam obiektywnie : przy władzy były już wszystkie chyba partie...która z nich coś zmieniła w tej materii ? Zadna . Teraz przychodzi na nas kolej, my musimy sobie zadać pytanie : czy możemy coś zrobić i co możemy zrobić w czasach tej ogólnej mizery? Jestem, jak wszyscy w mojej rodzinie osoba gadatliwą, otwartą i nie potrafię chować urazy. Jeśli coś mi się nie podoba, mówię o tym.Wszelkie spory zawsze chciałabym rozwiązać polubownie i potrafię przeprosić za swój błąd.Ale jeśli ktoś w kólko powtarza, ze czarne jest białe, to nawet święty by nie wytrzymał .Jeśli jednak uraziłam kogoś jakąkolwiek swoją wypowiedzią, przepraszam.
PS Żeby jeszcze i lajan mnie zamordował za Koralika?
Misiek ma się swietnie, za oknami słońce i lekki mrozik, wszyscy zdrowi i jest pieknie.Odpuściłam troszkę wczoraj robotę i siedziałam potem prawie do rana a przede mną jeszcze połowa roboty...Obudził mnie rano /?/ listonosz, który przyniósł zamówione wcześniej przeze mnie silikonowe formy do pieczenia - w kształcie róży i słonecznika.Muszę koniecznie wypróbować ! W drugiej przesyłce książka o diecie Protal, może dzisiaj zacznę puszczać swoje kilogramu w niebyt? Mam mnóstwo zaległej korespondencji, postaram się to załatwić... Tak więc plan na dzisiaj napięty...Pozdrawiam gorąco i śpiewająco...
Nostra...mi się też by przydał ten worek... sąsiad za ściany wierci wiertłem jak nie wiem co.... co można wiercić przez kilkanaście godzin dobrze że w nocy nie wierci chociaż kto wie
Ja też miałam ( i nadal mam) takiego sąsiada. Nim się wprowadził - wiercił codziennie przez pół roku - tak od 21 do 22. Ja miałm wtdy maleńkie dziecko... Robił dwa- trzy otwory i koniec...Teraz pobudował dom - teoretycznie mieli wyprowadzić się w te wakacje...ale pewnie nadal wierci tak jak poprzednio...Tyle, że nie ma sąsiadów
Nie chcę krakać, ale poczekaj, kto się wprowadzi na jego miejsce..A jak nowemu lokatorowi nie spodobaja się stare dziury i zacznie wiercić swoje własne ?
o Jezusie Nazareński - ekkore - kochani ja chyba zwariować można...do 22 daleko jak bum cyk cyk i zostanie tylko cyk z kamy jak nie uciszę tego sąsiada i jego wiertła...
Ojeju, widzę, że tu bojowo! Ja też byłabym za wyładowaniu się siłowym, ale od boksowania misia (szkoda pluszaka..) wolę trzasnąć drzwiami, pobić talerz ( nie od kompletu, najlepiej wyszczerbiony) lub wydrzeć się porządnie. Moje początki na forum były takie, że od razu mi się ciśnienie podniosło po przeczytaniu jakichś wpisów i się ciskałam, niepotrzebnie. Teraz traktuję WŻ, prócz kulinariów oczywiście, jako sposób spędzania ( mile) czasu. Przede wszystkim czytam, czasem się wypowiadam. Nie grzeszę zbytnio czasem wolnym, często nie mogę doczytać wszystkich wątków, nad czym ubolewam.
Nostro, jestem pod wrażeniem Twojej płodności forumowej! Zwłaszcza rymowanki pierogowe- powalają, choć tutaj sporo takich mistrzów rymowania! Świetnie się czyta! A nerwy - myślę, że już przeszły..
Pewnie , płodna forumowo jestem, ponieważ pracuję przy komputerze i co jakiś czas..cyk i już jestem.A jestem bardzo gadatliwa / te obce, południowe geny!/ Może faktycznie za dużo mnie ?
Ach droga Nostro myśl pozytywnie Bywaj na forum tutaj aktywnie Te Twoje posty dobrze nam służą I nie jest Ciebie wcale za dużo Może pomyślisz , że Zbyh fanzoli To ja Ci mówię tak z własnej woli Że od przybytku głowa nie boli !
Witaj, absolutnie nie. Wasze rymowanki są super,jak narazie to jedyny dłuuuugi bez kłótni super wątek (oprócz kawiarenki oczywista) Pozdrawiam Ciebie i Zbych1..
Ja nie mogę ! Czy ktoś ma pożyczyć worek bokserski, albo inny przedmiot , w który mogłaby walić nie robiąc nikomu krzywdy? Albo jakiś wygłuszacz, aby nie było słychać , jak wyję w niebogłosy ? Sprzęty pilnie potrzebne!!!!
Zatkaj nos i włoż głowę do wanny ... to tak na szybko, może ktoś ma jakiś lepszy pomysł
Ja pogryzłam plastikową sprzączkę od sznurka w kurtce...
Można jeszcze liczyć w myślach od 100 zacząć na 1 skończyć, a potem jeszcze raz i jeszcze...
Można jeszcze oddychać- wdech - wyyyydech, wdeeeeeeeech- wydech...
a na kogo tak sie wkurzylas????
lampka wina moga byc orzeszki i cos zajmujacego odciagajacego od wkurzajacego faktu. Ja wlasnie sobie zapodalam winko i blog pewnej pani. Od razu mi lepiej :)
..spojrzałas na moją odpowiedź skierowana do Ciebie, bo chciałabym, aby wszysko było jasne...
matkokochana jaka znow wypowiedz...normalnie tikow nerwowych dostane :D:D
Nostra :) daj spokoj z workiem , usmiech dobry na wszystko , popisz tlustym drukiem to Ci ulzy :) i nie przejmuj sie :) a jak komus to przeszkada , niech siedzi na stronie szwedzkiej.
a moze zrob paczki to ciasto porzadnie wybijesz:))))
Kochana, nie moge, bo mam remanent na głowie a pączki to łakoć wymagający zabiegów specjalnych...Jutro może zrobię faworki i porządnie je wybiję ! Póki co, poboksuję pluszowego miśka !
wspolczuje miskowi:)) biedny on
Oooo, nie wspólczuj - to biały misiek i do tego gruboskórny...Wszystkie moje dzieci na nim ćwiczyły a on na to, jak na lato !
Nostra, wyluzuj prosze, jestes w tym wirtualu dopiero od miesiaca i jesli bedziesz sie wpedzac w takie emocje, to nie dasz
rady dotrwac do Wielkanocy, a szkoda by bylo.
W przeciwienstwie do prawdziwego zycia w ktorym wybieramy sobie przyjaciol, dobieramy kompanow, zapraszamy, albo odmawiamy zaproszenia to tutaj wszyscy wprosilismy sie sami. Po to zeby wspolzyc z ludzmi z kompletnie innych horyzontow, wrazliwosci, kultur,
obyczajow.
Widac kazdemu to troche potrzebne, bo chyba nie jestesmy az takimi masochistami.
Rada Miauki chyba najlepsza: malutka lampka wina i trzy orzeszki. Jutro musi byc lepiej, na WZ tez, a jak nie to zaglaszcz Lajanowi
Koralika.
....zaglaszcz Lajanowi Koralika..... WOW!!!! a o co tu biega???
Bo to mi jakos dziwnie zabrzmialo...kto zacz Lajan to wiem, ale kto Krolik?? i to jeszcze do zaglaskania??
Oj, oj, oj jakas mi tu perwersja zalecialo?? czy tez jestem nie w temacie??
Koralika!!! A moze Koralik jest krolikiem? Tu same czulosci, perwersji niet.
No rzeczywiscie Marylko odskoczylas, ja poki co w Klubie Anonimowych Wielbicielek Koralika, wiesz sama, ze lubie w podziemiu,
ale chyba sie ujawnie i sama go jutro poglaszcze na glos.
Koralik czeka. Powiedziałam mu, że ktoś "nowy" chce go pogłaskać. Aż mu sie wasiska poruszyły z radości :-)
nie kumam kto to koralik kokliko...czy mnie ktoś oświeci
Kamusiu, wpadaj do "kawiarenki", bo właśnie tam czeka Koralik (to nasza mysz)
a wpadnę...
smakosiu zerknij na mój wątek "a mnie się nie chce"
chyba mi się jeszcze nie chce
Siadłam do remanentu , włączyłam swój ulubiony film i już mi troche przeszło...A w kwestii wyjasnienia - " staż " tu nie ma wiele do rzeczy,wiadoma sprawa tak bardzo mnie poruszyła, poniewaz w mojej najblizszej rodzinie była niedawno podobna sytuacja.Chodziło o wielomiesięczne opłacanie miejsca w prywatnym hospicjum dla bardzo bliskiej nam osoby, koszt ok. 4 tys. zł miesięcznie + mnóstwo innych wydatkow.Nikt z rodziny nawet nie mrugnąl okiem i kazdy sięgnął do kieszeni, ile mógł, to dał.Nie było filozofowania,ze przecież nalezy się miejsce fundowane przez NFZ / czas oczekiwania kilka miesięcy a szybka pomoc była natychmiast potrzebna/, nie było kłotni, kto ma dyżurować nocami, kiedy czas ciągnął się i padaliśmy ze zmęczenia.Dla innych była to tylko noc a dla na aż noc...Kto tego wszystkiego nie przezył, komu lekarz w przychodni -utrzymywanej przecież z naszych podatkow - nie powiedział " Nie podejmuję się leczenia ", ten nie rozumie nerwów, strachu, bólu codziennej szarpaniny...A my przecież jesteśmy dużą rodziną i wzajemnie się wspieraliśmy.Do kogo ma pójść taki potrzebujący ?W kim ma znaleźć oparcie, jeśli wokół nie ma grona bliskich osób i do tego kupę innych obowiązków na głowie ? Gdyby wtedy ktoś pouczał mnie,że przecież należy się a w innych krajach jest lepiej, lżej i przytaczał przykłady - na worku treningowym by się nie skonczyło...
Nie wchodzę w politykę, tylko stwierdzam obiektywnie : przy władzy były już wszystkie chyba partie...która z nich coś zmieniła w tej materii ? Zadna . Teraz przychodzi na nas kolej, my musimy sobie zadać pytanie : czy możemy coś zrobić i co możemy zrobić w czasach tej ogólnej mizery?
Jestem, jak wszyscy w mojej rodzinie osoba gadatliwą, otwartą i nie potrafię chować urazy. Jeśli coś mi się nie podoba, mówię o tym.Wszelkie spory zawsze chciałabym rozwiązać polubownie i potrafię przeprosić za swój błąd.Ale jeśli ktoś w kólko powtarza, ze czarne jest białe, to nawet święty by nie wytrzymał .Jeśli jednak uraziłam kogoś jakąkolwiek swoją wypowiedzią, przepraszam.
PS Żeby jeszcze i lajan mnie zamordował za Koralika?
Nostra, nic dodać - nic ująć... A jak się dzisiaj czujesz? Misiu jakoś przetrwał to natarcie? :-) Pozdrawiam.
Misiek ma się swietnie, za oknami słońce i lekki mrozik, wszyscy zdrowi i jest pieknie.Odpuściłam troszkę wczoraj robotę i siedziałam potem prawie do rana a przede mną jeszcze połowa roboty...Obudził mnie rano /?/ listonosz, który przyniósł zamówione wcześniej przeze mnie silikonowe formy do pieczenia - w kształcie róży i słonecznika.Muszę koniecznie wypróbować ! W drugiej przesyłce książka o diecie Protal, może dzisiaj zacznę puszczać swoje kilogramu w niebyt? Mam mnóstwo zaległej korespondencji, postaram się to załatwić...
Tak więc plan na dzisiaj napięty...Pozdrawiam gorąco i śpiewająco...
TAK TRZYMAĆ!
Nostra...mi się też by przydał ten worek...
sąsiad za ściany wierci wiertłem jak nie wiem co....
co można wiercić przez kilkanaście godzin
dobrze że w nocy nie wierci chociaż
kto wie
ja mam właśnie takiego, co to od kilkunastu już chyba dni wierci....zaczyna regularnie o 20.00 i kończy o 21.30.....można zegarki regulować...
Ja też miałam ( i nadal mam) takiego sąsiada. Nim się wprowadził - wiercił codziennie przez pół roku - tak od 21 do 22. Ja miałm wtdy maleńkie dziecko... Robił dwa- trzy otwory i koniec...Teraz pobudował dom - teoretycznie mieli wyprowadzić się w te wakacje...ale pewnie nadal wierci tak jak poprzednio...Tyle, że nie ma sąsiadów
Nie chcę krakać, ale poczekaj, kto się wprowadzi na jego miejsce..A jak nowemu lokatorowi nie spodobaja się stare dziury i zacznie wiercić swoje własne ?
nie sprzedaje - trzyma dla dorosłych już dzieci
A dzieci nie chowane w tradycji dzięciołowania?
Dzieci to chyba z tych co im rączki przyrosły...to rodzina samo chłopakowa
o Jezusie Nazareński - ekkore - kochani
ja chyba
zwariować można...do 22 daleko
jak bum cyk cyk
i zostanie tylko cyk z kamy
jak nie uciszę tego sąsiada i jego wiertła...
to razem z marinikiem z innego wątku będziecie już mieli bum i cyk
Wal miśka w łep !
Przestańcie z tym miśkiem, bo mnie go tak szkoda, że zaraz sie rozbeczę. Mam jakiś taki...sentyment do miśków i w ogóle... no szkoda nie?
Kochanie ! W słusznej sprawie muszą być ofiary !
No widzisz..sprzedaj zegarek, kup korki do uszu a i tak będziesz na plusie ! Za resztę spraw sobie oooolbrzymie pudło czekoladek .
Proponuje wielozadaniowego misia pluszowego...Jedno jest pewne - nie odda !
A niechby oddał, wtedy ze zdwojoną siła go.... byleby tylko pomogło :)
Hasło na dziś " Więcej razów, mniej łańcuchów". Jest to wprawdzie hasło masochistów, ale nam tu tez się nada !
dalej wierci .
Ojeju, widzę, że tu bojowo!
Ja też byłabym za wyładowaniu się siłowym, ale od boksowania misia (szkoda pluszaka..) wolę trzasnąć drzwiami, pobić talerz ( nie od kompletu, najlepiej wyszczerbiony) lub wydrzeć się porządnie.
Moje początki na forum były takie, że od razu mi się ciśnienie podniosło po przeczytaniu jakichś wpisów i się ciskałam, niepotrzebnie.
Teraz traktuję WŻ, prócz kulinariów oczywiście, jako sposób spędzania ( mile) czasu.
Przede wszystkim czytam, czasem się wypowiadam.
Nie grzeszę zbytnio czasem wolnym, często nie mogę doczytać wszystkich wątków, nad czym ubolewam.
Nostro, jestem pod wrażeniem Twojej płodności forumowej!
Zwłaszcza rymowanki pierogowe- powalają, choć tutaj sporo takich mistrzów rymowania! Świetnie się czyta!
A nerwy - myślę, że już przeszły..
Pewnie , płodna forumowo jestem, ponieważ pracuję przy komputerze i co jakiś czas..cyk i już jestem.A jestem bardzo gadatliwa / te obce, południowe geny!/ Może faktycznie za dużo mnie ?
Teraz to chyba misiu Ci oddał za to "walenie" w niego, bo coś "głupio gadasz" Za dużo? Ja Ci dam za dużo!!!
Teraz to chyba misiu Ci oddał za to "walenie" w niego, bo coś "głupio gadasz" Za dużo? Ja Ci dam za dużo!!!
Dobrze się czyta to, co piszesz, więc nie marudź, kobitko!
Ach droga Nostro myśl pozytywnie
Bywaj na forum tutaj aktywnie
Te Twoje posty dobrze nam służą
I nie jest Ciebie wcale za dużo
Może pomyślisz , że Zbyh fanzoli
To ja Ci mówię tak z własnej woli
Że od przybytku głowa nie boli !
Witaj,
absolutnie nie.
Wasze rymowanki są super,jak narazie to jedyny dłuuuugi bez kłótni super wątek
(oprócz kawiarenki oczywista)
Pozdrawiam Ciebie i Zbych1..
rymujta dalej
a jeśli nie
to ja worek chcę...)