Forum

Rozmowy wolne i frywolne

Czego oprócz przepisów szukamy na WŻ?

  • Autor: agacia3323 Data: 2009-01-14 08:02:58

    Wiadomo że WŻ to wspaniałe przepisy i po to tu jesteśmy -ale mam pytanie czego oprócz przepisów szukamy jeszcze na tym portalu?

  • Autor: alfa_beta Data: 2009-01-14 10:07:13

    Jedni szukają porady, inni pocieszenia, jeszcze inni "chłopców/dziewczynek  do bicia" z którymi można sie ładnie pokłócić:)))). Chwalimy się swoimi sukcesami, rodzinami, ogródkami i twórczością. Zawiazują sie znajomości i  przyjaźnie, które czasami przenoszą się do realu. Generalnie chyba szukamy odskoczni i rozrywki w miłym towarzystwie:))
    Ale przecież Ty to  wszystko wiesz ,bo jesteś z nami:))

  • Autor: agik Data: 2009-01-14 10:12:47

    Ja gaduła jestem :)
    To zawsze chcę sobie pogadać. A w domu mam tylko jednego partnera do rozmowy i niestety tylko jednego słuchacza ...
    Przy okazji mam chyba hopla na punkcie gotowania. Pomału zauważam, ze dla wszystkich osób dookoła moje nawijanie o jedzeniu i gotowaniu zaczyna byc męczące. Tym bardziej, zę ja chyba wolę gadać o gotowaniu i jedzeniu niź gotować i jeść
    Planowanie menu na jakąś imprezę, albo wycinanie kwiatków z marcherwki to często jedyne moje "odstresowacze" ( albo jedne z niewielu).
    Tamtej jesieni robienie przetworów przeróżniatych chyba uchroniło mnie od depresji i szaleństwa.

    Bardzo lubię pisać. Kiedyś myslałam, ze to będzie mój zawód. Wyszło inaczej. Bywa :(
    Natomiast zamiłowanie do układania mysli w słowa pisania i czytania- zostało.

    O ile mogę sobie przypomnieć- to mna kierowało, kiedy napisałam pierwsze slowa na tym forum.

    Natomiast teraz jest już troche inaczej. Myslę, ze dałam się poznać i sama też poznałam kilka osób do których mnie zwyczanie ciągnie.
    Jestem bardzo ciekawa jak tym osobom minął dzień, martwie się, albo cieszę.
    Zdumiewa mnie to za każdym razem, kiedy tego doświadczam. Poznajemy się za pomoca znaków graficznych a te znaki z czasem wpisują się jakos w codzienną swiadomość...

    Na dzień dzisiejszy- szukam tu wytchnienia i odpoczynku od nieciekawego świata, w którym mam właczoną wirówkę w brzuchu.
    Dlatego tak mnie denerwują pyskówki, bluzgi itd.

  • Autor: kasmat81 Data: 2009-01-14 11:00:09

    Ja chyba też taki maniak jedzeniowy jestem.Nie mam za bardzo z kim rozmawiać o kucharzeniu,wymyślaniu czy wypróbowywaniu potraw,nowych smaków itd.Inna sprawa,że moja rodzinka zrobiła się już cokolwiek wybredna i to nie tylko za moją przyczyną.Czy wyobrażacie sobie taką sytuację,że po ślubie przeprowadziłam się z Pomorza do Wielkopolski,mieszkam z teściami i o ironio losu za sąsiadkę mam babcię męża,która za żadne skarby świata nie zrezygnuje z funkcji naczelnej gotującej w rodzinie! Czy wspomniałam już iż owa osoba była kiedyś kucharką na weselach???Ha ha super nie?Na razie wszystko wygląda w ten sposób,że np.słodkości na niedzielę pieczemy równolegle więc rodzinka dość wybrzydza...
    Rozgadałam się,trochę pożaliłam i chyba poszukam teraz ciekawych nowinek na WZ.
    Chociaż moje siedzenie na stronce jest czasem solą w oku dla niektórych jestem już uzależniona i nie zrezygnuję!!!
    Jesteście wszyscy super.

  • Autor: jannaj Data: 2009-01-14 11:46:52

    ....."przeprowadziłam się z Pomorza do Wielkopolski,mieszkam z teściami i o ironio losu za sąsiadkę mam babcię męża,która za żadne skarby świata nie zrezygnuje z funkcji naczelnej gotującej w rodzinie".................

    jaki układ, nie daj się i trzymaj się.....
    w razie czego napisz, że ci żle...............
    a jakby ktoś zaglądał Ci do garów to łyżką drewnianą po głowie.
    pozdrawiam

  • Autor: dankarz Data: 2009-01-14 14:38:47

    "Bardzo lubię pisać. Kiedyś myslałam, ze to będzie mój zawód. Wyszło inaczej. Bywa :(
    Natomiast zamiłowanie do układania mysli w słowa pisania i czytania- zostało."

    Pisz kochana, pisz jak najwięcej, fajnie się  Ciebie czyta !!

  • Autor: Nostra2004 Data: 2009-01-14 17:00:41

    Baaardzo ładnie to napisałaś !

  • Autor: ulla* Data: 2009-01-14 11:19:07

    Witam Was cieplutko! Kiedy znudziły mi się zwykłe "klopsy" na obiad, zaczęłam szukać, natknęłam się na WŻ i zostałam. Ilość pomysłów na gotowanie jest niezmierzona, nie starczy dnia, aby wykorzystać wszystkie! Kipią oryginalnością, a jednocześnie są proste w przygotowaniu. Poza tym panujący tu entuzjazm, świetne nastawienie, pomoc drugiemu udzieliło mi się od razu. Moje gotowanie dostało rumieńców, i ja przy okazji też.

  • Autor: makusia Data: 2009-01-14 11:25:00

    na poczatku szukałam tylko przepisów , z biegiem czasu odkryłam forum , bardzo mi sie spodobało . Teraz wchodząc na wż , szukam rozrywki , odskoczni od codzienności , dawki humoru , a nieraz adrenalinki

  • Autor: peggy83 Data: 2009-01-14 11:46:44

    Na forum udzielam się od niedawna, chociaż jestem tu już trochę czasu, bywałam tu jescze nie będac zalogowaną.
    Poza przepisami szukam wytchnienia, oderwania się na chwilę od swoich spraw, dzięki czemu nabieram do nich dystansu.
    Szukam kontaktu z człowiekiem, bo przebywanie 25 godzin na dobę z 1,5 rocznym dzieckiem może przyprawić o cofnięcie się w rozwoju. Jak już sobie pospaceruję na czworaka, posłucham w kółko misiuś, mamuś, tatuś i duuuzia, to przychodzi mi ochota porozmawiać z kimś dorosłym, ot tak, żeby coś się dowiedzieć, żeby kogoś pocieszyć, lub być pocieszoną... a wszystko po to żeby w tych czterech ścianach nie zwariować....
    Z meżem - no coż - nie zawsze mogę pogadać o gotowaniu, o tym co mnie interesuje, bo on też ma czasami dosć i chce odpocząć...a tutaj zawsze mogę napisać co myśle - nie ważne czy ktoś to przeczya, czy nie...zaakceptuje lub nie..to taki rodzaj oczyszczenia, przemyślenia pewnych spraw, wyrzucenia ich z siebie...
    Bardzo lubie tematy na forum, gdzie mogę pomyśleć, zastanowić się, przystanąć na chwilkę i spojrzeć na pewne sprawy oczami drugiego człowieka. Pomaga mi taka wymiana myśli, zwłaszcza, że przy dziecku nie mam nawet za bardzo czasu gazety poczytac. A tu przycupnę chwilkę przy kompie i już...poooszłooo!
    Pozdrawiam

  • Autor: Tolla Data: 2009-01-14 15:14:56

    No to nie jestem tu sama Wygląda na to, że mamy podobne odczucia peggy83 . Ja również wychowuję 1,5 rocznego brzdąca (chyba nawet jesteśmy równolatkami ) i za pan brat jestem z klockami, misiami i tymi innymi. WŻ to dla mnie odskocznia. Rzadko mam okazję coś tu skrobnąć, bo gdy córa wdrapuje się na kolana i wali łapkami w klawiaturę... Ech...

    A WŻ, to przede wszystkim w większości wspaniali, ciepli ludzie! Gdy czytam ich twórczość, mam ochotę wrócić do pisania. Gdy czytam przepisy na ciasta, mam ochotę po raz kolejny przekonać się o tym, czy mój piekarnik na pewno nadaje się do wymiany (pali wszystko jak leci)... Gotowa jestem nawet usmażyć mężowi mielone, których nie znoszę, a które on uwielbia...

    Czasami buszuję po WŻ z doskoku. Gdzieś pomiędzy czytaniem książeczek, przygotowywaniem obiadu, masowaniem stłuczonego kolana, a ubieraniem pluszowego misia w koszulkę Martynki... Wieczorem komputer zajęty (mąż kończy pracę), a ja coraz poważniej myślę o zakupie Notebooka. Żeby móc w końcu swobodnie coś napisać, przeczytać... Pokontaktować się z dorosłymi ludźmi

    WŻ sprawia, że humor staje się lepszy. Że powraca wiara w sens (życia, wychowywania, posiadania dzieci), która tak potrzebna jest młodym matkom. Może brzmi to górnolotnie, ale tak czuję... Po prostu


    Ps. Pozdrawiam Wszystkie WŻ-owe mamuśki!!!

  • Autor: ewu Data: 2009-01-14 15:37:24

    Po szaleństwie roboty w pracy, po narzekaniach szefa, że nie wszystko na czas, po złośliwości koleżanki z mojego tygodniowego planu zakupowo-obiadowemu, po wyścigu do busa, po przejęciu Pyz od mamy, po setnym"Mamo a dlaczego, mamo pobaw się ,,,, po nieodpartej chęci zapadnięcia w sen zimowy, po nieprzespanych ostatnio nocach uciekam na WŻ i od razu jakoś raźniej, jakoś lepiej, nie umiem powiedzieć czemu. Nabieram spokojniej powietrza i na chwilkę przystaje. Dzięki Wam Żarłoczki kochane za stworzenie tego cudu. WŻ to nie tylko strona, nie tylko przepisy, ale to fenomen. Oby trwał i trwał i .....

    WŻ-owe mamuśki to brzmi dumnie. Pozdrawiam ciepluteńko

  • Autor: peggy83 Data: 2009-01-14 17:32:28

    Tak! Mamuśki górą! Ja też wszystkie pozdrawiam! Buziaki dla was!

  • Autor: ulla* Data: 2009-01-14 18:07:32

    Pozdrawiam Was również ja Mamuśka, tu 9-cio miesięczna córcia raczkuje po mieszkaniu, komputer włączony na , a tu gu-gu,de-de i takie tam. Nie obce mi kaszki,kleiki i przewijanie co godzinę, tym bardziej, że już to przerabiałam 6 lat temu. Nie jest łatwo, czasami chce się wyć, ale są chwile, że łza w oku się zakręci, gdy pierwsze słowo Mama, gdy pierwsze kroki postawi........

  • Autor: peggy83 Data: 2009-01-14 19:52:18

    Ech, to są te momenty, dla których chce się żyć...wszystko co niemiłe idzie w zapomnienie dla takich momentów...jeszcze mi jeden brzdąc z pieluch do końca nie wyrósł a mi się marzy drugi...kiedy to było, 9 miesięcy? To już chyba dwadzieścia lat od tamtego czasu upłynęło ;)  Pamiętam, pamiętam, wciskanie kaszki na sto sposobów, plucie zupkami, husianie aż do omdlenia rąk...ale przy drugim już chyba troszke łatwiej jest prawda? Nie ma już chyba tego lęku przy pilęgnacji dziecka, przy kąpieli...myślę - przynajmniej tak sobie wyobrażam - że przy drugim dziecku czerpie się więcej radości z przebywania z maluchem, bo juz wiadomo co i jak, ma sie już doświadczenie..przynajmniej mam nadzieję że bedzie ąłtwiej :)
    Ech, czas przy dziecku jakoś inaczej płynie, prawda? Zwłaszcza po nieprzespanej nocy czuję jakbym miała 60 lat na karku, hihi.
    Najgorsza jest ta monotonia, dziecko ma swoje rytuały i już, nie toleruje żadnych odstępstw, każdy dzień można ze szczegółami opisać, wiadomo co będzie po czym...tylko czasami niunia zarzuci mi rączki na szyję, powie "mamusia" zrobi minkę nr 5  i nadstawi policzek żeby dać jej całuska...ach, kochane są te rozrabiaki!

  • Autor: ulla* Data: 2009-01-15 08:34:56

    Użytkownik peggy83 napisał w wiadomości:
    > ...ale przy drugim już chyba troszke łatwiej jest prawda? Nie ma już chyba
    > tego lęku przy pilęgnacji dziecka, przy kąpieli...myślę - przynajmniej tak
    > sobie wyobrażam - że przy drugim dziecku czerpie się więcej radości z
    > przebywania z maluchem, bo juz wiadomo co i jak, ma sie już
    > doświadczenie..przynajmniej mam nadzieję że bedzie ąłtwiej :)Ech, czas przy
    > dziecku jakoś inaczej płynie, prawda?

    Hej!! Jest inaczej przy drugim dziecku,zależy jaka różnica, u mnie 5 lat, raz łatwo,raz trudniej,dużo pomaga mi mąż, starsza córcia rwie się sama do pomocy,podając pieluszki,ubranka,oliwki, a nawet chce ją karmić.Wiele rzeczy muszę sobie przypomnieć, po tych 5 latach, trochę się zmieniło,choć już nie tak dużo. (Koleżanka urodziła drugie po 14 latach,to co ona ma powiedzieć.)Miło patrzeć, jak córeczki są razem, tulą się do siebie, świata nie widzą.....Pozdrawiam serdecznie! Przyjemnego dnia!!!

  • Autor: alfa_beta Data: 2009-01-15 09:25:13

    Oj, kochane:)) Ja mam dwóch łobuzów, różnica wieku 3 lata. Tulą się do siebie i owszem, ale leja się też aż pióra lecą:)))) Nie wiem po kim maja temperament:))) Czyżby po mamusi?

  • Autor: makusia Data: 2009-01-15 09:30:16

    Użytkownik alfa_beta napisał w wiadomości:
    > Oj, kochane:)) Ja mam dwóch łobuzów, różnica wieku 3 lata. Tulą się do siebie
    > i owszem, ale leja się też aż pióra lecą:)))) Nie wiem po kim maja
    > temperament:))) Czyżby po mamusi?

  • Autor: alfa_beta Data: 2009-01-15 09:56:16

    Makusiu, taka jest prawda:)) Leją się, ale jak któremuś krzywda sie dzieje to nawzajem sie bronią:)))

  • Autor: ulla* Data: 2009-01-15 10:12:57

    Użytkownik alfa_beta napisał w wiadomości:
    > Makusiu, taka jest prawda:)) Leją się, ale jak któremuś krzywda sie dzieje to
    > nawzajem sie bronią:)))

    Oj,tak, potwierdzam, u mnie dopiero te lanie się i bronienie zacznie! Ale pamiętam jak ja z siostrą żyłam, bywało różnie, oj różnie,ale teraz jest suuuuper!

  • Autor: alfa_beta Data: 2009-01-15 10:45:08

    Uleczko, trzeba dorosnąć do pewnych rzeczy:)) Ze mną i starszym bratem też tak było:)))
    Coś ostatnio zrobiłam sie straszną gadułą:)) To wina Nostry,:)) Wprowadziła dużo dobrych emocji na WŻ:))))
    Ona i Zbyh, i chwała im za to:))))

  • Autor: Tolla Data: 2009-01-15 14:29:45

    Wydaje mi się, że bycie jedynakiem, to dla dziecka największa tragedia. Wiem to z doświadczenia. W dzieciństwie było trudno. A i teraz jest niełatwo. Po obserwacji moich przyjaciół widzę, że brat i siostra to najczęściej osoby, na które można liczyć w każdej sytuacji! Trudno to opisać, ale wydaje mi się, że taka więź jest nie do podrobienia.

  • Autor: alfa_beta Data: 2009-01-15 15:03:26

    Tolleczka, rożnie to bywa i w dużej mierze zależy od wychowania, od tego co nam rodzice wpoją. Nas w domu była szóstka. Laliśmy się w dzieciństwie ile wlezie:)) Jako najmłodsza byłam przez rodziców hołubiona ale od rodzeństwa ciagle dostawalam baty, bo musieli mnie pilnować i wszedzie się za nimi pałętałam, co nie zawsze im było na rękę szczególnie jak byli w wieku kiedy kawalerka lub panienki im były w głowie:))) Relacje sie zmieniły kiedy mogli ze mną pogadać jak z "człowiekiem", czyli jak dorosłam :))
    Teraz możemy na siebie liczyć w każdej sytuacji. Nie zawsze jest sielankowo, jak w rodzinie, też się czasami kłócimy, ale wystarczy jeden telefon że komus źle sie dzieje i nastepuje pełna mobilizacja. Kto i na ile może, pomagamy sobie nawzajem i to jest chyba ważne w rodzinie.
    Szkoda mi jedynaków, bo są rzeczy o których mamie się nie powie i przydałaby się siostra lub brat do wypłakania a czasami żeby opieprzyli i ustawili do pionu:))) Pozdrawiam serdecznie:))

  • Autor: Tolla Data: 2009-01-15 15:14:42

     I właśnie o to mi chodzi. Nigdy nie wyobrażałam sobie tego jako sielanki. Są kłótnie, czasami awantury... Taka człowiecza natura. Ale chyba najgorsza jest samotność! Choć to, że w razie czego możesz liczyć tylko na siebie, potrafi czasami nieźle człowieka zmobilizować do działania.

    I ja serdecznie pozdrawiam. :))

  • Autor: peggy83 Data: 2009-01-15 10:20:55

    Ale grunt, ze mają towarzystwo:) Moja niunia wyżywa się na kocie..jak go dorwie to zaraz mu aplikuje dawkę czułości taką że muszę interweniować dla dobra futrzaka :) Bo kot w tych uściskach to ledwie dycha :0 

  • Autor: ulla* Data: 2009-01-15 10:40:05

  • Autor: peggy83 Data: 2009-01-15 10:09:22

    No fajnie, że masz już taką dużą córcię do pomocy, niedługo będą się obie razem bawiły i będziesz miała więcej spokoju :) Również pozdrawiam cieplutko ciebie i Twoją rodzinkę, miłego dnia!

  • Autor: Tolla Data: 2009-01-15 14:14:36

    Użytkownik peggy83 napisał w wiadomości:
    > ...jeszcze mi jeden brzdąc z pieluch do końca
    > nie wyrósł a mi się marzy drugi...
    >


    Aj, mi także marzy się drugi brzdąc. Jednakże wciąż mamy wątpliwości... Co z pracą? Czy uda nam się zmienić mieszkanie? Ale dla drugiej takiej "słodziny", chyba gotowa jestem poświęcić swoje życie zawodowe. Zresztą jak nie teraz, to kiedy?

  • Autor: ulla* Data: 2009-01-15 14:48:39

    Tolla, zadajesz sobie pytania, identyczne jak i ja zadawałam sobie, czy to teraz czy nie drugie maleństwo, czy najpierw skończę studia, co z pracą, przestałam tak myśleć, dzieciątko się pojawiło i już, wszyscy szczęśliwi, studia skończone, praca czeka, ale wychowuje sama, nie mam komu oddać, żeby pójść do pracy, a nawet jeszcze nie myślę, dobrze mi w domku.pozdrawiam!

  • Autor: peggy83 Data: 2009-01-15 15:05:35

    Ulla, podpinam się pod odpowiedź do Tolli, bo Twoje słówka spłynęły jak miodzio na serducho, wiesz, też mi dobrze w domku, a co mi tam, nie muszę marznąć na przystankach ani słuchać gderania jakiegoś szefa :)))

  • Autor: Tolla Data: 2009-01-15 15:07:56

    ulla*
    Takie posty jak Twoje, sprawiają, że lepiej mi z moimi marzeniami. Może czas na odwagę i realizację. Dzięki

  • Autor: peggy83 Data: 2009-01-15 14:53:56

    Tolla, my chyba jesteśmy bliźniaczkami :) Kurcze, właśnie się głowie od jakiegoś czasu - dzidziuś, czy praca? Z jednej strony Iziuni przydałoby się rodzeństwo, nie chcę, żeby wyrosła na jakiegoś samoluba, poza tym z naszą sytuacją materialną, planujemy tylko dwójkę dzieci (no chyba że coś się poprawi) i tak sobie myślę, że odchowałabym dwójkę i wtedy spokojnie porozglądam się za pracą...ale z drugiej strony już staciłam szansę na staż, boję sie że im dłużej będę siedzieć w domu, tym gorzej będzie mi potem coś znaleźć.
    Ajajaj, tyle już sie nad tym głowię i dalej nie wiem co wybrać. Mieszkamy narazie u rodziców i marzy nam się własny malutki domek, no więc chyba jednak teraz poszukam pracy...a za chwilkę pójdę na spacer z niunią i znów mała się będzie ciągnąć do dzieci - tak bardzo szuka kontaktu z innymi maluchami - i znowu przyjdą wątpliwości...
    Już nawet myślałam, że może rozkręce jakiś własny biznes, ale obawiam się że nie sprostam tym wszystkim papierom - mój humanistyczny umysł niestety nie ogarnia pewnych rzeczy :)
    No i tak kółeczko się zamyka...

  • Autor: Tolla Data: 2009-01-15 15:06:16

    Czuję się tak, jakbym miała swój odpowiednik w e wszechświecie. Siostrę, której nigdy nie miałam.

    Tak jak Ty zastanawiam się, czy za 3 lata (mając bądź co bądź 30-tkę na karku) znajdę jakąś sensowną pracę. Z drugiej strony nie chcę skazywać Martyny na bycie jedynakiem, bo sama wiem, że to nic przyjemnego. Nie mam nikogo, kto mógłby zająć się jednym dzieckiem, a co tu dopiero mówić o dwójce... I jeszcze jak tu wychować dwoje dzieci na 28 m2? Więc trzeba jednak iść do pracy... Ale gdy widzę, jak Tynusia podbiega do każdego wózka, jak śmieje się do każdego dziecka spotkanego na ulicy... Ech... Nie wniosłam nic nowego... Po prostu mamy takie same odczucia

    No i ten humanistyczny umysł...

  • Autor: peggy83 Data: 2009-01-15 19:32:41

    Też nie mam siostry...bardzo mi zawsze tego brakowało, to takie fajne, poplotkować sobie w siostrzanym gronie...brat to jednak coś innego. Tylko się laliśmy w dzieciństwie , ale widzę po powyższych postach, że nie byliśmy wyjątkiem, hihi.
    No to witaj moja wirtualna siostro A może nas w szpitalu rozdzielili? Ja jestem z sierpnia, a ty?...noo ciekawa jestem, hihi!
    Eee, tam, jak to nic nowego nie wniosłaś...tak po prostu jest. Dziecko ciągnie do dziecka i stąd też moje rozterki, bo za duża różnica wiekowa między rodzeństwem nie jest dobra...a jak podejmę pracę, to też tak od razu na macierzyński nie pójdę.
    No, wygląda na to że jeszcze długo tak sobie będziemy w domku siedzieć, bo coś mi się wydaje, że jednak dobro maluchów i tak weźmie górę...ale fajnie ze przynajmniej mozemy się troszke pożalić.
    A może załozymy jakiś nowy wątek dla wszystkich mam WŻetowych? Pewnie jest nas więcej, tylko mamusie siedzą cichutko i myślą o obiadkach i deserkach dla pociech. Może ktoś chciałby jeszcze do nas dołączyć, podzielić się tym co mu na serduchu leży...zawsze to weselej w większym gronie :)

  • Autor: ulla* Data: 2009-01-15 20:07:41

    Fajnie, byłabym chętna na nowy wątek WŻ-owe Mamuśki. Można będzie poplotkować. Miłego wieczorku!!!!

  • Autor: peggy83 Data: 2009-01-16 08:16:47

    Tolla, Ulla, założyłam nowy wątek, możemy sobie pogadać, zapraszam w każdej chwili, piszcie kobitki, piszcie! Będziemy sobie plotkować, ten wątek jest calutki dla nas:) Może inne mamy się ujawnią? Będzie nas więcej, to będzie weselej:)

  • Autor: peggy83 Data: 2009-01-14 17:29:29

    Użytkownik Tolla napisał w wiadomości:
    > WŻ sprawia, że humor staje się lepszy. Że powraca wiara
    > w sens (życia, wychowywania, posiadania dzieci), która tak potrzebna jest
    > młodym matkom. Może brzmi to górnolotnie, ale tak czuję...

    Rozumiem Cię w stu procentach, młode matki mają swoje smutki i radości i tylko druga matka może to zrozumieć.
    Czasami mam łzy w oczach, bo ciasto w piekarniku już prawie gotowe a tu niunia siusiu woła, i z siusiu nici bo już w majteczki zrobiła a ciasto w tym czasie się przypaliło...no i jak tu nie zwariować? Albo koleżanka dzwoni, a niunia podbiega, pakuje się na kolana a potem pik, rozłącza rozmowę, bo jej się nie podoba, że mama zajęte jest czymś innym  zamiast biegać w kółeczko z misiami. A dzisiaj wysłała 4 smsy niewiadomej treści, bo jak pisałam powyższy post cichutko zwinęła mi komórkę i poszła w kącik - ja się cieszyłam że cisza  - a ona słała wiadomości do moich koleżanek...
    Czasami wyżalę się przyjaciółkom, ale one nie mają jeszcze pojęcia co to znaczy być mamusią...
    Tolla, jak masz jakiś problem, albo po prostu chcesz pogadać - pisz na gg 130252, lub jeśli wolisz - tutaj. Może nie odpowiem od razu, bo do komputera mam dostęp dorywczy (tak, laptop to moje marzenie, już od dawna), ale postaram się jak najszybciej.
     Trzymaj się, poskromimy te brzdące, będą jak aniołki siedzieć cichutko hihi!

  • Autor: Tolla Data: 2009-01-15 14:10:35

    Dzięki Peggy83. Naprawdę fantastycznie mieć świadomość, że można pogadać z drugą mamą, która zrozumie, po prostu wysłucha, a czasami coś doradzi. Pamiętaj, że z mojej strony możesz liczyć na wzajemność. Zawsze służę swoją obecnością i pomocą.

    Wiesz co jest fantastyczne? Czytając posty Twoje i innych WŻ-owiczek w końcu zdałam sobie sprawę z bardzo ważnej rzeczy:
    NIE JESTEM SAMA! Na tym świecie są inne dziewczyny, które mają podobne problemy i odczucia .

  • Autor: peggy83 Data: 2009-01-15 15:01:58

    Oj, tak codzienność potrafi tak dobić człowieka, że wydaje mu się, że już osiągnął dno, że już nie może być gorzej, zwłaszcza, gdy zupa się przypala, dziecko wrzeszczy, mąż chodzi zły, to tylko usiąść i wyć. Ale wszyscy mają takie chwile...Tak, Z PEWNOŚCIĄ NIE JESTEŚ SAMA :) Przesyłam mnóstwo pozytywnych myśli, trzymaj się, a jak Ci źle to pisz, pisz, pisz..gdzie tylko chcesz i jak chcesz, razem damy radę :) Pędze robić ciasteczka, bo misio łakomczuch już burczy, że ciasto czeka :) Buziole!

  • Autor: Nostra2004 Data: 2009-01-15 15:42:30

    Dziewczyny, tyle Was/nas jest ! Nie uwazacie, że temat zasługuje na osobny, wspaniały wątek na forum ?Pozdrawiam !

  • Autor: Wkn Data: 2009-01-15 16:44:29

    Nostro, czy masz na myśli osobny watek czy osobny temat na forum?

  • Autor: Nostra2004 Data: 2009-01-15 17:08:13

    Użytkownik Wkn napisał w wiadomości:
    > Nostro, czy masz na myśli osobny watek czy osobny temat na forum?
    ************
    Wszystko jest do obgadania. Najlepiej byłoby podjąć jakąś gremialną uchwałę !

  • Autor: Wkn Data: 2009-01-15 17:15:29

    Chyba się nie zrozumiałyśmy - pewne działania mogą podjąć na tej stronie wyłącznie moderatorzy. Każdy może zakładać nowe wątki na forum, natomiast z odrębnymi tematami rzecz ma się już zupełnie inaczej. Dlatego pytałam Natomiast gremialne zastanawianie się, czy w ogóle jest zapotrzebowanie na taką tematykę - o tak, gremialne zastanawianie się jest jak najbardziej pożądane

  • Autor: Nostra2004 Data: 2009-01-15 17:36:11

    Użytkownik Wkn napisał w wiadomości:
    > Chyba się nie zrozumiałyśmy - pewne działania mogą podjąć na tej stronie
    > wyłącznie moderatorzy. Każdy może zakładać nowe wątki na forum, natomiast z
    > odrębnymi tematami rzecz ma się już zupełnie inaczej. Dlatego pytałam
    > Natomiast gremialne zastanawianie się, czy w ogóle jest zapotrzebowanie na
    > taką tematykę - o tak, gremialne zastanawianie się jest jak najbardziej
    > pożądane

    **************************************************
    Mam nadzieję się dobrze zrozumiałyśmy...choć może skróty myślowe powodują, że coś może być nie do konca jasne . Więc................
    Myślę, że osoby zainteresowane wiadomą tematyką mogą realizować się przez zakładanie coraz nowych wątków. Jeśli stanie się to uciążliwe a nasze mateczki nadal chciałyby wymieniać się bieżącymi problemami i radościami wynikającymi z macierzynstwa, mogłyby wystąpić z oficjalną prośbą do moderatorów o otworzenie nowego tematu na forum.Dlatego, póki co napisałam o wątku... A czy jest takie zapotrzebowanie ? Widzę, że babeczki dużo i intensywnie piszą na tematy dotyczace swoich dzieciaczków, wymieniają się różnymi uwagami, więc może...? Ja też mam dwoje dzieciaków, ale akurat ta tematyka mi nie "lezy".Mówię jednak za siebie ! Trzebaby sondować resztę...Pozdrawiam

  • Autor: agacia3323 Data: 2009-01-16 08:11:40

    Nostro a można wiedzieć dlaczego ta tematyka Ci nie leży?Czyżbyś nie lubiła rozmawiać o swoich dzieciach?Pytam tak tylko z ciekawości.A co do tego tematu to bardzo dobry pomysł napewno dużo znajdzie się kobiet ,które by chciały porozmawiać właśnie o swoich pociechach.Sama też się włączyłabym do tematu ponieważ mam dwie córki.

  • Autor: peggy83 Data: 2009-01-16 08:14:25

    Agaciu, jest nowy wątek, za chwilkę pewnie wskoczy, zapraszam, Zaciszna 3

  • Autor: Nostra2004 Data: 2009-01-15 17:38:19

     
      Wkn spójrz na to:cytuje :"Dzięki .... Naprawdę fantastycznie mieć świadomość, że można pogadać z drugą mamą, która zrozumie, po prostu wysłucha, a czasami coś doradzi. Pamiętaj, że z mojej strony możesz liczyć na wzajemność.".Czy to nie gotowy głos za nowym tematem ?

  • Autor: Tolla Data: 2009-01-16 10:57:37

    Zgadza się Nostra, odbiegłyśmy nieco od tematu. Ale to wszystko dzięki WŻ właśnie.

    Pozdrawiam cieplutko!

  • Autor: Nostra2004 Data: 2009-01-16 12:32:27

    To właśnie piękne jest na naszym forum, że można dowolnie daleko odbiegać od tematu. Ale nie dlatego napisałam wiadomość, ze mi przeszkadzała rozmowa o dzieciaczkach - wprost odwrotnie. Widząc tak lawinowo pojawiające się wiadomości, pomyślałam, że wiele z WuŻetek potrzebowałoby miejsca, gdzie mogłyby do woli rajcować o swoich dzieciaczkowo-rodzinnych problemach...

  • Autor: Tolla Data: 2009-01-16 13:52:43

    Wiem Nostra, jak najbardziej się z Tobą zgadzam. Zresztą widać to po tym, co dzieje się na Zacisznej :)

  • Autor: kamaxyz Data: 2009-01-14 15:25:02

    agaciu ....poprostu jesteśmy bo lubimy dyskutować pisać, czasami wrzeszczeć na siebie, a tak na serio
    WŻ to ogromny stół przy którym siadamy dyskutujemy dyskutujemy wrzucamy przepisy , galeria, diety ech wszystko jest jak na dłoni
    pozdrawiam

  • Autor: Nostra2004 Data: 2009-01-14 15:30:22


    Mnie zawsze fascynowało poznawanie nowych miejsc i ludzi, którzy w nich mieszkają.
    Ktoś może powiedzieć, co to za "poznawanie" przez okienko laptopa? A to jest wspaniałe ! Musisz z kazdego posta, rzuconej tu i tam uwagi budować powoli obraz innego, nieznanego ci człowieka.Nie sugerując się jego wyglądem , samochodem, czy meblami, jakie ma w domu...Sporo osób jest dość otwartych i z nimi najłatwiej mi się oczywiście zaznajomić - póki co wirtualnie, ale może kiedyś...Mimo nerwów i ostrych słow , które tu padały niedawno, uważam, że każdy WuŻetowicz ma dużo do zaofiarowania, oczywiście poza przepisami ! Mamy tu zbiór rozsianych po całym świecie Rodaków, mieszkających w krajach, których nigdy zapewne nie odwiedzimy...Z przyjemnością obejrzałabym np relację z Francji, Szwecji, czy Australii dotyczącą lokalnych świąt, pikników a nawet festynów charytatywnych Towarzystwa Św. Jana...Jak się bawią , co jedzą, jak celebrują swoje małe święta ludzie na całym świecie. Cieszę się z watków typu " Chwalę się.....", bo nieważne, czy chwalimy się pieskami, misternie wyrzeźbionymi frasobliwymi Jezusami, czy opuncją figowa w swoim ogródku.Każde "Chwalę się..." obracam w "Poznaj mnie...". Poznaj, czym się interesuję, co lubię, jak spędzam wolny czas, jakie mam problemy....
    ....Ale się rozpisałam ! Uprzedzałam, że jestem gaduła !

  • Autor: alfa_beta Data: 2009-01-15 09:53:06

    Nostra, to tak jak ja:)) Tez lubię poznawać nowych ludzi i buduje sobie obraz człowieka na podstawie napisanych słow:)) To tak jak w książce, czytam i wyobrażam sobie jak wyglądają i jak się zacxhowują bohaterowie:))

    Fjnie ,że jesteś gadułą:)) lubię takie rozgadane osóbki:))))

  • Autor: Nostra2004 Data: 2009-01-15 15:44:08

    Dokładnie tak ! Cieszę się, ze nie jestem samotna ze swoją rozpasaną wyobraźnią i gadulstwem ! Całusie dla towarzyszki...doli.

  • Autor: mysha2006 Data: 2009-01-14 18:16:45

    Dla mnie ta stronka również jest taką odskocznią od codzienności. Nie ma dnia żebym nie zajrzała. Może nie zawsze się udzielam (z różnych powodów) ale zawsze Was czytam. Codziennie śledzę wszystkie tematy na forum, nowe przepisy, komentarze. Czasem opiszę jak mi minął dzień (bardzo lubię kawiarenkę), czasem (sporadycznie bo już taka jestem) się wyżalę, czasem poradzę ale zawsze muszę przyjść. Są osoby które uwielbiam czytać (między innymi Smakosia, Agik, Janek, Dorota zza płota, Luckystar) i czekam z "utęsknieniam" na jakąkolwiek ich wypowiedź. Lubię czytać co u Was wszystkich słychać. Tak najogólniej to bardzo Was wszystkich lubię

  • Autor: Zofked Data: 2009-01-14 18:19:46

    Tak się zatanawiam czego szukam tutaj oprócz przepisów? Rozrywki, niezobowiązujących znajomości, chcę to się odzywam, nie chcę to nie. Ostatnio bardzo rozbawiła mnie Nostra i Zbyh. Nie znam ich ale są niesamowici. Bardzo lubię ludzi z poczuciem humoru i im jego nie brakuje. W realu nie wiem czy spotkałabym takich ludzi, gdyż na nic nie mamy czasu wiecznie się spieszymy. Mam swoje grono znajomych raczej nowych znajomości nie zawieram. A tu coraz ktoś nowy zawita. Mogę odwiedzić Was o 6 rano i o pierwszej w nocy, nikomu to nie przeszkadza. A faktycznie zaczęło się od szukania przepisu na schab ze śliwką i wyskoczyła mi stronka Wielkie Żarcie. Bardzo mi się podoba. Nawet te sprzeczki. Wiele słów wprowadziłam do potocznego języka, chociażby "połówek", "siupnąć". Ile zdolnych mamy ludzi jak świetnie rymują. I znowu myślę o Nostrze- jest niesamowita z tymi swoimi rymowankami. O tym jak skasowała czyjegoś Fiata czytałam całej rodzinie i oplułam ekran ( przytoczone z wypowiedzi innych WŻ) No i czego szukam? Radości, śmiechu czasami zadumy. Pozdrawiam

  • Autor: Figutka Data: 2009-01-14 18:35:20

    Ja, podobnie jak mysha2006, zaglądam tu prawie codziennie i czytam prawie wszystkie wątki, czasami (rzadko) zabieram głos, ale lubię wiedzieć co się u Was dzieje. Fajnie jest oderwać się od swoich codziennych spraw i dowiedzieć się czym żyją inni i co u Was słychać.

    P.S. Kucharka ze mnie nie specjalna, chociaż gotuję na co dzień i sporo przepisów z WŻ wypróbowałam z różnym skutkiem - czasem danie było super a czasem nikomu nie smakowało (nie wstawiałam negatywnych komentarzy bo o gustach się nie dyskutuje i nie wszystko każdemu musi smakować). Pozdrawiam

  • Autor: piegusowa Data: 2009-01-14 19:59:38

    Szukałam tu ciekawych przepisów kulinarnych.
    Znalazłam...więcej, niż się spodziewałam.
    Znalazłam skarbnicę kulinarnej wiedzy ludzi doświadczonych, pełnych wyobraźni.
    Znalazłam ludzi, których "znam", ale nigdy ich nie widziałam.
    Wyobrażam sobie niektórych.
    Zaglądam tu często i wiem, że zawsze mogę coś napisać, albo komuś poradzić, albo wypowiedzieć swoje zdanie, albo po prostu poczytać, co słychać u każdego.
    Wzruszam się, czasem, śmieję, ale zawsze znajduję tu coś ciekawego.
    Przeżywałam zlot w Otominie, choć sama nie mogłam tam być, śledzę losy osób, którym ciężko w życiu i cieszę się z sukcesów innych.
    Znalazłam tu bratnią duszę, myślę, że nawet niejedną.
    Pisałam już to nie raz, ale powtórzę: wielu tu wartościowych, mądrych i ciepłych ludzi.
    Dlatego to dla mnie zaszczyt - przebywać, obcować, dzielić się.. Cieszę się, że tu jestem...

  • Autor: agik Data: 2009-01-17 22:41:39

    A co powiecie na taką przebiegłą metaforę?
    Wź- to taka smerfna wioska- jest Papa Smerf i Mama Smerf. Mamy Smerfetkę ( niejedną nawet), mamy Lalusia, mamy Mądralę, mamy Marudę, anawet Klakiera i Gargamela.... i duuużo Smerfiątek.
    ( zabawa polega na tym, zeby samemu dopasować nicka do "stanowiska")

    ?

  • Autor: mysha2006 Data: 2009-01-18 11:44:37

    Mnie się podoba. Ciekawe kto jest Gargamelem??

  • Autor: peggy83 Data: 2009-01-18 13:22:55

    Ja tu widzę tylko same Łasuchy :))))

  • Autor: ania205 Data: 2009-01-18 13:55:27

    tak..dokładnie.same łasuchy ..co mają pełne brzuchy..pozdrawiam wszystkich..!!

Przejdź do pełnej wersji serwisu