Każdy ma jakąś niezawodną receptę babci, która wiedziała (lub wie) jak najlepiej domowym sposobem leczyć i zapobiegać chorobom. Podzielcie się tą wiedzą. Przy takiej pogodzie jaka teraz panuje być może bardzo nam pomogą
Babcie swoje, a ja wiem,że przy pierwszych(!) symptomach przeziębienia,grypy należy jak najszybciej wejść z lekami homeopatycznymi.Sprawdzony przez rodzinę i znajomych, to L-52.Ja dodatkowo dokładam R-1 oraz AnginHeel.Wyjątek stanowi ropne zapalenie migdałów, wówczas niezbędny jest antybiotyk.Z resztą homo poradzą.Należy pamiętać, aby je zastosować jak najszybciej. Przez pierwsze 2 godziny intensywnie, co pół godz.Dodam, może to kogoś zainteresuje, że na dnę moczanową i wszelkie bóle wielkich stawów jest super, też homo, Urarthon. Taka ze mnie fanka homeopatii.Ostatnio ciekawych rzeczy dowiedziałam się o naturalnym kolagenie.Drogi wynalazek polskich uczonych(?).Muszę je na sobie wypróbować, wtedy dam Wam znać.
Leki homeopatyczne nie są wcale skuteczne. W nich działa tylko twoja wiara w wyzdrowienie. Leczenie homeopatami jest bardzo powolne i pewnie gdyby nie zażył żadnego lekarstwa to choroba tyle samo by potrwała.
Gadasz jak księża w kościele.To ich teoria. Widziałam wiele wyzdrowień, m.in syn koleżanki przestał się moczyć w nocy, grypę pokonywał w parę dni, gdy jego koledzy po parę tygodni byli na antybiotykach, itp. Mój mąż-niedowiarek jak Ty, prosi o L-52, jak tylko coś go zaczyna brać.Parę tygodni temu dostałam serdeczne podziękowania od znajomej, za moją radę-chodziło o Urarthone.Mówiła, że odstawiła tabletki przeciwbólowe (po tygodniu stosowania tego lekarstwa,bolało ją kolano,Lekarz przebąkiwał o operacji). A jaką wiarę w wyzdrowienie posiadają zwierzęta? Weterynarze coraz częściej stosują homo.Prawda też jest taka,że należy umieć te leki dobrać i stosować.Koniec-kropka.
Muszę się nie zgodzić. Leczyłam kiedyś silne zapalenie gardła u syna właśnie lekiem homeopatycznym i szybko minęło. A nie sądzę żeby młody wierzył, że wyzdrowieje:)
Każdy ma jakąś niezawodną receptę babci, która wiedziała (lub wie) jak najlepiej domowym sposobem leczyć i zapobiegać chorobom. Podzielcie się tą wiedzą. Przy takiej pogodzie jaka teraz panuje być może bardzo nam pomogą
bahusku - zobacz tutaj . Już cos podobnego było na forum
http://wielkiezarcie.com/forum_watek.php?id=126843&post=127491
Babcie swoje, a ja wiem,że przy pierwszych(!) symptomach przeziębienia,grypy należy jak najszybciej wejść z lekami homeopatycznymi.Sprawdzony przez rodzinę i znajomych, to L-52.Ja dodatkowo dokładam R-1 oraz AnginHeel.Wyjątek stanowi ropne zapalenie migdałów, wówczas niezbędny jest antybiotyk.Z resztą homo poradzą.Należy pamiętać, aby je zastosować jak najszybciej. Przez pierwsze 2 godziny intensywnie, co pół godz.Dodam, może to kogoś zainteresuje, że na dnę moczanową i wszelkie bóle wielkich stawów jest super, też homo, Urarthon. Taka ze mnie fanka homeopatii.Ostatnio ciekawych rzeczy dowiedziałam się o naturalnym kolagenie.Drogi wynalazek polskich uczonych(?).Muszę je na sobie wypróbować, wtedy dam Wam znać.
Leki homeopatyczne nie są wcale skuteczne. W nich działa tylko twoja wiara w wyzdrowienie. Leczenie homeopatami jest bardzo powolne i pewnie gdyby nie zażył żadnego lekarstwa to choroba tyle samo by potrwała.
Gadasz jak księża w kościele.To ich teoria. Widziałam wiele wyzdrowień, m.in syn koleżanki przestał się moczyć w nocy, grypę pokonywał w parę dni, gdy jego koledzy po parę tygodni byli na antybiotykach, itp. Mój mąż-niedowiarek jak Ty, prosi o L-52, jak tylko coś go zaczyna brać.Parę tygodni temu dostałam serdeczne podziękowania od znajomej, za moją radę-chodziło o Urarthone.Mówiła, że odstawiła tabletki przeciwbólowe (po tygodniu stosowania tego lekarstwa,bolało ją kolano,Lekarz przebąkiwał o operacji). A jaką wiarę w wyzdrowienie posiadają zwierzęta? Weterynarze coraz częściej stosują homo.Prawda też jest taka,że należy umieć te leki dobrać i stosować.Koniec-kropka.
Oj as mylisz się bardzo. Moje wnuki leczone są tylko homeopatmi, oczywiście pod kontrolą lekarza. Skutki są natychmiastowe. Anybiotyków nie zażywają.