Jeśli pisząc "swiecowanie uszu" miałaś na myśli stawianie "wyciągających" świec, to muszę Ci powiedzieć, że u nas jest często w domu stosowane.Specjalistą w tej dziedzinie jest mój mąż -Krzysztof. Taki zabieg nie jest trudny, ale trzeba zwrócić uwage na bezpieczeństwo osoby, która jest mu poddawana. Nalezy dobrze zabezpieczyć czymś okolice otworu usznego/ u nas pielucha tetrowa/, aby w razie nagłego upadku świecy nie doszło do poparzenia.Żadnych gwałtownych ruchów i zero rozbrykanych dzieciaków . Czy o czymś zapomniałam ?Może ktoś jeszcze coś doda ?Acha ! instrukcja obsługi dołączona jest do kazdego opakowania...
Czy zabieg jest skuteczny, to dosłownie widać - zazwyczaj mnóstwo woskowiny w "kominie swiecy".Do wypadku nigdy u nas nie doszło, bo zachowujemy podstawowe zasady o których pisałam - spokój i zero gwałtownych ruchów.Ogólnie zabieg dośc prosty i bezpieczny. Stosujemy na zatkane, głuche i "dzwoniące" uszy.
Uważaj na bębenek-błonkę,którą łatwo uszkodzić.Polecam wizytę u lekarza rodzinnego,nie ryzykuj! Albo wlać kilka kropel parafiny ciekłej-skutecznie rozpuszcza woskowinę...
mialam dwa razy ten zabieg. POd czujnym okien mauza. W srodku siwecy widac woskowine z ucha ale co najwazniejesze dla mnie, znaczy to zapamietalam: blogosc poprostu blogostan w trakcie zabiegu. Zasypialam i czulam sie zupelnie jak dzieciak. Zabieg trzeba powtarzac i stosowac co jakis czas. Ja niestety poprzestalam na dwoch. POlecam dla samej przyjemnosci i relaksu.
Użytkownik malka200 napisał w wiadomości: > a często się zdarza, że świeca wypada albo kapie na głowę? A czy uważasz, że > zabieg jest skuteczny? Ze świec do świecowania uszu nie kapie (hihihi fajne). Ale na poważnie- zrobione są z płótna bawełnianego nasączonego woskiem.Warstwa wosku jest bardzo cieniutka, więc nie ma co skapywać. Zasada zabiegu opiera się na wytworzeniu efektu kominowego. W uchu tworzy się, jak podejrzewam niewielkie podciśnienie. Do tego delikatne ciepło i mamy milutki efekt rozluźnienia. Baaardzo milutki. Naturoterapeuci utrzymują, że do tych efektów dołączony jest jeszcze efekt działania energetycznego. Aha, ważne: po zabiegu nie należ dopuścić do przewiania świecowanych uszu.
Do świecowania uszu służą specjalne świece tzw: świece indian HOPI. Wykonanie zabiegu jest dość proste ale jest też troszę przeciwwskazań do wykonania zabiegu np. przebyte kiedyś ropne zapalenie ucha czy też uszkodzenie błony bębenkowej.Świecowanie uszu pomaga przy bólach uszu, głowy i zapaleniu zatok (wyrównuje ciśnienie w zatokach).Zabieg robi się zawsze na jedno i drugie ucho (nawet wtedy gdy boli nas tylko jedno ucho). Zabieg powtarza się przez trzy kolejne dni (jednorazowy praktycznie nic nie daje). Po świecowaniu zabezpieczyć ucho wacikiem i trzymać w cieple.
A wiecie co to dziwne :) Świecowanie miałam robione w Zakopanym , było to sporo lat temu . Zabieg jak dla mnie bardzo przyjemny ..Młodzian (student medycyny ) najpierw zrobił mi wykład ; tak wspomiał ,że posługuje sie swiecami Indain Hopi .
Jednak do tej pory nie mogę przypomnieć sobie przyczyny dlaczego uszu nadstawiłam . W stanie wskazującym nie byłam , za wczesna pora .. ::)))
Witam
Czy ktoś samrobił w domu świecowanie? Na co trzeba zwrócić uwagę?
Jeśli pisząc "swiecowanie uszu" miałaś na myśli stawianie "wyciągających" świec, to muszę Ci powiedzieć, że u nas jest często w domu stosowane.Specjalistą w tej dziedzinie jest mój mąż -Krzysztof. Taki zabieg nie jest trudny, ale trzeba zwrócić uwage na bezpieczeństwo osoby, która jest mu poddawana. Nalezy dobrze zabezpieczyć czymś okolice otworu usznego/ u nas pielucha tetrowa/, aby w razie nagłego upadku świecy nie doszło do poparzenia.Żadnych gwałtownych ruchów i zero rozbrykanych dzieciaków . Czy o czymś zapomniałam ?Może ktoś jeszcze coś doda ?Acha ! instrukcja obsługi dołączona jest do kazdego opakowania...
Czy zabieg jest skuteczny, to dosłownie widać - zazwyczaj mnóstwo woskowiny w "kominie swiecy".Do wypadku nigdy u nas nie doszło, bo zachowujemy podstawowe zasady o których pisałam - spokój i zero gwałtownych ruchów.Ogólnie zabieg dośc prosty i bezpieczny. Stosujemy na zatkane, głuche i "dzwoniące" uszy.
dziękuję, zaryzykuję. Też powiem mężowi, żeby mi zrobił. A w razie jak ogłuchnę- będzie na niego:))
Uważaj na bębenek-błonkę,którą łatwo uszkodzić.Polecam wizytę u lekarza rodzinnego,nie ryzykuj!
Albo wlać kilka kropel parafiny ciekłej-skutecznie rozpuszcza woskowinę...
mialam dwa razy ten zabieg. POd czujnym okien mauza. W srodku siwecy widac woskowine z ucha ale co najwazniejesze dla mnie, znaczy to zapamietalam: blogosc poprostu blogostan w trakcie zabiegu. Zasypialam i czulam sie zupelnie jak dzieciak. Zabieg trzeba powtarzac i stosowac co jakis czas. Ja niestety poprzestalam na dwoch. POlecam dla samej przyjemnosci i relaksu.
Użytkownik malka200 napisał w wiadomości:
> a często się zdarza, że świeca wypada albo kapie na głowę? A czy uważasz, że
> zabieg jest skuteczny?
Ze świec do świecowania uszu nie kapie (hihihi fajne). Ale na poważnie- zrobione są z płótna bawełnianego nasączonego woskiem.Warstwa wosku jest bardzo cieniutka, więc nie ma co skapywać. Zasada zabiegu opiera się na wytworzeniu efektu kominowego. W uchu tworzy się, jak podejrzewam niewielkie podciśnienie. Do tego delikatne ciepło i mamy milutki efekt rozluźnienia. Baaardzo milutki. Naturoterapeuci utrzymują, że do tych efektów dołączony jest jeszcze efekt działania energetycznego. Aha, ważne: po zabiegu nie należ dopuścić do przewiania świecowanych uszu.
Malka na litośc boską, jesteś tu już troszkę ...ten wątek powinien być w działkowych albo w tadku niejadku,
...albo jeszce lepiej - w problemach technicznych...
A może po prostu Zdrowie i uroda
To byłoby zbyt proste !
Dzięki za przeniesienie.
Sa tak zwane swiece do woskowiny w aptece.popytajcie sie,zeby sie nie poparzyc.!.Takie swiece z apteki nie parza.
Dopisano 12-08-29 9:54:15:
Można też kupic w aptece,Solwax Active.Nie kabinujcie babcinych sposobow.Do świecowania uszu służą specjalne świece tzw: świece indian HOPI. Wykonanie zabiegu jest dość proste ale jest też troszę przeciwwskazań do wykonania zabiegu np. przebyte kiedyś ropne zapalenie ucha czy też uszkodzenie błony bębenkowej.Świecowanie uszu pomaga przy bólach uszu, głowy i zapaleniu zatok (wyrównuje ciśnienie w zatokach).Zabieg robi się zawsze na jedno i drugie ucho (nawet wtedy gdy boli nas tylko jedno ucho). Zabieg powtarza się przez trzy kolejne dni (jednorazowy praktycznie nic nie daje). Po świecowaniu zabezpieczyć ucho wacikiem i trzymać w cieple.
A wiecie co to dziwne :) Świecowanie miałam robione w Zakopanym , było to sporo lat temu . Zabieg jak dla mnie bardzo przyjemny ..Młodzian (student medycyny ) najpierw zrobił mi wykład ; tak wspomiał ,że posługuje sie swiecami Indain Hopi .
Jednak do tej pory nie mogę przypomnieć sobie przyczyny dlaczego uszu nadstawiłam . W stanie wskazującym nie byłam , za wczesna pora .. ::)))